Znikam od Ciebie

osluchaj swojego serca,ono Ci powie czy warto

serce mowi ze warto, rozum i jasne fakty ze nie i co wtedy?

a probowalas(es) w sluchac sei w serce drugiej osoby tak pzrez swoje serce? ja keidys tak,tera znie umie jeszcze:(bo mam mase innych problemow na glowie

wtedy slyszys sie to co sie chce uslyszec, jesli sie kogos kocha to czlowiek jest bardzo zaslepiony i jednak nie dopuszcza do siebie zlej mysli

niestey tak nie jest nie zawsze sie slyszy to co chce:(ja juz nie slysze nic:(chyba nie potrafie sie wsluchac:(

ale jak odzyskam troche rownowagi to postarm sie wsluchac na nowo

co jesli facet kogos ma a dziewczyna dalej sobie wmawia ze to sie da jeszcze naprawic, ze to chwilowe?

Ghostek to nie ja jestem Twoją. Niestety. Ale Ty walcz o nią.

facet powinien powiedziec dziewczynie jak sprawa wyglada by ta pozbyla sie jakichkolwiek zludzen

ale ty mowisz o sluchaniu siebie i wsluchaniu sie w swoje serce, wiec co jesli ktos mowi nie a ty czujesz ze tak?

Powiem właściwie tylko jedno: najgrosze jest to, że naprawdę mój rozum mówi mi co innego, a serce - zupełnie inaczej. Raz wygrywa jedno - raz drugie.

Ghostek to tak jak u mnie. Ale tym razem rozum już musi zwyciężyć

Aha! I wiem, że z jej strony jest dokładnie tak samo. Wiem też jedno - że coś nas odpycha, a jednocześnie pcha ku sobie. I żadne z nas nie chce i jakoś nie może powiedzieć ostatecznego \"żegnaj\". Nic - tylko siąść i wyć :(

Nigdy----- a ja mam cały czas nadzieję. CAŁY CZAS !! I nie chcę rozumu dopuścić do głosu......

Może Wam się uda. Może potrzebujecie tylko zatęsknić, żeby przekonać się, ze bez drugiego nie istnieje świat.

Tęsknimy za sobą bardzo. Ale co z tego ?? Jak się spotykamy - to tylko iskry w kłótni lecą :( A Ty do swojego nie tęsknisz ????

Też dobrze. Pasja jest w Was. Odpocznijcie chwilę, zastanówcie się spokojnie nad Waszym związkiem. Tylko niech ona czuje, że zawsze jesteś blisko, że zawsze jej pomożesz, gdy będzie Ciebie potrzebowała. Tęsknię bardzo, ale u nas sytuacja jest bardziej skomplikowana. Obydwoje mamy partnerów.

Widzisz - ja już naprawdę czasami nie wiem, co robić :( Przedwczoraj było fatalnie..... wczoraj - ujdzie... dzisiaj - znów fatalnie... I tak dookoła Wojtek :( Szukam winy w sobie - nie w niej...... A najgorsze jest to ustawiczne myślenie...... Aaaaa.... związani z innymi.... to zupełnie zmienia postać rzeczy....

Może przestańcie się spotykać na jakiś czas. A o co tak się kłócicie? Nie ma miłych chwil razem?

To już też przerabialiśmy :( Rozstaliśmy się na jakieś 2 tygodnie - ja o mało nie ześwirowałem, a ona wylądowała na kadriologii. Idę odgrzewać obiad - i mam dwie alternatywy: albo walnie talerzem, albo pochwali, że dobre. Jakby się nie kręcić - dupa zawsze z tyłu :(

A może ona potrzebuje terapii. Może pójdziecie razem.

Tego nie wiem. Ale fakt jest taki, że ma ciężką i odpowiedzialną pracę. I to chyba frustracje z pracy przenosi na mnie. Sam już nie wiem :( Bo ja - jak już powiedziałem - winy szukam nie w niej, ale w sobie. Że to ja robię coś nie tak. Bo jedną cechę mamy oboje wspólną - bardzo ciężkie i twarde charaktery.

Ale bez siebie też żyć nie potraficie... Może musicie przywyknąć do pasji w Was ;)

Dobra! Koniec użalania się nad sobą :) Idę odgrzać ten obiad. Może pochwali ?? ;)

Nigdy---- będziesz wieczorem ??

Nie wiem zobaczę. Miłego obiadowania. Przytul ją i powiedz jak kochasz mocno :)

Powiedzieć, to powiem :) Zawsze mówię :) Problem w tym, czy w zamian nie oberwę patelnią ?? ;) Ja też postaram się być wieczorem... Napisz mi, dlaczego mimo dawanych mi swoich dobrych rad - rezygnujesz z własnej miłości ?? Lecę :)

Bo czasami miłość przychodzi zbyt późno. I chociaż wiecie, że to jest właśnie miłość, to jest osoba, z którą powinno się zestarzeć uczucie to może przynieść ból i krzywdę innym. Dlatego musiałam od tego uczucia uciec. Dlatego musiałam sprawić, by on zwątpił w moją miłość. Czasami tak trzeba.

ale glupoty piszesz milosc to najwieksza wartosc

Ej bez takich ;) To jest bardzo przemyslany pogląd. Serce się nie zgadza ale rozum, jak najbardziej. Wystarczy uciszyć serce i już ;)