Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

GGGabi

Zadano mi wczoraj pytanie.. a ja nie potrafilam na nie odpowiedziec..

Polecane posty

o co? czy jestem szczesliwa.. Czy moje zycie do konca jest udane.. Cz nie zawiadlam sie na sobie.. i czy nie zaluje niczego.. Nie potrafilam na nie odpowiedziec.. Mam 27 lat.. Skonczylam studia o wymarzonym kierunku, wyjechalam do Anglii, mieszkam na emigracji.. pracuje w zawodzie, mam faceta, znajomych , jestem zdrowa, ladna , zgrabna.. podrozuje.. Wiec czego do cholery mi brakuje zeby byc pewna odpowiedzi na pierwsze zadane pytanie? Czy Wy jestescie szczesliwi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszędzie
ja jestem szczęśliwa czasem jestem wkurzona, jak mnie ktoś zdrzaźni czy się z kimś pokłócę ale to nie zakłóca ogólnej mojej szczęśliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może dlatego, że przeżyłam kilka nieszczęść w życiu i mam porównanie... to wyżej to ja, gdzieś tak wpisywałam i mi zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dzieci? Do szczęścia brakuje Ci dzieci - pełnej rodziny. A twój facet - czy to mąż? Bo jeśli nie to dziś jest a pojutrze może go nie być. Także to szczęście może być iluzoryczne. Dobra praca, wysoki stastus materialny to za mało by być szczęśliwą gdy wokoło robi sie pustka. Pomyśl o tym. Pozdrawiam i życzę.... Szczęścia!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi akurat dzieci nie są potrzebne do szczęścia papierek na faceta też jest mi dobrze tak, jak mam teraz czego wszystkim niewierzącym w czyjeś, inne od swojego, szczęście, życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no szcerze mowiac ja tez przezylam troszke.. kiedys wydawalo mi sie , ze to sprawy nie do przejscia.. udalo sie.. jakos wykaraskalam sie .. moze ja usilnie poszukuje jakiejs stabilizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koneserd -->> nie mam dzieci.. a facet , to nie maz.. po prostu chlopak.. moze masz racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa33---> nie chcę polemizować, ale jak wydaje mi sie, że jak będziesz Ewą5x to zmienisz zdanie, tylko wtedy będzie już za późno. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, GGGabi, nic na świecie nie jest w stanie tak naprawdę zagwarantować Ci stabilizacji dzisiaj masz dom, męża, dzieci, jutro mogą zginąć w wypadku samochodowym, dom może spłonąć trzeba nauczyć się cieszyć drobiazgami i wykorzystywać to, co los Ci daje cieszyć się tym, co się ma teraz, a nie płakać nad przeszłością czy martwić się na zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimmell
Ja jestem szczęąścliwa. Bardzo szczęśliwa. Mam kochającego chłopaka, wspaniałych rodziców, przyjaciół. Nikt z nich nie jest idelany, zreszta ja tez - ale ti nie jest wazne :) wazne ze mam kolo siebie duzo osob, ktorym namnie zalezy. Kocham i jestem kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie placze nad przeszkoda.. staram sie zawsze pokonywac je z podniesiona glowa.. problem w tym , ze nie potrafie dostrzec chyba tego co los mi dal.. wczesniej bylo inaczej... za czasow studiow.. caly czas sie czulam szzesciara.. znajomi, wypady na piwko, mimo wszystko beztrosnym sie bylo... czy emigracja mnie zmienila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasami mysle , ze chcialabym wyjechac.. gdzies , gdzie jeszcze mnie nie bylo.. i nie na tydzien , dwa.. tylko wyjechac i wrocic wtedy , kiedy przyjdzie na to czas.., kiedy ja zapragne.. :( inna sprawa,ze jakos wszystko stalo sie monotomne w dziwny sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koneserd 100 osób mi mówiło, że jak skończę trzydziestkę, to mi się dzieci zachce, a wtedy będzie za późno skończyłam grubo ponad trzydziestkę i jakoś nie spełniły się przpowiednie ludzi, ani myślę o jakiś dzieciach także, wybacz, ale Twoimi strachami też nie będę sie przejmować może niech każdy żyje tak, jak chce, byle innym nie przeszkadzał mam nadzieję, że moja bezdzietność i niezamężność Ci nie przeszkadza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GGGabi------> No, to kierunek masz jasno określony. Jesteś w b. dobrym wieku aby założyć rodzinę - nie za wcześnie, nie za późno. Życzę powodzenia! Ewa33----> Gdybym tak myślał jak Ty to bym nie wychodził z domu bo może mnie ktoś napadnie albo wpadne pod samochód.... Tochę więcej optymizmu :) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no własnie dlatego ja tak nie myślę, tylko ciesze się z tego, co mam i jestem przeszczęśliwa :) czytajmy ze zrozumieniem, panowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koneserd->> problem w tym , ze nie wiem czy chcialabym teraz zakadac rodzine.. chcialabym wyjechac jeszcze do paru miejsc na swiecie.. a z dzidziusiem to juz nie wyjdzie.. Wiem , ze malrzenstwo nie przeszkodziloby w realizacji tych planow.. ale... hhmmm.. zaciagnac chlopa do oltarza to tez niemaly wyczyn... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa33------> jasne, że mi nie przeszkadza i nie chcę na Tobie nic wymusić. To Twoje życie i masz prawo wybierać to co chcesz. Tylko mi smutno gdy widzę wokół siebie starych, samotnych ludzi, ktorzy kiedyś myśleli tak jak Ty. I to nie są żadne "strachy" tylko proste stwiedzenie faktu, że zegar jest nieubłagany i chodzi tylko w jedną stronę... :( W ogóle nie odbieraj moich wypowiedzi jako atak na siebie. Nie jest to moją intencją. Po prostu na forum rozmawiamy żebu wymienić swoje poglądy i opinie. Pozdrawiam serdecznie! :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesznaXXX
ja czasami nie czuje sie szczesliwa.. mam wrazenie , ze cos mnie ominelo w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi jest dużo bardziej przykro, jak w mojej firmie (zakład opiekuńczo-leczniczy) lądują matki i ojcowie, którzy wychowali dwoje, troje i wiecej dzieci i żadne z nich nie może lub częściej nie chce zaopiekować się niedołężnym rodzicem. Zero odwiedzin, zero zainteresowania ich losem. To jest dopiero smutne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze czujesz sie samotna
Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam... Obcy ludzie mówią, że tak zazdroszczą mi... Czego wciąż mi brak? Co tak cenne jest? Że ta nienazwana myśl Rysą jest na szkle... Czego wciąż mi brak? Czego miewam mniej? Na ulicy mówią mi Wszystko jest O.K.!... Czego wciąż mi brak? Co tak cenne jest? Że ta nienazwana myśl Rysą jest na szkle... Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam... Nie zrozumie nigdy mnie Ten, kto nie jest sam Czego wciąż mi brak? Czemu chcę to mieć? Jaka nienazwana myśł Rysą jest na szkle? Czego wciąż mi brak?... Czego miewam mniej?... Czego zawsze w życiu mi brak?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze czujesz sie samotna
MOZE WLASNIE TAK MA BYC BY NAM CIAGLE CZEGOS BRAKOWALO I ZEBYSMY MIELI ZA CZYM GONIC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To smutna prawda
ale dziedzi nie dają gwarancji na szczęście ani na przyszłość. Tak jak pisze Ewa33, coraz więcej młodych ludzi układa sobie życie poza granicami kraju. a rodzice zostajatu. Starzy i potrzebujący pomocy... Albo najzwyczajniej w świecie mają swoich schorowanych rodziców w d... i wtedy lądują w najlepszym układzie w domach pogodnej jesieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem , ze to glupie.. Tylko pytanie.. jak zaczac zauwazac to co sie ma? moze inaczej.. Jak zaczac te rzeczy doceniac... jeb--> witaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze czujesz sie samotna-- >> kropelka prawdy tez w tym jest... problem zawsze sie gdzies znajdzie.. nawet gdy go nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie .. i o jest tak jak w tej piosence... \"Czego wciąż mi brak? Przecież wszystko mam... Obcy ludzie mówią, że tak zazdroszczą mi... Czego wciąż mi brak? Co tak cenne jest? Że ta nienazwana myśl Rysą jest na szkle... Czego wciąż mi brak? Czego miewam mniej? Na ulicy mówią mi Wszystko jest O.K.!... (...) \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa33-----> Masz rację, to jest supersmutne :( . Jakie z tego wnioski? Żeby mieć szansę nie być samotnym na starość trzeba: 1. Mieć dzieci 2. Wychować je przekazując im prawdziwe wartości. Wielu ludzi w swej zaślepionej miłości do dzieci wychowuje je na egoistow i skutek potem taki jak piszesz. Ja opiekowałem się swoimi rodzicami w ich starości (oboje już nie żyją). Moje dzieci mi w tym pomagały, więc mam nadzieję, że na starość nie wyląduję w przytułku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GGGabi siemanko :) a ja mam wrazenie ze ciagle mnie cos omija... ale moze to i dobrze...bo moze te zle zeczy tez gdzies tam byly...potwierdzam ze dzieci to wielkie szczescie... ilez daja takie male raczki i oczka kiedy polowki nie ma w domu...kiedy jest sie samemu i nie ma sie do kogo geby otworzyc... i wogole nie oczekuje jakiejs wdziecznosci od moich dzieci ze na starosc beda sie mna opiekowac...mam nadzieje ze beda mnie szanowac...tylko...to mi wystarczy...a to chyba daje szczescie...szacunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×