Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Sylwia - jestem tego samego zdania jesli chodzi o wprowadzanie pokarmow, wszedzie pisze co innego, lekarz zaczyna mi gadke \"no wie pani, sa rozne szkoly...\" i ja mam wybierac grrr. To wybralam jedyna po jakiej wiem co bedzie za pare lat, czyli ta stosowana przez naszych rodzicow. Tak naprawde to niewiadomo jak sie sprawdza te nowosci, ktorymi nas racza, moze sie z tego wycofaja za pare lat. Ja tam sie trzymam sprawdzonych metod! Lula - trzymam kciuki za Zuzie, moze to nic powaznego :) tilli tilli - jeszcze pare mies temu oddalabym wszystko zeby Marysia wziela smoczka i odessala sie na chwile ode mnie. A ona twardo nim plula, o sufit prawie. I cale szczescie, teraz nie mam problemu. Chociaz jedno mnie ominelo :P Chcecie przepis na super deserek? Trzeba sparzyc i obrac brzoskwinie, zetrzec na tarce, zetrzec do tego biszkopta, dodac pokruszony zwykly bialy ser. Hit numer jeden w jadlospisie mojej corki, chociaz mi sie robi niedobrze na mysl o brzoskwini z bialym serem heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idrisi - a czemu, robiono w ogole morfologie? cos sie dzialo? Marysi nikt nigdy nie robil i nie wiem czy to dobrze czy nie? moge sama prywatnie isc? A co z Malpeczka? cos jej nie widze Macie jakies przepisy na zupki i obiadki? Ja z torbami pojde na te sloiczki, mam domowe jarzyny a ten maly cholernik za nic nie chce jesc jak ja ugotuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zosi robiono morfologie standardowo na wizycie w Poradni patologii noworodka - a chodzimy tam na kontrolę dlatego że Zosia urodziła się mała 2550 wazyła czyli wlaściwie wcześniak - granica wcześniactwa to 2500kg nawet przy donoszonej ciąży. Także ja traktuja właściwie jak wcześniaka, z tym ze fachowo to się nazywa hipotrofia płodu, czyli że dziecko przestało rosnąć w pewnym momencie ciąży... Ja to tak rozumiem, ale absolutnie się tym nie przejmuję, oboje z męzem mamy w swoich ksiązzeczkach dziecięcych wpisaną tą hipotrofie, oboje urodziliśmy się mali a wszystko ok jest... No i przy okazji wizyty wyszla anemia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziuuutek, w moich zupkach sprawdzony patent to dużo marchewki - jest slodka i Zosia wcina wtedy aż miło, ale z kolei ona słoiczków nienawidzi...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marysia sie urodzila 2780 wiec tez niewiele i widze ze jest mniejsza od twojej Zosichociaz starsza troche. Nie wiem, moze powinnam sie wybrac do laboratorium? Dziecku sie krew tak samo pobiera jak doroslemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde wlasnie miwszysko wcielo!! tilli-tilli-viki nigdy niemiala smoka i dlatego teraz ciesez sie razem z Ziuutek :) Ziuuutek-srednia marchew, burak, piatruszka i ziemniak albo ryz dla odmiany. gniote widelcem, dodaje maslo albo oliwe z oliwek zeby sie witaminki wchlonely. mzesz najpierw rozgniesc wszystko osobno i poukladac takie garsti w miseczce i patzrec czy wszystko Marysi smakuje. MOja je wszystko wiec teraz naogol mieszam razem jesli zostawiam an drugi dzien. Taka porcja starcza na 2 razy dla Viki. Lula-trzymam kciuki zeby wszystko wyszlo ok ale z tego co wiem to zwiekszona ilosc bial. krw. to poprostu wlaczona reakcja obronna organizmu na jaks infekcje itp ale nie musi to byc wcale cos powaznego. tak mi sie wydaje przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fruskawka-sliczne zdjecia! Ziuuutek-moja Viki przy wyjsciu zeszpitala wazyla 2800.podaje ta wage jako urodzeniowa bo zle mi ja zwazyli przy urodzeniu i nie wiem ile wazyla. w kazdym razie tez malutko. Teraz wazy w normie nawet przy gornej granicy jest. Ale badan krwi tez nigdy nie robilam poza tymi w szpialu po urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamba - a teraz ile wazy? Marysia jest w dolnej normie a nawet troche ponizej ostatnio, ale mialam z nia 2 tyg przeboje, zielone kupy i brak apetytu, robilam posiew i badanie na pasozyty ale nic nie wykazalo i samo przeszlo, moze dlatego tak malo przybrala. dzieki za przepis, tez tak jej gotowalam i nie chce tego jesc, nie wiem juz samam o co chodzi. Ale czytalam gdzies ze mozna juz zrobil takie kotleciki z mielonego miesa z jarzynami i dac dziecu do raczki. gotowane oczywiscie. musze sprobowac, moze jej posmakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ziuuutek-Viki kajies 2 tygodnie temu wazylaok 8700. Ostatnio prezz katarek mniej jadla to moze schudla ale te 8500 to napewno wazy. Z tymi kotlecikami to niezly pomysl. Ja jescze nie dawalam miesa. Za ok miesiac bede w PL to dam. Tutaj nie chce podawac tego sztucznie pedzonego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lula, nie martw się! Podwyższone leukocyty mogą być nawet przy katarze! A musisz czekać do piątku? Jeśli jestes taka niespokojna, to idź może dziś już do lekarza - jeden dzień ich nie zbawi, a Ty się spokojnie wyśpisz :) A\'propos snu - Tilli, ja się właśnie przed Sylwią specjalnie nie przypominałam ze snem Kaspra, żeby jej ciśnienia nie podnosić, hehehe... Od wczoraj od 20-tej godz. spał, aż go nie obudziłam na butlę o 5.30, a teraz jeszcze dosypia w łóżeczku. Kaszel już ustąpił, więc pierwszy raz miał spokojną noc :) Co do wagi, to moja \"kruszynka\" urodziła się 3710, a teraz - same wiecie - 9 kg... Także ja się nie wypowiadam na temat niskiej wagi, hehehe... A morfologię robiliśmy przed żłobkiem, bo takie są wymagania. Z palca brali :) Kasper nawet nie miauknął, tylko że on nawet przy szczepieniach się śmieje... Po prostu jest inny, niż wszystkie dzieci ;) Dziewczynki, nasz ainfekcja powoli ustępuje. Dziś niestety musimy pojechać do moich rodziców, więc musimy wyjść na dwór, czego się nieco obawiam, ale jedziemy autkiem i zamierzamy się cieplutko ubrać, więc może będzie OK :) Dobra, to lecimy się szykować, bo czasu mało. A ja jeszcze sobie jedno Teraflu strzelę przed pracą, a co se bedę żałować... Wczoraj mi chyba trochę pomogło. Tylko, że ja po tym zasypiam! Popołudniu wypiłam i dzremnęłam się 20 min., a wieczorem jak wypiłam, to już poszłam spać o 21-szej i znów nie wiem, jak się W-11 skończyło, bo zasnełam na reklamach :( Mam nadzieję, że za kierownicą dziś nie zsanę, hehehe... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Troche się uspokoiłam, choć te podwyższone lym nie daje mi spokoju :( Bloondi nie idę dziś bo my chodzimy prywatnie i nasza lekarka przyjmuje w piatki i w pon. Poza tym Zuzia była na lekach, bo przecież była chora i ja chce żeby zobaczyła czy już jest ok. Dziewczyny dziękuję Wam za wsparcie, ale wierzcie mi ciężko tak ciągnąć kiedy dziecko na widok jedzenia zaczyna płakać :( niezależnie od pory dnia moja mała nie jest głodna.W ogóle mam nadzieję, że te wyniki wyjaśnią częste infekcje Zuzi, my prywatnie byliśmy już 13 razy u lekarza... Później poczytam co u Was, jakoś muszę się ogarnąć. Generalnie mam doła, ale jakoś się pozbieram. Aby dotrwać do jutra. U nas dziś słonko, więc wyjdziemy na spacer. Zuzia wstała mi o 5 do 6 raczkowała po naszym łóżku i padła. Pewnie zaraz wstanie to moje szczęście. życzę wam miłego dnia. I jeszcze raz DZIĘkujĘ kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii - dzięki, że byłaś dla mnie taka delikatna :D U nas z tym spaniem nie jest tak tragicznie, bo najcześciej 2 pobudki, więc dajemy rade. Synek budził sie czasem co godzine, więc w takim porównaniu córcia jest super. ja też nie robiłam morfologii, nikt mnie nie kierował. Córcia sie urodziła z waga 3500, a teraz ma 7240 (ważyliśmy 9.09) Lula - nie martw sie. z tymi białymi krwinkami jest tak jak dziewczyny napisały. Organizm Zuzi walczy z chorobą. Daj znać jak czegoś sie dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze w sprawie zupek - ja tez daje dużo marchewki i młodej smakuje takie słodkie. Zauważyłam, że do zupek w słoiczkjach dodają czasem sok owocowy dla smaku. Ja gotuję sama jak jestem w domu, jak w pracy to teściowa podaje słoiczki. Nie chce jej obarczac gotowaniem, a z drugiej strony nie mam ochoty gotować zupek codziennie wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrrr, ciezki wieczor, nie moglam zasnac bo glowa mnie tak bolala ze az sie poplakalam, 3 tabletki wzielam, nie moglam oczu zamknac z bolu... potem rano sie poklocilam z mezem on mi ze trzeba cos zalatwiac a ja na to zeby sobie sam zalatwial bo ja nie mam czasu, no to on ze ok czyli od tej pory ja sie zajmuje tylko dzieckiem a on tylko firma...no to go wysmialam!!! mowie a kiedy on niby sie dzieckiem zajmowal?????? ma na mysli to ze jak ja rano robie sniadanie to on na nia zerknie? czy jak ja kapie to on wylozy recznik????? mowie zacznij w nocy wstawac czy o 5 rano butle jej rob to pogadamy o moim powrocie do spraw firmy bo ja mam dosyc, rachunki - ja, sprawy firmy - ja, dziecko -ja, dom -ja wrrr on do mnie a co by bylo gdybys miala 3 dzieci?? i z ironia ze chyba nianki by trzeba bylo a ja na to a jak ty chcesz miec kilka zlecen na raz skoro byle co i do mnie dzwonisz zebym zalatwila????? dyskusja sie skonczyla powiedzial ze od tej chwili on placi rachunki i robi zakupy hehehe ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny! Bardzo mało mam ostatnio czasu na wszystko,mąż pracuje więc wszystko na mojej głowie ale daje radę i nie chcę narzekać. Zajrzałam żeby wypłakać się Wam w rękaw...jestem przerazona i załamana!!!:(:(:( Kacperek dwa razy dusił się nam...ledwo złapał oddech...boję się,ze to się powtórzy.Dziś będę dzwoniła do lekarza po 10 i rozmawiała z nim o tym. Wygladało to tak,że nagle bez żadnego dzwięku ostrzegawczego nie może oddechu złapać,jest cały czerwony,oczy załzawione i przerażone...pierwszego razu w zasadzie nie liczę,bo wówczas zwymiotował i zadławił się tym...mąż szybko odwrócił go do góry nogami i po pleckach zaczęłam go klepać...drugi raz jak się bawił na macie...odwróciłam się na chwilkę...patrzę się a on się dusi,więc szybko go podniosłam i zaczęłam klepać i męża wołać...Boże jakie to było straszne...i trzeci raz wczoraj...obudził się wieczorem po godzinnej drzemce i zaczął marudzić,więc mąż wziął go na rączki i nagle nie mógł powietrza złapać,znów do góry nóżkami i klepałam go po pleckach...nie mam sił ryczeć mi się chce....gdyby nie złapał oddechu...matko...tak się boję,że to się powtórzy:( Cały był przerażony a jak z tego wszystkiego chyba za mocna po tych pleckach go klepałam....jak coś mu się stanie moje życie już nie będzie miało sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ziuuutek, generalnie krew pobiera się tak samo dzieciom jak dorosłym, ale trzeba trafić dobrze, jak chciałam w zwykłym laboratorium zrobić i przyszły do domy krew pobierać to kompletnie nie umiały dziecku, trzy razu Zosię kłuła małpa jedna, to było straszne przeżycie bo mała się spłakała okrutnie. Teraz wzięłam się na sposób i jeżdżę do lab do szpitala pediatrycznego, tam pobierają krew bosko, fachury:) Małpa ze zwykłego labu pobierała krew Zosi ze zgięcia w łokciu i się ze mną kłóciła, że tak trzeba i że koniecznie tak dużo krwi i taką grubą igłą... Boże, nie obchodzi ich że to małe dzieciątko tylko jadą jak leci. A powinni pobierać z dłoni krewkę - dziecko mniej boli i mniej się boi, Zosia prawie nie zauważyła jak w szpitalu tak jej pobierali:) Zresztą podstawową morfologię można zrobić podobno z paluszka, ale to też tylko prywatnie, ja muszę robić rozmazy tego żelaza, to jakieś bardziej skomplikowane jest... Ziuuutek jak masz jakieś obawy to porozmawiaj z pediatrą, zrób badania i na pewno się rozwieją wątpliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilli - faceci sa jak dzieci. Przynajmniej tyle z tego dobrego, że bedziesz miała mniej na głowie. :) Malpeczko - moja córcia też czasem tak robi. Jesteśmy równie przerażeni. Najcześciej to wynika z zakrztuszenia, ale czasem zakrztusza sie slinka i wtedy jest najbardziej przerażająco, bo strach ją na chwile sama zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lula-tym ze Zuzia nie je sie nie przejmuj. To akurat dobry znak bo organizm Zuzi zamiast tracic energie na trawienie kieruje ja na walke z choroba.Tak to dziala. Zrobisdz oczywisie jak uwazasz ale jak vIKI miala katar i nie jadla to ja nic nie wciskalam. Zjadla 2 lyzeczki i nie chciala i tez bylook.Organizm dziecka nie da sie zaglodzic takze zaufaj Zuzi:) Jak zacznie zdrowiec to sama zacznie jescwiecej.Glowa do gory! i trzymam kciuki za wyniki! malpeczka-jejka mam nadzieje ze wszystko ok!moze sie slina zakrztusil czy co? daj znac jak tylko pogadasz z lekarzem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córcia też krztusi się śliną, ale tak przerażająco jak u Małpeczki to jeszcze nie było, i oby nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małpeczka koniecznie do lekarza co to może być? Mój mały to się krztusi czasem owszem ale tylko jedzeniem ale żeby tak to nie:( Nie mysl tak że to cos strasznego może po prostu faktycznie sliny ma za duzo i nie nadąża jej połykać... A propo jedzenia to mój mały jest przykładem hustawki jeśli chodzi o jedzenie miał kilka dni że marny apetyt a wczoraj i idziś super je wszystko i duzo). Co do spania to też tak jak Blonddi mały spi mi od 21 do 7 rano jeszcze rano poleży trochę w łóżeczku a potem jak za długo do niego nie wstaję to krzyczy MAMA !!!!!! na prawdę tylko wtedy jak nikt do niego nie idzie tak krzyczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamba - super fotki! Widze, że nawet szelki nie dają rady, tyle Viki ma energii :) Gosiaczek - cudownie brzmi to słowo w ustach dziecka :D moja córcia tez mówi, ale niestety nie do końca świadomie. Nie pisałam wam jeszcze, że jak wracam z pracy to babcia stoi w oknie z Ulą na rękach i ona aż fika z radości, że mnie widzi. A ja aż biegne do domu, żeby jak najszybciej ją przytulic. Uwielbiam powroty do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamba:) ale slicznosci!!!! a z bujaczkiem mi Olivcia robila to samo, az w koncu sie wywrocila i schowalismy do szafy bujaczek :o koniec bujania ;) moja tez sie slina czasem krztusi i odkasluje i robi sie czerwona, a trwa to pare sekund i potem wydaje z siebie dzwiek jakby miala zwymiotowac, na koncu sie krzywi i mowi bleeee ale nigdy nie bylo to takie straszne, czasem podnosze jej raczki do gory czy po pleckach odpukuje, ale nie klepie, tylko tak delikatnie piastka pukam lula - dziewczyny maja calkowita racje co do bialych krwinek, ja jak mialam kamice nerkowa i mialam ataki to od razu mi sie zwiekszala ich ilosc czyli walka w organizmie. a co do jedzenia - moja tez miala moment kiedy jadla co kot naplakal, dwie lyzki obiadku, 30ml mleczka, duzo wtedy pila, ok litra dziennie ile ja sie natrudzilam i namodzilam by zjadla cokolwiek a ona budzie w dziob i ani mi sie sni otworzyc. stwierdzilam trudno, nie chce to nia :o teraz juz sie jej odmienilo i je ladnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dzięki kochane :) 🌼 🌼 🌼 🌼 dla Zosi Jeszcze tylko Wam napiszę że u Zuzi brak chęci do jedzenia zaczął się w czerwcu. W tym tyg szedł jej drugi ząb więc pewnie tez dlatego nie chciała jeść. Dziś wyszła prawa jedynka :) więc mamy 2 zęby. Za 2 tyg Zuzia kończy 9 miesięcy. Wazy 8980 g dł 76. mamba Wiki urocza :) fajną ma czapę. małpeczka biedactwo, mi zuzia się tak dławiła jak była młodsza, to był koszmar a dławiła się tak bo przełyk nie był dobrze wykształcony i też brakowało powietrza. daj znać co powiedział lekarz. oki ide kawe zrobie i sie odstresuje przy sprzątaniu. Nie potrzebnei mnie ta piguła tak nastraszyła ;/ miłego dnia dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lula.........07.01.08...Zuzia..........3400/51 ..8,5 mca 8980g / 76 cm Jenny.......14.01.08 ..Robcio........3600/50..8mcy-7.88kg/66.5cm myszsza....19.01.08....Tadeuszek...2900/54...17tydz-7100 /69 Anastazja...25.01.08..Piotruś.......3780/57.....20 tydz-7 300/ok 74 Mania 84....28.01.08 ...Mateuszek..3330/53sn..22tydz-7600 paty......... 04.02.08...Oleńka.......3520/59....12 tydz.5720g./ anted .......05.02.08...Mateuszek...3820/57... 6m-c/1 tyg. 7370 Blondi........05.02.08...Kasper ......3710/58.....29tydz.8500/70 ziuuutek....06.02.08...Marysia......2800 /53....20tydz.5820..sn Lidka81......07.02.08...Emilka........3340/55. ...27tyg. 7290...sn nikita27.....12.02.08...Karolek.....3800/54...18 tydz 7150 g mamba9......15.02.08..Viktoria.....2800/47,5.....26tydz 8000..sn gosiaczek ...17.02.08..Oliwer.........5500/66..7 m-c 9300g /71 cm zapka.........18.02.08..córcia.......3220/54 ...30tyg...7500g.64 AnnaSzn. ....18.02.08..Tymon......3650/53.... 25tydz ..8200g/ok 74 Sylwia 72.....20.02.08..Uleńka.......3500/55..6,5 m-ca 7240/69 malpeczka81..20.02.08..Kacper........3500/54...24tydz.8890 danis...........21.02.08..Igorek.........3150/55. ... 21tyg. 6930g. idrisi...........25.02.08..Zosia...2550/48. ..6mca, 3 tyg..7250/65..sn katarina3x3..26.02.08..Filipek....3489/49.6tydz.4 .700/56cm tilli..............28.02.08..Olivia.........385 0/52...6m11dni 8200g/78 Żabuleńka.....03.03.08..Milenka...4380/61...20tydz 7150/72 klariss.........29.03.2008 Zuzanna .....3030/54 17 tydz. 6100/63 9 luty..14.02.2008..Vanessa Oluchukwu...3345/52 22 tydz..7900/68 natimp1........06.03.2008.. Maksymilian ..4090/57 6mcy+ 1 tydz 7440 fruskawka....16.02.2008..Aleksander..3630/53...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i bym zapomniala Jennny - wcale wyrodna matka nie jestes hehe, ja o glutenie np. wiem bo moja bratanica jest na diecie bezglutenowej (urodzona w 25tyg ciazy) i caly czas u nas w rodzinie sie trabi o tym glutenie Gluten - białka roślinne, a ściślej ich mieszanina, występujące w ziarnach zbóż: pszenicy, życie, jęczmieniu i owsie. zdjelam tipsy dzisiaj i wale w te klawisze jakbym miala je rozwalic, bo z duzej wysokosci palce spadaja (dlugie paznokcie byly ;) ) hehe, tak jakos nieporadnie mi sie pisze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Wam Regularnie Was czytam ale na odpisywnaie nie mam czasu. Niestey od poczatku miesiaca razem z mezem mamy totalny sajgon i ogolnie oboje juz jestesmy nietomni ze zmecznenia. Dziecko, dom, moja prac, męża prac plus u niego zastępstwa, dodtakowo pisze (ale juz na szczęście kończy) pracę magisterską, znaleźliśmy mieskzanie, które kupujemy i teraz czekamy na końcówkę formalnośći. I ogólnie przekazujemy tylko sobie opiekę nad dzieckiem na zmianę. Wię ckażde z nas pada na pysk jak to się mówi....Dlatego doceńcie dziewczyny to, że macie chociaż kogoś obok kto może Wam wyjść choćby na spacer z dzieckiem. Ja nawet na to nei moge liczyć. No ale trudno DO WSZYTSKICH DZIEWCZYN KTóRE MAJA PROBLEM Z DUSZENIEM SIę SWOICH DZIECI (MOJA MA OD MAłEGO TAK SAMO A WYNIKA TO Z NADMIARU śLINY) RADY MOJE POłOżNEJ CO ROBIć dZIECKO UłOżYć PO KąTEM NAJLEPEIJ WZDLUZ SWOJEJ REKI GLOWA W DOL I ZDECYDOWANIE (NIE POWIEM ALE DOSC MOCNO) UDERZYC WEWNATRZNA STRONA NADGARSTKA MIEDZY LOPATKI. Dziala a i kazda z nas jest spokojniejsza jak wie jak w takiej sytuacji zareagowac. Potem od takiego uderzenei dziecko rzeczywiscie placze. Ale tez dzieki temu szybciej lapie oddech. Brutalne ale zdecydowane i pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lula ja sobie przypominam, ze jak Zosia była przeziębiona to tez miała podwyższone leukocyty, czyli organizm walczył:) mamba, viki jest słodka i śliczna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×