Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

mysico Droga--> powiem tak, temat nieprzespanej nocy jest mi bliski, bo tak mamy od urodzenia: Jasio także budzi się 6-7 razy, z tego co pytałam inne mamy i zauważyłam u synka tak od 4-5ej to w ogóle zaczyna się płytki sen, bo już po kilku godzinach siły zregenerowane. I podobno to normalne i płacz w nocy, i przekręcanie tysiąc razy i siadanie albo wstawanie a w efekcie wybudzanie. Niektórym znajomym dzieci pozwoliły przespać pierwszą noc w wieku 1,3 czy 1,5, a nawet i później. Pisałam o tym 90min. rytmie snu, może po prostu te nasze Pociechy wybudzają się i już, sama nie wiem. Dlatego pisała, że zainteresowało mnie to o czym tym pisałaś. Jak będę w Polsce też zapytam lekarza. U mnie Jasiek to się czasami tak wałkuje po tym łóżeczku, że w końcu z hukiem ląduje na szczebelkach i pobudka z rykiem gwarantowana.Dziś to w ogóle się wybudził ok.3ej i taki półśnieto-marudzący na rękach albo przy cycku męczył mnie ponad godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane, jest nas wiecje, to dodaje otuchy, naprawdę!!!!!!!!!!!!!!!! mysisczko u nas dokłądnie takei same objawy, oprócz wai Ola wazy ok 11 kg. Boze daj nam przesapc noc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę wszystkim zdrówka i mamo i dzieciaczkom. Co do budzenia i wybudszania, mogę powiedzieć , że mam spoko, ale nie wiem czy poamiętacie, jak opisywałam kiedyś jak Karolek miłą 3-7 miesiecy to notorycznie mieliśmy 3 noce w tyg, gdzie nas zukochany synus budził się w nocy na zabawę trzygodzinną. i to trwało od 1-4, 2-5, czasami od 12-3 i też padąłm, tylko, że on nmie spał , ale się bawił ,nie płakał, o tyle dobrze. Ale też miałam dość, bo byłam nieprzytomna. Pisąłam Wam o tym niemal, że zawsze, że padnę chybai jak wro\\óciłam do pracy to nadal tak bło, chodziłam jak struta. Ale mu się odmieniło, gdizes tak od wrzesnia. Idzie spać około 19-20 wstaje około 2-2 na herbatkę i rano 6-8 już pobuydka i dostaje mleczko. Jak leżałam we wrześniu w szpitalu powiedzieli mi,ze absolutnie nie powinnam dawac jerść synkowi w nocy, bo jego będzie bolał brzuszek, przede wszystkim, jak jest na mleczku modyfikowanym. Dziecko musi mieć przerwę 6-8 godzin w jedzeniu, bo inaczej będzie cierpiłą, i od razu jak to usłyszałam postanbowiłam w nocy dawac mu herbatkę i już się przyzwyczaił. irano maz ma w termosie wodę i nasypane mleczko do butelki, tylko zamiesz ai mu daje w łóżku jedzonko. A jak widze, że nam marudzi bo coś bo boli to podaję Panadaol, jeśli przypuszczam, że to ząbkli, a jeśli wiem, że jadł coś ze mną i może mu coś dolega to podaję Espumisan. Życzę Wam wytrwałości u każdej dzidzi, jest jakiś problem, ja się za to martwiłam, ze wszystko postępuje za późno, ale jak już wtsaje to ok.:) Głowy do góry, ja za tydzień mam badanie kontrast nerek i się boję bo dziecko musi spać, a ja nie wiem jak na siłe utulkma misia , jeśłi jedziemy ponad 1h nie ma siły , z enam zaśnie a pani mówiła że nie może spacod rana i absolutnie w samochodzie. :( Będę go męczyć. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolek właśnie zjadł bananka i pół jabłuszka skrobałąm mu łyżeczką i zjadł, ale jak wrócił taqtus to wielki płacz nawet nie chciał zejśc z rąk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś super że dajesz Chantal jabłuszko i bananka do raczki, ja sie boje ze sie zakrztusi zostało mi jakies lekanbie sie po akcji z Karolkiem al emam nadzieje, że minie szybciutko. Musze się pochwalić że kupiłam sobie stanik nowy:) I mi się podoba., mam nietypowy rozmair, bo u nas niespotykany i mi w jjendym sklepie zawsze przywoza, tzn zawsze czekam z pol roku na niego. ALe sie ciesze.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś, Chantallko ja też daje mojej Amelce jabłuszko obrane do raczki i sama je sobie je (ma dwie jedynki i dwojki na górze i dwie jedynki a dole), banana oczywiście też je sama. Ostatnio dałam ej rowniez miąsko tyllko nie podrobione itez je sama jakoś pomamlała:-) Tez staram sie ją juz przyzwyczajac do gryzienia, zupki już nie miksuję tylko jak potrzeba to ewentualnie rozdrobnię widelcem. Pozdrawiam Was i wasze Pociechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kASIU l Chantall wiecie ze ise boję mu taqk dac :( as NIE CHCE BYć GłUPIA I MIKSOWAć, BO BęDę NIENORMALNą MAMą, ALE SIE BOJE I CZASEM JAK WIDZę żE ZA DłUGO COś GRYZIE TO NURKUJE W BUZCE I MU WYJMUJE A ON W JKRZYK NA MNIE I PLACZE. la EJA IS ECZASME BOJę.:( aLE MACIE RACJE MUSZE SPROBOWAC. Zupke tez daje rozdrobniona widelcem ,albo przez gruybe sitko w maszynce przepuszczam. Ale poweim Wam że dawąłam mu chrupoki a on całego chrupoka dwoma rączkami bodo busi chował, jakby nic nie jadł i boję sie że to samo zrobi z jabłkiem albo banankiem i zę się zakrztusi a jabłuszko dajecie ćwiartk czy całe tylko obrane.? I co z Sylwestrem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, u nas narazie bez większych zmian, choroóbsko wciąż nas trzyma. Co do samodzielnego jedzenia owocków to ja niestety nie daję Kubusiowi żeby sam jadł, kilka razy spróbowałam dać całe jabłko i zawsze jakoś odgryza za duży kawał i się krztusi, może dlatego, że ma tylko jeden ząbek i nie ma czym rozgryźć bardziej. A więc narazie ja mu nie daję owoców w całości. Obiadki je normalnie rozgniatane widelcem, nie miksowane i radzi sobie bardzo dobrze. Uważam, że nic na siłę i że na wszystko przyjdzie swój czas. Aguniu1981--może spróboj dać Karolkowi cały owoc i zobacz jak sobie radzi. My w każdym razie czekamy na więcej ząbków. Uciekam i życzę wszystkim miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kobietki. Kurcze - moje Maluszki też się w nocy budzą:(. Dziś byłam u pulmunologa i dostałam leki (Zuzia kaszle mi masakrycznie w nocy i się wybudza z płaczem, Kacperek kaszle mniej, ale niespokojnie śpi bardzo i często budzi się z płaczem), no i .............najprawdopodobniej mam Dzieciaczki - alergików (ja i mąż też mamy alergię). Obydwoje na kurz i roztocza najprawdopodobniej (Zuzia ma alergię wziewną, Kacperek skórną - na policzkach). Więc mam stertę leków (300 zł!!!!) i inhalator - który moja Niunia znienawidziła szczerze od pierwszego użycia (nie wiem jak ja Jej te wziewne paskudztwa mam podawać, bo z maski inhalatora mi się wyrywa i wdycha mało co:(). Poza tym, wczoraj byliśmy na wizycie pediatrycznej u naszej Pani dr w Krakowie i - KONIEC!!! - już nie musimy tam jeździć!!! Dzieciaczki określiła jako pięknie odżywione, dorodne, zdrowiutkie i bardzo silne Byczki:), i aż mnie uściskała na pożegnanie, oraz kazała pod rygorem męczenia mnie telefonami - dosłać lub dowieźć zdjęcia Maluszków do kolekcji Szczęściarzy-Wcześniaczków:). Później wygoniła nas na oddział wcześniaczy, byśmy pokazali Maluszki personelowi, który tak bardzo o Nie dbał i tak pięknie Je wyprowadził ze wszystkich wcześniaczych przypadłości. Jak mnie Siostrunie w drzwiach zobaczyły to zaczęły piszczeć z radości:D, od razu nas poznały:D. do tego akurat na dyżurze była moja Synowa i Narzeczona Kacperka, nawet nie zdążyłam się z Nią przywitać, a ta już mi Kacperusia z rąk i dawaj Go przytulać:D. Później porwała Małego na obchód inkubatorków, pospacerowała z Nim za rączki i została Kacperusia pozbawiona przez Panią Dr która Go prowadziła. Ta natomiast fachowym okiem przyjrzała się Małemu, coś tam pomacała, coś tam pooglądała z bliska i zaczęła z niedowierzaniem głową kręcić:), później mi powiedziała, że się przyznaje, że nie dawali Mu szans na normalny rozwój.....ale się na szczęście pomylili:), ja życzyłam Jej by się notorycznie tak mylili:). Po czym poprosiła byśmy odwiedzili oddział jeszcze zanim Maluchy 2 latka skończą, a jak zobaczy Je biegające to nam sprawi na oddziale pokoik i zainstaluje nas tam jako przykład \"ku pokrzepieniu serc\":). Zuzia wyprzytulała się do swojej Pani Dr, następnie obskoczyła kilkakrotnie wszystkie Siostrunie, oczywiście kokietując każdą z osobna, pokazywała oczka, noski itp. paluszkiem, rozgadała się jak najęta, pobrykała, popiszczała i postanowiłam (choć nie chciano nas z oddziału wypuścić), że nie będę już dłużej przeszkadzała w opiece nad Maluszkami. Do drzwi odprowadzeni zostaliśmy przez cały Personel. Szczerze Wam powiem, że bałam się wogóle podejść do drzwi oddziału, jak chwyciłam za klamkę.....tchu mi brakło a w oczach pojawiły się łzy.....weszłam tam na miękkich nogach......ale ta wizyta mi dobrze zrobiła, miło było w charakterze odwiedzających oddział pobyć wśród ludzi, którzy mnie wiele nauczyli, którzy byli przy mnie cały czas i towarzyszyli w tych dobrych i złych chwilach, wśród ludzi, którzy nigdy nie mówili - jest dobrze - ale podnosili mnie na duchu tym, że dawali mi do zrozumienia, że jest dobrze.....jak spoglądałam po inkubatorkach...........aż nie mogłam uwierzyć, że moje Dzieciaczki rok temu były takie malusieńkie. Jednak nie obeszło się bez łez na widok tych Najmniejszych z Najmniejszych w inkubatorkach.......nie obeszło się bez spoglądania z przerażeniem w stronę gdzie wył akurat alarm..... . Podeszła po wyjściu z oddziału do mnie Mama Wcześniaczka - tuż po porodzie (była na oddziale gdy i ja tam byłam) i ze łzami w oczach spytała czy może pogadać.........oczywiście nie odmówiłam Jej. Pytała o to kiedy Maluszki się urodziły, z jaką wagą ile dostały w Apgarze itd. Poprosiła bym Ją podniosła na duchu - na co ja po zastanowieniu odparłam Jej: proszę spojrzeć na moje Maluszki - Kacperkowi nie dawano szans........niech Pani teraz na Niego spojrzy - myślę, że to będzie dla Pani najlepsze podniesienie na duchu...... . Jej Córeczka urodziła się w 32 tc. zaledwie 2 dni temu. Mała jest w naprawdę niezłym stanie i jest duża, tak więc nic nie powinno się Jej stać. Porobiłam też wczoraj zakupy dla Dzieci. Kupiłam Zuziolkowi przecudną sukieneczkę na Święta w H&M, i do kompletu buciki i opaseczkę na główkę, oczywiście ją ubrałam zaraz po przyjeździe - wygląda przecudnie:), a jaka moja Dama była zadowolona, że Jej się sukienusię ubrało:D, nie chciała sobie jej dać zdjąć!. Kupiłam też Zuzi w końcu cieplutkie rękawiczki też w H&M. Obojgu - buciki zimowe (i dupa narazie spacery odpadają:(), w Bartku - fajnie trafiłam bo obydwie pary kupiłam za 180 zł!!!! Ręczniczki kąpielowe (te które mam już za małe). Pościel oraz poszewki do łóżeczek Dwa słoniki pluszowe - żeby nie denerwowały się w samochodzie Zabawkę edukacyjną - drewniane klocki na metalowych drucikach - takie różne spiralki, fale itd. I te klocki się po tych drucikach przesuwa z jednego na drugi koniec zabawki. Rewelacyjne bańki wraz z innymi dodatkami (gwiazdy brokatowe i łańcuchy - koralikowe sople) w kolorze CZEKOLADOWYM! - no poprostu padłam jak to zobaczyłam i nie mogłam się powstrzymać! jeszcze sobie muszę dokupić kremowy zestaw do tego:). Bańki są matowe-gładkie, matowe z \"wylicowanym\" wzorkiem, \"wylicowane, brokatowe. CUDO Smoczki Aventu - 6-18 m-cy, ale Zuza nie reflektuje:(, dam Bratowej, może Kubusiowi \"posmakują\", a Zuzi muszę kupić \"stare\" typy na Słowacji w TESCO , bo u nas takich nie ma. Silikonowe szczoteczki z tarczami zabezpieczającymi przed zbyt głębokim ich wepchnięciem do buziulek Canpola, świetne są:D. Takie tycie, wyglądają jak standartowa szczoteczka tylko \"włoski\" mają sylikonowe, oraz plastikowy trzon szczoteczki oblany jest silikonem. Maluszki je uwielbiają i przy okazji sobie dziąsełka nimi masują:D.POLECAM! U nas pogoda piękna, jednak wieje halniak (bardzo silny w tym roku) także spacery odpadają zupełnie, mam zezwolenie na 15 min. przechadzki, pod warunkiem, że nie ma zbyt dużego mrozu, nie pada śnieg, i nie jest wietrznie.........i tak przez najbliższe 2 tygodnie. Dobrze, że mam zajęcie bo bym już dawno ześwirowała (2 tydzień w domu praktycznie cały czas). Acha - kupiliśmy dziś jakiś specyfik na pozbycie się roztoczy z otoczenia w sprayu. Ponoć rewelacja. Ciekawe czy się sprawdzi - wielkie pryskanie jutro. Jutro też z okazji Andrzejek wybieram się na imprezę, do lokalu....stolik już zarezerwowany, opieka do Dzieci też.......i ....... wcale mi się nie chce iść:(, nigdy na wieczór nie zostawiałam Maluszków - raz tylko wyszłam na imieniny i wróciłam o 23. Stresa mam niesamowitego...........ech. Lecę, bo Mały kaszle......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Ewunie Własnie jak nie chce się iść to będzie super.I na pewno jutro napiszesz al było super. Mój misoo własnie padł jak nigdy byliśmy dzis w gściach iu teciowej bo przyjechaą jej siostra a potem brat męza pperzyjecha do nas z dziewczyną. A Karlowi podobało się towarzystwo i dopiero zasnął mimo, że wykąpaliśmy go około 20. Mały urwis/:)Ja piję winko, mój mąż śpi Karoluniu tez i Baruś też mo psiurek. :) W końcu jeden wieczór, kiedy na drugi dzień nie idę do pracy odluzowuję się. Całuski pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pustki ojej. Ja odpoczywam, jutro znowu do pracki:( Ciężko, ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga 1981, witusia 1-ja Jasiowi tez raczej tylko widelcem rozdrabniam jedzonko, ale u niego 6 zęboli, daję mu natomiast w łapkę biszkopty, flipsy i czasami środek bułeczki, poza tym z mojej ręki obgryza banana czy jabłuszko, większe kawałki nie wchodzą w grę, bo pakuje sobie całe, wielkie kawały. Obecna Mamo--tymi bańkami to mnie zagięłaś...tez takie chcę.I w ogóle zrobiłąś imponujące zakupy:-) Kochane ja mam sie lepiej-oczywiście wg. lekarza to wirus-samo przejdzie. Po co ja w ogóle tam szłam. Jasio coraz więcej chodzi sam- były 2-3 kroczki a teraz zdarza Mu się przespacerować pół pokoju, albo i więcej. Jeśli chodzi o jego nastroje-to juz trafić nie mogę, raz radość, z a chwile rozpacz, jedna noc prawie super, następna pobudki co 20 min. Aaa wczoraj stuknęło nam 10 miesięcy...-rany boskie jak to leciiiii kolorowych snów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć babolki :) Widzę, że temat jedzonka wciąż aktualny :) Ja Lidce na razie testowo daję te słoiczki z kluseczkami, bo chcę ją przyzwyczaić do kawałków. a potem wymysliłam, że kupię taką zacierkę, to taki makaronik-kluseczki i będę to dawała do zupek. Niestety u nas się je tak, że z naszego obiadku nie zrobię jej a na codzienne gotowanie jestem za leniwa, to mam zamiar nagotować warzyw i zmiksować i dodawać tylko mięsko rozdrobnione i te kluseczki :) Może będzie jej smakowało :) Obecna mamo- Aga ma rację, jak się nie chce iść, to będzie świetna zabawa :D Gratki za wypisanie was z krakowskiej kliniki :D Super wiadomość. Widzisz, aż się serce kraje, tam na oddziale wcześniaczym rodzice klęczą przy inkubatorach, błagają o zdrowie i każdy dzień życia, a ja na moich studiach dziś usłyszłam historię o rodzinie alkoholików, ktorej nie możnaa było dać pieniędzy bo by przeplili i wychowawca został zobligowany do kupna butów dziecku z tej rodziny. Przypadkowo w sobotę przechodzil przez bazar i spotkał tam matkę tego chłopczyka jak sprzedawała nowe buciki synka, żeby mieć na wodkę :( Nie mogę pojąć tego zła i degeneracji. A butki kupilaś super tanio, jak byłam ostatnio w Bartku, to najtańsze były po 144 zzł :o Wyszłam, bo to ceny nie dla mnie. Sobie kupuję kozaki max za 100 zł bo mnie nie stać. Za to słyszłam pozytywne opinie o butkach z CCC. Nie widziałam ich jeszcze ale są duuużo tańsze i ponoć super cieplutkie :) Na razie nie kupuję, bo mam takie z Bobasa miękkie ocieplane i te kulki z kombinezonu, ale rozglądam się ;) Lidka zakatarzona, ja też i jeszcze mnie gardło napierdzila :o No nie znoszę takiej pogody!!!!! Ide czytać zaległe stronki :) Bo nie wiem co się dzieje ogólnie :) Buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfi!!! No żartujesz, że Jasio chodzi już!!!! Rety ale super, tak szybko, to musi być niesamowity widok :D Gratulacje!!!!! Aha, ja moj tato widzi co daję małej to mi mówi, że kiedyś jak ja będę stara to się ona na mnie zemści wtedy i będzie mi dawała takie papy :p Hyyyyyyyy noo cooo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiaczkowa my mamy buciki z ccc - takie kozaczki za kostkę na rzepy - są fajne ale chyba jednak nie dla dziecka które uczy się chodić bo mój Misiek jak staje na chwile w domu to widać że mu cięzko. Kupiłam je raczej jako buciki do wózka bo nie mamy kombinezonu z nóżkami ale raczej dla dziecka które chce chodzić nie polecam. Odebrałam wyniki badań - leukocyty i bakterie w moczu-ręce mi już opadają jutro robie posiew. W kale znowu jakieś nabłonki i kolor is truktura nie taka:( Jutro wysyłam próbki na robale. Powoli nie amm siły tego ogarnąć, ale mam przeczucie że coś jest nie tak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysica podam Ci wyniki Karolka i nasz lekRZ POWIEDZAł, żE Są DOBRE: BARWA SłOMKOWA ODCZYN KWAśNY ciezar wlasciwy 1,005 białko brak cukier brak urobilinogon w normie bilirubina brak białka ketonowe brak krew brak nabłonki płaskie 1-2 wpw nabłoski okrągłe krwinki białe 1-2 wpw krwinki czerwone wałeczki składniki mineralne i organiczne pojedyncze bakterie Powiediząła, że są dobre i mam się niczym nie martwić . Może masz takie same??Przepraszma, jkesłi cos nie tak pytam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM WAS ja na moment bo Ola marudzi straszliwie, nic jej nie pasuje:/ nocki nadal neiprzepaane, a na dodatek wymysliłam sobie zastosowanie diety kopenchadzkiej , ktora stosuje od wczoraj, i powiem wam ze z glodu mozna sie wsciec :/// buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga dzięki:) My mamy krwinek białych 25 a norma jest do 5. Jutro zrbie posiew (mam nadzieje boi dziś Misiek był za szybki i nie zdążyliśmy pobrać) Dzię wysłałam też kał no robale - zobaczymy. Buźka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam serdecznie po dłuuugiej nieobecności. Widzę że oprócz Kasi 74 nikt za mną nie tęsknił. No cóż. Kasiu dziękuję za pamięć. Dziś nam podłączyli internet, więc wpadłam, żeby się przywitać i pędzę do innej masy spraw, korzystając z krótkiej chwili kiedy mała śpi, a ja mam jako tako czas. Wspaniale nam się żyje i mieszka na swoim. Jest pełen luz, oczywiście więcej obowiązków, ale mam w nosie cały świat, zamykam drzwi i robię co chcę. U Emilki wszystko w porządku, jest zdrowa, szaleje niesłychanie, ma 4 ząbki i chodzi. Poopowiadam więcej kiedyś. Teraz serdecznie Was pozdrawiam i całuję Wasze dzieciaczki. Stęskniłam się za Wami, że ho ho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha kurczaczki byłabym zapomniała się pochwalić najważniejszym - zostałam znowu ciocią. Mojemu bratu urodził się synek - Bartuś. Przyszedł na świat w wadowickim szpitalu 13 listopada 2007r. (nota bene w moje 27 urodziny) o godzinie 6:00. Ważył 3500 i miał 58cm. Szwagierka mimo naszych wcześniejszych obaw, poród zniosła świetnie, wyrobiła się w 4 godziny, miała podłączone osocze w trakcie i po porodzie, więc zero krwotoku, po 3 dniach wrócili do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, nie mam kiedy spokojnie usiąść i popisać, widzę, że u każdej jakieś problemy. Trzymam kciuki by sie wszystko powyjaśniało i polepszyło. u Nas cd. kurde nieprzespanych nocy. Nie wiem od czego to zależy, Jasio budzi się 7, 8 albo i więcej razy w nocy...i kiedy possie pierś i śpi dalej, to ok., ale on sie wybudza, kręci, i zaczyna płakać..więc ja na całego wybudzona, a potem pół dnia nieprzytomna. Podczas gdy Jasio szczęśliwy, aktywny i radosny. Jak wrócę do Polski to tez podpytam lekarza co z tymi nocami...i odstawianiem od piersi, bo na razie każda próba oszukania go-czyli podania czegoś innego zamiast piersi kończyła się fiaskiem, krzykiem i lamentami. No a teraz Aniołek uciął sobie popołudniową drzemkę, a ja nie wiem w co najpierw włożyć ręcę. Pozdrwiam mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysiczko Michaś uroczy - moja Amelka tez uwielbia przebywać w łazience i szperac po szawkach:-) Miama oczywiści że o Tobie i Emilce pamietamy, słowo honoru:-) tylko wybacz, kazdy zabiegany, tysiące problemów - ja cały czas szukam opiekunki i nic -( Super że Emilka juz chodzi. Amelka cały czs usiłuje sama ale kończy sie to za każdym razem upadkiem.POczekamy jeszcze trochę. I bardzi ciesze się że jesteście juz na swoim. Alfi u mnie równiez noce wyglądaja cały czas jak u Ciebie ale ja juz chyba sie przyzwyczaiłam do takiego trybu. Dużo zaległej pracy mam, prasowanie, pranie kiedy wyjde na prostą. Nie mówiąc juz o sobie strasznie sie zaniedbałam i do tego mis ię pzytyło. Ale zapisałam się na siłownię - tylko kiedy do niej pójde????? Caluski i buziaczki dla moich forumowych siostrzennic i siostrzeńców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany po podłączeniu tego netu, nie wiem też w co mam ręce włożyć. Alfi u mnie problem spania Emilki trwa od jakichś 6 miesięcy. Ale teraz ciut się poprawiło, chociaż jesteśmy jeszcze bardzo daleko od ideału. Ja już lekko się przyzwyczaiłam, chociaż też chodzę niewyspana, nerwowa itede, ale jakoś to już jest. Chciałabym, żeby mała przesypiała ciurkiem kilka godzin, ale nie ma szans narazie. Mimo że w nocy nie dostaje już cycka, tylko picie z butli. W ogóle powoli zaczyna się odstawiać, w zasadzie ssie pierś tylko przed snem, więc pewnie niedługo całkiem zaniechamy karmienia. Ja myślę, że taki urok już mojego dziecka, tak tez mówiła mi lekarka, że niektóre dzieci tak już mają, z czasem spanie trochę się polepszy. Cieszę się, że jednak mnie jeszcze pamiętacie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uffff...wreszcie chwila dla mnie: miama---pewnie, że pamiętamy, ale sama widzisz, że różnie tu zaglądamy, ostatnio jakoś w kratkę. Zatem Kochana witaj znowu na starych śmieciach. kasiu L. i miamo---przyznaję, że jestem umęczona i mimo, że kiedyś pisałam jakie to cudowne są uroki macierzyństwa, i możnaby pomyśleć, że u nas to w jest idealnie...no to oczywiście piszę wyraźnie, nie jest! Przeszliśmy już różne choróbska, radości, pierwsze kroczki i chodzenie-bo jasiek faktycznie zaczął jakiś czas temu sam sobie dreptać-na razie tylko kilka kroczków, ale za rękę to już coraz więcej... no ale największą zmorą są te noce. Podobno to normalne, też takie slyszę opinie-tylko, że ja po prostu marzę o przespaniu np.4 godzin bez przerwy.Poza tym chyba się Jasiek przyzwyczaił, że jak tylko się wybudzał jak był Maluszkiem to ja od razy byłam przy nim i brałam na rączki i teraz jak tylko wybudzi sie gdzieś dalej ode mnie to nie ma zwykłego przebudzenia tylko od razu jest płacz, i człapanie po pokoju i poszukiwanie mamy. Niestety zrobiłam kilka błędów wychowawczych w tym karmienie piersią na żądanie, bo teraz żądanie jest co chwila, nie zawsze z głodu czasami dla uspokojenia, relaksu itp. Już widzę, że odstawanie będzie koszmarem-chyba si ę wyniosę na 3 dni i...zostawię brudną robotę mężowi. Pozdrawiam na razie i życzę spokojnej nocy. Trzymajcie się Mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie Alfi nie jest to takie kolorowe, ale mimo wszystko mamy w sobie taką miłość do tych miniaturowych istotek, że zaciśniemy zęby i damy radę. tak jak już wyżej pisałam, też marzę o przespaniu kilku godzin bez wybudzenia. Tak jak ty popełniłam błędy, za które teraz trzeba płacić. Między innymi właśnie to, że byłam przy małej na każde piśnięcie. Teraz budzi się, płacze i często zaraz zasypia jak tylko podam jej rękę. Czasem potrzebuje się poprzytulać, ale to zrozumiałe, albo napić - tymbardziej. jestem w tej dobrej sytuacji, że odstawiłam od piersi na noc już prawie 2 miesiące temu i Emilka nie domaga się piersi, chociaż pierwsze dni były kiepskie. Trzymaj się Alfi, dasz radę, próbuj Jasia odstawiać po troszku, bez nagłych zmian, daj mu zamiast piersi jakiegoś dobrego soczku, a dopiero potem pierś. powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety, ależ tu pusto. Gdzie wszystkie jesteście? Ja myślałam, że przez ten czas jak mnie nie było ruch w ineteresie dużo większy, ale widzę, że puściutko. W stopce foteczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×