Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna rozpacz

NIE UMIE BYĆ ANI ZE MNĄ ANI BEZE MNIE...

Polecane posty

\"Somatyzacji towarzyszą także depresja, agorafobia, czy ataki paniki. U osób z osobowością z pogranicza (borderline) pojawia się także depresja, uzależnienia, ataki paniki i somatyzacja. Osobom takim trudno jest znosić samotność. Obawiają się z jednej strony porzucenia, a z drugiej strony - dominacji. Oscylują, więc, między kurczowym trzymaniem się drugiej osoby, a wycofaniem . Defektem jest tu niemożność osiągnięcia stałego, stabilnego kontaktu z obiektem, czyli niemożność tworzenia trwałych i dobrych, zintegrowanych wewnętrznie relacji . Niestabilne poczucie „ja” stanowi główne kryterium diagnostyczne dla tego zaburzenia osobowości. Fragmentaryzacja reprezentacji siebie i innych, uważana jest za zasadnicze źródło rozszczepienia . \" ale to tez pasuje do M......hm...ale nie zauwazylam destrukcyjnych zachowan....a zreszta co to za roznica juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc! A mnie dopadło wczoraj! Popłakałam sie strasznie. No i po co mi to było? zastanawiam sie . Gdybym mogła cofnąć szas ale nie moge musze iśc dalej. Strasznie mi było przykro . My czytamy różne psychologiczne analizy, próbujemy ich tłumaczyć a tak naprawde to chcemy siebie usprawiedliwić bo nie wiemy dlaczego tak nie wychodzi a my ciagle chcemy z nimi być mimo wszystko.Próbujemy zrozumieć co tak nas do nich ciągnie mimo tego że traktują nas jak rozrywke. Dziwne jesteśmy ale tak chyba mają kobiety tak emocjonalne jak my. Nie wiem co mam zrobić. Jak mam wytrwac? Jestem już na końcu drogi i musze musze wytrzymać. Całe szczęscie że on nie wie jak sie męcze. Ja tu ledwo żyje a on spokojnie sobie zyje. Ryczałam przez niego!! To normalne? chyba nie. On wie że sie obraziłam i będzie sie bał do mnie odezwać wiec mam znów sporo czasu ze by sie wyciszyć. Ale co zrobić jak zapyta dlaczego tak milcze? I czy już nie chce go znać? Czy nie pękne? Chce Go ale nie takiego. Tęsknie ale sama nie wiem czy za nim czy za tym kogo mam w myślach.Wydaje mi sie ze to dwie różne osoby. Ale mnie dopadło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Fendi.... no to znow witaj w Klubie:( ale wiesz.....to lepiej ze placzesz , ja juz nawet teog nie moge ,, zacielo mi sie cos:-( a lzy pomagaja wyrzucic bol...........zwsze lzej... a ja dusze w sobie i cala czuje sie fizycznie do luftu:( wezmy sie ...wezmy sie...wlasnie po co szukac usprawiedliwiac i dochodzic do nwiosku ze to my jakies dziwaczne nieprawda! to nie my! byziaczki Fendi trzymaj sie ...pisz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczynki :) Usmiechnijcie sie, nie warto plakac za kims kto dostarcza tyle bolu. Trzeba przeczekac ten najgorszy czas po rozstaniu z uplywem czasu bedzie coraz lepiej. Milego dnia, zaraz lece do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Anulka masz racje ;-) i .... oby krotkie spotkanie celem odebrania mojej wlasnosci ......bylo....spokojne.....i bym z\\sie nie dala znow zwiesc... buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie jakos dziwnie....niby dobrze, niby nie...jestem juz zmeczona tymi jego ciaglymi fochami, rozmysleniami....czuje sie jak jakis wrak psychiczny, placze dzisiaj caly dzien ;) eeehhhh.....nie chce tak zyc...ale jak to zmienic???nie umiem sie odkochac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Fendi;-) witam Czarnulko rowniez;-) no wlasnie co tak cicho juz sie zamienilam w monolog samiutenka u mnie b/z czyli cisza i juz chyba ostateczna (i dobrze tak mi dzis sie jarzy) ale ...wiecie z enie musze sie z nim spotykac - unikna tego;-) przyszlam dzis do domu a wdomu na stole.....to co mialam odebrac od niego;-) sam przywiozl, nie rozmawiajac ze mna, nie zawiadamijac mnie;-) przekazal synowi;-) uf...ulzylo podziekowalam tylko slowem dziekuje i napisam (na gg) ze moze kiedsy bede w stanie noramlnie znim rozmawiac za jakis czas ...bez nerwow i tyle (przed chwila to napislam0 i mysle ze na tym sie zakonczy... i chyba jestem spokojna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarnulko opoweidz co sie znow tak dzieje dalej nierowno? nie placz kochanie...hm albo placz to lepiej dla Ciebie... pisz wyrzuc ... nie jest latwo....wiem znajdz jakas pasje ... ja mam nowe zajecie.....wlasnie bede czytac kodeks drogowy moze bedzie ze mnie kierowca jeszcze jutro mam jazdy....(po 7 latach przerwy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Juna no to zaskoczyłaś mnie! Koniec? Tak po prostu? Nie możliwe.Myślisz że nie będzie Cie zagadywał? Czarna rozpacz! Popłacz ale tylko dziś! Jutro piękny dzień bo nowy i nie można go zmarnować na śliptaniu do chusteczki. Będzie dobrze . Ja jak mam taką załamke to mnie trzyma dwa dni a potem już spokojnie. Szkoda życia na smutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
witam was kobietki:)powiem wam ze u mnie jest podobie, choc ostatnio jakos lepiej.a przynajmniej bylo lepiej i nawet idealnie do dzis.Wyobrazcie sobie, ze moj faCET SIE OBRAZIL, ZE NIE CHCIalam spiewac na karaoke (bo nie umie) i stwierdzil, ze skoro nie potrafie sie bawic to mam isc do domu.Za kazdym razem jak idzemy do knajpy to on jakies dziwne powodu wymysla, bym poszla sobie do domu.Zreszta on ma obrazalstwo na zawolanie, o wszystko ma jakies dziwne pretensje i tak czytam wasz temat i on jest bardzo podobny do waszych lubych.Teraz on siedzi sobie w knajpie a ja biedna w domku:(Ja nie wiem jak mozna w domu byc powiedzmy idealnym a wycghodzi sie do znajomych to w niego jakis inny wstepuje czlowiek i jest nie dopoznania.Dzieki jego fochom roztalismy sie juz trzy razy i za kazdym razem wraca z podkulonym ogonem i przeprasza.tez juz nie wiem co robic, jestesmy ze soba 4 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fendi....na to wyglada... u mnie chyba nastapilo zmeczenie materialu;-), znaczy ...nie czuje zebym tesknila tak jak dawniej, jak jeszcze przed tygodniem... mysle ze mialam juz dosyc tego zmiennego...zamiesznia raz tak raz siak... choc tez na pewno to ze mam nowy cel...uspokaja mnie wenwetrznie na M bo mysli mam zajete.. i odnosze wrazenie ....ze on juz nie bedzie probowal.......wznieciac we mnie niepokoju takiego jak ostatnio......moze ..moze po prostu...zrozumila ze tak nie wolno.......chyba niszczyc kogos i...uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracula.... ja bym tak nie mogla... choc moj wychodzil nie do knajp ale do kolezanek by pomocnym byc wiec nie wiadomo co gorsze;-) co do zmian Twojego Malza...to dziewne ze wychodzi jest ok z Toba a w knjapie zaczyna miec fochy - ja bym pomyslala ze ma ochote na podryw i zeby oczy Cie nie \"kuły\"...to znajduje prestekst by sie poklocic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogole to witaj Miracula;-) ja zawsze najpierw szybka w pisaniu a potme wmysleniu heheh;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
hmm, no wlasnie z tym podrywem to nei wiem jak dokladnie jest, ale zawsze byl wpatrzony tylko we mnie, nigdy go tam inne nie interesowaly, ale teraz jakos laski do niego ciagna, wiecie on jestdusza towarzystwa... ale nie nalezy do przustojnych i jak juz wychodzimy to pije takie ilosci alkoholu ze pozniej nie bardzo potrafi stac na nogach tak wiec tez czemu te laski na to leca.No widzicie jak jestesmy w domu to jest spoko, jak idziemy razem to tez, ale jak juz pojawia sie znajomi to nagle staje sie hijrakiem i juz pokazuje na co go stac, a ja nie dam sobie, jestm strasznie uparta.Pewnie jutro przyjdzie i mi powie, ze sie idiotycznie zachowalam pbo poszlam, ale sam tego chcial to juz tego nei pojmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracula nie daj sie... wygodnie mu z Tobą? ....tak to faceci maja czasem... a jak pozowolisz......bedziesz cierpiec... pije...hm...zagadkowe....i czasem niezbyt dobrze rokujace... cos w Tobie nie akceptuje (stad te \"alapodrywy\")ale nie potrafi byc bez Ciebie (jestes dla niego wspierajaca tak na co dzien?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe co tam u reszty kobietek slychac ...nie tak? tupta? co u naszego mena z UK? u elizki? Karolci, kasi???? hej hej ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
to fakt, ze jak mnie rzucal to pozniej pisal jak mu zle, swiat mu sie walil,prosil bym mu wybaczyla i oczywiscie robil wszystko czego chcialam bym tylko do niego wrocila.On jest teraz na L4 i ma bardzo dyuzo czasu...ja niestety nie:(przychodzi weekend ja bym sie chciala pobawic chwile, a on wieczne jakies fochy ma.Nie wiem o co chodzi, ale bardzo wiele gada z kolezankami na gg, tylko dla mnie nie sa to takie normalne rozmowy gg, bo ja mozna pisac do kolezanki "szkoda ze wczoraj tak krociutko bylas, ale dziekuje ze przyjechalas".Momowie, mu ze mnie takie relacje bardzo przeszkadzaja, ale on nic sobie z tego nie robi.Jest swiadom tego, ze mnei skrzywdzi ale mimo to robi to.Ja tego nei rozmueim, moze gdybym ja znalazla sobie kilku meskich przyjaciol to by cos zrozumial.Tylko nie naleze do osob ktore sie rewanzuja.Odnosnie alkoholu to tez mam do niego pretensje, ze troche za duzo pije na imprezach, ale to mi mowi, ze chyba czasem moze sie upic. I co ja mam odpowiedziec...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm...nie cche tu za bardzo ...Ci...doradzac ...poznalam wiele w zyciu...barw.. mysle ze powinnac postawic mu warunki...bo jak dla mnie (moz esie myle)on Ciebie wykorzystuje ...ma ciepla przystan....wiec ... uwazaj... moze sie upic...czasami???/ hm....przemysl jak czesto jest to czasami??? buzima i ide cytac kodeks;-) bo jutro na jazdach sie okaze ze za bardzo z przepisami jestem do tylu dobranocka;-) wpadaj tu;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miracula
bede wpadac napewno, ae pweni rzadko, bo zreguly kompa chlop opanowuje... stawialam mu warunki, ale nie zawze one skutkuja, wiecie ja czuje zagrozenie to aniol, ale jak juz jest pewny siebie to pokazuje fochy... milego czytania...buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza...jak makiem zasiał.... i u mnie tez....i tak sobie juz zostanie;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no... w senise ze ON sie nie odzywa;-)...i tak lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej!!! No u mnie też cisza a ja już spokojniejsza. Choć tesknie bardzo ale wole to niż być okłamywaną i być zabaweczką od czasu do czasu. Strasznie mi żal że nie wyszło choć tak sie starałam. Nie spotkam już nikogo kto by tak na mnie podziałał. Miałam nadzieje na wspaniała przyjaźń. Własnie to chyba najbardziej mnie boli że nadzieje nie spełnione.Rozczarowanie, rozżalenie. Nic z tego nie wyszło bo na kłamstwie jeszcze nikt niczego nie zbudował. Straszny żal.Dlaczego tak musiał to zbabrać!! Nie wiem czy myśli że bede tak tutaj trwac i kochać go mimo wszystko ,mimo tego jak mnie traktuje.No chyba tak.Kiedy euforia opadała po kolejnym pogodzeniu sie kiedy już sie mną nacieszył czułam sie przy nim jak natręt, jakbym mu w czymś przeszkadzała, jakby mial mnie dosyć . No i tu zapadała cisza na dwa miesiące albo i dłuzej. Mówiłam mu to wiele razy ale jakoś bez echa. W ogóle wszystkie moje uwagi były odbierane jak złośliwość wiec już nic nie mówiłam.Już wole milczeć .Dlaczego tak to spartolił? dlaczego do cholery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kalianna
Hej dziewczyny, u mnie dobrze! Pozniej napisze wiecej,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fendi.......... buziaczki....choc nie pociesza.. nie uwierzysz ale jakbym wlasne mysli czytala... wczoraj myslalam ze mnie zlamie....wieczor pusty, angielski nie wchodzil do glowy,,,,zal,,,chodzenie z kata w kąt... tęsknota..i te same mysli ktore Ty masz zreszta nie pierwszy raz... i maloz nie wyslalam smsa,,,malo nei zzdzwonilam....braklo minutki chyba, juz uklaadalam sobie mysli w tekst... na szczescie...dzieciaki mi przerwaly....i dobrze...przeceiz musze miec szacunek do samej siebie!...... taj jak ty roztaczalam wczesniej znow mrzonki ...ze cos sie wreszcie ulozy...ze zycie nabierze normalnego\" sensu...i ....znow porazka.. on przyjazn zawsze proponowal ale ja tez nei chche byc zabaweczka... bo przyjazn ....z jego strony a z mojej...jego jeden gest,,,dotyk i...ja cala skąpana, utopiona w ....czyms wiecej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inne wyjście
a myśleliście o tym żeby iść do psychologa? czasmi dobrze jest gdy specjalista zajmie się terapią. skoro się kochacie tak mocno, to może warto spróbować tej drogi??? www.dlaurody.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestesm spokojniejsza tez... ale tęsknota...zaczyna mną władac.... dzis po raz pierwszy od x czasu mialam sen...z jakims facetem u boku... nie nim ...hm....ale chodzi o to co mi sie snilo ,... ze jestem z nim, zasypiam...i trzymam go za rękę i czuje sie bezpieczna....... ten błogi stan kiedy nie czuje sie lęku... Czarnulko.....co ...to znowu czarne mysli? ... Kalianna ;-) podziel sie troszke radoscia;-) albo jak chchesz zeby nie uciekla ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×