Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kruchaa

Wierzymy w cuda- na wiosne sie uda- topik staraczkowo-testowo-ziołowy

Polecane posty

halo kochane!!! zarobiona jestem wiec tylko zdam sprawozdanie krótkie co u mnie: dzwonili własnie z biura rzecznika tam gdzie składałam skargę i zaprosili mnie na przesłuchanie. ide we wtorek 29.04 i zastanawiam sie czy isc tam sama czy z prawnikiem. dzis akurat sie z nim spotkam o 14 to zobaczę co mi doradzi, to wam jeszcze pozniej napiszę na czym stanęło. cieszę się ze wreszcie coś ruszyło w tej sprawie, bo strasznie długo była cisza. a dzis dzwoniła do mnie moja przyaciółka która starała sie o dziecko 1,5 roku i ostatnio własnie brala clostilbeg czy akos tak no i udało się- jest w ciazy. nie mówiłam jej o ryzyku ciazy pozamacicznej, po prostu trzymam kciuki zeby było dobrze (i wierzę ze bedzie) a z moją @ nie mogę dojsc do ładu... jutro mam robic badanie na te bakterie i na czystosc pochwy a tu dzis plamienie :( orientujecie sie moze czy w takim wypadku moge robić posiew? a moze powinnam zrobić dzis wieczorem irygacje z tantum rosa? a badanie mam jutro raniutko, wiec moze ta irygacja to nie jest najlepszy pomysł. sama juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:) Witam Was ciepluteńko, ja znowu w robocie :( Czasami mam już dość, ostatnio same doły łapię,a łzy na czubku nosa i ogólnie malo ciekawie. Marzy mi sie urlop, ale taki długaśny, choć nie wiem co z tego. Teraz przygotowania pełna parą, mlody jedzie na zieloną szkołę, więc juz teraz latam jak za pieprzem. W pracy mamy kontrolę ze skarbówki i tez jest rewelacja :O To tyle co u mnie, Szylusiu nie liczę na ten cykl w ogóle, zresztą biorę teraz duphaston więc nawet do spóźnionej owulacji nie dojdzie, no bo jak. Ale maj za progiem, może wtedy się uda. Chata bedzie wolna :D Choć tego maja boję sie strasznie, juz teraz mam ochotę zwinąc sie w kłebek i ryczeć. Moniu, dobrze, ze wreszcie coś ruszyło. A odnośnie tych bakterii to nie wiem za bardzo, ale wydaje sie ze irygacje są chyba nie wskazane. Szylusiu, jak Amelka? :D Gosiaczku, Ty masz nerwy, podziwiam. Ale w sobote mija 40 dc, więc chyba w końcu zatestujesz. Och Ty moja niedowiarko, trzymam kciuki, żeby to było to o czym marzysz. I nie czekaj już na tę @ Antellko, jak działania? Byłaś na monitoringu? Jak sie czujesz po clo? Buziaki dla wszystkich i klikajcie, klikajcie, żebym miała co czytać i nie dostac na łeb. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pieknie :( zero postów Spadam do łózka, jestem tak dzisiaj zmeczona jakbym nie wiem co robiła, a na dobrą sprawę to w domu prawie nic. Ale pocieszam sie ze już jutro piatek i troche wolnego wpadnie. Kolorowych snów 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki, ale pustki :-( Szylusia obiecała zdjęcia, no i gdzież one?! Jak tam Twoja mała "rozrabiara"? Moniu, z tymi bakteriami to też nic Ci nie poradzę, bo najzwyczajniej w świecie nie wiem. Ciekawa jestem, co będzie sie dziać na tym przesłuchaniu, we wtorek. A jak dziś z Twoim posiewem? Gosiu, no nie trzymaj nas tak długo w niepewności, skrobnij choć słówko. Janeczko na monitoring idę dopiero w sobotę. Trochę późno zważywszy na fakt, ze jajo miało w poniedziałek 14 mm. Zobaczę za dwa dni. A jeśli chodzi o samopoczucie, to strasznie szybko teraz padam wieczorem, przeważnie razem z dzieckiem. A może to przez te wiosnę? Może to przesilenie wiosenne? Dla wszystkich kobietek 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ DZIEWCZYNY🖐️🖐️ Przepraszam,ze sie nie odezwałam w środę,ale nie miała siły,a wczoraj lezałam cały dzień,ale pokolei.... W środe mialam wizyte u ginekolog,miałam tylko iść po zwolnienie,ale jak wiecie chciałam sie upewnic na 100% co bedziemy mieli,co tm rosnie w moim brzuchu. Więc poszłam, pierw porozmawialysmy,gdyz jak wiecie co jakis czas twardniało mi brzucho jak za duzo chodziłam,albo za duzo siedziałam,wie coczywiscie powiedzialam o tym moejj lekarce.Okazało sie,ze nie jest to za dobrze,bo moze to powodowac kurcze macicy i co za tym idzie przed wczesny poród:(:(:(.Więc mam wiecej odpoczywac,brac więcej no-spy,nie dzwigac ,nie chodzic duzo itp.Zdolowałam sie tym,bo w końcu nie chcodze do pracy,wiec i tak mam mniej ruchu a tu i tk to nic nie dało:( Poza tym mierzyla mi cisnienie i mialam 160/100,mierzyla kilka razy i sie okazalo,ze za 5-tym razem spadło do 140/98,wiec i tak powiedziala,ze to o wiele za duzo i musze kontrolowac 3 razy dziennie,bo jak nadal takie bedzie to bede musiala brac leki:(:( A wiec dwie niezbyt optymistyczne wiadomosci........badała mnie i powiedziala,ze szyjka trzyma bardzo dobrze,wiec to juz jakies pocieszenie....no i przeszlysmy do Usg. Pierw sie smiala,ze znowu chce,bo teraz powinnam miec dopiero w 32 tygodniu,gdyz wczesniej nie ma potrzeby,o to powiedzialam,ze chce byc pewna i tyle. Szuka i szuka i mowi,ze wyglada na Amelke,,,,,po chwili jak jezdzila mi po brzuchu nagle krzykneła...chwila....szperała szperała i co........ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!ZNALAZłA SIUSIAKA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny mam zdjecia wklejam na dole,ja jestesm w takim szoku,ze szkoda słow,nie wierzyłam,popłakałam sie i ....i w sumie kurde niewiem czy sie do konca ciesze:( Bo kurcze chcialam chlopaka,ale potem jak powiedziala,ze dziewczynka to jakos tak sie nastawilam do tej dziewczynki,ze teraz nie potrafie sie przestawic na chlopaka znowu!!!!A bym moim marzeniem,no ale moze przyjdzie to z czasem:D:D:D Jednym slowem jaja jak berety!!!! No i teraz mam dylemat bo niewiemy jak dac imie,mamy kilka opcji i wielki problem:P:P:P ehhhhhhhhhhhhhhh http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/46fd7055755b4d69.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b7e83dc6f3476615.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ce2567152697fa5c.html OSTATNIE ZDJECIE TO KOLORY W MAłEGO POKOJU,JESZCZE NIE NAKLEJONE ZWIERZATKA....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki:) Szylsuiu :D a nie mowiłam, że będzie synek ;) Też miałam taką sytuację, tylko u mnie dłuższy był odstęp między usg, ale jaki szok potem przeżyłam. Dobrze, ze leżałam bo wcięło by mnie :P Teraz więc gratuluję syneczka, a co na to mąż? Antelko, trzymam kciuki za jutrzejrza wizytę. A jak duże pęcherzyki Ci pekają? Ten albo bedzie do peknięcia, albo już po. Nie marnuj czasu :D:D Moniś, jak wyniki masz juz? Kruchutka pewnie się stara ;) Gosiaczek, a Ty dostaniesz kochana po tyłku :P Rób ten test kobito, bo mnie nery puszczają ;) Buziaki dla Was, ja spadam pobyczyć się na kanapce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe Ja-neczka🌼 Męża nie bylo ze mna tym razem,gdyz pracował,ale dojechał jak juz w sumie wychodziłam,czekam na mnie na ławce przed przychodnia. Wyszlam po 50 minutach z gabinetu,troche zdolowana tym cisnieniem i twardnieniem brzucha no i w wielkim szoku ,bylam cala czerwona na twarzy,od tych wszystkich info Sławek patrzy na mnie i patrzy a ja musialam sie usiasc z tego wszystkiego,no i on co jest a ja,ze hmnnnn ,a on tylko mi nie mow,ze bedzie syn??A ja no tak dorobiles pisiora:D:D:D Nie wierzyl,pytal kilka razy......wydzwaniam do wszystkich bo musial wniesc poprawke :P:P,wieczorem stwierdzil,ze cieszy sie tak samo jak na Amelke,tylko teraz na syna,wazne ze jest narazie zdrowy hehehe mój tato bardziej chyba to przezywa,bo to jego pierwszy wnuk,bo same wnuczki:D:D:D,mój dziadek bedzie mial pierwszego prawnuka,bo tez ma same prawnuczki:D:D:D NO CHYBA,ZE SIE NA ONIEC OKARZE,ZE BEDA BLIZNIAKI::P:P:P:P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Janeczko, ja nie wiem, jakie mi jajeczka pękają, bo nigdy nie miałam monitoringu. Biorąc pod uwagę, że normalnie przyrastają 2mm na dzień, to dziś powinny być już po pęknięciu, no ale zobaczymy. Wizytę mam o 9.00. Niestety wczoraj nie mogliśmy się zbytnio poprzytulać, a dziś z kolei idziemy na weselisko. No, ale jeszcze przed weselem można sie trochę postarać. :-) Szylusiu gratuluję. Ja mam z kolei inaczej. Uwielbiam dziewczynki i drugą tez bym chciała właśnie dziewczynkę. Oczywiście najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe, ale tak po cichu marzę, że moja córcia będzie mięć kiedyś siostrzyczkę. Nie wiem z czego to wynika. Może dlatego, ze nie mam siostry, tylko brata i całe życie marzyłam o rodzonej siostrze. U mnie sytuacja była podobna. Na pierwszym usg pani doktor powiedziała, że to będzie chłopak. Ale byłam zawiedziona. Pamiętam jak po wizycie szłam i patrzyłam na małe dziewczynki to prawie płakałam. Później oswoiłam sie z ta myślą do tego stopnia, że kiedy na następnym usg wyszło, ze jednak dziewczynka, to nie mogłam sie przestawić i cieszyć sie tym faktem zaczęłam dopiero za kilka dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) za oknem pięknie i słonecznie, a mnie kolejna kreska dopada:( Byłam dzisiaj mlodemu zrobić ostatnie zakupy przed wyjazdem i w marketach wszędzie pełno dzieci, od takich paromiesięcznych. Babeczki w ciąży oczywiście też. A u mnie nadal nic :( chyba się wezmę zaraz za porządki, zeby chociaż zmęczenie fizyczne poczuć i przestać myśleć. Antellko i jak? Mam nadzieję, ze nie marnujecie tego cyklu. Ja tez marzę o dziewczynce, fajnie byloby tak zobaczyć jak to jest mieć córkę ;) ale najważniejsze zeby w końcu sie udało i żeby było. To moje największe marzenie ;) Dzisiaj taka mała może 2 letnia dziewczynka wzięła mnie za rękę, pomyliła się z mamą, taka fajna ta jej łapka była. Może to jakiś znak? Szylusiu, jak emocje? Mężuś spisał się na medal, zobaczysz jacy dziadkowie bedą dumni, zwlaszcza że chłopców w rodzinie brak. A że niespodzianki bywają nawet na usg, więc i tak pozostaje czekanie do porodu. Chociaż na zdjęciu widac siusiaczka w całej okazałości :D:D:D Tak mi przypomniałaś te moje odczucia związane z ciążą, super stan pomimo tych wszystkich niedogodności z nią związanych. Te motylki, potem kopniaczki, a nawet niezłe kuśkance;) Moniu, co u Ciebie? Jestem z Tobą, wiem, ze Ci ciężko. Machnij choć łapką. Zycie daje nieźle po łbie, ale po każdej burzy wychodzi słońce, a Ty masz wspaniałego małego aniołka, który czuwa nad Tobą. Gosiak, Kruchutka co u Was? Dużo buziaków i lecę myć okna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc! a co tu takie pustki??? :P poszlam kupic sobie ziola, ale niestety wiekszosci nie moglam znalezc(tutaj np pokrzywa dla nich jest roslinka egzotyczna) wiec bede musiala smignac do stolicy, tam na pewno maja wiekszy wybor ;) znalazlam, taka gotowa mieszanke- ziola z miodem sprobuje! tylko musze poczekac, bo u mnie 13 dc a to bede musiala brac od 1 dnia @! szylusia- gratuluje chlopaka :) janeczko- nie smuc sie kochana 🌻sprobuj sie czyms zajac, zeby za duzo o tym nie myslec, ok? caluski a dla reszty dziewczynek 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to macham 🖐️ wpadam w dół, w tym tyg bym rodziła... a tymczasem mój synek lezy sobie w trumience :( myslałam ze chociaz gdzies wyjade w majowy weekend zeby sie trochę oderwac od tych mysli ale nic z tego...mąż tez od dłuzszego czasu mnie tylko denerwuje, nic poa tym, zadnego dobrego słowa, same pretensje, a ja sie tak staram :( jutro ide na przesłuchanie do rzecznika, oczywiście bez niego, bo on nie ma czasu :( dobrze ze chociaz prawnik ze mna bedzie, to nie bede taka opuszczona, jakoś mi sie to z porodem kojarzy, wtedy tez go przy mnie zabrakło, aczkolwiek nie z jego winy. ale teraz? ma niedaleko, mogłby pojść ze mna, to przeciez nasze wspólne dziecko, czemu tylko ja mam walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Moniś skarbie, nie wiem co powiedzieć, bo cokolwiek powiem, to będą tylko słowa:( Mnie też cholernie cieżko, staram sie wynajdywać sobie jakieś zajęcia żeby nie myśleć. Ostatnio mam niesamowity apetyt :( zajadam smutki, efekty już są niestety :( Twój mąz też to na pewno przeżywa, ale nie od dziś wiadomo, ze są z innej gliny i inaczej wszystko postrzegają. Przykro mi, że sama będziesz przez to przechodzić. A może on w ten sposób próbuje sobie pomóc, bo też go to boli. To jednak jest ogromny sprawdzian dla związku. Moniu, pisz choćbyśmy miały gadac same ze sobą, ale nie trzymaj tego w sobie. Przytulam Cie mocno 🌻 Desperate, dzieki, staram się, ale jak wiesz z róznym skutkiem. Nie zawsze jest tak jakby się chciało:( Mnie jest tym bardziej cięzko, ze nie mam natury smutasa, staram sie widzieć rzeczy w kolorowych barwach a tu zycie daje po tyłku i uczy pokory. Jakbyś miała problemy z ziółkami, daj znać, u nas pokrzyw od dostatkiem, zorganizuje się przesyłkę do kuwejtu;) tylko nie licz na osobisty zbiór :D Gosiu, czy Ty w końcu może mi powiedzieć, czy jesteś w ciązy:);) Bo chyba zrobiłas ten test, co nie? Daj znać, bo niedlugo urodzisz, a my tu nic nie będziemy wiedzieć ;) Buziole dla Was 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane pisze zeby Was uspokoic, od rana mnie zalewa @, wiec moja intuicja nadal dziala, niestety. Janeczko wyslalam Ci maila, o ile pamietam chyba dwa dni temu:) dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minimonia- bardzo mi przykro kochana :(janeczka ma racje- mezczyzni inaczej podchodza do problemow niz my kobietki! dusza to w sobie gleboko, a na zewnatrz nic nie widac ;) janeczko-dziekuje, ale jakos sobie te ziolka zorganizuje :) narazie mam ta jedna mieszanke- podobno bardzo pomaga! dzis moj 14 dc! wczoraj robilam test na owulacje i wyszedl pozytywny, czyli za 24-36 h ma byc owulacja! takze dzisiaj bede dzialac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i chuj,prawnika nie wpuscili ze mną :(przesłuchanie miałam bardzo szczegółowe, w zasadzie musiałam opowiedziec minuta po minucie co sie działo ( od 21.12 07 do 02.01.2008) to wez kurwa pamietaj ile np. jadłas tabletek przeciwskurczowych w tym czasie. lekarz stwierdził co następuje: 1. do tego ze zostawiono mnie samą przy porodzie nie moze sie przyczepić, bo nie mam na to dowodów. pielegniarka powie ze była, ja powiem ze jej nie było i śledztwo utyka w martwym punkcie. gdybym miała jakiegoś swiadka to byłoby inaczej. gdzie jego logika? gdybym miała świadka to przeciez juz nie bylabym sama. 2.do tego ze nie połozono mnie na oddział połozniczy ani na porodówkę nie mozna się przyczepić, bo pewnie nie było miejsc. 3. do tego ze wpisali mi niewydolnośc szyjki nie mozna się przyczepic- nie wiem czemu bo nie powiedział. tylko tyle ze to nieistotne. 4. do tego ze wpisali na sekcji ze kamli urodził się martwy tez sie nie mozna przyczepic bo na karcie wypisu ze szpitala jest napisane ze urodził się zywy. 5. do tego ze była bakteria a oni ją olali nie mozna się przyczepic bo na wyhodowanie bakterii potrzeba min.3 dni, a ja po 2 dniach urodziłam, wiec nawet nie mieli wynikow badan. ale tego ze ten posiew mozna było zrobić w trybie natychmiastowym, tylko lekarz zapomniał tego dopisac na skierowaniu to juz nie skomentował. a wtedy wyniki miałabym po kilku godzinach. 6. ze nie ratowali dziecka tez sie nie mozna przyczepic bo ten doktor tez z góry załozył ze i tak by sie nie dało. tyle na razie pamietam. a takie szczegłóy jak to ze np. wytarli mi twarz obrzygana przeze mnie ligniną tak ze mało mi oczu nie wypaliło, albo ze babsko powiedziało mi ze to moja wina ze kamilek umarł, albo to ze pani anestezjolog nie chciało się wokół mnie skakac wiec wbiła mi bez sensu kolejny wenflon w drugą reke, czy to ze nie powiedzieli mi ze mnie wyskrobali- to go nie zainteresowało i nawet nie wpisał tego do protokołu. jedyne co go troche zainteresowało to to ze mnie nie przyjeli do szpitala tydzien wczesniej jak byłam ze skurczami. na 99 % sprawa zostanie w najbliższych dniach umorzona, ale on ma 3 miesiące na to zeby mnie o tym powiadomic. takze juz z góry wiem ze moja historia bedzie nagłosniona w mediach. \\pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WAS WSZYSTKIE SERDECZNIE! Mam nadzieje,ze pamiętacie mnie choc trochę. Chciałam Wam donieś,ze mój synuś jest już z nami. Urodził sie w 35 tyg. ciaży,ważył 2880g,dł.54cm Poród ciężki,przejscia w ciaży też min. moja choroba,która pojawiła się pod koniec ciaży.Stąd ten przyspieszony poród. Ale teraz jest wszystko ok. Ja i KAjtek mamy sie dobrze. W chwili wolnego czau postaram się poczyta co u Was. POzdrawiam goraco!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
renka❤️❤️ Jak sie ciesze,ze wszystko u Was ok,ostatnio czesto o Tobie myslalam,bo tak nagle nas zostawilas:(:( Ale mimo zlych dni,dobrze,ze juz wszystko ok i maly jest caly i zdrowy:D A co Ci kochana bylo???? Jak mam tez lekko ciezka ciąże,gdyz mam ostatnio twardniejacy brzuch,mam duzo lezec bo ie moze zle skonczyc:(wczoraj caly dzien mialam stawiajacy sie brzuch,pomoglo mi po 4 no-spach forte,a potem maly dawal czadu:D:D Dzis czuje sie tak sobie,rano niby ok,ale jak poszlam na poczte i postalam 30 minut to ledwo doszlam do domu:(:(bezsensu to wszystko. Czlowiek owinieni cieszyc sie ciaza a tu martwi sie czy skonczy sie dobrze:( Moni🌼bardzo Ci wspolczuje,nie potrafie sobie wyobrazic co czujesz,napewno jest ci strasznie ciezko,ale wiedz,ze jestesmy z Toba calymi naszymi serduszkami❤️ Tak to jest z lekarzami,nikt nie przyzna racji pacjentowi,oni musza trzymac sie razem,gnoje......... Ale nie zostawiaj tego tak,idz do TV,niech swiat pozna prawde ,im wiecej takich osob jak ty tym lepiej,nie mozemy ukrywac co dzieje sie w szpitalach i jak traktuja pacjentow:(:( JESTES Z TOBą KOCHANA.... dziewczynki❤️❤️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minimonia- jak czytalam co napisalas to az mi sie wlosy na glowie zjezyly! idz do tv, narob im smrodu! bardzo mi przykro,ze przechodzisz przez to wszystko! wiesz moze pogadaj z twoim, czasami mezczyzni nie wiedza jak sie maja zachowac, powiedz mu ze potrzebujesz wsparcia i powiedz jak chcialabys, zeby cie wspieral ;) 🤗 nie daj sie tym konowalom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej:) Nie wiem od czego zacząć.... Moniś, bardzo mi przykro, przykro mi za te bezdusze, kołtuniarskie istoty, które maj ą czelność być człowiekiem :O To niestety było do przewidzenia, że będą kryć sie wzajemnie, a winnego i tak nie będzie. Nie wiem na ile masz siły, ale ja bym odpuściła. To nie znaczy, ze przegrała, ale tak myslę i to tylko moje zdanie, ze te media to tez nie do końca dobry pomysł. Zobacz ile spraw trafia np do takiego programu uwaga i co głośno jest w dniu emisji, ew. parę dni po, potem temat ucicha.Czy w ten sposób sobie pomożesz? Bo wiem, ze myślisz o innych kobietach, którym być może przyjdzie rodzić w tym szpitalu, ale może powinnaś pomyśleć o sobie. O tym cierpieniu, które będzie się odnawiać, bo przeżywać to bedziesz kolejny raz. Media są dobre na chwilę, jakaś sensacja, a po tych lekarzach i tak to spłynie. Porozmawiałabym szczerze z mężem, jak on to widzi. I jakkolwiek zrobisz, jestem z Tobą, wszystkie jesteśmy ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze na raty bo się boje ze mi zeżre, a sił pisac kolejny raz nie mam :( Reniu, ogromne GRATULACJE ❤️ Najważniejsze, ze z synkiem ok, jest zdrowiutki. A jak Ty się czujesz, doszłaś już do siebie? Gosiaczku, sorry dopiero teraz sprawdziłam pocztę. Przytulam Cię mocno, miałam nadzieję, ze Ci się udało. Kochana zaklepujemy kolejny cykl! Szylusiu, dbaj o siebie i odpoczywaj. W koncu jak sie synuś urodzi, tego odpoczynku nie będzie za wiele:) A co z imieniem? Desperte, powodzonka!! i pamiętaj nogi w górę ;) Antellko, u Ciebie to chyba już koniec z tymi starankami? Pora się odezwać:) Buziaki kochane i miłego wieczorku 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wklejam maile którego napisałam do mojej siostry, bo jstem zbyt pijana zeby cokolwiek sensownego ipsac. wiesz co, ja nie myslałam ze az tak to przezyje ciezko- po pracy adas po mnie przyjechał, a mi normalnie sie juz łzy cisnęły do oczu. i nawet nie to ze nic nie wskórałam, bo byłam przygotowana na taki efekt. ale jakoś po tej całej rozmowie potrzebowałam zrzucic z siebie ten cały stres. i nie pojechałam do domu ( bo w drodze powrotnej z pracy ja prowadze samochód) tylko kazałam adasiowi zadzwonic do tesciowej ze przyjezdzam sie z nią upic. no i jak tylko weszłam do niej to sie jej rozryczałam na biuscie :( stres zrobił swoje, zżarło mnie to. ale czujesz, wypiłysmy 2 butelki wina( z czego ja wiecej,z półtorej) i jakos sie rozluzniłam troche. ale potem adas po mnie przyjechał, to zaczełam mu tak wyc w samochodzie ze nawet fajki mi kupił. zaraz jeszcze dopije to co mam w domu i pojde spac. generalnie zasade mam taka, ze chociaż wiem ze i tak nic nie wygram- w sensie takim ze kamilka mi to nie wróci- to i tak się nie poddam. nie potrafię przejsc nad tą sprawą do porządku dziennego. mimo ze walka jest z góry skazana na niepowodzenie, to ja jak ten uparty osioł bede walczyc- taką mam potrzebe i nie potrafię się temu przeciwstawic, a to wszystko jest przeciez wbrew logice... denerwuję się na maxa, ryczę z bezsilności ale wiem ze MUSZE walczyc. o co? nie wiem. moze o to ze jak ja się im wszystkim postawię to bedzie to manifest mojej woli, jakas obrona moich ideałów, beznadziejna walka o lepsze jutro? to daje mi siłę do tej beznadziejnej walki. kurwa, pisze jak jakiś kaznodzieja, ale tak czuje i tak musze. moze dzieki temu uratuję jakies inne malutkie życie? chociaż jedno... za mojego synka. mam takie uczucie ze jak nie zrobie nic, to bedzie tak jakbym dawała lekarzom pozwolenie na decydowanie o ludzkim zyciu, jakbym umacniała ich w poczuciu totalnej bezkarności. ten stres który teraz przezywam jest bardzo silny- nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo, ale to jest niczym w porównaniu do reszty mojego życia, które mialabym spędzic w poczuciu winy ze nie zrobiłam kompletnie nic, ze sie zgodziłam z tym co sie stało z winy lekarzy. pewnie pierdole teraz bez ładu i składu, ale nawet nie mysle o tym co ci piszę, tylko to co mi leci prosto z serca i umysłu. no i to co dyktuje mi półtorej butelki wina :) a wiadomo ze człowiek pijany ( chociaz nie bardzo jestem pijana, zaraz ide zwąchac mój barek i sie zalac na maxa ) to klepie wszystko szczerze. wiec koncze i ide dalej chlac. na jutro miałam termin porodu... a jak nie na jutro to inny miałam na 2 maja, a jeszcze inny na 4 maja, wiec jak widzisz czeka mnie koszmarny tydzien :( to napisałam mojej siostrze " na gorąco" i potem jeszcze z godzine z nią gadałam. ona nie do konca mnie popiera, aler wynika to z jej troski o mnie-wydaje jej się ze zatraciłam sie w zemście, ze nic innego się dla mnie nie liczy, i walcze, choć tak naprawde wiem ze i tak przegram... a ja głupia nadal wierzę ze to coś da, ze niech tylkojednodziecko bedzie uratowanie to mi to wystarczy, niech to jedno małe zycie bedzie za mojego kamilka...tylko tyle pragnę. ech, beznadziejne to wszystko,ale jestem ostro wstawiona i bede sie dopiero jutro wstydzic za moje wywody :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monis❤️❤️ KOCHANA JESTEM Z TOBA,NIE MASZ SIE CZEGO WSTYDZIC,PO TO TU JESTESMY ABY CIE WSPIERAC,CHOC TAK NIE OSOBISCIE,ALE DUCHOWO:( CZASAMI DOBRZE JEST SIE ZRESETOWAC,BO TO CHOC NA CHWILE PRZYNOSI ULGE,GORZEJ BEDZISZ SIE NIESTETY CZULA JAK SIE OBUDZISZ,ALE CHOCIAZ WYLALAS Z SIEBIE TEN CIEZAR I BOL......... TRZYMAJ SIE DZIELNIE I PAMIETAJ JESTESMY Z TOBA...........❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniu❤️ jestesmy z Toba, cokolwiek postanowisz. Nie bede pisala co ja bym zrobila a czego nie, bo mimo ze lacze sie z Toba w bolu, to nie jestem w stanie tego czuc tak jak Ty. 👄dla Was dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia ❤️ ❤️ ❤️ Słowo które nie jest wypowiedziane jest słowem którego nie można powtórzyć nie można się go nauczyć ani imitować póki więc nie otworzą się usta nie otworzą się rzeki nie otworzą się rany nie otworzą się umysły nie otworzy się raj (Krzysztof Pieczyński)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki Mam nadzieje,ze chociaz Wy macie dobre humorki,bo w koncu dlugiiii wekend przed Wami:D:D A ja dzis po tygodniu od wizyty wylądowałam znowu u lekarki........ W poniedzialek miala często skurcze macicy,brzucho stawało,dopiero po 4 no-spach pusciło,a od wczoraj jak mi stwardnial tak i zostal do teraz,cala noc sie krecilam bo az ciezko mi bylo oddychac:(:( Rano nie moglam chodzic tak bolał mnie brzuchol,wiec sie zawinelam i pojechalam do lekarki Brzuchol twardy jak kamien,zbadala mnie i dzieki Bogu szyjka sie od ostatniej wizyty nie skrocila i jest twarda trzyma wszystko ok,no ale skurcze macicy sa to nie ulega dyskuzji. Dała mi FENOTEROL i ISOPTIN,powiedziala,ze jeden jest na zatrzymanie skurczow macicy,a drugi musi byc z nim,bo ten pierwszy powoduje szybsze bicie serca i musi byc stosowany z tym drugim,ktory spowolni serducho:(:(:( Ehhhhhhhh,niby ma po 3 dniach pomóc,jezeli sie tak nie stanie to mam do niej dzwonic i jakby do tego doszly bole kergoslupa do od razu do szpitala:(:(:(:( Mowie Wam mam dość,musze lezec,lezec,lezec i sie oszczedzac,jakbym do tej pory tego nie robila:(Takze kochane ja mam doline,bo teraz zamiast sie cieszyc moim rosnacy brzusiem i kopniakami małego to ciesze ie,ze kolejny dzien nic sie nie dzieje gorszego,bo to zawsze wieksza szansa dla mojego dziecka. Hnnn a przed chwila czytalam,ze jak odstawi sie ten FENOTEROL to istnieje duze prawdopodobienstwo szybkiego urodzenia.....eeeee...jak narazie to opakowanie mam na 2 misiace,wiec kto wie co pote lekarka zadecyduje,no fakt bedzie to juz 32 tc,ale wiecie oczywiscie jak do tego czasu nic sie nie wydarzy A jak narazie wzielam kolejna tabletke bo mam je brac co 4 godziny i powiem wam szczerze,ze jest beznadziejnie,wogole nie moge siedziec bo boli i twardnieje jak cegla😭😭,no ale niby to ma pomoc w ciagu 3 dni,zobaczymy:( Tymczasem zmykam lezec na płasko zycze Wam udanego dlugiego wekendu paaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia a moze bys wybrala
sie do psychologa????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Moniś pisz, wyrzucaj z siebie to co boli. Ja przedwczoraj nieźle dałam czadu, wypłakałam się pod prycznicem, ale tak porządnie, ze prawie wyłam. Nastęnego dnia oczy królika, ale chyba na trochę pomogło, żal spłynął ze mnie. Na jak długo pomoże nie wiem. Szylusiu, odpoczywaj kochana i dbaj,dbaj o siebie. Uciążliwości miną szybko, zobaczysz. A teraz wykorzystaj ten czas dla siebie, spij, odpoczywaj i pisz z nami. Potem nie będzie już tyle luzu ;) Co tam babeczki u Was? Zróbcie cosik, żeby wreszcie dobre nowiny zawitały na topik. Nawet jak jest żle, to przeciez nie bedzie tak cały czas, w końcu musi przyjśc lepsze jutro;) Pozdrwonionka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Wlasnie podczytalam kilka ostatnich stron Waszego topiku i chcialam napisac cos Szylusi, bo w ciazy mialam to samo co Ty. Tzn. bralam Fenoterol od 20tc, bo tez mialam twardy brzuch i chcialam Ci tylko napisac , zebys sie nie nastawiala moze na to ze po nim bedzie Ci mniej twardznial. Fenoterol pomaga na pewno, mi pomogl bardzo bo dzieki niemu udalo mi sie wytrzymac do 37 tc, ale brzuch twardnial mi wlasciwie tak samo czesto:-( Wiec kochana glowa do gory, nie stresuj sie tak bardzo i przezde wszystkim duzo odpoczywaj. Doskonale wiem co czujesz, bo dla mnie to twardnienie bylo istnym koszmarem i myslalam dokladnie tak jak Ty, ze zamiast cieszyc sie moim stanem ciagle sie martwilam. Ale na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze. Urodzilam niecaly tydzien po odstawieniu tabletek. Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Minimoniu jestem z Toba w tych ciezkich dla Ciebie dniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×