Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawska2222222

seks z 50latkiem

Polecane posty

Gość powiem tak
ciesze sie Twoim szczesciem,a ja? moze za duzo mu powiedzialam?ale wyrzucilam caly swoj zal ,zapomnialam o pieknych chwilach,pamietalam tylko to czego nigdy miec nie bede,pewnie teraz mysli o mnie zle,a ja nie wyciagne reki,dobrze ze mnie rozumiesz,tylko tak bardzo mi zal....robi sie piekna pogoda,zamiast z nim bede sama,ale widocznie tak musi byc,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
powiedz mi tylko jak czesto sie widujecie?ile czasu wtedy spedzacie razem/co myslisz o mojej sytuacji?poradz mi cos?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
macocha------ ale nie zapominaj, że ja nie mam tyle szczescia i nasz zwiazek nie jest tak formalny jak Twój......ja nie moge sobie pozwolioć, żeby cokolwiek stracic......a On.....szczerze mówiąc chyba mysli o oim bezpieczeństwie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem tak......kradniemy dosyć czesto chwile.......noce.......ale dla mnie to i tak za malo....nie moge się nim nasycić....nie przezyłam nigdy jeszcze nigdy takiego saleństwa i takiej namiętności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
zazdroszcze Ci,bo umiesz tak zyc...ja nie umialam ,juz kilka razy rozstawalismy sie i wracalismy,ale teraz to koniec...definitywny,po prostu jest mi cholernie przykro jak on wraca do domu,do niej,a ja do pustych scian,noce to juz odpadaly,nie bylo takiej mozliwosci,by byly dla nas,zostawaly tylko krotkie chwile gdziekolwiek,zaluje tylko ze w taki glupi sposob to sie skonczylo,placze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem tak------ kurcze jak mi Ciebie teraz szkoda....jak dobrze miec przy sobie osobe, z która mozna sie wygadac......czy naprawde nie masz już nawet najmniejszych szans na powrót...????? czasami malutkimi kroczkami można zdziałac naprawde bardzo dużo......przemyś jeszcze raz swoja sytuacje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
Anda,a kochasz swego dlugoletniego partnera? bylabys w stanie zostawic go dla tego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem tak.......a ja pomimo wszystkoi nie rezygnowałabym jeszcze z tego.....jeżeli bylo Ci cudownie i dobrze to walcz......wiem, że czasami przypomina to walke z wiatrakami....ale dla mnie nie ma naprawde nic wspanialszego niz bycie z moim Myszakiem......wieć walcz.....nie rezygnuj.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
glupio mi ,ze wyrzucilam swoj zal,ale to siedzialo we mnie i w koncu powiedzialam mu co mnie boli,wiem ze za duzo,ale nie cofne tego,on powiedzial mi zebym juz nie szukala z nim kontaktu,wiec mysle ze powrotu juz nie ma,nie umiem sobie znalezc miejsca,a najbardziej boli ta swiadomosc,ze sama tego chcialam i rozstanie bylo na moje wlasne zyczenie,ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem tak zadałas niezwykle trudne pytanie.....wiem, że nie wolno mi tego zrobić....nie moge byc , aż taka straszną egoistką.....nie jesteśmy sami , jest jeszcze dziecko. Chociaz przyznam szczerze, ze taka myś przelatywała mi przez glowe...ale boje sie tych mysli i odganiam je czym prędzej.....ciesze sie tym co mam teraz......żyje chwilą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
wiem ,ze mnie rozumiesz,bo z tego co pisalas tu,masz takie samo podejscie jak ja ,po prostu zaden mlodzik nigdy mu nie dorowna,to jest po prostu nie do wytlumaczenia,to jego podejscie do mnie,zachowanie,a najbardziej wspolne pasje...kurcze,a Ty bys mi radzila,bym do niego napisala???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
kochałas Go....????? na czym oparte byly Wasze kontakty???? czy ukladałaś sobie w glowie plan wspólnego zycia.......????? Jeżeli tak....to mysle, że tym bardziej jest Ci trudniej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem Ci, ze mialam kiedys podobna sytuacje do Twojej......ja osobiście bym walczyła......zawsze walcze......spróbuj.....bo potem będziesz miala żal do siebie, że tego nie zrobiłaś, a miałas szanse......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
wlasnie "moj" mial takie samo podejscie jak Ty do chwil szczescia w zyciu,tlumaczyl mi ,ze jest ich malo i musimy je nie przegapic,rozumialam to,ale bylo wiecej chwil mojej samotnosci,samotnych marzen,samotnej codziennosci,samotnie podejmowanych decyzji,ze nie rozumialam tego,teraz niestety mam tych samotnych chwil jeszcze wiecej,kto pragnie wiecej traci to co ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
otóż to...bardzo trafna uwaga na końcu Twojej wypowiedzi......ja należę do ludzi bardzo niecierpliwych i kurcze.....na dodatek jestem zaborcza.....sama jestem w stanie dac z siebie bardzo dużo, ale chce kogos zawłaszczyć tylko dla siebie......męczy mnie to....każdy chce byc w akims stopniu niezalezny.....walcze z tym u siebie.....ale cóz jak sie rozstajemy to ja juz tęsknie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
wiesz,my poznalismy sie kiedys w pracy,potem ja zmienilam ja na inna i po latach spotkalismy sie przypadkiem(wtedy nic nie bylo miedzy nami),od slowa do slowa umowilismy sie i tak sie zaczelo,stwierdzilam,z czasem ze jest wspanialym czlowiekiem,innym niz wszyscy,ktorych znalam,cieply,mily,cudny,czy kocham?zbyt krotko znamy sie,ale jest mi szczegolnie bliski,Ty wiesz co mam na mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
wroce tu wieczorkiem pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anda71
powiem tak--------- dokladnie wiem co masz na mysli mówiąc o milości do Niego......pozdrowionka, ja też postaram sie byc wieczorkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
jest tu kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem...ale zaraz uciekam...mam się wysypiać i w ogóle zdrowy tryb życia prowadzić.... chodzi o dzidziusia....staramy się...tzn.ja sie staram przekonać męża ,ze wszystko będzie ok....On jakoś nie moze się przekonać do tego,ze w jego wieku(w jakim wieku?) dziecko to dobry pomysł...te obawy,ze będzie za dziadka robił...to,ze jak coś się mu stanie to zostanę sama...od roku ja mam na tym punkcie obsesję....moze jak wróci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
hej macocha,napewno wszystko sie ulozy,zobaczysz,a obawy sa bezpodstawne,jesli sie kochacie,to dzidzius bedzie dopelnieniem ...u mnie bez zmian,moj mily nie odzywa sie,jakos musze sie do tego przyzwyczaic,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój będzie zaraz dzwonił...oni tam maja ranek...przedpołudnie...już środa.... idę sie uwiesić na telefonie....pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, macoche, Ande, powiem tak, do macochy - nie radzialbym myslec o przyjazni z ta kobieta, zniszczylaby cie psychicznie, moze tylko zartowalas a ja nie zalapalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona to moja sąsiadka.....jest w tym towarzystwie...moze nie przyjażń,ale chciałam ocieplić stosunki...no ale chyba sie nie da....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do powiem tak, bardzo dobrze cie rozumiem i badz dumna ze bylas silna i nie tkwisz w zwiazku ciagle cierpiac, ja tez jak wiecie probuje wyplatac sie , tez cierpie, ale nie mozna placic takiej ceny, badz dzielna, napewno z czasem kogos wartosciowego poznasz i ulozy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
do 65---a jak Ty sobie radzisz?mysle ze czas mi pomoze,poki co jestem do niczego,czuje sie bezwartosciowo i mam taki dooolek,ze szkoda mowic,ze mna jest tak,ze wlasnie on,dojrzaly facet dal mi cala radosc zycia,rowiesnicy mnie nie interesuja,a jak poznam(moze???kiedys???)starszego,to pewnie znow bedzie zonaty i tak to ze mna jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macocha, czytalas moje wczesniejsze posty- zona mojego przyjaciela zniszczyla mnie, oczywiscie nasza znajomosc zaczela sie tak ze musialam sie z nimi widywac , ona pod pozorem przyjazni zaczela bez ograniczen do mnie przychodzic, ja za delikatna by to ukrocic, nie chcialam tez zlych stosunkow, meczylam sie z tym, w koncu przeszla do etapu bezczelnego przesladowania, moj przyjacoiel tego tak nie widzial, w koncu zrobilam dla niej nieoficjany zakaz przychodzenia do mnie-tak ja raz zignorowalam ze nie odwaza sie ale robi mi nadal przykre rzeczy, przychodzila by \"dobrze znac swojego wroga\", wiedziala wiec czym sprawi mi przykrosc. A moj przyjaciel jeszcze dzisiaj poprosil mnie o poprawienie stosunkow z nia- wyprowadzil mnie tym z rownowagi, godzine wyrzucalam z siebie wszystko co mnie boli i jak zaczal bzdurnie odpowiadac, to powiedzialam ze nie widze wiec sensu rozmowy z nim, nigdy juz, tak jak z jego zona, poznal juz moja konsekwencje, wiec zaczal przepraszac i wymienil kilka konkretow,ktore zmieni bym sie tak nie czula jak teraz, zobacze, ale cienko to widze, on wie ze ja jestem juz w stanie sie z nim pozegnac, tez dzieki wam, dziekuje wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do powiem tak- badz dzielna, ja jeszcze nie calkiem z tego wyszlam ale wiem ze to kwestia czasu, jesli on nic nie zmieni to nawet nie bede go zalowac, jesli nie jestem dla niego tyle warta to niby czego zalowac, najgorsza jest ta samotnosc, ale jest teraz tyle mozliwosci, tylko napewno bede bardzo ostrozna a zonaty nie bedzie wchodzil w gre, sa starsi wdowcy, rozwodnicy, kawalerowie, a moze z czasem spodoba ci sie tez nie koniecznie duzo starszy, jak sie zakochasz to nie bedziesz najpierw sprawdzala metryki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
do 65----- widzisz,jakos narazie nie moge myslec o innym,najgorsze jest tylko to ,ze braklo mi klasy....moglam zakonczyc to inaczej w lagodniejszej formie,a tak zostal niesmak do samej siebie...tylko tak jak pisalam,nie umiem tak zyc,tylko tymi chwilami ,a potem wracac do swej samotnosci...pocieszam sie tylko tym ,ze widocznie nie zalezalo mu tak na mnie,bo nie probowal mnie zatrzymywac....,mam tez nadzieje,ze u Ciebie tez wszystko sie ulozy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz , jak powiedzialam czasem mysle ze nie warto nawet zalowac, tyle ze trzeba swoje odplakac, co moze sie ulozyc u mnie - w zasadzie nic, jedynie by nie byc sama musialabym pewne rzeczy zaakceptowac, jesli on tez pojdzie na kompromis i pokaze mi tym bardzo waraznie ze mu na mnie zalezy to postaram sie tej znajomosci nie zrywac bo jestem tu zupelnie sama, ale to tak czy inaczej juz nie jest to, nie wiem czy ja umialabym tak sobie to lekko potraktowac na zasadzie przygody, prawdopodobnie nie, poki on walczy o mnie to daje jeszcze nam szanse, ale on juz dokladnie wie ze pustymi slowami mnie nie przekona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×