Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

robią, ale np. nasza lek. kieruje tylko dzieci w sytuacji zagrożenia zycia (np. nawracające zachłystowe zap. płuc), albo takie z innymi chorobami neurolog., które leżą i przez refluks mogłyby sie zakrztusić. inne mają same wyrosnąć. lek. mają rózne opinie na temat tego zbiegu, inny lek. mówił mi, że to lubi nawracać, mimo operacji, albo, że sam zabieg jest gorszy niż refluks (jeśli nie jest ogromny).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia częstochowaaa
Mam jeszcze pytanie, czy Wy leżałyście ze swoimi dziećmi w szpitalu żeby zrobić jakieś badania itd w związku z refluksdm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga to Twoja córcia rzeczywiście uspokoiła się dopiero po roku- w sensie chodzi mi najbardziej o to niespokojne jedzenie i kupska?? A ile on wtedy przybierała??BO mój mały przez tamten miesiąc przybrał 30 dag, z tym że lekarz twierdzi że infekcja moczowa go przytrzymała, zresztą właśnie ten spadek mnie najbardziej skłonił do zrobienia badań moczu? Na bactrimie ruszył z wagą, ale pewnie rewelacji nie będzie bo przecież te ilości jedzenia to o pomstę do nieba wołają. Doradziła mi jeszcze koleżanka butelkę silikonową z łyżeczką, zamówiłam na allegro z lovi, zobaczymy co to za cudo. Acha nie pisałam Wam jeszcze że mój synek ma malutki zastój w nerce(wyłapany już ciąży) i cały czas go kontrolujemy na USG, ale teraz jak zaliczył już tą infekcję to nam pediatra powiedział że jeśli mu się będzie to powtarzać to trzeba będzie jeszcze dodatkowe badania porobić. Także jak nie urok to s...ka. Jeśli chodzi o napięcie mięśniowe i nadwrażliwość przełyku u starszego synka to mieliśmy dość szybko zdiagnozowane przez neurologa, bo tak jak pisałam urodził się w zamartwicy i gdy zaczęły się problemy jedzeniowe to min w tym było podejrzenie. Miał robione też EEG główki. Jeździliśmy na rehabilitację do 7 m-ca i tak też jak napięcie schodziło tak jedzenie się poprawiało. W wieku 7 m-cy ładnie jadł łyżeczką, nie kto wie jakie ilości ale przybierał systematycznie, oczywiści wpadki typu grudka w kaszce i rzyg bywały. Miał też i ma wybrane jedzenie i jego dieta niestety nie jest bardzo urozmaicona ale wyniki ma oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia Częstochowa, ja nie leżałam z małym na oddziale, większość badań robiliśmy prywatnie a trochę przez poradnię gastroenterologiczną w prokocimiu- ale to dosłownie garstka- byliśmy tam raz. daga a zapomniałam napisać, że czytajac forum jestem pod wrażeniem Twoich kulinarnych cudów i tego że potrafisz córce to podać!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, do roku przybierała b.skokowo, np. w 2 tyg. 500-700 g a potem stała następne 3 tyg., albo jakieś 100-200 przybrała, krążyła między 25 a 50 centylem (ur.3450 g.), a w 13 miesiącu przybrała 700 g. i wskoczyła na 70 centyl od tej pory, czy jest chora (szybka nadrabia spadek), czy zdrowa idzie po nim jak po sznurku. całkowicie wtedy też sie wycofał zespół S-ra. sporadycznie teraz przechyla główkę na bok przed odbiciem. Kiedyś kupska to tragedia, żółte, pomarańczowe, ze śluzem, smród i po 5-6 dziennie potrafiła jechać. a po 1 rż: 1-3 i zaczęły przypominać kupy. dalej ma szybki pasaż jelit (wieczorem na ogół wydala śniadanie), dalej nie trawi marchewki, nitek od banana, niektórych kasz i bywają "kwaśne". zaczęła po 1 rż też lepiej jeść, spokojniej, jakby zaczęło jej to przyjemność sprawiać (przynajmniej to co lubi). nabrałam do niej zaufania, ze jak słabo zje zupe, to doje 2. daniem itd. ten refluks nabrał jednak innej twarzy, poszedł w często czerwone gardło, zakitowany nos (kicha po jedzeniu), zaczerwienione uszy, jest łatwa do zakrzsztuszenia się np jak skacze, albo biega. nie wywala jedzenia na zewnątrz, ale sądzę, że po przełyku dalej wędruje. nie ulewa wcale, ale raz na kilka tygodni zwymiotuje i do niedawna miała taką silną "lekkość" do wymiotów. no tak, potrzeba matką wynalazku, jak była bezmleczna i bezglutenowa tak długo, to odkryłam eko sklepy i rozmaitość różnych kasz. teraz już tak nie cuduje, choć nadal niektóre rzeczy zostały w naszym menu, ale prowadzę wspólną kuchnię i biedny mąż też musi sporadycznie smażone jeść, bo Miśka za schabowym nie przepada;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ona aż tak nie cudowała z jedzeniem, jadła mało, niechętnie, potrafiła się wyginać do tyłu itp., sapać, ale jakoś szło przy zabawianiu itp. bardzo chętnie zaskoczyła na łyżeczkę i z niej zjadała nawet ok, najgorzej było z butlą, ale apogeum to u nas 8-9 msc- pierwsze zęby i raczkowanie. co dziwne dla dzieci refluksowych nie było też kłopotu z nią przy leżeniu na brzuszku, zawsze chętnie, nawet jak ulała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ze skazą
Witajcie. Trochę podczytywałam Wasz temat, ale nie jestem w stanie przejrzeć całego, bo od rana do wieczora sama zajmuję się żywiołową 3latką i 3,5miesięcznym ząbkującym maluchem, dlatego z góry przepraszam, jeśli zadam pytania, które tu już występowały bądź są dla Was oczywiste. Nie wiem nawet od czego zacząć, tyle tego jest. Postaram się opisać nasz problem od początku jak najkrócej, ale i tak zdaję sobie sprawę, że walnę tu Wam elaborat:) Tak więc zaczynam: Synek urodził się na początku lipca i już w drugim tygodniu życia zaczęły się problemy. Na początku kolki, kupy pełne śluzu, następnie doszły zmiany skórne i wymioty. Od położnej środowiskowej i na pierwszym patronażu lekarskim dostałam wytyczne - dieta bezmleczna, gdyż wyglądało to na alergię na białko mleka krowiego + atopowe zapalenie skóry (ja również mam). Pomimo mojej diety mały nadal krzyczał, wił się, drapał, szczypał, nie spał, a objawy nie znikały. Po 6tyg karmienia piersią i próbie podtrzymywania laktacji poddałam się i pod kontrolą pediatry i alergologa przeszliśmy na butlę. Pierwszy krok bebilon pepti - 2tyg picia - zero zmian, może jedynie kupy były lepsze, bo wcześniej to wyglądały jak kisiel i ciężko było to zmyć ze skóry nawet, a synek zanim się wypróżnił, to z godzinę płakał i próbował w ogóle to zrobić. Zaczynało się to o 4-5rano, a kończyło 21-22. Ja płakałam razem z nim...Jak był na bebilonie pepti odwiedziliśmy dermatologa-pediatrę i niestety dostał steryd na skórę na 5dni, bo wyglądał już jak poparzony. Wróciliśmy do naszego pediatry, który dał skierowanie do alergologa dziecięcego i przepisał tym razem Nutramigen na próbę. Skóra po Nutra i sterydzie się poprawiła, kolki zniknęły (tzn już na pepti zanikały), przez kilka dni miał zaparcia, ale potem kupy się unormowały, z tym, że były zielonkawe i miały domieszkę śluzu, niekiedy dosyć sporo. Niestety nie ustały wymioty. Alergolog po wywiadzie lekarskim i obserwacji zlecił IGE z krwii na białko mleka krowiego (wyszła klasa 0 - niby czysto - tu zdziwienie lekarza). Zlecił następnie atopowe testy płatkowe (naskórne) i tam miał zakroplone pod plastrem : kropla soli fizjologicznej, kropla krowiego mleka, kropla pepti, kropla nutramigenu. Odczyt po 48 i 72h wskazał jednoznacznie: ++ mleko krowie, ++ pepti, przy soli fizj. i nutra. postawili - , ale moim zdaniem przy nutra było również niewielkie zaczerwienienie, no ale nie mogłam podważyć zdania alergologa i się z nim kłócić. Wymioty trwały dalej. Alergolog-pediatra stwierdziła, że tutaj jej rola się kończy i odsyła do gastroenterologa dziecięcego. Wróciłam więc do naszej przychodni po skierowanie. W naszym mieście nie ma nawet takiej poradni, więc obdzwoniłam 3 w mieście oddalonym o 50km. W każdej usłyszałam, że w tym roku nie ma szans na dostanie się. Wyjaśniłam o co chodzi, tłumaczyłam, że na skierowaniu jest zaznaczone "cito!" i usłyszałam, żeby pediatra zmienił skierowanie z poradni na oddział szpitalny i tam mnie przyjmą od razu albo za kilka dni najdłużej. Tak też zrobiłam. Dziecko chlustało mi pod ciśnieniem przeważnie po każdym posiłku czasami raz, a czasami kilka razy nawet 2-3h po jedzeniu niestrawionym mlekiem, w dodatku te kupy ze śluzem, widziałam też jak wielokrotnie pokarm cofa mu się do przełyku i on go z powrotem połyka:o Trafiliśmy na gastroenterologię do szpitala dziecięcego. Tam po wywiadzie lekarskim pobrali krew, (morfologia,crp) mocz (badanie ogólne) , kał (posiew w kierunku bakterii, epec, krew utajona). wszystko wzorowo, nic nie wyhodowano, żadnych odstępstw od normy. Miał też usg brzuszka i główki. tutaj również wszystko ok, bez zastrzeżeń! W naszym mieście również robiłam mu usg jamy brzusznej, czyli inny sprzęt, inny lekarz i to samo - wszystko ok. Wezwali na konsultację okulistę i neurologa. Okulista - bez zastrzeżeń, neurolog - dopatrzył się razem z radiologiem asymetrii komór bocznych mózgu i pęknięcia naczynia (przy porodzie niedotlenienie plus niewielki wylew), ale powiedziała, że neurologia wymiotów się nie będzie czepiać, że to na pewno nie od tego i że tą sprawę pozostawia gastroenterologii i alergologii. Były 3 obchody dziennie, wizyta ordynatorki, obserwacje pielęgniarek. Niestety jak na złość mały nie chlustał tak, jak w domu tylko od czasu do czasu mocniej mu się ulało, więc nie zgłaszałam nic do pielęgniarek. Nie zrobili mu więc żadnych innych badań. Pacjent leżący z nami na sali (5,5m-ca , mój synek 3m-ce) miał 24godzinną ph-metrię, mojemu nie zlecili. Nie wiem, może uznali, że przesadzam, że nie jest źle, że to fizjologiczne i minie, albo, że to od alergii i trzeba czekać. Tamten chłopiec alergikiem nie był, więc zaraz podejrzewali refluks. Ja natomiast odczułam jakby trochę zbagatelizowali nasz problem. Ordynatorka stwierdziła, że na poprawę po zmianie mleka trzeba czekać ok 3m-cy (synek pił ok.7tyg, alergolog zaś mówiła, że 3-4tyg i powinna być poprawa na nutramigenie, komu wierzyć, ufać:o?) a jeśli chodzi o wymioty, to, że to normalne, niedojrzałość wpustu i minie jak dziecko usiądzie. Poza tym żartowała sobie, że gdyby tak chlustał, takimi ilościami, jak ja to opisuje, to by spadał mocno z wagi, a on przybierał poprawnie (waga urodzeniowa 4040g/59cm, obecnie na 3,5m-ca 8kg/67cm). Tylko, że mi wcale do śmiechu nie było. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie biegałby po lekarzach i szpitalach wmawiając dziecku chorobę? On naprawdę strasznie wymiotował, wiele razy ścierałam rozbryzgane plamy wymiocin z podłogi, nie raz ze ściany, wiecznie przebieranie, tony prania, ja cała zahaftowana jak zawsze, gdzie nie poszłam, to zawsze wracałam mokra, nawet tetrówki służące za asekurację nie dawały rady ilościom tych jego wymiotów:o Za każdym razem niewielki ruch: przebieranie, ubieranie, kąpiel, położenie na brzuszku, podniesienie do pionu powodowało mocne ulanie lub wymioty, ale w szpitalu twierdzili, że jest ok, bo ładnie je, waży i wszystkie wyniki badań ok. Na śluz w kupie mówili to samo, tak może być, trzeba czekać! Tylko ile? U synka obserwuję także wielokrotne odbijanie, nawet 3godziny później, czkawki, chrapkę, cofki, gazy (wieczorem czasami nie mogę ze śmiechu jak śpi, ja siedzę przy nim i potrafi pryknąć tak głośno kilkanaście razy:) ). Aha, w szpitalu również wkręcali mi, że go przekarmiam i dlatego mu się tak ulewa. Z racji tego, że synek był i jest duży, to i potrzebował więcej zjeść. Robiłam mu nutramigen z 5miarek (170ml mleka), ale miał mało i płakał, więc zaczęłam robić z 6 (200ml) - z resztą producent w tabelce podaje, że na 2-4 miesiące można robić 5 porcji po 200ml (synek zjadał 6, ale nie zawsze całe 200, ogólnie je ładnie,spokojnie, nie łapczywie i sporo, jeśli to istotne, to mniej więcej godzina: 6,10,13,16,19,23). Na szczęście w nocy nie wymiotował, więc spaliśmy w miarę spokojnie, on ułożony na boczku, na poduszce klin pomiędzy bezpiecznymi wałeczkami, bo strasznie baliśmy się zachłyśnięcia nocnego. No więc wracając do oddziału gastroenterologicznego, to powiedzieli, że dopóki nie ma zapalenia oskrzeli, płuc, a waga nie spada, wyniki badań ok, to mam być spokojna. Kazali zmniejszyć ilość mleka znów do 170ml i zagęszczać Nutritonem (2 miarki na tą ilość mleka). Kilka dni w domu było spokojniej, mały mniej ulewał, zdarzało się, że prawie wcale. Ja już uradowana, że w szpitalu jednak mieli rację, ale czar prysł. Dziecko znów zaczęło bardzo mocno ulewać i odbijać,czkać,chrapkę ma ciągle. Jak np. trzymałam go na ręku w pionie, nieważne czy zaraz po jedzeniu czy 2godz później, to potrafił walnąć kałużę na podłogę plus ja całe plecy,rękaw i on także, czyli ich teoria się nie sprawdziła, dziecko nie było przekarmiane, bo zmniejszyłam ilość mleka, było zagęszczone, a i tak działo się to samo.Przepraszam, że tak bez ładu i składu, chaotycznie i strasznie długo, ale pisałam co mi się przypomni i chciałam podać jak najwięcej szczegółów. Liczę po cichu na to, że jako mamy refluksowych dzieci pomożecie, dacie jakieś rady, wskazówki. Ja już naprawdę jestem załamana, zrezygnowana i nie wiem co robić. Z jednej strony sobie myślę i mam nadzieję, że to może normalne i trzeba to przeczekać, że minie niebawem, ale za chwile biję się z myślami i boję się strasznie, że coś jest nie tak, że jeśli to zostawię w spokoju, to coś złego się stanie, że zaszkodzę własnemu dziecku i z resztą nie mogę patrzeć jak on się męczy, przecież to nic przyjemnego ciągle rzygać czy to połykać. Błagam Was, pomóżcie mi drogie mamy, pokierujcie mną, nie wiem już gdzie się udać i co dalej robić. Nie wiem czy to rzeczywiście czysta fizjologia i na nas akurat trafiło, czy to alergia i za jakiś czas minie (2m-ce już nutramigen pije:o ) czy może w dodatku refluks, a może i to i to:( Wybaczcie jeszcze raz za te wypociny. Czekam na odzew i z góry dziękuję. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady i wskazówki. Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ze skazą
ahhh,jeszcze jedno mi się przypomniało:) zaraz jak zrobi tą kupę, to moment i na skórze jest zaczerwienienie, walczyłam również z odparzeniami często, robią się też takie ropne krostki pękające. Lekarka, która prowadziła nas w szpitalu mówiła, że on już ma taką skórę wrażliwą i tak się będzie działo, tylko, że on nie ma odparzeń czy tych krost od pieluch, to się robi po kontakcie dosłownie minutę z tą kupą. zlecili dlatego też ten posiew w kierunku bakterii, ale tam nic nie wyszło. Przez 2 miesiące w ogóle skóra na pupie była gładka i nawet brak najmniejszego zaczerwienienia. odparzenia itd kojarzę w momencie wprowadzenia Nutramigenu i trwa to do dziś....to wszystko ni trzyma się kupy, jest tyle różnych opcji, tyle różnych opinii, widziało go tylu lekarzy i prywatnie i na nfz i każdy mówił (niekiedy wmawiał mi) co innego i dlatego jestem tak skołowana i nie wiem co dalej z tym poczynić. W dodatku jak poszłabym do mojej pediatry znów po jakieś skierowanie, to każe się popukać w głowę. znając ją powie, że tam przebadali go i nic nie stwierdzili, a ja nadal drążę i doszukuję się czegoś, czego nie ma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj, przeczytałam uważnie Twój wpis, obawiam sie, że niewiele Ci pomoże. szkoda, ze ph metrii nie miał, bo to czarno na białym by Ci pokazało, ile i jak często Mu podchodzi, a to może zdecydowałoby o leczeniu. rzeczywiście śmierdzi to refluksem, oczywiście idącym w parze (jak u naszych pociech) z nietolerancją laktozy. może na tyle silną, że nawet nutramigen dla niego zły. oczywiście, mozna tak w nieskończoność próbować - mleko sojowe, kozie itp. ale czy będzie lepsze....z prostych ruchów już wszystko zrobiłaś. reszta to dobry, cierpliwy gastrolog (skąd jesteś? może te 50 km dalej jest ktoś kto raz na 1-2 msce by Was przyjął prywatnie i prowadził?), lek. który spróbuje z lekami osuszającymi kwasy, poprawiającymi perestaltykę jelit. objawy, o których piszesz, przerabiałyśmy wszystkie. rzeczywiście, podejście lek. jest takie, ze póki przybiera, nie dostał zachłystowego zap. płuc, nie ma nawracających zapaleń gardła i uszy, albo objawów zespołu sandifera (nie uciekają mu oczka na bok, nie traci świadomości na kilka sek., nie potrząsa główką itp) to jest ok, a matka wymyśla... poza próbą podpowiedzenia Ci lek. w okolicy, nic Ci nie pomożemy, oprócz wsparcia, potem wskazówek, co do diety czy tego, na co zwrócić uwagę, co powinno Ci niepokoić. nic sama przy 3,5 msc. dziecku już nie zrobisz więcej. bez recepty jest jeszcze gasrotuss baby, a resztę leków, mlek leczniczych itp. to już na receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
Hej, wpadam z małym pytankiem - mam wprowadzić małemu jakąś kaszkę bezglultenową, bo jesteśmy dopiero na początku rozszerzania diety (mały dostawał już kilka rodzajów warzywek). Chciałam kukurydzianą, bo ryżowa może powodować zatwardzenie. Dobry wybór? Czytałam, że kaszki ogólnie zakwaszają organizm - nie pogorszy się mu refluks? A co z owocków w ogóle można podać jako pierwsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kenna
I przypomniało mi się - nasz gastroenterolog powiedział, że jeśli dziecko wypija w ciągu doby 100ml na każdy kilogram masy ciała, to jest ok i powinno normalnie przybierać na wadze, więc tego się trzymam, jak ostatniej deski ratunku :D Mój mały długi czas wypijał 600-700ml i nie byłam w stanie wcisnąć mu ani mililitra więcej. Teraz ma pół roku i wypija 900ml plus z pół małego słoiczka zupki i to jest święto lasu (ma 7,5kg wagi) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kenna, to chyba znak, ze mu lepiej, skoro prawie do litra "smok" doszedł. z owoców banan, u nas najlepiej się sprawdził zwykły sklepowy, zmielony, bo słoiczkowe mają kwasek cytrynowy i inne winogronowe cuda. choć po gerberze też nie było źle. nam kazała lek. po bananie próbować z pieczonym w folii słodkim jabłkiem i też nie było problemu. no i zawsze możesz dynie na słodko zrobić, korzystając z sezonu. a co kaszek, ja zaczynałam od ryżowej bobovity, bo kukurydziana (nestle z biffidusem) bardzo ją zakwaszała. najlepiej z bezglutenowych dla maluchów było po jaglanej z Holle (podobno jedyne zboże które nie zakwasza), choć generalnie całkowita rezygnacja z błyskawicznych, na rzecz takich gotowanych (np. kleik ryżowy z Kupca gotuje się 5 min.) pokazało, że te błyskawiczne generalnie jej nie służą.a wszelkie smakowe całkowicie odpadają. jak zwykle więc sama musisz poeksperymentować na żywym organizmie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama ze skazą
Witam ponownie! Daga, dzięki za cierpliwe przeczytanie posta na pół strony i odpowiedź:) Czytając ją nasuwają mi się kolejne pytania: *Czy refluks jest ściśle związany z alergią na białko krowie i jedno od drugiego jest zależne? *A co za tym idzie jeśli potocznie nazywana skaza białkowa mija, to refluks również? *Czy mówimy tutaj o refluksie fizjologicznym, który w pewnym momencie ustępuje? *Jeśli tak, to mniej więcej ile czasu dzieci się z tym męczą? Przepraszam, bo na pewno nie doczytałam, ale nie wiem z czym borykają się Wasze dzieci, bo te refluksy są dwa prawda? Jest też patologiczny z tego co czytałam w internecie. *Obydwa się leczy? *Jakie są następstwa nieleczonego refluksu? Bo nie wiem co robić. Z jednej strony chciałabym trzymać się opinii ordynatorki gastroenterologii i poczekać jeszcze, ale z drugiej boję się, że tak będę czekać i czekać i zaszkodzę tym dziecku. Rzeczywiście mniej wymiotuje. Teraz zmieniło się to bardziej w ulewanie po tym Nutritonie i są dni, że uleje mu się trochę, a są takie, że muszę go przebrać ze 4 razy, bo zwymiotuje dużo. Przypominam, że wymioty są wodniste, jak mleko z wodą, nie twarożek, nawet 2-3h po posiłku). Widzę, że mimo wszystko jest poprawa i może rzeczywiście jeszcze go poobserwować dopóki nie ma żadnych infekcji i spadku masy ciała, a wyniki badań są wzorowe? Ja też bardzo żałuję, że tej ph metrii nie miał zrobionej. Rzeczywiście wszystko byłoby jasne. * Prywatnie pewnie nie da się tego załatwić? *Takie badanie to jedynie na oddziale szpitalnym? Kurcze, byłam tak blisko, a nie załatwiłam tego. Nie wyprosiłam tego w sumie, bo myślałam też, że powtórne usg wszystko wyjaśni. Mądry Polak po szkodzie. Gdybym wiedziała, że ph metria to jedyny sposób na diagnozę, to wierciłabym im dziurę w brzuchu do skutku, a tak to troszkę mnie olali:o Miałam napisać skąd jestem. Otóż kujawsko-pomorskie (Włocławek jeśli kojarzycie), najbliżej mam do Torunia i w drugą stronę do Płocka, tak po 50km ponad, a dalej, to już Bydgoszcz 100km, Łódź 120km, Warszawa 150km. Mogłabym jechać gdzieś prywatnie, ale powiem szczerze, że boję się znów olewki i porażki, że znów wrócę do domu z niczym, bo w dalszym ciągu będą wmawiali nam fizjologię czy wymioty alergiczne i kazali czekać, a nim dziecko usiądzie, to może minąć dobre 2m-ce. Co byście zrobiły na moim miejscu? Poczekałybyście jeszcze trochę czy szukałybyście dalej pomocy? Niby na pierwszy rzut oka dziecko wygląda zdrowo, prawidłowo się rozwija, ale to, że się męczy ciągle z tymi cofkami i ulewaniami spędza mi sen z powiek. Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odpowiedzi i porady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, obawiam sie, że nikt nie da Ci jednoznacznej odpowiedzi...powiem Ci tak: ja czekałam, doczekałam do 8 msca i bywało lepiej (po pepti, potem po karmieniu łyżeczką), kiedy wraz z większą aktywnością córci, ząbkowaniem i rozszerzaniem diety (zakwasiłam ją sokami) wywołałam już taki refluks z zespołem Sandifera, że musiała dostać leki i bez żadnej ph metrii gastrolog nie miał wątpliwosci, ze to refluks. wiec poczekałabym, tylko nauczona tutejszym doświadczeniem nie dawałabym w swoim czasie surowego jabłka i soków. Racją jest, że skoro przybiera, nie masz dantejskich scen przy jedzeniu, a te wymioty nie wywołują u niego zapalenia gardła, objawów "neurologicznych" z zespołu Sandifera, o zachłystowym zapaleniu płuc nie wspomnę, to tragedii nie ma. mieści sie to w fizjologii, ktora do 6 msca powinna ustąpić, najdalej do 1 rż. poza ty jak wymożesz ph metrię (znowu tylko szpital) i dostaniesz leki z serii polprazol, to wcale one nie gwarantują poprawy, a moze okazać sie, że zachwieją florę bakteryjną i na to wszystko jeszcze będą biegunki. Może tylko dobry pediatra na miejscu za Twoją sugestią zdecydowałby sie na kilka tyg. dać debridat, żeby przyspieszyć dojrzewanie uk. pokarmowego, może dałabyś gastrotuss baby (ale to z łyżeczki) po posiłku, który wydaje Ci sie, ze prowokuje wymioty. może wreszcie spróbowałabyś z probiotykiem, który ułatwiłby trawienie, poprawiłby kupy. co do zależności między refluksem a alergią na mleko, może to jest tak, że jeszcze kilka lat temu takie objawy byłyby uznawane za alergię, a teraz jest diagnostyczna "moda" na refluks. Ile z naszych dzieci go ma, wiedzą tylko te mamy, które miały ph metrię, albo isg coś konkretnego wykazało. tak czy siak 99% z nas jest na melku bezlaktozowym i to na ogół przynoso znaczną poprawę. Ogromny skok jest też jak maluchy zaczną chodzić. potem moze zostać taka nadwrażliwość uk. pokarmowego, problemy z nowościami w diecie i tendencja do wymiotów - przy kaszlu, płaczu, ząbkowaniu itp. oraz łątwosc do zapaleń gardła, katarów, czyli tak jak u dorosłych z refluksem. a czy to minie, nie wiem... a te wymioty czujesz kwasem, podejrzewasz, że mogą mu podrażniać przełyk, gardło? miał kiedykolwiek problemy z uszami, gardłem? jeśli nie to czekaj... a jak ob. kupy, śluz sie uspokoił? (u nas sie zdarzał właściwie do 1 rż), a i potem sporadycznie bywał niespokojnie śpi? wyrzuca głowę do tyłu jk leży na bocku? ma obłożony na biało język, czujesz brzydki zapach z ust? płace przy tym ulewaniu? nie wiem, czy pomogłam Ci...ale dzieci z patologicznym refluksem nie chcą jesć, albo jedzą, ale przybierają słabo lub b.skokowo, przy jedzeniu krzyczą, wiją sie itp. miewają ciągły katar, sapke, albo nawracająco czerwone gardło, potrafią anmeizować, no i wreszcie dostają zap. płuc, tracą swiadomosć, uciekają im oczy itp. bo kwas drażni końcówki nerwowe....na podanie leków (a ich dla maluchów jest b. mały wybór) masz czas, jakby coś sie zaczęło b.niepokojącego, zwłaszcza że przed Tobą kilka newralgicznych momentów: siadanie, które wyciska jedzenie, a potem raczkowanie z głową nisko i jedzeniem wracającym, rozszerzanie diety i pytania, czy to tylko niedojrzałość uk. pokarmowego, czy alergia która nasila refluks i ząbkowanie z tonami śliny, które nasilają objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wymiotuje, krztusi się przez sen? bo to może naprawdę przejadanie się...wiem, ze to trudne, ale jakby jadł co 2-2,5 godz. ale mniej, mogłoby pomóc. niekiedy te 30 ml. mniej powodują, ze nie ma czkawek i jest lepiej. moja 2 latka do dzisiaj, jak się przeje lub opije to potrafi mieć czkwaki, takie silne gazy itp. bo inne proste ruchy wprowadziłaś? = pionizowanie, herbatka koperkowa, podniesienie łóżeczka, odczekanie po jedzeniu z 40 min z przebieraniem itp.? ja sobie chwalę też butelkę dr brownsa choc cudów nie działa, to mała jadła mniej chaotycznie i w efekcie połykała mniej powietrza. jest jeszcze taki wspomagacz ułatwiający trawienie mleka = delicol, porozmawiaj z pediatrą, czy przy nutramigenie on ma sens....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zabkka
Hej dziewczyny czytam wasze forum i widze ze nie jestem sama moj synek ma 4 mc urodzil sie w 35tyg mial zamartwice i niedokrwistosc od 5 tyg meczy go refluks ukryty oczywiscie na poczatku nikt nie wiedzial co mu jest lekarze mowili ze to normalne ze kolka ale ja wiedzialam ze cos jest nie tak i dopiero miesiac temu pediatra wyslala nas do gastrologa bylo naprawde zle doszlo do tego ze synek nic nie jadl calymi dniami albo zjadl 30ml i ryk rzucanie sie i tak przez caly dzien biedny wieczorem z wykonczenia zasypial w nocy jak sie budzil na karmienie tez byl strasznie niespokojny malo spal ulewal 3h po posilku z buzki czuc bylo nie przyjemny zapach byl strasznie niespokojny mial katar kaszel sapke jak sobie przypomne ten horror to mi sie plakac chce biedactwo tak sie meczylo teraz jest juz lepiej od miesiaca jestesmy na helcid bywa jeszcze niespokony przy jedzeniu albo po posilku ale zjada po 90ml nawet jak jest lepszy dzien to zje 150ml ale dalej malo spi w dzien biedactwo wcale nie spi a widac ze jest zmeczony jak zasnie to tylko na 15min i budzi sie z placzem slychac jak pokarm mu podchodzi,kaszle,czasami sie krztusi,zdarza mu sie ulac 3h po posilku i czus z buzki nieprzyjemny zapach w nocy spi tylko w bujaczku(przy czym i tak sie wierci i steka widac ze mu cos przeszkadza no i slychac jak pokarm mu podchodzi czasami zdarzy sie ze uleje)) bo w lozeczku odrazu sie budzi i placze wczoraj bylismy u gastrologa na wizycie kontrolnej przepisal jeszcze gasprid bo ostatnio synkowi sie pogorszylo synek wogle jest na nutramigenie i zageszczam mu mleko Mam pare pytan do was dopiero po przejrzeniu waszego forum uswiadomilam sobie jaki ten refluks moze byc niebezpieczny -Powiedzcie dziewczyny na co mam zwracac uwage?Co moze pogorszyc refluks?-Jak bede rozrzezac diete to czego nie dawac aby refluks sie niepogorszyl?-Jaki kleik lepszy dla dziecka z refluksem?-Czy z wiekiem bedzie lepiej?Powiem wam ze przeraza mnie to wszystko jakie macie dla mnie rady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Daga1975, kolejny raz wielkie dzięki za obszerne wyjaśnienia i poświęcenie czasu, bo zdaję sobie sprawę, że pisałaś to tutaj już nie jeden raz:) Przeczytałam raz Twój post i teraz po trochu będę czytać drugi raz i odpowiadać na pytania, bo jest ich sporo, ale to dobrze, bo to bardzo pomocne. Co do rozszerzania diety, to dzięki za wskazówki, bo jak mały skończy niebawem 4m-ce, to ma kontrolę u swojego alergologa (również dobrego pediatry pracującego na oddziale dziecięcym) i poruszę tą kwestię, bo będziemy omawiać rozszerzanie diety właśnie unikając alergenów dotyczących skazy i atopowego zapalenia skóry - jabłko się tutaj nie pojawia, ale przy refluksie już tak, więc też trzeba będzie na to uważać. Trochę jestem przerażona, bo jeśli synek ma silną alergię na białko krowie, AZS i w dodatku jakby to był refluks do tego, to ja nie mam pojęcia co on będzie jadł:( No ale na razie nie ma co się martwić. Okaże się przy wprowadzaniu innych produktów. Dalej, tak jak pisałam: przybiera, je spokojnie,ładnie,sporo, od urodzenia nie miał żadnej infekcji - jedynie katar z miesiąc czasu z przerwami, ale myślę, że to od ząbkowania (starsza córka miała to samo, pediatrzy badali i dopuścili do szczepień nawet, bo to nie była żadna infekcja ich zdaniem), żadnych zapaleń gardła,płuc,problemów z uszami, problemów neurologicznych także nie ma - na gastroenterologii mieliśmy konsultację z dobrym neurologiem i on nie miał zastrzeżeń żadnych, to samo okulista. Co do probiotyku to od 2m-cy dostaje o 23ej do mleka Latopic (zalecenie alergologa i dermatologa, obydwoje również są pediatrami) i rano jest mega "ładna" kupa:) Jeśli chodzi o wiązanie alergii z refluksem, to właśnie u nas było odwrotnie. Wszystkie objawy zrzucili od razu na alergię nie dopuszczając do myśli, że może to być też refluks, więc rzeczywiście ph metria by wszystko wyjaśniała, no ale niestety, już jej na razie nie będzie. Co do zapachu wymiotów, to nie czuję kwasu. Czuję tylko śmierdzący Nutramigen:) W ogóle te wymioty wyglądają zaraz po jedzeniu czy nawet 2-3h później jak mleko z wodą niestrawione. Teraz, gdy zagęszczam mu Nutritonem to się to lepi i tak ciągnie. Myślę, że raczej nie podrażnia mu przełyku, bo właśnie spokojnie je i bardzo chętnie. Jedynie jak kupa idzie, to wtedy szarpie tym smoczkiem i się tam trochę powygina, ale to rzadko. Brzydkiego zapachu z ust raczej nie odczuwam. Natomast miał obłożony białym nalotem język jak go karmiłam piersią (6tyg pierwsze). Pediatra nawet myślała, że pleśniawki się zaczynają, ale jednak nie. Położna środowiskowa zajrzała do buźki i mówiła, że to normalne, że to minie i teraz już tak nie ma jak kiedyś. Przy ulewaniu nie płacze, przydławi się lekko, czasami zakaszle, wiele razy jak nie uleje, to widzę, że próbuje połknąć tą cofkę. Co do wyrzucania głowy, to nigdy nie zwróciłam na to uwagi, więc od jutra koniecznie mu się przypatrzę. Jeśli chodzi o spanie, to pierwsze 6tyg spał niespokojnie kilka razy po 15-20min, a poza tym od 4-5 rano do 21-22 wieczorem krzyczał i wił się, bo miał te kolki i kupy pełne śluzu przez "podawanie" alergenu. Potem, jak zaczął pić nutramigen, to już spał długo i normalnie. W nocy co prawda zdarza się, że budzi się co jakiś czas, wierci, stęka. Teraz, jak zaczął ząbkować, to znów sypia krótko, ale na spacerach przesypia praktycznie 2h i teraz już też śpi długo wieczorem. Także różnie z tym spaniem było. Jeśli chodzi o śluz, to był on etapami. Najpierw pierwsze 6tyg życia 4-5kup pełnych śluzu, właściwie nie przypominało to kupy, tylko lepiący się strasznie kisiel:/ Potem jak miał 2tyg na próbę pepti, to kupy były musztardowe i normalne, bez śluzu, ale, że skóra fatalnie wyglądała i te wymioty były nadal, to przeszliśmy na Nutramigen i tu się zaczęły znowu problemy z kupamic(zielonymi i cuchnącymi gorzej niż to mleko, ale to pewnie normalne). Najpierw zaparcia, potem nitki śluzu i odparzenia, a nawet takie ropne krostki pękające po kontakcie z tą kupą. Po wprowadzeniu Nutritonu zauważyłam, że kupy mają kwaśny zapach, ale już są lepsze. Mniej tego śluzu zauważam. Może też Latopic robi swoje? Podobno zaczyna działać minimum po 2m-cach, a my właśnie skończyliśmy drugie opakowanie. Na oddziale informowałam o tych kupach i problemach skórnych z nimi związanych i robili posiew w kierunku bakterii i badanie na krew utajoną. wszystko ujemne. mówili też, że śluz u alergików jest normalny dopóki nie zauważam w stolcach krwi. Czytając objawy opisane przez Ciebie przy refluksie patologicznym, to wykluczam wszystko oprócz sapki i kataru, ale katar tak jak pisałam, wiążę raczej z tymi ząbkami, bo nie było go, teraz przy ślinieniu, wpychaniu rączek do buzi, spuchniętych i czerwonych dziąsłach katar jest i nie ma, jest i nie ma. no i wił się się przy jedzeniu i krzyczał, ale tylko na piersi, odkąd pije nutramigen już się to nie zdarza. Co do tych newralgicznych momentów, to jestem przy pierwszym - mega ślinienie przy ząbkowaniu i rzeczywiście trochę wymiotów wróciło, bo w pewnym momencie w szpitalu po podaniu nutritonu było trochę spokoju, a teraz znowu więcej tych ulewań, czasami porządniejszych z chluśnięciem na podłogę. Co do krztuszenia się przez sen, to na szczęście nie ma tego problemu, śpi na boczkach pod skosem i jest ok. Ja cały czas twierdzę, że nie jest to przekarmianie, a to dlatego, że nieważne czy mały był na piersi i jadł co 1,5-2h niewiele, czy potem 130,150,170 na pepti,nutramigenie, to wymiotował za każdym razem nawet po kilka razy bez względu na to ile zjadł i co ile jadł. Próbowałam mu już dawać mniej, a częściej, ale o nie chciał. Jak nie był głodny, to po prostu bawił się smoczkiem, śmiał do mnie, wypił z 80ml, a potem za chwilę znów był głodny, więc jada co 3-4h nie łapczywie, spokojnie, a w nocy ma przerwę 6-7h. Co do wprowadzania innych ruchów to tak: - czekałam/czekam za każdym razem do odbicia i dużo go trzymałam/trzymam w pionie - ma podniesione łóżeczko, a jak śpi w wózku, leży na macie to na poduszce klin, zawsze ma wyżej główkę - z wszystkim czekam właśnie, żeby nie wywołać wymiotów, kąpię go chwilę przed następnym jedzeniem, a nie raz zdarzyło się, że mimo tego wyjęłam go z wanienki i chlusnął taką ilość, że szok. kładę na brzuszku, robię ćwiczenia, przebieram itd w połowie między 1, a drugim posiłkiem lub na krótko przed jedzeniem następnym. - butelki mam aventa, ale on właśnie je b.spokojnie, odbija mu się po jedzeniu, ale potem za każdym razem jak go pionizuję, to też i jak właśnie ma cofkę czy uleje to czkawka (mimo spokojnego jedzenia) - herbatka koperkowa - nie chce, wypluwa,ma odruch wymiotny, krzywi się. nie chce w ogóle mi nic pić, nawet w upały miałam problem, żeby mu dać trochę wody przegotowanej. ze starszą córką miałam to samo, nie chciała mi nic pić oprócz mleka, nawet latem, ale ona była 9m-cy na piersi, a mały tylko 6tyg:/ Porozmawiam z pediatrą o debridadzie i delicolu, zobaczymy co ona na to. Dostałam raz debridat jak miał te straszne kolki i śluzowate kupy jako noworodek, a esputicon,bobotic i nawet sab simplex na te wzdęcia nie dawał rady, jednak debridat szybko też odstawiliśmy, bo mały i tak darł się w niebogłosy. dopiero po pepti była lekka poprawa, a już na nutramigenie zapomnieliśmy co to kolki:) Dzięki jeszcze raz za wskazówki i porady! Pozdrawiam:) Będę w miarę możliwości zaglądać co 1-2dni w oczekiwaniu na kolejne posty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
Dziewczyny, a mam jeszcze pytanie. Czy u Waszych dzieciaczkow, tych co maja diagnoze "refluks" i na pewno nie alergia: 1. objawy byly od urodzenia, czy rozkrecaly sie powoli? 2. Po kazdym karmieniu jest problem, czy zdarzaja sie zupelnie bezproblemowe karmienia, a nawet dni, a potem znowu bach i rzyganie/cofki? Bo u nas, problem zaczal sie od cofek ok 10tyg, przeszedl w wymioty ok 12tyg. I miewamy bardzo dobre karmienia/dni i zawsze mam nadzieje, ze wlasnie przeszlo, a potem wraca cholerstwo :/ I dzis Niuna znowu rzyga pozniej niz godzine po posilku ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie stałe bywalczynie i nowe mamusie;) Czytam na bieżąco ale brakuje mi czasu na pisanie. My zaliczyliśmy nasilenie refluksu z niespokojnymi nocami, czkawkami, bekaniem i cofkami. Teraz od kilku dni spokój, ja już nie wiem o co kaman nie dostaje nic nowego, czy to jakiś znów skok rozwojowy czy jak??? Co do refluksu to u nas nasilił się z czasem, choć mały ulewał już na porodówce, później było fajnie, za jakiś czas-dokładnie 4 miesiąc dramat- przejście na pepti i cały 5 miesiąc dobrze od 6 natomiast zaczęło być różnie, są fajne dni i karmienia a są kiepskie. Ja też jak z czasem jest lepiej to myślę o udało się kończy się refluks to dziadostwo wraca nie wiadomo skąd;( Jak są te lepsze dni to malutki spokojnie je, chętnie próbuje nowości i ładnie połyka, nie ma odruchu wymiotnego po przebudzeniu. U nas w grę wchodzi nietolerancja laktozy ale nie udało się małego przestawić na nutramigen i zastanawiam się czy czasem to, że w pepti jednak jest coś laktozy nam daje nam takich objawów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tar la llaa lala - jak czytam, to co piszesz, to jak o moim dziecku. jak miał kilka dni już się zaczęło. najpierw mega kolki, potem wymioty i śluz zamiast normalnej kupy, następnie okropne zmiany skórne i tak kilka tygodni, próbowałam drakońskiej diety, ale nie pomagało, ja słabłam w oczach, a mały nadal krzyczał całe dnie, więc postanowiłam zrezygnować z bólem serca z karmienia (starszą córkę karmiłam 9m-cy)...ale o tym już pisałam w poprzednich postach, więc nie będę Wam tu truć i się znów powtarzać:) u nas było to samo, na pepti przez 2 tyg polepszyły się jedynie trochę kupy, a reszta bez zmian, więc przeszliśmy na nutrę, a na nim doszły brzydkie,śmierdzące kupy,śluz i odparzenia/ropne czerwone pekające krostki po kontakcie z kupą. też słyszałam, że mam czekać, że to minie, że potrzeba czasu bla,bla,bla, no więc czekam. dziecko przewinęło się przez ręce wielu pediatrów,dermatologa,alergologa,gastrenterologów,neurologa,okulistę i albo wmawiano mi zupełnie sprzeczne ze sobą diagnozy albo olewano. też wspominałam o elecare bądź neocate (mieszanki elementarne - nie słyszałam o nutramigenie aa), ale nasz pediatra prowadzący powiedział, że to ostateczny, bardzo drastyczny krok i żebyśmy jeszcze poczekali, wolał wystawić nam skierowanie do szpitala na gastroenterologię w celu potwierdzenia refluksu patologicznej niż sprawdzić czy rzeczywiście po mieszance aminokwasowej będzie lepiej. obecnie mały już pije ponad 2m-ce nutramigen (zagęszczony ok. 4tyg już Nutritonem+ dodaję mu od ponad 2m-cy Latopic na wieczór) i kupy są lepsze, choć miewają śluz, tyłek w dalszym ciągu po kontakcie się zaczerwienia i te krostki powstają, skóra jest sucha i gdzieniegdzie powstają zmiany atopowe (ale synek oprócz skazy ma też azs, więc nigdy nie będzie super, bo oprócz alergenów pokarmowych jest też kurz,mróz,sezon grzewczy etc, które pogarszają stan skóry- sama choruję, więc jestem w temacie), ulewa, ale znacznie mniej, mijają tygodnie, może to za sprawą tego, może też nutritonu, ale jest o niebo lepiej, wcześniej wyglądało to tak, jakby zwracał 3razy więcej niż jadł, a na wadze przybierał i wyniki badań miał mimo tego wzorowe. w przyszłym tyg będę u alergologa na kontroli, na pewno napomknę o tym nutramigenie aa - Ty mieszkasz w Polsce? on jest dostępny w naszych aptekach i refundowany? czy, żeby go dostać jest potrzebna opinia alergologa? kto może wystawić receptę? bo neocate kosztuje 170zł/puszkę, a elecare można ściągnąć ze Stanów, ale sprawę trzeba załatwiać w ministerstwie, więc droga jest długa i kręta po to mleko (opłata wtedy 3,20zł/puszka - ryczałt). A co do Twojego drugiego posta, to odpowiem też: 1. objawy zaczęły się kilka dni po urodzeniu i zaczęły się rozkręcać coraz bardziej. 2. dokładnie tak jest, zdarza się, że mały zjadał i nie cofało mu się/ nie ulewało, teraz zdarzają się i nawet takie dni całe, a potem znów czar pryska i ulewanie wraca (bo wymiotami pod ciśnieniem to już nie jest jak kiedyś, że chlustał na odległość ogromne ilości). u nas też tak było, że już byłam mega zadowolona myśląc, że się skończyło, a tu nagle powrót, wczoraj np był super dzień, bo raz lekko mu się ulało, a dziś znów na podłogę kilka razy poleciało aż i kilka raz też zakaszlał jak mu się cofnęło i to połykał biedak... taką sytuację z chwilową poprawą mieliśmy w szpitalu akurat i oczywiście pewnie uznali, że przesadzam, bo nawet nie mogłam zawołać pielęgniarek (kazali to robić) i pokazać jak zwymiotował:/ przez to też pewnie nie zlecili ph metrii i olali sprawę...jestem jednak dobrej myśli, że to nie refluks patologiczny tylko od niedojrzałości układu i rzeczywiście tej alergii i że w końcu minie...na razie trochę się pogorszyło, bo tak jak pisałam mały ząbkuje,okropnie się ślini, a to pobudza ulewanie/cofki..ciekawe co będzie dalej! pozdrawiam wszystkie mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
dziewczyny musze kurcze Was doczytac porzadnie co tam pisalyscie wczesniej, jak znajde chwilke to to zrobie. Dzis corcia byla szczepiona, wiec mam pelne rece roboty z Maruda Mala ;) Nutramigen aa dostalam recepte od alergologa, wiztya byla prywatna, ale On pracuje w centrum pulmunologii i wystawil mi z naglowkiem tego centrum na znizke. Normalny koszt to ok 150 pln, na znizke ok 9,9 - moim zdaniem na pewno warto srpbowac. U nas poprawa byla super, a wczoraj znowu zaczela rzygac. Ale wlasnie tez zabkowac chyba mi zaczela, tak strsznie sie slini, ze jest ciagle mokra, wec to moze tez od tej sliny. To zaden dramatyczny krok, ma takie same wartosci jak nutra, tylko bialko rozbite jeszcze bardziej. Warto dla samego sprawdzenia i oczyszzenia dziecka z ewentualnych alergenow. Mi dr powiedzial, ze skoro jest poprawa to 2 miesiace dajemy AA, potem pomyslimy zeby dac znowu nutre, zeby organizm zaczal produkowac odpowiednie enzymy, po takie mleko to pojscie na latwizne i jelitka nie musza pracowac - tak mi to tlumaczyl. I powiedzial, ze to nei musi byc alergia, to mze byc nietolerancja pokarmowa, czyli niedojrzalosc ukl pokarmowego. Czy to alergia to przyjdzie nam poczekac do testow. Dziewczyny maz juz na mnie patrzec nie moze tak wymyslalam z tymi lekarzami. On by zaufal pierwszemu i drugiemu i trzeciemu - bo ich opineie sie pokrywaly ;) a ja sie uparlam, ze wychodze mieszanke elementarna. Boze, mam nadzieje, ze tym nie zaszkodze. No i zobaczymy jak bedzie. Trzeba czasu. Dzis mija tydzien na AA, dziecko po szczepionce, chyba zabkujace - wiec wiele sie moze dziac. Ale te dwa miesiace chcialabym to mleku utrzymac, zeby corci jakos zycie ulatwic. A leki typu omeoprazol czy jakos tak cos Wam pomogly? Bo mam, leza proszki i czekaja az sie zdecyduje je podac w koncu, tylko szkoda mi Ja szprycowac, to podobno gdzies na jakies receptory w mozgu dziala :/ I czekam az skonczy 4 mies i chyba zaczne zageszczac mleko kaszka jaglana holle, bo nutriton u nas strszne baki wywolywal. AA tez wywoluje, ale nie az takie. AA zamiast syropu glukozowego ma syrok kukurydziany, po kukurydzy chyba mozna prukac ;) a maczka chleba swietojanskiego z nutritonu, to jest z rosliny straczkowej, to juz w ogole mozna prukac ;) Jeszcze mi chodzi po glowie czy te objawy nie sa od grzybicy ukl pokarmowego, ja cala ciaze sie zmagalam z grzybica, corcia ma ale jeden plusik. I odnosze wrazenie, ze jak dam na pusty brzuszek probiotyk, to jest deczko lepiej. Ale nikt mi nie wypisze jakiejs nystatyny dla niemowlat bo ma jeden plusik, wiec pozostaja probiotyki. Mam przygotowany mulilac baby - fajny ma sklad bardzo, zobaczymy czy jakos pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tar la llaa lala
i ja rowniez przepraszam za bledy ;) multilac baby, to poprawie, jakbyscie chcialy sobie poczytac o nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tar la lla.... u nas po przejściu z mojego pokarmu na pepti była miesiąc znaczna poprawa wręcz spokój, dziecko nie rzygało, spokojnie jadło a później znów jazda...z tym że mój jeszcze jeść nie chce. Próbowaliśmy nutramigen bo dr mówi że skoro po pepti lepiej to idziemy w tym kierunku ale mój gad nie chciał go jeść więc trzymamy się na pepti. Candidę miał wykrytą w kupie dosyć liczną- miał nystatynę i też się zastanawiam czy jest całkiem doleczona , muszę znów badanie zrobić. Słyszałyście może o probiotyku latopic bo nam dziś pediatra zaproponował???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jak znajdę moment to napiszę więcej, bo my przez 2 tyg. po szczepieniu - śwince odrze różyczce zmagaliśmy sie z objawami tych 3 chorób... latopic dzisiaj zakupiłam, chcę żeby zastąpił nam biogaię:-) podobno działa cuda, bo to bakterie z naszej szerokości geograficznej. zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie! ja pisałam o Latopicu właśnie. jak dla mnie super. daję małemu ponad 2m-ce do mleka na wieczór i rano ładnie robi mega kupę:p ogólnie kupy się poprawiły, jest mniej śluzu, nie są już takie brzydkie jak na początku po wprowadzeniu nutramigenu. dobrej nocki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, wpadam na chwilę, żeby się ustosunkować do kilku Waszych wątków. Zabko, musisz poczytać choć ostatnich kilka stron, bo o tym rozmawiałyśmy. zobaczysz że z każdym miesiacem będzie leiej, a Ty się do tego na tyle przyzwyczaisz. 1. do latopicu mnie zainspirowałaś mamo ze skazą. bardzo na niego liczę, że uda mi sie wprowadzić zamiast pepti normalny bebilon, bo mała musi iść za rok do przedszkola... 2. tralala..nie znajdziesz tu "czystego" refluksowca, wszystkie są albo bezmleczne, albo mamy podejrzewają jakaś nietolerancję. malo która miała "komfort", że na pewno wie, ze cos z zwieraczem żołądka nie tak, bo usg coś pokazało. reszta to wygląda na taki refluks alergiczny. 3. wizja kandydozy mi tez sie ciągle kołacze, ale stukam się w łeb, że to chyba jakaś moda na necie straszenia grzybami. przecież nie sposób podawać flumycon czy nystatynę, to na pewno nie jest bez znaczenia dla maluchów. 3. u nas zaczęło być zle w 3-4 tż, ale początkowo refluks (albo ta alergia?) miały charakter ukryty, wymioty zaczęły się, jak przeszłam z piersi na bebilon. też są i były okresy świetne, nawet kilka tyg. a potem bez klucza w diecie wraca i jest albo kilka dni, albo kilka tyg., niekiedy zwiastuje infekcje, niekiedy zęba, albo cholera wie co. 4. omeprazol dają na 2-6 tyg. u nas po początkowym entuzjazmie bo wycofał sie zespół Sandifera( po ok. 10 dniach), a mała wtedy raczkowała i myślałam, ze sobie głowę wyrwie tak nia szarpała do tyłu, potem rozregulował kupy i zachwiał florę bakteryjną. więc więcej obym nie musiała go podawać, zwłaszcza, ze to był koszmar dać jej te kulki na czczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i chyba mogę postawić taka hipotezę, ze te nawroty to chyba naprawdę nie wina diety, ja nawet przez pół roku prowadziła dzienniczek jej menu, szukałam klucza, 1-5 dni wcześniej i nic nie pasowało. mimo, iż jestem juz tak długo tutaj, nadal nie wiem, czy to ślinienie sie to właśnie objaw refluksu (bo u nas mała śliniła sie od 3 tż), bo podobno tak jest, czy to ząb, póki nie wyjdzie, zawsze ruletka, poza tym mam wrażenie, ze jej na równi z fazą przebijania sie dokucza ta wcześniejsza, kiedy nic specjalnie na zewnątrz dziąsła nie widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czewsc Wam!!! Daga ja tez doszlam do takiego wniosku co ty ze u nas najbardzjej nasilaja refluks wychodzace zeby jeszcze takie ktorych nie widac ze wychodza ,wczesniej przy czworkach bylo okropnie potem bylo super sierpien, wrzesien do takiego stopnia ze jadla owoce i nic sie nie dzialo.A od pazdziernika znowu szaleje refluks myslalaam ze to przez te owoce bo na dziaslach nic nie bylo widac, a teraz juz sie przeswituja trojki i na dodatek od pazdziernika zmagamy sie juz trzeci raz z katarem jak nie chorowala tak teraz co dwa tygodnie katar i zaszczepic nie moge:-( Pozdrawiam wszystkie mamusie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obyś miała rację, nam jeszcze zostały 2 górne piątki i jesteśmy w trakcie ostatniej dolnej piątki (wczoraj nawet była krew na szczoteczce), ale jak sobie pomyślę, że jak wyjdą wszystkie i może skończy sie udręka, to akurat będzie czas przedszkola i zabawa od początku z problemami i zdrowia i psychiki. nie wiem, czy Cię to pocieszy ale Miśka przy trójkach miała prawie ciągle katar, kilka dni oddechu i wracał, a trwało to prawie 4 msce i skończyło się jak całkowicie dorównały do wysokości pozostałych zębów. nawet brała Floxal do nosa i inne cuda i nic nie pomagało. a próbowałaś Lilę inhalować? to pomaga, wychodzi ładnie, można odciągnąć. fajnie też działa kąpiel w tymianku (Penaten coś takiego dla niemowląt wypuścił), wypróbowałam na sobie i naprawdę przed nocą odblokowuje nos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×