Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość mama_mm
dzięki dziewczyny, zacznę już dziś zmieniać jadłospis. a powiedzcie mi, jak sobie radzicie, jak wyjeżdżacie gdzieś z małymi dziećmi? nam się szykuje za niecałe dwa miesiące wyjazd, na pewno nie będzie można jeszcze nic kupić dziecku gotowego do jedzenia w knajpie, ani ugotować w pokoju, bo tam nie ma kuchni.. może tydzień przebiedujemy na słoikach i kawałkach jedzenia od rodziców z talerza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ze sloiczkowych tez zlubi tylko krolika z hippa i kurczaka z kukurydza. Reszta jest be :) Moja wazy duzo, ale to dlatego, ze nie wymiotuje, pokarm cofa jej sie mniej wiecej do polowy przelyku. Chociaz oid kilku dni wymiotuje ok raz dziennie. I zauwazylam, ze znowu przez to zaczyna pokaszliwac, jutro wiec lekarz, bo minal zaledwie miesiac od ostatniego zapalenia pluc... Wiktoria wazy az 9800, ale nie myslcie ze ja pase, bo wlasciwie je tylko na sniadanie kasze jaglana lub gryczana z dodatkiem sinlaca - ok 100 ml, na obiad ok 125 gr warzyw z krolikiem i na podwieczorek owoce - max 120 gr, czasem zjada polowe tychporcji, czasem cale, a tak to tylko piers, nie wiem czemu przybiera jak szalona, ponoc dzieci refluksowe niewiele tyja? Z tym, ze ona jest dluga - 76 cm. Najchetniej odstawilabym ja juz od piersi - mimo ze kocham karmic, ale latwiej byloby mi wyeliminowac to, co ja uczula, bo wtedy refluks sie wzmaga... Leki niewiele dzialaja, a ona charczy, slychac kiedy jej ten pokarm wraca. Mama_mm, a co potrafi juz Twoj dzieciaczek? Bo moja cos do demonow predkosci nie nalezy, poki co ;-) A na obiad dzis mamy cukinie z kukurydza, pietruszka, kasza gryczana i krolikiem - uwielbia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na wyjazd mozna sobie powekowac sloiki, samodzielnie :) Najlepsze takie po koncentratach npo, bo te z gotowych obiadkow sie nie domykaja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
niezła myśl, baaaardzo dziękuję :) potem tylko wodę zagotować w czajniku i podgrzać obiadek w miseczce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
moja jak miała lepsze dni to obracała się z pleców na brzuch i ćwiczyła pompki :) teraz nie znosi leżeć na brzuchu (na plecach od urodzenia krzyczy). generalnie położona na plecach wieczorem od razu układa się na boku, w międzyczasie podrywając się jakby do siadania. ląduje na którymś boku z głową odchyloną maksymalnie do tyłu. jeszcze sama nie siada, ale na brzuchu pełza do tyłu, mało mi nie spełzła z łóżka ostatnio, bo obraca się w kółko, 360 stopni i do tyłu zasuwa ;) nieważne jak ją zostawię, jest dla siebie niebezpieczna. a Twoja, jak rozumiem, też nie szaleje ruchowo? wiesz, jak moja jest na brzuchu to widzę i słyszę, kiedy jej się podnosi, nie trzeba być bardzo uważnym, żeby to uchwycić. nie dziwię się, że te dzieci boją się ruszać. kilka lat temu z synem na początku 11 miesiąca jego życia byliśmy u neurologa, dostaliśmy skierowanie na rehabilitację, bo nie obkręcał się i nie raczkował jeszcze. kilka dni później zaczął, ale nie był zbyt ruchliwy, to zawsze u moich dzieci pogarsza sprawę. teraz jest spokojnym 3,5-latkiem, choć nadal niejadkiem, czekam na córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To moja to samo, pelza do tylu, a jak chce dojsc do zabawki to trzaska kilka obrotow pod rzad - sie turla do niej. Na boki jest bardzo operatywna i sprytna, ale przod jej cos nie idzie. Podpiera sie bardzo wysoko, wlasciwie tylko biodra zostaja na pdolozu, ale cos nie moze zalapac o co chodzi, szybko sie poddaje. ;) Za to jest dosc inteligentna, potrafi znalezc schowana przeze mnie zabawke - doturlac sie do niej i wyjac (np spod maty, gdy widzi, ze tam ja schowalam), probuje przelozyc mala grzechotke przez koleczko i sie denerwuje gdy jej sie nie zawsze uda. Raczki tez ma bardzo sprawne, operuje bardzo malymi przedmiotami. Mowi baba, mama, tata, dada, jaja, koko. Ale ruchowo kiepsciutko... Moze dlatego, ze duza... Ja w jej wieku juz wstawalam...A miesiac pozniej chodzilam przy meblach. Wiec troszke sie niepokoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
o, to bardzo szybko wstawałaś. nie przejmuj się, dzieci mają swój rytm. a przy refluksie naprawdę to wszystko jest dodatkowo utrudnione. mój synek samodzielnie zaczął chodzić jak miał prawie 1,5 roku!! oczywiście długo już przemieszczał się przy meblach i za rączkę, ale zaczął dopiero ok. roczku wstawać. różnie z dziećmi bywa, nie nastawiaj się, że będzie tak, jak z Tobą jak byłaś mała. ja, jako małe dziecko, byłam spokojna, podobno leżałam i patrzyłam na wszystko, jak filozof, moja mama wręcz nudziła się ze mną w domu, a ja mam dwa takie diabły, że hej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle się Hickary nie przejmuj, że Mała "leniuch" ruchowy, zresztą na pewno ma to związek z tym, że jest duża i ciężka. taką wagę Moja osiągnęła na 1 rok! a jadła nieźle, ale za to ma i miała szybki pasaż jelit i właściwie wieczorem wydala śniadania....też była długa i do dzisiaj jest najwyższa z rówieśników znajomych, myślę, że ta szczupłość powodowała, że była akrobatką i szybko zaczęła raczkować, nasza lek. nawet się śmiała, że do cyrku możemy ją sprzedać! nie ma więc w tym żadnych niepokojów, musisz uznać, że jej waga powoduje, że kręgosłupik i stawy jeszcze nie gotowe na kolejne akrobacje i zaufać Małej:-) jak zacznie Ci raczkować na pełnym gazie (a w sumie nawet lepiej jakby dzieci z refluksem omijały tę fazę rozwoju) to będziesz "marudzić", że nie nadążasz za chowaniem wszystkiego z półek i blokowaniem szafek, myciem podłóg itp. a i waga i proporcje ciała się zmienią. ciesz się więc jej "oponkami" (bo ja np. nie wiem, co to "poprzewiązywane" nóżki czy rączki) i rozwojem intelektualnym, a reszta przyjdzie do wakacji:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i też nie wierzę, że jest zależność między naszymi rodziców umiejętnościami w niemowlęctwie, a naszymi pociechami. może trzeba byłoby mieć przy córkach lepszy pogląd na rozwój tatusiów, bo porównywanie z mamami się nie sprawdza. mnie jak próbowali wysłać do żłobka w wieku ok 1,5 roku, to przedszkolanka sugerowała zaburzenia autystyczne - jak dali zabawkę tak ją oglądałam przez kilkanaście minut w kącie, a jak zabrali to siedziałam bez itp. a moja nie usiedzi 1 min.w miejscu, a jak już się czymś zajmie to ciągle przy tym gada, śpiewa itp. i też mam tu zagwozdkę, bo przechodzi właśnie tzw. "rozwojową niewydolność mowy" tzn. gada tak dużo i ma tak wiele w łebku natłoczone słów piosenek, rymowanek itd. że jak jest zmęczona pod wieczór to jąka się tzn. zwielokrotnia litery: "j, m, n, l" jeśli od nich rozpoczyna zdanie: np. "jejejejeszcze chcę herbatki". oczywiście sie tym martwię i obserwuję, ale wierzę, że skoro pojawiło się nagle, bez przyczyny i nie towarzyszy temu zacinanie się, tiki nerwowe itp. to jest to ta RNM i minie samo za 2-3 tyg., żeby jeszcze kilkakrotnie wrócić do 4 ur. podobno dotyka to ok. 2% dzieci w wieku 2,5-4 lata i to tych, które zaczęły szybko mówić i mają bardzo dużo informacji nagromadzonych w mózgu. więc nawet coś, co było przedmiotem naszej dumy, może mieć swoje złe strony:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mój synek ma teraz 25 miesięcy i dopiero niedawno zaczął chodzić. Około roku dopiero raczkował, pół roku później zaczął stawać przy meblach ale nie umiał zginać kolan zeby usiąść. Każdej nowej umiejętności ruchowej uczył się bardzo powoli. Długo był niezwykle wiotki w tułowiu. Ile ja się namartwiłam! Miliony badań. Neurolog szalona, która ciagle się na mnie darła, że za mało rehabilituje. Płącz przy wszystkich cwiczeniach. Wreszcie dostałam się do madrej lekarki z Akademii Medycznej, która spojrzała na Niego i powiedziała, ze jest zdrowy, zacznie chodzić około drugiego roku zycia, jest leniuchem, ma swój rytm rozwoju i nie ma co się tym zamartwiać. Faktycznie, wszystko robi na opak, wtedy gdy sam zadecyduje. MA w pompce podręcznikowe normy. I wyglada na to ze nie jest na niac chory ani uposledzony (poza refluksem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
no to mamy zapalenie oskrzeli :( dziewczyny, pamiętam, że pisałyście o Pulmicorcie i Berodualu. w przypadku tych kapsułek Pulmicort mamy używać 1 ml do inhalacji + 1 ml soli fizjologicznej. po otwarciu tej kapsułki, która ma 2 ml, reszta leku nie jest już jałowa i trzeba ją zużyć w ciągu max 12 godzin. czy tak któraś z Was stosowała lek (2 razy tę samą kapsułkę po 1 ml), czy za każdym razem otwierałyście nową kapsułkę? trochę mi szkoda wyrzucać połowę, ale od wczoraj tak robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama- ja często używam berodualu, zwykle resztę leku w tej kapsułce chowam do lodówki i zużywam np następnego dnia rano. Tylko przed inhalacją musisz go wyjać z lodówki i dać mu czas, zeby się trochę ogrzał. Tak mi radzili jak bylismy w szpitalu i tak robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
jasne, Berodual jest w kroplach i z nim nie ma problemu :) dzięki, tak będę robić, inaczej szybko zużyję lek na receptę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
Dziewczyny, uparłam się, że będę jej sama gotować i działa na razie :) proste zupki jarzynowe, na razie bez mięsa, gotuję i przecieram przez sitko, więc wychodzi taka pyszna papka (próbowałam, słoiki się nie umywają, są nie wiadomo jakie, a tutaj czuję wszystkie warzywka po kolei). karmię ją niestety w pionie, na rękach, tylko w takiej pozycji chętnie otwiera buzię i zjada sporo. na leżaczku i w foteliku do karmienia ciągle wstrzymuje oddech i albo wypluwa jedzenie, albo odwraca głowę na boki. cieszę się, że znalazłam jakiś sposób na nią, zobaczymy jak długo to potrwa, oby jak najdłużej. poza tym za każdym razem, jak coś jemy i ona się interesuje, dostaje ziemniaczka, czy coś łagodnego i jest zachwycona, jak je z mojego widelca. powoli wychodzimy też z choroby, na szczęście nie pogłębiło się, leki i inhalacje działają. uff, dajcie wiosnę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo mm, jak tam oskrzela? po czym się kapnęłaś, ze coś nie tak i że trzeba iść osłuchać Małą? jestem pewna, że Twoje jedzenie Jej posmakuje, nie ma opcji, te słoiki są naprawdę jak gips, a jak jeszcze dojdzie mięsko, jakieś zioła i przyprawy, to musi być zachwycona... u nas dzisiaj 22 stop. w cieniu, przegięcie, skoro jeszcze parę dni temu wbijałam Miśkę w kombinezon, a teraz lato i nie umiem sie odnaleźć w nowej aurze...ale nie marudzę, bo czekałam na ciepło, jak wszyscy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
Daga, słyszałam od 4-5 dni nieładny kaszel, który męczył ją w ciągu dnia i od razu po położeniu do spania, kilka razy w nocy. poza tym jak ją nosiłam to wyczuwałam ręką i nadal wyczuwam mocne charczenie i wydłużony wydech, tak jakby wypuściła powietrze, ale jeszcze coś świszczy dłużej po wydechu. trochę jak przy astmie, nie wiem, czy wiesz, o czym mówię, próbuję to jakoś dobrze opisać :) babka zdiagnozowała obturacyjne zapalenie oskrzeli. te inhalacje chyba są zbawienne + antybiotyk niestety. grunt, żeby to wyleczyć, bo nawet straszyła nas szpitalem, jeśli się pogorszy. kontrola była po 2 dniach i jest lepiej, więc idziemy jeszcze pod koniec antybiotyku, żeby lekarz zdecydował, czy przedłużyć, czy koniec leczenia. a z tym jedzeniem, jestem w szoku. wczoraj zrobiłam jej znów zupkę, ilość dość pokaźną, że nawet tata zapytał: "to ona tyle zje?!". zjadła, co ja zrobię z tymi słoikami, co najmniej kilkanaście ich mamy :) powiedzcie, które przyprawy są najdelikatniejsze na początek? które powodują, że jedzonko jest bardziej słone? ja na razie próbuję tylko natkę i koperek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama_mm- przechodzilismy obturacyjne zapalenie oskrzeli juz 3 razy, nigdy nie bierzymy z tej okazji antybiotyku bo to zwykle wirusówki, wystarczająco pomaga na to pulmicort (przeciwzapalnie) i berodual (przeciw dusznosci, temu wydłużonemu wydechowi który opisujesz). Ważne jest aby ten pulmicort po takiej infekcji utrzymać w coraz mniejszych dawkach jeszcze długo po zakonczeniu choroby, około 3 tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
o, dzięki, nie miałam nigdy styczności z zapaleniem oskrzeli u moich dzieci, więc ta wiedza przyda mi się na przyszłość. zaufałam lekarzowi, bo nie na rękę mi szpital przy dwójce maluchów.. dobrze, że Berodualu jest tak dużo, krople wystarczą spokojnie w razie potrzeby, a Pulmicort raczej wykorzystamy. inhalujemy się 5 razy dziennie na zmianę tymi lekami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineckaaaaaa
dzisiaj była u mnie pielegniarka srodowiskowa zapytałam sie kiedy mojej małej przestanie sie ulewać za pare dni skończy 5 miesięcy powiedziała ze to moze byc refluks nie wiem czy mam zaczynac sie bac czy nie ? nie ulewa po każdym posiłku ani w nocy jak spi na płaskim. potrafi wypic 150ml picia i nie uleje a 180ml mleka i troche jej tam poleci troche wystraszyła mnie ta pielegniarka . czy juz mam pedzic do lekarza czy myslicie ze przestanie jej sie ulewac jak ugotuje jej zupke czy zje banana to czasami cos tam poleci ale nie sa to duze ilosci chyba ze ciocia i babcia ja biora wytelepia to wtedy troche wiecej ulewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamo mm, wiem, o czym mówisz, choć jeszcze nie przerabialiśmy wysłuchiwalnego zap. oskrzeli. kupiłam tę mgiełkę solankową i jak słyszę, że po nocy nos podetkany to ją inhaluję, potem wydmucha i jest spokój. fajna to sprawa, szkoda, że wcześniej tego nie odkryłam, bo nalewałabym do nawilżacza w domu, jak było takie suche powietrze w zimie. u nas w aptece prawie litrowa butla 11 zł, więc starczy na długo i sądzę że lepsze to niż oczyszczanie nosa solą izotoniczną, bo mniej inwazyjne. dołączam się więc do peanów na temat mgiełki:-) jeśli chodzi o przyprawy, to ja dość szybko (jakoś przed 1 r., ale niedługo przed i początkowo nie codziennie) dodawałam szczyptę kurkumy z eko sklepu, tak mi poradziła znajoma lek. - fanka makrobiotycznej kuchni, też mama malucha. to daje słonawy smak, a poza tym fajnie reguluje gazy itp. poza suszonym koperkiem i pietruszką, dość szybko przeszłam na świeżą natkę (ok. 1 ur.). dość odważnie wprowadzałam zioła typu tymianek, liść laurowy (wyławiany potem), bazylię itp. - bo Mała już w 2 rż nie chciała jeść mdło. pilnuję tylko, żeby to były przyprawy suszone naturalnie, bez dodatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karolineck, najważniejsze, czy to córci sprawia dyskomfort, czy jest niespokojna, płaczliwa, trąca sie po oczach, nosie, uszach, czy rozbudza to ją w nocy, czy wpływa na apetyt, czy lubi leżeć na brzuszku, czy miewała kłopoty z gardłem/uszami, wiecznie furczący nos, czy podejrzewasz jakieś nietolerancje pokarmowe, czy ma brzydkie kupy, czy miewa wzdęcia, brzydki zapach z ust, częste czkawki itp.itp. jeśli wszystko ok, nic poza tym Cię nie niepokoi, to ma prawo być, jest fizjologią, którą ma większość dzieci w jej wieku i ustąpi samo, najdalej do 1 ur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hickary nią inhaluje i podzieliła się to wiedzą, alternatywą dla nas było oczyszczanie nosa po nocy wodą izotoniczną (bo hipertoniczna na dłuższą metę wysusza śluzówki), ale one wszystkie mają takie psikacze, że Mała zalana po brwi i nie chce dać sobie psikać...a laryngolog kazał nam ją inhalować solankami, żeby był jod i inne bajery jak nad morzem, ze to wzmacnia organizm i nawilża śluzówki. więc chyba to dobry pomysł...a juz na pewno przy infekcji:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba też spróbuję, tylko zastanawiam się czy mogę to wlać do nawilżacza parowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_mm
poczytaj instrukcję nawilżacza, ja wiem, że do mojego nie mogę nic wlać poza wodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineckaaaaa
daga1975 czesto włąśnie trąca sie po oczkach i nosku jakby ją swędziało ... na brzuchu nie bradzo lubi leżeć chyba ze rana jak wstanie w nocy śpi spokojnie nie słychać jej wogóle i długo.na wadze przybiera warzy prawie 8kg a ma niecałe 5 miesięcy w nosku nic tam nie słychać zebvy jej przeszkadzało wcześniej jak ulewała mocno to owszem leciało jej chyba do noska a teraz jest wszystko ok nie wydawało mi się zeby było coś z nią nie tak troche się zmartwiłam ale inne dzieci tez dość długo ulewaja nawet do 8 miesiąca. koleżanka mi napisała ze jej synek ulewał do 6 miesiąca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolineckaaaaa
daga1975 kupy ma delinatnie zielone ale to od mleka bo dużo zelaza jest tak mi pediatra mówił . je wszystko co jej dam jest grzeczna non stop się cieszy czasami marudzi jak to dziecko ale to wtedy kiedy jest śpiąca albo chce na raczki problemu z uszami czy gardełkiem nie ma byłyśmy na szczepieniu pare dni temu lekarka w gardełko jej zaglądała i mam córcie jak malowana jeszcze poczekam troche jak coś zauważę to pojde z nią do lekarza. ale mi wydaje się ze coraz mniej ulewa chyba ze zje i ją odłoże a ona zacznie wierzgać tymi nóżkami małymi to wtedy ze 2 razy uleje. oby przestała szybko ulewac bo mama w strachu teraz żyje ze maleństwo może być chore :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×