Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eses

deprecha

Polecane posty

Gość matko kochana
no wcale bym sie nie zdziwila gdyby sie okazalo,ze sie widzialysmy.chociaz macie tam tylu turystow w sezonie,ze az sie w glowie kreci.teraz musi byc milo.nie ma takiego tloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
zuza nie , mieszkamy chyba po innej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko kochana może jutro uda ci się z pracy na gg do mnie napisac ...muszę teraz skończyć wrócę ok.23, budzi się moja mała.. wrócę ok.23 Pa!!!!!na razie jeśli kogoś nie spotkam życzę spokojnej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
ja pomalutku musze uciekac.musze jutro przed praca do szpitala pojechac zaeiezc wyniki meza, wiec szykuje mi sie wczesna pobudka.zuza bardzo sie ciesze,ze sie spotkalysmy dzisiaj.jutro bede,a moze rano z pracy znajde cie na gg,bo numer sobie zapisalam.pozdrawiam i zycze slodkich snow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam,że rano mnie nie będzie jedziemy załatwiać z samochodem :( formalności , będę wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
i jak tam dzisiaj dzionek mija? witam wszystkich. ciekawa jestem co slychac u dziewczyny,ktora zalozyla topik.szkoda,ze sie nie odzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
matko kochana od dawna masz depresje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
witaj .czasami wydaje mi sie,ze od zawsze.tak powaznie to od okolo2lat.na poczatku bylam bardzo twarda,potem sie zalamalam,a jeszcze pozniej bylo mi wszystko obojetnie.przechodzilam rozne stany,bylam u lekarza,dostawalam leki i tak sie zapadalam w sobie.az raz jak patrzylam na mojego syna ,ktory plakal,dotarlo do mnie,ze on sie boi.boi sie i to z mojej winy.dostalam wtedy ogromnego kopa.na zmiane tulilam go i plakalam i obiecalam mu ,ze juz nigdy nie bedzie sie bal,ze zawsze bede dla niego oparciem.tej mysli sie trzymam ,ta mysl mnie budzi i z nia zasypiam.moj syn zupelnie nieswiadomie pokazal mi,ze musze zyc i byc silna.teraz sie staram jak moge zeby nie widzial mnie juz nigdy takiej jak kiedys.siedzacej na kanapie w byle czym i tempo patrzacej w sciane.czasami tylko jak juz spi ,a moj maz kolejny raz lezy w szpitalu,to placze w poduszke ,tego nie umiem sie pozbyc. to do- znad morza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
matko kochana a wiesz jak to sie zaczelo?kiedy?moment taki?ze wszystko zaczelo tracic sens? jak to?maz znowu w szpitalu?to bardzo mi przykro:( gdzies tam wczesniej wspomnialas cos o lenistwie( jak czegos nie pomylilam) w depresji to nie lenistwo a brak sil/energii/i ochoty na cokolwiek/nie chce sie nic a przez innych moze to byc odbierane wlasnie jako lenistwo( i to mnie najbardziej denerwuje ) teksty w stylu : wez sie w garsc. dasz rade skierowane do osoby w tym stanie , nie maja zadnej mocy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
ja wiem kiedy to sie zaczelo.wyobraz sobie taki obrazek.szczesliwa rodzinka -mama ,tata,synek i pies.pewnej nocy budzi nas placz dziecka,okropny wrzask.lecimy do pokoiku,dzicko siedzi na lozku i wyje,ze bardzo go boli nozka.rano idziemy do lekarza i tam natychmiast zatroskana pani doktor daje nam skierowanie do szpitala ze slowami-musicie byc silni.w szpitalu na poczatku nic nie wiadomo.po 2 tyg.badan lekarz nam nowi ,ze niestety musimy sie liczyc z tym ,ze to rak kosci.to bylo moje pierwsze zalamanie-rozpacz.ganialismy po roznych szpitalach,szukalismy lekarzy w innych miastach,az w koncu okazalo sie,ze to mylna diagnoza.nie jestem w stanie opisac tej ulgi jaka czulismy.po 2 tygodniach rano dostaje telefon z pracy meza,ze maz zemdlal i zabralo go pogotowie.pojechalam do szpitala tam po tygodniu badan dowiedzielismy sie ,ze to rak.tym razem o pomylce nie ma mowy.gdzies po ktorejs operacji maz w domu w nocy przestal oddychac.sama go reanimowalam,bo pogotowie przyjechalo po40min.zabrali go do szpitala i wlasnie wtedy poczulam ,ze juz nie dam rady,ze nie mam sily i chyba juz nie chce.dostalam tabletki na sen ,na uspokojenie i tak popadalam coraz bardziej w beznadzieje.uff okropnie sie rozpisalam.acha zapomnialam ,ze w miedzy czasie moja sunia tez zachorowala na raka i musialam ja uspic.na dniach maz idzie na kolejna operacje ,a ja sie staram usmiechac i sie zastanawiam co jeszcze dostane od losu w prezencie. a jaka jest twoja historia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
acha dodam jeszcze ,ze przed choroba meza nie pracowalam(nie musialam)zajmowalam sie domem i ogrodem.po roku maz oczywiscie stracil prace.dostal zasilek pielegnacyjny.po kolejnych6 miesiacach prawo do zasilku wygaslo,renty mu nie przyznali i tak zostalismy bez grosza.to co mielismy szybko poszlo na leki i prywatne wizyty.mam za soba juz zycie bez pradu,bez ogrzewania itp.musialam znalezc prace i nauczyc sie utrzymywac rodzine.nie jest mi latwo.czesciej jestem na minusie niz na plusie.nauczylam sie cerowac skarpetki zamiast ,tak jak kiedys,kupowac nowe,ale jakos sobie radze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
moja? moja historia? dlugo pisac ale streszcze: przyszedl taki moment ze wszystko we mnie peklo , wykanczanie psychiczne bardzo podcina skrzydlaa/czasem powoli . czasem szybciej .... zawasze byla wesola i jak ktos dowiaduje sie ze jestem w takim stanie to sie dziwi...a jednak.... czasem sa lepsze dni * dzisiaj np: bo jestem tu i pisze i czytam . czasem sa gorsze. roznie to bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
matko kochana a mozesz liczyc na wsparcie rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
mam rodzicow.tato ma 72 lata,mama70 .sa kochani ,ale niestety w tym wieku ,ze sami potrzebuja juz wsparcia.mam tez brata,ale niestety na niego nie moge liczyc.jak moj maz zachorowal,moj brat stwirdzil,ze nie lubi patrzec na chorych ludzi i najlepiej zebysmy sie nie widywali.no to sie juz od 5 lat nie widzierlismy.nikogo wiecej nie mam.znajomi tez byli wtedy gdy bylo ok.teraz nie ma nikogo.mysle ,ze te wszystkie sytuacje sprawily ,ze sie zalamalam.poprostu mnie to wszystko przeroslo.sama jestem ciekawa czy jeszcze kiedys zaswieci dla mnie slonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
matko kochana no jasne ze zaswieci slonce!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matko kochana
na pierwszej czy drugiej stronie podałam maila ale nie napisałas... Moze Cię będę mogła jakos wesprzec:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny🌻 Podczytuje Was od kilku dni no i juz dzisiaj nie wytrzymałam. Matko kochana z całego serca trzymam za CIebie , Twojego męża i synka kciuki. Ja też jestem na dnie wlasnego doła ale Boże na szczęście to ja się męcze ze swoją chorobą od lat, na mój mąż i córcia są zdrowi. Też już przeszłam bardzo dużo. Dziewczyny kiedys musi sie to skończyć, ten własny krzyż który dzwigamy każdego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
czesc Linkaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
bardzo bym chciala :) nawet nie wiesz jak okropnie tesknie za tymi czasami gdy moja rodzinka byla zdrowa ,gdy planowalismy jak spedzimy wakacje.nasze wspolne wyjazdy nad morze ,beztroskie wieczory gdy gralismy z synkiem w gry albo ogladalismy tv.to byly najpiekniejsze chwile mojego zycia.teraz ciagle towarzyszy mi strach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
witaj Linkaa!Badz z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
matko kochana noooo to musisz sobie te chwile jak najczesciej przypominac :D:D i wtedy nie ebdziesz myslala tak czesto o tym co jest a o tym co moze byc?mozre jest cudne . jak pada jak wieje /dla mnie zawsze wyglada ciekawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje problemy i moja choroba spowodowała , że zycie mojej malutkiej rodzinki kręci się wokół mnie. Tego nie mogę , tamtego nie mogę oni już się przyzwyczaili ale mnie jest żal córki, ze ja nie moge z nią pojechać tam gdzie ona chce w teatrze byłam z nią raz, a tak wakacje zawsze na naszej działce , rodzina - została tylko moja mama ( też już ma 76 lat), rodzina męża od kilku lat odsunęła się od nas. Ludzie nie lubią chorób, problemów, kłopotów. Było ich pełnogdy byłam zdrowa aleto wszystko znacie. A potem deprecha nas nie opuszcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrowie jest najważniejsze, ale to do nas dociera jak zaczyna się dziać coś złego a jeszce coś nieodwracalnego -o to juz horror.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znad morza
ciezko jest , szczegolnie kiedy proste czynnosci sprawiaja duzo wysilku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko kochana
Linkaa ogromnie mi przykro ,ze twijej rodzinki tez nie ominela tragedia.doskonale cie rozumiem ,ze bardzo boli i jakis zdradzony czlowiek sie czuje gdy ludzie, ktorzy wydawali sie przyjaciolmi,wtedy gdy najbardziej sa potrzebni ,odwracaja sie od nas.mnie to boli do dzis.bardzo sie ciesze ,ze moge sie z wami tu spotkac i pogadac.czasami mi glupio,ze tak zupelnie sie przed wami odkrywam i mowie o rzeczach ,o ktorych normalnie nie mialabym smialosci rozmawiac,nie mialabym tez z kim.jest mi na prawde ogromnie milo ,ze jestescie.Linka,moze nie powinnam pytac,ale jesli to nie problem dla ciebie ,napisz na co chorujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem taką typową sierotą chorobową. Jak mialam 2 tygodnie już lekarze mnie chowali i tak całe życie . Kilka najróżniejszych operacji mam juz za sobą , serducho w trakcie operacji też juz odmówiło mi posłuszeństwa ale jakoś się lekarzom udało mnie przywrócić do zycia. U mnie to tak całe zycie jedno ciągnie drugie, a to co teraz się ze mna dzieje to jak zwykle kolejna pomyłka lekarska. W 2000 roku tak cudownie leczyła mnie lekarka, że uszkodzila mi cały układ hormonalny , padło wszystko trzustka , nadnercza o naszych babskich hormonach nie wspomnę. Jedno pociągnęlo drugie, lekarzy boję się jak ognia 2 lata temu znalazlam lekarza który pomalutku stara sięmnie przywrócić do zycia poustawiać wszystko na nowo ale to jest bardzo trudne i okute moimi strasznymi cierpieniami, migrenami kilkudniowymi i takimi przyjemnościami. Mam takie dni że gdyby nie córka już by mnie nie było. Przeszłam juz najróżniejsze kuracje antydepresantami ale w moim przypadku leki wzajemnie się znoszą bo biorać leki na przysadkę , podwzgórze itd. nie moge brać typowych leków które pomagają choć troche się wyciszyć. Nie umiem rozmawiać z psychologami bo się przed obcym nie otworze, ale lata pracy nad sobą spowodowały że staram sie pracować nad sobą chociaż to jest bardzo trudne. Mąż ciężko pracuje zeby nas utrzymać a przy okazji na lekarzy ale to znacie. Parę lat temu też mójmąż zemdlał w pracy i też podejrzewali guza w jelitach ale okazało się że ma zapętlone jelito, wiec aż mi się gorąco zrobilojak przeczytałam Matko Kochana o Twoim meżu bo namiastkę tegomiałam. Mój ojciec umarł na białaczkę. A ja jestem córusia tatusia i wszystkie choroby po nim pozbierałam wiec wiecej nie muszę nic dodawać.Cała rodzina mojej mamy odeszła z tego padału przez nowotwór, nie ma jak geny!! Mamy brat ukochany wujek miał 3 guzy w mózgu ach i on był strasznym alergikiem a ja też jestem ( podobnie jak on). Naprawdę miotłą powymiatałam wszystko co mogłam a taraz zobaczymy co życie przyniesie. Nabazgrałam tak szybciutko i chaotycznie ale to też znacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×