KLAN

A mnie irytuje,ze niby taki KLAN,taka super rodzinka (moze poza czarną owcą Moniką),ale Paweł i Krysia na swoją imprezę nie zaproszą krewnych. Może Rysiek z Grażynką odstają od intelektualnej elity,ale w końcu Ela jest wykształcona i oczytana.

no, w sumie fakt, nigdy na tych imprezkach u Krysiu i Pawła nie ma rodzinki-poza Agą i Olką

Taka właśnie jest rodzinka mojego byłego męża. Odseparowali się od dalszej rodziny, nosy w górę, wysokie stanowiska, dobre płace, prywatne szkoły, szefowie zarządu i własne firmy.

W mojej rodzinie jest identycznie jak u poprzedniczki.

Bo trzeba się było uczyc a tak to o czym gadać o nowych proszkach czy o tym co bylo napisane w Poradniku Domowym?

jest skad wzial sie w "TAKIEJ" rodzinie zwykly robol Rysiu?? Nie zebym miala cos do ludzi pracujacych fizycznie bo nie mam! Ale widac czasami jak Pawl nim pogardza, patrzy na niego z gory- chyba ze tylko odnioslam takie wrazenie! Nigdzie ich nie zapraszaja- nawet na promocje tej ksiazki- a w sumie to ten Rysiu z Grazynka sa najnormalniejsi :)

no jak to skad się wziął! musi być pokazana i ta sfera społeczneństwa, nie tylko lekarze, panie dziekan i psycholodzy...

Nie rozumiem skad to zdziwienie. Jasne, w wiekszosci polskich domów KAŻDA impreza wyglada tak, ze zjezdzają się ciocia, babcia, wujek, kuzynka, dziadek i jest posiadówa przy stole: żarcie zawsze takie samo, typu sałatka jarzynowa, schabowy, nierzadko jeszcze przy tym włączony telewizor. Jedzenie oczywiscie przygotowane i podane na stół tylko i wyłącznie przez panią domu, facet nawet ręką nie ruszył, za to zajmuje honorowe miejsce przy stole i siedzi. Tymczasem swiat sie zmienia, zwlaszcza w tych lepiej sytuowanych i wyksztalconych kregach nie imprezuje sie juz tylko w gronie rodzinnym, ceni się bardziej przyjaciół. Tym bardziej, ze przyjaciol ma sie podobnie sytuowanych i wykształcnych, a rodziny sie nie wybiera. Bo prawda jest taka, o czym dr Lubicz i jego żona maja rozmawiać z Ryśkiem i Grażynką, żyja w zupelnie różnych światach, moga pogadac o rodzinie i pogodzie jedynie.

Przesadzacie z tym, że Paweł i Krysia odcięli się od rodziny...pomagają Ryśkowi jak tego potrzebuje i takie tam. Swoją drogą dlaczego raz by też mogli pokazać, że Ryś ich prosi do siebie...Zresztą oprócz świąt, to oni rzadko się odwiedzają, nie pokazują, że chodzą do siebie na imieniny czy coś w tym stylu...

ccs nie przesadzaj ze niby rysiek i grazynka sa jacys malo iteligentni i nie mialiby o czym rozmawiac z innymi czlonkami rodziny.

nie mogą do Rysia bo jak zaczeli myś rączki u niego to by sie zrobila noc i b musieli wracac. wiec w ogol nie chodzą.

Ze niby co ?Z czlowiekiem ,ktory nie ma mgr ,to juz nie mozna porozmawiac?A pani Surmacz przepraszam bardzo ,ale kim jest?Zwykla kobitka,ktora ma wlasny salon z sukniami,a nie zaden psycholog,czy dziekan.I jakos z nia sie mozna spotykac,mimo ze zachowuje sie gorzej,niz taka dobra i zyciowa Grazynka.

luudzie, ale wy tępi jeste no jak to! przecież Paweł i Rysiek to Barcia! a z bratem, choćby jeden jeżdżił na śmieciarce, bo tak wyszło mu w życiu, a grugi będzie profesorem, i tak powinni mieć o czym gadać! przeciez to jest najbliższa rodzina, i tak czy siak powiunni sie spotykac, i nie oceniać bo wyksztalceniu czy robocie ... Ale fakt, w większości tak jest, np; jak jeżdżę do mojego dziiadka, raz w roku, gdy są jego imieniny stawia sie cala rodzina tz. czwórka jego dzieci(w tym moj ojciec) no i oich dzieci, i tak dalej, no i zawsze jest to samo, siedzenie godzinami przy stole jedzenie tego samego, chlanie i rozmowy o poliotyce, oczywiście słownictwo 'niewybredne' i to przy dzieciach, a potem okolo 20 wszyscy się rozjezdżają, i zony muszdoslownie ciągnąc za rączkę tych swoich uchlanych niemal do nieprzytomności mężów którzy coś tam pomkrukują co chwilę ... i tak się konczy niemalże każda 'impreza' a zadna baba nie ma odwagi się temu sprzeciwić, ja narazie nie mam prawa glosu, bo jestem 'niepełnoletnia' ale strasznie mi sie to niepodoba, i staram sie tam nie jezdzci ..

dajcie spokój. ciekawe czy wy tak zawsze prosicie rodzine, jak robicie jakieś imprezy? do spotkań rodzinnych są wesela, chrzty, komunie, imieniny, urodziny, a nie ostatki...jak jest rodzina kto korci żeby zacząć rozmawiać z nimi o jakiś sprawach rodzinnych o których znajomi czesto nie maja pojęcia, tak samo ze znajomymi o inny znajomych, takie zachowania są nie kulturalne, dlatego najlepiej spotykać się w gronie tylko rodziny, albo tylko znajomych.

gosci nie potrafi zadbac tylko PANI Stenia musi zostac.. no zenada z tej Kryski

zbytnio zaszokowany:)

dla mnie tez zenada ze sa 3 baby w domu a wszystko robi pani stenia, agnieszka zrobila jedna rzecz i jak sie chwaliła. Czy tak trudno we 3 osoby pozbierac ze stolu wlozyc do zmywarki?

dlaczego nie piszecie na stałych nickach? wstyd wam że oglądacie takie dno?

dno i dlatego nie piszemy na stalym nicku?? a co ma nick do tego? myslisz ze jak sobie wymysle nick: np Krysia Lubicz to ktos sie kapnie ze ja to naprawde Ja... chyba zes na glowe upadla zgadzam sie... 3 stare krowy w domu a nawet nie potrafia podac jedzenia na stol.. zachowuja sie jak w tych serialach brazylijskich... Olki i Agi nigdy nie lubilam ale teraz przestalam tez Paniusie Krysie lubic

dzisiaj się zdziwiłam bo była mowa że aga pomagała no i nawet sama pasztet upiekła, hehe wielki szacun :D wkurza mnie ta elka już kurde nic złego o Michale - nieudaczniku życiowym nie można powiedzieć, Jurek dobrze powiedział że nic nie robi tylko leży na kanapie i telewizję ogląda.

a mnie zastanawia czy pani narzeczonej Kaczorek nie było gorąco w tych rękawiczkach :P

pytanie do pani DNO czy to twój stały nick?

Mówcie co chcecie, ale pani kaczorek wyglądała dzisiaj jak dama! Prezentowała sie najlepiej ze wszystkich babsztyli. Pan doktorek" przetrącony kręgosłup" był oczarowany. Poleciał jej winko nalewac, taki zapatrzony, ze zapomniał o swojej pokreconej żoneczce"absolutnie"

chciala zeby jej wyskoczyl.. wygladala okropnie.. tak to sie na dyskoteke mozna ubrac albo na bal a nie na jakas stype przy stole u lubiczow...

w Klanie wszystko jest takie sztuczne, zwłaszcza rodzina dr Lubicza. To juz nie chodzi o to wysługiwanie się panią Stenią, bo w końcu jej za to płacą, ale sztuczne dialogi, koszmarnie sztuczne imprezy, beznadziejne role córek doktora - żeby dziewczyny z takiej porzadnej rodziny spały z każdym co popadnie, szykowały sie do ślubu po paru miesiącach znajomości albo studiowały tragiczne kierunki jak resocjalizacja - na takich kierunkach jak igły w stogu siana można szukać dzieci z zamożnych rodzin, bo przeważnie takie rodziny chcą, żeby ich dzieci studiowały bardziej prestiżowe kierunki niż pedagogika czy tam resocjalizacja.

a nie dla nich pracuje

mnie dziś zastanawialo o ile numerow wikszy pierscionek ma Mariolka Kaczorek, bo dzis wciągnęla go na rękawice. Ja swoich pierścieni nie wciągnęłąbym na rękawice.

tym serialu robi ciocia stasia ktora mnie bardzo denerwuje :O a stenia sama mowila ze chce duzej zostac to w czym problem w koncu jakby nie chciala to poszlaby do domu!

z grazynka jeszcze sluzacej sie nie dorobili :D

Mnie też bardzo inrytuje, że zrobili z Krystyny paniusię, która już z niczym w tym domu nie potrafi sobie poradzić sama! Kiedyś była z niej taka fajna babeczka! Dlaczego scenarzyści to zepsuli?