Zdradziłam mojego chłopaka

on jest inny niż mój podoba mi sie. seks jest świetny ale to nie tylko seks to poprostu ON

no nie wiem faceci sie z tym nie zdradzają co robią i gdzie

nie no ok masz swoje zdanie. Ale spojrz. Bylas szczera, to podziwiam, ale.... nawet jak wybaczy i wroci, myslisz ze sprawa bedzie zamknieta? Nigdy w zyciu, wyjdzie w kazdej klotni i podejrzewam ze sie rozpadnie. Faceci nie radza sobie z tym, inaczej to pojmuja.

ktos 81 to dlaczego nie zerwiesz z nr1 ? A jak nr 2 by Cie zdobyc zacznie sypac...?? I nr 1 sie dowie?

ktos81 to czego nie zostawisz tego swojego i nie bedziesz z kochankiem jak ze swoim?

ale czemu skończyć dyskusję?? to ciekawy temat

no to nie takie łatwe niestety bo nr 2 ma żone tak tak wiem co zaraz powiecie szmata

po prostu zaluje bardzo chcialas byc szczera- OK, ale tez chcialas sie pozbyc tego ciezaru, przelozylas to teraz na barki partnera. On sie z tym meczy i teraz jego to boli.... Czujesz sie chociaz lepiej? Skonczyly sie wyrzuty ze zdradzilas? Z ciekaowsci pytam.

nie ja tak nie powiem, bo i mi zdrada nie jest obca, wiec cie nie osadzam. jak ma zone to odpada jakies szantazowanie.

poprzedniemu powiedziałam ze zdradzam i związek sie rozpadł a z tym obecnym sobie obicałam ze tego nie zrobię no ale stalo sie to co się stało,ten nic nie wie i sie nie dowie ale owszem męczy mnie to

rozumiem Cie.... ale mnie juz zdrada nie dopadnie. Pewnie zaplace za to co sie stalo, moze mnie ktos zdradzi...

ciekawa i właśnie tu mnie Twoje podejście wkurza... (wybacz) piszesz, że nie mam już wyrzutów bo się ich pozbyłam jak powiedziałam... OTÓŻ NIE! MAM! i zawsze będę mieć... i nie jest mi ani trochę lżej... o tyle że on zna prawda, bo on tak czy tak chciałby ją znać tak jak ja... powtarzam mam wyrzuty, nie jest mi lżej... a zniszczyłam życie nie tylko jego ale i swoje...

szantażowanie no co ty daj spokój nigdy,ja nie zrobiłabym czegoś takiego

ale czujesz sie lepiej bo nie borykasz sie z problemem sama i tak chyba troche wygodniej. Owszem ma prawo wiedziec, ale wiesz... jedziemy na tym samym wozku

jeśli chodzi o przyananie sie to jest to błąd bo nic tym nie naprawicie nic kompletnie

ciekawa... tak tylko już mówiłam... Ty go masz a ja go nie mam, Twój nie wie a mój wie... nie nam oceniać co jest lepsze...

wiem dlatego milcze. Niczego nie zmienie, zdrady nie umniejsze, nie cofne tym czasu, to moja kara za to. I bede z tym zyc

Pewnie nic nie jest lepsze. Nie chodzi czy on jest ze mna a z Toba nie. Chodzi o to , ze nawet jak do siebie wrocicie to i tak to wylezie i zwiazek najprawdopodobniej sie rozpadnie

mój już sie rozpada to już tylko fikcja ale nie żałuje tego co robie

czyli w sumie jest Ci wszystko jedno czy sie dowie czy nie? ile juz jestescie z nr1?

no jest mi w sumie wszysko jedno może jeszcze nie do konca ale w 85 % a jesteśmy prawie 7 lat

rutyna was dosiegla i to dlatego. moze on tez wybral droge zdrady...?? Kochasz go?

spadam bede za 20 min

ja bede pozniej

nie nie kocham a wiem ze on mnie tak myśli o ślubie ale ja nie potrafie na ten temat rozmawiać

to zaczna sie schody jak juz zacznie naciskac na slub. Ok badz pozniej popiszemy sobie.

spijcie dobrze. bez wyrzutow.

wasze tesciowe, tylko nie mowcie nic mezowi/chlopakowi bo biedak bedzie cierpial

Widac niewiele rozumiesz :o

i jak wasze dzieci sie urodza, to przez ich cale zycia udawajcie ze swiety mikolaj zyje naprawde i tylko wystarczy do niego list napisac i wszystkie prosby znajda sie pod poduszku nastepnego ranka i nie lepiej zeby wam sie noga nie powinela, bo jak sie dowiedza to oj bedzie cierpienie oj bedzie, nie mozna im tego robic