Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ollka

STYCZEŃ 2006

Polecane posty

my już po zabiegu, nie bylo tak strasznie jak opowiadały kolezanki, pewnie dlatego, ze mała jeszcze niewiele rozumiała i obylo sie bez krzyku i późniejszego płaczu,a sam zabieg trwał z minute, po wcześniejszym znieczuleniu miejscowym niestety maluchy znów kaszlą, daje im pulneo odp eurespala, mam nadzieję, ze i tym razem pomorze lece spac, bo padam, mialam troszke gosci, a balagan zostal straszny, bo w miedzyczasie robilismy sok ze sliwek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam....na sam początek troszkę wiadomości na temat początkujących przedszkolaków i ich rodziców :) Moje dziecko ma 3 lata Drogi rodzicu! Twoje dziecko osiągnęło imponujący wiek 3 lat. Już nie jest małą, bezbronną istotką zdaną tylko na ciebie. Osiągnęło już pewien poziom rozwojowy. Jako dorosły nie możesz przebyć drogi rozwojowej za dziecko, ono samo musi wspinać się na kolejne szczeble rozwoju. Zadaniem dorosłego jest wspieranie go w tym. Dziecko gromadzi i nazywa doświadczenia oraz uczucia mu towarzyszące. Potrzebuje obecności dorosłego, jego wsparcia. Nie wystarczy dać dziecku zabawkę, trzeba wskazać różnorodne możliwości zabawy nią. Bardzo trafnie określił rolę dorosłego Konfucjusz: Powiedz mi a zapomnę, Pokaż a zapamiętam, Pozwól wziąć udział a zrozumiem. W trudnej sztuce wspomagania dziecka w jego rozwoju ważne jest nie tylko to co trzeba kształtować, ale sposób traktowania, odnoszenia się dziecka przez dorosłego. Oprócz porozumiewania werbalnego bardzo ważne jest porozumiewanie niewerbalne, a więc mimika, gesty i sposób wyrażania emocji. Naśladując dorosłego dziecko uczy się pewnych zachowań i tak np. - jeżeli dorosły cieszy się z każdej wykonanej do końca czynności dziecko nie będzie skłonne do porzucania zajętych zajęć. - Jeżeli dorosły jest radosny, dziecko będzie reagowało w podobny sposób itp. Dotyczy to także sytuacji negatywnych : - jeżeli dorosły krzyczy to i dziecko będzie krzyczało - jeżeli dorosły zwraca się do dziecka podniesionym głosem to i ono tylko taka mowę będzie rozumiało - gdy dorosły okazuje dziecku agresje, to ono uczy się takich właśnie zachowań itp. W pierwszym okresie życia większość dziecięcych zachowań jest regulowana przez dorosłych za pośrednictwem poleceń, okazywanego zadowolenia, karcących uwag. Są to sposoby zewnętrznego kierowania dziecięcym zachowaniem. Rozwój polega na stopniowym przechodzeniu od kontroli do samokontroli. O dojrzałości emocjonalnej dziecka w dużej mierze świadczy to, że potrafi ono : - unikać tego co groźne i szkodliwe - spokojnie czekać na to, czego nie może natychmiast dostać - stosować się do poleceń i spełniać oczekiwania innych Dziecko w wieku trzech lat chce już być samodzielne. Zaczyna się ważny okres w jego życiu charakteryzujący się : - zdobywaniem wiedzy o sobie samym - kształtowaniu poczucia własnej wartości - rozwijaniu zdolności do samo kontroli - dążeniu do niezależności Opisane powyżej umiejętności i osiągnięcia są fundamentem rozwijającego się poczucia własnej tożsamości zwanego też poczuciem własnego ,,Ja”. Kształtowanie własnego wizerunku odbywa się w zwyczajnych sytuacjach życiowych, w kontaktach z dorosłymi, innymi dziećmi, w obcowaniu ze zwierzętami, różnorodnymi przedmiotami. Aby dziecko rozwijało się harmonijnie i osiągało poziom rozwoju adekwatny do swojego wieku ważne są prawidłowe postawy rodzicielskie. Rodzice zbyt restrykcyjni, wymagający absolutnego posłuszeństwa, nie uznający sprzeciwu nie pozwalają dziecku na rozwijanie jego osobowości. Dziecko takie uzależnia swoje postępowanie od nakazów rodzicielskich. Jego inicjatywa jest bardzo ograniczona poczuciem leku przed kara czy niezadowoleniem rodziców. Modna do niedawna strategie wychowawcza polegająca na nie narzucaniu dziecku czegokolwiek w obawie w przed stłamszeniem jego indywidualności oraz wychowanie według zasady ,,rób co chcesz” także nie stwarza dobrych warunków rozwoju. Starcie się woli dziecka i woli dorosłego pomaga dziecku w ukształtowaniu własnej odrębności. Dziecku, któremu wszystko wolno, trudno jest nabyć poczucie własnych granic i możliwości. Ważna jest więc umiejętność mówienia dziecku ,,nie” gdy jest to potrzebne i nie uleganie każdej jego zachciance. W miarę dorastania, nawet przy najlepszej opiece rodzicielskiej, dziecko coraz częściej spotyka się z rzeczywistością, w której doświadcza pewnego stopnia frustracji swoich potrzeb ( nie wszystkie jego życzenia i potrzeby są natychmiast spełniane – np. musi poczekać na posiłek ). Pewna, nieduża doza frustracji uczy dziecko odporności na stresy. Nadmierna opiekuńczość rodziców, wyprzedzanie okazywanych przez dziecko potrzeb, nie stawianie dziecku wymagań odpowiednich do jego wieku opóźnia proces osiągania samokontroli, a w konsekwencji samodzielności. • RADY DLA RODZICÓW • nie przeciągaj pożegnania w szatni; pomóż dziecku rozebrać się, pocałuj je i wyjdź • nie zabieraj dziecka do domu, kiedy płacze przy roztaniu; jeśli zrobisz to choć raz, będzie wiedziało, że łzami można wszystko wymusić • pamiętaj! żegnaj i witaj swoje dziecko uśmiechem! • Nie wymuszaj na dziecku, żeby zaraz po przyjściu do domu opowiedziało, co wydarzyło się w przedszkolu, to powoduje niepotrzebny stres • jeśli dziecko przy pożegnaniu płacze, postaraj się, żeby przez kilka dni odprowadzał je do przedszkola tato, rozstania z tatą są mniej bolesne • nie obiecuj: "jeśli pójdziesz do przedszkola, to coś dostaniesz"; kiedy będziesz odbierać dziecko, możesz dać mu maleńki prezencik, ale nie może to być forma przekupywania • kontroluj się co mówisz, zamiast: "już możemy wracać do domu", powiedz: "teraz możemy iść do domu"; to niby niewielka różnica, jednak pierwsze zdanie ma negatywny wydźwięk „LISTA PRÓŚB DZIECKA”: 1. Nie psuj mnie, dając mi wszystko, o co poproszę. czasami wystawiam cię na próbę, sprawdzam. 2. Nie obawiaj się postępować wobec mnie twardo i zdecydowanie. Daje mi to poczucie bezpieczeństwa. 3. Nie postępuj tak, abym czuł się młodszy niż jestem. To prawda, ze zachowuję się głupio, żeby udowodnić, że jestem duży. 4. Nie karć mnie w obecności innych. Najbardziej mnie przekonujesz, gdy mówisz do mnie spokojnie i dyskretnie. 5. Nie ochraniaj mnie przed konsekwencjami tego co zrobiłem. 6. Nie przejmuj się zbytnio moimi małymi dolegliwościami. Pomyśl jednak czy nie staram się za ich pomocą przyciągnąć twojej uwagi i zainteresowania. 7. Nie dawaj mi pochopnych obietnic, bo czuję się zawiedziony, gdy później ich nie dotrzymujesz. Postaraj się abym nie wątpił w prawdziwość twych słów. 8. Nie zmieniaj zasad swojego postępowania w zależności od układów. Czuję się wtedy zagubiony i tracę wiarę w ciebie. Przestaję ci ufać. 9. Nie zbywaj mnie, gdy stawiam ci pytania. Tak bardzo potrzebuję rozmowy z tobą. 10. Nie sugeruj, że jesteś doskonała(y) i nieomylna(y). Przeżywam wstrząs widząc, że nie jesteś taka(i). 11. Nie zabraniaj mi eksperymentowania i popełniania błędów. Bez tego nie mogę się rozwijać. Pozwól mi na upadki abym umiał się podnosić i iść dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tyle apropo...zatroskanych rodziców z punktu nauczyciela:) Sama przezywam bo Szymon idzie tez do przedszkola,jeszcze nie chodzi dość sprawnie...nie wiem co to będzie....ale jakoś będzie:) Lece bo obiad się przypala!!!pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) no my samo pójście do przedszkola to mamy bezstresowe w zasadzie, bo Magdusia idzie do dzieci, które zna. Dzisiaj była na zajęciach adaptacyjnych. Przyszła z nich uradawana, jutro też idzie. Pewnie Maciej będzie ryczał i tu trochę to potrwa zanim przyzwyczai się. Mnie tylko przerażają choroby bo nie mam co wówczas z dziećmi zrobić :(. Już teraz mam nianię w razie czego, no ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Wolałabym by dzieci chodziły do żłobka/przedszkola niż siedziały w domu. pozdrawiam zapka super, że już zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęśliwa...a może Twoje Skarby już się wychorowały i będzie spokój w tym roku szkolnym :)życzę Wam tego z całego serca:)❤️ żapka współczuje serdecznie-dobrze że już po wszystkim...swoją drogą nie wiedziałam że dziewczynki tez są narażane na te sprawy :o Andzia powiem Ci tak...jak złożyłaś podania to czekaj cierpliwie i chodź,dzwoń, pytaj...nigdy nie wiadomo kiedy będą potrzebować.. widzisz ja tez teraz niby mała mieścina i miałam aż dwie oferty pracy :D Suzinka co tam u Ciebie? A lidus tu w ogóle zagląda...ojojoj....dziewczyny nie ładnie:) :P U nas ok...mieszka się super...kasy brak ale najważniejsze że miłość od nowa kwitnie w nas:)i jest tak przytulnie że aż się boję krzyczeć i mówić o tej naszej wielkiej odmianie:)Szczęście czami odnajduje się w zmianach-u nas tak było i jest-oby tak dalej ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marla, nie ma jak miłość która kwitnie od nowa:D u nas po zabiegu, ale mała kaszle i jej furczy, do środy wstrzymany antybiotyk, bo nie kaszle bardzo duzo w nocy też nie, kataru i gorączki nie ma, wiec dostała tylko syrop na rozszerzenie oskrzeli czy jakos tak, bo oa ma często infekcje oskrzelowe,a lbo podobne i może byc to o podlożu alergicznym, więc czekamy ale i mati mi troche pokasłuje ale sporo mniej, wiec nie wiadomoc zy to nie jest znów wirysówka :( oszalec można z tymi chorobami mala była zdrowa jak ryba dopóki była na piersi, potem przynajmniej raz w miesiacu,a lbo cały mieisąc :( no cóż nie jest tragicznie,a le tez boję sie co to bedzie jak zacznei się przedszkole, co prawda chyba dopiero od października lub dalej, bo mają remont totalny z dobudówką sal prawdopodobne i zmianą centralnego, okien, dachu i ścianek działowych, więc remont na całego,a le należy sie, bo całe wieki tam nic nie robili i nie było tam zbyt ładnie już, szczególnie lazienki ponoć średnie, ale t4eraz ma być slicznie, wiec przeczekamy życzę zdrówka dzieciaczkom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dziś imprezka, więc mam przerwę przy gaach, sama muszę wszystko zrobić, bo meżulo gdzieś utknął na trasie, ale moze zaraz przyjdzie, dzieci śpia, czekam jak wróci to na zakupy bo składników zabrakło :( a z dobrych wieści idę do pracy :D, dostałam ciekawą ofertę i we wtorek ruszam, będę musiała sie troszkę przyszkolić, ale mam nadzieję, ze dam radę :D, a prca w bibliotece gminnej, niestety będę dojeżdzac polgodziny, ale to nie tragedia, umowa co prawda tylko na rok, ale to daje mi jakis poczatek i myślę, ze będzie łatwiej jutro musze isc rozwiazac umowe z firmą gdzie jestem zatrudniona, bo wszystko na ostatnia chwile tak z zaskoczenia, bo tam papierow nie skladalam, a znalazla mnie kobietka przez biblioteke miejska u nas w miescie:D a co do dzieci to troche kaszla, malej furczalo w oskrzelach jak chyba pisalam, ale obeszlo sie bez antybiotyku po podaniu syropu roszszerzajacego oskrzeliki czy jakos tak, wiec te zmiany chyba ma alergiczne, bo sa dosc czesto niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapka ale super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo się cieszę, że wyrwiesz się z domku :) moje też trochę podziębione, ale nie dajemy się. Nie wiem tylko co zrobić z Magdą do jakiego lekarza się udać by skutecznie jej usunął ten cholerny katar z nosa. Bo już nie mam sił na niego. a co zrobisz z małą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Jej a u nas sielankę przerwały choroby :(ale o ty zaraz....jutro zaczynamy przedszkole, ja na razie nie wchodzę do grupy-ponieważ trwają remonty do połowy września-będą grupy łączone....mój Szymon tez będzie do owej chodził.jeszcze słabo chodzi a do tego jakaś gorączka się przyplątała 2 dni temu i katar-przeziębienie? :( nie miało kiedy :o ja tez czuję się słabo-w nocy od dwóch tygodni strasznie drętwieją mi ręce-strasznie...do tego mięśnie od 3 dni tak bolą-zaczęłam sonie czytać co to może być i wyszła o zgrozo-borelioza(dodam że rok temu byliśmy na grzybach i przywiozłam na sobie 4 kleszcze-co prawda bez rumieńca się obyło i były bardzo ale ale były :o )muszę zrobić test...może ktoś z was miał ta cholerna chorobę?poradźcie jakie badania jakie objawy? mało....???w niedziele byliśmy u rodziców i wszystko ok-zaczęliśmy się pakować do domu-bo mój mąż miał jechać rankiem do pracy na mazury(jeszcze tam ma dyżury :o ),nagle w trakcie trasy zaczęła mu drętwieć ręka lewa....zaczęłam się śmiać że to od komputera(ale jest praworęczny )-zajechaliśmy po drodze jeszcze do babci się pożegnać i co?zaczął mieć problemy widzenia w lewym oku....(znowu ja dałam komentarz że to musi od ciągłego patrzenia na monitor komputera:))wpuściłam jakieś kropelki i za 5 minut co?zaczęła boleć go głowa i zdrętwiały mu usta i lewa część szczęki i języka-teraz to się przestraszyłam i pojechaliśmy do najbliższego szpitala.Tam od razu nas zbadał jeden lekarz...potem zadzwonił po drugiego-ten po neurologa-podali kroplówkę-poszli się naradzić wrócili i co -ogłaszają ze zabierają męża na badania specjalistyczne do Radomia na oddział neurologiczny !!!!!!matko kochana nie było mi do śmiechu-a Michałowi tym bardziej.Zamówili karetkę-ja oczywiście nie mogłam jechać w karetce więc korzystając z okazji pojechałam do teściów ,od razu na internet wpisałam jego objawy i co mi wyskoczyło-udar mózgu!!!myślałam że mnie na miejscu rozniesie-wysłałam mu smsa że ma podobne objawy żeby zrobili tomografię-w takich przypadkach taka jest droga.:(rany myślałam że serce mi wyskoczy z orbity-Michał nie odzywał się-zapisałam żeby został w szpitalu jak mu będą kazali-bo on wcale nie chciał do Radomia!!!nastała głucha cisza na godzinę-to była najdłuższa godzina w moim życiu(nie licząc porodu )w końcu dzwoni że wraca -bez tomografii-dali skierowanie do neurologa i tyle:)cała noc nie spaliśmy-serducha to waliły jakby miały wyskoczyć za chwilę!rano zaczęło się dzwonienie po neurologach -tu za tydzień ,tu w przyszłym tygodniu i to wszystko prywatnie....wizyty od 150zł w górę !!! w końcu trafiliśmy na dobra kozienicką neurolog-przyjęła nas po pracy i wykluczyła udar-uf....teraz trzeba zrobić tomografię głowy i kręgosłupa!!!!!bo to może być od kręgosłupa-uffff...no i czekamy na tomograf i rezonans max kasy ale co... i atak to jest moje miłe koleżanki...a śmieliśmy się że mamy tylko 20 zł do 1 września i co znowu musieliśmy wziąć od rodziców-jak to nieraz bywa..... Michał nie może się doczekać rezonansu-mi drętwieją ręce i mięśnie bolą jak przy grypie a Szymon chory na 1 dzień przez przedszkolem....a wczoraj była 11 rocznica bycia razem :) życie czasami nas wystawia na próbę-a pamiętam jak Michał nie mógł zrozumieć co to ból głowy-wyśmiewał mnie-"Ciebie to zawsze boli"to tej nocy zrozumiał wszystko do kwadratu :)lekcja pokory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błędy i literówki ale Szymon mi wisi na kolanach i chce komputerować :) buziale:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marla o rany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to Was załatwiło rzeczywiście, ja bym chyba na zawał zeszła po takich przejściach :( u nas też nieciekawie, Maciek już był zdrowiutki, już fajnie wyleczył się a dziś??????????????????? rano miał 38,6 :( dobrze, że o 11 mamy wizytę kontrolną u pediatry. No, ale do końca tygodnia zostanie chyba w domu, oby tylko mąż miał 2 lub 3 zmianę, bo inaczej pójdzie na zwolnienie :(. Ach te choróbska :( ja już nie mam sił na nie :( w styczniu na pewno jadę do sanatorium nad morze, na 2 tygodnie, nie ma bata. marla życzę Wam dużo zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!! no i dużo radości, miłości na te 11 latek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz Beatko czasami tak bywa!Wam też życzę zdrówka!!!i powodzenia na nowy rok szkolny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Napiszcie jak przebiega adaptacja Waszych pociech w przedszkolu. Ja się tak strasznie bałam - o zgrozo! A jutro Michał idzie czwarty raz i w tym tylko raz, pierwszego dnia popłakał (i to nie rano przy rozstaniu, ale ok.11). Płacz się wziął stąd, że dzieci przygotowywały jakieś rysunki, które miały później pokazać rodzicom. Niestety w niewyjaśnionych okolicznościach praca mojego dziecka przepadła. DRAMAT! Wyobrażacie sobie co się działo?! Jaka to była krzywda?! Już chyba troszkę o tym zapomniał. Dziś mi oznajmił, że jedną panią w przedszkolu kocha:) A ja zakończyłam wakacje - rozpoczęłam pracę:( No cóż - koniec dobrego dla wszystkich. Pozdrawiam i czekam na mniej drastyczne wieści niż od Marly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andziar moja mała zachwycona przedszkolem, no ale ona żłobkowa, zmieniła tylko salę i panie. Do przedszkola idzie w podskokach. ja też już zaczęłam pracę :( i już brakuje mi sił, a tu tyle jeszcze przede mną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sz.mamo! W naszej pracy to chyba najgorsze są papierzyska! Nie mam weny, żeby się za nie zabrać. Brrrrr.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dołączam do drużyny R i zabawy z papierzyskami a raczej opracowywaniem wszystkiego :( Do czego to wszystko potrzebne. He ,mało tego...jak wiecie, mam nową pracę...a w nowej nowe obyczaje-nowe plany,arkusze obserwacji-wszystko inaczej, tylko ja taka sama :)zagubiona ale wesoła :D- BO NAJWAŻNIEJSZE JEST POZYTYWNE NASTAWIENIE :))):classic_cool: Szymon dziś był pierwszy raz w przedszkolu i to maraton od 8-17 bo ja tak dziś pracowałam (sprzątamy po remoncie jeszcze) Ale, moje dziecko, nie chciało iść do domu wcale :)jedyna łezka była w trakcie ubierania, bo przecież on chce zabrać do domu :kapcie:)-bo jego :),kołderka też:)ubranka na zmianę :)" moje rzeczy che zabrać!"-na szczęście udało mi się wyjaśnić, że te rzeczy zostają i sytuacja była opanowana :) To Tyle zmykam do opracowywań-bo jutro do pracy jeszcze muszę się wyrwać rano :) Pozdrawiam serdecznie :) Beatko a Maciuś jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mój Mateusz dziś 4 dzień w przedszkolu i juz wrócił z gorączką i katarem :( A tak w ogóle to ja też dołączam do tworzenia ton papierzysk, planów, nowelizacji, arkuszy itp... :(((((((( same bzdury........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marla w pierwszy dzień zajęć adaptacyjnych Magda też kazała zabrać worek z kapciami bo to przecież jej worek i kapcie hi hi hi :) Maciuś ma się już dobrze, jest zdrowiutki i w poniedziałek zaczynamy przygodę ze żłobkiem :) Suzinko zdrówka dla Matiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pracy super, pensja tez:D, myślałam, ze będzie gorzej nie powiem, ze nie wracam zmęczona, a po tygodniu jestem wypruta, ale trudno, musze się przyzwyczaić, w końcu 4 lata siedziałam w domu a dzieciaki dalej kaszlą, w poniedziałek mąż idzie z nimi do lekarza, bo małej znowu świszcze, czy chrypoli, sama nie wiem, czy to z alergii czy nie, trzeba skontrolować i kupić im coś na uodpornineie, a do przedszkola to pewnie dopiero w pazdzierniku, bo remont trwa, a mati jest w grupie dodatkowej, więc ruszamy później niż inni, bo część dzieci idzie 7, część jak kuchnie zrobia czyli chyba po 15, w miedzyczasie katering Mati poki co chce isc, ale zobaczymy czy mu sie spodoba caly dzien poza domem.. życze Wam i dzieciakom zdrówka i miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Michał też przeziębiony - w nocy gorączkował, nos zawalony, marudzi. Do przedszkola nie poszedł, jutro też go nie puszczę, może uda mi się go podleczyć. Chciałabym, żeby w czwartek i piątek poszedł, bo nie chcę, żeby się odzwyczaił, ale to zależy od jego zdrówka.' Zapka, a co to za praca? Marla - to faktycznie Szymuś dał radę. Tyle godzin, jeju:) Sz. mamo - jak Maciejka w żłobku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) no cóż mój Maciuś jak na razie płacze i płacze, jak odstawiam go za drzwi :(, ale na szczęście na razie nie płacze jak wchodzimy do przedszkola. No i oczywiście nie odpuszcza obiadu ;) zjada go. Ze spaniem jest różnie, dzisiaj na przykład spał krótko. Magdusia jak na razie się dzielnie trzyma ze zdrówkiem i oby tak dalej :) ja na razie padam z nóg w pracy :( mam tyle papierzysk, że już nie wyrabiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andziar pracuje w gminnej bibliotece publicznej, czyli cos po moim kierunku, mam nadzieje, ze będzie to troszkę dłużej niż rok, ale czas pokaże,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny tu figlarna . Mam nadzieję ,że mnie jeszcze pamietacie. Otóż mam juz neta , pochwalę się 28 sierpnia 11 dni po terminie urodzilismy z R naszego syna Maciusia. Mały przyszedł na świat w 20 min i miał 3700 kg i 55 cm . A ja w ciąży przytyłam tylko 7 kg. Relację z porodu zdam jutro. buziaczki , musze nadrobić wiele zaległości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figlarba GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A porodu to tylko pozazdroszcze tak krótkiego... Życzę Wam dużo zdrówka a Tobie powrotu do sił no i beztroskiego macierzyństwa :) Buziaki Szczęśliwa trzymaj sie i nie stresuj mnie tymi papierzyskami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figlarna! Gratulacje:) Oby się maluszek zdrowo chował. Czekam na więcej wieści od Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niespodzianka :)) Cześc Dziewczyny, Przepraszam, że się długo nie odzywałam, ale brak czasu. W pracy i w domu też :( Od września poszłyśmy do przedszkola. Niestety przez pierwsze dwa tygodnie co dziennie rano płacz. Oliwia nie chciała zostawać, a ja taka płaczącą odrywałam od siebie i zostawiałam. Musiała płakac tylko chwilkę, bo jak koleżanki z 10minut po mnie zostawiały maluchy to juz mówiły, ze ładnie sie bawi. Dziś i wczoraj o dziwo bez płaczu... oby tak dalej, wraca zadowolona, umie duzo nowych piosenek i wierszyków... Poczytam co u Was, a póki co całuje wszystkie goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×