Przejscie dziecka przez krocze - czy BOLI???????

Kilka miesiecy temu urodzilam w szpitalu na Inflanckiej w Warszawie synka. Porod i pobyt w szpitalu wspominam naprawde bardzo dobrze, mialam lekkie skurcze, bol byl spoko. Jednak aby przyspieszyc porod dostalam oksytocyne, a ze balam sie ze bedzie po niej mocno bolalo, dano mi tez zzo. Noi szybko urodzilam naszego szkraba. Podczas parcia czulam tylko skurcze, zupelnie nie czulam zas momentu, gdy dzidzia sie rodzila. Czy zatem boli krocze gdy dzieckoprzez nie przechodzi - pytanie do nieznieczulonych.....

wg mnie to boli najbadziej

a wg mnie o wieele mniejszy bol niz skurcze rozwierajace..za to wysilek spory.

nieee...to jest już ulga, najgorsze jest rozwieranie, te skurcze bolą jak szlag...samo wychodzenie główki jest jak defekacja po długim zaparciu...sorry za porównanie, ale taka sama ulga...

ja tego nawet nie pamietam najbardziej bolaly skurcze

Nie, raczej mnie to nie bolało. Czułam takie napieranie i jak się rozciąga krocze. A potem wiieeelką ulgę :)

bleeeeeeee.......... ohyda. dlatego nigdy nie bede w ciazy, brrrrrrr.

kurde, mnie tam bolało i przy jednym i przy drugim, skurcze to mały pikus

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/eaaa08d7b1.png

Jak mnie przed podaniem zzo badala lekarz, to syknelam , bo zrobila to jakos bolesnie. A ona na to: tedy musi przejsc dziecko, a ja panie tylko 2 palce wkladam..... stad moje pytanie...

przy pierwszym porodzie bolaly mocniej skurcze, a samo wychodzenie bylo pestka, natomiast przy drugim porodzie odwrotnie. Myslalam, ze padne jak zeczely sie bole parte

Ale miałyście nacinane krocze? Czy to lepiej bo łatwiej przechodzi czy gorzej bo dłużej sie goi?

ja przy drugim tez myslalam ze padne bo babsztyle w szpitalu nawet mi plecow fotelu nie podniosly i musialam na lezaco przec wrrrrr ale i tak to pikus w porownaniu z 7-9cm rozwierania.

moim zdaniem to już ulga po bólach partych.

Ten moment był dla mnie zupełnie bezbolesny.

ja niestety bylam znieczulona....

a ja własnie myslałam ze to juz smierc bol nie do opisania