Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miłość erotyczna

Agape i eros

Polecane posty

Gość Miłość erotyczna

No właśnie. Pomiędzy mężczyzną a kobietą rodzi się i funkcjonuje coś, co nazywamy miłością erotyczną. Oczywiście, łatwo sobie wyobrazić związek pomiędzy obojgiem wyłącznie w oparciu o "eros". Tyle że, i to także świetnie wiemy, wypalenie się takiego związku, to jedynie kwestia czasu. Wypalony eros zastępowany jest rozczarowaniem, niechęcią. gniewem, nienawiścią albo - co najgorsze - obojętnością. Kiedy zaś dwoje związanych jest ze sobą wyłącznie poprzez "agape", jedna ze stron daje z siebie wszystko, niczego w zamian nie oczekując od drygiej strony. Daje, poniewważ świadomie tego chce, nie oczekując choćby śladu wzajemności. :-) Tak sądzę ja, Sasza, człowiek ze wschodniopriuskiej dziczy, mieszkaniec ostępów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agape to trochę coś innego jest, ale to i tak wszystko jedno, u mnie nawet agape do męża nie działa jak trzeba. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Wolno Ci sądzić inaczej. :-) Ale uważaj, ponieważ stajesz w szranki z całą filozofią, począwszy od Platona po czasy dzisiejsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Cześć Takatamsobie :-) Agape działa przede wszystkim w odniesieniu do człowieka, który świadomie jest jej źródłem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, ale ona powinna być wszechogarniająca jednak, a tego człowieka mi nie chce ogarnąć. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle, że człowiek jest naturą zbyt ułomną, żeby być zdolnym żyć tylko poprzez \"agape\". Nawet św. Piotr był zdolny jedynie do \"fileo\"... (jak już tak filozofujemy... ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Bo nie każda kobieta stworzona jest wyłącznie do "agape", Takatamsobie. Owszem, większość z Was pożąda kogla-mogla, w postaci erosa+agape :-) I nic w tym dziwnego ani tym bardziej złego. Piszę to jako mężczyzna (chyba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Masz rację, Rybko. Mi starczyło sił jedynie na jedenaście lat agape...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Owszem, Ryba, przecież pisałem o tym już niejednokrotnie. Agape wobec człowieka, który ma to w nosie, to smutna, ludzka tragedia. Zmarnowany kawał życia, ze świadomością, że do niczego ta agape nigdy i nikomu nie była potrzebna. To właśnie tę prawdę starałem Ci się, Justynko, przez ostatnie miesiące uzmysłowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz, w moim przypadku to raczej \"tylko\" \"fileo\". Mnie wciąż zależy na wzajemności. Gdyby tak nie było, nie byłoby tych wszystkich rozterek, które miały ( i jeszcze mają) miejsce. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Konsultacje. Przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ubi Lex...
Nie Sasza. O ile zgodzę się z Twoją teorią związku w oparciu jedynie o "ero", o tyle, nie zgadzam się z Twoją teorią związku opartego wyłącznie na agape. Teoretycznie agape jest możliwe jedynie w odniesieniu do raczej tego co stwarza nam nasza myśl i wiara. To właśnie księża w odniesieniu do swojego powołania wiążą się z Bogiem poprzez agape.. W związku dwojga istnieje jedynie ero lub jak piszesz kogel mogel złożony z l ero-agape. Z tej prostej przyczyny, o której pisze Rybka (pozdrowienia i serdeczne uściski Rybko).I o której Ty sam piszesz. Piszesz o 11 zmarnowanych latach. To nie była agape. Ty OCZEKIWAŁEŚ. A agape już z samej definicji zakłada nieoczekiwanie. Dochodzą do tego różne inne aspekty ale o tym może innym razem, gdy temat się rozwinie:-). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
:-) Masz rację, Ubi Lex. Wyraziłem się niedostatecznie precyzyjnie. Oczywiście, to było wieie lat oczekiwania, że wreszcie pojawi się wzajemność. Jednak, po długim czasie, rozum zaczął doznawać coraz większej jasności, że wzajemności nie będzie. W końcu pojawiła się w rozumie oczywistość: wzajemności nie było, nie ma i nie będzie. Nigdy. Wtedy, w miejsce wypalonego oczekiwania pojawiła się "agape". Nic dla siebie. Wszystko dla ukochanej kobiety. To trwało kolejnych kilka lat. Na początku bardzo intensywnie. Z upływem czasu pojawiła się jednak niezwykle smutna świadomość, że moja "agape" jest sztuką dla sztuki. Ukochanej kobiecie nie dwała nic, ponieważ ona miała to w przysłowiowym nosie. Ceną mojej prywatnej "agape" była coraz silniej dokuczająca świadomość, że niczemu dobremu ona nie służy. "Agape" ma sens wyłącznie wtedy, kiedy skierowana jest ku człowiekowi, który jest w jakiejś potrzebie - czy fizycznej, czy emocjonalnej, czy duchowej. Jest w potrzebie, Ubi Lex, potrzebuje pomocy, i, jeśli ma to szczęście, napotyka człowieka, który jest gotowy do wyrażania się poprzez "agape". "Agape" ma sens, kochana Ubi Lex, kiedy przez człowieka będącego w potrzebie jest przyjmowana. W tym kontekście, moja "agape", trwająca wiele lat, była bez sensu. "Agape", to odpędzenie pojedyńczej, natrętnej muchy z nosa umierającego Hindusa, w kalkuckim przytułku Świętej Matki Teresy. "Agape" w odniesieniu do cżłowieka który, dzięki temu odczuł - być może pierwszy raz w życiu - bezinteresowną bliskość drugiego człowieka. Doświaczył więc "agape" w najpiękniejszym, w największym wymiarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łk 17:12-19 12. Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka 13. i głośno zawołali: Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami. 14. Na ich widok rzekł do nich: Idźcie, pokażcie się kapłanom. A gdy szli, zostali oczyszczeni. 15. Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, 16. upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Samarytanin. 17. Jezus zaś rzekł: Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? 18. żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec. 19. Do niego zaś rzekł: Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła. (BT) Bóg, kochając ludzi, czyniąc im dobro, czegoś jednak oczekuje. Oczekuje miłości ludzi, wdzięczności, wiary, bojaźni, posłuszeństwa, oddawania mu chwały. Oczekuje, by ludzie mu służyli. Dlaczegoż człowiek, obdarzając drugiego człowieka miłością, ma być inny ? Wszak stworzeni jesteśmy na Jego obraz i podobieństwo. Jn 15:12-14 12. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. 13. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. 14. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. (BT) Czyż człowiek nie ma prawa oczekiwać, że jego bliźni będą posłuszni Bożym przykazaniom ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbie (że się tak wyrażę i z góry przepraszam za poufałość), rozumiem, że uparłeś się określać swoją nieodwzajemnioną miłość mianem \"agape\". Masz prawo. Ale ja z równie maniakalnym uporem będę twierdzić, że to \"agape\" nie była. Tak jak pisze Ubi Lex (witaj, kochana! :D 😘 ), o \"agape\" można mówić jedynie w wymiarze Boskim. Taką miłością, jak już mówimy o chcrześcijaństwie, była miłość Boga do człowieka, do tego stopnia, że pozwolił się ukrzyżować za ludzkie zbawienie. Nie oczekiwał nawet, że ludzie to zbawienie i Miłość-Agape przyjmą. Więcej, wiedział, że nie przyjmą. A i tak dał, z radością. A Ty? Piszesz, że nie oczekiwałeś wzajemności. Guzik, oczekiwałeś, przynajmniej w wymiarze przyjęcia tego \"daru\", który chciałeś przekazać ukochanej. Wciąż miałeś nadzieję, że przynajmniej przyjmie go z wdzięcznością i radością. Posunę się nawet do wysunięcia hipotezy, że Twoja podświadomość wciąż miała nadzieję, że owa kobieta spojrzy jednak w końcu na Ciebie przychylniej, widząc, ile dla Niej robisz. Ale Ona nie chciała ani Ciebie, ani Twojej Miłości - i wtedy Ty stwierdziłeś, że to było bez sensu. I tu leży pies pogrzebany - gdyby to była \"agape\", nigdy byś tak jej nieokreślił, mianem bezsensownie straconych 11 lat. Nigdy. Cieszyłbyś się, że mogłeś tak siebie komuś oddać. Nie oczekując niczego, nawet przyjęcia tego daru. Uffff.... Osobiście - nie jestem zdolna do takiej miłości. Chciałabym, bo w końcu celem ludzkiego życia jest dażenie do pewnego celu, a w moim przypadku jest to życie w zgodzie z przyjętymi świadomie przykazaniami, z których największym jest darzenie miłością. Ale uczciwość nie pozwala mi powiedzieć, że nie oczekuję jednak jakiejś wzajemności, lub przynajmniej wdzięczności i przyjęcia. No, może jest jedna taka osoba na świecie...i bynajmniej nie chodzi tu o żadnego mężczyznę. :-P Jestem o wiele bardziej ułomna od Św.Piotra, a nawet on nie był zdolny, aby wyznać \"agape\" wobec Boga. I nawet Bóg, wiedząc o tym, nie żądał jej od niego. (jak już tak sobie czasem nawiązujemy do Pism różnych) Ufffff.... po raz drugi. ;-) Miłego dnia wszystkim! RzW :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łuk. 22:31-32 31. I rzekł Pan: Szymonie, Szymonie! oto szatan wyprosił was, aby was odwiewał jako pszenicę, 32. Alem ja prosił za tobą, aby nie ustała wiara twoja; a ty niekiedy nawróciwszy się, utwierdzaj braci twoich. (BG)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co na to Niedźwiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A niedźwiedź na to - kogo ukarał ? Księga Judyty to apokryf Jdt 8:27 27. Albowiem jak niegdyś doświadczył ich w ogniu, próbując ich serc, tak i teraz nas nie ukarał, lecz chłoszcze Pan tych, którzy zbliżają się do Niego, aby się opamiętali. (BT) Tylko w tym wersecie wystepuje słowo \"ukarał\" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
NIedźwiedź? Ty jesteś Chrześcijaninem-Ewangelikiem, czy - pardon za ostrość stwierdzenia - niedokształconym biblistą? "Księga Judyty to jedna z ksiąg biblijnych wchodząca w skład Starego Testamentu, zaliczana do ksiąg deuterokanonicznych przez Kościół katolicki, natomiast do apokryfów przez wyznania protestanckie". Wypada przy okazji zapytać, o jakie konkretnie wyznania protestanckie chodzi? "Protestantyzm" wrzucony do jednego worka, to zwykłe nieporozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deutero, czyli wtórno kanonicznych. Nie występuje w żydowskim kanonie pism, określanych jako Stary Testament. Występuje w wersji tylko greckiej, niejednolitej. Moje uwagi na jej temat nie dotyczą wątku tego topiku, nie ma chyba potrzeby ich kontynuowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Dobra, Niedźwiedź. Pax. A wszystko przez babę, znaczy, Wiktorię40... Ech, wiesz co, kol. Niedźwiedź, odczuwam pewną potrzebę napicia się wódki wyłącznie w męskiem towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psełdonim
Ale jednego Ci jednak nie przepuszczę. A mianowicie stwierdzenia: "Nie występuje w żydowskim kanonie pism, określanych jako Stary Testament". "Stary Testament" jako określenie w Judazimie po prostu nie występuje, dla tej prostej przyczyny, że nie istnieje coś takiego, jak Dobra Nowina, czyli Nowy Testament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość philos
Miłość, miłość... Wiedza o miłości w danym czasie jest taka, jaka jest postawa wobec miłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, że nie. Miałem na myśli określenie, nazwę, używane przez chrześcijan. Gdybym Napisał o Torze, Pismach, Prorokach, mało kto by wiedział, o czym piszę 🖐️ A z Vicky, to trzeba chyba pogadać na osobności, twardo, po męsku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Philos, zmieńmy kolejność wyrazów, na miłość do wiedzy i zacznijmy filozofować na temat. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saba.........
wy obaj bardzo do siebie pasujecie. wielkie sorry, tak jednak was odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×