Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Helunia

Tęsknie za swoim Misiaczkiem!!! Słomiane wdowy razem tęsknić będzie raźniej!

Polecane posty

oj rodzynki może zaparz jakąś ziołową herbatkę... ja jak mi źle pochłaniam tony czekolady... dobrze, że mam szybko przemianę materii, bo mój M. po powrocie by mnie nie podniósł... Madziu skoro jest lepiej musisz dbać, by było jeszcze lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzynko gdybys chciala pogadac na gg lub cos...to ja sluze pomoca...zawsze gdy bede dostepna: a jestem czesto;) jesli chcesz napisz na maila a ja wtedy dam Ci gg. mnie juz lepiej...kochana by the way tez mi proponowala wyrzucenie zalu...buziak dla niej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki:) jak bedzie bardzo źle to na pewno skorzystam....:) teraz jestem u rodzicow... masakra... mama przyszla z pracy jak ryczalam... wycoagnela ode mnie co sie stalo...:( jakbym teraz byla sama to pewnie bym ryczala non stop, a tak pelno tu ludzi sie kreci wiec musze sie jakos trzymac.... :( ale jutro rano znow bede sama w domu i pewnie bede zawodzic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet mam jeszcze nadzieje, ze jak mu te zle dni miną jak wszystko przemysli, to powie ze chce byc ze mną i bedzie chcial wrocic...ale nawet jakby tak pieknie sie stalo...to jaką ja mam pewnosc ze pol roku znow nie dostane smsa\"nie wiem czy chce miec jeszcze dziewczyne\" ja nie mam sily na takie ciosy ponizej pasa...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet mam jeszcze nadzieje, ze jak mu te zle dni miną jak wszystko przemysli, to powie ze chce byc ze mną i bedzie chcial wrocic...ale nawet jakby tak pieknie sie stalo...to jaką ja mam pewnosc ze pol roku znow nie dostane smsa\"nie wiem czy chce miec jeszcze dziewczyne\" ja nie mam sily na takie ciosy ponizej pasa...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet mam jeszcze nadzieje, ze jak mu te zle dni miną jak wszystko przemysli, to powie ze chce byc ze mną i bedzie chcial wrocic...ale nawet jakby tak pieknie sie stalo...to jaką ja mam pewnosc ze pol roku znow nie dostane smsa\"nie wiem czy chce miec jeszcze dziewczyne\" ja nie mam sily na takie ciosy ponizej pasa...:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
BY THE WAY dziekuje za slowa pocieszenia, byly mi potrzebne. Mialam potworny humor. Bylam na spacerze, sama i chyba pomoglo. Jest troche lepiej polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stęskniona masz rację... czasem samotny spacer jest ukojeniem dla skołatanych myśli... i na pewno lepszym rozwiązaniem niż siedzenie w pustym mieszkaniu i wyniszczanie się złymi wróżbami czy przypuszczeniami... Powodzenia... rodzynki - Tobie też... byś wytrwała... \"trzeba dać czasowi czas...\" Dobranoc Kochane - ja padam z nóg...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
by the way, wcale sie nie dziwie, tyle nas tu do pocieszania, ze juz sie zmeczylas;) ja tez zaraz zmykam, bo cholernie zimno, nie moge sie przyzwyczaic> ubrana jestem jak zima i nadal marzne, brrr... wskakuje pod kolderke, tylko nie wiem czy zasne> Nie odzywa sie... zadnego sms-a odkad pojechal, gdyby wiedzial jak mi jest przykro... Siedze sama i tesknie. TO WIEKSZY BOL NIZ JAK BYLAM ZA GRANICA, BO TAM DZIELILA NAS DUZA ODLEGLOSC I POTRAFILAM SOBIE WYTLUMACZYC, ZE BYCIE RAZEM JEST NIEMOZLIWE, KAZDEGO DNIA MYSLALAM O NIM I ODLICZALAM DNI DO POWROTU, ALE BYLO MI LATWIEJ NIZ TERAZ BO ZYLAM NADZIEJA ZE DO SPOTKANIA CORAZ BLIZEJ. A TERAZ JESTESMY TAK NIEDALEKO, A TAK DALEKO OD SIEBIE, TO POTWORNIE SMUTNE I STRASZNIE BOLI. I NIE POTRAFIE SOBIE PRZETLUMACZYC, ZE JEST OK, ZE NIEDLUGO SIE SPOTKAMY. BO NIE WIEM NA CZYM STOJE... JEST INACZEJ, NAPEWNO NIE LEPIEJ.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Czytam Was juz od jakiego czasu :) Chyba powinnam sie dopisac ;) My w sumie od poczatku na odleglosc, bo on w londynie a ja przejazdami tylko w londynie :( Poznalismy sie dwa miesiace temu wiec sprawa jest swieza, a teraz nie bedziemy sie widziec do 5 pazdziernika :( Potem tez bedzie na odleglosc ale mniejsza bo ja katowice on wroclaw :O ale potem to juz bedziemy sie widywac co weekend :) teraz widzialam sie z nim wczoraj kilka godzin i to nam musi wystarczyc :( Tez czasami mam problemy z tym ze nie pisze, ale w sumie nigdy sie nie zdarzylo ze napisal mniej niz 2 smsy na dzien wiec jest ok ale ja i tak czasami panikuje :P teraz ma super abonament na komorce wiec bedzie pisal calyyyyy czasss :D :D Pozdrawiam wszystkie stesknione ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
WITAMY NOWA ZAKOCHANA;) ODEZWAL SIE, ZALATWIAL JAKIES SPRAWY... ROZMAWIALISMY NA GADU. TO JEST PO PROSTU CZLOWIEK, KTORY WIECZNIE MA COS DO ZALATWIENIA...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej rodzynki:) Kiedy Twoj wraca?Wydaje mi się że już niedługo. Nie drecz sie na razie, poczekaj na niego, porozmawiajcie. Tak na odleglosc niczego sie nie załatwi, a Ty tylko tracisz nerwy i zdrowie na myślenie. Serio Ci mówię- poczekaj, i na zapas się nie załamuj. Może mu przejdzie, w końcu nie widział Cię dlugo, mogło być tak że po prostu zapomniał jak cudnownie było z Tobą i stad to całe zamieszanie. Wróci to pogadacie, powspominacie i może się poukłada. Ja już opisywałam swoją historię, jesli zechcesz to poszukaj kilkanaście stron wczesniej. Też nie było różowo, dokładnie tak samo się czułam jak Ty- totalny bezsens, brak nadziei, niepewność uczuć u niego... Ale powolutku wszystko wracało do normy, widać każdy związek musi przejść kryzys. Więc myślę, że zamiast traktować tego jak rozstanie, potraktuj to jako przejściowy kryzys. A potem zobaczysz, co wam pisane. Nie smuć się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
hej, ja też Was czytam cichaczem i doskonale rozumeim, bo mam te same rozterki na codzień. Mój M wyjechał 30 czerwca a wraca 30 wrzesnia. juz niedługo. raz jest lepiej raz gorzej. czesto płacze, a potem znajduje siłe. wiem, jak to boli, gdy On nie pisze, gdy się nie odzywa. wiem, jak się martwicie,i czesto mysle, ze chociaż zmęczony, to mógłby dwa słowa napisac., albo chociaz buziaka, sygnał, cokolwiek, bym wiedziała, że nic mu nie jest. były kryzysy, ale teraz chyba już się nimi tak nie przejmuje, czekam tlyko jak wróci, boję się troche tego spotkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
hej Pierwsze spotkanie jest dziwne, trzeba na nowo przyzwyczaic sie do bliskosci drugiej osoby. W czasie gdy ich nie ma przy nas nikomu nie dajemy sie dotykac w taki sposob, nie pozwolimy naruszac tej bariery. Nie wiem czy slyszalyscie, ze kazdy ma taka strefe, ktorej nie pozwala przekraczac, tj ok 0.5 metra. I jesli ktos probuje podejsc do nas blizej odsuwamy sie, jest to naturalny odruch. Wiec po trzech miesiacach kiedy znowu pozwalamy sie przytulac, calowac itd jest to troche dziwne uczucie. pozdrawiam wszystkie teskniace;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Dziewczyny a powiedzcie czemu im pozwalacie tak wyjezdzac ?? Ja bym na to nie pozwolila i wiem ze jak za rok bedziemy jeszcze razem to napewno pojedziemy razem ... Poza tym ja bym poruszyla swiat i ziemie, ale bysmy sie spotkali przez tak dlugo na pewno choc raz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
mój wyjechał do rodziny, jednoczesnie do pracy. ma dzięki temu szanse na spełnienie marzeń. nie chciałam Mu jej odbierać. poza tym chciałam sprawdzic czy to pradwa: jesli kochasz, puśc wolno, jesli wróci jest Twoj, jeśli nie, nigdy Twoj nie był". ta rozląka chyba dużo nas nauczyła. ja nie mogłam jechać doo niego nawet na weekend, bo to nie europa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlansie ja tez pewnie nie bede chciala mu odbierac tej szansy, bo on jezdzi co roku i czeka na to bardzo, wiec bede musiala albo z nim jechac albo bede przynajmniej z doskoku ;) ale to sie jeszcze zobaczy, bo u nas to na razie poczatki, wiec moze nawet nic z tego nie wyjsc do nastepnego roku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
prosto jest powiedziec - nie posc... Gdy sie poznalismy mial juz kupione bilety i wszystko zaplanowane, trudno zeby nie pojechal, bo nagle poznal kogos i tak naprawde przeciez nie wiedzial kim jestem, jak jestem. nie mozna rzucic wszystkiego i zostac. A poza tym tu chodzi niestety o pieniadze. Dla studenta wakacje to jedyna szansa zeby zarobic konkretna kase. Nie potrafilabym mu zabronic, nie poscic. Nie jest moja wlasnoscia, jest kims na kim bardzo mi zalezy. Nie wiem co bedzie w przyszlym roku, jezeli bedziemy razem... Nie chcialabym zeby znowu wyjechal na tak dlugo... chcialabym zebysmy byli razem, chociaz wiem, ze taki wspolny wyjazd wiaze sie z roznymi problemami. Po prostu to wszystko jest cholernie trune i bycie z druga osoba nie jest latwe. Ja ucze sie zyc w zwiazku i jest to niewatpliwie wyzsza szkola jazdy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
heh, wyzsza szkoła jazdy, wywołałąs uśmiech na mojej twarzy:) ja tez się uczę, jetsesmy razem 7 miesięcy, znamy się troszke dłuzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
a my jestesmy razem 3 miesiace a znamy sie troche KROCEJ;) bo przez ostatnie 2 sie nie widzielismy:) To dopiero jest smieszne i niespotykane... No i to naprawde nie jest proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
wierzę:) my mieliśmy zabawne poczatki i nie sądziłam, że ot takiego początkiu rozwinie się coś takiego. wielu zyczliwych mówi, ze przez takie rozłąki związki się rozpadają. ale ja mam ochote pokazać im, że nie zawsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość steskniona84
A Tobie juz tak nie wiele czekania zostalo. Zobaczysz jak Ci szybko czas minie;))) Ile masz lat jesli mozna zapytac, mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POLUSiA
22, nie, nie mieszkamy razem. to jest związek na odległośc niestety, choć duuuuuuuuuuuuużo mniejszą niż obecnie:) spędzamy ze sobą weekend raz na tydzien, dwa. cięzko, ale co zrobić, jak się kocha?:) no właśnie dużo lepszy humor mam, jak myslę, że już wrzesień i juz niedługo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
steskniona a my sie znamy dwa miesiace i chyba dwa miesiace jestesmy razem na odleglosc ;) wiec jeszcze smieszniej niz u Ciebie :P my sie widzielismy przez te dwa miesiace na poczatku 3 dni, potem 5 dni, potem jeden dzien no i w poniedzielk jeden dzien :) a teraz sie zobaczymy 5 pazdziernika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...hmmm My jesteśmy razem około pół roku... z czego dwa miesiące osobno... jeszcze półtorej miesiąca bez siebie... aj... a później znów On wyjedzie... jak się poznalismy już miał kupiony bilet - nie mogłabym mu zabronić... zresztą nie potrafiłabym... widziałam jak się cieszył tym wyjazdem, jak czekał... a z drugiej strony widziałam też jak bardzo nie chce zostawiać wszystkiego co ma najcenniejsze... bo w końcu to jest tutaj... przyjaciele, rodzina... i ja... ale mam nadzieję, że wytrwamy... że damy radę... wierzę... :) ...nie mogę pojechać do Niego na dłużej - bo od października zaczynam studia - jeszcze 4 lata... bo teraz to dopiero drugi rok... a studia mam jednolite... w dodatku - jak się domyślam - mój M. nie pozwoliłby mi zostawić studiów... ...witam nowe tęskniące... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×