Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość agata.
mamuska90 gratulacje , a czy miałas cesarke w pelnym uspieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za gratulacje Agnieszka 85- rana wiadomo po porodzie boli bo to operacja ale jest to bol do wytrzymania ale zawsze kiedy sie poproi bez problemów daja tabletki przeciw bolowe. nawet Panie same pytaja czy boli czy podac a jak sie wstaje juz po tych 24 godz to przychodza i tez pytaja czy dac tabletke przed wstawaniem zeby mniej bolalo. agata. - mialam znieczulenie zzo i jestem z jiego zadowolona slyszala pierwszy krzyk Natalki, wiadomo ze duzy stres ale ale jak juz wyciagna dziecko to wszystko sie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za gratulacje Agnieszka 85- rana wiadomo po porodzie boli bo to operacja ale jest to bol do wytrzymania ale zawsze kiedy sie poproi bez problemów daja tabletki przeciw bolowe. nawet Panie same pytaja czy boli czy podac a jak sie wstaje juz po tych 24 godz to przychodza i tez pytaja czy dac tabletke przed wstawaniem zeby mniej bolalo. agata. - mialam znieczulenie zzo i jestem z jiego zadowolona slyszala pierwszy krzyk Natalki, wiadomo ze duzy stres ale ale jak juz wyciagna dziecko to wszystko sie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrzesień 2012
mamuska 90 - GRATULUJĘ :-) Twoja córeczka była bardzo mała i w związku z tym nasuneło mi się takie pytanie do obecnych mam - W jakim roziarze zabierałyście ubranka do szpitala? Dużo miałyście ciuszków w roz. 56 ? Powoli gromadzę wyprawkę i jak patrzę na te ciuszki w roz. 56 i 62 to różnica jest spora. Wiem, że to w dużej mierze zależy od rozmarów dziecka, ale tak ogólnie proszę o opinię ile trzeba mieć ciuszków w roz. 56, czy może lepiej od razu zaczynać od roiz. 62?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze mam dwa pytanka pierwsze czy sale porodowe sa pojedyncze? I jak to wyglada z goleniem lewatywa i nacinaniem krocza na lubinowej? Szczerze mowiac jestem przerazona i z kazdym dniem coraz bardziej sie boje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aanetka1
Witam.Cóż tu taka ciszaod dwoch dni?Odwiedzam ta stronę regularnie bo dużo ciekawych i cennych informacji przekazujecie.Ja mam termin na 24 czerwca ale chętnie już dziś bym poszła rodzić.Odpiszcie na pytanie Niki85 bo też jestem ciekawa jak to wygląda w tym szpitalu.A tak swoją droga to może spotkamy się w szpitalu Niki85.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka z łubinowej
vipowska jest pojedyncza, ale trzeba zapłacić. sale są 2 osobowe. lewatywę robią- chyba, że powiesz, że sobie nie życzysz-albo, że miałaś biegunkę już w domu i, że cię przeczyściło..... ale lewatywa...zawsze pomaga :) ogól się w domu jaki problem????? nikt tm ci depilacji przecież robić nie będzie :D a jak będzie wymagała tego sytuacja to położna przejedzie maszynka i tyle. co do krocza- położna pewnie będzie chciała je ' zachowaćw całości' , że tak powiem, ale jak stwierdzi, że jest obawa, że zaraz pęknie to je natnie i dobrze. bo lepsze krocze nacięte niż pęknięte. miałam i lewatywę i nacinane krocze i spoko luzzzzzz. babki nie stresujcie się bo to nic wam nie pomoże. wcale nie jest tak tragicznie , do przejscia!!!!!a rodziłam długo!!! powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzilo mi o sale porodowa czy jest pojedyncza nie po porodowa. Co do golenia to wiem ze w domu moge sie ogolic choc teraz to ciezko, chodzilo mi o to czy jest to wymagane czy juz sie tego niestosuje. Ja pierwszy raz rodzilam w uk i nikt nawet nie wspominal o goleniu czy o lewatywie tam podejscie jest bardziej naturalne. Aneta bardzo prawdopodobne ze sie spotkamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamaja
maggialena - jesteś jeszcze w domu? Ja byłam wczoraj na wizycie i gin powiedział, że jeszcze wszystko twarde pozamykane, dziecko jeszcze nie wchodzi w miednicę, więc wszystko wskazuje na to, że nadal czekamy. Trochę już jestem zmęczona i skołowana, więc chciałabym mieć to za sobą. W ciągu ostatnich paru dni rozmawiałam z położną, ginem i anestezjolog i każdy mi mówi co innego na temat tego co dla mnie najlepsze (mam pewne powikłania i do tego stan po cesarskim cięciu). Chyba największe zaufanie mam do położnych, bo one są najbardziej w poród zaangażowane, ale jak przyjdzie lekarz i zarządzi coś po swojemu, to pewnie nie będą miały nic do gadania. Trzymajcie się dzielnie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
magdamaja- jestem, jestem w domu... Masz racje większą część pracy przy porodach robią położne,ale jakby nie było w razie (odpukać) komplikacji czy jakiś konkretnych decyzji decyduje lekarz. Tylko spokój nas uratuje, choć przez coraz częstsze bóle brzuszka-więcej myślę i się nakręcam. Dla mnie to pierwszy raz, więc wielka niewiadoma, ale głowa do góry- na każdą przyjdzie czas:) Teraz w pt jadę do anestezjologa. Jesteśmy na bieżąco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, jeśli już się pojawiła odp na to pytanie (a pewnie wśród tylu postów się pojawiła, lecz nie bardzo mam możliwość przeszukiwać) ale chciałam się dowiedzieć jak wygląda sprawa z kosztami jeśli jest się pacjentka lekarza z tego szpitala (w moim wypadku dr Muszyńskiej)??? Bo patrząc na cennik na stronie www dot. porodu trochę przerażenie bierze, a nie chcę przez ciąże chodzić do innego lekarza, a poród był odbierany przez innego. Macie może jakieś opinie na temat tej Pani - jej prowadzenia ciąży i odbioru porodu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka :))
niki- jak dobrze pamiętam na sali są dwa łóżka- ja akurat rodziłam sama. ja się ogoliłam na oko, jakoś dałam radę , a brzuch miałam spoory:)... tu też podejście naturlane- nie chcesz lewatywy mówisz, że nie chcesz i nikt na siłę Ci nie będzie jej robił.najwyżej coś wyskoczy podczas porodu;) nie znm dr muszynskiej, polecam dr dynie bierze najmniej :D i jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko jeśli Muszyńska pracuje w tym szpitalu, będę chodzić do niej prywatnie na Lenartowicza, to czy za poród na Łubinowej trzeba będzie płacić te 5.000zł wg cennika, czy to dla osób "z zewnątrz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka :))
a czy ona współpracuję z Łubinową?bo jeśli tak to się niczym nie martw przyjmą Cię, a jesli nie, odeslą do innego szpitala i tyle. lista lekarzy, którzy współpracują z Łubinową dostępna na ich stronie. nie każdy ma gabinet w klinice, niektórzy przyjmują w swoich prywatnych gabinetach w katowicach, ale współpracują z łubinową!! a 5 tyś. to kosztuje cesarka na życzenie. a najlepiej to iśc ze 2x do Ślęczki czy Wieczorka i po problemie:D ja byłam 2x u dr Dyni i bez problemu wypisał skierowanie do porodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki bardzo! na razie to dopiero początek przygody, ale mam nadzieję, że końca na porodówce też doczekam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euro czerwcówka
magdamaja - dawno tu nie zagladałam, bo mimo wcześniejszych problemów- skurczów, bóli itp. nagle mam przypływ energii i w kilka dni bym chciała wysprzątać całe mieszkanie :) jutro mam wizytę na łubinowej, zobaczymy co mi powiedzą, ale czuję już, że mała wstawiona w kanał, choć z drugiej strony brzuch mam jeszcze wysoko, więc pewnie przenoszę tak jak poprzednią córę. pozdrawiam czerwcóweczki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na stronie szpitala pisze ze jezeli pacjetka ma ubezpieczenie nfz to nie placi za porod chyba ze jakies dodatkowe rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka :))
no bo za poród się przecież nie płaci :) ale, żeby Cię przyjęli na oddział musisz mieć skierowanie, albo pieczątki w karcie ciąży od ich lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
no chyba, że rodząca nie jest ubezpieczone, wówczas wiadomo wszystko jest płatne- poród też... Ciąża prowadzona przez lekarza współpracującego z Lubinową lub dwie ostatnie wizyty u lekarza z Łubinowej gwarantują przyjęcie na oddział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euro czerwcówka
z tymi 2 wizytami to byłabym ostrożna, bo ostatnio na konsultacji anestezjolog mi powiedział, że jednak dla tych stałych pacjentek z kartą ciąży z łubinowej to zawsze musi się znaleźć miejsce w szpitaluy, a dla innych w miarę wolnych miejsc czyli jak nie ma miejsca to odsyłają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamaja
euro czerwcówka - zazdroszczę tego przypływu energii! Ja bym mogła spac bez przerwy. Obiad gotuje przez poł dnia, a po obiedzie odpoczywam az do kolacji, bo na nic nie mam mocy :) Oby do mnie jeszcze tez dotarła taka dodatkowa dawka energii! Daj znac po wizycie, ja tez miałam wrazenie, że dziecko jest juz w kanale, tak nisko czuję główke, a tymczasem lekarz mi cos o przenoszeniu przebąkiwał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka :))
no to musiałby być pech pechów- żeby kogoś na oddział nie przyjęli. i jakiś wysyp rodzących w tym samym czasie. nie wiem po co takie straszenie. nie martwcie się laski na bank znajdzie się miejsce :))))))))))) ja też miałam tylko 2 wizyty i to u dr Dyni...+ anestezjologa zaliczonego i nie było żadnego problemu, a na sali przed porodowej byłam sama jak palec :) polecam szpital w 100% i położną Kasie- cud, miód kobieta:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
jasne, że kobiety od początku "łubinowe"- w razie ograniczonych miejsc mają pierwszeństwo, ale ile czytam to forum,a przejrzałam raczej całość przy tym temacie nigdy nie pojawił się post, że kogoś odesłali. Tak samo zapewniały łubinowe położne na szkole rodzenia. Wiadomo życie weryfikuje, ale nie ma co się stresować, że odeślą. To tak samo można by rozmyślać a co jak nagle łubinowych mam będzie zatrzęsienie... Choć nie ukrywam, że moim przypadku-najpierw decydując się na poród na łubinowej wybrałam lekarza stamtąd, żeby się nie stresować, bo im bliżej tym wiadomo, że szuka się i nie raz wymyśla problemy;) euro czerwcówka- na kiedy masz termin? :) ja -mimo terminu na 13.06. jakoś się trzymam, choć noce- wiele bym dała za moją pozycję "na brzuchu", bo na bokach to już wariuje;) a tak ciągle myślę co jeszcze poprzestawiać, poustawiać- syndrom wicia gniazda trwa i trwa:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
P.S. też polecam dr Dynię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borysa rodziłam w dniu największego oblężenia- na porodówce w trakcie trwania mojego porodu przewinęło się 6 kobiet a tego dnia (od południa) wykonano 14 przyjęć. Po porodzie leżałam w pokoju, który łączony jest z łazienką dla rodzących. Dopiero dnia następnego przenieśli mnie (i 5 innych mam) do pokoi na pierwszym pietrze gdzie było już sielsko anielsko :) Nie byłam pacjentką szpitala od początku ale z 28 tygodniem pojawiałam się już regularnie u dr. Ślęczki. Teraz robię dokładnie tak samo. Jeszcze w pierwszej ciąży pytałam Ś czy jest takie prawdopodobieństwo, że mnie gdzieś odeślą. Powiedział, że nie ma takiej opcji i to tylko plotki o rzekomym nie przyjmowaniu. Spokojnie wiec. Co do lewatywy czy goleniu. Sama się ogoliłam (byle jak bo i tak nic nie widziałam przez ten wielgachny brzuch:P) lewatywy nie miałam robionej bo nie było takiej potrzeby natomiast w trakcie mojego przebywania na porodówce dwie kobiety miały nieprzyjemne incydenty. Obydwie potem mówiły, że jest im bardzo wstyd no ale co zrobić po fakcie. Oczywiście nie musiałam tego oglądać bo wszędzie wiszą oddzielające zasłony. Moim zdaniem jedyny powód dla którego pacjentka może nie zostać przyjęta to jakieś powikłanie czy patologia która została zauważona przed samym przyjęciem. To dlatego że Łubinowa nie dysponuje sprzętem/personelem pozwalającym na szybką reakcje np. chirurgiczną wobec niemowlaka i jego wad. A jaka waga przewidziana jest dla waszych pociech? Dla ciekawostki powiem że Borys miał urodzić się ponad 4kg olbrzymem a przyszedł na świat z wagą 3360g:) ufff... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maggialena
CYNImini- u mnie Antek w 38 tyg. waży ok. 3,5 kg!!! więc nie wiem jaki będzie ostateczny wynik;) I nie wiem też jak ja go urodzę:) Na razie się sama do siebie usmiecham,ale oby poszło gładko;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama roczniaka :))
CyniMINI- kojarzę Cię z tematu rok temu;) sama miałam inny nick;-) o kurde.ja mam malucha z maja:D a Ty już się zdecydowałaś na drugie???????/jaki czad:D i dziołcha:D też fajnie:D celowaliście czy się udało???:D kurde... ja to się się boję, że bym nie dała rady... podziwiam i chyba trochę zazdroszczę , będzie z głowy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdamaja
Moja córa na ostatniej wizycie dwa dni temu wg USG ma ok 2800, wiec rokowania sa takie, ze nie powinna urodzic sie cięższa niz 3200. Pierwsza wazyła 2400 - taką to bym mogła rodzic "dołem" :) Ja poproszę chłopa, żeby mnie porządnie wygolił przed wyjazdem do szpitala :) Sama i tak nie dam rady. A lewatywa chyba nie jest taka straszna, straszniejsze jest wg mnie "popuścić" w trakcie porodu, tym bardziej, jeśli się ma swojego ukochanego u boku :) No i podobno może zwiększyć skurcze, wiec moze troche pomóc w porodzie. Normalnie same plusy! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama roczniaka :))- jak fajnie jest kogoś spotkać z tamtego okresu:) Jak rozwija się dziecię? Łatwo nie jest prawda? My celowaliśmy w dziewczynkę także cieszymy się podwójnie :) Plan jest taki by odchować jak najszybciej zaplanowaną dwójkę pociech. Decyzję taką podjęliśmy bo po przeanalizowaniu mojej "kariery" w pracy doszłam do wniosku, że o kolejne dziecko będziemy mogli się starać za 6 lat i zanim urodzę (biorąc pod uwagę że zaszłabym w ciążę od razu) to będzie jakieś 7-8lat różnicy. Zdecydowanie za duży odstęp. Tego nie chcieliśmy. Stąd finał taki, że jak Borys miał 5 miesięcy to na sylwestra zobaczyłam pozytywny test ciążowy :P :) Powiem Ci że denerwuję się przyjściem Poli na świat bo przy Borysie jest tyle do zrobienia- zaczyna chodzić samodzielnie i chyba kupię mu smycz bo zamiast chodzić to biega :P Poza tym nie jest tak cukierkowo ze snem bo budzi się regularnie około 5.00 5.30 zwarty i gotowy do zabawy. Ciekawe jak to wszystko poukładam... A Ty będziesz chciała drugie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euro czerwcówka
maggialena - termin mam na 8-9 czerwca. Dziewczyny przepraszam, nie chciałam nikogo straszyć, wybaczcie. U mnie i Małej wszystko ok. Miałam robione ktg i usg. Mała w 38 tygodniu 3200g więc ok, mogę rodzić, ale skurczów jeszcze nie widać i nie czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×