Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wkrótce Panna Młoda

Nie chcę dzieci na weselu...

Polecane posty

Cześć ja mam ślub 9 czerwca i mimo że powiedziałam , że bez dzieci to za plecami usłyszałam ze i tak je biorą wtedy zwołaliśmy nasze mamy i szczerze powiedzieliśmy by każda z nich powiedziała w rodzinie że kategorycznie bez dzieci i bez wyjątku bo wesele jest dla dorosłych nie ma miejsca wszystko załatwione i najwyżej możemy odmówić miejsc a nie dodać i wiecie co, nikt sie nie obraził każdy to zrozumiał i tylko jedna para z dzieckiem sie wykruszyła młoda dziewczyna która powiedziała ze dziecko jest po to żeby sie pochwalić czasem warto być stanowczym to wasz dzień i nie pozwólcie by ktoś narzucał wam coś i psuł ten wyjątkowy dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauren77
ty też byłaś kiedyś okropnym bachorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej nade mną
do kogo to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba do wszystkich tych nas, ktore to jestesmy tak wstretne i puste ze chcemy miec swiety spokoj na wlasnym weselu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroshit
najwieksza zbrodnia normalnie. zreszta ja taka paskudna nie bylam. nie wiem od czego to zalezy ale ani ja ani moje kolezankiw tamtym czasie nie odwazylybysmy sie powiedziec "ty stara kurwo" i podobne epitety, rzucic sie w sklepie na podloge albo plus na osobe siedzaca osob w autobusie czy cos w tym stylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje macroishit ;( a swoja droga masz pecha, ja takich przykrych doswiadczen z dziecmi nie mam ;) przeciwnie -bardzo lubie dzieci, i niedlugo chcialabym juz sie zaczac o takiego maluch starac ;) ale dalej podtrzymuje - wesele nie jest dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jakoś szczególnie przykrych doświadczeń z dziećmi też nie miałam. Na weselach, na których byłam trochę marudziły, ryczały w kościele i ogólnie były nieznośne, ale ja nie przepadam za dziećmi i bez względu na to, jakie by one nie były zawsze będą mnie drażnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikroshit
a tam. nie przejmuj sie, ale jak sie dokladnie przyjrzec ludziom w autobusach, pociagach, na ulicy ... wszytko widac jak na dloni. podziwam rodzicow, ktorzy umieja nie iulec wlasnym dzieciom. raz w zyciu zdarzylo mi sie cos takiego zobaczyc i normalnie az pogratulowalam matce stoickiego spokoju. sama wysiadlam bo nie dalam rady schulac wrzasku w autobusie. matka jechala z chlopcem ok. 7-8 lat. dzieciak powiedzial matce, ze chce teraz blok i farnki i chce malowac. na co matka, ze farbki i blok dostanie w domu bo w autobusie moze pobrudzic siebie i innych. to co sie potem stalo ... szok. dzieciak zaczal wyc jakby obdzierali go ze skory. doslownie. taki rodzierajacy krzyk, ze wydawalo sie jakby ta matka dzieciakowi jakas krzywde robila. a on dalej te swoje farbki "mamam daj itd". nie slyszalam jeszcze takiego wrzasku. natomiast mama zachowala stoicki spokoj i mowila do dzieciaka spokojnie, bez zadnych nerwow. najpierw poprosila, zeby sie uspokoil bo za pol godziny beda w domu i wtedy dostanie farnki. dzieciak oczywiscie chcial juz, natychmiast, teraz. matka wiec cos tam spokojnie mowila az w koncu powiedziala, ze skoro nie chce sie uspokoic to za kare zadnych farbek nie dostanie dzisiaj i dobranocki tez nie obejrzy jak sie natychmiast nie uspokoi. dzieciak oczywiscie zaczal sie drzec jeszcze bardziej ale juz nie wytrzymalam. wracalam z zajec, mialam kolokwium i glowa malo nie ekspolodowala przez sama uczelnie. wrzaskow tego dzieciaka zniesc nie moglam juz wiec wysiadajac powiedzialam matce, ze ja podziwiam bo sama chyba wysiadlabym z autobusu i sparala dzieciaka na kwasne jablko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie wiem, czy chcę mieć dzieci, nawet na chwilę dzisiejszą mówię, że nie chcę ich mieć, ale zrobię wszystko, dosłownie wszystko, co w mojej mocy, żeby nie wychować takiego potwora. Znam kilka dzieci, które naprawdę potrafią się zachować (niestety same dziewczynki, dlatego trochę boję się tego, że w przyszłości będę miała syna). Nie wiem jak to będzie. Wydaje mi się, że charakter dziecka, jego zachowanie można w jakiś sposób ukształtować, chyba że podwórko wychowa je na swoich własnych zasadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mikroshit
wiesz nie wolno generalizować. To jakie jest dziecko w 98% zależy od rodziców i ich wychowania. Uczę w szkolę maluchy więc wiem trochę na ten temat. Jedne są pyskate i jak się upomni to mamusia przyleci i się wykłóca jeszcze że to nauczyciela wina a nie dziecka. Drugie są grzeczne i ułożone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak już jest.....
Tych grzecznych jest ostatnio coraz mniej. Moja siostra dobrze wychowuje dziecko, ale on sporo uczy się na podwórku i też potrafi powiedzieć na ciężarną "gruba krowa", za co siostra wymierzyła mu mega karę. Ona go tego nie nauczyła, robi to co inni, a dzieci z dużych blokowisk są naprawdę okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie na weselu nie bylo dzieci. Nie dlatego, ze dzieci nie lubie, tylko dlatego, ze dla mnie calonocne wesele, to nie miejsce dla dzieci. Rodzice pozostawiali swoje dzieci u babc, ciotek lub innej rodziny- i pobawili sie w spokoju przez cala noc. I to jest ich prawo, zeby od czasu do czasu wyrwac sie z domu bez dziecka! Bylam na weselach, gdzie byly dzieci. Dzieciaki lataly po sali, plataly sie pod nogami, marudzily... Ok. 21 dzieciaki byly zmeczone, wiec trzeba bylo sie z nimi zmywac do spania- i po zabawie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zapraszam z dziećmi, bo w końcu dzieci należą do rodziny, ale wolałabym, żeby rodzice przychodzili bez dzieci. Mając 5 lat zostałam zabrana na wesele i do dzisiaj pamiętam jakie były ze mną problemy: o 22 zaczęłam marudzić, że chcę spać, chciano mnie położyć na gąbce w salce obok- nie mogłam zasnąć, bo drażniła mnie muzyka, w końcu przeniesiono mnie do samochodu- nie zasnęłam, bo się bałam, po kilku godzinach wk**** ciotka zawiozła mnie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kuzynka sprytnie rozwiazala ten problem:)W 1 dzien wesela prosila wszystkich,ale bez dzieci a na poprawiny juz z dzieciakami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chiński mur
Sprytne rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co.....
Ale jak to zaznaczyć w zaproszeniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wolałabym bez
Ja nie chcę dzieci w życiu, na wesele, nie chcę na nie patrzeć, ale tak samo muszę tolerować pająki- można się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam
wasze wypowiedzi i obu stronom przyznaję rację. Rozumiem, że nie chcecie, aby na waszym ślubie w najbardziej uroczystym momencie dziecko zaczęło wyć, a zachwycona matka nie uznała za stosowne wyjść z nim z kościoła. Ale sama znalazłam sie rwnież z drugiej strony. Miałam jechać nad morze na ślub kuzyna. Strasznie się cieszyłam, mój syn też. Młodzi zaprosili jednak tylko mnie, więc musiałam z wyjazdu zrezygnować. Samotnie wychowuje dziecko i nie miałam go z kim zostawić. Było nam starsznie przykro. Ale może to racja, że to dzień młodych, więc to ich odczucia są ważne a nie moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela34
ja odrazu kiedy potwierdzano zaproszenia mówilam że przykro mi ale wesele jest bez dzieci sala jest z wysokimi schodami na piętro,na dodatek za dzieci placilo sie jak za doroslych a prawie nic nie jadly(byly tylko moje stad wiem)po prostu kwestia kosztów i noclegu,zreszta to nie impreza dla dzieci z wlasnego doswiadczenia wiem bo bylam na takim weselu że to nie jest dobry pomysl.Rodzice maja udreke a nie zabawe,dzieci spijaly alkohol z kieliszkow,male dziecko sie darlo,dziadkowie musieli isc wczesniej spac bo dzieci samych w hotelu nie zostawia...a dekoracja(balony i kwiaty)poszła w smietnik w pięc minut takie bylo wesele z dziecmi.Ja na zaproszeniach pisalam tylko dorosle osoby i mlodzież natomiast jak ktos dzwonil i pytal tlumaczylam prawdą.nikt sie nie obrazil.Dziwnie wygladało jeszcze to ze kiedys na jednym z wesel na ktorych by;lam matka byla z niemowleciem i przy obcych osobach przy stole wyciagnela piers i karmila malą niesmacznie wygladało mogla choc odejsc od stolu.Sama jestem matka ale niektorzy ludzie majac dzieci nie umieja ich upilnowac ani sie nimi zajac.Nie mowiac o zabawie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×