Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Magart, wyrwany wenflon? Ależ ostra jazda :) Przypomnij mi, żeby Ci się nie narażać ;) Ja mam 9-go czerwca cesarkę, a od wczoraj mam swędzącą wysypkę na brzuchu. Dłonie też swędzą, ale ja atopik jestem, a w ciąży atopia się zazwyczaj masakrycznie nasila. I jak z dłońmi miałam przechlapane od I trymestru, tak z brzuchem nie miałam żadnych problemów. Trochę mnie to niepokoi. Badania Alat i Aspat robiłam jakieś 3 m-ce temu. najwyżej jutro rano powtórzę i pokażę położnej, a w poniedziałek wcisnę się do lekarza. Poza tym inne dolegliwości są bardzo mało odczuwalne. Drętwienie rąk, bolące stawy dłoni, spuchnięte dłonie i stopy - standard. Tylko ta chołlerna wysypka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny! :) Nie wiem czy mnie pamietacie. Rodzilam na Łubinowej 19 lutego i chce Wam napisac pare slow na temat obecnosci meza przy porodzie. Dla nas od samego poczatku oczywistym bylo ze maz przy mnie bedzie od poczatku do konca. W zyciu codziennym rzadko sie rozstajemy, tutaj nie moglo byc inaczej. Obecnosc meza bardzo mi pomogla. W zalozeniach bylo tak ze mial stac przy mojej glowie i na nic "tam" nie zerkac :P w praktyce wyszlo inaczej i widzial wszystko po czym stwierdzil, ze widok ten nie jest ani troche straszny czy obrzydliwy. Pozniej kiedy juz sie dziecko urodzi to krew zaczyna wyplywac wiec jesli ktos mdleje to dopiero wtedy moze miec problem, chociaz ja po sobie stwierdzam, ze to sa takie emocje, ze wtedy sie mysli tylko o dziecku. Maz mi bardzo pomogl bo kiedy trzeba bylo podal mi wode, on rozmawial z polozna, nawet glupi podklad seni to on wyciagnal i podal bo ja nie bylam w stanie. Oprocz tego to mowil mi kiedy oddychac mocniej, a jego sluchalam bardziej niz poloznej :P mowil mi bo bylo podpiete ktg i ja tego nie slyszalam a dziecku zaczal spadac puls, kiedy on powiedzial zebym mocno pooddychala, zawzielam sie i wzielam kilka glebokich wdechow, puls od razu sie poprawil, moglabym podawac wiele przykladow. Do glowy mi nie przyszlo zeby przejmowac sie tym jak wygladam itd. Mimo ze wygladalm wedlug mnie fatalnie to on do tej pory mowi ze wygladalam na tej porodowce pieknie i jak miss :) dla niego pewnie tak bylo :) Pamietam jak polozna Pani Ewa na szkole rodzenia mowila, ze one bardzo lubia kiedy maz jest przy porodzie dlatego ze wlasnie rodzace bardziej sluchaja mezow :) Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaka jestem dumna kiedy przychodza znajomi i rodzina a on opowiada o calym porodzie z wiekszymi szczegolami niz ja :) Pewnie wiele zalezy od faceta ale uwierzcie, jesli chca byc przy Was - pozwolcie im na to ;) To tez ich dzieci i szkoda odbierac im takich przezyc :) A sa to cudowne chwile :) Ja porod wspominam z sentymentem i czesto wracam myslami do tamtych chwil, takze ze wzgledu na meza ktory byl bardzo opiekunczy i troskliwy. Nigdy nie zapomne kiedy po porodzie, jeszcze na porodowce powiedzial mi do ucha "Dziekuje, Tak bardzo Cie kocham" Czyli chyba to ze robilam glupie miny, ze wylecialo ze mnie wiadro krwi itd nie przyczynilo sie do niczego zlego ;) no i oczywiscie mogl przeciac pepowine a to podobno dla faceta wielka duma :) Przemyslcie jeszcze swoje decyzje bo warto miec przy sobie w tej chwili ukochana osobe, przeciez to czas kiedy przychodzi na swiat Wasze wspolne malensto ;) Pozdrawiam i gratuluje z calego serca tym rozpakowanym ;) Gosiek jak tam sie czujesz? :) CO u Was? :) Jak malenstwo? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CYNImini
hmmm... tak sobie myślę, że w moim przypadku to chodzi również o mój komfort psychiczny i o swoją.. seksualność... a co do przedporodówki to z tego co słyszałam i co jest napisane na kartce z wyprawka- nie zawsze maż może na niej być... Poród rodzinny na Łubinowej zaczyna się w momencie przejścia na salę porodową, ale chyba rzadkością jest aby nie wpuszczali na salę przedporodową z partnerem. Jednakże warto być świadomą takiej ewentualności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
IwonaAAa ja mam podobne podejście do Twojego w sprawie rodzenia z drugą osobą, w dodatku mój mąż mówi stanowczo "nie", może tylko ten wspólny pobyt na przedporodówce uda się wywalczyć ale Sylwia tak ładnie opisała udział swojego męża że aż się robi ciepło na sercu. Z drugiej strony wiem że mąż na drzwiami również będzie bardzo to przeżywał a ja jestem w sytuacjach krytycznych silna i dam radę sama, włącza mi się wtedy jakiś 6 bieg bo wiem że musze liczyć na siebie. Mój mąż w ogóle jest zielony w te gierki, zresztą podobnie jak ja, ostatnio pyta mnie od którego dnia ma wziąc urlop, uśmiałam się i mówię " od 7 lipca godz. 20:10", zorientował się i razem pukneliśmy śmiechem. Oj żeby tak wesoło było na porodówce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
CYNImini faktycznie jest ja mówisz, właśnie wziełam do ręki Regulamin Porządkowy Traktu Porodowego (he ale poważnie zabrzmiało) i jest napisane: 1. W sali przedporodowej mogą przebywać wyłącznie pacjentki (...) 2. W szczególnych przypadkach zgodę na czasową obecność w sali przedporodowej osoby towarzyszącej może wyrazić lekarz dyżurny. No to jest na dwoje babka wróżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magart To brzmi jak dobra książka sensacyjna:D GRATULACJE dla Was:) Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze że masz to już za sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
MaŁa__AgAtka to samo przeszło mi przez myśl, czytałam opis porodu jednym tchem, serce mi waliło, a jak skończyłam pod nosem wymamrotałam "ja ci padnę". Ciagle mam problem z wyobrażeniem sobie tego bólu i boję się jak ja zareaguję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IwonaAAa
Podpytam lekarza co z osobą towarzyszącą. Mojej znajomej mąż był z Nią do samego końca, ale może to wynika z faktu iż mieli rodzić razem? Hmmm... Może nie będą robić problemu bo jednak zdrowie psychiczne pacjentki najważniejsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło ale się dziewczynki rozpisałyście :) megi_29 czyli body też są ok :) IwonaAaa uświadomiłaś mi swoimi zakupami, że mam wszystkiego za mało :/ lolla5 witaj :) mój maluch też duży, dziś mam wizytę i podejrzewam około 3kg od ostatniego razu :) U mnie też chyba cc. kas_luk ju,ż niejedna dziewczyna pisała, że po porodzie cc na chwilkę zabierają dziecko, a potem dostaje się je na 2 godziny ( mam nadzieję, że tak będzie i mam nadzieję, że będę w stanie chociaż ręką ruszyć :/) Co do rozmiarów ubranek zobaczę po dzisiejszej wizycie jaki duży smok :) mam niewielka ilośc 56 a tak to w większości 62 lolla5 ja się nie spotkałam z życzliwościa ludzi, jeśli chodzi o stanie w kolejce, jeśli bezczelnie sama sie nie wepcham to nikt nie zaproponuje na poczcie, w aptece, w urzędzie żeby obsłużyć mnie poza kolejnością :/ magart czyli było szybko i na temat u Ciebie, lepiej być po niż przed co?;) a jak się teraz czujesz? Maryna77 czyli wielki dzień na 9 czerwca się szykuje :) jak Twoje nastawienie do cc? Ja też się boję, nie martw się, nie jesteś sama. Co do tej wysypki...a truskawki jesz ostatnio może?lubia uczulać. Powiem Wam, że ja odpukać dobrze się czuję, krocze boli w nocy przy przesuwaniu się, ale tak to jest naprawdę dobrze. Nic mi nie puchnie, żadnych skurczy. Tylko chyba jakiś stan zapalny układu moczowego się przyplątał. Zobaczymy co dr Wieczorek dziś powie. trzymajcie kciuki za udaną wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IwonaAAa
yenna1 trzymam kciuki za wizytę i podglądanie Maleństwa :)))) Właśnie przyszedł mi laktaror :) Zakupiłam również "bezpieczne wałeczki" do łóżeczka:) Jeśli chcecie je zobaczyć to na allegro polecam :) (wcześniej szukałam takiego bajerku bo gdzieś widziałam ale nie wpadłam na to, że nazywają się "wałeczki" :D ale koleżanka zakupiła już dla drugiego bobasa, polecała).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
MaŁa__AgAtka następną wizytę mam 6 czerwca (36tyd) ale pewnie i tego dnia nie dowiem się czy będę rodzić SN czy CC, czuję że lekarz poczeka z tą decyzją do 38-39 tyg yenna1 witam Cię serdecznie, mnie krocze boli już od kilku tygodni i też głównie w nocy w trakcie obracania się, nawet ostatnio zauważyłam że cosik spuchłam tam, powiedziałam to na wizycie i okazało się że zrobiły mi dwa żylaki i lekki stan zapalny, dostałam tbl dopochw. i od dwóch dni nie mam żadnej opuchlizny mam kłopotliwe pytanko: czy przed porodem trzeba calkowicie się ogolić tam? czytałam fora i raz piszą że tak a raz że nie? nie chciałabym wyjść na idiotkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mam pytanie jeszcze do kobiet, które rodziły wcześniej cc a teraz chciłyby sn. Z jakich powodów?Czego wam wtedy najbardziej brakowało a co chciałybyście przeżyć teraz? Co było najbardziej uciążliwe a na co macie nadzieję, że teraz nie będziecie narażone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kas_luk
yenna1 to ja wiem, ale od kwietnia zmienił się standard okołoporodowy i nawet po cc mamy powinny dostać gołego malucha i od razu przystawić go sobie do piersi dlatego pytam czy to rzeczywiście stosują :) Ze mną mąż był przez całą akcję porodową i największy stres przeżył jak się okazało, że ma być cc ja nie wyobrażam sobie bycie bez męża, a on nie wyobraża sobie, że miało by go wtedy ze mną nie być :) Ale to każdy musi sam czuć nic na siłę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IwonaAAa
A i jeszcze apropos podpasek poporodowych BELLA MAMA, moja koleżanka położna powiedziała, że lepiej mieć jedno opakowanie więcej z tego powodu, że czasem w domu odchodzą wody płodowe i zwykła, nawet duża podpaska nie wchłonie takiej ilości płynu. Więc i przed porodem się przydają :) Hmm... muszę się sobie przyjrzeć bo jakoś nie wiem czy zauważyłam ból krocza :( Na początku ciąży BARDZO bolały mnie kości biodrowe i wtedy ledwo chodziłam, a teraz jakoś...hmmm... sama nie wiem. W nocy jestem tak na siebie zła za to, że wiercę się i wiercę bezsensu 2h i wstaję siku co najmniej 3 razy, że nawet nie zwróciłam uwagi na krocze :) lolla5 raczej lepiej się ogolić, po pierwsze zrobisz to sama i to delikatnie a po drugie to dla Ciebie taki komfort psychiczny, że jesteś przygotowana... czyli jedno zmartwienie mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kas_luk
Jak cesarkę odczułam jako swoją porażkę, że nie dałam rady wiem ,że to niedorzeczne, ale tak się czułam, zazdrościłam koleżankom , które opowiadały o porodzie sn i o tych przeżyciach. Potem jak widziałam mamusie , które od razu wstawały zajmowały się dzieciaczkami, a ja leżałam plackiem , ciężko było karmić, bo brzuch bolała i trzeba było szukać odpowiedniej pozycji , w nocy turlać się złóżka by móc samej zmienić pieluszkę . A teraz zależy mi by dzieciątko urodziło się naturalnie , by móc się nim od początku zajmować i też fakt , że po sn szybciej wrócić do domku, gdzie czeka na mnie mała córeczka , żeby mama była sprawna itd Nie nastawiam się na 100 &% , bo to jest tylko próba porodu sn i wszystko może się okazać, ale nie ukrywam, że mam wielką nadzieję na to :) Teraz też wiem, że nie ważne którędy byle mieć już synka przy sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
IwonaAAa sprowadziłaś laktator... hmm, zastanawiałam się i nie zamówilam, pomyślałam a co jeśli nie będę karmić bo np pokarmu nie będę mieć, z drugiej strony co jeśli okaże się że trzeba jednak odciągnąć pokarm... dziewczątka wszystkie macie przygotowany laktator? yenna1 dobre pytanie. Moja siostra zaczynała rodzić SN a skończyło się na CC bo dziecku zanikło tętno, mówi że nie żałuje takiego zakończenia, owszem szwy ciągły a rana bolała, ale po 2 mcach normalnie wróciła do życia seks. a dziś po kilku latach nacięcia nawet nie widać - taka ryska lekko poniżej linii majtek. Koleżanka drugie dziecko rodziła przez CC na życzenie, po pierwszym porodzie miała olbrzymią traumę - strasznie bolało, ale miała wtedy zaledwie 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kas_luk wiem o zmianach, super te 2 godziny z maluchem tylko zdaję sobie sprawę też, że nie każda mama po cc jest w stanie naprawdę cieszyć się z kontaktu z dzieckiem jeszcze jak ją szyją, nie wiem gdybam teraz.... Zależy mi na jak najwcześniejszym kontakcie z małym, ale nie chcę się bać że spadnie czy coś, a ja nie będę w stanie się ruszyć. Nie wiem też jak to jest z karmieniem bo przecież znieczulenie cały czas działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kas_luk
Znieczulenie nie ma wpływu na karmienie podczas cc już mówią co Ci będzie wolno , a co nie i wtedy też zaznaczają, że karmić można od razu. Moja kuzynka urodziła pierwsze dziecko cc drugie sn i to tak szybko , że nawet nie było mowy o cc ;) i mimo bólu wspomina sn dużo lepiej . To jest tak przy cc sam poród nie boli, potem jest ciężko, a przy sn boli głównie w trakcie porodu , a potem już z górki no przynajmniej zazwuczaj. Ja rodziła też bardzo długo miałam bóle głównie z krzyża słyszały mnie chyba całe katowice ;) i było strasznie obiecałam sobie nigdy więcej dzieci ;) a jednak wolałabym urodzić sama bez pomocy skalpela i mimo strasznego bólu brać w tym udział. Wtedy też o cc nie wiedziałam za wiele , bo nawet mi to do głowy nie przyszło, że mała nie będzie wstawiać jak trzeba, teraz już więcej wiem więc jeśli wyjdzie cesarka będe też inaczej do tego przygotowana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kas_luk
A no i rękami ruszasz normalnie głowę obracasz jedynie nóg się nie czuje i nie należy głowy podnosić do góry , a tak to potrzebny mi był ktoś do podania malej i odłożenia tylko, po jednym dniu już jej nie oddałam i caly czas miałam ze sobą choć łatwo nie było , bo jednak brzuch mocno ciągnie i ma się wrażenie, że się pęknie na pół .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
kas_luk witaj, rozumiem Cię, sama bardzo bym chciała SN, pomimo tego co mówią moja siostra i koleżanka i właśnie dlatego aby być cały czas z malutkim - dla mnie to najważniejsze, pierwszą ciąże niestety w 4 mcu poroniłam a potem na kilka lat powstały problemy z zajściem w drugą, więc sama rozumiesz jakie to dla mnie ważne. Nie podoba mi się że trzeba 12h leżeć plackiem po CC a potem ani małego ponosić itd. Jednak jak maluch bedzie ok 4,5kg to nawet mój poprzedni lekarz powiedział że jako pierworódka będę mieć cięzko i dla bezpieczeństwa dziecka wskazane jest CC. Żyję ciągle nadzieją że może mój chłopieć zdecyduje się na małą dietkę w ostatnim mc hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, dziewczyny, ja rodziłam 18 maja a w szpitalu na sali przedporodowej leżałam od 16 maja, czyli od 10 doby. Na sali przedporodowej owszem można poskakać na piłce ale nie trzeba być bez majtek, poza tym jak się ma koszule do kolan a nie za pupę to nic nie widać. Mój mąż był ze mną każdego dnia na tej sali, nikt nikogo nie wypraszał, chyba że na kilka minut przy obchodzie lub przy podłączaniu ktg. Jedynie o 22 położna poprosiła byśmy się już pożegnali. Poza tym jak ktoś leży na sali przedporodowej a zaczyna się coś dziać to od razu można iść na porodówkę i tam skakać na piłce, jeśli nie ma akurat porodu, a w ciągu 3 dni nie zdarzyło się by były dwa porody naraz, więc dziewczyny nie martwcie się niczym, na Łubinowej bardzo dbają o zachowanie intymności kobiety. Na salę porodową trafia się niekoniecznie tylko na fazę parcia lub na krótki czas. Ja na salę porodową trafiłam o 11 z rozwarciem 4 cm a urodziłam dopiero o 18:45 z czego moment parcia trwał pół godz. Nie wyobrażam sobie żeby przez ten cały czas męża ze mną nie było. Jeszcze nigdy w życiu nie miałam tak sucho w ustach a mąż dbał o to bym co chwilę piła małymi łyczkami. Poza tym korzystałam też z wanny i tu bez pomocy męża też bym sobie nie poradziła, bo siedzi się po innej stronie niż jest kurek z wodą, więc mąż odkręcał, spuszczał wodę i podawał prysznic gdy był skurcz. Wiem, że to jest indywidualna sprawa i możecie ustalić z mężem kiedy ma wyjść z porodówki, będziecie o tym dobrze wiedzieć bo wtedy robi się wielki popłoch, rozkładają łóżko porodowe i wzywają dużo osób, u mnie zbiegło się chyba z 8, więc na pewno tego nie przegapicie i mąż wyjdzie na czas. U mnie był do końca, bo tak naprawdę to moment parcia i wyjścia maluszka na świat jest najpiękniejszy z całego porodu. Mąż widział jak wychodziła główka, przecinał pępowinę, zrobił fotkę jak mała leżała już na moich piersiach i mówi, że nie ma traumy i cieszy się, że mógł mi pomóc chociaż podając wodę czy przejść z wanny na krzesło. Po urodzeniu malutką od razu dali mi na brzuch i piersi, przez 2 godziny już tak została, nawet podczas urodzenia łożyska była na mnie, tylko ktoś ją przytrzymywał żeby nie spadła, po ok pół godz przystawili mi ją do cyca. Zabrali do ważenia i mierzenia dopiero po ok 2 godz a ja poszłam pod prysznic oczywiście pomoc męża znowu nieoceniona, bo pilnował czy nie jest mi słabo, podawał kosmetyki, ręcznik a nawet wycierał, bo ciężko było się schylić. Co do podkładów to pewnie mogą być inne niż Seni, chodzi o to żeby były. Dziewczyny polecam również zabranie ze sobą kremu na brodawki. Niestety przez pierwsze dni miałam poranione brodawki, podobno to normalne bo muszą się zahartować. Chodziłam w samej koszuli bez stanika i wkładek bo to jeszcze podrażniało problem. A na początku siara sama nie wypływa z piersi więc można sobie na to pozwolić. Najlepiej było wietrzyć piersi i smarować jedynie kremem. Ja miałam Maltan, nie trzeba zmywać przed karmieniem i już mam wygojone brodawki. W szpitalu polecali również bepanthen, ale ten krem trzeba za każdym razem zmywać bo zawiera alkohol. Dziewczyny, głowa do góry, dacie radę !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
megi_29 dzień dobry :) Z całego serca gratuluję dziękuję również za świetny opis, dużo szczegółów które mnie interesowały megi_29 czy obyło sie bez nacinania? jak maleństwo? czy od razu przydał sie laktator? czy miałaś znieczulenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kas_luk
lolla5 moja mała urodziła się z wagą 3370 więc duża nie była póki co mały też jest mały więc jeśli tak mu zostanie to mogę próbować rodzić, ale jak będzie duży to i ja nie chcę ryzykować i położe się na cesarkę bez gadania. Więc w zuepłności rozumiem, że jak takie wskazanie to dla bezpieczenstwa nie ma się co buntować ;) Leżenie po cc jest męczące myślałam, że odeśpię wtedy poprzednią noc i cały dzien rodzenia, a tu klops nawet oka nie mogłam zamknąc w jakimś szoku byłam dosłownie i nie docierało do mnie co się wydarzyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolla5, malutka w porządku, zdrowiutka i śliczna, je cyca bez problemu. W szpitalu nie korzystałam z laktatora, bo nie było potrzeby, nawał pojawił się dopiero w domu. Poza tym w domu jeden dzień odciągałam i dawałam z butelki żeby zregenerować poranione brodawki ale pod wieczór mała tak się rozpłakała, że nie miałam serca nie dać jej cyca i tak już zostało. Dzidziuś bardzo potrzebuje naszej bliskości. Tak korzystałam ze znieczulenia, ale działało tylko godzinę, po podaniu drugiej dawki już nie podziałało, anestezjolog mówiła, że ze względu na moje duże skrzywienie kręgosłupa nie wie jak się znieczulenie rozejdzie i czy wogóle zadziała nawet pierwsza dawka. Mimo to postanowiłam spróbować i jestem zadowolona, bo chociaż przez godzinę zregenerowałam siły i nawet uśmiechałam się do męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lolla5, obyło się bez nacinania, mała ważyła 3540, położne bardzo ochraniały krocze, masowały i wcierały oliwkę żeby nie pękło i nie trzeba było nacinać, jestem mega zadowolona :) a co do lewatywy, bo też taki temat się gdzieś przewinął, to polecam, komfort rodzenia i trwa to bardzo krótko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ja tez już PO :))))))))) opiszę wszystko przy wolnej chwili, bo mały własnie wrzeszczy o cyca;) generalnie POLECAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolla5
wero NIKA - GRATULACJE!!!! czekamy więc na relacje :) ależ zazdroszczę koleżankom, tyle dziś rozpakowywania... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wero NIKA serdeczne gratulacje!!! tak myślałyśmy że się rozpakowałaś ;p z niecierpliwością czekam na opis porodu i wrażenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CYNImini
weroNIKA gratulacje :) ! Były już podejrzenia, że się rozdwajasz.. NARESZCIE :P Prawdę powiedziawszy to forum jest niesamowite bo przecież jeszcze przed chwilą miałyśmy te same rozterki i lęki a teraz "hop, siup" a Ty już po drugiej stronie doświadczeń :) Czekam z niecierpliwością na sprawozdanie.. Napisz proszę jaka waga małego była z USG a jaki faktycznie się urodził PS: Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA MAMY :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×