Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Mamba gratuluje kolejnego ząbka :) Tilli super sprawa z takim spotkaniem z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale miałam urlop - lało... Czasu zero, tak jak to z dzieckiem, moja Zosia nie chce przez sekundę być sama, najlepiej na rączkach... ehhh Powrót do pracy - też od razu wpadłam w wir obowiązków ehhh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dość! Mój mąż chyba przechodzi klimakterium! Znowu sie dzisiaj pokłóciliśmy. Już dawno nie pamietam takich klimatów u nas w domu. Coś wisi w powietrzu, czy co? Może teraz wszystkim facetom odwala? Alenie ma pełni księżyca, bo to byłoby jakieś wytłumaczenie. Mamba - super z tym ząbkiem. Oby przy następnych było łatwiej. Idrisi - w pracy bedziesz miała inny rodzaj zmęczenia, więc w zasadzie chyba odpoczniesz po urlopie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia - chyba taki czas...pamietasz? pare dni temu tez sie ze swoim poprzytykalam az iskry szly... ehh... a o co wam z grubsza poszlo? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilli - szkoda gadać. Myślę, że ostatnio troche spraw sie nagromadziło i oboje jesteśmy zestresowani. A w takim stanie o iskry nietrudno. Mnie ostatnio coraz bardziej wkurza teściowa. Niby jest ok, ale nie mogę sie przyzwyczaić, że ona mi sie panoszy po moim domu, czuje sie tu jak u siebie. Łącznie z mieszaniem w garnkach. A nie chce jej zwracać uwagi, że troche przesadza, bo to doprowadzi do niepotrzebnych spięć. Dlatego zagryzam zęby i staram sie do tego przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki dziewczyny:) jescze jeden i bedzie chwilka przerwy :) Cos chyba napardwe wisi w powietrzu bo ja tez sie zcielam z mezem. tylko ja przez telefon, czego nie lubie. No bo wyjechal i tylko taki kontakt mamy niestety. Sylwia-naprawde wspolczuje ci z ta tesciowa. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i mam za swoje ja sie ze swoim poklocilam na maxa nie odzywamy sie do siebie wedlug niego to moja wina ze mamy malo pieniedzy i najlepiej zebym poszla do pracy...a jeszcze lepiej zebym poszla do pracy i sie opiekowala tez dzieckiem szkoda gadac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no jawlasnie rozmawialam z mezem i niby juz ok ale wiadomo jak to prez telefon:( wraca dopiero w piatek:( i do tego po kilku h idzie do pracy. Tilli-tilli-no i wiadomo kwestie finansowe :( skads to znam. Tye ze moj maz wrecz nie chce zebym pracowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też się z moim ścięłam, oczywiście o teściowa, także Sylwia - możemy sobie podać ręce;) a mam dzisiaj rocznicę ślubu.... coś jednak wisi w powietrzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na pewno coś wisi. Ja do tego jestem chora córka ze szkoły cos przyniosła ale tylko mam nadzieje że małemu się nic nie przyplacze jeszcze tego by brakowało . Te ząbki strasznie mu dokuczają jeszcze skończył mi się żel a \"mąż\"dopiero jutro ma wypłatę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
sylwia a wy budowe juz zaczelismy, bo zauważyłam wsrod znajomych, że ma to wpływ na malżeństwo i dziwne , ale wtedy przechodzą kryzys. Dziwne bo zawsze myslałam, że wspolne cele jednoczą i dodaja sił, a jest odwrotnie. Budowa to jednak duże obciążenie finansowe, psychiczne i fizyczne. Chyba stąd napięcia. Znam 2 malżenstwa wrod znajmoych , ktore po budowie rozeszły się dziwne , ale tak się stalo. Mam nadzieje, że u Ciebie to tylko u męża muchy w nosie. kupiliśmy dziś meble do sypialni. Fajne i bardzo się ciesze. Cena też supe bo za caly komlet daliśmy 1200 zl. Kupiliśmy z ikei aspelund tak się nazywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danis-bardzo ladne mebelki.lubie takie proste a jednak maja cos w sobie. a kolor ten co na stronce sie pokazuje? bo bardzo ladny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Blondi biedactwo,co Ty masz za damskiego boksera w domu??Wywal go na zbity i sie nawet nie ogladaj..mysle podobnie jak Tilli ze zdrowie psychiczne Twoje i Kasperka najwaznuejsze!!Trzymaj sie i nie daj...trzymam kciuki:) Gosiaczku, ciekawa macie sytuacje z mezem ..całkiem sprytnie z tego wybrneliscie:)hihi I bardzo dobrze,ze go tamta kopnęła ma nauczkę:) Mamba gratuluje ząbka!!teraz juz bedzie z górki:) Sylwia wspolczuje sytyacji z tesciówką..bidulko uzbrój sie w cierpliwosc!! Tilli nooo calkiem super pracuj,i opiekuj sie dzickiem i jeszcze prowadz dom...a co tam przeciez my kobiety mozemy wszytko na raz...ahhh Ci faceci.. Jej tak czytam o tyh wzystkich acetach i zstanawiam sie kiedy u nas wybuchnie hihi bo skoro cos wisi w powietrzu...tylko kwestia czasu..Ale poki co u nas ok!A jutro ma urodziny wiec nie sadze zebysmy sie mieli kłocic;) Kurcze u nas jeszcze ząbków brak...widac ze cos tam sie dzieje ale jak narazie ciisza! Tez bym chciala juz oduczyc Roberta wstaania w nocy bo mu sie cos poprzestawiało i teraz ci 3 godiny wstaje:( a fajnie by było juz sobie pospac:) A moje kochane w pizzeri byłam i wode piłam hihi poszłam w celach towarzyskich nie konsumpcyjnych:P Choc wziełam ryzka malutkiegi:o ale dietaskoczyła mi sie w sobote takze moglam..a teraz znow na diecie..od poniedziałku probuje teraz norweskiej zobaczymy jaki bedzie wynik. My tez planujemy sie budowac ale tez za ok 4-5lat,narazie szukamy działki i bedziemy chyba stawiac te domy co w 3 miesiace sie stawia..z drewna...chyba szwedzkie sie nazywaja czy jakos tak..no ale to narazie plany:) Zobaczymy jeszzce jak nasza gospodarka bedzie wygladała..bo jak ten krach ze Stanow przyjdziedo nas to nie bedzie za ciekawie.. ok uciekam juz bo na rano do szkoły... Trzymajcie sie cieplutko!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Po waszych postach widze, że jednak coś wisi w powietrzu :) Danis - jeszcze nie zaczelismy budowy, planujemy na wiosne. ja dzisiaj ostatni dzień w pracy i znowu tydzień z córcia :D Blondii - co ze śniadankiem przy kompie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Sylwia, Ty, to mnie pilnujesz, hehehe... Sorry za spóźnienie ;) Siedziałam wcześniej sobie na allegro i kupiłam sobie dwie białe bluzki do pracy (bo mam wymóg wyglądu, jak na akademii szkolnej - biała bluzka i czarna spódnica lub spodnie). Ostatnio jedna mi się dosłownie rozleciała - jednak białe rzeczy, zwłaszcza jak się od czasu do czasu wybielaczem potraktuje, to się rozłażą. Z reszty \"wyrosłam\" (mam nadzieję, że to efekt przejściowy ze względu na tę opuchliznę sterydową). A\'propos opuchlizny - ja sobie nie zdawałam sprawy z tego, że to jest tak bardzo widoczne, ale wczoraj byłam u gina i najpirew z położną gadałam i mówię jej, że sterydy biorę, a ona na to \"To widać\"... Więc chyba wyglądam, jak chomik, skoro wszyscy to widzą z daleka... Na forum o sterydach jednak napisali, że to schodzi po około miesiącu po odstawieniu Encortonu. Bo są jakieś leki lepiej oczyszczone, ale niedostępne w Polsce, tylko najbliżej w Niemczech i strasznie drogie... Podobno można się starać o sprowadzenie tego leku do Polski i dofinansowanie go z NFZ-u, ale musi to być dobrze umotywowane i długo trwa cała procedura. No trudno. Będę jakiś czas \"chomikiem\" :) Tomek odmieniony - wczoraj zrobił pyszną sałatkę z fety (szkoda, że nie mogę jej jeść, bo mi szkodzi, hehehe), kusił kolacją przy świecach i winie, ale powiedziałam mu, żeby sobie podarował. W końcu wieczorem przyszedł do niego kolega i siedzieli w jadalni i nprawiali kompa, a ja sobie oglądałam tv (na marginesie - znów zasnęłam \"w mundurku\", czyli w dresie, dobrze, że wcześniej make-up zmyłam). Coś ostatnio jetsem bardzo zmęczona. Nie wiem, czy to leki, czy choroba sama w sobie, czy atmosfera w domu... Po tych akcjach z Tomkiem przez ostatnie dwa dni niestety znów zaostrzyła mi się choroba. Ja już zauważyłam, że o ile większość ludzi ma zaostrzenia po tym, jak zjedzą coś, czego nie powinni, to u mnie jedzenie raczej nie wpływa na jelito, a bardziej stres. Tzn. jak już się zestresuję i mam problem z jelitem, to wtedy dopiero zaczyna mi jedzenie nieodpowiednie szkodzić, ale pierwotną przyczyną zawsze jest jakieś tam zdenerwowanie. Tylko Tomkowi tego się przetłumaczyć nie da. Kiedyś mi powiedział, że moja choroba jest wymyślona... Hmmm... Ciekawe podejście... Tomek na razie pracuje od rana do wieczora, a wieczory i tak spędzamy osobno - ja w pokoju z dzieckiem, a on w jadalni przed kompem, więc sytuację mamy podobną, jak u Gosiaczka... Ja na razie żadnych przełomowych decyzji podejmować nie będę, bo mi się nie chce po prostu. Postanowiłam na razie zająć się swoim stanem zdrowia, w październiku czeka mnie szpital, potem zobaczymy. A jak jeszcze raz podniesie na mnie rękę, nogę, czy jakąkolwiek inną część ciała, to mu już nie oddam ręką (żeby się nie pokaleczyć), tylko po prostu wezmę taboret i przypierd... tak, że zobaczy, że nie żartuję, hehehe... Za to Kasperek coraz zdrowszy :) Jeszcze trochę kaszelkuje, nosek przytkany, ale inhalujemy cały czas i wtedy się zdecydowanie poprawia. Leki się pomału kończą, jutro idziemy do kontroli. Mam nadzieję, że w przyszłym tyogniu będzie mógł już iść do żłobka, choć w pn. i wt. i tak mam urlop, bo moja siostra z siostrzenicą przyjeżdżają z Niemiec, więc wtedy go chyba jeszcze do żłobka nie dam :) Niech się sobą nacieszą, bo rzadko się widują :) OK, dziewczynki, spadam do pracy pomału. Po drodze muszę jeszcze kasperka do rodziców zawieźć. Kurcze, wczoraj Dziadek mi go oddać nie chciał, hehehe... Stwierdził, że będzie tęsknił, a wiedział, że dziś go znów dostanie na cały dzień. Taki Dziadek :) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Ja jestem przeziębiona jeszcze ta pogoda do dupy dobrze że mały spłą dziś w nocy w miarę dobrze. Zastanawiam się nad tym co niektórym męskim gatunkiem i sobie myslę że oni sami nie wiedzą czego chcą(nie wszyscy oczywiście) ale mój ex na pewno. Tak, sytuacja jest ciekawa ale ważne że mi odpowiada. Teraz sobie myślę że jakbym się wyprowadziła to musiałabym o wszystko martwić się sama a tak to niczym się nie przejmuję R za ratę kredytu musi płacić bo to mieszkanie jego matki póki co za rachunki też a ja mam to wszystko w d***e mogę pieniadze swpje wydawać na co chcę(teraz wszystko idzie na prawko) potem planuje znaleść pracę jak malutki troszke podrośnie i zobaczymy jak bedzie. Też tak jak Blondi nie chce podejmować żadnych kluczowych decyzjii bo mi to do niczego nie ptrzebne. Moja mama tylko spytała mnie co bym zrobiła jakby znalazł sobie faktycznie jakąś babę na poważnie. A co miałabym zrobić niech znajdzie, może się wyniesie do niej? Jak dla mnie to może nawet jej dziecko zrobić jeszcze lepiej da mi spokók. Ale jak go obserwuje to on jeszcze ma jakieś nadzieję na naprawienie tego związku bo milutki jest dla mnie że hohoho śmiszny facte. Najpierw mnie poniża i oczernia jakiejś głupiej pindzie gada rzeczy z naszego życia której na oczy nigdy nie wiesdział zwierza jej sie a teraz ma jeszcze jakieś nadzieje DUPEK jeden. WWWWWWRRRRRRRRRR w każdym razie czuje do niego totalne obrzydzenie. A jeszcze próbował zaciągnąć niedawno mnie do łóżka wyobrażacie sobie? To już w ogóle przegiął. Mi się wydaje że on by chciał ze mna zgody ale to ja powinnam jego zdaniem chyba go przeprosoić i wyciągnąć do niego rękę żeby potem mógł powiedzieć że zmiękłam ale ja juz go nie chce niech te zlewki ktoś inny sobie weźmie(hahaha). Blondi trzymaj się jesteś silna to widać poradzisz sobie-razem sobie poradzimy-mamy fajne dzieciaki w dupie z tymi facetami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii - fajnych masz rodziców, dobrze, że możesz na nich liczyc. A ten tekst o wymyslonej chorobie też dobry. A te tony leków to jesz, bo są smaczniejsze niż cukierki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja dzisiaj mętna jakas jestem... caly czas nie odzywam sie do Tomka..tzn nie zagaduje, odpowiadam kiedy on sie o cos zapyta wczoraj az wyszlam zaryczana z mieszkania..ehhh nie rozumiem o co ma te pretensje? przeciez chcialam otworzyc sklepik z ciuszkami...ale On na to ze nie ma teraz pieniedzy.. to co mam zrobic? zasadzic drzewko z monetami? nie mamy tutaj rodziny zeby Olivie dac pod opieke komus. Niania by mnie kosztowala tyle co i ja bym zarobila, to podziekuje wrrr...faceci...rozmawialam z moja mama - powiedziala ze tak to jest, glupie niepowodzenie i od razu winna zona moj maz- duzo gada, malo robi - ot i tyle idealu sie nie znajdzie wyslalam cv do paru firm, i chyba bede musiala zrezygnowac z wychodzenia na spacery z Niunia zeby sie zajac reklama naszej firmy, bo inaczej nie wiem jak on to sobie wyobraza... dobra, nie smece, jem sniadanie i sie zabieram za robote - DOMOWA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mój mąż właśnie przed chwilą odwiedził mnie w pracy z bukietem róż i ciepłymi drożdżówkami :D I myslał, że dam sie tak łatwo przeprosić. Nie ma lekko, przetrzymam go pare dni. No chyba, że wczesniej usłysze, że sie pokaja i bedzie błagał :P Ale ciacho było pyszne! Mój mąż wie, że ja jestem łasuch, więc stosuje taktykę przez zołądek do serca. Tilli - szkoda oddawać Olivke komus obcemu. Poza tym koszt byłby pewnie niewiele mniejszy od tego co zarobisz. Może sie uda z tymi ciuszkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia - ja chce wziac pozyczke, zainwestuje sie ale sie szybko (mam nadzieje) zwroci juz tyle osob sie mnie pyta kiedy w koncu zaczne... marze o tym, na prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
fajnie dziewczyny , że wam też podobają się te mebelki ,kolor taki jak w katalogu. Jutro przywiozą. pogoda dziś smętna, Igor zasnął, ale potem wyszykuje go i wyjdziemy. Kupiłam wczoraj fride bo jemu stale coś piszczy w nosie i rewelka wyciągnęłam te wszystkie gilonidła.Chciałam kupic sopelek polski odpowiedniko polowe tanszy ale nie było. Powiem szczerze, że za kawałek wężyka i plastku to cena 25 zł trochę zawyżona. No coż!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny Tak czytam co sie u niektorych z Was dzieje....Żal i szok, że w ogóle takei rzeczy mają miejsce. A brak jakiejkolwiek godności ze strony facetów po prostu poraża. Ale widocznie takie mamy dzis czasy, że tylko ten kto potrafi kombinować dobrze wychodzi w życiu. Mój kolega tez ma problemy z obecna swoja partnerka/matka swojego dziecka. Ale to dluga historia a szkoda mi mojego kolegi ze musi przez to przechodzic (ale jak przyznaje racje - niestey na wlasne zyczenie) A ja wam sie pochwale, że powoli transakcja zakupu mieszkania sie nam finalizuje. :D Dostallismy wczoraj bardzo fajna decyzje banku ktora rozwiazuje nam cale problemy zwiazane z zakupem mieszkania i nawet bede miala \"wolnych\" srodkow 5 tys na doposazenie mieszkania w brakujace meble i ozdoby. Takze dziewczyy zycie jest piekne i po deszczu zawsze przychodzi sloneczko. :D Wczoraj kupilam mojej malej nowy fotelik samochodowy. Niestey odmowila mi ostatnio wspolpracy w aucie w jej foteliku GRACO. Sprzedalam jej fotelik i kupilam jej nowy DOROSLY. Wzoraj wzialam go do domku i mala cale popoludnie podchodzila do niego i siadala na nim dumna jak paw. A jest przepiekny (czerwon- czarny) i ma funkcje przesuniecia dziecka w foteliku do lekkiej pozycji pollezacej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Bloondi bardzo fajnych masz rodziców i bardzo dobrze, że zająć się sobą i małym :) Tilli trzymam mocno kciuki :) marzenia się spełniają tylko trzeba troszkę naszej inicjatywy :) Sylwia no piękny gest ze strony męża :) mniam narobiłaś mi ochoty na drożdżówkę :P gosiaczek mnie pogoda też przybija, zwłaszcza że u nas nie grzeją i jest zimno w mieszkaniach :( Dziś zrobię Zuzi syrop z cebuli, może troche ją wzmocni :(, mówię Wam jak u nas zimno, ale nie włączą ogrzewania, nie ma mowy. Koszmar. Ja wczoraj też byłam jakaś podminowana i swoją złość wyładowałam na biednym mężu.. hehe, a wczoraj jakieś ich święto podobno było bo widziałam opis u koleżanki na gg. Także miłe świętowanie mieli nasi Panowie :) Zuzia śpi, grubo ubrana i kocem grubym przykryta. Dziś to chyba będziemy spały w dużym pokoju razem z moim mężem bo tu cieplej jest. Dziewczyny a jak 15 października zaczyna się okres grzewczy to już muszą grzać?? orientujecie się jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lula - ja sie nie orientuje, niestety. A co do Dnia Chłopaka - to jestem na bieżąco, bo synek chodzi do szkoły, a tam swiętuja. A w ogóle to dostał od swojej dziewczyny własnoręcznie zrobiony tort w kształcie serduszka :) Danis - drogo, ale jak działa! Ja ostatnio wkrapiam małej troche soli morskiej i czyszcze po chwili. Przez to suche powietrze w domu (grzeją) jej zawsze coś zalega. Anastazja - gratulacje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, jejka ale u mnie w duzym pokoju zimno brrrrr. Nie wiem czy to dlatego ze cala sciana w oknachjest. NIbysczelne ale zimnno jak cholera. Rano jak wstalam i poszlysmy z mala do pokoju to taka roznica temperatur ze sozk. Tutaj mam elektryczne ogrzewanie takz emoge sobie wlaczyc co oczywiscie zrobilam no ale zeby taka az roznica w mieszkaniu byla! Bo w duzym pokoju mala ma wszytskei zabawki ito tam bawi sie na pdlodze! Teraz spi. Znow marudna niesamowicie. Ta 2ga jedynka gorna se pcha i kurcze jescze sie nei przenila:( Juz niech wyjdzie bo ja tego krzyku juz zniesc nie moge!! A do tego 24h sama z mala to nie pomaga:( Kurcze aparwde podziwiam smaotne matki. Jak wiem z enie maja wyjscia ale to psychicznie mozna nie wytrzymac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×