Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mysz_ka

CZERWCÓWKI 2007

Polecane posty

Wydaje mi sie, ze gdzies ostatnio czytalam, ze cukier w moczu moze oznaczac cukrzyce ciazowa, czy cos w tym stylu. Moze, ale nie musi- dlatego trzeba to sprawdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewuszki moje kochane! jade do domku!!!! do zobaczenia jutro bo dzis juz chyba nie zdaze! papapa ps. o cukier zapytam szwagra i jutro napisze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili - ja w ostatniej ciąży miałam podwyższny cukier, białko w moczu , puchłam i podwyższone ciśnienie - ale to było pod koniec ciąży i okazało sie że zatrucie ciążowe. Dlatego lepiej skonsultuj to z lekarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie nakarmiłam rodzinę i zbieram siły do mycia okien - mam rewelacyjny płyn po którym nie trzeba polerować. rewelacynie. ja_saba mysz_ka - jak widzicie ja dalej na pełnych obrotach bo inaczej zgniję. i do pracy:-) co do pościeli to ja kupowałam hypoalergiczną w IKEI- do pralki i ciepła i duża. ale w lecie i tak będzie spało pod pieluszką albo kocykiem wózek fajny:-)) aga1979 - hej, jak gotowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja---> gotowanie? chyba zartujesz :D Moj maz mi nie pozwala! On mi po prostu nie ufa, ze kuchnia bedzie po calej akcji nienaruszona i ze to jedzenie bedzie mozna jesc :D Czasami przypomina mi moja mame- pracuje zawodowo, wszystko w domu robi (gotuje, robi zakupy, zajmuje sie ogrodem, wszystko naprawia itd.)- mi pozwala tylko sprzatac (raczej nie ma szansy, zeby przy sprzataniu narobic szkod). A potem narzeka, ze wszystko jest na jego glowie :D To tak, jakbym wysza za maz za wlasna mame :D W efekcie koncowym musze sie go pytac, czy moge cos ugotowac/ upiec i on musi przy tym koniecznie byc, zeby miec reke na pulsie. A! I najpierw oceni przepis, czy w ogole warto! :D Mnie to nie przeszkadza- jak chce, to niech robi. Teraz czekam, az mu sie ciasta zachce- wtedy bede probowac piec (bo przepis sobie zapisalam specjalnie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja co to za plyn??? aga - sa jeszcze tacy faceci??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka--> a kto by pomyslal, ze sa jeszcze takie kobiety, ktore nic nie potrafia sensownie zrobic w domu? :D Ja taka jestem, wiec moj maz musi niejako przejac wszystko, czego mi nie chce powierzyc, bo sie boi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga1979 gdyby sytuacja Cie zmusila, to na pewno poradzilabys sobie bez 2 zdan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka---> to milo, ze jest jeszcze ktos, kto we mnie wierzy ;) A tak z innej beczki- zauwazylam, ze kompletowanie rzeczy dla dziecka jest takie wciagajace, jak nalog. Jestem przeciwko zbyt wczesnemu kupowaniu, ale..... W zeszlym tygodniu zamowilismy wozek, a ja juz bym chciala zamawiac meble (albo przynajmniej poogladac z mezem i wstepnie wybrac), fotelik do samochodu (koniecznie marki Römer, bo wygral wszystkie testy bezpieczenstwa!) itd. Moja siostra spakowala mi 2 wory ubranek po swojej- rocznej- corce. I ciagle mi cos dokupuje. Czyli ona ma cala radoche z kupowania.... Czy wy tez tak macie, ze ciagle byscie chcialy dalej dokupowywac i nie mozecie sie opanowac? Ja jestem przymusowo baaardzo opanowana, bo by mi moj maz glowe urwal, jakbym teraz juz zaczela wariowac z tymi zakupami. Ale nie wiem, co by bylo, gdyby mi dal wolna reke i wypuscil sama na zakupy. ;) Kiedys mnie wkurzaly rozmowy o walorach wozkow, a teraz sama jestem prawie expertka. Zycie jest przewrotne.... ;) Mam nadzieje, ze sama nie stane sie taka monotematyczna matka, ktore zawsze krytykowalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kto chciałby bezpłatny żelik antycellulitusowy z nivei :)???? Jeśli ktos jest chetny to prosze o podanie maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo jak ja :) kiedys smiac mi sie chcialo, ze kobiety tyle moga mowic o ciazy i o dzieciach. A teraz je zupelnie rozumiem!! kiedy 1,5 mies na poczatku ciazy lezalam plackiem i bylam na podtrzymaniu to nawet nie chcialam patrzec na zdjecia w gazetach czy necie. Nie chcialam zapeszac. wiedzialam, ze moze stac sie wszytsko. w grudniu kupilismy wozek :) i pozniej juz co miesiac cos. Chcialam podzielic troche na miesiace te wydatki. ale tez wciagnelam sie niesamowicie. Teraz, kiedy mamy juz wszystko (poza kosmetykami) lubie wejsc do pokoiku maluszka (czeka jeszcze malowanie) i poogladac wszystkie moje zdobycze :) i ciesze sie jak dziecko. Maz wybieral ze mna wozek i fotelik (firme :) ) a reszte zostawil juz mi. ale to prawda, ze to wciaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka - aha rozumiem :) W takim razie życze powodzenia :) No i szczęścia, zdrowia i ślicznych dzieciaczków 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez bym chciala miec juz pokoik- najlepiej juz caly urzadzony i czekajacy tylko na dziecko. Fajnie masz. A pamietam, ze jak moja siostra byla w ciazy i ciagle przesiadywala w pokoiku dla dziecka, wyciagala wszystkie zakupy i mi je za kazdym razem prezentowala, to sobie myslalam, ze zglupiala na starosc! :D A to juz pewnie ten instynkt wicia gniazda sie odzywa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - dokladnie tak jest :) ja juz postawilam ten lezaczek co dzis przywiozlam ze sklepu :) wozek i fotelik mamy u rodzicow. Juz sie nie moge doczekac jak maz pomaluje pokoik i bede mogla juz wszystko sobie poukladac. No zeby byl ten maj juz :) im blizej tym bardziej chce konca. Do tego moja przyjaciolka ma 1,5 mies malucha :) i jak go widze to juz tym bardziej nie moge sie doczekac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga - mnie by szlag trafił, moja ciocia tak robiła i teraz moja kuzynka wszystkiego się uczy... ale mnie by wkurzał sam fakt że muszę pytac o zgodę i czekac na decyzję. ja tylko pytam, czy jedza teraz czy nie... i ten brak zaufania? przecież nie jesteś lewusem... dałabys sobie radę, może trochę wolniej ale na pewno... ten płyn to Clin w butelce plastikowej ale nie z pryskaczem tylką taką wylewką gdzie lejesz do wiadra. Producent to Henkel, jakby co to poszukam i link zrobię bo naprawdę warto . Robią go w Raciborzu:-)) Ja ma 9 okien połaciowych i tam własnie to polerowanie było koszmarem - obrót i myk, obrót i myk.. a teraz tylko po podwójnym przemyciu lekko suchą szmatką w kącikach mam spokój. I siły na okna na dole. co do wicia gniazda to ja mam teraz odwrotnie niż przy Werze - odwlekam zniesienie jej rzeczy ze strychu, czekam na ta chwile ale ... wydaje mi się, że jeszcze dużo czasu, poza tym jest na bieżąco ona... i jak sie juz urodzi to jak się pozbieram... ale podobno tak czasem bywa przy drugim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja my pewnie bardziej to przezywamy bo to pierwsze i dlatego mamy wieksze schizy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno im blizej porodu, tym bardziej ten czas sie ciagnie. Ja tez juz bym chciala, zeby w lozeczku lezalo dziecko. Wtedy juz pewnie nie bedzie tak rozowo, jak to sobie caly czas wyobrazam i wlasnie wtedy zaczne doceniac czas ciazy ;) To dziwne, ze wiele kobiet opowiada, ze ciaza byla pieknym czasem. Ale moje przemyslenie jest takie, ze one tak mowia z perspektywy czasu- tzn. widzac, ile musze sie uganiac wokol malego dziecka, porownuja sobie spokojny czas ciazy. A ja np. do tej pory bylam dosc nieszczesliwa w tej ciazy, bo mialam mnowstwo nieprzyjemnych dolegliwosci. Jestem ciekawa, czy za pol roku tez bede opowiadac, ze ciaza to piekny czas :P Co do pokoiku, to po prostu bardzo ci go zazdroszcze, bo my bedziemy miec dopiero za rok (tesciowa twierdzi, ze wczesniej dziecku pokoju nie trzeba, bo i tak spi u rodzicow...). Nie przegadam kobiety, bo- jak wiekszosc starszych ludzi- jest uparta i wydaje jej sie, ze najmadrzejsza. Ty przynajmniej niedlugo sie wyszalejesz po remonciku. Fajnie :D Przed chwila wchodze do kuchni, a tu moj maz piecze ciasto! Myslalam, ze padne trupem, bo do tej pory jeszcze nigdy niczego nie upiekl. Widac, ze sie chlopak rozwija ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja---> dokladnie. moja mama niczego mnie nie nauczyla- a mnie to bylo zawsze na reke. Jak wyszlam za maz, stwierdzilam, ze nic nie potrafie- te moje proby gotowania nie byly zbyt szczesliwe i pewnego dnia moj maz zaczal gotowac. Wychodzilo mu to o niebo lepiej niz mnie, wiec juz tak zostalo. Ale tak to juz dziwnie w tym naszym zwiazku jest, ze w sprawach domu pytam go o zdanie, bo to jego \"krolestwo\". Moze to wszystko wynika tez z faktu, ze on jest kilka lat starszy ode mnie? Moze przez to mi tak matkuje? A moze ma jakas skaze? :D W miedzyczasie stal sie takim expertem od spraw gotowania, ze chyba bym sie wstydzila cos ugotowac- bo u niego smakuje i wyglada jak 5-gwiazdkowej restauracji, a moje by bylo jak z kiepskiego baru ;) Ale! Byc moze jak urodzi sie dziecko cos sie zmieni? Bo jak tak bede siedziec w domu i przygotowywac jedzenie dla dziecka, to moze zaczne tez gotowac obiady? (Pewnie padniecie z krzesel, jak wam powiem, ze obiady jemy codziennie u tesciowej- 2 pietra nizej). Czy powinnam sie zaczac martwic takim ukladem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga :) niech piecze :) u nas pewnie przez pierwszy tydz maluszek bedzie u nas w sypialni ale pozniej chce odrazu do pokoiku obok. Za rok juz tez bedziesz sie cieszyla pokoikiem. Tesciowej nikt nie przegada :) Uciekam sie wykapac bo dzis wychodzimy do znajomych i trzeba troche o siebie zadnac :) bo kg nie ukryje to chociaz niech ta nadwaga ladnie wyglada :) do jutra dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak na chwilę.. zeszłam z góry, mąż remontuje pokój dla nas i dzidzi, a ja mu pomagam i towarzyszę... zjedliśmy szybki obiadek i jak tylko się w brzuszkach ułoży śmigamy dalej:) ja saba - bardzo ładny ten wózek, jestem za! kasia.e - ja królika kupiłam mężowi na urodziny, bo miesiąc wcześniej zdechł jego u Teściów i bardzo to przeżywał. Też miał być miniaturką, ale cóż... ile ważył nie wiem, bo był tak dziki, że nie dawał się złapać i drapał:( ogólnie koszmar z nim był, gryzł wszystko - tapetę to całymi rolkami ze ścian ściągał... sam otwierał sobie klatkę, podnosił całą do góry - więc stała na niej codziennie zgrzewka 1,5l wody, poza tym strasznie tupał nogami... budził nas w środku nocy... po roku udręki przyszła myśl... albo on albo my:( Tak więc pieska kiedyś dziecku kupię, ale króliki to już przeszłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga--- no co Ty jak gotuje to niech walczy w kuchni! ja bym chętnie zdjęła to z siebie ale po pierwsze - jestem w tym lepsza, po drugie - robię to szybciej no i w końcu Bartek po pracy siada do projektów - dorabiamy jak się da i zdejmuję z niego te obowiązki. ale sprzatanie jest pół na pół i ogród też... a co do pokoiku - to pokoik był gotowy a przez rok Wera mieszkała i spała z nami:-) moje i bartka teorie o szybkim usamodzielnieniu padły raz dwa. Po pierwsze wysypialiśmy się - nie budzilismy do karmienia tylko ona jadła a ja karmiłam w półsnie i było super. Po drugie cudownie się z nia spało!! leżała między nami i wystarczyło otworzyć oczy i była. No i ona sama uwielbiała ten nasz wspólny pokój. A potem bardzo łagodnie i bez płaczu przeszła do swojego łóżeczka. ja tam nie wiem czy ciaża była takim super czasem. Oczywiście było inaczej ale nie podnsiłabym tego stanu do jakiejś świetości - a znam osoby które tak robią. Mam kumpelkę w pracy która jak mnie widzi to mało brakuje a by na kolana padał; bo ciążą, bo dziecko w łonie matki i czy czuję ten niebiański stan itd:-)) głupota.. dla mnie po prostu każdy dzień jest niesamowity... teraz przeżywałam pierwszy bal w przedszkolu i ten moment był najwazniejszy... dlatego aga jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc brzuszki! a ja leze i sobie czytam co piszecie. juz dostaje na glowe. niby mam zajecie tylko stresy mnie zzeraja. chyba pownnam zmienic pseudonim na fenoterolowka.kurcze jak ja wam zazdroszcze ze mozecie wszystko robic. moj facet pojechal do w-wy. tam mamy tez mieszkanko na woloskiej na przeciwko szpitala. zobacze go pewnie dopiero w poniedzialek, bo jutro tez wyjezdza tym razem na impreze rodzinna, niestety mnie wszystko omija. jeszcze ten zus mnie wczoraj wkurzyl. marze zeby to byl juz chociaz 30- sty tydzien to bym sie juz tak nie stresowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja---> ja tam jestem z takiego podzialu obowiazkow zadowolona. Moj maz tez nie ma nic przeciwko. Zreszta on jest takim domatorem, ze dla niego to zaden dramat, ze ma babskie obowiazki w domu. Pracuje do 17-18 we wlasnej firmie (ktora na dodatek jest w tym samym domu, w ktorym mieszkamy- wiec na miejscu), potem idzie na obligatoryjny spacerek z pieskiem do lasu i potem wymysla jakies fantazyjne potrawy. Chyba dobrze mu z tym. A ja po urlopie macierzynskim pojde do pracy do szkoly- a wiadomo, ze nauczyciel przynosi jeszcze prace do domu (przygotowanie kazdej lekcji na dzien nastepny, sprawdzanie klasowek, wypelnianie protokolow itd.). Dojdzie mi opieka nad dzieckiem. Sprzatenie dalej bedzie na mojej glowie. Mysle wiec, ze nasze obciazenia beda mniej wiecej takie same. Ciesze sie, ze on tyle przejal, bo sama z dzieckiem i praca to ja na pewno bym sobie nie poradzila. Ja tez mam zamiar sypiac z dzieckiem- przynajmniej tak dlugo, jak bede musiala karmic w nocy. A potem, to juz przejscie do swojego lozeczka, ale w naszym pokoju. W jakim wieku przelozyliscie Were do lozeczka na stale? poznanianka---> ja tez bym juz chciala, zeby byl przyjmaniej 30-sty tydzien, bo bym juz byla po 3. USG i bym wiedziala, czy wszystko w porzadku. Na ostatnim USG wykryto u mnie niewydolnosc jednej z dwoch zyl zaopatrujacych lozysko- dlatego jest sprawa oczywista, ze sie boje. Ten czas moglby troche szybciej poplynac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga-- z przejściem mojej Weronki to nawet nie wiem jak poszło. ja musiałam szybko kaszki dawać ale i tak spała z nami - wiesz, odrucz po butelkę i dalej spimy. Najpierw ja powolutku przekładaliśmy, ona się albo zbudziła w nocy i płakała- no to my ja do łóżka albo przespała całą noc. Czyli to musiało być jak już nie jadła w nocy i nad ranem... teraz sama chce do swojego łóżeczka ale często płacze w nocy albo od razu mówi, że chce do nas... zaraz sie wtula w jedno i to drugie jest zazdrosne:-))) a pani w przedszkolu powiedziała, że to naturalne, bo niektóre dzieci tego potrzebują i my nieświadomie daliśmy jej poczucie bezpieczeństwa i bliskości. myslę, że to jest tak jak ze smoczkiem, każde dziecko ma swój moment na zmianę i nie można zmuszac do czegoś bo koleżanki syn czy córka jest inne... mnie krytykowały niektóre matki ale jak słyszałam o ich nieprzespanych nocach, krzyczeniu z nerwów na dziecko czy problemach z siusianiem w nocy - czego my nie mamy... to mogę dalej spać z Misią:-)) a ona znowu o Bonusiu :-( skończyliśmy z mężem naradę zakupową i mamy zgryz: chciałam na dół kupić łóżeczko turystyczne bo to jednak i na taras wyniosę i przy gotowaniu łatwiej. Więc mąż powiedział, że leżaczka nie potrzebuję.. no i chyba muszę przyznac mu rację.. bo łózeczko starczy na długo... kurcze, w bloku było łatwiej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lalicja-----> zebys wiedziala, ze w bloku latwiej. Juz to widze, jak to u nas bedzie- musze miec kojec w pokoju do pracy i pokoju stolowym! My mamy 2 pietra i na pietrach nie ma bezposredniego przejscia miedzy pokojami. Tragedia... Twoj maz chyba ma racje- jesli bedziecie miec lozeczko na dole, to juz nie trzeba lezaczka. Bedziemy miec dosc spory problem, bo pokoj dla dziecka bedzie pietro niezej (nie da sie inaczej!). I tak sie zastanawiam, od kiedy moge dziecko klasc spac same pietro nizej? Trudna sprawa, nie? A wy to teraz bedziecie miec problem, co zrobic, zeby Weronika nie czula sie zazdrosna o dzidziusia. Ona juz nie spi w lozeczku, tylko w malym lozku dzieciecym, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytat: Lili - ja w ostatniej ciąży miałam podwyższny cukier, białko w moczu , puchłam i podwyższone ciśnienie - ale to było pod koniec ciąży i okazało sie że zatrucie ciążowe. Dlatego lepiej skonsultuj to z lekarzem ________________ Puchnąć to ja puchnę od 5-go miesiąca, ale wtedy cukier był OK. Mam nadzieję, że to wina banana, ktorego zeżarłam w nocy na kilka godzin przed siusianiem do pojemnika. Zatrucie, nie zazdroszczę, biedactwo. Mam do was dwa pytania: 1. Czy skarpetki dla dziecka, rozm. 9/12 to najmniejszy rozmiar? 2. Czy łóżeczko z nakładanym przewijakiem, turystyczne, ma jakiś sens? Bo chcemy kupić turystyczne ale one mają szerokość 60 cm co sugeruje że przewijak ma tyle samo... Nie za krótkie to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×