Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala muminka

zostawiona przez kochanka...

Polecane posty

Gość mój odszedł
tylko że teraz męczę się jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój odszedł
korci ??? juz dzwoniłam .... rozmawiamy prawie codziennie ale już się nie widujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie dzwonie, poniewaz to ja napisalam ostatniego smsa. (po kilku dniach zdawkowych smsow,ktore wydawaly mi sie pisane z obowiazku) ze rozumiem ze pewnie ma duzo na glowie, ze nie bede przeszkadzac i cierpliwie zaczekam... i tak czekam... i czekam.. i cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój odszedł
faceci funkcjonują zupełnie inaczej niż my, czasami trudno ich zrozumieć, najśmiesznejsze, że my teraz po rozstaniu rozumiemy się lepiej niż przedtem bo oboje cierpimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój odszedł
ja też, ale on sądzi, że z czasem poukładam sobie życie i tylko w ten sposób mam szansę na szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój odszedł
a ja wiem, że w pełni szczęśliwa już nigdy nie będę, bo nigdy z nim nie będę a bez niego nie ma szans na szczęście, pogmatwane to życie .. czasami płata figle też kiedyś byłam przeciwna takim układom, też jak większość tutaj potępiałam zdradę, nawet dzisiaj potępiam, ale nie potrafię zabić tego uczucia, myślę, że mnie rozumiesz bo przeżywasz to samo najłatwiej powiedzieć to się rozwiedź - to najłatwiejsze rozwiązanie pod warunkiem, że się nie ma dzieci ale ja nie potrafię zrujnować życia naszym dzieciom dla swojego szczęścia - i czy krzywdząc je mogłabym być szczęśliwa ??? to sytuacja bez wyjścia trzeba było zabić to uczucie zanim rozkwitło, tyko wtedy nie byłam świadoma, że mogę tak mocno pokochać innego mężczyznę, mężowie często myślą, że jak już mają tą żonę, dają pieniądze i nie robią awantur to kobiecie nic już nie potrzeba....................... gdyby chciał ze mną rozmwiać, gdyby znalazł dla mnie odrobinę czasu nie szukałabym kontaktu z kimś innym wiem, że w ten sposób się usprawiedliwiam, być może powinnam nadal żyć bez rozmów, bez zrozumienia, bez czułości w imię lojalności .... być może.. ale niestety spotkałam jego i z całego serca go pokochałam niestety to kłamstwo, to stałe ukrywanie. poczucie winy tak mnie już męczyło, że ON postanowił odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę brutalna, bo mam już swoje doświadczenie. Jesli facet się nie zakocha, a tak przweażnie jest, bo oni na początku tylko dobrze udają, to jesteś dla niego tylko mało znaczacą przygodą. On już się zastanawia jak rwać nastepną. Oni po prostu zaliczają, i im szybciej to się zrozumie tym lepiej. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby czlowiek nie mial serca zyloby mu sie znacznie latwiej... kocham ta moja paskude...i nic na to nie poradze i nawet jesli to juz na prawde koniec to jestem mu wdzieczna za to wszystko co mialam, za to ze poczulam sie \"kims\", odmienil moje zycie, pokazal ze mozna inaczej, lepiej. pokazal i...uciekl...tak trudno mi w to uwierzyc... ja takze wczesniej patrzylam z politowaniem na znajomych szukajacych szczescia w ramionach 2...nie sadzilam ze kiedykolwiek przydarzy sie to mnie... a ja go kocham..,tak cholernie mocno kocham...jak nastolatka dalam sie omotac... i teraz za to pokutuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieję
czytam o sobie ,dokladnie ta sama sytuacja.mam tylko pytanie do autorki czy ON tez jest zwiazany.mój tak.oboje mamy rodziny. mlczy ale czy teskni???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze... a moze powinnam zadzwonic...albo chociaz napisac... nieee... jakby chcial to by sie odezwal. on zna moje uczucia. wie ze kocham i czekam...i najwyrazniej nic sobie z tego nie robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musze wyjsc, ale dziewczyny przeczytam wszystko co tylko napiszecie. czekam na Was. zalamana i samotna ide utopic zale bo w domu nie moge wytrzymac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podeptana
Nie zrozumie Cie kobieta, która nigdy nie miała kochanka - która w związku nie czuła sie samotnie...która sama nie wie co jest lepsze - tkwić w związku z mężem czy odejść albo ewentualnie mieć kogoś na boku. Ja Ciebie rozumiem - cholera i przykro mi ! Sama spotykam się z kimś od pół roku - wszystko miało być na zasadzie przyjaźni i łóżka - tylko nie dotrzymałam umowy - serce zaczęło bić szybciej. Widujemy sie nadal - ale nie wiem jak to będzie kiedy ten chory układ skończy się - a kiedys napewno taki dzień nadejdzie, że każde z nas pójdzie w dwie różne strony. Czytając Wasze opinie, widząć Wasze cierpienie...powinnam sama zakończyć to wszystko póki nie jest za późno - ale jak - skoro jest mi tak dobrze z Nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
cos na zasadzie-syty głodnego nie zrozumie.... u mnie tez bylo cudownie,tylko dziewczyny nie oszukujmy sie ,jakby tak wlaczyc rozum i zdrowy rozsadek -te zwiazki nie maja przyszlosci..potem sie cierpi,bardzo cierpi..ja jestem na etapie ,ze oddalabym wszystko by dowiedziec sie czy on tez pamieta i teskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podeptana
tacomanadzieje Wiesz u mnie to jest najgorsze, że "Mój" pisze, dzwoni - a nie wiem czy coś czuje czy jestem tylko zabawką... pamieta o drobnych rzeczach, robi prezenty... jest czuły, rewelacyjny w łóżku - ale nie wiem co się dzieje w Jego głowie. Niby daje znaki, że zależy - a czasami milczy :( Chore to wszystko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muminko, nie trac nadziei... pisze te slowa do Ciebie, ale w glebi duszy kieruje je tez do siebie :) to prawda, ze mezczyzni funkcjonuja inaczej - dla nich tydzien bez telefonu jest nic nie znaczaca chwilka, dla nas wiecznoscia... bede wierzyc za Ciebie, ze ON zadzwoni, a Ty wierz za mnie - wierzyc za kogos jest latwiej, a wiara czyni cuda :) podeptana, dla nas to tez miala byc przyjazn i sex. a ja sie chyba zakochalam... co gorsza wydaje mi sie, ze ON tez czuje cos wiecej. od poczatku wiedzialam, ze bede cierpiec. i cokolwiek sie teraz stanie i tak bede cierpiec... :( ale gdybym mogla cofnac czas zrobilabym dokladnie to samo. kochaj i ciesz sie kazda wspolna chwila. zycie jest zbyt krotkie, by swiadomie stracic choc jedna z nich...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
pewnie ze zbyt krotkie -czlowiek sie cieszyl kazda chwila ,fruwal,mial naladowane baterie i usmiech na twarzy caly dzien.a teraz jak zyc bez tych 20-tu smsów dziennie???bez sygnalkow ,maili.szaro..smutno..zle...ale tez bym zrobila drugi raz to samo ,nie zaluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
mala muminko nie jestes nienormalna -ja tez moglabym zyc do konca zycia w tym ukladzie i co najlepsze ON go wymyslil .. A TERAZ GO NIE MA..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzien dobry wczorajszy wieczor zakonczyl sie pozno bo topilam smutki. efekt odwrotny od zamierzonego-dol na maxa. ale jak to po alkoholu bywa wyslalam smsa...wiem, wiem, nie powinnam...ale napiusalam ze strasznie mi ciezko ze sie nie odzywa, i czy jeszcze teskni. to mi odpisal \"jestem tylko gdzies daleko\". i koniec. swietnie... a to on pierwszy powiedzial ze kocha, to on zmienil moje mysli w uczucia. na poczatku sie bronilam, myslalam ze to jego chwilowy kaprys, a jak w koncu zaczelam wierzyc w szczerosc jego slow i uczuc...to hmmm...to mam to co mam. teraz ide do pracy. podeptana korzystaj z tych wspanialych chwil dopoki sa philipinko wierze za Ciebie, ze chociaz Twoj sie odezwie bo jesli chodzi o mojego to juz stracilam nadzieje tacomanadzieje on na pewno pamieta. ale czy teskni...chyba sie nie dowiemy... bede dopiero wieczorem,o ile meza nie bedzie przy kompie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała muminko, wiem dobrze co czujesz. Chyba wszystkie kochanki znają doskonale to uczucie odrzucenia. W nasze szare życie wkradł się ktoś kto nadał mu mnóstwo barw i nagle to wszystko znikło. Bez słowa, bez wyjaśnienia, bez powodu a my czujemy się jak narkoman, którego pozbawiono narkotyku. Komórka milczy, komputer pusty. Nie ma go zniknął... I wtedy myslimy dlaczego? Przecież było tak wspaniale i cudownie. Więc dlaczego? Odpowiedzi jest kilka ale jedno jest pewne. On tego nie odczuwał tak jak Ty. To były dla niego miłe, ekscytujące chwile i już się skończyły. Wiesz jak dziecko jest zachwycone nową zabawką? Nie rozstaje się się z nią, ciągle nosi ze sobą a jak się już nabawi to porzuca i zupełnie zapomina. Tak samo jest z niektórymi mężczyznami a ze zdradzaczami to prawie zawsze tak jest. Oni naprawdę uwiebiają swoje zabawki i naprawdę szybko o nich zapominają, gdy już się nabawią dosyć. albo zabawka staje się uciażliwa i zaczyna mieć jakieś pretensje czy wymagania. Może też się zdarzyć, że za jakiś czas przypomną sobie o starej zabawce i pobawią się nią troszkę na nowo. Dlatego nie warto tęsknić za komś takim, nie warto być dla kogoś zabawką. Im szybciej sobie to uświadomimy tym będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doskonale wiem
co czujesz.Mój rówież postanowił zniknąć...bez słowa... Bez tłumaczenia,bez pożegnania. Twój tez okazał się dupkiem.Poradzisz sobie i życzę Ci abyś nie męczyła się tak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podeptana
Fantasy "nie warto być dla kogoś zabawką. Im szybciej sobie to uświadomimy tym będzie lepiej" Widzisz "Mój" dał mi wolną rekę zadeklarował, że chce się widywać - i jeżeli pewnego dnia powiem DOŚĆ - odejdzie bez słowa. doskonale wiem Przykro mi również...że też jesteśmy takie "głupie i naiwne" - wiedząc, że taki związek, układ nie ma sensu a brniemy w nim razem z uczuciami. mala muminka Masz czas na życie od początku. Zastanów się czy warto być z mężem, czy warto tęsknić za kochankiem. Postaw sobie jakiś cel, pomyśl o marzeniach...idź do przodu z uśmiechem na twarzy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fantasy ma rację, zresztą też podobnie pisałam wyżej. Dodam tylko, że mój był wolny a postapił tak samo. To taki gatunek człowieka jest. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podeptana
Mała muminka napisała - korzystaj z tych wspanialych chwil dopoki sa... no właśnie póki są ale czytam wszystkie Wasze wypowiedzi i tak zastanawiam się, że może lepiej zakończyć to już dziś już teraz a nie czekać na ten moment kiedy to On powie - Koniec, kiedy ja - całkowicie zatracę się w tym uczuciu. Przecież kiedyś koniec nastąpi - a ja nie wiem czy będę miała siłę całe cierpienie udźwignąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam o tyle lepiej, że nie Kocham Go prawdziwie, nie Kocham Go wcale... nie ukrywam faktu, że jakieś uczucie już jest - a czy to zauroczenie, czy zakochanie, a może miłość to nie wiem - może to fascynacja tylko Jego osobą, bo jest tak odmienny od mojego partnera. Nie wiem co zrobić gdy się kocha kogoś prawdziwą miłością - a ten ktoś odchodzi...gdyby był z nami - warto walczyć ale nie błagać o skrawek miłości. A co zrobić ? - hmm... może zapomnieć ?? Może marzyć ?? Może znienawidzieć ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×