Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nigdy mnie już nie będzie

Znikam od Ciebie

Polecane posty

Gość maly
ale chyab najwazniejsze to to,ze sie kochacie chodz wiem,ze sa problemy nie do przejscia pozostaje Ci liczyc,ze jednak kiedys z rozumie,ze praca nie ejst w zyciu najwazniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
a denerwowac sie przestac nie moge jeszcze minuty mnei dziela od jej pzryjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lecę...... przejąłem zmianę i muszę się zorientować co i jak...... Napisz - jak było........ I nie zadręczaj się......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ladnie was prosze
Maly - trzymam kciuki, niech bedzie dobrze!!! Daj znac... Ghostek - a co sie dzialo ostatniej nocy? Az sie boje slyszec odpowiedz.... Nie gniewaj sie na mnie, ale mi to wyglada na jakas chora patologie - jesli dziewczyna ma takie wybuchy zlosci i agresji, to jest to na bank nerwica i to ostra, to sie moze zle skonczyc. A zmiana pracy - hmm, ja rozumiem, ze mozna czasem stracic obiektywne spojrzenie na sytuacje, jesli sie jest w jej srodku, ale bez przesady. Moze Ona ma jakas bliska przyjaciolke, ktora moglbys poprosic o rozmowe z Nia? Moze slowa kogos trzeciego odbierze lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
Jakos sie udalo,spedzilismy milo czas,teraz bedziemy gotowac cos do jedzenia tzn,ona obiecala mi obiadek teraz twierdzi,ze mnie kocha a co bylo w zeszlym tygodniu jak mowila,ze nie wie:( nic potem bede o tym myslal teraz ciesze sie ztego co jest:) a wszystkim zycze powodzenia by sie jakos ulozylo wiecei najgorsze jest to,ze nie wiem czy za dwa dni ona znowu nie przestanie kochac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maly----- spoko :) Dasz radę :) A ja się zastanawiam, co zastanę w domu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
ghostek--i jak u Ciebie?,moz enie bylo tak zle po powrocie do domu? u mnie jakos sie ulozylo tylko nie wiem na jak dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porzucony
Przechodze podobne stany co Wy, zostałem porzucony po 5 latach. Wiem ze moja milosc czuje podobnie jak autorka tego postu, uwazam ze to dziecinne igrac z uczuciami swoimi i innych, oszukiwac siebie samego i innych. Problemy mozna zalatwic tylko przez szczerosc, jesli jej nie ma, to nie sugerowalbym zadnych stalych relacji, najpierw trzeba dojrzec, a potem spojrzec sobie prosto w twarz i takze prosto w twarz powiedziec co sie czuje drugiej osobie. Ucieczka prowadzi donikad, znuiszczy tylko wszystko i wszystkich ktorych spotka na swej drodze... Zastanowcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
no ja mam nadzieje,ze u mnie te ucieczki sie woncu skoncza i bedzie tylko juz dobrze a czemu Cie Twoja zostawila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć maly :) U mnie po staremu..... jak w końcu dotarłem do domu, to już spała..... a obudziłem się niedawno - to jej już nie ma..... Jednak może coś drgnęło, bo przygotowane kanapki czekały na mnie na stole w kuchni :) Jak za starych, dobrych czasów..... Porzucony----- mnie od myślenia to już łeb pęka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony
Moja mi nic nie powiedziała, kazała sie wynosic z jej życia, a tylko przez przyjaciół wracaja do mnie strzępy informacji, że jest Jej źle, i że czuje się samotna, a kiedy próbowałem z Nia rozmawiać, kończyło się awanturą. Ucieka przede mna i niech tak Jej zostanie, to w końcu ją dopadnie i przyjdzie, chociaż powie o co chodziło, bo na więcej nie licze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony
nie ma, wiem to na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony
ucieka, zarzeka sie ze to koniec, ale reaguje na mnie histerycznie, to nie trzyma mi sie kupy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony
wlasnie o to chodzi ja zanm ja od 5 lat i tez niczego nie wiem.... i sie nie dowiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
ghostek-to sie ciesze ,ze u Ciebie sie cos ruszylo:)oby to potrwaloo dluzej:) co do Ciebei porzucony--to ja mysle,ze bedziecie znowu razem,moze ona chce bys sie jakos lepiej posatral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Porzucony
trzymam za was kciuki chlopaki dzieki za dobre slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma za co :) Polecamy się na przyszłość :) Trzym się, bracie........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
a obiadek juz byl wczoraj no i zostala na noc:) wiec mozna powiedziec,ze jest ok pytanie tylko jak dlugo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Została na noc ?? Ejjjj, bracie :) To nie jest źle :) Wiesz, kobiety lubią takie \"mocne\" powroty......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiece podejście :) Trzeba być optymistą....... zwłaszcza wtedy, gdy druga strona nie chce.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
ucz sie od nas:) nie wiem co dalej ztego bedzie,niby wszystko wraca na miejsce,ale na jak dlugo? chyba pozniej bede sie tym martwic,teraz poki co sie pare dni po ciesze:) jednak zostala ta watpliwosc,ze zas jej sie odwidzi,no zoabczymy... ja musze myskac bo mam mase roboty dzisiaj ,odezwe sie wieczorem a za Ciebie ghostek-3mam kciuki:) no i milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miss lonely
ale z w Was optymisci:)) fajnie tak poczytac az sie lezka w oku kreci....:) Ja w milosc nie wierze-mam dosc ...zostalam porzucona po 2 latach zwiazku i to drugi raz... Za pierwszym razem bylismy ze soba krotko ale zakochalam sie na zaboj wiedzialam ze to ten...2 lata walczylam z uczuciem do niego na zmiane z probami zdobycia jego serca(no bo jak mozliwe ze kocham tak mocno a on mnie nie?) i udalo sie..bylam najszczesliwsza na swiecie jak powtarzal ze mnie kocha....i co po 2 latach stwierdzil ze nie wie czy to milosc czy przyjazn ze musi isc dalej ze swoim zyciem nie wie jeszcze czego chce itd...:( tyle mojego zycia ucieklo....nie wierze w milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
naprwde uwazasz ten czas z nim za zmarnowany? ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
ja nawet jak nie widze sensu w niczym to pamietam te piekne chwile i nie zalujue,ze kiedys bylem szczesliwy bo ponoc dla tych chwil sie zyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly
a co u was--ghostek,nigdy mnei juz nie bedzie,tak ladnie was prosze bo tak jakos uciichliscie wszyscy,pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×