Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala muminka

zostawiona przez kochanka...

Polecane posty

Nieraz jest tak że pomimo tego że on z nami jest,kocha nas myślimy o odejściu może właśnie dlatego żeby to on nas nie zostawił. Tylko czy to będzie mniej bolało?! Sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiesz co jest najgorsze - że mieszkamy blisko siebie - widzimy sie codziennie - i dlatego jest tak ciężko podjąć decyzje o rozstaniu, chociaż wcale tą decyzję nie muszę podejmować, moge życ chwilą - ale cierpienie i tak jest nie uniknione...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
powiem Wam dziewczyny -mojego juz dlugo nie ma ,jakies pol roku milczy ,zerwal wszystkie kontakty.da sie udzwignac ,da sie zyc ,poswiecic sie dzieciom ,pracy zawodowej itp. przychodzi dzien ze wszystko sie z nim kojarzy ,ale juz tak nie boli.czas pomaga.jednego mnie ta historia nauczyla -nie angazowac sie w uklady juz nigdy i z nikim(zreszta wszyscy wypadaja przy nim blado ),teraz jestem tak wyprana z uczuc jak robot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem najgorszy jest ten pierwszy krok,ja próbowałam wiele razy odejść i było mi jeszcze gorzej. Byłam wtedy naprawdę nieszczęśliwa i chyba nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie tak po prostu przez pół roku nie odezwał się ! No trafia mnie jak sobie pomyślę, że jeszcze pól roku temu był przy Tobie, całował dotykał a nagle - zerwał kontakt - a gdzie rozmowa? Wyjaśnienie dlaczego? Przecież coś Was łączyło i tak sobie nie odzywa sie ?? Nawet jeżeli tak sie stało - drogi rozeszły się - to kontakt mimo wszystko powinien pozstać - chociaż nie wiem co jest lepsze - mieć w nim przyjaciela (tylko) czy cisza by mniej bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetna * kumpela Ja również kilka razy podejmowałam ten krok, nie dzwoniłam, nie pisałam, nie odzywałam się. Zajęłam sie swoim związkiem doceniłam swojego partnera i wiem, że jest najukochańszym facetem pod słońcem, a mimo wszystko zateskniłam za drugim i wróciłam po raz kolejny !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
no o nas to mozna by opasle tomy napisac bo bylismy blisko ladnych pare lat .moze uznal ,ze krzywdzi zone ,oboje zbyt sie zaangazowalismy ,wiec moze sie przestraszyl. czasem sie boje co bedzie gdy spotkam go na ulicy czy w sklepie. ten etap co lepsze to juz walkowalam sto razy.chyba jednak jak go nie ma wcale.bo byl mi za bliski ,a on zone kocha i nigdy nie zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że to nie ma znaczenia kto odchodzi to zawsze boli tak samo. I to czy zostajemy przyjaciółmi czy trwamy w ciszy nie ma znaczenia bo nie przestaje boleć. Wiadomo czas leczy rany ale ile tego czasu trzeba poświęcić i skąd wziąść na to siły i nadzieje że kiedyś będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
Podeptana Ty jezeli nie kochasz Go prawdziwie to jest szansa ,ze sie tak bedziecie przyjaznic ,przyjaznic ,przyjaznic. ja juz nie chce przyjazni po tym szalenstwie co bylo ,juz teraz mi nie starcza sama przyjazn.wole nie miec nic niz zeby bylo nijako ,bez wariactwa ktore jest mi do zycia potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
świetna * kumpela bedzie lepiej ,bedzie . jakie ja juz postepy poczynilam ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafeczka
er

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muminko, dak dobrze Cię rozumiem. Mnie też zostawił. Ja nie chciałam się angażować, bo bałam się, że nie będę mogła tego przerwać. On mówił, że kocha, słał sms-y, maile, dzwonił codziennie. NIby nie wierzyłam, kiedy mówił że kocha, ja myślę że to zauroczenie. Ale te ciągłe telefony, spotkania... Coś musiał do mnie czuć! Teraz cisza od miesiąca a ja się próbuję pozbierać. Spotkamy się wkrótce z powodów nazwijmy to zawodowych i strasznie się boję, że wszystkie emocje odżyją ze zdwojoną siłą. Najpierw dzwoniłam, ale wiem, że to nie ma sensu. Jakoś sobie radzę, ale łatwo nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do tacomanadzieje... wiem będzie lepiej,tylko teraz znowu zabrakło mi odwagi aby odejść. I nie mam siły na to aby przez to przechodzić bo są chwiel że jest cudownie,złe myśli nachodzą mnie tylko wtedy gdy jestem sama. I tak jest dzisiaj chociaż nie mam do tego żadnego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafeczka
czytajac to wszystko chyba sie ciesze ze mam 21 lat i sie jeszcze naparwde nie zakochalam ,ze jeszcze nigdy nie plakalam z powodu milosci....smutno to ...nie wiem jak to jest kiedy wszystko traci sens ...wasza sila i to ze sie zmagacie mi imponuja.....nie wglebiam sie co jest porzyczyna zdrady...czasem jest usprawiedliwienie czasem nie...prawie zawsze sie kogos rani...prawie zawsze sie tego nie chce..serce nie sluga.....jak wiele prawdy w tym zdaniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacomanadzieje A wiesz właśnie najgorsze jest to, że czasami nie chcę już tej przyjaźni - chciałabym zasypiać z Nim i rano budzić przy przy Jego boku. Mieć wspólne plany - wspólne marzenia. I to już jest znak, że zaczyna coś sie dziać coś co nie powinno - przecież wiem, że to wszystko nie ma sensu. Nie mogę wiązać z Nim planów. Wcześniej nie przeszkadzało mi, że po spotkaniu każdy wraca do swoich partnerów - a teraz - teraz czuję niesmak jak pomyślę, że zasypia przy żonie...sama wplątuję się w sieć cierpień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafeczka
a krew mnie zalewa kiedy sie ucieka i nie ma sie odwagi powiedziec to koniec....tylko ta cisza ...to milczenie kaze sie domyslac ..co sie stalo?moz emni enie zostawil?tylko cos mu wypadlo? ludzenie sie ,ze moze to tylko przewrazliwienie....etc....lepiej powiedziec jasno raz...a nie skazywac na dlugotrwale tortury....samo rozsranie jest bolesne ,a snucie domyslow nie pomaga...co gorsza przeszkadza w gojeniu ran!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tacomanadzieje
Podeptana skąd ja to znam haha .ja sie zorientawalam ze za daleko zaszlo gdy nie moglam zniesc weekendów. to bylo kompletne wariactwo ,zeby tak tesknic za facetem .biedne byly moje dzieci -matka calkiem nieobecna duchem.teraz juz doszlam do siebie.czasem tylko pomarze ,ze on da mi jakis znak ze mysli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agrafeczka Zakochaj się raz na całe życie i nie zdradzaj :) Widząc nasze wpisy możesz domyślać się co każda z nas przeżywa i w jakim stopniu. świetna * kumpela Ty utrzymujesz kontakt ze swoim jesteście razem? Kochasz tak bardzo? A On? Indrani Współczuję :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do podeptanej... u mnie to jest tak że to ja jestem kochanką i między nami jest o.k ale są takie chwile że nie mam już na to siły aby zostać ani na to aby odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tacomanadzieje weekendy - głupie puste, ciche dni... i ten widok - On i jego żona - czasami mijając się mam ochotę coś powiedzieć, coś zrobić... ale słyszę tylko puste cześć... Kolejny tydzień, sms - kombinowanie i codzienność... nawet nie wiem już co mnie cieszy a co nie - to, że jesteśmy JESZCZE \"razem\", a może to że mogę Go tak często widywać - ale co mi z samego widoku - zrobię zdjęcie i będzie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafeczka
podeptana...bardzo bym chciaal ale wydaje mi sie ze to nie takie latwe:):) mimo wszystko postaram sie zastosowac do twojej rady....dziewczyny trzymajcie sie...nie wiem czy to naiwnosc .....ale po deszczu wychodzi sloneczko.....na pewno bedzie lepiej!!!!!!!!!!!!! rozkazuje sie usmiechnac,wziac gleboki oddech odnalezc w sobie resztke sil pomyslec o sobie ...szczescie przyjdzie jeszcze...chorobcia!!musi tak byc bo jesli nie to po co zyc? nie wiem gdzie w tym logika ,moze nie umiem tego pojac....ale wierze GLEBOKO WIERZE z ebedziecie jeszcze szczesliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy przynajmniej macie do kogo wrócić do domu. Ja nie. Macie jakieś życie osobiste, seksualne itp. Co najwyżej jest Wam żal, że coś pięknego minęło. Ja nie mam nic. Mąż mnie wkurza, nawet tym, że prióbuje coś naprawić w tym związku i koło mnie teraz skacze. Za późno, o ładnych kilka albo nawet kilkanaście lat. Dlatego Wy się z tego dźwigacie jakoś, a ja mam doła już bardzo długo. I wiem, że mi szybko nie przejdzie. Tak sobie trwam... :O Tak sobie myślę, że zdradza się naprawdę z różnych powodów, i nie wszystkie rozumiem. Jednak macie zdecydowanie lepiej ode mnie, niech to bedzie dla Was jakąś pociechą, małą bo małą, ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetna * kumpela Najgorszy jest powrót kiedy wracasz do domu - do pustego mieszkania kiedy On wraca do żony... U mnie to jest tak, że wracam do mieszkania do mężczyzny z którym jestem, z którym mam plany, mam marzenia, który mnie Kocha nad życie. Także nie mam aż tak źle. \"nie mam już na to siły aby zostać ani na to aby odejść\" Widzisz Ty przynajmniej jesteś sama nie ranisz partnera - a ja mam tą świadomość, że gdyby się dowiedział to strasznie by cierpiał - a widzisz mimo wszystko też nie potrafie odejść od drugiego - sama nie wiem czego chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulubejbe
a ja kochanka zonatego- przedwczoraj rzucilam mojego kochanka mialm dosc tych kilku godizn tygodniowo jestem wolna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takatamsobie \"Tak sobie myślę, że zdradza się naprawdę z różnych powodów\" Właśnie ! Z różnych powodów. Zdradziłam kiedy między mną a partnerem było tak sobie. Teraz kiedy jest naprawdę bardzo dobrze, ja dalej zdradzam. Ja dalej czekam na telefon od drugiego, dalej piszę, dalej spotykam się z Nim.Mam prawie ideała w domu - a uganiam się za draniem. I weź tu zrozum co w tej mojej główie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupio powiedzieć, ale ja się nie pchałam do tej zdrady. To on cały czas zabiegał o moje względy, potem to już jakoś samo się potoczyło. Brakowało mi czułości, adoracji... A on mnie wielbił! Do tego seks z nim był wpaniały! On mówił, że kocha i tak bardzo pragnął usłyszeć to samo ode mnie a ja nigdy tego nie zrobiłam. Właściwie to nawet nie pokazywałam, że mi zależy. No bo jakoś nie do końca mi zależało... Wydawało mi się, że nad tym panuję i będę mogła to sama zakończyć bez emocji. No i się pomyliłam... Kiedy mi powiedział, że powinniśmy sobie dać spokój na jakiś czas to nogi się pode mną ugięły. On zostawił mnie dla innej... A właściwie to już dla innych... Twierdził, że byłam jego pierwszą zdradą, a jest już sporo po ślubie. I teraz jakoś się wszystko dziwnie potoczyło... Nie powinnam wierzyć w to, że byłam pierwsza, ale coś jednak czuł chyba do mnie... Czy można aż tak bardzo udawać dla seksu? W końcu często spotykaliśmy się tylko np. kawie... On wykorzystywał niemal każdą okazję do spotkania... Chyba nigdy nie zrozumiemy facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do podeptanej... niestety tak jest że gdy kochamy ktoś przez to cierpi ale jeśli jest szansa na to abyśmy mogły być szczęśliwe to myślę że nie powinnyśmy myśleć co ktoś pomyśli tylko pomyśleć o sobie. wiem co ktoś może o tym pomyśleć ale znajdź mi kogos kto pomyśli o twoim szczęściu jeśli nie ty sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulubejbe No tooo gratulujee zdrowego rozsądku :-p Oby więcej takich stanowczych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do indrani... napewno cię kochał na swój sposób tylko się zagubił bo ty mu nie dałaś powodów aby myślał że tobie też zależy może dlatego teraz tak postępuje ja go nie tłumaczę tylko tak przypuszczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×