Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 25 mies do....

PORÓD Katowice - prywatny szpital Łubinowa 3???

Polecane posty

Gość Pasiokowy gosc
Ja rowniez polecam dr Koze, wlasnie prowadzi moja ciaze. Termin mam na 15 lutego, z ciaza i ze mna i wynikami jest wszystko w porzadku i licze, ze porod rowniez bedzie ok.. Juz mam male rozwarcie i ogolnie przygotowuje sie do porodu. Jest to szpital I referencyjnosci, to mnie troche martwi, ale nie powinno chyba co? Tez sie ladnie splukalam na wizytach i badaniach, moze ktoras z Was mi napisze ile kosztuje ta konsultacja u anestezjologa?? Mi lekarz kazal te kontultacje odbyc do konca stycznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasiokowy gosc
Swoja droga, ciekawy temat Ci Bonifraci, bo moja kolezanka tak zachwalala mi ten szpital, zebym tam rodzila gdy mowilam, ze rodze na Lubinowej (bo dr Koza tu pracuje takze tak wyszlo), bo tam najlepszy oddzial noworodkowy jest i w ogole wszystko super.. A urodzila zdrowego synka i wszystko sie dobrze skonczylo..widze, ze NA SZCZESCIE, bo zauwazylam, ze opinie sa NAPRAWDE rozne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Miesiąc temu rodziłam na Łubinowej swoje pierwsze dziecko. Do szpitala trafiłam o 11 ze skurczami co 10-15 minut, średnio regularnymi. Coś już zaczęło się dziać w nocy, od 3 już nie spałam. Spacerowałam po domu, dwa prysznice, dobre śniadanie z mężem. Jak bóle były już coraz dotkliwsze zebraliśmy manaty i do szpitala. Zrobiono mi ktg. I tu pierwsze zaskoczenie, nie wykazało żadnych skurczy. Po badaniu lekarskim, rozwarcie na dwa palce i przyjęcie na oddział. Krótki wywiad, badanie przez położną, lewatywa, kolejne badanie. Rozwarcie już na 4 palce, od razu na salę porodową. Wtedy po raz poprosiłam o zzo, ale położona stwierdziła że szkoda ingerować w tak szybko postępujący poród. W zasadzie się z nią zgodziłam, aczkolwiek nie wiem czy teraz bardziej stanowczo nie domagałabym się znieczulenia. Jak wspomniała koleżanka wcześniej, rodząc pierwsze dziecko, nie bardzo wiesz czego się spodziewać i całkowicie zawierzasz personelowi. Nie pomyślałam również o tym, żeby omówić z położną plan porodu. Chociaż miałam go ze sobą, nikt o niego nie zapytał, a mnie w tych emocjach nie przyszło do głowy, aby poruszyć ten temat. Może wynikało to z tego, że panowało tam okropne zamieszanie. Bardzo dużo porodów (stażystka żartowała, że to przez pełnię Książęca ;). Po tym jak trafiliśmy na salę, położna skierowała nas pod prysznic. Całkiem przyjemnie, mąż polewał ciepła wodą plecy, przynosiło ulgę. Na sali przez 3 h położną zajrzała do nas 3, 4 razy. Badała rozwarcie, zalecała pozycje (piłka, lub łóżko). Raz badał mnie lekarz, ale nie wiem po co skoro parę minut wcześniej robiła to położna. O 13 po raz kolejny prośba o zzo. Usłyszałam "poczekajmy aż główka będzie lepiej przyparta". Nie zaproponowano mi również żadnych niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu. Wanna była w sali, ale nikt o niej nawet nie wspomniał. O 14 zaczęłam odczuwać skurcze parte. Mąż pobiegł po położną. Zrobiło się okropne zamieszanie, nagle w około nas zgromadziło się 5 osób. Przygotowano łóżko do porodu, narzucając tym samym pozycję półleżącą. Po 15 min córka była nami. Bardzo zależało mi na ochronie krocza. Niestety (podkreślę jednak, że położna bardzo, ale to bardzo się starała), nie udało się. Pęknięcie, nacięcie, 7 szwów. I gojenie rany wspominam jako najgorszy moment poporodowy. Do tej pory odczuwam dyskomfort. Mam wrażenie, że coś mi tam ze środka wystaje, ociera. Zdarza się wysiłkowe nietrzymanie moczu. Nie wiem czy to skutki nacięcia, czy porodu ale są dość dotkliwie. Za 2 tyg mam wizytę u swojego lekarza, więc z nim skonsultuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Odnośnie opieki poporodowej wszystko było w porządku. Kangurowanie maleństwa 3 h (taki ******* trakcie porodowym, że nikt nie miał czasu się nami zająć). Ale to nam akurat bardzo odpowiadało :) W między czasie dostaliśmy obiad. Później córcie zabrano na badania, a ja z mężem pod prysznic. Potem po maleństwo i na salę. Raz na parę h ktoś do nas zaglądał. Noce troszkę ciężkie, bo dzidzie budziły się na zmianę na karmienie. Wiec ja w zasadzie przez te dwa dni nie zmrużyłam oka. Do domu wypisano nas po 2 dniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Styczeń
Wizyta u anestezjologa 150 zł Ja dla tego wole żeby mnie nacięły niż pęknąć tym bardziej, że nie przygotowuje krocza(masaże, rozciąganie) przed porodem za specjalnie...ale fajnie, że dziewczyny już rodzące pamiętacie jeszcze o nas i opisujecie wasze przeżycia będę już mądrzejsza jeżeli przyjdzie pora na mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grudzien
mnie tez odeszły wody, i od razu było powiedziane przez lekarza na łubinowej, ze do 30h nic w takim przypadku sie nie robi bo akcja sama moze sie rozwinie i nie ma sensu podawać oxy ani robic lewatywy. dziekuje Bogu za taka decyzje bo akcja sama sie rozwinela chociaz absolutnie nic tego nie zapowiadało....a oxy to najgorszy syf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grudzien
ja rodzilam z pania ewa i bylam w sumie zadowolona, ale bez dwóch zdań najlepsze opinie ma Pani Sabina .. konkretna babka, z odpowiednim podejsciem kiedy trzeba , postawi do pionu , kiedy trzeba pocieszy. mega doswiadczenie i same pozytywne opinie. gdybym sama miala 'wykupowac' polozna na bank bym sie na nia zdecydowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grudzien
ja rodzilam z pania ewa i bylam w sumie zadowolona, ale bez dwóch zdań najlepsze opinie ma Pani Sabina .. konkretna babka, z odpowiednim podejsciem kiedy trzeba , postawi do pionu , kiedy trzeba pocieszy. mega doswiadczenie i same pozytywne opinie. gdybym sama miala 'wykupowac' polozna na bank bym sie na nia zdecydowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasiokowy gosc
Lekarz mnie spytal czy chce rodzic w znieczuleniu, mowie z pewnoscia TAK TAK, jak najbardziej! Cokolwiek co tylko moze pomoc:)wiec skierowal mnie do anestezjologa, takze jak polozna mi go odmowi to bede sie buntowac, przeciez miedzy innymi po to do lekarza poszlam i to z nim uzgadnialam, ze chce i kropka.. To chyba nie szkodzi organizmowi?? Dominika - mimo paru minusow i tak gratulacje, ze porod szybko przebiegal. Ja caly czas na taki licze... Matki, a jak u Was z ******* dziecka w tych ost tygodniach bylo? Moj walil jak opetany, ledwo na prawym boku lezalam, klulo jak uderzal na dole, a od wczoraj jakas taka cisza i sie czasem wypnie. Myslicie, ze mam panikowac? Cala ciaze bylam spokojna, to jak do konca coraz blizej, to coraz wiecej rzeczy mnie przeraza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mimo tego jak przebiegał pierwszy poród i jakichś tam komplikacji z dzieckiem po porodzie, które nomen omen na pewno poniekąd wynikały z przebiegu porodu, etc. nie chcę szukać innego szpitala. Wierzę w słowa lekarza, który zapewnia, że zrobi wszystko aby tym razem było wszystko dobrze. Zobaczymy jak to będzie jak przyjdzie co do porodu, bo jeszcze ok 11tyg. przede mną, ale cóż innego mi pozostało. Najważniejsze, że dziecko wyszło na prostą, choć to co wtedy przeżyliśmy to jakiś horror, bo nikt nie był w stanie nam powiedzieć co jest dziecku, do dziś nie wiadomo co było tak naprawdę, mnóstwo czynników się złożyło na to, ale wszystko dobrze się skończyło. Kiedy inni się cieszyli, że mają swoje dzieci po porodzie przy sobie my wracaliśmy każdego dnia do pustego domu, patrząc na puste łóżeczko, a dziecko w szpitalu leżało na OIOMie dziecięcym :-/ Nasz maluch nigdy nie trafił do domu jako noworodek, dopiero już jako niemowlak. Prawda jest taka, że gdybym miała mnóstwo kasy to chyba bym wynajęła najlepszą w Pl położną, żeby uniknąć sytuacji. Ale teraz biorąc pod uwagę tamtą sytuację te 1000zł teraz to naprawdę dla mnie nie aż tak dużo, jeśli bym miała być spokojna, że położna jest tylko "dla mnie" i robi wszystko, żebym jak najszybciej urodziła ZDROWE dziecko. Jestem jeszcze przed rozmową z lekarzem na temat samego porodu, ale myślę, że na najbliższej wizycie już poruszę ten temat i zobaczę jakie są jego "widoki" na to wszystko i co on sam od siebie zaproponuje. Co do opieki po porodzie to nie mogę narzekać, bo panie od noworodków były bardzo fajne, pomocne, pytały jak mi idzie karmienie, etc. Na szczęście wtedy udało się uniknąć pęknięcia/nacięcia i mam nadzieję, że teraz też tak będzie, a maluszek był duży, bo 3700g i 54cm. Teraz zapowiada się waga podobna. A co do Bonifratów to na każdy szpital są lepsze i gorsze opinie. Na Łubinową też, ale jakoś mam więcej zaufania do nich mimo swoich przeżyć niż do Bonifratów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Trzymam za Was kciuki dziewczyny. Wszystko na pewno będzie w porządku. Ja nie mam absolutnie do nikogo z personelu pretensji, a opiekę oceniam in plus. Córka urodziła się owinięta pępowiną, wiec może była to słuszna decyzja że nie podano mi zzo. Może to spowolniłoby akcję. Sam ból w 1 fazie dał mi we znaki, ale do przeżycia. Walczcie o ochronę krocza. U mnie naprawdę nieciekawie się rana goi. Ale cóż zrobić. Jak patrzę na córkę, to i tak się dziwię jakim cudem urodziłam te 3 i pół kg bez większych w ludziach ;) a pocieszam się tym, że w dobie współczesnych osiągnięć chociażby ginekologii estetycznej, wszystkie trwałe niepożądane skutki porodu uda się skorygować. Ale to chyba dopiero jak zakończymy definitywnie powiększanie rodziny ;) A jeszcze odnośnie samego porodu, warto słuchać podpowiedzi położnej. Ja na początku w trakcie skurczu dostawałam bezdechu i zaciskałam nogi ;) dopiero później się rozluźniłam i zaczęłam lepiej oddychać. Piłka rewelacyjnie działała. Tylko nie skakanie, ale siedzenie i wykonywanie ruchów okrężnych biodrami. I spacery po sali. Mnie ogólnie ruch pomagał. A w trakcie skurczu zamykałam oczu, trzymałam męża za rękę i koncentrowałam się na oddychaniu. Tak czy inaczej, ekstremalne przeżycie. Ale dla takiego maleństwa w domu warto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DominikaG czytając to co napisałaś mam wrażenie jakbyś opisywała mój poród i pobyt w szpitalu. Czy Ty też rodziłaś z Panią Ewą? Mnie pęknięcie i nacięcie dosyć ładnie się zagoiły....natomiast w dalszy ciągu odczuwam ból podczas wypróżniania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasiokowy gosc
nadal bol? To jak dlugo po porodzie juz jestes? Nie wiem juz sama, niby nacinanie krocza pomaga i jest szybciej tak? ZZO niby tez super, bo mniej bolli, ale moze opoznic akcje i co jak dziecie owiniete pepowina...? Swoja droga, robia usg przed porodem to chyba na nim widac czy dziecko jest owiniete pepowina czy nie i czy jest w kanale rodnym prawda? To czy podczas porodu ta pepowina moze sie jeszcze zakrecic dookola mimo wszystko? Myslalam, ze juz nie..:/ Duzo stresow zwiazanych z tym porodem:( Mam nadzieje, ze Twoj kolejny porod na Lubinowej i CC przejda bez najmniejszych problemow i wspominac bedziesz to o niebo lzej :) A co do chirurgii estetycznej, to cala prawda! Szkoda, ze trzeba czekac jeszcze pare lat zeby cos zdzialac ze swoim cialem, bo tak jak mowisz, dopiero po zakonczeniu 'robienia' calej rodzinki :) ale na pewno warto! O niebo lepiej kazda mama by sie poczula w swoim prawie nowym ciele;) a i maz by nie pogardzil! :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Właśnie ja nie bardzo wiem jak położna miała na imię, bo się nie przedstawiła. Ale nie była to Pani Ewa ani Sabina ( te znam ze szkoły rodzenia). W trakcie porodu tłumaczyła mi, że dziecko jakby wkręca się do kanału rodnego, więc może dlatego ta pępowina wokół szyi. Ale też bez paniki, bo w trakcie 2 fazy stażystka co chwilę monitorowała tętno córki. Nawet tak mnie uspokajała "Proszę posłuchać serduszka". I od razu mnie poinformowali, że na wyparcie dziecka dajemy sobie 2 h. Gdyby to się nie udało to cc. Ale poszło błyskawicznie. Może aż za bardzo, i stąd takie duże pęknięcie. U mnie ten najgorszy czas to 12 dni po porodzenie. Z takich rad praktycznych: dużo wietrzenia, po myciu suszyłam papierowymi ręcznikami i suszarką. Oraz Octenisept. No ale ani siedzieć, ani chodzić. Lekarz kazał leżeć, ale przy noworodku w domu to raczej luksus. Z wizytami w toalecie też kosmos :/ Ja 2 x dz błonnik, bardzo dużo wody, jednak przez pierwsze 2 tyg pomagałam sobie czopkami glicerynowymi (do dziś się zdarza niestety). Ale u mnie dodatkowo pojawił się problem z hemoroidami, więc się skumulowało. Oczywiście, ten dyskomfort który teraz odczuwam zdiagnozowałam przy pomocy dr Googla jako obniżenie narządu rodnego. Mam nadzieję, że popadam już w paranoję i mój lekarz mnie uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Jeszcze dodam, że ja masowałam krocze olejkiem migdałowym, w trakcie porodu miałam żel Natalis. Brałam również Oeparol. Więc starałam się kurcze jak mogłam, aby udało się z ochroną. Niestety, może taka moja uroda. Ale teraz czuję, że z każdym dniem jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tymi wypróżnieniami to faktycznie kosmos. Ja rodziłam na początku listopada i nadal czasami boli. Dostałam po porodzie hemoroidów. Mój gin przepisał mi Posterisan H. Wzięłam już 13 czopków i jest dużo lepiej, oprócz tego rano i wieczorem jem jogurt naturalny+płatki owsiane, otręby itd....dużo błonnika. Do tego wypijam ok 1,7l wody. Jest dużo lepiej, ale czasami jeszcze przy wypróżnianiu czuję ból jakby na nowo mi wszystko tam pękało :( Nie wiem czy to hemoroidy czy skutki pęknięcia... A jak wspominacie pierwszy raz po porodzie??? U mnie było ciężko, ogólnie mówiąc bardzo dziwne uczucie i strach. Wiem jedno....jeżeli kiedyś będę jeszcze w ciąży to zdecyduję się na cesarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DominikaG
Też się na początku mocno skłaniałam ku cesarce, przy okazji kolejnej ciąży. Tylko jak teraz mam już sajgon w jednym miejscu, to może chociaż brzuch zostawię w spokoju ;) Ja używam zwykłego Posterisanu w czopkach i maść, ponieważ karmię i nic mocniejszego nie mogę brać. Może dlatego u mnie problem nawraca. Parę dni spokoju, a później znowu lekkie krwawienie i ból. Jak czuje, że może być problem z wypróżnieniem - czopek glicerynowy, żeby znowu nie popękało. Nie ma lekko... Ja o seksie narazie nawet nie myślę. Raz, rana się jeszcze goi, dwa, dziecko daje nam nieźle w kość. Ale nie ukrywam, że są obawy. Szczególnie, że czuje że tam na dole jest inaczej niż było. Wiec obawiam się bólu, tego że mąż będzie słabiej odczuwał. Jedna wielka niespodzianka. Ale kiedy się przełamę to nie wiem. Coś czuję, że w okolicach walentynek, ale 2016.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pasiokowy gosc
czyli wszystko zalezy i tak od organizmu..myslalam, ze masowanie cos pomoze, bo tez sie zaglebilam w temat, ale jak ma byc tak bedzie... a ja myslalam, ze porod SN jest o niebo lepszy, nie boli rana brzucha, nie masz zastrzykow potem, ani nie podawaj morfiny, malo inwazyjne, dochodzisz do siebie dlugo dluzej, a widze, ze po porodzie SN nie jest lepiej? Kazdy ma spore minusy...to mnie troche zmartwilyscie! Rodze w polowie lutego, chociaz co noc mam stracha, ze to moze dzisiaj, ze to moze jutro? O seksie nie wspomne! :( strasznie sie martwie jak to potem bedzie wygladalo. czytalam troche na ten temat, rozmawialam. podobno jest inaczej..ale inaczej nie znaczy gorzej. mam nadzieje, ze partner bedzie an tyle dojrzaly i wyrozumialy, ze nie zbrzydne mu czy cokolwiek...choc to glupio brzmi, to mam takie obawy mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa mama
Hej dziewczyny! na początku chciałam podziękować wszystkim mamusiom, które podzieliły się swoimi doświadczeniami na tym forum. Bardzo cenne informacje. Ja jestem pod stałą opieką jednego z lekarzy z Łubinowej już od 2011 roku. W 2013 roku miałam operację na Łubinowej i leżałam tam 4 doby na ginekologii. W związku z tym, że opieka po operacji była bardzo dobra, to zdecydowałam się też na poród w tym miejscu :) dużo piszecie o kosztach związanych z prowadzeniem ciąży u lekarzy z Łubinowej. Ja chodze 2x w ciągu miesiąca na taką wizyte no i faktycznie trochę boli to kieszeń, bo za te pieniążki można by kupić coś do wyprawki... ale za taką fachową opiekę i poczucie bezpieczeństwa niestety trzeba płacić w tym kraju. Mam pytanie tylko do dziewczyn o anestezjologa... czy dalej na Łubinowej przyjmuje pani doktor, której nazwiska nie pamiętam... blondynka ok.60 lat? Bardzo nieprzyjemna.... pamiętam, że jak byłam u niej przed operacją to wyszła z gabinetu jej z płaczem, bo mi powiedziała bardzo dużo niemiłych słów nie związanych w ogóle z tym co miało miejsce w gabinecie... Chciałabym tym razem uniknąć tej pani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam zzo i nie było tam starszej kobiety tylko same młodsze babeczki lub w średnim wieku i wszystkie były miłe :) A mam jeszcze pytanie....dziewczyny jak to jest z ponownym zajściem w ciążę.....z tego co słyszałam to bardzo łatwo można zaliczyć wpadkę. Czy to prawda? Bardzo bym chciała jeszcze jedno dziecko tylko o tą poprzednią ciążę (urodziłam w listopadzie 2014) bardzo długo się staraliśmy, miałam inseminacje itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tam jest z cesarkami? jak pierwsza byla cesarka to i druga ciaza tez konczy sie cesarka? jak na to patrza na lubinowej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lutowka
Co do znieczulenia, mam pytanie do osob, ktore je wlasnie mialy. Dziala to? ;) Podaja od 4cm rozwarcia prawdaa? I co, do konca nic nie czujesz? Czy boli mniej? Jak to wyglada w praktyce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Styczeń
Mama Niny2015 co tam słychać u Ciebie?? Urodziłaś?? Śledzę twój wątek bo sama mam na jutro termin, ale dziś byłam u swojej gin i twierdzi, że nic na to nie wskazuje żebym w niedalekim czasie urodziła, a mały już waży koło 4 kg:( Jutro jadę na łubinową zobaczymy co tam mi pan doktor powie...Jak wam się dziewczyny które już urodziłyście sprawdzała waga wg usg a faktyczna po porodzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa mama
no to super, czyli jest nadzieja, że ta okropna pani anestezjolog już tam nie pracuje :D ja też jestem ciekawa jak faktycznie działa zzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie znieczulała taka pani antestezjolog, ktora jak przyszla ze mna zrobic wywiad przed cesarskim cięciem to byla jak "czołg",prawie warczala nawet moj mąż się jej przestraszyl-taka ok 60 tki, krotkie wlosy. Nawet polozna mi mowila ze mam sie nie przestraszyc bo jest swietnym anestezjologiem i to sie potwierdzilo jak wjechalam na sale operacyjna, okazala sie swietna babka, wklucie w kregoslup perfekcyjne , nawet nie poczulam kiedy, a pozniej tak zartowala i opowiadala mi przebieg porodu ze caly zespol wraz ze mna plakal ze smiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grudzien
pracują dwie panie anestezjolog w tym jedna mało sympatyczna blondynka o której tu mowa. co do wagi z usg to ja 23.12. bedac na wizycie uslyszalam ze mala wazy rowne 3kg, urodzilam 4 dni pozniej z waga 3100 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa mama
hmmm... to może ja trafiłam na jej bardzo zły humor i się na mnie wyżyła po prostu... teraz to w sumie bez znaczenia. dla urodzenia zdrowej córeczki jestem w stanie wszystko znieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ginger 84
Hej dziewczyny jestem w 33 tyg. mam termin na 7 marca 2015 i planuje poród na łubinowej. Postanowiliśmy z mężem zobaczyć ten szpital że tak powiem od "kuchni". Wcześniej musieliśmy skontaktować się z naszą znajomą położną z którą mielismy kontakt po przez szkołę rodzenia ( innej możliwości nie było ponieważ jest to mały szpital a bardzo dużo porodów właśnie w tym okresie). Ogólnie szpital zrobił na nas dobre wrażenie, wszystko jest nowoczesne , ( 2 wanny do porodu z tego jedna jest wykorzystywana do pierwszego etapu porodu żeby złagodzić ból natomiast ta druga wanna jest stosowana do porodu w wodzie odpałatnie 1 tys. z położną w cenie i przede wszystkim sale poporodowe 2 os. Pytaliśmy się jak wygląda poród w wodzie i czy są chętni, z tego co nam powiedziała położna to tylko jeden poród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grudniowka 2014
Do prowadzenia ciąży polecam dr Grzegorza witycha sprawdzony i w ciąży prawie bezproblemowej i w zagrożonej z perypetiami przez prawie cale 9 m- cy. Tylko ze on nie pezyjmuje na Lubinowej a w Tychach i Bieruniu. Wizyta 150 zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam takie pytanie jak to wygląda po cc? W tym dniu co byłyście piniozowane to szłyście od razu pod prysznic? Z pielęgniarką jakąś czy ktoś z rodziny Wam pomagał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×