Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

dobrze, ze chociaż Julce AZS mija. Bardzo prawdopodobne że po pomarańczach. To przecież uczula nawet dorosłych. A z tym odparzaniem, to rożnie. Niekiedy nie, a potem wszystko czerwone. Myślę, że zależy co zje (na pewno po pomidorach czerwień). Na pupie schodzi łatwo po sudocremie, ale "wyżej" utrzymuje sie kilka dni. Skayla, trzepie łebkiem, bo jest coraz cwańsza i uczy sie radzić sobie ze zgagą. Dobrze byłoby, gdybyś miała dobrego gastrologa (moze jednak nie tego prof. za wielkie pieniądze).Wiem, co przeżywasz, ale tak jak napisała Dulka, będzie już tylko lepiej. Dzieci refluksowe podobno nie lubią leżeć na brzuszku (Miśka akurat lubiła). Tylko stymulacją: budowaniem wież z klocków przed jej noskiem, zabawą w turlanie itp. jesteś w stanie to pobudzić. Poza tym pamiętaj, że Oliwka jest "puszysta" a takie maluchy tez sa mniej skore do akrobacji. Nasze to chudziny w porównaniu do Oliwki. Zrobiłam Misce badanie kału w kierunku niestrawionych resztek, bo mi te "świecące" kupy nie dawały żyć. Nie wyszedł niestrawiony tłuszcz i cytuję moją lek " proszę sie odwalić od kup". Wyszło natomiast b. niskie ph - 5,5 (a norma od 6,7 do 8,2), co pokazuje, ze nadkwasota ciągle jest:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość susz79
witam wieczornie mam takie pytanko szCZepiłyscie dzieci przeciw pnemokoki - mój synek dzis był szczepiony, i ma temperaturke - narazie 37,5. Jak był szczepiony wczesniej na inna nic mu niebyło . Jak kupowałam wówczas czopki aptece farmaceutka powiedziała ze jak jest dziecko szczepione na pnemokoki to nie moza nic podawac na paracetamolu - słyszeliscie cos takiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba taka dola matek...zamartwiamy sie o nasze pociechy, czasem niepotrzebnie, ale z drugiej strony gdyby nie nasza podejrzliwośc i upór to róznie mogloby byc. Chyba tak juz jestesmy skonstruowane. Wczoraj ogladałam "ocean strachu" oparty zreszta na faktach , w którym wszyscy bohaterowie wyskoczyli z jachtu, zostawiajac na nim malutkie dziecko i zapominając spuscic drabinki, zeby mogli wejsc z powrotem. Po jakims czasie dziecko sie obudzilo i zaczelo strasznie plakac. Wyobrazilam sobie co ta matka musiala czuc, nie mogac do niego pojsc...bezsilnosc. Rezultat byl taki, ze pol godziny przesiadzialam nad spiaca Julka, płaczac i myslac ,ze gdyby jej sie cos stalo... Kurcze, wiem wlasnie, ze dziecko powinno byc zdrowe na szczepienie, antybiotyk miala 3 tyg.temu, a rano przed samym szczepieniem cos mi nie dawalo spokoju, bo miala leciutki katarek, wiec szybko polecialam do lekarza, zeby ja osluchal, ale stwierdzil, ze jest ok i ze malutki katarek to nie problem, tak samo powiedziala lekarka, ktora ja szczepila. A ta goraczka to juz sama nie wiem od czego, bo dzis wieczorem jak jej mierzylam to bylo juz 36,7 (a nurofen dostala jakies 5 godzin wczesniej, wiec juz raczej przestal dzialac). Moze faktycznie jakas przedwczesna reakcja na szczepionke?Zobaczymy jutro. Tu do wyboru mam paracetamol i...paracatamol:). To jedyne co maja dla dzieci, a nurofen z braku laku zakupilam jeszcze w Polsce, ale skoro tak chwalicie to tym razem zaopatrze sie w efferalgan. Co do szczepienia to teraz, juz po fakcie, poczytalam troche i gdybym miala wybór to bym Julki nie zaszczepila. Podobno choroby takie jak odra czy swinka praktycznie juz nie wystepuja, a rózyczka jest jedynie niebezpieczna dla kobiet w ciazy (ale do tego czasu nasze Panny na pewno zdazylyby sie zaszczepic:)). Susz, teraz mi dalas do myslenia, bo Julka w zestawie z odra, rozyczka i swinka miala wlasnie pneumokoki i to by moze wyjasnialo ta goraczke. Z tym, ze czemu taka wysoka?A nic nie slyszalam zeby nie mozna bylo podawac paracetamolu, lekarka mi nie wspomniala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, nie wiedzialam, ze mozna zrobic takie badanie, jakie sa koszta i co takie badanie moze wykazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Dziewczyny, mamo Julki, myślę, że tu był problem, ze razem z odrą-św.-różyczką dostała pneumokoki. To chyba dużo na 1 Julkę. Tak jak pisałam, zgadzam się z Tobą, co do zasadnosci w ogóle tego szczepienia. Podobno zachorowań na odrę było 8 (!) w ciagu kilku lat w Polsce. Ale to jest najniebezpieczniejsza z tych chorób, stad na nią raczej zaszczepię, jak uda mi się tę szczepionke sprowadzić i lekarz się zgodzi na takie rozwiązanie. A na świnkę planuję wcale nie szczepić, a na różyczkę już nastolatkę (mój rocznik był w wieku 15 lat szczepiony). ale zobaczymy, co mi z tych pomysłów wyjdzie.... Miska była szczepiona na pneumokoki (Prevenarem). póki co 1. dawka, jeszcze nas czeka druga i w jej wieku to będzie koniec. też gorączkowała tak ok. 38. Dałam 1 Efferalgan - paracetamol 80 mg (na polecenie lekarza), jak temp. przekroczyła 38. to badanie "na niestrawione resztki w kale" kosztuje 15 zł. (czekałam w rejonowej przychodni 3 dni). Miało ono rozwiać moje strachy przed nietrawieniem przez Miśkę tłuszczu (a wiec chorą trzustką lub wątrobą), bo wydawało mi sie, że obserwuje świecące, jakby lakierowane na wysoki połysk kupy, niestrawione resztki w nich i zbyt szybki pasaż jelit (2-3-4 kupy na dzień no norma u nas). Ale jak widac, to było moje złudzenie z przewrażliwienia! Poza zawartością niestrawionego tłuszczu wykazuje ono jeszcze ewentualnie niestrawiona skrobię, mięso, resztki roślinne (ale jak nawet wyjdzie to lek. mówiła, że u dzieci to akurat to jest normalne), wskazuje na kwasowość kupki i czy są w niej leukocyty, erytrocyty, nabłonki (a więc czy ewentualnie jest stan zapalny jelit).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
....a ten film, o którym piszesz mój mąż też oglądnął i z wypiekami na twarzy opowiadał mi, ze ta scena zrobiła na nim takie wrażenie, że aż musiał do mnie natychmiast zadzwonić, czy z Miśka wszystko dobrze:-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio oglądałam program, chyba ekspres reporterow i tam byli rodzice malutkiej Natalki. ktorej szwy czaszkowe zrosły się przed urodzeniem i jej mózg nie ma miejsca gdzie rosnąć i rozpiera czaszkę i ma ona zniekształconą twarz i do tego zrośnięte palce u rąk i nóg :( Płakałam jak bóbr i też poszłam do synka i patrzyłam na niego jak śpi U nas od jakiś 2 m-cy kupy odparzają pupę. Nie wiem dlaczego... My na pneumokoki zaszczepimy po 2 r.ż. Wtedy jest 1 dawka. Julka dostała na raz pneumo i MRR, to dużo, lekarz powinien to rozdzielić w czasie, tak uważam. Pewnie gorączka to reakcja na szczepionki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odkąd Miśka na świecie ja nie mogę oglądać takich programów. siedzi mi to później we łbie i jeszcze bardziej sie nakręcam. Niepotrzebnie w ciąży oglądnęłam jakiś właśnie Ekspres Reporterów o małej dziewczynce z guzem mózgu, którego jedynymi objawami były co kilka tyg. ogromne wymioty aż do odwodnienia. I rzekomo nic więcej nie było nieprawidłowego....choć minęło prawie 2 lata od tego programu ciągle on do mnie wraca i mnie straszy! wracam do ferworu sprzątania:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,hej!no to ja się trochę wyłamię z tego przedświątecznego zamętu,choć nie powiem-mężuś spisał się na 102!albo i więcej!wszystkie okna pomył,regały poprzestawiał,kocury z kątów powyganiał no i mam prawie błysk!I narazie tyle,bo książe się obudził i klawiaturę chce mi zabrać,ehh....nygus jeden...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uważam, ze to troszke za duzo na raz, ale oni tu maja taki system. Szcepionka, ktora u nas jest 3 razy, tu musi byc 4 no i obowiazkowo 3 razy pneumokoki i meningokoki raz. Ja tez sie naogladalam roznych programów jak bylam w ciazy, dlatego przy porodzie zdecydowalam sie na pobranie krwi pepowinowej i przechowywanie kom.macierzystych. Zawsze to jakies zabezpieczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daga, przesłałam Ci zdjęcia Julci, wiec jesli mozesz przeslij mi zdjecia Miski i pozostałych Maluszków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny . Mam pytanie jak Wasze dzieciaczki zniosły ten kryzys 8 miesiaca ,bo maja Oliwcia własnie go przechodzi.Budzi sie non stop ,popada z skrajnosci w skrajnosć ,smiech i zaraz płacz.Jest marudna nie ptrafi się sama sobą zając,budzi się w nocy z płaczem .Marudzi i marudzi .Ulewa też ,troche przy tym po płakuje ale tez i sie smieje jak do niej mówie "nic sie nie stało ,mleczko z brzuszka wyleciało " Dzisiejsza noc tragedia ,ale mam za swoje bo zamiast normalnie sie spać połozyć to siedziałam jak głupia i filmy oglądałam . Siedze w pracy i padam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wysłałam Wam maila mamy przeuroczej Julki, a więc akcji wymiany zdjęć cd:-) kurcze Sakyla nie zwracałam nigdy uwagi czy to kryzys tego czy tamtego miesiąca, co jakiś czas Miśka ma ciężki okres, źle śpi, jest "upierdliwa", trudna w zabawieniu i w ogóle nieznośna...a potem za 2-3 tyg. przechodzi na czas jakiś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć skayla - ja podobnie jak daga nie zwracałam uwagi na kryzys któregoś tam m-ca. Pierwsze słyszę o 8 m-cu... Wiem, że są skoki rozwojowe, ale też nie śledzę kiedy... Zaraz obejrzę zdjęcia :) My w sobotę przed kąpielą wykryliśmy u Szymka na przedramionach dziwną wysypkę - czerwone plamy lekko wypukłe, takie jakby go pogryzły komary. Nie wiem kiedy sie pojawiły, bo nie zdejmowałam mu bluzeczki w ciągu dnia (a poza tym był długo z babcią lub tatą, bo rano zakupy z mężem, a potem byłam w kinie z koleżankami) Na drugi dzień, rano po nocy ich już nie było. Było to 18 dni po szczepieniu i chyba to od niego... A dziś pojawił się u nas katar. Nie byliśmy w weekend na spacerze, a rano zaczął się katar. Dziś wyszliśmy. Mam nadz.że tym nie zaszkodziłam. A tak długo nie widzieliśmy Pana Katarka, froda leżała nieużywana, a tu taki niemiły gość :( Od kilku dni Szymek zaczął chodzić!!!! Właściwie od 4. Potrafi już zakręcić i ominąć przeszkodę (oczywiście nie zawsze :P ) i przejdzie nawet 6-7 m. To chyba nieźle? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slodziuchna ta Twoja Misia, a jaką ma czuprynke:). I widze, ze pierwsza wizyta u fryzjera juz była, ja juz sie nie moge doczekać zeby Julce kiteczki zrobic, a tu pare wlosków na krzyz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz oglądnęłam "nasze" maluchy i mam refleksję, ze nawet jakby je ubrać w bezpłciowe worki po kartoflach,to bez problemu, mimo ich wieku, widać już dziewczęcość i chłopięcość: dziewczynki mają takie delikatne i subtelne rysy, a chłopcy zawadiackie i łobuzerskie buzie... jutro do pracy a w środę rano jadę do mojego dziecka na wygnaniu u dziadków... ale na szczęście znosi to lepiej niż myślałam, może znowu na ferie zimowe wyślę Ją na kilka dni... w domu tak pusto i bez sensu bez niej, ze z mężem już kilkakrotnie zdjęcia Miśki oglądnęliśmy i ciągle o niej rozmawiamy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekam z niecierpliwoscia na reszte zdjęć. Gratulace dla Szymcia!Dulka to Mikolaj juz u Ciebie byl?Bo to chyba najlepszy prezent na Swieta:))). A propo tych plam-krostek jak ugryzienia komara. Julka miala to samo-tez bylam pewna, ze to komary-bo to akurat bylo lato, ale lekarz powiedzial mi, ze to alergiczne. Mi tez nic nie wiadomo o kryzysie 8 m-ca, i tak jak reszta dzieciaczkow-Julka tez ma raz lepsze, raz gorsze dni, czy tygodnie. Np. jeszcze jakies 3-4 m-ce temu byla masakra. Budzila sie po 10 razy w nocy, czasem potrafila nie spac po 2-3 godz, potem zaczela ladnie spac, a ostatnio budzi sie raz, dwa razy w nocy. Jak w kalejdoskopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobisty "fryzjer" czyli babcia obcięła już jej dwukrotnie samą grzywkę, bo do oczu wchodziła. Miśka urodziła sie (ku zaskoczeniu nas) z czarną i gęstą czupryną, a z biegiem czasu zmieniła sie na polski blond czyli szaro-bury. Kitki próbuję robić, ale nie ma ich dłużej na głowie niż pół godziny, tak sie tą łepetyną czochra, ze zawsze fryzura jak piorun w rabarbar;-) Jak chcesz zobaczyć czuprynę, to poczekaj na zdjęcia Oliwki - to jest potencjał fryzjerski:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę, to się Szymek jako gwiazdor sprawił i spełnia rodziców marzenia pod choinka! gratulacje!!! tego typu wysypki jeszcze nie znamy, a może to przegrzanie albo go szelki od spodenek-ogrodniczek obtarły? Miśka ma niekiedy od sukienek takie obtarcia, które nieco przypominają ugryzienia komarów, ale schodzi b.szybko. Bo po domu właśnie chodzi w sukienkach, bo nagromadziłam tego, a gdzie ja z nią tak wychodzę, żeby ją stroić, więc moje dziecko jest takie eleganckie w domu:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz wyślę fotki Szymka Ta wysypka była od ramienia do łokcia. Na pewno nie otarcie. Ja obstawiam szczepienie, skoro zeszło do rana Szymek jest kochany :) Prezenty od kilku dni. Tylko ten katar mu podokucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tak się bez kataru długo trzymał, zobacz, ze z obecnych tu maluchów jako jedyny ostatnio nie był przeziębiony. Nie wiem, czy masz w apteczce Pulmex baby, ale jak nie, to koniecznie się zaopatrz i stopki na noc smaruj - rozgrzewa i inhaluje. ekstra efekty daje!! można też smarować miedzy łopatkami, zeby katar nie spływał na oskrzela. Ciekawe, jak Szymkowi będzie dalej to chodzenie szło. Miśka długo sie obijała, wchodziła w coś, a i teraz potrafi np. pod wieczór ze zmęczenia sie nieźle naobijać. Teraz jest na etapie eksperymentów - biega na palcach, albo z rękoma na plecach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pulmex, posmarowałam plecki i klatkę. Wysłałam fotki Mamie Julki i Tobie daga tez :) Michalina ma dziewczęcą fryzurkę. Szymek ma jaśniutkie włoski i słabo je widać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Szymek naprawdę sie zaokrąglił, takie łapki przewiązane ma na tych zdjęciach:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ostatnio faktycznie się zaokrąglił, no i przybrał sporo. Ile waży i mierzy Michalinka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga - zapomniałam spytać jak u Was z glutenem? Wprowadzony na dobre? Julka - a jak Wasze samopoczucie? Julka już ok po szczepieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyslalam zdjecia. Szymus-jak napislam w mailu-zawadiaka, prawdziwy przystojniak:) Przeziebienie na szczescie mija. Juz dzis zakaszlala tylko pare razy i z noska juz nie leci, a i oddycha juz duzo lepiej. Co do szczepionki, to jutro mija tydzien, wiec mysle ze jakby cos sie mialo dziac, to w przeciagu najblizszych dwoch dni (oby nie w czwartek, bo jedziemy do Polski). Do przedszkola jej nie zaprowadzilam, wzielam chorobowe, bo jakby jeszcze cos zalapala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia - to dobrze, że u Was lepiej. U nas katar leje się ciurkiem :( Noc ciężka, chlupało Szymkowi w nosku i ciężko oddychał. Budził się kilka razy ok.23, potem włączyliśmy nawilżacz z olbas oil i spał, ale tylko do 5.30 i pobudka. Po 10 położyłam go spać i pewnie pośpi krótko, bo katar mu nie pozwoli dłużej odpocząć. Wyczyścić noska nie daję, kicha często, ale to dobrze, bo wtedy ta wydzielina wylatuje. Kropelki zapuścić masakra. Jakiś mi się ciepławy wydaje, ale nie ma narazie gorączki. Jestem tym przybita. Zastanawiam się nad zakupem polecanego przez edafi katarku, ale nie chcę żeby Szymuś bał się odkurzacza, bo od jakiegoś czasu go uwielbia :) Zaraz looknę na fotki :) daga - Ty tak nie pucuj mieszkania, bo Michalina wróci i swojego domu nie pozna i będzie chciała z powrotem do babci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julcia jest urocza :) A co do Szymka - urwisa, to dużo osób oglądających jego fotki mówi, że widać, że to łobuziak. I się nie mylą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, a u nas problem - Miśka była wczoraj rzekomo marudna i rozdrazniona, a w nocy 38,7. nad ranem znowu gorączka. Idzie babcia z nią do lekarza, a ja siedzę teraz w pracy, dojadę dopiero późnym wieczorem.... innych objawów choroby podobno nie widać. A wiec zabawa od poczatku - badania moczu (bo moze ZUM), gardło, uszy?? albo Bóg wie co... Rodzice postanowili Ją przestawić z gotowanej wody żywiec na zwykłą gotowaną. Może jakąś bakterię dostała? sama już nie wiem, najgorsze, że panika podpowiada mi czarne scenariusze:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dulka, a czym kropisz? bo my przez 3 dni Nasivinem (tym w dawce już dla roczniaków). Ale kupiliśmy ten w dozowniku, a nie areozolu i mniej sie buntowała. potem zakrapialiśmy Euphorbium. spróbuj też z tym wąchaniem kilka razy dziennie rozgniecionego czosnku, przynajamniej bakterie sie nie zalęgną, a też ładnie prowokuje do kichnięć i przeczyszcza nosek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×