Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

dziekuje Sylwia - czekalam jak na szpilkach zeby sie ktoras odezwala:) dziekuje, tak myslalam ale wiesz...zawsze to lepiej jak cie ktos w tym upewni a juz na pewno ktos bardziej doswiadczony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
nie będe spać w nowym łóżeczku, bo jeszcze nie mam sypialni hihi. Meble są gdy niebawem będzie. Robotnicy lada dzień wchodzą i robią, a wtedy opiero meblowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia-gratuluje zabka!!! Tilli-mialam dzsiaj to samo tyle ze Viktoria w ciagu dnia nawet mleka nie chciala dopiero po oludniu! Napewno przez zabek! Spokojnie nic im nie bedzie jak jeden dzien nie pojedza:) do chudzielcow nie naleza ;) Blondi-to straszne jest. wspolczuje :( No a Viktoria dzisja niestety placzaca strasznie. U nas to kazdy zabek daje sie we znaki. Cos czuje ze prog bolu bedzie miala a raczej ma taki jaki ja :( ja to nie moge sobie nog depilatorem nawet ogolic! jetsem cala mokra, spocona i nie moge taki to bol straszny. Tylko mozecie sobie wyobrazic czym byldla mnie porod bez znieczulenia:) Jestem w szoku jak dziewczyny opisuja ze ich porody byly ok i ze bol nie byl taki mocny. Ludzie!!!Ja to myslalm ze zejde z tego siwata:)Nie sadzilam rawde mowiac ze taki bol da sie przezyc :) Ale jak juz mi Viktorie na brzuchu polozyli....Tego nigdy w zyciu nie zapome. Najpiekniejsza chwila w moim zyciu!! Alez mnie nawspominki wzielo :) Pogoda u nas standardowa czyli leje:) iwieje:) tak ze wozek mi zdmuchuje! ale zaparlam sie i i tak wychodze!nie dam sie tej wrednej pogodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Mamba:):):):) skusilam Ja wieczorem bananem. Ona taaaak kocha banany wiec dalam normalnego skrobanego banana i zamaczalam w owocowym deserku:) Mamba- u nas tez straszna wichura! piekne niebieskie niebo a mrozno i wieje jak cholebcia :o dzisiaj wieczorem marudzila i marudzila no i zabek wyszedl:) chyba go wy-marudzila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Zosia ma anginę... ciężko bylo ją uśpić , strasznie niespokojna jest, temperatura spadla rewelacyjnie po nurofenie, normalnie w 15 min, ale cos czuje ze tak latwo nie odpusci, jak zasypiala to czulam ze ma wilgotna główkę. podaliśmy już antybiotyk i teraz modlę się zeby było lepiej... lekarka mnie pytala czy był u nas ostatnio ktoś choryy wrrrr co ja zrobię ze teściowa - astmatyk - wiecznie chora i przeziebiona... łapie wszystko jak leci... od poniedzialku dopiero jest \"zdrowa\" poprzednie dwa tyg siedziala z nami, tzn my na urlopie a on nagle się chora zrobiła... prawda taka ze chora jest permanentnie... żebyście słyszały jak w nocy kaszle brrrr!!! Biedna ta moja malutka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kupiłam dziś krzesełko do karmienia-wreszcie bo ileż można karmic dziecko w kucki:) Jetsm zadowolona z zakupu.Mam nadzieje że Oliwcio bedzie tez wniebowzięty. dziś zostawiłam córke z małym na 1,5 godzinki bo poszłam na gimnastykę. Spisała siędzielnie:)Ale potem juz zadzwoniła i mówi:mamo prezyjdx już bo mały zaszczany i zasrany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamab9
Idrisi-biedulka:(zycze szybkiego powrotu do zdrowia!!!!tesciowe..... jesli chodzi o usypianie to napawde szcerze polecam met. Tracy. Saze ze jak podzialala na Viktorie to na kazde dziecko podziala:) Viktoria nie zasypiala wogole bez ruchu!!!Mam na mysli ze nie wystarczylo siedziec zni na rekach!Musialam chodzic, skakac. Im wiecej wstrzasow bylo tym szybciej zasypiala. A jesli sie zparlam ze nosic nie bede to nie spala w dzien wogole!!! I to nieparwda ze dziecko zmeczone to zasnie itp. Na moja tez to ne zdzialalo! darla sie , zasypila ze zmeczenia a po kilku minutach znow sie budzila i krzyczala i tak caly zcas. Potrafila pare godzin! Metoda taka zebyolac zdieco w nocy dzialala jak u Ciebie czyli tylko pogarszalo sytuacje i potrafilam kilka h nie spac!Takze ja sie poddalam i nosilam. Mialam spokoj bo Viki zaczela pzresypiac noce jak skonczyla 3 miesiace. wzystko bylo pieknie ale ja juz fizycznie nie dalam rady. Musilam sprobowac. Naprawde polecam!!!teraz idziemy sie myc, dostaje butle i kalde ja do lozeczka. Czasami musze wyjac ze 2 razy bomarudzi a czasami wogole. Zalezy od zmeczenia. w kazdym razie calosctrwa ok 15 minut!!! i spi. sama w lozeczku!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Tilli, gratuluję tego wymarudzonego zęba :) Sylwia, a Tobie niewymarudzonego :) Mania, jaki ten Twój synek już dorosły, hehehe... Kasper też waży ponad 9 kg, ale ledwo co siedzi, a o raczkowaniu na razie nie ma mowy. Pełza, jak gąsienica, hehehe... KArmię też przecierami, bo o ile dwa razy zjadł z chęcią biszkopta, to potem jakoś mu się odmieniło i jak mu teraz daję ciacho do rączki, to ma minę, jakbym go otruć chciała. Widocznie jeszcze nie dorósł... A, Tilli, zapomniałabym, a\'props jedzenia - Kasper, jak mu się jedynka górna przebijała, też nie jadł nic z łyżeczki. Karmiąc go zahaczałam mu łyżeczką widocznie o tego zęba i musiało go to boleć. Wlewałam wtedy zupkę do butli, trochę rozcieńczając ją wodą i dawałam mu przez smoczek do kaszki. Tak przez parę dni jadł, a potem spowrotem zaczął jeść łyżeczką :) Lula, jak masz ochotę, to smuć - ja jak się wyżalę, to od razu mi się lżej na sercu robi :) Co zresztą widać, bo jak tylko coś jest u mnie nie tak, to od razu wszystkie wiecie, hehehe... Mam nadzieję, że u Ciebie to tylko przejściowa handra i dziś, jak słoneczko przyświeci, to Ci przejdzie :) Danis, dzięki za podpowiedź. Tylko jakoś ciemno widzę tego tampona namazianego tym kremem, jak go sobie mam włożyć... Błeee... No ale cóż - czego się nie robi dla sportu, hehehe... Gosiaczek, mój Kasper też tak ostatnio sobie pospał. Normalnie śpi w dzień po 20 - 30 min., a przedwczoraj jak zasnął, to spał prawie 2 godz. - moja mama była w szoku! Ale było deszczowo, smutno i zimno, więc pewnie to przez to. Ja też jestem meteopatką i jak leje, to potrafiłabym wcale z łóżka nie wychodzić... Mamba, Ty to masz przechlapane z tym odczuwaniem bólu. Ja raczej wytrzymała jestem pod tym względem - dopiero od niedawna boruję zęby ze znieczuleniem, bo zawsze robiłam bez :) A co do wspominek z porodu - ja się śmieję, ze nie wiem, co to poród mimo, że mam dziecko, bo ponieważ miałam planowaną cesarkę, to się zgłosiłam na Izbę, jak rozwarcie miałam na pół palca, hehehe... No bo już ze trzy dni nie spałam, bo mnie brzuch ciągle bolał tak, jak przy okresie (taki tępy, choć nie za mocny ból), więc jak tylko dostałam pierwszych skurczy, to od razu pojechaliśmy. Po co się męczyć, co no nie? ;) A skurcze miałam na razie tak słabe, że jak zaczęłam gadać z położną, to w ogóle o nich zapomniałam :) Idrisi, współczuję anginy u Zosieńki! Dobrze, że tak szybko zareagowałaś - im szybciej leki podasz, tym szybciej Ci wyzdrowieje :) Kasper też miał przez 2 tygodnie antybiotyk przy zapaleniu oskrzeli. Nasza pediatrzyca powiedziała, że z zapalenia oskrzeli nie da się wyleczyć w tydzień. Mamba, ta Wasza batalia z zasypianiem Viki... Imponujące. Tym bardziej, że w końcu podziałało :) Jak to dobrze, że Kasper od małego uczony - do łóżeczka, buziak i spać, hehehe... Choć w ciągu dnia, to różnie bywa... Ale to ze wgzlędu na to, że w ciągu dnia różne osoby się nim opiekują, bo gdybym mogła z nim być cały czas, to też bym go nauczyła. Zresztą - jak jest ze mną, to mamy tylko dwa sposoby na usypianie w dzień - albo łóżeczko, albo ewentualnie leżaczek (trochę go pobujam i zasypia). OK, to się zbieram pomału, bo muszę dziś do lekarki po receptę lecieć na sterydy. A jeszcze gary muszę pozmywać, bo ostatnio wieczorami sobie odpuszczam całkowicie. po robocie zajmuję się tylko malym, a jak już zaśnie, to oglądam tv, a potem zasypiam. I z rana potem robię wszystko w domciu. Miłego dnia Wam życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry o poranku! :) U nas dzisiaj piękne słonko, więc już sie ciesze na spacerek :) Idrisi - współczuję choróbska, oby jak najkrócej. Blondii - dzięki! A o basenie nic nie pisałam, bo na szczęście nie mam takich doświadczeń ( nie z z basenem, tylko z chorobą) Mamba - a w sprawie usypiania - robiliście tak jak pisz Tracy - że jak płacze to braliście na ręce do uspokojenia i znowu do łóżeczka? Ja tak raz próbowałam, ale wyciągałam młodą z łożeczka chyba 15 razy i nic. Nie mogłam patrzeć na jej płacz i skapitulowałam. Gosiaczek - karmienie w krzesełku jest super! Ja mam od ok 2 tygodni i też sobie chwale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mały po szpitali(3 tyg) też juz normalniał jesli chodzi o spanie. Zasypia już sam a najsmieszniejsze jest to że jak wyjdę z nim na spacer w ciągu dnia i jest pora na spanie to wbrew pozorom sie może usnąć w wóżku tak sie przyzwyczaił do zasypiania w łóżeczku. Można go bujać pół godziny i ma problem żeby usnąć. W łóżeczku to jak on się przekręci na lewy boczek to juz wiem że za chwilkę juz odleci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, czesc czolem!!:):):):) dobry poranek, dobry humor...oby na dluzej bo pogoda pod psem :o wieczorem obejzelismy z Tomkiem swietny film K-PAX :) bardzo mi sie podobal, szklaneczka piwka i relax Wstalam, zrobilam sniadanko dla Niuni i dla nas, przebralam pieluszke Olivcii i kazalam tatusiowi ubrac coreczke i siedza teraz ogladajac bajki ;) Mamba - czy moge sie spytac..a jak do tego doszlo ze Viki tak zaczela zasypiac, tzn tylko przez bujanie i noszenie? Jak to sie dzieje... Jak byla mala to ja nosiliscie? przepraszam ze tak pytam ale jestem po prostu ciekawa Blondi:) wiesz, zawsze tak opisowo piszesz ze czasem czuje jakbym Cie znala od dawna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczynki i wszystkie kochane maluszki :) Ja jestem z czerwca i mam do was pytanko . Szwagierka ma córeczke z 12 lutego,do jedzenia daje jej juz wszystko to znaczy obiadki takie jak dorośli jedzą:zupki,szynke,chlebek,owoce,itd.Czy Wy też takie jedzonko podajecie Waszym maluszką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Kochane dawno juz mnie było..ale poczatek miesiąca w pracy to MASAKRA Gratuluję ząbków. Póki co nadrabiam czytelnicze zaległości więc nie wiem co tam pisałyscie ale nadrobie straty. Wczoraj byłam z Kudłatym u fryzjera i wiecie co SZOK .. nie dał się obciąc chyba mu nie podpasowała Pani bo co sie zblizyła to miałczał... A to dziwne bo do tej pory tak nie reagował. nawet na nią . HMMM moze wpada juz w ten okres ze wybiera sobie osobistości do usmiechów albo sie poważny robi. W ogóle taki jakis mniej towarzyski się zrobił..zawsze sie do wszystkich usmiechał chodził na raczki a teraz to najpierw zrobi obcinke, i jak mu pasuje osoba to sie usmiechnie a jak nie kojarzy to zrobi minę z serii : nie wiem o co Ci chodzi ale sie do Cibie nie usmiechne i marszczy nos i czoło. mam pytanko czy robiłyscie same obiadek z dynią? ja wczoraj mu ugotowałam znów z 6 słoików obiadków ale maks bardzo lubi obiadki tez z dynia i tak mysle xczy ja sie normalnie gotuje czy jak. Ja robie mu zawsze warzywka na parze wiec nie wiem, dajcie znac jesli robilyscie Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natimp:) ja wlasnie dzisiaj zrobilam krem dyniowy:) marchewka, ziemniaczek, cebulka i duuuzo dyni:) zagotowalam razem, dodalam lyzeczke kaszki manny , zblenderowalam i wcinala az sie uszy trzesly:D aaa..wlasnie od dzisiaj wrocilo moje dziecko! hihi ;) wrocila do lask lyzeczka, znowu szamie to co jej dam, zero marudzenia itd :) jednak wszystko przez ten zabek bylo ;) Ewcia 24 - ja mojej czasem (czasem!) dam cos sprobowac innego \'doroslego\' ale ogolnie opieram sie na bezpiecznych produktach, sezonowe warzywa(tak jak dzisiaj dynia, buraczki...), kurczaczek, wszystko gotowane, no i kaszki, owsianki, owoce... z chlebkiem poczekam az zacznie mi gryzc, jakos na razie dwa razy o malo sie nie zadlawila jak jej dalam skorke..wiec poczekam :) no i zaczelam do kazdego obiadku dodawac cebulke, naturalne lekarstwo:) odpukac dalej zadnego katarku ani kaszelku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za odpowiedz tilli-tilli,ja mam 5 letniego synka wiec juz nie pamietam w jakim wieku mu cos podawala.Tak mi sie wydawalo ze troszke przesadzaja z tym jadlospisem,ale wiadomo kazdy robi sobie po swoiemu,ja im nie bede doradzala.Oni wszyscy zadowoleni ze mala wszystko je :O ja mojemu 4msc synkowi dala bym i on tez by jadl,ale czy nie szkoda malnkiego zaladeczka,nereczek?moim zdaniem na wszystko przyjdzie czas. Dziewczynki zycze duzo zdrowka dla Waszych kochanych sloneczek i oczywiscie dla Was:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia - ja też jeszcze nie daję dorosłego jedzonka. Natimp - ale sie Kudłaty zbuntował :D I co - nie obcieliście? Ja jeszcze dyni nie dawałam, a chciałabym, ale sprzedają po całej, a po co mi taka wielka dynia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w ogóle tu pustki dzisiaj straszne. Ja spędziłam sporo czasu na spacerku. A w domu cały czas z córcia, więc nie zaglądałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was!:( Moje milczenie na naszym topiku spowodowane jest brakiem czasu na wszystko a przede wszystkim nawałem problemów jakie dotukają nas ostatnio. Teraz Kacperek,mąż jeszcze w pracy więc mogę chwilkę poświęcić sobie. Pisałam Wam ost.o tym duszeniu się Kacperka,więc dostaliśmy skierowanie do kardiologa i neurologa ale ja podejrzewam refluks i dziś też byłam u pediatry po skierowanie na badanie radiologiczne. Poleciła mi odrazu wybrać się do specjalisty na badanie gastrologiczne.....Kacperek jest pogodny,ale gdy tylko zakasła czy też wyda z siebie podobny dzwięk ja palpitacji serca dostaję. Podejrzewam refluks,bo kilka razy w ciągu dnia odbija mu się tak,ze wszystko podchodzi mu do góry nawet po dłuższym czasie od zjedzenia...zdarzyło się że ulał lekko bużką i noskiem. Pilnuję go,po jedzeniu niekładę,klepię po pleckach żeby odbiło mu się,śpi z książkami pod materacem żeby nie było na płasko zupełnie.....nie wiem skąd to się przyplatało....przecież było wszystko dobrze.Narazie ta moja diagnoza jest niepotwierdzona ale jutro będe dzwoniła zapisać go na badania. Narazie pediatra nie kazała rezygnować z karmienia piersią bez którego niewyobrażam sobie narazie życia,bo mam okropne problemy z karmieniem Kacperka:(....wije się,pluje,płacze,pręży się.....ale gdybym troszkę mu niepowciskała to nadal byłby tylko na cycu.....dostaje 2/3 posiłki prócz cyca w zależności jaki ma humor. Do końca tego miesiąca musimy się wyprowadzić,a jeszcze nic niemamy,moja mama za miesiąc do szpitala idzie i w tym miesiacu mam do załatwienia kardiologa,neurologa i gastrologa....wszędzie sama,bo męża nie ma cały dzień więc nie pomoże mi.....ehhhhhh. Pomarudziłam troszkę,ale strasznie się boję o tego mojego maluszka kochanego....pozatym byłoby wszystko ok. my też nadal na zupełnych papkach,bo z tymi awanturami przy jedzeniu jak tylko poczuje coś na języczku większego to już wogóle tragedia:( Jeśli o spanie chodzi to Kacperek zasypia około północy i śpi tak do 9 rano z jedną lub dwiema pobudkami w nocy....często mu się coś śni złego ostatnio:(...wtedy jak obudzi się w nocy cięzko uspokoić go:( Jak on teraz śpi sobie z godzinkę lub dwie to co się dziwić,że tak póżno zasypia potem. Ja ostatnio gotowanie odłożyłam na bok,bo zdarzyło się juz tak że sterczałam w kuchni tyle czasu a on mi takie akcje przy jedzeniu robi,więc na chwilkę daję słoiczki. A może Wy mi poradzicie jakieś super obiadkowe przysmaczki Waszych maluszków,żebym mogła Kacperkowi zrobić,co Wasze skarby wcinają najchętniej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malpeczko moja córcia je właściwie wszystko co jej podam. Jak jestem w pracy to je różne słoiczki, a te dni kiedy jestem w domu to gotuję warzywka eko i dodaję indyka gerbera. Jak byłam ostatnio u pediatry to mnie pytała ile razy karmię piersią. Powiedziałam, że 2-3 razy na dobę. A ona na to, że ok, bo dziecko w tym wieku powinno jeść 3 posiłki mleczne i 2 bezmleczne. Więc Twój Kacperek je wystarczająco tych dodatkowych. Daj znać co powiedzą lekarze po tych badaniach. Moja córcia nadal czasem ulewa i krztusi sie ślinką. Ale u nas nie wygląda to najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Małpeczka, fajnie, że zajrzałaś :) Szkoda tego Kacperka. Oby wszystko było dobrze... Trzymam kciuki :) Tilli, ja strasznie wszystko przeżywam, a że ostatnio nie mam jak się na ploty do psiapsiółek wybrać, to wywnętrzam się na forum :) Ale to chyba fajnie, że czujesz, jakbyśmy się długo znały, nie? ;) Ewcia, mój Kasper nawet na biszkopta patrzy wilkiem. On taki dziecianty na razie, że najchętniej to tylko by z butli pił :) Ale obiadki dostaje, tyle że słoiczkowe, po 6-tym miesiącu. A\'propos - dziewcyzny, też zuwazyłyście, że im starsze dziecko, tym mniejszy wybór w tych słoiczkach? Np. po 7-mym miesiącu nie widziałam wcale... Albo po 6-tym, albo potem coś tam po 8-mym, ale w sumie to niewiele. Muszę się przyjrzeć bliżej tym półkom w marketach, bo z gotowaniem zdecydowanie nie dam rady :( Zwłaszcza teraz, jak po każdym dniu pracy czuję się, jak zdjęta z krzyża... Ale, ale! Dziś w końcu dostałam obiecaną premię kwartalną! Hurrra! W końcu spłacę kartę, a jak dostanę do tego jeszcze tyle wypłaty, ile liczę, że powinnam dostać, to może jeszcze nawet cosik zostanie... Tylko ciiii... Ani słowa Tomkowi... Moje dziecko znów coś fajnego od mamusi dostanie w tajemnicy przed tatusiem, hehehe... Wiecie co, chyba nie dokończę dziś tego pisanai, bo ledwo na oczy widzę. Wypiłam szklankę piwa przed chwilą i tak mnie na spanie wzięło teraz... Szybciutko biegnę do łóżka. Mam nadzieję, że mnie Tomek nie obudzi, jak wróci (poszedł do kumpla ponoć tylko na piwo, ale to się okaże, jak wróci). Dobranoc, Dziewcynki! Zajrzę jutro z rana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, nie odzywalam siebo maz dzisija wracal i tak zlecialo. Najwazniejsze! Mamy 4go zeba! ;) wyszedl chyba wczoraj w nocy bo rano juz byl. Noc byla masakryczna. Porownywalna do nocek zaraz po porodzie. Te zabki jednak daja jej w kosc. Wydawalo mi sie do tego wszystkiego ze ja brzuszek bolal. A ze tylko 2 kupy miala to mysllam z emoze nei moze zrobic no i o 3 rano sok z jablek robilam:)sazdieli musieli miec fajnie bo moja sokowirowka do cichych nie nalezy. musze wymienic na nowa bo ta juz dostala za swoje:) No w kazdym razie Viki nie chcila nawet lyka wziac! W nocy butelkanie i koniec. W dzien tak. Wypije wszystko ale w nocy tylko cycek. Ja juz chcialabym definitywnie przestac karmic bo uwazam ze pzry moim odzywianiu teraz to i tak niczego dobrego juz nie dostanie. Mam tak ograniczonyjadospis ze zaczynam miec zachcianki czyli ewidentnie zaczynaja pojawiac sie braki. Jak bylam w PL to robilam badania krwi. NIby byly ksiazkowe ale to juz jdank 8smy mieisac leci. W planach mjialam karmic tylko 6m takze i tak karmie ponadplanowo:) No w kazdym razie Tak jak wczesniej pisla Viki zaczela sie budzic w nocy jesc:( no i tak czekalam na przyjazd meza bo chce ja przerzymac zeby zglodniala i rano zacezla jesc wiecej no i w dzen. Bo teaz zaczyna jesc ok 2pm! No bo jak sie w nocy naje to tak to wyglada potem. takze sprobuje ja przetrzymac. Zobaczymyjak mi pjdzie. Tzn najpierw nie nakarmie raz, potem 2 itd zeby szoku nie dostala:) Sylwia-tak odkaldalam do lozeczka wgTracy. czyli jak zaplakala to na rece. Powiedzilam ććććććććććć nic sie nei dzije, idziemy spac bo Vikusia zmeczona. No i kladalam. Czy plakala dalej czy nie. Jak nie przestala to znow. Na poczatku byla masakra bo potrafila tak 2 h! takze 15 razy hehe a co powiesz na 150:) ? Potem przestalam liczyc. Niestey to bylo masakryczne ale warto. Uwzam ze dla niej przede wszystkim lepiej bo wreszcie potrafi sama zasnac. Sadze ze dlatego tez na spacerkach zasypia aldnie bez zadnych krzykow itp. Glowka na bok i spi;)wogole bardzo sie wyciszyla bo jak wyspana to tez zupenie inaczej a tak to zcasmi przyznam sie szczerze ze nie kladlam jej spac w dzien bo jak pomyslslam o noszeniu to mi sie slabo robilo. Uwazam ze i Viki sie nie meczy i ja. Tez przerazal mnie ten placz i dlatego tak dlugo zwlekalam bo jak ona tylko zaplakala to ja na rowne nogi stawalam i odrazu bralam No i tak odpowiedz do TillI- Przyznaje sie bez bicia ze do noszenia to ja ja przyzwyczailam. Nie bylo to jednak bez przyczyny. Viktoria od urodzenia plakala wiecej od innych dzieci. Juz w szpitalu kobitki sobie gadaly, dzeici splay, a Viki krzyczala. Jako jedyna plakala non stop w nocy, nie chciala spac. Ja chcac jaknajlepiej bralam odrazu na rece i tak zostalo. Zasypiala mi w ramionach i bylo ok. A potem to juz jak mialam sluchac krzyku to wolalam na rece wziac i tak sobie sama narobilam. Jedyne co zrobilam dobrze to to ze spala od pozcatku u siebie w lozeczku ale poza tym z zasypianiem dalam ciala:( No nic z nastepnym bedzie inaczej ale naparwde nawet czytajac Wasze posty czasmi wstyd bylo mi napisac bo jako jedyej zdeicko darlo sie partycznie calymi dniami! Ja juz zcasmi nie wytzrymywalam. Nigdy nie spala dluze niz 30 min. Do dzisiaj wspominam mmoment w ktorym jako (ok 2 miesieczne zdiecko zasnela na 4 h!!! siadzialm wtedy przy kopmie i caly czas zagladalam czy oddycha. Slyszalam o trudnych dzieciach, ale to przeszlo moje najsmielsze oczekiwania:) Moj brat ktory byl strasznie trudny odpada w przedbieach, Jedno jest pewne. Viktoria nauczyla mnei mnowstwo cierpliewosci. Bardzo sie uspokoilam i wyciszylam. Innego wyjscia nie mialam hehe:) Ale z tego co czyam to moge smialo przyznac ze z calego naszego forum przez perwsze miesiace to moja Viki byla jakby to ujac najglosniejszym dzieckiem:) Jak czyatlam ze Wasze dzieci spia po 3, 4 h to mis ie plakac chcialo! Wsztyd bylo mi napisac ze Viktoria budzila sie co 30 min. Potrafila jesc co 45!!! i nie to z epotzreba ssania itp ona byla glodna! No nic przetrwalam, zyje. Jak kazda matka uwazam ze mam najwspanajsza corke na swiecie! Teraz jest normalnie. Tzn raz lepiej raz gorzej jak kazde dziecko;) Charakter no coz. Po kims ma ta upartosc i nieugietosc hehe:) wszedzie jej pelno, z oka nie mozna spuscic wiertary jak to Rafal mowi hehe:) Podsumowujac:) Polecam metode Tracy Hogg bo czytajac opisy jej najtrudniejsdzych przypadkow zaden nie przypominal nawet Viktorii:) takze skoro podzialalo na moja uparciuche to uwazam ze na kazde dziecko podzila. Jedyne co ratuje to upor i konsekwencja. Ciezko ale wynagradza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malpeczka, Lula-tzrymam kciuki za Wasze maenstwa!niech szybko wracaja do zdrowia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
my bylismy dzis na szcepieniu i wiadomo, że przy okazji mierzenie. Igor przez miesiąc przybrał 280g. Teraz waży 7700g niewiele, stale jest na 10 centyu. Lekarzowi wspomnialam o tym, że chcę go odstawić i jakie mleko mam kupić bo nie znam się na tym gdyż Usia jadła ponad rok pierś. Powiedział żebym nie przestawała karmić do roku. Jednak po wadze stwierdziła, że mam dawać mleko bebilon ha. Powiedziała , że Igor za malo je: rano kaszka, obiadek, owoce , kaszka i czasami w dzien pierś, w nocy pierś do woli. Powiedziała, że tego mleka mam dawać 3X 180ml oprocz posilkow, ktore spożywa. Policzyłam, że to 7 jedzonek przecież on tego nie zje, oznacza to marnotrawienie i wyrzucanie, bez sensu. Rozmawialam z koleżankami, że coś tu nie tak i wzięlam na swoj rozum. Mleko kupiłam bebilon zwykle bo Igor już nie jest na mleko uczulony wiec po co kupować najdroższe mleko. i będę dawała je raz w dzień, oraz dotychczasowe posiłki. Dodatkowo przypałetelo się mu na pisiaku grzybica. Mamy maścidlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, Dziewczynki! Myślałam, że przy sobocie dłużej pośpimy, ale Kasper obudził się o 6.10 na karmienie i potem już dał mi tylko godzinkę tradycyjnie. I tak fajnie, że on tę godzinkę w łóżeczku sam poleży, a dopiero potem zaczyna wołać... Tak więc wstaliśmy. Zresztą i tak zaczynał mnie żołądek ściskać z głodu - jednak co przyzwyczajenie, to przyzwyczajenie, a ja śniadania jem koło 6-tej :) Wczoraj nie zdążyłam napisać, że byłam u lekarki po recepty i gadałyśmy chyba z pół godziny. Pochwaliła mnie, że dbam o siebie, że przychodzę do niej regularnie, że widać, że się dobrze odżywaiam, bo nie przytyłam 20 kg, jak inni na sterydach... Mówiła, że mam się pilnować z jedzeniem, bo taką otyłość po sterydach ciężko zrzucić, a przeważnie od razu za tym \"leci\" cukrzyca, bo i z powodu nadwagi, i z powodu hormonów rozregulowanych po Encortonie. Do tego ostrzegła, że nie wolno mi nic dźwigać (nawet Kaspra, heheheh), bo mam wypłukany wapń z organizmu i z kości i bardzo łatwo o złamanie teraz. Od razu pomyślałam, że nie może być tak źle, skoro po takim kopniaku od Tomka moja piszczel wytrzymała... Kaspra oczywiście muszę od czasu do czasu podnieść przenieść itd., no bo jak inaczej - sam nie pójdzie... Teraz siedzi koło mnie w leżaczku i bawi się grzecznie zabaweczkami z pałąka :) Oczka trze, widać, że jeszcze by pospał, ale nie - on się nie da, hehehe... Przecież szkoda życia na sen... Ale wracając do lekarki - poleciła mi poradnię psychologiczną, gdzie uczą się odstresowywać. Moja pierwsza myśl była taka, że najpierw musiałabym się odciąć od stresorów, no ale zobaczymy. Nie wiedziała tylko, jak tam z kolejkami i muszę tam zadzwonić i zapytać. Co prawda jest to w sąsiednim mieście, ale w sumie niedaleko i dobrze znam tamte okolice, bo moja babcia śp. mieszkała niedaleko. Zobaczymy. Dziś mamy \"rodzinną sobotę\", tzn. Tomek będzie miał swojego syna - Mateusza. Ciekawe, czy znów się położy z pilotem od tv, a mi Mateusza przyśle do kuchni, żebym się zajmowała oboma chłopakami... Ech... Wiecie co, jak tak pomyślę, to faceci są beznadziejni. Najpierw w sądzie ponad dwa lata walczył, że niby kontakt z dzieckiem itp. itd., a jak już go ma, to nie wie za bardzo, co z nim zrobić. Albo z nim idzie do swojej mamy, gdzie ona się nim zajmuje, a Tomek siedzi na kompie i na Fotce dupy z braćmi ogląda, albo jak już jest z nim u nas w domu, to se włączy mecz w tv i ogląda, a dziecku da klocki i on z tymi klockami i tak przychodzi co 15 sekund do mnie, żeby się pochwalić, co zbudował albo żeby mu coś pokazać. I efekt jest taki, że ja, zamiast coś zrobić w domu, jak już mam wolne od pracy, co się z Tomka dzieckiem klockami bawię. W dodatku nie mam bladego pojęcia, co Mateuszowi na obiad zrobić, bo on nic nie je z wyjątkiem kurczaka. Trudno. Najwyżej dostanie kurczaka. Kurcze, musimy pojechać dziś po zakupy, bo w tygodniu nie było kiedy zrobić i dziś już lodówka świeci pustakmi. Kasper też nie ma ani mleka, ani obiadków, deserek chyba jeden tylko... Aaaaa właśnie. A\'propos teściowych! Przywlókł ostatnio Tomek od swojej siostry dwa deserki \"po 9-tym miesiącu\", bo jej córa nie chciała tego jeść. Oczywiście od razu chciał mu dać to, ale mówię mu, że po co? Przecież termin przydtaności jest do 2010, więc spokojnie możemy ten miesiąc poczekać. I upchnęłam oba całkiem z tyłu w szafce, żeby się nie pomieszało i nie pomyliło. Teściowa była tylko raz przy Kasprze w tym tygodniu, w czwartek, bo moja mama się pochorowała i nie chciałam, żeby się od niej zaraził. No nieważne, w każdym razie zgadnijcie - KTÓRY DESEREK TEŚCIOWA DAŁA KASPERKOWI?!?!?! :/ No przecież nie można było pójść na łatwiznę i dać pierwszego z brzegu, ustawionego z przodu, przygotowanego do podania... A poza tym skoro tamten tak głęboko upchnęłam w szafce to na pewno po to, żeby ona go musiała na kolanach stamtąd wyciągnąć... No ręce opadają... Na szczęście Kasperkowi nie zaszkodziło, ale pomyślcie tylko, co by było, gdyby był alergikiem? Musiałabym powyrzucać z domu wszystkie alergizujące go produkty, bo inaczej niechybnie pierwsze, co by dostał od niej to to, na co jest uczulony... Ja nie wiem, co to za charaktery takie dziwne w tej rodzinie są, że trzeba wszystko na odwrót i na parzekór, bo inaczej świat się zawali... OK, idę się szykować. A znów mi się w głowie kręci, cholerka... Ale co tam - zaraz pewnie przejdzie... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):) Blondi - pewnie ze dobrze:) ciesze sie ze Ciebie tutaj mamy...ale tez z pewnych egoistycznych powodow. Przyznam sie szczerze tylko sie nie obraz...czasem i u mnie jest kiepsko, szczegolnie finansowo, moj Tomek (tez ;) ) rowniez czasami mnie wkurzy...ale jak tak sobie mysle co ty czasem przezywasz...to moje zycie wydaje sie sielanka. Jestes swietnuym przykladem prawdziwej silnej kobiety! Co nas nie zabije to wzmocni:) Lula - zawsze jak patrze na zdjecia Twojej Przeslicznej (!!!!!) Niuni to zastanawiam sie gdzie sa te choroby??? Ona zawsze usmiechnieta... dlaczego takie kochane dzieci musza cierpiec???? :( Malpeczko - zycze poukladania spraw, oby wszystko sie wyjasnilo z Kacperkiem i juz zeby zadne problemy do was nie przychodzily Mamba - nlie moglam uwierzyc...taki slodki Anioleczek ze zdjec tak ci w kosc dal???? ehhh...Sa rozne dzieci... Ja Cie bardzo podziwiam..bo skoro Viki byla glodna to jestem pelna powidziwu ze taka silna bylas z dawaniem cyca. Ja bym nie wytrzymala i dala butle... zreszta ja dalam butle bo moja Niunia tez wsciekle glodna byla. Mleczko dla glodniaczkow robi za swoje ;) Najwazniejsze ze UDALO CI SIE!!!!! 150 razy podnoscic....bardzo konsekwentna jestes:) podziwiam i moje uklony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mamba gratuluję wytrwałości :) naprawdę jesteś dzielna i konsekwentna. małpeczko Zuzia miała podejrzenie refluksu bo dławiła mi do 5 miesiąca, z tego co pamiętam to Kacprekowi też się to wcześniej zdarzało. Zuzia wyrosła z tego więc mam nadzieję, że Twojemu synkowi też minie. Bloondi \"niezła\" teściowa :( Po 9 miesiącu są ciekawe słoiczki, Zuzia jadła już spagetti, lazanie, wołowinę :) A u nas gorączka całą noc, spadała i rosła. o 5 podałam jej 125 paracetamlou i ibum i narazie spadła i mała śpi. Robimy dziś badanie moczu, żeby sprawdzić czy nie ma bakterii i mam nadzieję że dziś jej już tak temperatura nie wzrośnie. Wieczorem pojechaliśmy na pogotowie, bo ja byłam przerażona, a lekarz rozłożył ręcę i tyle... koszmar. tilli-tilli nawet wczoraj przy takiej gorączce moje dziecko się usmiechało :) Ja też nie wiem, czemu te biedne maleństwa muszą tak cierpieć. Leki na anemię bierzemy przez cały miesiąc taka decyzja mojej lekarki. ide umyć głowę bo nie wiem ile Zuzia pośpi... miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co?? siedze od godziny i robie rachunki i ogolnie papierkowa robote...i tak patrze na moja corke ktora sobie siedzi na dywanie, bawi sie, jak ja cos innego zainteresuje idzie (raczkuje) sobie do pudelka, wymie cos innego, znowu usiadzie... jestem w szoku.. jaka Ona juz jest niezalezna.. toz to niedawno lezalo i machalo nieporadnie raczkami... ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×