Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

dzieci mają krótką i prostą trąbkę w uchu, a refluks = nawroty zapalenia gardła, katarów, a także zapaleń ucha, bo jak nie dmuchają noska, to przy katarze często uszka się zajmują. oczywiście, to wszystko zależy od indywidualnej odporności, ale moja Miśka miała już kilkakrotnie załatwione i uszy i gardło, nasza lek. jest ostrożna w antybiotykach, ale zanim do niej trafiliśmy dostawała antybiotyki. często ma czerwone gardło, często śluz w nosie. poza tym odporność dziecka bierze się z uk. pokarmowego, a jak on jest osłabiony to częściej łapią świństwa. to wszystko takie naczynia połączone. Wszyscy jak płaczą, to im leci z nosa. rzeczywiście, dzieci się chwytają za uszka przy zębach, trą po twarzy. ale Lenka jest jeszcze mała i ie ma co zakładać, ze to tylko zęby. jak jest taka temp. to znaczy, że jest jakiś stan zapalny i musi to zobaczyć lek. zaglądać w uszka i gardło. póki co daj coś obniżającego gorączkę i jak nie przejdzie do pon., idź do pediatry lub laryngologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Hej, będę Wam bardzo wdzięczna za odpowiedź, cz syrop Gastrotuss można dodawać do butelki mleka? Mój mały za nic nie zje ani z łyżeczki, ani strzykawką, wszystko wypluwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da rady, gadżet polega na tym, że po jedzeniu podajesz 1 łyżeczkę i on tworzy błonę na tym, co mały zjadł i trzyma jedzenie w żołądku...dziwne, bo wszystkie maluchy uwielbiają jego smak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a próbowałaś na bok wewnętrznego policzka wstrzyknąc, a nie na jezyk. my tak podajemy leki i wtedy nie ma możliwości wyplucia, a odruchowo połyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Dziękuję. Kurcze, dzisiaj już dawałam ten syrop do mleka i czekałam, czy będzie lepiej. Mój mały ma 4 miesiące dopiero co skończone, jest tylko na mleku i absolutnie nie chce niczego ze strzykawki. Oczywiście, że podaję w policzek i oczywiście, że jak bardzo nie chce, to potrafi to przetransportować na język i wypluć, albo po prostu zaczyna płakać i nabierając powietrza zachłystuje się. Po przeczytaniu Twojego wpisu udało mi się jednak trochę mu wmusić, ale i tak cały zachłyśnięty i charczący...Czytam sukcesywnie po kilka stron ten wątek i widzę wszystkie objawy u mojego małego. Szkoda, że tak się męczy tyle czasu, a żaden z bodajże 5ciu lekarzy nie potrafił tego zdiagnozować. Może jak pójdę z gotową diagnozą, to zastosują jakieś leczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj to nie ma Go co tym katować, bo się jeszcze zachłyśnie, to może wystarczyłoby żebyś Mu mleko zagęszczała nutritonem z bebilonu (też bez recepty), skutek jak przy gastrotussie - trzyma jedzenie w żołądku. tylko nie przesadź z ilością (z 1,5 miarki na 210 mleka), bo to pęcznieje w brzuszku. i może ten środek w zupełności wystarczy...bo reszta leków to już na receptę i już poważny kaliber - osuszacze kwasów żołądkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Zdecydowanie łatwiej byłoby, jakbym mogła coś dodać do mleka, więc chyba przemyślę ten Nutriton. Bo przy kolejnym karmieniu Gastrotuss był wszędzie - mały był cały tym umazany, cały śliniak mokry, a mały oddychał, jakby mu się coś w środku skleiło. A podawanie należało i tak do łatwiejszych, bo karmiłam "na śpiocha". Mam nadzieję, że cośkolwiek zagęszczanie mleka pomoże - mały od 2 miesięcy codziennie, przy kilku lub każdym karmieniu potwornie płacze albo w ogóle odmawia jedzenia. Najgorzej jest jak płacze - bierze smoczek, widać że jest głodny, zaciąga pierwsze kilka łyków, wtedy w żołądku zaczyna mu grać, a mały wybucha okropnym płaczem - takim, że nie da się go uspokoić, nic do niego nie dociera, robi się czerwony i cały się poci takim lepkim potem. Jak uda mi się jakoś w niego wlać kilka łyków mleka to z reguły zaczyna ssać po łyczku, z przerwami na płacz, aż ból mu przechodzi i wypija. Dwa miesiące temu wypijał regularnie 120-130ml co 3 godziny. Od kiedy zaczęły się płacze je sukcesywnie coraz mniej, w tej chwili potrafi np. po nocnej przerwie wypić 50ml, resztę mu wciskam, proponując butelkę co chwilę, wypicie 90-100ml graniczy z cudem, a brzuch przy tym ma ogromny. Mały ulewa też często nawet 2 godziny po jedzeniu - zazwyczaj ma potem czkawkę albo zaczyna płakać. Płacze też często bezpośrednio po jedzeniu, albo popłakuje, tak samo przez sen. Budzi się często z płaczem. Byłam już u wielu lekarzy. Większość stwierdzała, że te płacze przy jedzeniu spowodowane są tym, że wmuszam dziecku i ono po prostu nie jest głodne, albo że są to kolki, lub po prostu stwierdzało, że nie wiedzą co to jest i że można wypróbować lek ten i ten lub odstawić ten i ten. Na refluks jako taki nikt nie wpadł, dopiero sama czytając net skojarzyłam objawy (dodatkowo - ciągły chrapiący oddech mimo zakraplania i odciągania noska, od zawsze białe "smarki" z noska, teraz doszedł do tego zachrypnięty głos - nie wiem, czy nie od tego ciągłego płaczu..., położony na brzuszku zanosi się płaczem w ciągu maksymalnie 10 sekund, kupy od zawsze bardzo rzadkie, od zawsze śmierdzące kwaśno i tak dziwnie, jak zjełczałe masło?, bóle przy wypróżnianiu, gazy). Nie wiem, czy mieć nadzieję, że Nutriton pomoże... chcę się trzymać jakiejś nadziej, bo tak łatwiej, bo mi się już odechciewa kłaść się spać i wstawać, skoro wiem, że mały jak tylko zobaczy butelkę, to będzie cierpiał i wrzeszczał jak codzień...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kenna u mnie z jedzeniem tez był koszmar...krzyk i placz na maxa,jedna do tej pory pije mleko tylko na noc i jedno karmienie nad ranem....od 4 miesiaca uratowały mnie kleiki,jak mozna juz było wprowadzic to jadła z łyzeczkki i juz tak nie krzyczała,ale na gesto,ze łyzka stoi....a tak do 4 miesiaca karmiona byla strzykawkami bo mwogóle nie chciała jesc mleka,tez lekarze nas zbywali....nikt nie umial podac mi przyczyny.....okazało sie ,ze ma refluks.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykra Twoja opowieść, ale jakże podobna do każdej z naszych:-( na pocieszenie, będzie lepiej jak zacznie jeść łyżeczką, potem jak usiądzie (trochę gorzej jak zacznie raczkować) i znowu znaczna poprawa przy chodzeniu...ale nie możesz pozwolić, żeby to tak wyglądało, bo sobie załatwi gardło, potem dojdą uszy, ciągłe katary, będzie łapał infekcje, a niechęć do leżenia na brzuszku opóźni go w raczkowaniu, uk. pokarmowy też podrażniony, zęby będą narażone na kwas itd itd.... i jak zaczniesz wprowadzać stałe pokarmy to zgłupiejesz, co wywołuje reakcje a co nie (ja nawet miałam wrażenie, ze kropla wit. D jej szkodzi), o Twojej psychice nie wspomnę. Po nutritonie na pewno będzie trochę lepiej, pod warunkiem, że toleruje mączkę chleba świętojańskiego, a to potrafi u maluchów wywoływać biegunki lub mega zaparcia. Powinnaś trafić do dobrego gastroenetrologa dziecięcego (dziewczyny z z rożnych miejsc w Pl na pewno kogoś wskażą) , on będzie wiedział jak Wam pomoc: może to idzie w parze (jak to najczęściej bywa) z nietolerancją laktozy, może trzeba podsuszyć kwasy w żołądku przez kilka tyg.,oddać kupę na badanie utajonej krwi w kale itp. póki jest mały masz więcej możliwości badań, bo potem to już będzie zbyt wielki stres dla malucha. macierzyństwo musi być radością, a nie ciągłym stresem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a my byliśmy dzisiaj u laryngologa na endoskopowym badaniu. nawet Mała nie pisnęła, a wreszcie czarno na białym widać, że ma czegoś nietolerancje i że refluks nadal jest (ale nie podchodzi już do gardła) - ma zaczerwieniony od kwasów zwieracz krtani, co jest charakterystyczne dla alergików i w efekcie te nawracające katary itp. to teraz od początku zabawa, co ją uczula. dostaliśmy nr do alergologa, który robi rożne nowoczesne testy maluchom, jak sie zbiorę w sobie to sie zarejestruję. w każdym razie namawiam, że jak będziecie kiedyś miały potrzebę kontroli laryngologicznej, to koniecznie u kogoś kto ma endoskop. minuta badania i wreszcie jakiś konkretny wynik. a z innej beczki - po ponad roku pozbyliśmy sie wszelkich bakterii (w tym gronkowca) z kupy i gardła. oba posiewy wyszły tylko z prawidłową florą bakteryjną:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Już jesteśmy pod opieką lekarza gastroenterologa dziecięcego, ale objawy nasiliły się aż tak dopiero w zeszłym tygodniu. Nietolerancję laktozy mamy wykluczoną przez badanie krwi (profil po podaniu laktozy). Nasz doktor kazał zrobić usg w kierunku refluksu - robione podczas podawania płynów (herbatki lub wody) i jesteśmy umówieni na piątek (dr Smoczyk z Poznania, jeśli ktoś kojarzy). Wiem, że diagnozowanie refluksu na podstawie usg jest dyskusyjne, ale doktor twierdzi, że dobry radiolog gastroenterolog jest w stanie to stwierdzić (polecił kilku lekarzy specjalizujących się właśnie m.in. w refluksie) i na razie mu wierzę. Dziś pierwszy raz zagęściłam mleczko Nutritonem - wydaje mi się, że wypił (wprawdzie tylko 85ml, ale zawsze) dużo ładniej, niż zwykle, bez prężenia się i ciągłego odwracania w bok i do tyłu głowy, bez wykopów z obu nóżek i bez płaczu i to po zaledwie 2 godzinach od poprzedniego jedzenia... Zobaczymy, jak pójdzie dalej, tylko mam dylemat co do dawki- zalecałaś max 1,5 miarki na 210 mleka (daję po 100ml, więc wychodziłoby około 0,75miarki). A na opakowaniu zalecają nawet 2 miarki na 90ml mleka. I mam niezłą zagwozdkę...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w wersji na rzadko tyle zalecają? musisz więc metodą eksperymentu na własnym dziecku, zacznij mało i próbuj więcej. my jak pojechaliśmy wg opakowania, to mała dostała, jak to spęczniało,brzuch jak dziecko z Etiopii i krzyczała wniebogłosy z bólu.ulżyło dopiero jak dostała herbatkę rumiankową i całość zwymiotowała. jak dobry radiolog to miejmy nadzieję, ze coś wyjdzie, ale tu bez badań chyba widać czarno na białym, że to refluks. nie chcę podważać Twojej wiary w tolerancje laktozy, ale nam też z badań nic nie wyszło, mimo tego gastrolog zalecił Pepti i było znacznie lepiej. a teraz (Miśka ma 2 lata) jak próbowałam przejść na bebiko to już przy 2 miarkach bebiko na 5 pepti wymiotowała dalej niz widziała... to taka zabawa w ciuciubabkę - nikt inny poza Tobą, nie jest w stanie wyczuć, co będzie dla Małego dobre. przykre to, ale tylko metodą prób i błędów:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Zagęszczam jednak Twoim sposobem, bo faktycznie jak zrobiłam wg przepisu na opakowaniu, to brzuszek mu się zrobił wielki (zalecają dla noworodków 1 miarka na 90ml wody, a od 4 miesiąca 2 miarki na 90ml wody). Daję 3/4 miarki na 100ml. Czy można tak zagęszczać każdy posiłek, który podaję? Czy będzie się małemu po tym chciało pić? Dzisiaj podałam mu herbatkę koperkową, której nigdy przenigdy nie wypił więcej, niż 20ml, a dziś wbombał 40ml z miejsca, potem jeszcze 5 dopił... I jeszcze jedno pytanie - wiem, że pewnie odpowiedzi przewijały się w wątku, ale doszłam w czytaniu na razie do nastej strony... czasu trochę brak - czy mleczko zagęszczone Nutritonem zwiększa kaloryczność? Tzn. jeśli normalnie powinien wypijać ok. 120ml mleka, to mleka zagęszczonego np. 80ml? Czy nie ma to znaczenia? Bo mój mały tego zagęszczonego pije jeszcze mniej, niż wcześniej - nawet tylko 40-50ml... ale przynajmniej dziś cały dzień bez burczenia w brzuszku i bez płaczów przy jedzeniu (jeden był, bo musiałam wmusić mu kropelki i łyczka mleka po nich podać, a już nie chciał) - ale to się nie liczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
powyżej chodziło mi o 90 ml mleka oczywiście, nie wody ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zauważyłam, żeby Małej chciało się bardziej po tym pić, ale ja ruszyłam (niestety) z nutritonem dopiero późno, w 8 czy 7 mscu...zawsze dużo piła. też jadła takie mikro ilości i latałam jak przysłowiowa żydówka za nią z jedzeniem, co 1,5 - 2 godz. ale to wbrew pozorom dobrze, bo instynktownie nie przepełnia brzuszka. jak tyko lubi i Mu nie szkodzi rumianek czy koperek, to niech pije, zawsze to trochę odgazuje Małego, a poza tym przy refluksie warto dużo pic, bo spłukuje kwasy z przełyku. jeśli chodzi o kaloryczność, to z tym cienko, na pudełku jest podana, jakieś 5 czy 7 kalorii, prawie nic, ale rzeczywiście daje większe uczucie sytości, bo to pęcznieje. może jednak będzie robił sie już częściej głodny. jak ukończy odpowiedni miesiąc możesz próbować choć jeden posiłek kleikiem zagęszczać, to ma dużo kalorii. a co do częstotliwości podawania, to sama musisz wyczuć. ja jak pisałam dawałam w czasach, kiedy mleko nie było już jedynym posiłkiem i zagęszczałam w związku z tym każdą butle. można niby wszystkie karmienia zagęszczać, ale mamy sie skarżą, ze jak dają do każdego to są zaparcia, albo biegunki, inne zaś nic niepokojącego nie widzą. sama musisz więc poeksperymentować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Ech, faktycznie kupę mieliśmy codziennie, a teraz już drugi dzień się naprężał, stękał, w końcu zrobił z moja małą pomocą taką klejącą, o trochę gęstszej konsystencji niż zazwyczaj (zazwyczaj taka prawie że woda, a teraz powiedzmy ;) pasta do zębów :D). Próbowałam po nocy dać mleko bez zagęszczenia, to odwracał się w bok i do tyłu, na zmianę z chwytaniem butli (zastanawiam się, czy to nie ten objaw na S...), wypił z 10ml, w końcu resztę zagęściłam, wypił w sumie jakieś 40-50ml, dałam go na bujaczek i wcisnęłam do 100, ale to była walka... Po kolejnych 3 godzinach znów wypił z własnej woli 30-40ml, resztę wmusiłam już ze łzami w oczach. Niestety cały czas ulewa, ale nie mleczkiem albo serkiem, jak we wcześniejszych miesiącach, tylko taką jakby śliną, no i krzywi się i popłakuje przy tym :( Czy ten Nutriton zacznie po kilku dniach działać i przestanie mu się cofać? Czy jak nie działa od razu, to mała jest szansa, że w ogóle działać będzie?... On w ogóle nie woła jedzenia, daję mu co 2-3 godziny bo wiem, że przy takiej częstotliwości jest szansa, że coś mi tam zje. Jakbym dawała rzadziej, to wprawdzie będzie bardziej głodny, ale będzie płakał, bo w pustym żołądku będzie więcej kwasów, gazów i to wszystko zaczyna mu jeździć jak tylko zaczyna jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny . Dagus witam serdecznie Dulca Ciebie też I nowe refluksowe mamy Czytałam Wasze historie i przypomniałam sobie przez co ja przechodziłam . Refluks u nas był stwierdzony w usg i w ph-metrii . Apogeum refluksu wystąpiło około 4 miesiąca gdzie za radą głupiego lekarza zaczełam podawać małej soczki . Zakwasiłam ją .Przez miesiąc wiła się przy jedzeniu ,nie chciała jeść ,płakała ,żle spała -uff jak dobrze że mam to za sobą . Dziewczyny ja też byłam bardzo nie cierpliwa ,ale jak mała skończyła 9 miesięcy refluks zaczął znikać ,pod koniec 11 miesiąca już go nie było . Pojawiał się przy ząbkowaniu i przy 3 dniówce . Teraz moja mała ma 16 miesięcy ,smiaga na nóżkach jak szalona ,jest wygadana i wszystko rozumie . Daguś mam do Ciebie pytanie czy wy nadalmacie te krostki na twarzy ? My cały czas mamy mimo tego że mała jest na diecie bezmlecznej ,podejrzewam gluten ale lekarze twierdzą że miałaby problemy z brzuszkiem ,problemy z rośniećiem ,z wagą i nie tak hop siup łatwo stwierdzić nietolerancję glutenu .Trwa to ponoć etapami . 1 pażdziernika mam wizytę u dermatologa w centrum dermatologii dzieciecej w Międzylesiu ,może coś madrego wymyślą . My po urlopie ,lot samolotem zaliczony-podobało sie Oliwci . Bałtyk też jej sie spodobał jak również Mazury -szczególnie pływanie kajakiem i koniki . A jak tam Wasze wrażenia urlopowe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, kenna, trudno mi to orzec. to nie lek, a zagęszczacz. na pewno z 2 tyg. musisz dać, może nie jest nic podrażnione i samo się wycofa, a jak nie, to warto żeby gastrolog zadecydował czy coś jeszcze leków na jelita nie wprowadzić np. debridat. Skayla, z buzi zlazło kilka mscy temu...na przednią część ud, troszkę na tylną i na pośladki. wycisza się na słońcu a potem wraca i tradycyjnie nie swędzi. a myślałaś o zapaleniu mieszków włosowych, tak podobno się objawia u dzieci i nie jest w żaden sposób niebezpieczny. same z tego wyrastają. jest jednak śladem jakiejś atopii. też podejrzewam gluten i też mnie lek. tak uspakaja jak Ciebie, choć proponuje badania w kierunku transglutaminozy dla pewności. Oliwka nie je już kompletnie żadnego nabiału? nawet śladu śmietany czy masła? trudno taką dietę u dużej dziewczynki utrzymać...mi się nie udaje:-( a soki na nowo wprowadziłaś? napisz, co dermatolog, a ja uderzę do tej alergolog, bo mnie martwi to zaczerwienienie przy krtani, choć mam nadzieję, ze sama je wywołałam próbą z sokami Kubusiami. bo znowu zagościło odkasływanie po jedzeniu, a czasowo biały język...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do urlopu. bardzo dobrze całej naszej trójce zrobił. Miśka się od-dziczyła od ludzi, z chęcią poznawała nowe twarze i miejsca, przestała się bać listonosza;-). wybiegana, spała nam w dzień po 3-4 godz.!! wróciła szczęśliwa i bardzo poszła do przodu w mowie. teraz już wszystko powie, całymi zdaniami. tylko ciągle nie jest w pełni odpieluchowana. ale za to śpi w "dorosłym" łóżku z barierką i jest zachwycona swoim nowym pokojem. wyciąganie jej z jeziora to były sceny dantejskie, taki z niej wodołaz wyszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa kenna, a co do tego śluzu w ulewaniu, to nie wiem, czy to dobry znak, czy zły, ale jak pisałam wyżej Miśka potrafi czymś takim zwymiotować, ja myślałam, ze to nawracające wirusowe katary i w ten sposób się czyści a laryngolog utrzymuje że to odrefluksowy śluz i efekt podrażnienia przełyku/gardła/nosa i w efekcie tego wytworzenie śluzu i oczyszczania sie z niego. póki więc śluz jest czy w kupie czy gdzie indziej, tzn że coś drażni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zespół Sandifera to mimowolne, powtarzalne ruchy, niezależne od chęci dziecka, wynikające z drażnienia końcówek nerwowych przez kwas (kiwanie sie, kręcenie główką na "nie lub tak", przyciskanie na boki, do przodu, odrzucanie do tyłu, albo spanie z odrzuconą do tyłu, zezowanie, wywracanie oczami itp), a nie odwracanie się od butli;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magda8888888888
dziewczyny mam pytanie, czy wasze dzieci mają jeszcze czkawki?chodzi mi o te starsze dzieciaki koło dwoch lat?jesli tak to jak czesto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
daga1975, dziękuję za rady. Debridat to on bierze już od bardzo dawna - chyba od 2 miesiąca życia. Co to zespół Sandifera kojarzę, tylko nie mogłam sobie przypomnieć tej nazwy ;) Oczywiście wiem, że zwykłe odwracanie się od butli to nie jest ten zespół, tylko mam mieszane uczucia, czy on się po prostu odwraca, czy jest to odruch, nad którym on nie panuje, bo robi to kilkanaście razy. Sekunda - odwrócenie głowy z wygięciem do tyłu, w następnej sekundzie już szuka smoczka, żeby w kolejnej znów się odwrócić. Za sekundę znów szuka smoczka Oo. Gdyby po prostu nie chciał pić, to by chyba nie szukał butli, co nie...? U nas dziś mogiła, mały z dnia na dzień coraz mniej pije, jeszcze przedwczoraj wypijał ze dwa, czy trzy razy dziennie 130ml, dziś maks to 80 jest. Cały dzień marudzi, popłakuje, standardowo budzi się z płaczem, z buzi leci "ślina", płacze jak go kładę na bujaczku, czy przewijaku nawet, mimo że jest tam poduszka klinowa, żeby nie leżał na płasko. Badanie mam dopiero w piątek, a do gastrologa mam przyjść z wynikiem, więc pewnie dopiero w poniedziałek - na prawdę nie wiem, jak wytrwam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvana81
U nas była jednak trzydniówka a tak się bałam,ze to coś innego. W ogóle u nas od tygodnia,a może ciut dłużej jakos nasilił się refluks,czesciej głowke przygina na dół i marudzi przy tym.Nie wiem czym to spowodowane jest.Dzisiaj prawie cały dzien marudziła i zginała głowke,widac było ze ja meczy.Podczas trzydniówki także.Skayla pisała ze trzydniówka i zabkowanie nasilają refluks, i znowu pytanie dlaczego tak się dzieje? Sorry ze ciagle pytam i pytam ;) ale naprawde mało wiem na ten temat i duzo zeczy dowiaduje się właśnie od Was.Dobrze,ze przynajmniej mam od kogo, bo na learzy nie mam co liczyc,przynajmniej na tych pierwszego kontaktu,pewnie nawet nie wiedza ze jest cos takiego jak zespół sandifera :/ Mam nadzieje ze ta gastrolog do której się wybieramy będzie wiedziała co to i przynajmniej ona mnie wysłucha Daga jakie objawy miała Twoja córeczka jak miała zapalenie ucha? Po czym Ty poznałas ze cos jest nie tak? Piszesz o gronkowcu u małej,jak do tego doszłaś ze go ma? Kenna Ja tez mam problem z podaniem syropu małej :/ jak widzi łyżeczkę zaciska buzie i odwraca się Ja mysle ze to co opisujesz u swojego synka to zachowanie to jest to zespol Sandifera.Wpisz sobie na YT sandifer's syndrome lun zespół sandifera i tam sa filmiki jak to wyglada. Jeżeli chodzi o jabłko,jogurty to czy u każdego dziecka z refluksem objawy się nasilaja po zjedzeniu czy to zalezy indywidualnie od dziecka? Co jeszcze nie można dawac do jedzenia?chodzi mi o produkty które na pewno przy tym zaszkodza. Skayla pisała o soczkach,Ja do picia daje wode ale czasami troche soczku dam się napic,czy w takim razie źle robie? Czy zupa ogórkowa jest ok.? A jeszcze jedno,karmie mała dalej piersia czy moge pic wode mineralna gazowana? czy raczej nie? jak bya mała to pilnowałam diety matki karmiacej ;) ale teraz jem wszystko,i sie zastanawiam czy moze jednak zle robie.Mała ostatnio puszcza duzo baków nad ranem i w ciagu dnia,to swiadczy ze ma za duzo gazów? czy wrecz przeciwnie,dobrze ze puszcza bo ukąld pokarmowy pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kenna, dotrwasz, to już niedługo... Sylwana, z wodą, to ja bym piła jednak bez gazu. Soki i surowe jabłko to generalnie lek. wszystkim nam nakazał odstawić, kiszonki wprowadzałam późno (po 1 rż)i ostrożnie. reszta to kwestia wrażliwości indywidualnej każdego malucha. ale ogólne zasady jak przy delikatnym uk. pokarmowym. Bakterie wyszły z kału w posiewie, kiedy zrobiliśmy, jak Mała miała ciągle zbyt luźne stolce, śmierdzące itp. potem z powodu tych nawracających katarów kazał lek. robić wymaz z gardła i tam też ON był. nie była przeleczana na to antyb. tylko suplementowana probiotykami i te uregulowały sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Obejrzałam sobie kilka filmików - strasznie przygnębiające... Całe szczęście u mojego małego tak to nie wygląda, natomiast jest non stop nadaktywny, wywija rączkami, kręci rączkami w nadgarstkach, kopie nóżkami obiema na raz lub naprzemiennie, rączki non stop w buzi, chyba że śpi. I jeszcze jedno - ostatnio nasiliło się coś takiego, że kiedy zasypia, najmniejszy szelest powoduje, że się "wystrasza" - coś jak odruch Moro, wyrzuca ramionka na zewnątrz i otwiera szeroko oczki. To miał od urodzenia, tylko nie tak często. To normalne, czy też związane z refluksem/Sandiferem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a pytałaś jeszcze o jogurty. jeśli dziecko toleruje laktozę, to nie ma przeciwwskazań, u nas po jogurcie po prostu leci z pupy na rzadko i żółto. więc nie daję. zęby nasilają refluks, bo maluchy połykają ślinę, ale czemu wykluwająca sie infekcja też, tego nie wiem...ale to nie tylko trzydniówka, przy rotawirusie też na tydzień przed mieliśmy szaleństwo refluksowe, ale np. przy wirusowym zap. jamy ustnej nie było tego. nie wiem, jak to tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w spr. zap. ucha, to zawsze było bez gorączki, po prostu Mała była b.marudna, drapała się po uszach, tarła, widziałam że coś z nią nie tak - wyglądała blado i kiepsko, a do tego miała trochę zawalony nos, załzawione oczy, obłożony język. ale zawsze to były tylko śladowe zapalenia, zaczerwienienia, które przechodziły po kilku dniach kropelek. zawsze szło w parze z zaczerwienionym gardłem. porządne zapalenie to gorączka, płacz, zwłaszcza przy zmianach pozycji i w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylvana81
Daga dzieki za odp. Kenna u Nas tez było identycznie z tych odruchem,tak wygladało jak moro,ale to byc moze sa te kwasy.U nas nasiliło sie w 4mc miała to tak czesto,zamarwiałam sie ze moro itd. ale mineło,tzn. nie ma juz tak czesto,ale zdarza sie jeszcze.Kiedys mi zasypiała na rekach przy piersi,po 5minutach spania,gdy ją jeszcze trzymałam,nagle zerwala sie z raczkami wlasnie jak moro i podniosla sie,i zaczela przełykac,wtedy sobie pomyslałam ze t musi byc refluks a nie padaczka,bo takie objawy sa tez przy padaczce tzn. odruchy jak moro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×