zodiakalne barany po 30-tce

hi,hi,hi,hi!!!!!a może...........zajrzę w ciągu dnia........cmok!!!

witam !! trzymamy kciuki za madzię

nie mogę pisać bo trzymam kciuki

ciekawe kiedy madzia wróci ?? hahah palce nas zabolą

dzień dobry wszystkim:-) Dziękuje bardzo za wsparcie.........możecie puscic juz kciuki.........nie udalo mi sie.............poległam na placu :-(........czekalam 3 godziny na swoja kolejke i nerwy mnie zżarły.........następny egzamin ostatniego czerwca......

jak bede w stanie to usiade jeszcze do kompa,ale teraz nie mam siły.........jestem strasznie zla na siebie.........oblać na placu, to ogromna porażka..........a tak sie starałam.........

madzia ten cholerny plac... wielu nerwów napsuł... jak będziesz w stanie to napisz, co ci nie wyszło trzymaj się

no to jestem:-).......przejechałam pachołka......ale pan L pocieszyl i narazie jest ok :-).........następnym razem łykne sobie coś na uspokojenie

naprawde jestescie kochane

madziulku......bądz dzielna...pomyśl sobie,że pan L......to cholerny pachołek,który przejechałaś......

witam ponownie :-).........czy cos sie stało?........żadnej dziewczyny na posterunku nie ma?.......śpicie już....zajrze pozniej

anulka pan L to mój slubny :-D.....hi,hi,hi

dziewczynki......a co tam u Was,gdzie się podziewacie....smutno tu bez Was.....a sama topiku nie dam rady pociągnąć....

uuuuupppppssssss!!!!!nie wiedziałam

a.......wiesz to tym bardziej....mógłby przymknąć oko!!!!!!!

spoko anulka, nic sie nie stało :-D.........nie długo wroci z pracy wiec bede musiała opuścic topik..........mam nadzieje,ze jeszcze wróce........

aniu on przymknał oko i pocieszal........mówil,ze sie nic nie stało, że to bedziemy zdawac do bólu

no........katastrofa,madziu coś mi się pokręciło......i myślałam,że pan L.znaczy ten uczący....koszmar....tak jednak zmęczona jestem..

no dobra dosyć rozczulania sie nad sobą.............co u ciebie......jak minał dzionek

no to pan L. Ladnie się zachował,naprawdę!!!

jutro dzień dziecka.....musze coś wykombinowac dla maluchów

słuchj na ostatnich nogach....cholera jasna....podkusiło mnie zaproponować zakupy....swojej mamie....

i jak się udaly?.........coś fajnego kupiłyscie

w związku z tym zasuwałam po całej waw-ie w poszukiwaniu czegoś co nie będzie mega drogie,a w dobrym guście......a uwierz mi nie jest to łatwe...

a moja mama jest z tych,co oglądają się na mnie....same nie podejmują zdania...koszmar.....

anuś ale żyjesz ;-)..........dobrze że dzisiaj gorąco nie bylo

kupiła po odwiedzeniu sto pięćdziesiątego sklepu....trafiłyśmy do starych dobrych domów centrum......i tam....wielkie eldorado...i jeszcze jakaś promocja minus 25% no bomba.....kupiłyśmy dwie suknie..jedna dłuższa elegancka na przyjęcie niedzielne...w pięknym prostym fasonie...druga barziej codzienna z takiej dzianiny...z barzo ładnym dekoltem...mama zapłaciła w sumie 250zł,myślę,że ok.jak na uroczystość na którą idzie...18-te urodziny wnuczki..

madziulka słońce a ja........ruina,nienawidzę chodzić po sklepach!!!!!

no to super.......ja chyba też musze sobie coś kupić na poprawe humoru ;-)

a co do dnia dzieck to może namalujesz piękne laurki jak bardzo je kochasz i dorzucisz jakieś pyszne słodycze,szkoda,że nie alarmowałaś wcześniej to ciocia A. podesłała by jakieś fajne modele samochodzików,brrruuummmm...