Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość czerwcowa_mamusia
mania 7 ja mam termin na 15 czerwca, ale moze to byc nawet 5 lub 10. Pierwsze dziecko urodziłam w 38 tygodniu. Ja we wtorek ide na pierwsza wizyte do dr Ś., a o dr W. tez słyszałam dobre opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy dodzwonienie się na Łubinową zawsze graniczy z cudem? próbuję się umówić na konsultację z anestezjologiem, ale jak to zrobić jak tam bez przerwy jest zajęte;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania to mamy termin na ten sam dzień widzę :D jejku obawiam, się, że Maj będzie mega oblężonym miesiącem. a dr Wieczorek to bdb specjalista. bardzo konkretny , fachowy i rzeczowy. dużo poważniejszy niż dr Ś:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MANIA7, Moja Pani doktor też nie pracuje w szpitalu ale kieruje tam swoich pacjentów. Ja jezdziłam tam na usg do doktora Ś, bylam na szkole rodzenia i byłam na wizycie u doktora Wieczorka. a teraz już czekam ;) apropo rzeczy do porodu sugerowano nam na szkole rodzenia 2 opakowania podkładów , podpasek też lepiej mieć więcej,( chociaż zawsze można dowieźć ja osobiście też mam 3 koszule dobrze aby były rozpinane, ale 2 pewnie też wystarczą. Apropo aktualnych badań ja mam jeszcze wymaz bakteriologiczny ( czystość pochwy ) robiony w 36 -37 tygodniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do rzeczy do szpitala mam jeszcze biustonosz do karmienia, wkładki laktacyjne a dla dzidziusia obowiązkowo niedrapki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
Ja też mam termin na maj - dokladnie na 20 maja. Rzeczywiscie moze byc nas sporo w jednym czasie...ale mysle, ze damy jakos rade :) Dzisiaj wizyta - zobaczymy co ciekawego slychac w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magart
A czapeczki bierzecie...? Bo ja tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiek_29 jak tam? Mały dalej uparcie siedzi w brzuszku? Ja byłam dzisiaj na łubinowej rano bo całą noc spać nie mogłam przez ból w okolicy nerki i dowiedziałam się, że moja kluseczka na moczowód uciska i mam zastój moczu dlatego tak boli i jeśli leczenie zachowawcze nie przyniesie skutku to jedynym wyjściem będzie wcześniejsze wywołanie porodu... Więc nie wykluczone, że faktycznie się spotkamy w ten weekend... Mam przedsmak bóli porodowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MANIA7
Właśnie wróciłam z dłuuuugiego spacerku:) polecam. Wero NIKA- Widzę,że maj rzeczywiście oblężony. Ale czy nasze maluchy terminowo wyskoczą-to jest pytanie?! Uspokoiłaś mnie co do fachowca, ale napisze po wizycie jak było. tkankula Moja Pani doktor sama robi mi usg przy każdym badaniu. A jak Twoje wrażenia po wizycie u doktora W. (TO BEDZE MOJA PIERWSZA WIZYTA, a ciąża już bardzo zaawansowana) Robił Ci usg?A ile kosztuje taka wizyta? Na kiedy Ty masz termin? i już nie musisz chodzić na wizyty?! (ja chodzę co dwa tygodnie):(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Usia86 Mały uparcie siedzi nadal w brzuszku, w nocy od 2,30 do 5 miałam skurcze co 15,12 minut, ale potem nagle ustały, teraz tylko lekko pobolewa mnie brzuch i plecy i cały czas schodzi większa ilość śluzu... Jutro kolejna wizyta i już raczej mnie zostawią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weroNika dziękuję za listę, mi też się przyda. czerwcowa_mamusia ja mam termin na 30.06. Zapisałam się na pierwszą wizyte do dr Wieczorka na 28.04. Pozdrawiam wszystkich Mania wizyta u doktora W kosztuje 200zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylko przykładowa lista, że tak powiem. ja biorę dwie paczki podpach bella, niedrapki, wkładki, stanik, czapeczkę oczywiście tez. dr Wieczorek bierze chyba 200zł? moze teraz więcej? nie wiem. ja byłam u dr Dyni 2x i powiedziała, że nie muszę już przychodzić, wypisała skierowanie do porodu i tyle. kazała zrobić tylko to krzepnięcie krwi, i umówić się z anestezjologiem. więc w śr. jadę na Łubinową na konsultację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wero NIKA ja miałam wczoraj jechać do Dr Dyni ale mężuś się nie wyrobił w pracy więc pojedziemy koło środy dopiero a to będzie 34 tc czy już powinna mi dać skierowanie do porodu na łubinową czy się upomnieć?? ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MANIA7 A ja termina na 19maj z OM i z usg tez tak było a na ostatniej wizycie z usg wychodzi 24 maj :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MANIA7
x-ray girl Zaczyna rzeczywiście robić się gorąco w tym maju,ale może postarają się byśmy szybko rodziły, bo każde łóżko na wagę złota. mój termin 21-24 maj. Nie wiedziałam,że lekarz musi wydać skierowanie do porodu-czy w nim określa nazwę szpitala? Coś mi się wydaje,że ta wizyta u doktora W.będzie bardzo ciekawa,(kasę już przygotowałam, choć był mały szok, po tym co napisałyście:() To skierowanie na poród może mi on wypisać, czy lekarka do której chodzę od początku ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mania, U doktora Ś byłam USG w 13 i 22 tygodniu, w 34 byłam u doktora Wieczorka , wizyta krótka, lekarz uprzejmy, zbadał mnie, szybkie usg , stwierdził ze dziecko jest spore, , odpowiedział na moje pytania, termin mam na 28 kwietnia i stwierdził że jak do 3 Maja nie urodzę sama z siebie to mam przyjechać. skierowanie mam + aktualne badania.wizyta 200zł u mojej Pani doktor byłam na ostatniej wizycie w tamtym tygodniu , teraz jestem w 39 ufff- sama nie wierze że to już ten czas;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tkankula czy masz jedną kartę ciąży czy osobno z łubinowej i u swojej pani doktor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiek_29 uparty ten Twój Tomuś :) ale widzę że powoli coś zaczyna dawać znać o sobie... Ja się śmieje, że moja Zosia to po prostu chce już wyjść i ścisnęła mi moczowód, żeby szybciej było, a mnie z bólu skręca, już nie wiem sama co mam robić bo stać źle, siedzieć niedobrze, a leżeć to już tragedia jeszcze zaczyna mnie brzuch boleć i z tego to ja już nie wiem czy to nerka, skurcze czy coś innego... :( chyba będę musiała zrobić jeszcze jeden kurs dzisiaj na łubinową... Życzę Ci powodzenia jutro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yenna - mam jedną kartę od mojej Pani doktor - tam mam też wpisy od dr Ślęczki z usg. Usia 86 - współczuję nerki , sama doświadczyłam zastoju moczu w styczniu i wylądowałam wtedy w szpitalu , dopiero 2 zaszczyki przyniosły mi ulgę plus czopki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Usia86 a ja w sumie trochę żałuję że nie pojechałam w nocy na łubinową może by dali na przyspieszenie i już było by po... no cóż, ale nie będziemy teraz gdybać. Samopoczucie mi się dziś zmienia jakaś senność, nudności, lekkie rozwolnienie więc coraz bardziej wszystko wskazuje na to iż niedługo coś się wydarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tkankula, a pamiętasz z czego te zastrzyki dostałaś? ja na razie mam No-spe i Furagin ale póki co niezbyt pomaga, z resztą póki mała uciska to nic rozkurczowego nie pomoże, chyba żeby małą przesunąć :) Gosiek_29 miało być 16 wg usg to może będzie :) w nocy jakaś dziewczyna rodziła bo jak byłam rano to przyszedł tatuś i pytał o żonę co rodziła w nocy... Mogli by Cię odesłać, a Ty chyba masz kawałek do Katowic z tego co pamiętam... Nastawiaj się że jutro Wasz wielki dzień, ja wierzę, że tak właśnie będzie... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
No nastawiam się, zwłaszcza, że jutro też dyżur ma mój lekarz więc mam nadzieję, że mnie rozpakuje w końcu... w sumie to już jutro będzie 8 doba od planowanego terminu więc... Oj chciałabym już bardzo... A już tak się cieszyłam w nocy jak mialam te skurcze, że odprowadzimy małą do szkoły i pojedziemy rodzić, a tu nic z tego Tomuś dalej siedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba mieć skierowania, wystarczą pieczątki w karcie ciąży. ja też mam jedną kartę. bo w sumie po co robić zamieszanie z kartami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nitra
a ja juz ledwo zyje od wczoraj oka nie zmrużyłam bo od 1 w nocy zaczeły mi sie takie silne bóle że juz sama nie wiem. i co najgorsze to mam je do tej pory. średnio co 10-8 minut trwaja kolo 60 sekund ale sa masakryczne, rozwolnienie tez mam od kilku godzin, koło 12 dzwoniłam na łubinowa ale kazali czekac że to podobno sie przygotowuje organizm a ja nie moge leżeć, jak próbuje usiąśc nawet na kibelku to mam wrażenie jak by mnie rozrywało od środka , najlepiej znosze te skurcze jak chodze, spaceruje i masuje brzuch ale chyba dzisiaj w nocy trafie w końcu na łubinową, jesli nawet nie to itak jutro na 9 mam wywołanie, w momentach skurczy zalewa mnie fala gorąca i az mnie zatyka ale boje sie ze jak znów zadzwonie to każą czekaca ja juz wygladam jak zombi taka wymęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
No to Nitra chyba się jutro spotkamy! Najlepiej jechać jak masz skurcze poniżej 5 minut to wtedy większa szansa, że szybko zrobi się odpowiednie rozwarcie, a tak to może być małe... Widzisz a ja skurcze miałam w nocy, rozwolnienie też, a teraz cisza... Z jednej strony Ci zazdroszczę, z drugiej jak się tak męczysz to nie koniecznie... Trzymaj się, dasz radę już niedługo będziesz z maleństwem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dawno mnie nie było tutaj.Dzisiaj miałam ostatnią wizytę u dr.K dostałam skierowanie i 4 maja mam się zgłosić na 20 do szpitala a w czwartek rano cesarka pomału zaczym się mieć stracha.Ale chciałabym bardzo aby był już maj bo to czekanie teraz ostatnio mi się dłuży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiek_29
Czasami to już nie wiem czy nie lepsza cesarka niż takie oczekiwanie po terminie... :-( Tak przynajmniej wiesz kiedy i możesz się przygotować psychicznie, a to czekanie mnie wykańcza.... Wrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia 30.03
Witam, Parę informacji o porodzie ... gdzie na miejscu wygląda wszystko zupełnie inaczej..... 07 kwietnia jak pisałam wcześniej o 9.00 zszedł mi czop i miałam lekkie bóle pleców i skurcze ... o 12.00 wzięłam kąpiel i o 14.00 z skurczami co 6 min pojechalismy na Łubinową (i tak mieliśmy umowione ostatnie KTG) po jego zrobieniu zbadał mnie dr Ś i stwierdził rozwarcie na 3 i kazał od razu przyjąć nas na porodówkę, bo i tak następnego dnia miałabym zgłosić się na wywołanie. Po wszystkich formalnościach, badaniach i tp. zostaliśmy położeni na przed porodowej - gdzie spotkaliśmy się z A g a :) / którą serdecznie pozdrawiamy i gratulujemy rodzicom zdrowej córeczki/ Skurcze nasilały się coraz mocniej ... pęcherz z wodami przebity podczas badania, przy rozwarciu na 4 konkrertna lewatywa i kroplówka i tu zaczeła się jazda ..... skurcze były tak potwornie silne i bolesne (od krzyża) że nie pomagało nic położna przeszłam na salę porodową ok 17.30 i miało to trwać 20 -30 minut,mój mąż czekał przed salą porodową....nie do 18- tej a do 21.15 bo wtedy dopiero urodziłam. Przy pełnym rozwarciu, widocznej główce nie dałam rady jej urodzić o 20.00 zawołano lekarza który wypychał mi dziecko z brzucha a p. Sabina robiła wszystko żeby jakoś mi pomóc (złota kobieta tak jak i wszystkie panie tam obecne). Takiego bólu nie da się opisać to był koszmar miałam sine wszsytko, przy każdym skurczu bóle parte próba wyciągnięcia i jednocześnie wypychanie małej . Efekt - rozerwana i nacinana, opuchlizna krocza tak duża że 3 szewki pękły - na szczęście mam tutaj w Piekarach swoją rejonową położną, która mi je usunęła i zaleciła leczenie, które ciut ciut pomaga a ona obiecała że napewno pomoże mi się zrosnąć . Miałam dzień po powrocie ze szpitala małą traumę jak zobaczyłam się lusterkiem - to wypłakałam nie mało:( Na szczęście mam tak kochane osobt koło siebie że bardzo mi pomogły. Po "urodzeniu" jak dostałam moją Lenkę na piersi ... nie czułam juz nic, żadnego bólu... mała urodziła się 3850 i 55 cm. ma bardzo dużo włosków czarnych na główce i piękne ogromne niebieskie oczy :) Zszyto mnie szybko, do samej 2 w nocy był ze mną mój mąż nikt go nie wypraszał sami go wołali i dali dzieciątko :) Opieka w szpitalu po porodzie - bez zarzutku, pielęgniarki szczególnie od noworodków bardzo uczynne i pomocne, w zasadzie cały czas Lenka była ze mną spała ze mną w łóżku, wszyscy slużyli pomocą. Studentki przesympatyczne:) Chociaż poród był dla mnie traumatycznym przeżyciem, szpital polecam :) PS. Darłam się te ostatnie godziny porodu niesamowicie - ale szczerze miałam to w nosie. Życzę powodzenia wszsytkim nie rozpakowanym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×