Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Sedonia Dziękuje Ci kochana, że opisałaś swoją sytuacje :-) Ja już byłam raz cięta i wiem jaki to ból :-) Może teraz będzie lepiej może córa będzie sprawiała ze zapomne o bolu:-) a moze wogole go nie bedzie albo nie bedzie taki straszny. A napisz mi jeszcze ile po CC trzeba być w szpitalu ? Po po porodzie naturalnym chyba wypuszczaja po 2 dobach a po CC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny za odpowiedz to nasze pierwsze maleństwo i stasznie to wszystko przeżywam :) pozdrawiam jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Łubinowej na pierwsza noc biorą dzieci na noworodki i jeśli ktoś chce, to przynoszą do karmienia. A jak ktoś chce się przespać i wypocząć, to podpisuje zgodę na karmienie sztuczne. Ja podpisałam, dwa dni dokarmiałam sztucznie, a teraz mała wisi na cycku pół dnia i przybiera na wadze aż miło - czyli nic jej nie zaszkodziło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sedonia wow, zazdroszczę samopoczucia po cesarce :) Ja, mimo tego, że wszyscy mi pomagali (mąż, położne, praktykantki) byłam tak obolała, że nie mogłam dojść sama do łazienki :( Chyba to jednak zależy od organizmu ale powiem Ci, że pocieszyłaś mnie, może jeśli zdecyduję się na drugie dziecko i też zakończy się cesarką nie będzie tak boleć? Pozdrawiam mamuśki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
Myszsza - A widzisz dopiero dzis przeczytalam ze masz jednak inna godz - rozgladalam sie ale nikogo nie widzialam podobnego do tego zdjecia z Twego bloga wiec chyba sie minelysmy. Zreszta - a co tam - w koncu po to sie wchodzi do neta zeby pozostac anonimowym co nie?:) Moj wazy w 33 tc 2200 i Wieczorek twierdzil, ze to jest optymalna waga dla tego okresu ciazy. Bo ja tam wiem? Mam nadzieje,ze za duzy nie urosnie bo nie wiem jak ja go wowczas z siebie wypluje;) A co do wagi to tez nie jestem szczesliwa - mam juz 12 na plus od wagi sprzed ciazy a przeciez zostalo jeszcze 1,5 miesiaca! Oj chyba bedzie potem wielkie odchudzanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe ja za to sie rozgladalam jak wychodzilam:D nastepna wizyte mam 19sierpnia o 11:15 ja mam 14kg na plus :( ostatnio mialam 26,dokolejnej ciazy nie stracilam wszystkiego,w dniu slubu mialam 56kg :) w dniu 1porodu 78,5, a jak zaszlam w 2 ciaze 62:(wiec te ok 6kg doszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kd88kd Sama byłam w szoku, nie chciałam wstać z łóżka hihi straszyli mnie lekarzem i co tylko tak się bałam, a tu taka niespodzianka :D Ja leżałam od czwartku wieczora do niedzieli rana. Naprawdę, nic się nie bój, AHA i jeszcze blizna jest duuużo ładniejsza niż moja pierwsza, przede wszystkim iedalnie równa a nie fale dunaju!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karafka83
ja urodzilam przez cesarke na wieczor w sb a wychodzilam w srode po poludniu, z tym ze wyszłabym we wt gdyby nie zółtaczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, macie jakieś metody na zapalenie piersi? od wczoraj mam 39 z kreskami i takie zgrubienie w piersi :( położna mówi, ze to zapalenie, ale wykańcza mnie gorączka, bo piers w zasadzie specjalnie nie boli... ratunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
mama-agusia z domowych sposobów najlepsze są rozbite liscie białej kapusty najlepiej schłodzone. Dość dobrze ściągają gorączkę. Okłady oczywiście na piersi. Jest to przepis mojej położnej środowiskowej, co i róż zostawia mi mnóstwo porad więc chętnie się nimi podzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_agusia jak poprzedniczka polecam rozbite liście kapusty z lodówki i częste przystawianie dziecka do piersi - przed karmieniem zrób sobie gorący prysznic 5 minutowy a maluch niech tę chwilkę poczeka, troszkę przegłodzony będzie lepiej ssał co pozwoli na lepsze opróżnienie piersi - na gorączkę weź Apap - takie postępowanie powinno pomóc jeśli jednak stan się utrzyma idź do lekarza - czasem pomaga jedynie antybiotyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_agusia na goraczke pomaga tez herbata z kwiatu lipy z odrobina cytrynki:) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki wszystkim :) obkładam sie już kapustą :) najtrudniej z tym prysznicem i przegłodzeniem małej - wydziera się niemozliwie jak chce zjeść...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
Na szkole rodzenia mowili to samo - zmrozene liscie kapusty, ciepla kapiel przed i czeste przystawianie. Kurcze..to juz tuz tuz z tym porodem - dzisiaj w szkole rodzenia puscili nam film..obejrzalam trzy porody - i jestem przerazona...brrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sierpniowa-mama
wkrótce-mama nie wiem czy we wszystkich szkołąch puszczają ten sam film, ale tam gdzie chodziliśmy z mężem, to położna mówiła, że te porody już też tak nie wyglądają. Bo tam laski głównie leżały. No i to były trzy różne porody, które się różnie zakończyły. Jeden to babka z cukrzycą i coś tam jeszcze, podobno u nas ten poród by tyle nie trwał, że ponoć dawno by tej babce cesarke zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aggie1111
Witam. Podczytywałam te forum regularnie, a blisko 2 tyg. temu na Łubinowej urodziłam swoją córeczkę i chciałabym się podzielić swoimi wrażeniami. Mimo trwającego dość długo porodu (miałam silne skurcze ale dość nieregularne, trzeba było rozkręcić akcję skurczową, a pod koniec mała miała trudności z zejściem w kanał rodny) uważam swój poród za udany, mam miłe wspomnienia i udało się urodzić sn bez nacinania krocza, chociaż moja córeczka miała dużą główkę. Wzięłam ZZO i będę sobie je dozgonnie chwaliła, daje super ulgę na jakiś czas i pozwala nabrać sił na dalszy etap. To, że udało mi się w końcu urodzić zawdzięczam tylko i wyłącznie wspaniałej położnej, p. Ewie (ale nie Ewie Pytel, to inna Ewa, nie znam nazwiska, ale p. Pytel to blondynka, a "mojc" położna to ciemnowłosa Ewa :-) ). To dzięki niej i jej cierpliwoś moja córeczka zeszła wreszcie nisko i to ona poprowadziła mnie przez fazę parcia tak, że urodziłam jak po sznureczku. Niesamowota adrenalina i fantastyczne przeżycie :-) Opieka w szpitalu - fantastyczna. Wszyscy mili, uczynni, pomocni - oprócz położnej, na którą trafiłam w momencie przyjęcia do szpitala. Nie znam imienia ale była to brunetka z prostymi włosami i grzywką, taka po 30tce. Niemiła, opryskliwa, niedelikatna przy badaniu, miałam wrażenie że ma mi za złe że przyjechałam na jej zmianie (to była noc). Na szczęscie rano przyszła "moja" p. Ewa :-) Generalnie mam 2 zastrzeżenia - personel nie daje od początku jasnych informacji nt. rozkręcania laktacji, robiłam to sama na wyczucie, potem dostałam nieprawdziwe informacje i w związku z tym mam za mało pokarmu i moja mała jest obecnie na piersi i na butli. Pamiętajcie o tym, żeby w pierwszych dobach jak najczęściej przystawiać dzieciaczki do piersi, a butla to ostateczność, wbrew temu co Wam powiedzą. Dla mnie okazało się za późno :-( Druga rzecz to jedzenie - nie powiem, dobre, ale nie są to posiłki dla matek karmiących! Pikantny barszcz, żurek doprawiony na max pieprzem i octem lub hit sezonu - gulasz z papryczką chili to dla mnie jakieś nieporozumienie jako dieta matki karmiącej. Dziwię się, że dyrekcja nie zrobi porządku z restauracją..... Poza tymi minusami jestem bardzo zadowolona ze szpitala i jeżeli będę jeszcze kiedyś rodzić to na pewno tam :-) W ogóle nie czułam się jak w szpitalu, bardziej jak w jakimś hotelu z miłą obsługą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki czy którejś z was wyszły w ciąży ( a już tym bardziej w końcówce ciąży) bakterie w wymazie? bo odebrałam dziś wyniki i pisze, że wyhodowano: -escherichia coli -enterococcus species to coś groźnego? gin dał mi "dowcipny antybiotyk" i powiedział, że to nic bardzo groźnego, ale same wiecie, że ciężarówkom, zwłaszcza pod koniec odwala i zaczynają się zamartwiać, za bardzo filozofować i nie wierzyć nikomu:):):):)? może któraś z was miała podobny przypadek? termin wstępnie mam na 5 sierpnia więc nawet niewiem czy zdążę wybrać pół opakowania tego antybiotyku. Pali licho moje zdrówko, ale oby tylko maleństwu nie zaszkodziło...///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkrotce_mama
To były porody w trzech róznych pozycjach - i takie bez komplikacji. Celem bylo raczej wywolanie pozytywnego odbioru w uczestnikach pokazu..ale;) mnie i tak przeraziło;) Tzn. i tak wiedziałam ze tak to wyglada - ale mi "przypomnieli". Ale ja nie jestem dobrym przykladem "mamusi" bo na punkcie bolu porodowego mam lekka obsesje- jeszcze przed zajsciem w ciaze strasznie sie balam porodu i jak mnie maz zachecal do dziecka to sie wzbranialam m.in ze wzgledu na ta cala fizjologie....Niby wiem, ze kobiety rodza od wiekow itd...ale to jest takie "brutalne" - stolce, krew..brr...chce zeby moje dziecko sie urodzilo i nie moge sie go doczekac...ale sam porod nie uwazam za zaden "cud" tylko cos co trzeba przetrwac.. Pocieszam sie ze na Lubinowej moze mi krocza nie rozetna i chociaz o ta ranę bedzie mniej. No i ZZO koniecznie biore;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawostka mi wyszly trochę inne niż Tobie, bo staphylococcus i enterococcus, i też dostałam taki dowcipny - Betadine... tyle że się troche znerwowałam, bo nie było mniejszych opakowań niż 14 sztuk, a kupowałam je parę dni temu a termin mam tak jak Ty na 5 go, i zapłaciłam ponad 26 zł a wiadomo że nie zdążę wziąć.. a poza tym po przeczytaniu ulotki i obejrzeniu tych brunatnych torped to mi się odechciało ich zażywać... one mają w sobie sporą dawkę jodu i nie powinny być używane przez kobiety w ciąży, bo jod może przejść przez łożysko i powodować u dziecka problemy z tarczycą.. i bądź tu człowieku mądry - wierzyć lekarzowi czy ulotce? uznałam że pójdę na kompromis i wezmę kilka.. wzięłam dwie, bo ich kolor mnie odrzucał.. takie brunatno - krwiste blee ;) no nic w szpitalu będę mówić że nie zdążyłam wziąć wszystkich i tyle, w razie czego mi coś podadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny bierzcie te lekarstwa... mojej koleżance po takim wymazie z bakteriami jak sie synek urodził, to musiała leżeć z nim tydzień w szpitalu, bo miał dozylny antybiotyk. W czasie porodu sie od niej zaraził... lepiej nie ryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, tylko że ja teraz nie wiem czy brać ze względu na to co na ulotce napisane... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brać - jak lekarz zalecił, korzyści z podania tych antybiotyków przewyższają niewielkie niebezpieczeństwo jakie ze sobą niosą. A mama_agusia ma rację - dziecię przechodząc przez kanał rodny zaraża się od matki i jest to dla niego bardzo niebezpieczne i może zakończyć się hospitalizacją. Więc radzę leczyć i to jak najprędzej tym bardziej że rozmaz nie wesoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze wymazu nie mialam a poprzednio tez nei mialam bo za wczesnie rodzilam ale lezalamw szpitalu z 2 kobietami co dzieci sie wlasnei zarazily w czasie porodu, jedno bylo w ciezkim stanie z paciorkowcem w inkubatorze :/ na antybiotyku, a drugie w sumie ok ale tez na antybiotyku i ponad tydzien w szpitalu zanim wyszli wiec wolalabym brac te tabsy niz potem zeby cierpialo dziecie, a mamy to tez nie ominie bo tez dostaje sie antybiotyk az sie pozbedzie tych syfkow :/ a antybiotyk w pologu to nic fajnego :( dostawalam dozylnie megadawki ze wzgl na leukocytoze po porodzie i bylam wyczerpana przez ten antybiotyk :(( a w ulotkach zcesto pisza tak profilaktycznie, w sumei nie ma zadnego leku gdzie by pisalo mozna stosowac bez ograniczen w ciazy, zawsze bezpiecznie pisze ze mozna ale ..., albo po prostu ze nei mozna a ginekolodzy zapisuja to pzreciez wiedza co robia, ja na uplawy dostalam antybiotyk w 13tc i tez pisalo ze absolytnie eni stosowac w ciazy, pytalam lekazra i powiedzial ze owszem ale do 12tc i od 30tc nie mozna a pomiedzy nie zagraza on dziecku wiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguniawu
Witam:) Mi też w wymazie wyszedł streptococcus i brałam antybiotyk. Lekarz powiedział, że na pewno on mi pomoże, ale żebym przed porodem powiedziała o tym położnej to ona jakimś płynem tam mnie przemyje. I tak też było. Rodziłam z super położną -panią Ewą -brunetką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh ja też mam ten Betadine (fakt rozmiar przeraża, o kolorystyce nie wspomnę) no ale grzecznie biorę, choć po przeczytaniu ulotki miałam milion wątpliwości. Ciekawe ile zdążę wybrać. Jak do 5 sierpnia nie urodzę to mam na 8 sierpnia przyjechać popołudniu na KTG. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to zacznę brać z powrotem... aj ja myslalam ze mi sie upiecze, bo nie lubię lekartsw pod żadną postacią, nie mówiąc już o wciskaniu torped w pewne miejsce podczas gdy nie czuję tam żądnego dyskomfortu, nic nie boli itp ;) Ciekawostko, czemu dopiero 8 na KTG? ja mam na 5 termin i jeśli do 4 wieczorem nie urodzę to mam dzwonić na Łubinową i się na 5 umówić na pierwsze KTG... Ale mam większe zmartwienie... bolała mnie ostatnio głowa, zaczęłam mierzyć sobie ciśnienie, wcześniej tego nie robiłam bo zawsze miałam niskie, całą ciążę poniżej 120/80.. a tu wczoraj 130/78 a dzisiaj nawet 144/82 ... głowa mnie bolała od tego ciśnienia, położyłam się, zdrzemnęłam, jak wstałam dalej wysokie ciśnienie, godzinę później obniżyło się do 120 a jeszcze godzinę później znów ponad 140.. oczywiście moje szczęście jest takie że jak coś się dzieje to zawsze jest to weekend.. jakoś głupio mi było zawracać głowę lekarzowi w niedzielę, pewnie spędza czas z rodziną, ale jeśli do jutra taki stan rzeczy się utrzyma to będę dzwonić i pytać co robić. Miała któraś z Was dziewczyny podwyższone ciśnienie? obserwuję czy nie puchnę, cały dzień był spokój, teraz trochę dłonie się powiększyły... zaczynam mieć schiza, mam nadzieję że to nic poważnego... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Itania: pierwsze KTG na 8.08 bo wtedy mój doktorek ma dyżur, wg usg mam termin na 5 lub 6.08 (hehe urządzenie nie mogło się zdecydować), ale mam nadzieję, że max do piątku uda mi się zmobilizować dzidzię do wyjścia bo ostatnią rzeczą jaką bym chciała to chodzić kolejny tydzień w ciąży albo wywoływać poród farmakologicznie. Bidulko nie zazdroszczę ci z tym ciśnieniem, ja mam z kolei na odwrót... ciśnienie wiecznie 90/60 albo i niższe ale za to czasem jak mi puls skoczy to i ze 105 namierzę. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny pamietajcie ze lekarstwa brac jak lekarz zaleca bo on wie co robi-oczywiscie jezeli jest to lakarz ktoremu ufacie . na ulotkach prawie zawsze pisza zeby kobiety w ciazy i karmiace nie braly tego leku bo firmy farmaceutyczne tak sie zabezpieczaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misia 22
widzę, że nie tylko ja nie mogę spać:! Ja też mam termin w tym tygodniu i już powoli szaleje sama w domu:( Ja też mam trochę podwyższone ciśnienie, co to może oznaczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×