Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

elisabetta_elisabetta

Nasze małe rodości 2006

Polecane posty

Oj jak się cieszę Elunia! Wcozraj nawet moja mama jak jej powiedziałam to co chwila pytała czy już odpisałam. Powiedział, że strasznie dzielna jesteś, i że potem będzie ci o wiele łatwij bo cała banda zajmie się sobą. Moja najstarsza siostra z 1973, kolejna 1977, ja z 1983 i Emilka z 1989. No i teraz ona jenda w domu zaostał lada dzień kończy 18 potem studia i znowu sami zostana. Just czasami takie głodówki sobier robią, a my przesadzamy bo przecież kilka dni nie spowodują, że umrą z głodu. Zgadzam się z Docią, sama musisz być zdecydwoana jeśli chodzi o zakończenie karmienia. Niestety spotkasz się ze sprzeciwem, ale konsekwencja robi swoje kilka dni się trzeba przemordować ale potem to procentuje apetycikiem. Grunt, żeby piła, spróbuj dawać coś zastępczego danonka, albo żadką kaszkę mleczno ryż z malinami słodziutka i pyszna. Damik od dwu dni śpi po kilka godzi, ryk i darcie, idzie górna lewa jedynka więc lada dzień 4 ząby mieć będziemy. Ja późno się połozyłam bo około 12 zanim się obrobiłam z praniem, prasowniem i myciem podłóg. A on tymczasem wstał za około 30 minut i spałam w sumie 3 godziny. Padam ale teraz postanowiłam ,że zrobię obidek wcześniej i idę spać jak tylko Damiego położe.CHrzanię raz się nic nie stanie, jak poprasuję następnego dnia. Robię młodę kapustkę macie ochotę? Oj Emcia pomogła bym ci chętnie zabrała chociaż do siebie żeby się łobuzy wylatały i pogrzebały w piaskownicy, ty byś odsapnęła. Wczoraj zajmowałam się 6 tygodniowym i 3 letnim chłopczykiem plus Dami. Moja koleżanka, która jest sąsiadką moich rodziców kiedyś i moja ulubiona sąsiadka była kiedy tam mieszkałam, zasłabła w te upały całe szczęści jakoś tak szliśmy z Damim ulicą i wchodząc na podwórko usłyszałam jak mały płacze, no to wołam a tu nic. Więc Damiego na ręce, a ona bidulka leży na trawniku.Najmniejsze spałao ale ten 3 letni dawidek strasznie się przestraszył. Pogotowi ją zabrało, a my z mamą do dzieci. Okazało `się że to tylko ciśnienie i zmęczenie. Ale zanim dziadkowie i tata maluchów wrócili wrócili to był problem bo musiałam pojechac na oddział z laktatorem po mleczko. Ale niestety zestresowała się i nic nie pomogło bo za bardzo zdenerwowana, wię zno wu z tymi maluchami do apteki po jakieś mleczko i udał się go nakarmić. Ale grzeczniusi ten Adaś, z Dawidkiem i moim kłopotu nie było zupke opiernicxyły i w basenie się pluskały. Wiecie co wazne żeby z sąsiadami żyć w zgodzie, nigdy nie wiadomo. Teraz to ja wiem Emcia z czy ty się zmagasz. Jak chcesz to wpadaj na obiad. No spadam podsmażyć mięsko. Całuski. Ja bym chciał jakieś nowe foty zobaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just28
Dzięki dziewczyny za wsparcie. Ola ma 10 mc i jest strasznym uparciuchem, co do karmienia piersią też myślałam aby ją już odstawić, widzę że mleka mam coraz mniej a i ona coraz częściej domaga się cyca. Z chęcią bym ją odstawiła już od teraz ale od 04.07 jedziemy na wczasy za granicę no i pomyślałam, że cyc byłby wówczas dobrym rozwiązaniem. Miałam plan aby ją odstawić po powrocie no ale teraz to już sama nie wiem. Co do wesela to jaj jestem z Wrocławia a imprezka jest w Wołowie ok 40 km od Wrocka. Tak więc niby daleko nie jest ale jednak. A tak a propo to w sierpniu mamy kolejne wesele (od strony męża) no i moja mama powiedziała, że dopóki małej nie odstawię od cyca to ona z nią nie zostanie. No i masz Ci babo placek. Ps dzisiaj byłyśmy u kontroli u lekarza, na szczęście wszystko z gardziełkiem jest ok. No ale martwi mnie że mała w ciągu miesiąca przybrała tylko 120 gr. Lekarka mówi że to dlatego iż nie po antybiotyku nie miała apetytu, a poza tym miała rozwolnienia no i dlatego. Ale jakoś mnie tym nie uspokoiła, myślę że to moje mlecio to dla niej już za mało. Pozdrawiam dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emciu mam nadzieje ze nie zrozumiałas mnie zle wcale nie o to mi chodziło ze żle dbasz o dzieci, przeciez wiadomo ze te rączki to ciągle brudne. Nadia teraz odmówiła jazdy w wózku :( no normalnie na zaden spacer dłuzszy nie moge z nią iść bo zaraz wysiada i drepce swoimi sciezkami, a przy okazji łapki brudne ze hej, no i wszystko by do buzki swojej wsadziła, łącznie z petami ...fuj juz za nia nie nadążam. Lidziu Ty to masz przezycia, ale niezła sąsiadką jesteś :) my tez tu ze wszystkimi raczej zgodnie zyjemy, a troche dzieciaczków sie urodziło w naszym bloku, niestety jakoś tak kazdy sobie sam na spacerki, nie ma jakiegos zgrania. Na kapuchę ja sie pisze juz wysłałam talerz mam nadzieje ze wróci pełny ;) a co do zdjec to jakios nie mam czasu wogole sie zabrac za ten album dalej heh, a nie wiem czy wiesz teraz filmiki tez mozna wstawiac, chce zrobic taki album z filmikami :) ale nie wiem kiedy mi sie to uda :o Just rzeczywiscie cyc to dobre rozwiązanie na wczasach, no ale sa dwie strony medalu, bo teraz jak Ola jest starsza nie wystarcza jej to tak jak kiedyś i moze to byc meczące dla Ciebie. Próbowałaś jej dac jakies sztuczne mleczko? NAdia nie polubiła zadnego niestety, a może i dobrze bo pediatra mówiła ze nie ma problemu ze jogurty i inne przetwory mleczne doskonale zastępuja mleko. dobra lece bo juz pozno a obiadek czas konczyc i na szcze3pienie dzis idziemy ciekawe ile3 nadia wazy? a wasze dzieciaczki, ile byliscie juz na szczepieniu???? papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Lidziu, ale miałyście dzień...pełen wrażeń!!! Dobrze, że przechodziłaś tamtędy, bo niewiadomo, jakby się to skończyło.... ale zawsze wiedziałam, że masz złote serce i można na Ciebie polegać 😘 Fajnie też masz Lidziu, masz aż 3 siostry. No to Wasza mama też miała pełne ręce roboty. Moja starsza jest z 1969, ja z 1971 i najmłodsza z 1986!! Aż 15 lat różnicy!! Hi hi....pamiętam jak się urodziła, to wszystko koło niej robiłam, no normalnie jakbym była jej mamą. Nawet ludzie na osiedlu mówili, że to moje, bo ja ciągle z młodą na spacerki, a mama pracowała w domu, żeby coś dorobić. No ciężko było, ale za to miałam niezłą lekcję opieki nad noworodkiem...hihi ;-) Fajna była jak była taka malutka... a teraz studia te sprawy... Ale jak tak Ciebie Lidziu czytam, to Ty chyba dzień w dzień masz pełne ręce roboty. Chyba jesteś podobna do mojej mamy, nie usiądzie, bo dla niej to stracony dzień. Za każdym razem jak do niej przyjeżdżam do urobiona po pachy i żadne tłumaczenie jej, że po co jej te ogóry i dynie i kapusta, nie wspomnę już o kurach, kaczkach, perliczkach i bażantach!!! Jeszcze w zeszłym roku miała indyki i króliki!!! No nawet młotkiem nie pomogłoby wybijanie z głowy....no ale ten typ tak ma....ale co mnie najbardziej wkurza, to to, że sama wrzuca do tego wszystkiego węgiel do piwnicy. Ostatnio przerzuciła 3 tony!!! Nie oszczędza się kobieta. Lidziu, pozdrów i ucałuj mamę ode mnie 😘 😘 😘 Just nie poddawaj się!!! Grunt to samozaparcie!!! Jak nie odstawisz teraz, to odstawisz ja skończy 2 lata bo zawsze będzie coś. Przemyśl to sobie jeszcze raz na spokojnie i zadecyduj. Ja pewnie też bym karmiła do teraz, gdybym się nie dowiedziała o ciąży. Lekarka powiedziała, że lepiej odstawić i to mnie bardzo zmobilizowało. Tak więc trzymam mocno kciuki!!! Na pewno się uda!! Dociu no co Ty? Wcale tak nie pomyślałam, no przestań....nawet mi to przez głowę nie przeszło ;-) Nam szczepienie się przesunęło, bo Kapi chory. Kurna dalej robi mi rzadko, już nie mogę, zwłaszcza, że tak mi to śmierdzi, ze nie wydalam....bbrrrr. Do tego te mdłości i te wszystkie zapachy, doprowadzają mnie o zawrót głowy... Dzisiaj pojechaliśmy do teściów, żeby dzieciaczki pogoniły po trawce. Potem nadeszła burza, więc ucieczka do domku. Kurcze Kapi tez wszystko wciska do buzi, ostatnio wyciągałam mu kamienie, a i piasek też musi skosztować, a co :-) Zmykam Miłej przespanej nocki!!! Całuski dla wszystkich Aha, postaram się wstawić jakieś fotki, bo faktycznie cos to stanęło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Ale cosik tu znowu zacichło :( Hehe tak sie zastanawiałam jak to jest miec siostre :P ja zawsze sie cieszyłam ze nie mam siostry, ale teraz to chyba mi by się przydała heh fajnie było by miec z kim pogadac :| bo tak to sie czuje taka samotna Emciu no to niezłą szkołe w domku miałaś ja zawsze zazdrosciłam tym kolezankom które miały mlodsze rodzenstwo którym mogły sie opiekować, baaardzo ale to bardzo chciałam miec dzidzie :) hihi i teraz to marzenie sie spełniło :) a moze i sie spełni te o wiekszej liczbie dzieci hihi :P No ale Twojej mamie to naprawde trzeba do rozumu przemówić heh 3 tony węgla ło matko, ale z drugiej strony to ją rozumiem, wszystko ma byc szybko zrobione i tyle i jak ma kogos o pomoc prosić to pewnie woli sama poki moze ja tez tak mam, hehe nie umiem sie nudzic ;) Dzisiaj byliśmy u kumpelicały dzionek poza domkiem tzn później poszlismy do niej bo zastał nas deszczyk i zwialiśmy do domku no i całe szczesie bo jak tylko weszłysmy do domku to taka ulewa sie zaczeła z burza normalnie zmokłybyśmy ze az strach, hihi ostatnio to wszystko mnie wkurza to chyba przez to ze jeszcze nie dostałam @ i to chyba wszystko sie kumuluje + jeszcze Bartek jesu juz nie wytrzymuje tego napiecia, normalnie makabra :( :o A spadam spac papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi dziewczyny!! No ciszą tu powiało...zaglądam i zaglądam i w końcu jakaś „dusycka” coś napisała...hihi :-) :-) Wczoraj była m u gina, dzidzia machała do mnie rączkami i nóżkami, ale piękny widok :-), aż mi łezka uciekła.... :-) Ma już 3,4 cm hehe :-) A za dwa tygodnie na badanko prenatalne, ale wierzę, że będzie dobrze :-) No, Dociu z tym rodzeństwem to jest fajnie, chociaż my ze starszą siostrą tłukłyśmy się strasznie hihi, a teraz to bez siebie żyć nie umiemy :-) Po tych wojnach, to do dzisiaj ma na buzi ślad po moich pazurkach...i to przed samą jej komunią....tak mnie wkurzyła, że wbiłam jej pazurki w policzek :-) :-) :-) hihi ups Tak więc na swoim przykładzie wiesz, że warto mieć rodzeństwo i pewnie Naduśka też tak myśli...... :-) Mamusiu, pomyśl o tym :-) Wczoraj u nas też przeszła burza, oczywiście w tym czasie nie było mnie w domu. Przyjeżdżam, a tu do prania nalane, do pościeli, którą miałam na balkonie...ach te chłopy.... nic nie myślą.... :-o Kurcze, myślimy nad tym wyjazdem nad morze, ale co się pytamy to zarezerwowane :-o ...chyba namiot wezmę :-) Szczęśliwe te, które mają morze pod nosem :-p Miłego dnia 🌻 I proszę się tu wpisywać!! :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i przecież najważniejsza wiadomość dnia...dzisiaj są urodzinki Paulinki!! :-) O 14,50 urodzi się po raz kolejny :-) Oj jak sobie przypomnę...o tej godzinie jechałam na porodówkę ze skurczami już od 4 rano....Boziu 12 h ją rodziłam...bbbrrrrrrrrr, ale potem jak ją zobaczyłam, takie króciutkie malutkie rzęski miała, wszystko takie słodkie do całowania...mmmmmmm rozmarzyłam się :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko kochana przeczyta Ci to mama! Rośnij duża, dzielna, zdrowa. W 100% procentach odlotowa. Nie zaglądaj do kieliszka, bo ci będzie grała kiszka. Teraz coś dla Twojej główki, by nie było z niej makówki. śmiej się dużo, ucz się mało. Na klasówkach ściągaj śmiało. Bądz pomocna jak komputer. Szybka jak japoński skuter. Sympatyczna jak maskotka i słodziutka jak szarlotka. Te życzenia są dla Ciebie, byś czyła się jak W SIÓDMYM NIEBIE. Wszystkiego naj maleńka! No to teraz o nas, Dami dziś spał lepiej ale wczoraj wylatal się na dworku do granic możliwości i wytrzymałośi. Boniu tak go trzeba pilnować, bo albo coś wszamie, albo wlezie- teraz nie ma dla niego przeszkody, włazi na drabinę, na siatki ogrodzeniowe się wspina fotele kanpy matko straszny urwis.Jedynka górna wyszła wielka normalnie dziewczyny w soku jestem teraz ta druga prawi na wylocie łopaty takie szerokie, że hej. Ogłaszam ,że wreszcie wczoraj pierwszy raz powiedział TATA!!!! :) Teraz ma taką fazę, że na okrągło łazi i gada, gmera, śpiewa mordeczka mu się nie zamyka. W tę niedzilę mam zamiar pojechać do Kazimierza Dolnego połazić po rynku, potem nad Wisłę. Widzę, że ten ostatni wyjazd super mi zrobił. Emciulek jak dzieiaczki i ty? Docia ty też cosik ostatni malo zaglądasz? Jak Nadunia? Jak Ola zdrowa już w pełni sił? Eli, a ty pracusiu? Dawno niebieskiej nie było chyba w Australii jeszcze jest. Wiesz co Emciu jak mam za dużo czasu to wymyślam głupoty, a jak tak solidnie się obrobię to człowiek na głupoty nie ma czasu! Ogólnie jestem pedantką co jest straszne wierzcie mi bo na okrągło widze, że ciś można by uporządkować, zmyć ,sprzątnąć ,jak nie w domu to na podwórku ,albo garażu albo u teściów. Wcale to dobr nie jest wierzcie mi ale niestety silniejsze odemnie. Teraz umyłam okna i idę rwać truskawki bo Damik usnął. Całuski miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej Na początek buziaczki 😘 😘 😘 😘 😘 i kwiatuszki 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 dla małej gwiazdeczki. Nie umiem składac takich pięknych życzeń jka Lidzia, ale te bukieciki z głebi serca 😍 :) Ja jestem :) zaglądam rzadziej bo albo na dworku jestesmy a wiecorm mój mąż prace pisze i nie mam kiedy, no ale dzis NAdia w domku spi a wiec tylko tak na chwile bo kupa roboty czeka. Dzis zimno u nas i ciekawe czy bedzie padac, myslałąm ze zmokniemy na dworku ale sie udało wrócic na sucho hihi. Nadia chyba sie juz odzwyczaja od wózka dziś szłysmy po zakupy i ogólnie to do najblizszego sklepu jest tak z 15 min w dwie strony to my ponad godzinę szłysmy heh i to jeszcze na chwile udało mi sie ja do wózka wsadzić ale no nie usiedzi hihi. dzisiejsza noc była koszmarna budziła sie co chwila no normalnie klapnieta jestem ze hej. Gratulujemy Damiankowi kolejnych ząbków, no a tata to chyba dumny że Dami już powiedział tata :) Nadia z kolei tata to ciągle i na wszystkich tak mówi hihi nawet na mnie, ale mama to juz rzadziej i zazwyczaj jak jest głodna to mówi amamamamam i wtedy to juz chyba sama nie wie czy to mama czy am am hihi :D pozdówka zmykam obiadek robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuję Wam ślicznie za życzonka dla Paulinki 🌻 Wczoraj wieczorem o oglądałyśmy razem zdjęcia z jej narodzin i pierwszych dni w domku..ale była maluńka...mój pupusiek :-) Wiecie co...ale ja jestem durnowata, to sama aż się dziwię.....najpierw spryskam muchozolem pomieszczenie, a potem się martwię, czy nie zaszkodziło to fasolce...... chyba nadto spontanicznie obecnie rozumuje.... Lidziu, wiesz co....ja myślałam, że jestem pracowita, ale przy Tobie to ja wypadam na leniucha do potęgi :-) Matko ile razy w tygodniu myjesz okna, bo co chwila czytam, że lecisz myć okna.....albo za dużo okien w domu hihi :-) Dociu, no dzielna jest Naduska, sama do sklepu już zajdzie...za niedługo dasz jej kartkę z listą zakupów i sama będzie chodzić....hihi, ale to jeszcze troszkę... Teściowa chce zabrać niunię w przyszłym tygodniu do rodziny swojej do Kamesznicy. Najpierw powiedziałam, żeby jechała, a teraz mam mieszane uczucia.....troszkę boję się ją dać... Zmykam, bo Kapi chyba zaś coś narobił w pieluchę.....oj mam dość!!! No i oczywiście gratulacje dla kolejnego ząbka Damiego..... A ja miałam wczoraj wizytę u dentysty i na śmierć zapomniałam.....ups

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj noc koszmarna, od 3 do prawie 6 na nogach, matko padam. Teraz z kolei pełen sił i energii rozrabia. A zaraz jadę podstawić samochód do przystrojenia bo Mirek wiezie młodych do ślubu. Ale to dawno \\ było jak my tak się szykowaliśmy. Emciu okien w domu ma tylko 5 ale niestety działka na której postawiliśmy dom była kiedyś rolna na podwórku nie mamy jeszcze ułożonej kostki i jak samochód przejedzie to wszystko na oknach osiad, obok sianokosy z lewej strony sąsiad ma tartak stolarski i trociny na oknach mam codzień po tygodniu musiała bym nożem tę warstwę zdrapywać. Przynajmniej raz w tygodniu szorowanko. Jaką zupkę wasze bobelki lubią najbardziej Damik mógł by jeść krupnik cały czasi i cielęcinkę w warzywach. Na szczepienie idziemy 22 boję się go bardzo ale zobaczymy. Jeszcze nad bolerozą musimy pomyśleć bo często do lasu i koło niego jestesmy, a ja ostatnio na ubraniu całe szczęście złapałam jednego. Emcia ja bym jednak chciała te zdjęcia ślubne zobaczyć. Jak`masz to chętni pooglądam. No uciekam całuski. Emciu całkiem spora ta fasolka 3,5 cm do kochania! Ty też nie szalej z tym muchozolem lepiej kup sobie lepy może i nie ladnie wyglądają ale zdrowsze i łapią się na nie te natręty. Damin po domu z łapką lata i klepie wszystko co się rusza łącznie z nami i kotem. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeja zdjęcia niuni piękne szczególnie to na czworakach ale fajne! Ja też się postaram ale po powrocie z Kazimierza jutro jedziemy kto z nami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lidzia ja jadę!!!! :-) Kurcze wiesz Lidziu, ze jeszcze nie odebrałam tej płytki ze zdjęciami..... no masakra...wczoraj przeszła mi wizyta u stomatologa i aż wstyd dzwonić i się tłumaczyć.... oj za dużo tego wszystkiego... W poniedziałek jedziemy aż do Cieszyna na kontrolę neurologiczną, we wtorek na kontrolę dna oka a przy okazji może jeszcze na USG bioderek..... oj stresujący tydzień nam się zacznie...... Za to na następną niedzielę imprezka!!!!! W końcu urodzinki Kapinka i Paulinki!!! Zapraszam!!!! Lidziu wyślę Wam aktualne zdjęcia Kapiego, bo w tym też jakoś ostatnio się zaniedbałam... :-p Dzisiaj jestem sama tj z dziećmi, mąż obsługuje wesele. Przyjeżdżają o 15,00. Lidzia może właśnie Twój mąż parę młodą do nas wiezie, co?? Hihi Co do zupek, to młody lubi wszystkie, za to z niunią mam problemy, bo by jadła tylko rosół z makaronem...wczoraj był z ryżem to jej rósł w buzi i zanim ugotowałam jej ten makaron, to mi zasnęła..... w ogóle, to Kapi to wcina jak nakręcony... „kłak czy wełna, byle dupka pełna”...a młodą to trzeba by było tuczyć jak kaczkę na siłę, bo nic nie chce jeść...beznadziejna do jedzenia... :-o Wiecie, wczoraj powiedziałam Paulince, że mam dzidziusia w brzuszku, a ona na to, że chce mieć siostrzyczkę...hihi..no nie wiem, nie wiem...za bardzo mnie na śledzie bierze :-) Ja troszkę oporządziłam dom, jeszcze podłogi pomyję i kuchnię doprowadzę do porządku i niech się nazywa, że jest posprzątane :-) Z resztą, przy tych moich małych bałaganiarzach to i tak trwa bardzo krótko i nie widać efektów mojej żmudnej pracy :-o Miłego dnia Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Emciu, Paulinka to niezła kobitka! Ale się takie podobne do siebie zrobiły, że na tym ostatnim zdjęciu to na początku się zastanawiałam, które to. Hahaha mamy takie same buciki tj Dami i Kapi! Sliczna ta pareczka no to faktycznie teraz dziewczynka by się przydała. Hmmm, a gdzie zdjęcie fasolki? 3,5 CM TEŻ MOZNA PODZIWIAĆ W KOŃCU TO CUD CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JEzu no normalnie mnie to wkurza rozpisałam sie tu na trochę i jak Nadusia to ja jestem taka zdolniach jakies klawisze nacisnęłam i zamknęło mi się wszystko no normalnie się wkurzyć można ehhh już mi sie nie chce teraz klikac moze jutro cos wylkikam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Lidziu ❤️ To prawda, przydałaby się teraz dziewczyna, z resztą jest na nią zamówienie od Paulinki bo „ona chce mieć sioscyckę....:-) „ A zdjęcia fasolki nie mam, moja ginka nie robi fotek, tylko jakby co to nagrywa na kasetę. No ale pójdę na badania prenatalne, to może pstrykną jakieś :-p ......... fajnie potem wygląda taka fotka na pierwszych stronach albumu :-) Wiecie co...wczoraj śniły mi się zęby, a to wiadomo, na coś złego....no i zmarła prababcia. Jutro jadą teście i mój mąż z bratem na pogrzeb..... stwierdziłam, że nie jadę, bo zaraz będą chcieli wracać, więc nie będę się telepać z dzićmi taki szmat drogi, bo to aż do Stargardu Szczecińskiego muszą jechać.... Dociu, nie martw się, mnie tez Kapi przyleci i zgrabnym ruchem jednego paluszka narobi mi tyle zamieszania w kompie, że potem nie wiem jak z tego wyjść.... rosną nam informatycy hihi :-) Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( a Wy gdzie? he? Eli, ale fajne te fotki Wikusi na plaży..... moja niunia jak zobaczyła plażę, to oczywiście cała w skowronkach \"bo ona też chce nad morze\" :-) W ogóle to co dzień pyta czy już jedziemy, a my nawet rezerwacji nie mamy...biedne dziecko.. hihi :-) Dzisiaj jedziemy do neurologa na badanie kontrolne, ale jestem spokojna, na pewno wszystko z nim ok! Miłego dnia pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( a co....... :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emciu niesmuc sie tak!!! ja cierpie na chroniczny brak czasu :) dzis mialam siedziec w domku i sprzatac ale kumpela mnie namowila na spacer a kompa wlaczylam ot tylko zeby pogode sprawdzic. ale mam wielkie zmartwienie bo maz jednak postanowil pojsc na to weselicho i nadia maja sie zajac tescie, normalnie spac po nocach nie moge :( :( :( bububububub nie iem co to bedzie ...dobra spadam bo zaraz musimy wyjsc a my w proszku a w niedziele bylismy w zoo ale bylo fajnie :) papapa miłego dzionka postaram sie wieczorem zajrzec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny!!! Dociu, a dlatego tak się zamartwiasz tym waszym wyjściem? Przecież Naduśka prześpi nocke, a Wy się w tym czasie wybawicie. Przecież już jej nie karmisz, prawda? Ale miałam dzisiaj dzień, masakra...ta pogoda mnie wykańcza. Pojechałam do kumpeli, potem z dziećmi na plac zabaw i jak po południu nie zacznie mi być słabo, no normalnie mroczki...a tu trzeba z dzieciakami do domu wrócić...mąż i reszta rodzinki na drugim krańcu Polski.... no już zaczęłam się bać. Zmierzyła mi ciśnienie i okazało się, że miałam 52/84 !!!! Czyli brak ciśnienia!!! Od razu wypiłam kawkę i polepszyło mi się. Do domku jak wróciłam, to poprawiłam colą i jest już dobrze....ale strachu się najadłam... :-o Zmykam Miłego dnia Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emcia daj sobie trochę forów, uważaj na siebie kochana bo by jeszcze pobytu w szpitalu wam brakowało. Ja dzisiaj cały dzien u mamy, rano wybraliśmy się na przełożoną poraz drugi wizytę rechabilitacyjną, pojechaliśmy,a tu poraz kolejny mówią mi że styrajk trwa nadal i nie przyjmą nas! :( buuuu No tak się wpieniłam, że hej więc jej pytam,a kiedy łaskawie mnie przyjmą bo 3 miesiąc z kolei nie wiem czy syn powinien być rechabilitowany? Co mi pani powie kiedy okaże się, że za późno podjęliśmy rechabilitację i mały będzie miał krzywy kręgosłup? No i na jakiego czorta umawia mnie pani poraz kolejny skoro pani nie wie jak długo potrwa strajk? Oj mówię wam tak ją zbeształam bo oczywiście w razie odwołania wizyt miała zadzwonić, no ale przecież strajkują i słuchawka i telefon też! Dami na dodatekl wstał o 5 rano i ani myślał spać, mnie głowa napiernicza bo spałam raptem 4 godziny, a ten swoje. Wrrrrrrr! Więc z pod szpitala pojechaliśmy odrazu do mamy. Będąc na zakupach zauważyłam, że są jagody więc zostawiłam Damika z dziadkiem i obie z mamą na rower łup i do lasu w niecałą godzinę litr poziomek i jagód uzbierałyśmy, Damik mało nie oszalał jadł garściami, niestety musielismy wrócić bo się ściemniało. Dziewczyny ale jaki zapach tych poziomeczek matko po prostu bajeczny! Mam ostatnio z mały problem nie chce jeść niczego praktycznie pije ale nie może nawet na jedzenie patrzeć, zębole w drodze biegunka też parę dni trwała i już wymiękam, ważne że dziś tych jagódek i podziomek zjadł co nieco! Dociu, to nasza psychika tak szaleje powiedz sobie, że dobrze wam to zrobi. Krzywda się małej nie stanie z dziadkami, a ty jedną noc choć się rozwerwiesz uwierz mi to dobrze robi ja też nie chciałam jechać nad jezioro i wogóle ale to mi zrobiło na plus. Dziadkowie stana na wysokości zadania. No kochane spadam bo nie wiem kiedy ten terrorysta wstanie oj cięgi by mu się za te pobudki należały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka :) My dzis caly dzien na dworzu ale pogoda kijowa dziś bo albo patelnia albo zimno i strasznie silny wiatr wiał no makabra, ale ogólnie fajnie było :) Emciu kobitko Ty dbaj o siebie, nie przemęczaj się i duuużo wypoczywaj, jenki takie ciśnienie chyba za mało stresów hihi :P A czemu sie zamartwiam no właśnie nie wiem jak bedzie wyglądała nocka, ostatnio Nadia budzi się co godzine, albo przynajmniej ze dwa razy. Nie wiem czy to zęby i jak będzie za dwa tygodnie :( no a u teściów została raz na ok 4 godz bez nas i potem gorączkowała, choć tak do końca to nie wiem czy to była przyczyna ?? ehh już sama nie wiem o co się martwię, wiem ze na pewno bedą się starać, no ale ... a tak pozatym to ja na razie nie na zabawy a na porządne wyspanie się raczej kwalifikuje :( :( no i jeszcze @ nie dostałam moja twarz wygląda jak nie wiem co... , a już dość na ten temat :( bo chyba sie tu popłaczę Lidziu a co to za wizyta rechabilitacyjna?? jezu teraz to wogóle strach chorować bo na to to trzeba duzo zdrowia :( najchętniej bym gdzieś wyjechała i juz tu nie wróciła. A tak z innej beczki nie wkurzają was tu reklamy na tej stronie bo z tym to chyba też przesadzają normalnie dzis była taka której nie mogłam wyłączyć, ehhh zresztą ja ostatnio strasznie podminowana chodze jejku normalnie bomba z opóźnionym zapłonem, no tylko ciekawa jestem kiedy wybuchnę i kto ucierpi :P :( :O ehhhh spadam bo ledwo żyję a to znowu tak późno A reszta dziewczyn gdzie się podziewa???? meldowac się tu co to za zaniedbywanie forum hihi :) :P ;) papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, wpisywać się i nie zaniedbywać to forum :-p :-p :-p Lidziu, a dlaczego ta rehabilitacja? Co się dzieje? Oj ci lekarze i tak nic nie wskórają, przecież już to wiedzą........................kurna, co by tak do stycznia nie strajkowali, bo w domu mi przyjdzie rodzić...hihi :-p Oj, ale ty jesteś pracowita, jak mróweczka, jeszcze do lasu poszła na jagódki....a ja nienawidzę ich zbierać...bbrrr, takie małe i nic nie widać w garnuszku....... ale to mam uraz z dzieciństwa.. mama nas brała do lasu, żebyśmy coś zbierały....a my wszystko do buzi :-p Moja mama to jest mistrz w zbieraniu jagód, no za chwilę ma pełny słoik. Ale czujecie, ona jako dziecko z rodzeństwem wstawała o 4 rano, żeby iśc 2 godziny przez las i zbierały jagody do wieczora!!!! No chyba bym się pochlastała....ale takie czasy były, trzeba było je sprzedać, żeby było na chleb...masakra.... często wspomina swoje marne dzieciństwo i jest mi jej bardzo żal, że miała takie życie... Dociu, Ty kobietko nic się nie martw, na pewno z dziadkami Naduśka prześpi całą noc... :-) zawsze tak jest, rodzicom dają popalić, a u innych są grzeczne nie do pomyślenia. Ty lepiej wybierz się na zakupy, kup sobie ładną kreacje na weselisko i nic się nie dołuj, będzie dobrze. I tak jak pisała Lidzia, taka szalona noc Ci się przyda :-) zobaczysz :-) Eli co u Ciebie? Miłego słonecznego dnia pa pa :-) :-) I zdawać nam tu relacje...w miarę możliwości jak najczęściej :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinova
🖐️ Jestem...jestem... Dziś mój A. ma urodzinki więc miałam wczoraj trochę przygotowań, ale już wszystko gotowe :-P Nawet stoły nakryte - to sprawka mojej siostry, którą sobie wczoraj przywiozłam do opieki nad Niunią :-D A u nas po staremu...No może mała zmiana...Wiki nie budzi się - póki co w nocy... Myślę, że to za sprawą Panadalu, który jej podaję przed snem, bo wychodzą jej 4 zęby naraz i chyba przez to były te nocne pobudki.... A ja już odliczam dni do urlopu...Byle do przyszłego piątku i wtedy 3 tyg. luzu :-D No i jeszcze czekam na jutrzejszy dzień, bo....dostajemy premię posezonową i ciekawa jestem ile tego będzie :-P Miłego dnia kobietki 🌻 Emciu-- Ty kobietko dbaj o siebie szczególnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buntu i głodówki ciąg dalszy, dziewczyny wymiękam nic nie chce brać do buzi! Ja na siłe nie karmię troszkę popije ale niewiele :( Wten piątek,albo jutro na szczepienie. Żadnych objawów, chorobowych nie ma gorączki ,gardełka, brzydkiego, itp. Ale mnie to martwi. Zawsze tak chętnie jadł. Wreszcie mam bagażnik na którym już zamontował mi Miron fotelik i jedziemy potem na wycieczkę rowerowa. Teraz za gorąco bo ponad 30 stopni. Póki co zasnął, więc dokończę obiadek, a potem wykapiemy się w baseniku, woda nagrzała się błyskawicznie więc może po kąpieli nabierze apetytu.Miałyście takie okresy? Eli bardzo dobrze, że siostre do roboty zaprzęgłaś. Ja wczoraj moją u mamy tak zrąbałam, że jak księżniczka chodzi i o matce nie pomyśli.To też wina mojej mamy bo ona jedna jej została ale bez przesadt matka, ogródek wyplewi, pranie zrobi, obiadki itp a tatylko towarzystwo. Od razu się obudziła bo dostala 2 tyg szlabanu na wyjścia. Posadziła ją przed wyjazdem do fury prasowania i powiedziałam., że przed 22 zadzwonię- i poprasowała wszystko. Boże ja jak tam mieszkałam to od 10 lat wszystko łącznie z obiadem z pomocą mamy robiłam ta z kolei to tylko by sypiała w domu. Niedługo do mnie na kilka dni ją ściągnę bo chcę róże i krzewy wyplewić popodpinać i ogólnie podwórko doprowadzić. Eli niechaj ci szybko ten czas do urlopu minie. Dociulek, głowa do góry Nadusia będzie jak aniołek grzeczna, zawsze tgak jest, jak napisała Emcia. Wiem, że ci trudno bo ja wczoraj do lasu na jagódki pojechałam na godzinkę i dzwoniłam, czy ok :) Ale zrób to dla siebie,a obiecuję że żałować nie będziesz! ELUNIA, a jak kapi i Paulinka. Jakoś tak o niej mało piszesz. Szkoda, że fasolki nam pokazać nie możesz :)Jeśli chodzi o jagody ja też miałam dosyć ciężką traumę jak w dzieciństwie musiałam je zbierać ale dla syna i męża, no i sama pobyłam w ciszy w moim ukochanym lesie. Owszem komary mnie zeżarły ale co tam warto było. Zresztą wczoraj mama mi opowiadała, jak to jak miałam około 3 mscy pojechała z dziewczynami do lasu zawiesili hamak położyłam mnie przykryła firanką one bujały, a mama z tatą jagody zbierali. Po prostu w lesie byłam dosłownie wychowana. Wogóle była cud dziecko wyobrażacie sobie, że zostawiała mnie samą w wieku 2 lat w domu na kocu w kuchni rozkładała mi zabawki i książki i wychodziła do pracy, dziewczyny do szkoły. O 12 jak był hejnał z Wieży Mariackiej mama wpadała dawała obiad, a potem już siostry ze szkoły wracały. I nic w domu nie spsociłam.Nawet nie chcę myśleć czy poznała bym Dom i Damiana po takim zostawieniu. SZOK CO? Uciekam obiadek kończyć i rower umyć a co szpanować brudnym żadna sztuka!Całuski dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elinova
Lidziu--- nie martw się ...u nas też była już kilka razy głodówka i to właśnie w okresach wyżynania się ząbków...Coś tam zawsze dami skubnie i się czegoś napije więc nie ma tragedii...Będzie dobrze 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość just28
Cześć dziewczyny przyznaję się bez bicia że trochę zaniedbałam to forum, no ale postaram się teraz to nadrobić. U nas dzisiaj gorączka jak nie wiem, skwar z nieba się leje. Olunia właśnie usnęła więc ja mam chwilkę na kompa. Miniony tydzień był dla mnie straszny ale zacznę po kolei. Najpierw Olunia spadła mi z łóżka, napędziła mi takiego stracha, że nie wiem. Uspałam ją w południe jak zwykle i zostawiłam na naszym dużym łóżku (oczywiście z każdej strony łóżko obstawiłam a to łóżeczkiem, a to kołdrami). Nie wiem jak ona to zrobiła bo chwilę przed upadkiem byłam na górze sprawdzić czy śpi i spała jak aniołek. Ledwo zdążyłam zejść na dół i słyszę przeraźliwy płacz. No to lecę do góry paczę, i aż serce mi na chwilę zamarło mojej córeczki nie ma na łóżku, ja patrzę a ona leży z drugiej strony łóżka na ziemi, kołdry odsunięte. Jak to zobaczyłam to myślałam, że zemdleję, bo upadła w miejsce gdzie idą rury od kaloryfera. Na całe szczęście nie uderzyła główką tylko trochę otarła pleckami. No ale i tak nieźle musiała się potłuc. Obie byłyśmy w szoku zaczęłam sprawdzać czy rusza rączkami, nóżkami ale na szczęście na strachu się to skończyło. No ale to nie koniec wrażeń na piątek umówiłam się do fryzjera, stwierdziłam że muszę coś z sobą zrobić, zbliżają się wesela, wczasy no i trzeba jakoś wyglądać. No więc długo szukałam tego jedynego fryzjera, znalazłam panią polecaną przez inne dziewczyny, że ona niby taka dobra i na dodatek stylistka. Zajarała się jak nie wiem (oczekiwałam chyba zbyt wiele po tej wizycie), poszłam na umówiony termin i co wyszłam z tamtąd nie zadowolona. Baba namówiła mnie na lekką trwałą (ponieważ moje włosy się kręcą ale tylko po umyciu, stwierdziła że to będzie dla mnie dobre rozwiązanie, szczególnie teraz gdy wybieramy się na wczasy). 5 razy się jej pytałam czy to będzie trwała na grubych walkach a ona za każdym razem odpowiadała twierdząco.No nic nie wspomnę już o kolorze, który wybrała bez mojej aprobacji (po prostu spytała w jakich kolorach czuję się najlepiej). Gdy skończyła od razu pokazałam jej swoje nie zadowolenie z fryzury na co ona odpowiedziała że loki utrwalają się podczas kolejnych myć i że będzie dobrze. Wróciłam do domu i po 2 dniach umyłam głowę (tak ponoć się robi po tym zabiegu) I co zobaczyłam po wysuszeniu część moich włosów była skręcona a część prosta. Tego już było za wiele zadzwoniłam do niej i powiedziałam że jestem bardzo nie zadowolona z tego co zrobiła z moimi włosami a ona mi na to że to pewnie przez to że karmię piersią to włosy tak zareagowały (ale jak jej mówiłam przed zabiegiem to stwierdziła że nie ma przeciwwskazań. Tak mnie wkurzyla ze ide z reklamacja. Na koncu zydywonil facet z biura podrozy ze przesuneli nam termin wylotu z 14 na 3 w nocy.Normalnie tragedia. Ale sie rozpisalam, przepraszam za bledy w koncowce tekstu ale klawiatura mi sie spierniczyla. Lece bo moja niunia wstala. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj bidulki strachu co nie miara. Just nie doczytałam gdzie jedziecie? Wiesz co skonsultuj się z tym biurem i sprawdź czy tak można zmieniać pory odlotów? Dami płakał teraz około godziny i nic nie pomogło noszenie, spiewanie, dałam mu nurofen i lakcid i posmarowałam dziąsełka. Teraz leży w łóżeczku ale nie śpi boże dziewczyny zaczynam się bać. :( :( :( Nie ma temperatury ale miejsce przy górnej prawej jedynce strasznie nabrzmiałe. Poprzednio owszem marudny ale nigdy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×