Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość liluśka

angina ropna ---jak leczyc

Polecane posty

Gość zlomiarz82
nie da się w tym stanie użyć wody z solą, prędzej z bólu umre !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie powielać głupstwa
...angina jest paciorkowcem liżącym stawy a kąsającym zastawki serca i kłębuszki nerkowe, przyczyniając się do kalectwa lub śmierci!!!!!!!!!!!!! To zwykłe kłamstwo - ale powtórzone sto razy przestaje być kłamstwem :O Zaobserwowano, że u części chorych z anginą paciorkowcową, KTÓRZY NIE BYLI LECZENI ANTYBIOTYKAMI, OBJAWY CHOROBY USTĘPUJĄ MIMO WSZYSTKO SAMOISTNIE PO KILKU DNIACH. http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=206

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie powielać te bzdury
...angina jest paciorkowcem liżącym stawy a kąsającym zastawki serca i kłębuszki nerkowe, przyczyniając się do kalectwa lub śmierci!!!!!!!!!!!!! To zwykłe kłamstwo - ale powtórzone sto razy przestaje być kłamstwem :O Zaobserwowano, że u części chorych z anginą paciorkowcową, KTÓRZY NIE BYLI LECZENI ANTYBIOTYKAMI, OBJAWY CHOROBY USTĘPUJĄ MIMO WSZYSTKO SAMOISTNIE PO KILKU DNIACH. http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=206

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestańcie powielać te bzdury
...angina jest paciorkowcem liżącym stawy a kąsającym zastawki serca i kłębuszki nerkowe, przyczyniając się do kalectwa lub śmierci!!!!!!!!!!!!! To zwykłe kłamstwo - ale powtórzone sto razy przestaje być kłamstwem :O Zaobserwowano, że u części chorych z anginą paciorkowcową, KTÓRZY NIE BYLI LECZENI ANTYBIOTYKAMI, OBJAWY CHOROBY USTĘPUJĄ MIMO WSZYSTKO SAMOISTNIE PO KILKU DNIACH. http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=206

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ww. posta
cyt. z podanego linka: Nosicielstwo paciorkowców lub nawroty anginy nie są obojętne dla naszego organizmu albowiem paciorkowce znajdujące się w migdałkach podniebiennych pobudzają układ chłonny do produkcji przeciwciał, które mogą podstępnie atakować nasze nerki lub serce. Prowadzić to może u niektórych osób do zapalenia kłębuszków nerkowych. Następstwem tej choroby może być upośledzenie funkcji nerek, a nawet ostatecznie ich niewydolność. U innych ludzi może dojść do rozwoju gorączki reumatycznej i w konsekwencji do zmian w sercu pod postacią wad zastawkowych. U dzieci następstwem angin mogą być ropne zmiany w uszach. Moja droga, podając ów link sama podcinasz gałąź na której siedzisz. No i po ch*j dziecinna złośliwość? Czytać ze zrozumieniem nie potrafisz? Jest przecież napisane "jak krowie na rowie", że paciorkowiec anginy atakuje serce lub nerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ww. posta
Nosicielstwo paciorkowców lub nawroty anginy nie są obojętne dla naszego organizmu albowiem paciorkowce znajdujące się w migdałkach podniebiennych pobudzają układ chłonny do produkcji przeciwciał, które mogą podstępnie atakować nasze nerki lub serce. Prowadzić to może u niektórych osób do zapalenia kłębuszków nerkowych. Następstwem tej choroby może być upośledzenie funkcji nerek, a nawet ostatecznie ich niewydolność. U innych ludzi może dojść do rozwoju gorączki reumatycznej i w konsekwencji do zmian w sercu pod postacią wad zastawkowych. U dzieci następstwem angin mogą być ropne zmiany w uszach.. ===================================================== Moja droga, sama podcinasz gałąź na której siedzisz! Pewnie piszesz by tylko pisać jak dziewczynka z liceum i siać jad paiorkowcowy. W proponowanym atykule jest napisane "jak krowie na rowie", że paciorkowiec anginy niszczy serce i nerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ww. posta
Nosicielstwo paciorkowców lub nawroty anginy nie są obojętne dla naszego organizmu albowiem paciorkowce znajdujące się w migdałkach podniebiennych pobudzają układ chłonny do produkcji przeciwciał, które mogą podstępnie atakować nasze nerki lub serce. Prowadzić to może u niektórych osób do zapalenia kłębuszków nerkowych. Następstwem tej choroby może być upośledzenie funkcji nerek, a nawet ostatecznie ich niewydolność. U innych ludzi może dojść do rozwoju gorączki reumatycznej i w konsekwencji do zmian w sercu pod postacią wad zastawkowych. U dzieci następstwem angin mogą być ropne zmiany w uszach ============================================== Podcięląs gałąź na której siedzisz! Angina niszczy serce i nerki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś/ktoś...
blokuje posty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś blokuje
posty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotyzm........
komunikat: Unable to send data Ktoś/coś blokuje posty, po jaki chuuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i jest
najpierw chwilowa blokada postów, a później wszystkie zaległe posty naległe pojawiają się jak, za przeproszeniem, sraczka. To wina programu czy Moderatora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość handball_ona
Witam. Od 4dni mam angine ropną ...powiem szczerze ze dopiero teraz moge powiedziec ze troszke lepeij sie czuje. zaczelo sie od niewielkiego bolu garda;) oczywiscie zbagatelizowalam i nic z tym nie zrobilam na 2dzien wieczorem goraczka 38,8 nie moglam mowic pic pluc kichac nic!! typowa angina(skaplam sie bo kiedys juz ją mialam) no i jak temperatura doszla do 39,5 siostra zaprowadzila mnie do lekarza. I co...bylam wszoku..zastrzyki 5dni!! nie znam sie nie bede komentowac czy zastrzyki są dobrą metodą na angine ale dostosowalam sie.dostalam tez ketanol i tantum werde do psikania gardla...szczerze,nic nie pomagalo!! dopiero pielegniarka ktora przychodzila na zastrzyki do mnie powiedziala,zebym plukala gardlo ...SOLĄ I JODYNĄ !!! Rewelacja...plukam od wczoraj wieczorem(ok doby) i juz widze i czuje znaczną różnice;) mam nadzieje,ze komus sie to przyda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak zwalczać infekcje
Antybiotykami czy środkami naturalnymi? W ostrych przebiegach infekcji i w przypadku nagłego pojawienia się bardzo silnych objawów zastosowanie antybiotyków jest usprawiedliwione – zakładając oczywiście prawidłowe rozpoznanie choroby. Przykładem, że nie zawsze tak bywa, jest eksperyment celności rozpoznania lekarskiego: Dziesięciu wykładowców na wydziale medycyny, posiadających prawo uprawiania zawodu lekarza, poproszono o postawienie diagnozy trzystu ośmiu pacjentom uskarżającym się na ból gardła. Lekarze mieli za zadanie oszacować prawdopodobieństwo zakażenia paciorkowcem i wybrać dowolną metodę leczenia. Musieli wydać opinię, nie wspierając się wynikami badań laboratoryjnych – tak,jak to jest w zwyczaju panującym w prywatnej praktyce lekarskiej. Doświadczeni i wysoce wykształceni specjaliści zdecydowali, że 81% przypadków to zakażenie paciorkowcowe. PO WYKONANIU POSIEWU OBECNOŚĆ PACIORKOWCÓW STWIERDZONO U ZALEDWIE 4,9% CHORYCH. Najbardziej alarmujące okazało się proponowane leczenie – stu czterech z ogólnej liczby trzystu ośmiu pacjentów zaczęło już brać antybiotyki. Zaledwie ośmiu naprawdę ich potrzebowało. Czyż nie przypomina to „rosyjskiej ruletki” (trafię albo nie trafię)? Zjawisko to nie wydaje się być ograniczone do pojedynczej grupy lekarzy uczestniczących w eksperymencie. Taka jest zdumiewająca rzeczywistość. Tym bardziej, że jeden z podstawowych podręczników o infekcjach uczy: „Zapalenie krtani i migdałków dotyka corocznie wielu chorych i ma niebagatelny aspekt społeczno-ekonomiczny. Schorzenia te są najczęstszymi powodami wizyt u lekarza. Jednocześnie pozostają niestety jednymi z najgorzej leczonych chorób, głównie z powodu nadmiernego przepisywania antybiotyków. Innym problemem jest świadomość potencjalnych pacjentów. Większość ludzi wierzy, że: 1. Antybiotyki zabijają wirusy 55% 2. Antybiotyki zabijają bakterie 46% 3. Antybiotyki to silniej działająca forma aspiryny 13% 4. Penicylina to nie antybiotyk 15% 5. Antybiotyki należy stosować przy przeziębieniach i grypie 75% 6. Antybiotyki to lekarstwo na nieżyt żołądka i jelit 40% Odpowiedzi dowodzą braku podstawowej wiedzy dotyczącej antybiotyków. Prawidłowe odpowiedzi powinny brzmieć. 1. Antybiotyki nie zabijają wirusów ani grzybów. (Żaden antybiotyk nie zwalczy infekcji wirusowej). 2. Antybiotyki niszczą bakterie. (Po to właśnie istnieją. Niepokoi fakt, iż prawie połowa ankietowanych nie zdawała sobie z tego sprawy). 3. Antybiotyki zabijają bakterie. (Aspiryna i paracetamol obniża ciepłotę ciała i zwalcza stany zapalne). 4. Penicylina jest jednym z najczęściej stosowanych antybiotyków. 5. Prawie nigdy nie powinno się przyjmować antybiotyków jako lekarstwa przeciw przeziębieniu czy grypie, gdyż oba rodzaje chorób mają podłoże wirusowe. Czasami gdy u chorego na grypę wystąpi powikłanie w formie zapalenia płuc, podaje się antybiotyki. 6. Antybiotyki są właściwym sposobem leczenia infekcji żołądka i jelit tylko wtedy, gdy ma ona podłoże bakteryjne, stwierdzone za pomocą badania kału lub innych testów laboratoryjnych. Oczywiście od laika nie można wymagać poziomu wiedzy lekarza; niemniej fałszywe pojęcia dotyczące użyteczności jakiegoś typu leczenia czynią z pacjentów potencjalne ofiary niewłaściwej opieki medycznej. Ale gdy chwyciło cię przeziębienie, grypa, boli cię gardło, kaszlesz, masz zatkane zatoki lub infekcję pęcherza? Czeka cię wizyta u lekarza. Wiesz z góry, czego możesz od niego oczekiwać – przepisze ci antybiotyk na następne dziesięć dni. W przypadku niektórych osób lekarstwo przyniesie rezultaty, choroba minie. U innych jednak objawy pozostaną, co więcej, dołączą do nich niepożądane skutki uboczne zażywania lekarstwa (rnp. osłabienie organizmu czy rozwój grzybicy). U jeszcze innych wynikiem takiego leczenia jest zauważalne pogorszenie stanu zdrowia, być może nawet przejście infekcji w stan przewlekły. Najmniej szczęścia mają ci, którzy wpadają w niekończący się ciąg zażywania jednego po drugim coraz to nowych rodzajów antybiotyków w celu zniszczenia domniemanych „agresorów". Dlatego tę książkę powinien przeczytać każdy, kogo interesują lepsze sposoby zwalczania infekcji i skuteczne metody utrzymania optymalnego stanu zdrowia. http://www.igya.pl/antybiotyki/jak_zwalczac_infekcje_antybiotykami_czy_srodkami_naturalnymi_.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorączka reumatyczna
GORĄCZKA REUMATYCZNA jest najczęstszą na świecie przyczyną nabytych wad serca u dzieci i ludzi młodych. Szczyt zachorowań przypada na 10 -12 rok życia. Obserwuje się tendencję spadkową zachorowalności na gorączkę reumatyczną. Jest powikłaniem ok. 3% przypadków nieleczonego antybiotykami paciorkowcowego zapalenia gardła i migdałków. Autorstwo przysłowia medycznego opisującego naturę tej choroby: "Gorączka reumatyczna liże stawy,kąsa serce" przypisywane jest Charlesowi Lasègue.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pij
zimnych lub goracych napoi najlepiej ltnie nie podrażnia gardła najewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja wypróbowałam inny sposób
Choroby migdałków mają powiązanie ze złym stanem jelit. Sa to dwa organy ściśle ze soba powiązane. Obecnie dieta przeciętnego człowieka jest pełna "chemii" a mało w niej świeżych i wartościowych składników. Zaburzenie równowagi w jelitach powoduje nie tylko wzdęcia, niestrawność i bóle brzucha jak się powszechnie uważa. Jeśli zaczynaja chorować migdały lub uszy to zaraz włącza się antybiotyki i wtedy juz całkowicie układ pokarmowy i obpornosć zaczynają "głupieć". Tworzy się błędne koło i zamiast się leczyć zaczynamy coraz bardziej zagłębiać się w chorobę. Proponuję zastosować leczenie migdałów z innej strony niż dotychczas. Zacznij od jelit. Po pierwsze - trzeba zrezygnować z antybiotyków. Po drugie trzeba oczyscic jelita z chemii i wszelkich zalegających "nieczystości", jeśli są zaparcia to je wyleczyć. Póżniej wprowadzić duże ilości prawidłowej flory bakteryjnej. W następnej kolejnosci zacząć wzmacniać odpornosć i leczenie infekcji bez antybiotyków. Wtedy dopiero zobaczycie poprawę. To jest skuteczna metoda dla cierpliwych osób i tych które zrozumieja, że zażycie kolejnego antybiotyku to jest tylko pogarszanie swojego zdrowia. Jeśli bierzesz już któryś z kolei antybiotyk, a tamte Ci nie pomogły, to na co liczysz tym razem?? Ja to zrozumiałam i poprawiłam zdrowie ciągle chorujących dzieci ( anginy, uszy...) Zainteresowane osoby zapraszam -tutaj>> http://www.pokonaj-wirusy.pl/moja%20historia .html http://www.pokonaj-wirusy.pl/czosnek.html http://www.pokonaj-wirusy.pl/C-500.html http://www.pokonaj-wirusy.pl/czosnek.html Osobom zainteresowanym odpowiem na pytania A tutaj można poczytać na temat właściwej diety>> http://www.pokonaj-wirusy.pl/dieta.html Mi też lekarze mówili, że na anginę TYLKO ANTYBIOTYK!! i co?????? Kilka antybiotyków nie pomogło i ciągle było to samo. Jak odstawiłam antybiotyki to przestały nękać choroby. Wybierzcie sami co wolicie. Nikt nikogo nie zmusza do leczenia innego niz chemia. Mamy wolny wybór. Ale to nasze zdrowie, a nie lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agatos
a tak apropo z rezygnowania z antybiotykow .. to sie nie zgadzam .. wiadomo fajnie oczyscic jelita ale jak sie dostanie zapalenia pluc bo sie wpadnie w przerembel to sory nie pomoze oczyszczanie. Antybiotyki sa po to zeby nam pomagac .Moj dziadek kiedy sie przeziebil i babcia leczyla go amolem i dostal zapalenia pluc po tygodniu... a jaki z tego wnosek..? A wiecie czemu Polacy sa biedni a Niemcy bogaci bo to Niemiec wymyslil amola .Wskladzie jest woda , alkohol i ziola.Polacy wydaja 60.000 zl rocznie na amola a w Niemczech nikt go nie kupuje .Mieszkam kolo Kolonii i tu wszyscy wiedza ze Amol to bujda dla kasy. Powinnismy sie chyba bardziej edukowac . Oczywiscie zgadzam sie ze jelita sa bardzo wazne ze od nich sie wszystko zaczyna ale nie mozna wierzyc we wszystko.Wzielam wlasnie druga tabletke antybiotyku ROMYK 300 heh( niezla nazwa ) i napewno pomoze . Jestem pewna ze zachorowalam bo nie jadam wogole jogortow. Moj chlopak je codziennie jogurt i nie ma anginy a zarazilam sie jak bylam w IKEI a jemu nic nie jest a ja sie mecze z bolem gardla . Teraz sie zmuszam do jedzenia jogortow. JEDZCIE JORURTY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bigola
Super dziala na angine plukanie gardla ciepla woda z jodyna.Pol szklanki wody i 5 kropel jodyny.Polecam pomaga.Oczywiscie antybiotyk konieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ameliii
Nie czytalam wszyskiego co jest napisane na forum na temat anginy. Wiec nie wiem czy sie nie powtorze, ale jesli nie to juz wam pisze jak pomoc sobie domowymi. Otoz nie przezylam jeszcze zimy bez anginy. Az tu nagle spedzam swieta poza domem i czego dowiaduje sie w momencie gdy angina mnie dopada? SOK Z CYTRYNY zanurzam wacik na patyczku w soku z cytryny i smaruje nim chory migdal lub migdaly. Wiele razy w ciagu dnia. Angina przeszla jak reka odjal, a ja na szczescie nie musialam brac antybiotykow. Pomyslalam, ze podziele sie z wami ta informacja. Mam nadzieje, ze komus sie ona przyda i szybko wroci do zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szufwron
Potrzebuję pomocy za 5 dni jest sylwester a ja się rozkładam przez angin e ropną ;/ potrzebuję coś co mnie postawi na nogi w 3 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z praktyki
znajdź topik "Zapalenie jamy ustnej...." tam jest coś co Ci może pomóc. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jurasldz
Angina ropna , zasrane przekleństwo, mam lat 23 , jeszce w poniedziałek z bananem na twarzy chodziłem po robocie i sie cieszyłem ze bede miec udana imprezke, chociaz zauwazylem powiekszony wezeł chlonyy po lewej stronie , lekko bolał, mysalem ze przejdzie. Środa ostatni dzien pracy , chodze kołowaty, ledwo trzymam sie na nogach, wreszcie godzina 14 i do domu. Mierze temperature 37,8 nysle nie ciekawie, ake dam rade jutro impreza. godzina 20 - 38,2 , juz plan na impreze rozwiał moje nadzije. 31.12.09 rano goraczka 38,6 dzownie do lekarza na 11 wizyta. Potwierdzenie moich domyslen , angina ropna- zwolnienie do 8 stycznia. Do tego Antybiotyk zinath , nystatyna,i jakis chlorowodorek do plukania jamy ustnej(na zamowienie po 5 zł)Wrocilem do domu temperatura 39,5 koszmar, zawrpoty w głowie osłabiony , jak sie chcialem odlac musialem albo siadac albo sie sciany trzymac;]. Dzis jest Nowy Rok.Opuchniete gardło, sline ledwo łykam, opuchniete dziąsła , 8semek to prawie nie widac . Do tego pleśniawiki jakies na jezyku, stwierdzono uczulenie na antybiotyk, i zmieniono mi na rovamycyne. Mam nadzieje ze to mi pomoze. Przeciw bólowo biore polopiryne, jakims cudem łagodzi mi ból gardła i ból dziąsąseł i dobrze zbija goraczke. Mam nadzieje ze szybko minie to kurestwo, ( Jesli rowniez ktos mialby uczulenie na antybiotyk nalezy zazyc alermed, a gardło smaruje piochtanina z rozgniecona tabletka nystatyny. ) pozdrawiam ELO!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolcia0135
Witam, angina dopadła mnie już drugi raz od 6.01. tego roku. Zaczęło się banalnie: lekki ból gardła i stan podgorączkowy. Wzięłam więc 2 aspiryny C do tego strepsils do ssania i rano poszłam do pracy. W pracy czułam się coraz gorzej a po powrocie padłam jak kłoda do łóżka. Nazajutrz był korowód z naszą służbą zdrowia. Najpierw w kolejce do internisty, potem skierowanie do szpitala ( wg Pani doktor miał to być ropień ) , potem diagnoza w szpitalu że to klasyczna ropna angina, powrót do przychodni rejonowej po L-4. Brałam Amiksiklaw a do tego efferalgan 1000 i Aulin żebym mogła cokolwiek przełknąć. Zadziwiająco szybko wszystko przeszło ( wydawało mi się że szybko przyszło to i nie dziw że szybko minęło ) . Przesiedziałam ponad tydzień w domu i było ok. W niedziele coś zaczęło mnie pobolewać znowu gardło. W poniedziałek poszłam do pracy , a potem to już błyskawicznie się wszystko rozwinęło. Po powrocie do domu już tak bardzo bolało mnie gardło i ucho że łzy same leciały. Pojechaliśmy na pogotowie i znowu okazało się że to angina ropna tyle że po drugiej stronie gardła. Tym razem dostałam Amoksiklav i Bioparox. Nie wiem tylko czy nie za mało tego antybiotyku dostałam ( na 7 dni ) i czy znowu nie będzie powtórki. Jeśłi ktoś stosował Aoksiklav 1000 to może wie coś na ten temat. Pozdrowionka dla wszystkich "anginowców".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmigoGD
Czytałem juz bardzo wiele różnych opracowań na temat anginy, łącznie z rewolucyjną teoria że angina służy organizmowi do oczyszczenia z toksyn. Nie chce jednak polemizować na ten temat, chciałbym skoncentrować się na innym zagadnieniu - system immunologiczny! Jak myślicie ludzie, dlaczego tak często, co niektórzy z was zapadają na ta chorobę? Winę za ten stan rzeczy nie ponoszą bakterie czy wirusy, lecz wy sami. Rozwalacie na maxa swój system odpornościowy antybiotykami i innymi gównami, które podstawiają wam firmy farmaceutyczne, a później się dziwicie ze organizm nie ma czym się bronić. Chyba nie zdajecie sobie sprawy, czym jest tak dokładnie system immunologiczny naszego organizmu, w jaki sposób działa i w jaki sposób należy o niego zadbać! To POTĘRZNA broń na wszystkie niebezpieczeństwa z zewnątrz, - pod warunkiem ze broń ta jest sprawna. Zadbajcie o swój system odpornościowy, dowiedzcie się czym go wspomagać i czego mu dostarczać a wasze kłopoty z jakakolwiek choroba przestana istnieć! Przestańcie wprowadzać do swojego organizmu tysiące trucizn, zadbajcie o zdrową żywność w dosłownym tego znaczeniu. Dajcie swemu organizmowi tego co jest dla niego najlepsze, a nie za każdym razem wrzucacie granat do piwnicy i dziwicie się że za każdym razem fundamenty waszego zdrowia ledwo się trzymają! Pamiętajcie – miejcie otwarty umysł ale, nie na tyle by wam mozg wyleciał! Adam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AmigoGD
Do agatos - pozwól ze będę odpowiadał na twoje cytaty: 1. "Antybiotyki sa po to zeby nam pomagac" - a jak myslisz po co są ziola? owoce? warzywa? Myslisz ze w przyrodzie antybiotyk w postaci naturalnej nie istnieje? Istnieje ale dziala znacznie lepiej bez destrukcji na nasz organizm, nie wyjalawia go, brak bez jakichkolwiek dzialan ubocznych! (u nas jest nim czosnek) 2. "Amol to bujda dla kasy" - a jak myslisz ile zarabiaja firmy farmaceutyczne na swoich dziwnych wynalazkach?:) smieszna jestes:) 3. "JEDZCIE JORURTY" - czyzby zloty srodek na wszystko?:) Jesli to jest twoje motto to pozwol ze ja zakoncze swoja wypowiedz swoim - JEDZCIE ZDROWO A NIE SZTUCZNIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narka53
Całkowicie się zgadzam. Natura czyni cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudik
Wszystko pięknie, ale jak ktoś mało się nie udusi, bo ma tak zawalone gardło to sorry sam czosnek tu nic nie zdziała! Mam 29 lat od jakiś trzech regularnie choruje na anginę ( jako dziecko też często to cholerstwo mnie dopadało, ale później był bardzo długo spokój). Zawsze jak dopada mnie jakieś np. przeziębienie to staram się wyjść z tego za pomocą naturalnych metod, ale jeśli chodzi o anginę ropną to uwierzcie mi na słowo żadna naturalna metoda mi nie pomogła chodź bardzo wierzyłam, ze tak sie stanie. Tłumaczyłam sobie, ze to musi potrwać dłużej, ale poprawa będzie na 100% i wiecie co sie działo pogarszał sie tylko mój stan zdrowia!!! Ogólnie to nie cierpię jak sie idzie do lekarza i od progu dostaje sie antybiotyk, ale w tym przypadku nie ma innego wyjścia. Sam fakt, ze mój lekarz jak nie musi to antybiotyków nie przepisze to w przypadku anginy ropnej dlugo sie nie zastanawia. Trzy lata temu miałam pierwszy taki atak po latach, nie wiedziałam co mi jest. Pamiętam, ze moja siostra na kilka dni sie do mnie wprowadziła i za chwilę miała lecieć do Anglii obie leżałyśmy jak dlugie. U mnie doszło do tego, ze kropli płynu nie mogłam przełknąć, ( leczyłam sie naturalnymi sposobami), z dnia na dzień mój stan był na tyle zły, ze z rodziną komunikowałam sie za pomocą słowa pisanego!! Zaczął sie weekend myślę sobie pewno do poniedziałku mój stan sie poprawi. Tak sie poprawił, ze skończyło sie na antybiotyku. Rok 2008 grudzień zbliżają się święta, a ja co???? Znowu to samo. To był jakis koszmar!!! No i póżniej długo cisza :) Nawet niedawno mówiłam ho ho koniec zimy, a ja nawet nie chorowałam wow , no i masz babo placek. Leżę 5 dzień w towarzystwie czopów ropnych i wysokiej gorączki!! Od wczoraj biorę antybiotyk, no już dziś spokojnie przespałam nockę. Jest niedziela, a ja we wtorek muszę być w Warszawie. Nie wiem czy dam radę. Pozdrawiam wszystkich "anginowiczów". Ps. z anginą to tak jak z migreną jak ktoś nie chorował na to świństwo to drugiego nie zrozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudik
Dziś już trzeci dzień kuracji antybiotykowej. Gorączka znacznie spadła w sumie występuje raz dziennie i bardzo mała. Ale martwią mnie moje migdał!!!!!!!!!! Nadal są cale w ropie i nic jej nie ubywa. Prawa strona jest tak spuchnięta, że już na szyi gołym okiem to widać. Lewa strona uległa poprawie. Całą noc plułam, plułam, plułam.... Oprócz antybiotyku ( amoksiklav 1000)i leków osłonowych, biorę nystatynę, psikam gardło tantum verde i płuczę je dentoseptem. I nawet jeden czop nie wyszedł!!!!!!!!!!!!! Ja już nie mam siły.:( Z mojego wyjazdu do Warszawy już nic nie będzie :( Czuję, że czeka mnie raczej wizyta u lekarza. Proszę jeśli ktoś z Was miał taki problem to niech napisze po jakim czasie mu przeszło, ja już naprawde mam stany depresyjne przez tą anginę, ona co roku musi mi pokrzyżować plany:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudik
Nie czekałam długo i już jestem po wizycie u lekarza, którą miałam zaplanowaną na jutro. Powiedział mi to czego sie najbardziej bałam, ze możliwe, że to ropień okołomigdałkowy!!!Mam czekać do jutra jak coś to zastrzyki, skierowanie do laryngologa juz mi wypisał. ALe ja sie tak strasznie boję!!!! Mam dzis wziąć dawkę uderzeniową antybiotyku, acha i płukć gardło wodą z solą i wodą z wodą utlenioną. Modlę sie o to aby to pomogło, bo tego nacinania bardzo sie boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudik
Nie wiem czy dobrze widzę i czuję ale opuchlizna na szyi znacznie się zmniejszyła. Gorzej z migdałami one nadal są w ropie, ale może skoro opuchlizna ( gula) na szyi schodzi to to nie jest ropień i reszta też zejdzie bez pomocy jakiegoś ostrego narzędzia ;) Ech w nocy jak wstałam do łazienki i zobaczyłam jak ja wyglądam to...normalnie szok, blada, oczy podpuchnięte, cale czerwone, jedna powieka spuchnięta normalnie szok. Ps. piszę i piszę i nikt nie reaguje, czyżby temat anginy stał sie już niemodny;). Ale tak poważnie dzięki temu, że tu opisuję pobieżnie mój stan zawszę mogę tu zajrzeć i przypomnieć sobie jak to przebiegało. A zresztą to pisanie sprawia mi przyjemność. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×