Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość loretta0000
poznanie Pawla w necie bylo oderwaniem sie od zycia.mowl mi slowa dzieki ktorym chcialo mi sie zyc az do dnia w ktorym nigdy sie wiecej nie odezwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
no to niezbyt komfortowa sytuacja ale masz przeciez rodzine,przyjaciół oni pomogą,co do męza - czemu tak sie dzieje? czy na poczatku było oki? czy moze dowiedzial sie o tej znajomosci? przeciez nie zmienil sie chyba tak nagle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loretta0000
nie dowiedzial sie nigdy o Pawle.Maz ma ciezki charakter , to dyktator.wylalam wiele lez przez nigo ale ciagle walczylam (dla dziecka) 2 dni bylo ok 2 tyg.zle i tak przez 7 lat.dzis kryzys jest ogromny i chyba nie da sie nic zrobic a ja nie mam sil aby walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
moze Paweł chiał tylko znajomosci na boku a zobaczył ze ty zaczynasz sie angazowac i zwyczajnie zwiał..byc moze on teraz walczy o swoje małzenstow bo zona go przyłąpala...włąsnie wszystkim nam tu tak trudno przez te niedopowiedzenia,nie wyjasnione do konca sprawy,sytuacje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loretta0000
byc moze tak jest.nie chce rozbijac niczyjego zwiazku ale jest dla mnie najpiekniejszym wspomnieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna... myslę że często tak bywa że sa problemy w związku a potem kogoś znajdujemy. Myslę że gdyby u nas bylo ok (miomo ze oboje bardzo sie staraliśmy) to nie pojawił by się ten drugi bo chyba nie był by potrzebny ... wiem że to brutalne, ale myślę że tak jest, w każdym razie w moim przypadku. Musze powiedzieć że lepiej mi jak mogę tu zajżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
jesli mowisz ze maz taki dyktator i przez cale malzenstwo z nim walczyc to mysle ze powinnas tylko sie cieszyc ze w koncu to sie skonczy,ze bedziecie obie z corcia miec spokojne zycie,jestes młoda napewno poznasz wartosciowego partnera...naprawde, musisz tylko pozytywnie myslec..ja wiem ze to tak łatwo napisac,sama wiem jakie mam hustawki nastrojow..ale musisz sie uchwycic jakiejs pozytywnej mysli...moze tej ze twoja corka bedzie maial spokojny dom i szczesliwe dziecinstwo mimo ze tata daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
Loruś to byl tylko net czy zblizyliscie sie takze w realu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loretta0000
wiem ze masz racje ale tak bardzo boli mysl o tym wszystkim i o tym ze zostane sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loretta0000
tylko net nic wiecej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
loretta myslę że przyszedł czas żeby sie nad tym wszystkim zastanowić, czy warto jeszcze walczyć i odbudowywac co dawno jak piszesz jest ruiną????? trudno dawac rady w takim przypadku bo to niestety uczucia ... ale Powodzenia :) i trzymam kciuki za Ciebie! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Loretta nie będziesz sama!!!!! tyle ludzi wokół! rodzina a nawet net tylko trzeba juz cos postanowić bo w zawieszeniu długo nie da się żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
taka...troszke bym polemizowała...w moim małzenstwie jest oki,naprawde,czesto sama sobie sie dziwie ze jest taka sytuacja...byc moze to ze jestem juz 17 lat z jednym mezczyzna a znamy sie cale zycie,byc moze to ze to sie zaczęło gdy moj maż mial wypadek-wtedy potrzebowałam bliskosci...niby wszyscy byli rodzina,przyjaciele,znajomi ale...to była jakas inna bliskosc i przez to sie to tak rozwinęło...jak widzisz tez juz to na rózne sposoby tłumacze..a miałysmy brac co los nam dal i cieszyc sie ze dane nam było przezyc cos tak wspaniałego mimo ze teraz boli..ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loretta0000
byloby mi latwiej gdybym przynajmniej miala prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
łoretta wykanczasz sie psychicznie ,chyba czas na powazne decyzje...to ze bedziesz sama- niech to cie nie przeraza,jestes mloda,tyle ludzi wokół a nawet net,powiem ci ze znam pare netowych par i fajnie im sie układa,tak ze nic straconego,to ci tylko pomoze,to ze bedziesz wolna,wtedy mozesz bez przeszkod probowac zbudowac nowy zwiazek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
no wiem ze z ta praca toproblem u nas ..ja tez biznesowo jestem z mezem zwiazana... a powiedz ile masz lat? długo nie pracujesz? wogole co by cie interesowało?w miscie w ktorym mieszkasz duze bezrobocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smtna może i ja sobie to tłumacze na różne sposoby? nie wiem ale wiem że z jednej strony jeszcze nie chcę tego kończyć a z drugiej wolałabym teraz kiedy jest jeszcze w miarę dobrze, hm nie żle mówię... jest dobrze, niż żeby patrzeć jak to ginie powoli. Boję sie tego bólu i świadomości końca... a pisze to myśląć już o dzisiejszym wieczorze... i chyba mi z tym dobrze bo sama chcę... to naprawdę jest pokopane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
dziewczyny czy ja juz bardzo zgrzędze? jak cos to mnieprzeprostujcie :) ale ciesze sie ze załozyłam ten topic :) myslalam ze albo przejdzei bez echa albo mnie zjada dokumentnie a tu taka miła niespodzianka :) wiecie dzieki wam czuje sie duzo lepiej,swiadomosc ze sa ludzie ktorzy sa ze mna myslami,dopinguja mnie,trzymaja kciuki....jeszczer az wam goraco dziekuje 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
taka wiem ja kto jest...tez czasami sie juz w ty mgubie,kłębowisko mysli...mówie sobie ze bedzie lepiej ze juz koniec a za chwilke ale jak to bedzie jak go juz nie bedzie,przeciez tesknie,nie dam rady..za chwile przeciez mam kochajaca rodzine,bedzei dobrze itak wkolo...dosłownie rozdwojenie jazni.. trzeba wysłąc petycje by wcielic w zycie male haremiki :) co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz smutna ja tez się cieszę... pewnie miałabym po wczorajszej rozmowie doła giganta a dzięki Wam moge jakos wyprostowac tą synusoidę 🌻 🌻 i nadal się cieszę że jest jak jest tylko chyba naprawde potrzebuję wsparcia i żeby mi ktoś powiedział że to nie tylko ja tak mam i że tak czasem jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
🌻 dla pięknych i cudownych kobiet :) z mojego topicka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna bardzo
no takie dwuosobowe dla pan by wystarczyły... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmawiałyście ze swoimi 2 o znikaniu i co w wtedy będzie? My mamy temat obgadany. I on się tego boi chyba równie bardzo jak ja... obiecaliśmy sobie telefon taki bez wylewania żalu i konkretny ... wiecie żeby wiedzieć że to naprawdę koniec i na nic więcej nie liczyć... ale jak teraz o tym myślę to, to jest chyba nierealne ...chociaż może....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem już po obiadku. Moje córki wychodzą na randki, a ja sama sobie...ale lubie czasami pobyć sama :) Loretta - kończ dziewczyno to małzeństwo i nie wybiegaj za bardzo w przyszłość. Będzie trzaba to i pracę znajdziesz. My kobiety jesteśmy bardzo silne stworzonka. Zawsze dajemy sobie radę. Lepij nie mieć faceta niż mieć bylejakiego...Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeszcze przed obiadem w niedzielę jakos mi sie nie chce gotować za bardzo... dobrze że m nie chce jeść :P ... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przy najmniej w niedziele chce z dziećmi obiad zjeść, bo na codzień czasu brakuje :) Szybkie jedzonko trochę pogadamy i już koniec dnia. W niedziele staram się żeby było bardziej rodzinnie. Już jak wróci mój mąż, to wtedy wracam z pracy, a tu cudowny obiadek, sprzatniete...lubie to :) Mogę wtedy odpocząć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm to zazdroszczę bo mój m umie zrobić jedynie kawe ...ale za to jaka pyszną ... zreszta wracamy razem bo razem pracujemy i może to jest to że ciągle razem????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idę skończyć ten obiad bo mi sie rosół wygotuje ;P a m znacząco zaczął obierać ziemniaki :D papa na razie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no pod tym względem, to mam wprost idealnie. Kiedy jest mąż w domu ja nie robię nic. Wracam z pracy i mam wszystko. A teraz jak przyjedzie, jedziemy na wakacje. To będzie czas, który chcę poświęcić (chyba złe słowo - raczej przeznaczyć) może na odbudowę tego czego nie ma. Obiecałam sobie, że spróbuję się zakochać, tym razem w męzu...chciałabym tego bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×