Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

osti

Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!

Polecane posty

Hej jakoś nie mam kiedy zajrzeć :) U nas ok. Zębów nadal nie ma:( ale Michał lepiej śpi więc to może nie były zęby. Aga obejrzałam zdjęcia Karolka - śliczny chłopczyk. Przyszła mamo mnie tak jak misiaczkową szlak by wziął na tą pogodę. I tak mam nerwy. Wczoraj szłam z małym w deszczu:( Dziewczyny polecacie jekiś kaszki kukurydziane?? Ja ma ryżowo - kukurydzianą z nestle bifidus i ribią się grudy takie, że musze to cedzić przez sitko. A i pytanko czy myjecie codzienni głowy maluchom?? I czy do zupy moge dodać burczka i brokuła. I ile??? pozdrawiam was serdecznie i wasze maluszki - prawie półroczne no i półroczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam pyatnei z serii gotowanie: otóz czym mam kurna rozdrabiac warzywa czy miesko w zupce, bo wczorajk mała jadła pierwszy raz moją zupkęi tak sie krztusiła i pluła tymi grudami ze musiałam odstapic od karminia, tak mi szkoda - trzy godziny zajełlo mi gotwanie tej zupy i dupa zbita, dziewczyny jaką maszyną to drobicie? ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anesia ja mam zwykły mikser z taką końcówką z nożykami jak w blenderze i ładnie się mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, Anesiu---zupkę i inne warzywa i owoce czy mięsko rozdrabnia się blenderem . Tu podaję Ci link do takiego : http://www.allegro.pl/item214534088_niezbedny_w_kuchni_blender_braun_mr4050rhc.html Ja mam identyczny tylko bez miksera, sam blender i pojemnik i jestem z niego zadowolona. Co prawda nie gotuję zupek dla Kubusia, bo nie mam ogródka, a warzyw ze sklepu czy bazarku to jeszcze mu nie daję, ale ja lubię zmiksowane zupy i blender bardzo ładnie wszystko miksuje. Mysiczko---ja też daję Kubusiowi kaszkę ryżowo-kukurydzianą Nestle, ale mi się nie robią grudki i mały bardzo ją lubi, może to zależy od temperatury w jakiej rozpuszcza się kaszka. Agusiu1981----dziękujemy za komplementy dla Kubusia :). Nowe zdjęcia zamieszczę oczywiście, może za kilka dni, bo ciągle nie mam czasu. Obejrzałam zdjęcia Karolusia, ależ on urósł, piękny z niego chłopak i bardzo podobny do Ciebie. Też Przyszła/Obecna mamo---życzymy wam dobrej pogody, bo u nas wciąż do bani :(. Kubuś wciąż jeszcze ma katarek ale jest bardzo dzielny i stara się cały czas uśmiechać się. Życzymy miłego dnia :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was kochane Co do blendera to bardzo polecam bo zupka z warzywami i kurczakiem mojego wydania to Majka by nie zjadła gdyby nie blender, ładnie wszystko rozdrabnia i nie ma żadnych grudek, naprawdę polecam. Co do kaszek z grudkami to na pewno za wysoka temperatura wody, ja też kiedyś tak miałam i stwierdziłam, że to od za ciepłej wody. Co do włosów to ja majce myję co drugi dzień, chyba, że były upały to wtedy codziennie bo bardzo się pociła przez te swoje włoski. U nas chyba idą górne ząbki, ma nabrzmiałe dziąsła i marudzi jak przy tamtych, ale ogólnie jest ok, gdyby nie pogoda do bani. Miama co u Was, jak Emilka, dawno się nie odzywałaś. Aga1981 i KasiaL. Fajnie, że okazało się, że macie wspólnych znajomych. Witusia koniecznie dodaj zdjęcia Kubunia, na pewno już sporo urósł, ja na razie zdjęć nie robię bo Klaudia zabrała aparat nad morze, ale my jedziemy do niej w sobotę na dwa tygodnie to napstrykam jeszcze. Pozdrawiam i buziaki dla maluszków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram blender jest najlepszy, ale ja stopniowo coraz mniej rozdrabniam coby Olenke przyzwyczaic do normalnego jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane. Co do rozdrabniania zupek to ja również podpisuję się rękoma i nogami pod blenderem - mam browna i jest rewelacyjny. Niestety moje Pyśki rzygają po zupkach z drobnymi kawałkami dlatego teraz po etapie papek (ubogich kompozycyjnie) Maluszki nie chcą mi ich jeść - za to hęnie wpulają coś bardziej urozmaiconego składnikowo - najbardziej kochają rosołek z Hippa i pomidorówkę również tej firmy. Daję Im po kilka łyżeczek takiego z większymi kawałkami, a jak widzę, że zaczynają się denerwować, wówczas rozdrabniam blenderem i jest ok. Co do włosków (? moje Skarby mają ich jak na lekarstwo:D) to ja myję co 2 dni jak jest ciepło, co 3 jak zimniej i codziennie jak jest gorąco. Rozpuszczanie kaszki - myślę (a raczej wiem na pewno), że grudki robią się w dwóch sytuacjach: albo za mało wstrząśnięte, albo za gorąca woda. Ja też przechodziłam tenże problem i od czasu gdy Dzieciom robię kachę w zupełnie ostudzonej wodzie i dobrze wstrząsnę butelkami jest ok. No i pochwaliłam się tą pogodą:(. Dziś znów u nas chmury i deszcz(przelotny bo przelotny ale jednak), no i zimno..........wiatru nie było (chociaż to się zmieniło na korzyść!). Miałam plan by iść z Maluszkami na palżę, ale raz ledwie kropiło za chwilę lało jak z cebra, więc doszłam do wniosku, że to nie jest najlepszy pomysł. W związku z powyższym pojechaliśmy do Koszalina, gdzie...........spędziliśmy dzień w centrum handlowym.............w którym nie było nic ciekawego (zero sklepów z ciuszkami dla takich Maluchów ak moje - i wasze) wrrrrrrrrrr:(. Jedynie w Bartku zakupiłam Zuzi słodkie sandałki ze skórki.........dla siebie wypatrzyłam kurtkę przeciwdeszczową i przeciwwiatrową, ale ostatecznie stwierdziłam że przemęczę się w polarze.........chciałam coś kupić Maluchom (zależało mi najbardziej na kurteczkach rzeciwdeszczowych), no ale niestety NIC nie znalazłam, ja już było coś ciekawego to rozmiarówka monstrualna:(. Poza tym Pysie ząbkują nadal.............Kacperkowi dziś nie podałam Eferalganu i kręci się non stop, popłakuje itd. - narazie się nie wybudził ale straszliwie niespokojnie śpi. Zuzi jakby sprawa ząbali znów przycichła - ciekawe na ile - więc jest spokojniejsza. Poza tym jak narazie wszystko ok (poza pogodą rzecz jasna). A teraz moje osobiste żale........... Szlag jasny mnie trafia..............moja Teściowa rzleniwia mi Chłopa:(, na każdym kroku wyręcza Go od opieki nad Dziećmi:(......wciąż tylko słyszę \"t daj Jągo a Ty się połóż.......ku..........wa a ja mam oczy na zapałkach!!!!) w skutek takiego \"dogadzania\" mój Małżonek się rozleniwił na dobre:(.......tylko czeka aż Teściowa podbiegnie do Niego ze słynnym tekstem \"to daj mi....itd\". Patrzy tylko żeby się walnąć do wyra!. Dziś nawet lekko na Nią wyjechałam - wczoraj się zatruła czymś i do teraz nawet źle się czuje, ale jak Zuza zakwiliła o 6 rano i mój Pan standartowo robił wszystko by Teściową zwalić z łóżka a samemu się wysapć (cztaj: Zuzia się zapominała z płaczu) to Teściowa w mgnieniu oka wydarła z łóżka ze swoim słynnym tekstem......ja z Kapcerkiem na ręku po pokoju biegam, a mój jak gdyby Dzieci nie istniały walnął się w wyro obrucił dupskiem do mnie i zasnął:(. Nie będę przytaczała Jego tekstu jak Mu zwróciłam uwagę, że może by tak się zajął Zuzą a ne wyręczał się Matką......bo to niecenzuralne. Więc odeszłam do Teściowej i Jej ze złością (delikatnie rzecz ujmując) owiedziałam żeby dała Dziecko Mężowi, na c Ona do mnie ze złośćią w oczach \"a czemu?!\" na to ja Jej - dlatego, że Jarek się rozbestwia dzięki temu wyręczaniu a ja później w domu nie będę sobie w stanie z Nim i z Dziećmi poradzić sama - na co TGeściowa odparła, że Jarek zmęczony jest (a ja k........wa ŚWIERZYNKA!!!!) i że Ona Zuzę tylko uśpi i da Jemu (czemunie mnie Kacperka nie uśpi?!).........no wymiękłam, aż się poryczałam:(...........to ja wyręcam Męża w nocnym karmieniu i siedzę ledwie zipiąca do 1 lub 2 w nocu tylko po to by Maluchy spały choć do tej 6, a tu proszę mój Chłop tylko czeka na okację by wrypać komuś Dzicko i damemu odpocząć:(. Póżniej Teściowej wytłumaczyłam na spokojnie swoje postępowanie i obiecała wtłuc do głowy mojego Męża kilka \"opieprzanek\" (znając życie pewnie i tak obróci kota ogonem, ale napomknęłam Mamie by zapytała mojej Szwagierki a Jej Córki jak Ona widzi ten problem.............no i dziś dzwoniła do Szwagierki, która potwierdziła moje słowa, że Mojemu nie wolno pofolgować na kroczek, bo momentalnie się rzbestwia do granic możlwości). Kocham Go, ale nienawidzę jeśli ktoś mnie traktuje jak ścierę do podłogi:(...............ja nauczona jestem rozwiązywania problemów poprzez rozmowę a mój Chłop znów (jak kilka lat temu - zakończenie nieciekawe) mnie zlewa.................................... Mam nadzieję, że Mu minie, choć tracę nadzieję - z dnia na dzień jest coraz gorzej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chantallko to co piszesz to u nas norma, a ciezko to ja mam teraz, bo Ola znó chroa, tym razem krtań kaszle jak gruzlik dusi sie a wczoraj znów katar ją zaatakowął wiec nei moze oddychac ani buzią ani nosem,lakerka twierdzi dlaje ze to alergia, ale czy moze miec az tak ciezki objaw? marwtei sie strasznie, nei móiac o tym ze nie spałam dzis w nocy wogole!! mała sie dusiął i rzucłą po łozku wiec musiałam byc czujna, padam na ryj , ryczec mi sie chce, bo ja nawet nei wiem co jest mojemu dziekcu z badania nei wychodzi zaden stan zaplany garłda czy płca, wsyztko czyste, a kaszle tak starsznie ze rwie jej tchawicą, agonia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Ewuniu jeśli dalibyście radęr to gorąco Was zapraszam. Alew byłabym szczęsliwa. TRylko jutro wracam do pracy im w domku będę teraz od około 14.30. Chyba , ze umowimy się na weekend. Terazmam sesję, wiec najlepiej odpowiadałaby mi niedziela ale po 13-14, a W tygodniu tak po 14.30. Chyba, że umówimy się na przyszły weekend to mo być i sobota i niedziela już od rana obojętnie o ktyórej. Ewuniu cvhcę się z Wami zobaczyć. Ale jestem szczesliwa ze jest nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Kochaniutkie, oj czytam wasze posty i jest mi te przykro że: Anesiu Olcia taka chorutka - biedactwo pewnie razem się męczycie - jak bym mogła to bym Wam pomogła a tak to tez przyłoczę się do modlitwy. Gorące buziaczki. NIech te chorubsku szybko opusci Olę. Obecna mamo - przkro mi że masz takie problemy ze swoim lubym - na pocieszenie mogi ci powiedzieć że mam podobnie - nie jesteś sama. Też kocham swego męza nad życie ale tez taki z niego leń że jeju. A moje stosunki z teściową szkoda słów. Właśnie byliśmy u nich w ten weekend też traktuję te wyjazdy służbowo aby odbbębnić i już. I przytrafiło mi się opieprzyć Marka przy teściowej. Bo oczywiśie on jest kochany dla Amelki jak ona jest wesoła i się smieje ale tylko jak zaczyna marudzić to najlepiej abym to ja się nia zajeła a jak on sie nią zajmuje to juz po 5 minutach traci cierpliwości i najchętniej by odwrócił sie na ięcie zostawił płaczące dziecko i nic go nie interesuje. Tak było i tej nocy Amelka nerwow spała i ajk wstał o 3:00 i nie mogła zasnąc to kazałam (bo już naprawdę nie miałam siły) mu powozić ją w wózku a on po paru minutach jak mu sie nie udało ją uspokoić zaczął na nią krzyczeć i zostawił ją w wózku i kładzie się spać. jak ja to zobaczyłam to jak go zdzieliłam i opier.... ze taki z niego ojciec - i nie obchodziło mnie czy teściowa i teść to słyszą czy nie. Do tego na drugi dzięn on wstaje jakgdyby nigy nic i całuje mnie w policzek więc ja na niego, ze taki i owaki a teściowa na to: \"już nie nazekaj że masz tak niedobrego męża\" - wiecie z takim wyrzutem. A ja właśnie mówie że tak że wcale marek nie jest taki idealny, i że nie będę go zawsze chwalić. Bo nie ma za co. To się na mnie teściowa obraziła i przez parę godzin była nadąsana. A mnie to gó... obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gdzieś co o mnie matka Marka mysli ale nie pozwolę aby Marek krzyczał na mo ją córcię - toz przeciez to jeszcze maleństwo i tylko płaczem daje znać że coś jest nie tak. Przeprosił mnie i powidział, ze będzie bardziej cierpliwy - zoobaczymy do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pochwalę się moja Amelka wczoraj powiedziała do mnie mama - raczej nieświadomie to zrobiła ale było super chociaz powiedziała to jak płakała:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo! Za mną ciężka noc, pochwialiłam te ząbkowanie, a mała się zbudziła około3 i nie spała do 4. Zdycham normalnie!!! A i jestem ciężko zrozpaczona, bo moje mleczko zanika w zastraszającym tempie. Nawet mi nie starcza na jedno pożądne karmienie. Czekam na laktator elektryczny...ale dziewczyny...tak szczerze...da się jeszcze coś z tym zrobić? Mała z butki zjada około 150-180. Ja mam po 40 minutowym ściąganiu 50 jednego i gora 20 z drugoego . Dać sobie już spokój i przejść na butlę? Czy walczyć?? Bo od 12 do 18 to w zasadzie raz ją karmię cycem, reszta to zupki, kaszki, deserki, soczki. Tylko rano jak śpimy i wieczorem daję cyca. W ciągu dnia okazyjnie, no chyba, że gdzieś wychodzę. Laski.... ja już nie wiem co robić . A na dodatek wczoraj spotkałam koleżankę z dawnych młodzieńczych lat ;) i ona do mnie na wstępie : ale utyłaś! Wiecie jak się poczułam? Wiem, że nie należę do najszczuplejszych, mam rozmiar 40, na brzuchu oponkę, na udach rozstępy i cellulit, kremuję, ale to niewiele pomaga. Cycki mi wiszą, wstydzę się przed własnym mężem zmienić stanik. A już nie mowiąc o jego zdjęciu. Czuję się dziś gruba, brzydka i nie warta niczego. Powinnam iść i się rzucić z mostu do rzeki. Albo nie, bo bym powódź wywołała .Przepraszam za smutki w taki piękny sloneczny dzień . Już mi się odechciało 2 dzieciaczka :o Eee poczekam jeszcze te parę lat ;) Obecna mamo - mój też czasem da popis. Ale tak samo jak ty i Kasia L. jadę po nim do utraty tchu. A wtedy leci najbradziej rynsztokowe słownictwo jakich menel by się nie powstydził. Tak było u nas jak nie chciał zostawać z małą. I tylko uśpij mu dizecko. A taki wał. Wczoraj wyszłam na 3 godziny i choć widziałam po minie, że mu nie pasi, to nawet się nie spytałam, czy mu to nie przeszkadza. Qurfa chciał tego dziecka tak samo jak ja to niech robi to samo. Ale my już się dotarliśmy dosć, darłam się najbardziej przez pierwsze 63 miesiące. Potraił jak ja kąpałam pójśc sobie oglądać tv a ja niemal dostwałam spazmów ze wściekłości. Ale to faktycznie jest okropne jak oni nie chcą pomagać. Mój to kiedyś próbował się wymigać od przewijania i byle jak zakładał pieluchę, to na siłę go uczyłam jak ładnie założyć. Teraz nawet (bo wczęsniej nie potrafił) umie znaleźć w szafce ubranko i przbrać ;) Ale oporny był i jest nadal. Ale nie narzekam już tak, bo pomaga jak może. tylko uspiać małej nie potrafi, albo ona nie potrafi zasnać przy nim ;) A tak w ogóle to chyba opatentuję mój sposób na zasypianie małej samej w łóżeczku ;) Bo tak: od dłuższego czasu zabierałam ją rano do sioebie i sobie spałyśmy. wieczorami lulałam, bujałam, śpiewałam, tuliłam, głaskałam itp. Az pewnego dnia, mnie wnerwiła, odłożyłam ją do łóżeczka, otuliłam kołderką a ona zasnęła!!! Bo ja jej rano nie usypiałam, tylko karmiłam i przytulałam głowę do jej głowki. A ona sama zasypiała i to się chyba przeniosło na wieczorne spania :) Tfuu tfuuu ;) Obecna mamo - u nas już jest słonecznie w lubuskim :) Może do Was na morze też słonko zawita dzisiaj :) Czego ogormnie życzę! Miłego dnia kochane mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzikuje kochane za ciepłę słowa otuchy, Olenka starsznie chorutka, nie chce jesc anispac, teraz spi mi godiznę i to juz bardzo długo jak na nia nią .... dziewczyny jestem wykonczona, zmeczona, mam chyba jaks depresje, nie chce wiecej dzieci, choc miałam w palnei jedno po drugim , mam nadzieje ze mi to przejdzie ale narazie jestem przeciwna drugiemu dziecku, moze to egozim a mzoe po prostu przemeczenie, smutno mi ze tak mysle ale tak jest, moze troche jestem zła o to ze moja Ola choruje , ze nei spi w nocy ze mało w dzien, ze bduzi sie co pare godzin, ze ja juz chodze jak robot, ze przytyłam, ze nei moeg na siebei nic włozyc, ze nei moge sie wyspac, ze nei wyjsc na miasto, ze nei ma stycnzosci z ludzmi, ze... :((( moze jestem troche zazdorsna ze Wasze dzieic przesypiająnoc, ze nei chorują, ze jestescie łądne i zgrabne, \,, wrrr :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, u nas dziś był nasz P.dr, do Kubuś wciąż ma katar no i bałam się, żeby mu w coś poważniejszego nie przeszedł i wyobraźcie sobie, że ten katar on ma przez ząbki i że to żadne przeziębienie. Więc bardzo się ucieszyłam, że to nie przeziębienie :). Ale i tak jest biedniutki, cały czas wszystko wkłada do buziolka. A ślina to mu leci hektolitrami, nie nadążam zmieniać ubranka Anesiu---biedniusia jest tw. Oleńka, może ona też ma ten katarek przez ząbki. Pomodlę się, żeby szybciutko wyzdrowiała. Muszę kończyć bo mój Skarbek mnie woła :). Później dokończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Mysiczko dziękuję za komplementy w imieniu Karolka.:) Buraczka dawałam i jak gotowałam zupkę na 5 dni to dałam 3 buraki. >> Anesiu ja mam robot zeptera taki zwykły do ciasta tzn do mieszania i w koplecie był taki garnuszek i tam wszystko wrzucam razem z woda i wychodzi mi miał. >>Wituniu Cieszę się, że4 Karoluś Ci się podoba i dziękuję, że dostrzegasz jakąś podobiznę do mnie- to miłe.:) bo wszyscy mi mówią, ze tylko do męża.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie Mamy, ledwie nadrabiam zaległości w czytaniu, że nie wspomnę o pisaniu: mąż/facet---> ONI naprawdę są z innej planety, obecna mamo mogę sobie wyobrazić co czułaś...czasami mam wrażenie, że do nich faktycznie tylko drukowanymi literami trzeba przemawiać,żeby coś zrozumieli. U nas także proces docierania się trwa i tak np. mój mąż ma kąpać synka i uporać się z jego toaletą i przebraniem do snu-wiecie co zrobił za pierwszym razem jak tu przyjechaliśmy: zostawił mi jasia na przewijaku w ręczniku i zasiadł przed komputerem-bo i to jest najlepsze myślał, że już wszytko zrobił..no ręce i nogi opadają. W każdym razie po kolejnej niespokojnej jasi nocy-wyznał,że woli pracować po12 godz.niż sprawować opiekę na dzieckiem bo to go po prostu przerasta... pokarm/cyc---> chyba misiaczkowa..z tym zanikaniem pokarmu do końca nie wiem jak jest, ale wiem, że mnie zmniejszył się bardzo już jakiś czas temu..i mimo, że lekarz mówił, że to niemożliwe-spadek wagi dziecka pokazywał coś innego. Ja z obydwu piersi odciągam max50-60 ml-i dlatego dokarmiamy się mlekiem modyfikowanym już od miesiąca: cyc zostaje na noc, poranek i zasypianie, po wcześniejszej kaszce. urozmaicanie diety---> im dalej tym trudniej..macie jakieś patenty: czy jesli podajecie soczek danego dnia to dajcie jeszcze deserek owocowy, czy jedno wyklucza drugie? OSTI---> plisss napisz jeszcze raz jak z tym pasteryzowaniem? Ile dajecie w ciągu dnia tych owoców, zupek i innych? ?czy wasze dzieciaczki zasypiają na boku-jasiek od kilku dni tak sobie to upodobał, że inaczej nie zasypia? ?czy wszystkie już siedzą??cholera, bo u nas jakieś opóźnienia? ??czy to prawda, że już powoli powinno się je odzwyczajać od nocnego karmienia?? no to na razie tyle-mocno was pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alfi ja daje pół słoiczka owoców czyli ok50 g i 100 ml soczku. Oprócz tego zupkę ok 150 ml No i 4 razy mleczko - raz zagęszczone kaszką. Michał śpi na boczku i jeszcze nie siedzi. W nocy nie karmie, już od dawna. Ostatni posiłek ok 20:30 a potem róznie, ok 5 -6 rano. Ostatnio zaczął znowu w miare sypiać(odpukać) - ale budzi si e z raz w nocy - daje mu smoczka i dalej śpimy :) Pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alfi ja małej daję i soczek w ciągu dnia i deserek oczywiście zjada cały słoiczekale moze mo polei. Przed wyjściem do pracy daje małej cyca tak koło 6:00 - 6:30 zazwyczaj zj tylko z jednego. Z drugiego ściągam pokarm i to co ściągnę opiekunka daje tak koło 8:00-9:00 oczywiście z dodatkiem kleiku bądź kaszki ryżowej. Tak koło 11:00 -12:00 niania daje jej deserek (ze słoiczka). Koło 14:00 zupke ze słoiczka i jak ja przychodze z pracy tak o 15:30 to daje małej cyca jak chce a jak nie to ściągam pokarm i daję poźniej. tak koło 19:00 - 20:00 dostaje mała sciągnięty popkram z domieszką kaszki. A w nocy sam cycuś. W ciągu dnia dostaje mała rozcieńczony soczek i cherbatkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amelka spi prawie tylko na boku a najgorsze jest to że w śnie przewija się na brzuszek i się przebudza. A sama te ż nie potrafi jeszcze usiąść tylko jak ją chwycę za roczki to tak. Za to sama nieżle juz zaczyna raczkować / pół pełzać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tym karmieniem nocnym to naprawdę nie wiem - bo mojaq Amelka buzi się tak z 3 razy w ciagu nocy i tylko cycuś może ją uspać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, Kubuś dostał wczoraj zupkę jarzynlową z cielencinką. Bardzo mu smakowało. Misiaczkowa---u mnie też już pokarmu w piersiach bardzo mało, to znaczy z obu piersi ściągam 50-60ml, a więc chyba jeszcze z tydz. i koniec. Alfi--meni Kubusia wygląda tak: o 5.00-6.00 rano dostaje mleczko,ok 150ml (najpierw dostaje ściągnięte, a resztę modyfikowane ) o 10.00- 10.30 - dostaje taki przysmak hippa \"owoce ze zbożami\" (to jest kaszka ryżowa albo kleik ryżowy z owocami), jest to w słoiczkach, Kubuś zjada ok. 100g. o 13.30-14.00 --dostaje zupkę albo jakieś inne danie z jarzyn (od wczoraj dostaje już z mięskiem) i zjada tego tak z 80 do 100g. o 15.30-16.00 - dostaje mleczko (120ml) o 17.00--dostaje deserek owocowy 120g 0 19.00--dostaje kaszkę do picia nestle z kartoniku mleczno-ryżowo-owocową albo mleczno-ryżową-kukurydzianą ok.150-180ml o 22.00--dostaje kaszkę owocową z mlekiem 150ml (na 150ml mleka daję 3-4 miarki od mleka kaszki) albo przysmak na dobranoc hippa (jest to już gotowa kaszka mleczna z owocami w słoiczku) tak ok.100g ale tą ostatnią to je łyżeczką. W międzyczasie wypija ok 100-150ml soczku i dużo herbaty. No i 22.00 zasypia i śpi do 5.00-6.00 rano. Budzi się na jedzenie i śpi jeszcze do 9.30-10.00. Czasami w nocy obudzi się na picie to daję mu herbatkę i dalej śpi :). Co do spania na boku, to Kubuś od urodzenia się śpi na bokach, bardzo rzadko na pleckach. Ostatnio też ciągle bawi się swoimi nóżkami i czasami wkłada sobie paluszek od stópki do buzi :). Wczoraj jak był u nas P. dr. to przekonsultowaliśmy z nim nasz ewentualny wyjazd z małym do Egiptu. I powiedział, że nie widzi żadnych przeszkód, że choć dziś możemy z nim lecieć. Powiedział tylko, że w samolocie przy starcie i lądowaniu dać mu coś ssać i żeby go nie karmić przed samym odlotem rzadkim mlekiem, lepiej dać coś gęstszego jak kaszka czy jakieś drugie danie, a najlepiej już go nakarmić w samolocie po starcie, bo może mu się bardzo ulewać jak przed wypije mleko. Powiedział też żeby zabrać krem z wysokim filtrem i jeszcze udzielił nam kilku rad co zabrać a co nie. A więc jak wszystko będzie dobrze to w przedziale koniec sierpnia-pocz. października pojedziemy z Kubusiem na wakacje do Egiptu. Hurra!!! I pokarzę Kubusiowi cieple czerwone morze, popłyniemy jakimś małym stateczkiem albo łódką na wycieczkę, żeby ponurkować, oczywiście będziemy nurkować na zmianę, jedna osoba nurkuje, a druga pływa z Kubusiem, a później na odwrót :). I wreszcie zobaczę swoich znajomych egipcian!!! Hurrra!!!! Ależ się już rozmarzyłam, nie mogę się doczekać, tak bardzo uwielbiam ten kraj. Mam nadz., że Kubusiowi też się spodoba :). U nas niestety pochmuro dziś znów :( Pozdrawiamy wszystkich i życzymy miłego dnia :) :) :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mojej Amelce podałam wczoraj przylepkę i tak jej smakowała że jak jej chciałam zabrać to był taki krzyk, że czym prędzej musiałam jej zwrócić:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziekuje za informacje dotyczace blendera i linki od razu - full servis na tym topicu :))) chantall dzikuje za słowa otuchy , z Olenka sytuacja wyglada tak, ze teraz kaszle mokrym kaszlem pewnie to doobrze bo zonacza to, że sie odrywa, idziemy do kontroli to sie dowiem, prawdopoodnie bedzie miała zmieiony antybiotyk i zobaczymy co dalej, kurde mała mnei zaraziła bo czuje sie jakbym miałą grypę, wrr. jak czytam o tym ze wasze dzieci tak łądnie spią nocami to naprawde nei uwmiem poewtzrymac zazdorsci, mojja Ola niby spi od 20 do 6 powiedzmy, ale byudzi sie po drodze z 5, 6 razy do tego sie rzuca po łozeckzu i mnei wybudza... co do karmnmiea nocnego ja tez juz Oli nei karmie od trzech dni i spoko nawet sie nie domaga Witusiu nasze dzeci mają podobne podniebienia bo Ola uwielbia zarówno ta kaszke w kartoniku jak i PRzysmak na dobranoc, którego neistety ciekzo dostac przynjamneij w Krakowie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane jesteście ze dałyście te rozpiski-jak jasio zaśnie to wejde na dłużej..i zasypie kolejnymi pytaniami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chantall ja spie z mała w jej ;pokoju, ale ona w łóżeczkui obok mojego łozka wiec mam ja blisko, ale nie az tak zeby mnei czuła , natomiast dzis spała ze mna w łozku i tez sie rzucała wiec mysle ze inne czynniki mają na to wpływ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, mało ostatnio mam czasu, bo przygotowuję się do wyjazdu na działkę na 3 tygodnie. Przeraża mnie ilosć rzeczy, które mam wziąć. Pewnie oczywiście przesadzę ze wszystkim, no ale cóż. Poza tym też miałam jakieś takie zdołowane dni. Anesiu - trzymaj się. Mokry kaszel to dobry znak i na pewno Oleńka już się tak nie meczy, bo przy suchym bardziej chyba sie gardziełko podrażnia. 🌼 🌼 🌼 dla Ciebie Ja Marty nie karmię w nocy już chyba od jakichś 2 miesięcy i z reguły przesypia noce tak od 21.00-21.30 do 6.30.- 7.00, choć czasami się wybudza i wtedy wkładam jej smoczka i śpi od razu dalej.Chciałabym ją jednak przyzwyczaić do jedzeia o 6.00 i chodzenia wcześniej spac. Wczoraj po raz pierwszy ugotowałam marchewkę z ziemniakami dla małej. Przetarłam to przez sitko taką końcówką do przecierania od miksera, ale jak przyjdzie mięsko to przemiksuję takim czymś jak blender. Mam pytanie jak przechowujecie zrobione przez Was jedzonko i jak długo? Dzisiaj byłyśmy u szczepienia. Teraz następne to będzie w lutym. Lekarka też mi powiedziała, że katarek to na ząbki. Tylko u niej wszystko jest na ząbki, a ząbków ani widu, ani słychu. Choć może słychu bardziej, bo Marta czasami płacze nie wiedzieć czemu, więc pewnie to zęby. Martusia też obecnie śpi na boczku.Zaczęła jak się nauczyła przekręcać z brzuszka na plecki i odwrotnie. Siedzieć jeszcze nie siedzi. To tyle. W sobotę wyjeżdżamy, więc odezwę się pewnie dopiero za ok. 3 tygodnie, bo nie mam dostępu do komputera w naszym domku w lesie. Od soboty ma być ciepło, więc moze na się uda pogoda. Czego i Wam na życzę, a szczególnie Przyszłej - Obecnej mamie nad morzem, Pa,pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybaczcie, ze nie imiennie, ale wypisałam z boku kratki tylko zagadnienia tematyczne, zatem: -nocne spanie- no właśnie też spotkałam się z opinią, że ok.5msc. dziecko powinno być odzwyczajane od jedzenia nocnego-podobno ten mały żołądek też musi wypocząć.U mnie Jasio zasypia ok.21-ej ufff -bo wcześniej zasypiał jeszcze później: ale budzi się przynajmniej 2 razy i ja wtedy podaję my pierś-cholera i nie wiem jak go odzwyczaić, i zdarzyło mu się ze 2 razy wybudzić w płaczu_nie wiem czy z głodu, czy może zły sen...ale szlocha wówczas przeraźliwie .Zatem Kasiu L---> z tym nocnym niedostawianiem synka do piersi tez mam problem -chantall---> jasiek śpi z nami w pokoju, bo drugi pokój to gabinet z komputerem, noo a salonie na dole to w ogóle odpada. Prawie całą noc śpi w łóżeczku, czasami rano biorę go do nas, kiedy jestem nieprzytomna a maluch che jeść...słyszałam, że można dziecku do łóżeczka włożyć \"mamową\" koszulkę, czy coś co Tobą pachnie i jak zaśnie wyjąć-wtedy szybciej się uspokaja..aha i z tymi machaniami u nas podobnie,że nie wspomnę o podnoszeniu wyprostowanych nóg na śpiocha, co go oczywiście wybudza -maggi31---> u nas podobnie każdy dziwny symptom, czy zachowanie, smarkanie, marudzenie itp. to oznaka ząbkowania wedle rodziny, wedle męża hehe stomatologa jest inaczej; -u nas: jasio przewraca się przez lewe ramię jak szalony-po prostu wałkuję się przez pokój, gdy mu podrzucamy zabawkę z drugiej strony-to się cwaniaczek przewraca przez lewę ramię na brzuch potem obraca o jakąś ilość stopni iii już jest przy zabawce; jeszcze samodzielnie nie siedzi-niby zacz al się dźwigać..ale jakoś ciężko mu to idzie, poza tym wydaje z siebie karkołomne dźwięki-czasami mam wrażenie jakbym delfinie dziecko urodziła..aha i lubi kiedy tak sprężynując się go stawia, nawet prostuje stopę...tylko, że to za wcześnie więc wolałabym by zaczął od siedzenia no to tyle w telegraficznym skrócie aaa i wreszcie jasiek uwielbia być noszony w nosidełku-zachwycony piszczy, śmieje się o gruchocze jak orka na pół ulicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>Misiaczkowa Też miewam doły, więc głowa do góry, jest ok., to tylko te nastorje dopadaja… Jesteś wartościowa kobietą, która wydała na świat mądre, śliczne dzieciątko i na pewno mąż mocno Cie za to kocha. >> Ewuniu Ja tez miewałam złe dni, więc się nie martw. Jednego dnia chwalę męża jaki on zaradny i ale to dla mnie i Karolka nie robi, a na drugi dzień mieszam go z błotem, bo jest do niczego i mało mi pomaga. Takie chyba życie. >>CHantall Biedna ta malutka, że teraz tak cierpi, ale to dla jej dobra. Tylko Ty jesteś wspaniałą mamusią i się martwisz więc przeżywasz.Ty masz jeść, bo opadniez z sił. Sucharki i warzywkja to za mało. Obiecuję Ci , że schudnies, jak posłuchasz mojej rady. Jedz sobie wszystko oczywiście pomijając puste kalorie, ale do godziny 15-16 i potem już nic tylko woda i gwarantuję, że po tygodniu schudniesz, a jak nie to możesz mnie opierdzielić, ale jestem pewna, więc się nie boję. >>Anusiu Byłaś śliczna dziewczyna, o czym świadcza Twoje doświadczenia w pracy modelki. Sama pisałam, jaka jesteś śliczn.a Na pewno schudniesz, bo chudnie się jak przestaje się karmić, ja jak nigdy jem słodycze i wiem, ze jak przestane Karolusia karmić na pewno troszkę schudnę, więc nie załamuj się. \\ja też niedawno miałam takie dni, że nie mogłam na siebie patrzeć, dziś jest lepiej. Współczuję Ci Olci choroby, nie miej do siebie wyrzutów, to nie jest ani Twoja ani Oli wina, że jest chora, a dzidzie będziesz miała. Po prostu jesteś zmęczona. >>Wituniu fajnie, że Kubusiem zdrowy jest. I …… będzie zębolek.:) Fajnie, mój Karoluąś na razie nie zamierza, być gryzolkiem. >>Alfi Ja daje raz dziennie zupke, między 11-13 raz dziennie bananka, bo Karolek nie lubi deserków. Do tego pije jeden soczek dziennie i herbatki, jak był upał wypijał czsem dwa lub półtora soczku. Jeśli chodzi o pasteryzowanie, robię tak samo jak Osti, że gotuję słoiczki po 5 minut, wody do garnka wlewam tak do ¾ słoiczka. Podpowiadała mi oczywiście OstiPoza tym Karolu dostaje moje mleczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×