Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

no to widzę ze tez wzięło cie na amen..jak każda z nas... długo to trwa ale pewnie wszystko mozna..u mnie niby jest ok a dalej jest jakis sporadyczny kontakt ktory zaburza to wszystko co wypracowalam przez ten czas..cieżko dzis mi pisać bo głowa mi pęka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mtyśle ze cokolwiek zrobisz i tak bedzie bolalo...najlepeij jesli by sie nie zaczeło wogole a teraz to juz musztarda po obiedzie,ale dasz rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Witamy kolejna księżniczkę , która wpadła w sidła wirtualnej bajki o wielkiej miłości.Jak widać wiele jest kobiet które zakochują się w mężczyznach poznanych na necie i na pewno jest ich jeszcze więcej tylko o nich nie wiemy a one o nas.Pozwoliłam sobie nazwać nas księżniczkami a wszystkie nasze historie bajkami ale wydaje mi się że mam racje i takie określenie jest jak najbardziej pozytywne i na miejscu bo tak właśnie jest. Codzienny świat nie sprawia nam już tak wielkiej radości i nie daje nam tyle satysfakcji,pewności siebie i tych motylków w brzuchu. Nasi mężowie nie piszą nam takich pięknych smsów czy maili i nie okazują nam takiego zainteresowania a nam tak bardzo tego brakuje. Więc przypadkowo poznajemy mężczyznę w internecie.Jest wymarzony,cudowny,romantyczny,czarujący który pięknie potrafi pisać i przyjemnie się z nim rozmawia. I tak z czasem wpadamy w sidła miłości.Żyjemy, myślimy tylko o tym jednym wspaniałym mężczyźnie którego idealny obraz budujemy w wirtualnym świecie. To jest niestety zgubna droga i do niczego nie prowadzi.My wrażliwe i uczuciowe istoty coraz bardziej się angażujemy choć najczęściej nie zostawilibyśmy rodziny właśnie dla tego mężczyzny.Sytuacja staje się później mnie różowa jak na początku różnie toczą się historie ale najczęściej jednak ta znajomość kończy się rozstaniem.I niestety wtedy czar pryska i księżniczki z obłoków spadają na ziemię z wielkim hukiem.Czujemy się wtedy fatalnie,niechciane,niekochane,oszukane,samotne,motylki w brzuchu umierają i ciąża jak ołów.Cierpimy.Czegoś nam brakuje, czegoś co dawało nam siłę,chęć do życia,radość,szczęście... I później zaczyna się walka z zapomnieniem i powrotem do normalnego,codziennego życia a to niestety nie jest takie łatwe i proste jakby mogło się wydawać.Najlepszym tego przykładem jest Magda-K.U niej walka była długa i ciężka ale wygrała! Ja jestem cały czas w trakcie powrotu do codzienności bo u mnie bajka już się skończyła.... Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie dzisiaj poczytałam ten topic i od razu mi lepiej, "poskładana do kupy" jest zaj....sta, aż się uśmiałam. cóż, wiem, że to pewnie nie takie proste, żeby się uwolnić od amanta, ale dam rade! muszę dac radę! właśnie siedzę zawinięta w koc, piję winko, przed chwilą dzwonił mój zapracowany mąż z pytaniem jak mija dzień? co ja głupia?! dzięki smutna, że chociaż ty odpisujesz, potrzebowałam tego i napewno będę tutaj zaglądać, żeby naładować baterie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jestem jestem..jest i Agacia jak pieknie napisala..super :) napewno dasz rade,jestesmy jak stal :) kazda z nas wplatała sie w to samo ale kazda z nas inaczej sobie z tym radzi ale w sumie kazdy sposob jest dobry i warto sprobowac go zastosowac u ciebie widze jest chcec zakonczenia bo np ja nie chcialam,zreszta czytalas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Dokładnie tak Smutna każda z nas inaczej przez to przechodzi.Jedne szybciej z tego wychodzą inne wolniej.Na pewno to boli i na pewno kiedyś ten ból minie.Czas najlepiej leczy rany!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie to nazwałaś i bardzo trafnie - bajka - ja nawet tak samo mu o nas mówiłam, bo wiecie ja od początku z wszystkiego zdawalam sobie sprawę, jak juz powiedziałam, teoretycznie byłam "obryta", nawet czytałam blogi biednych zakochanych w arabie, a potem mu to opowiadała, że pewnie z nami będzie tak samo, ale nie było.....było wspaniale, intensywnie, pięknie, bajecznie....no wiecie same...nie wiem jak długo dam radę, ciągle sprawdzam czy jest dostępny na skype, ale na moje szczęście nie zalogował się, uszanował moja decyzje i milczy a ja? sama nie wiem, czy go przez to jeszcze bardziej nie kocham...daremna jestem...wiem, że o tej porze jest w domu, ciekawa jestem co robi, przecież jest samotny, silny charakter

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Widzę że mamy wszystkie takie same objawy-śledcze.Każda z nas sprawdza swojego księcia w jakiś tam sposób ja to robię do tej pory.Bzdura totalna ale tak właśnie robię. A przez to jeszcze bardzie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie z nas "głupotki" przynajmniej ja,moj jakby zadzwonil i powiedzial sxhodz jestem pod blokiem to bym poleciała :) nawet teraz jak juz wszystko skonczone to chcialabym sie z ni, spotkac..nawet nie raz.. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Ja tez jestem głupia za nim i jakby się teraz odezwał ,napisał smsa to byłabym chyba najszczęśliwszą kobieta pod słońcem.Fruwałabym z radości-Wariatka ze mnie niestety.Takie właśnie jesteśmy. I nie ma na to rady....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to bez znaczenia, czy on byłby zakłamanym gnojkiem, czy tez naprawdę zakochanym księciem z bajki, prawda jest taka, że nie ma dla niego miejsca w moim życiu. w sumie to pochlebia mi jednak fakt, że tak zakręciłam inteligentnego znanego chirurga, bo zuuupelnie w siebie nie wierzyłam. Mąż, choć prawie złoty, zapomniał trochę, że nie jestem tylko mamą i reproduktorem , ale przede wszystkim kobietą! Mam nadzieję, że ta pewnosc siebie którą mi dał jakoś zaowocuje, to będzie taki prezent od niego...jestem dumna, że to ja postanowiłam to zakończyć, może właśnie to dodaje mi siły...mam nadzieję, że facet sie nie odezwie, bo jak tylko to zrobi, to moja duma prysnie...no nie dziewczyny, i kogo ja oszukuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Zobaczysz jak będzie na pewno się odezwie. A jak się później potoczy historia i jak będziesz to wszystko przeżywać to się dopiero okaże? Nigdy nie wiadomo co się stanie i jak się człowiek zachowa jeśli w grę wchodzą uczucia.Rozum wtedy nie bardzo funkcjonuje emocje biorą górę-niestety...Może akurat w Twoim przypadku będzie inaczej-czas pokaże.Na pewno masz jakąś satysfakcje że TY to skończyłaś ale po jakimś czasie może zacząć Ci go brakować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że się nie odezwie...boje sie, ze się odezwie...marzę o tym, zeby sie odezwał...rozumiesz cos z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, nie jestem superwoman, daleko mi od takiej, poprostu próbuję sobie sama dodać siły.... już mi go brakuje, zastanawiam się tylko jak to się mogło stać, jak mogłam na to pozwolić, wciąż analizuję, przypominam sobie, co też mi strzeliło do głowy? czuję, że zwariuję...dzieci maja oczy czerwone od oglądania telewizji, podczas gdy ja wiszę przed ekranem komputera, a co 15 min wychodzę na fajkę...patologia? a jeśli nie patologia to co? miłość? czy to do cholery ma być miłość?!!!!!aaaaa i jeszcze telefon...chociaz obiecał, że nie zadzwoni bez zgody, na kazdy dżwięk dzwonka poprostu dostaję jakichś wstrząsów, masakra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
No to wpadłaś! Ja miałam tak samo wiecznie na kompie a rodzina ... mało ważna co tam ważny był tylko ON.Żyłam jak zaczarowana jakaś.Głupia.I co z tego mam...? Braki w kontakcie z najbliższymi a po nim tylko wspomnienia zostały,tęsknota,smutek i żal....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby się nie odezwał, MUSZĘ przejrzec na oczy!!! tak się nie da żyć!jestem zmęczona złudzeniami...teraz spadam, zajrzę jutro, dobrej nocki dobre duszyczki, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Kobieta to silna istota! Bądź jednak pewna że się odezwie-mówię Ci ;) Spokojnej nocki-Dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć DZIEWCZYNY ;-) Sto lat już tu nie byłam!!! Ale widzę, że ciągle ktoś nowy dochodzi, a więc koło się toczy. Czy wszystkie musimy przechodzię tę głupotę???!!! Ja na szczęście mam to juz za sobą. Boże jaka byłam głupia!!!! I jak teraz szczęśliwa ;-))) Znowu tęsknię za mężem, znowu chcę się do niego przytul;ać. Nie chcę już bujać w obłokach, żeyć nierealnym życiem. Jak mam ochotę na marzenia, to czytam sobie jakiś fajny romansik, a potem przytulam sie do męża i już jest cudnie. Moja rada - uciekajcie jak najszybciej od tych facetów, bo tylko ból i nic więcej będzie w przyszłości. Szkoda czasu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) fajnie ze znów zaglądacie,tak ten czas leci i ostatnio nikt nie pisał ze teraz muszę się chwilę zastanowić i przypasować osobę do nicku :p już wczoraj własnie mówiłam do Agaty że mam sklerozę :D ja już odrobiona więc zasiadłam na neta trochę pobuszować ( mam wolne) Gosiu wracając do twoich słow u mnie było z mężem oki a tak się zakręciłam?!?!? wstyd się przyznać ale czasem się złoszczę ze tylko chodzi i mnie całuje,przytula albo wzrokiem daje znaki czy się pokochamy a teraz jak go nie ma to tęsknie jak głupia i mi tego brakuje..więc jak widać skomplikowana ta nasza kobieca natura..ech :) dobra puszczam nie czytam bo zaczne sie zastanawiac co znów za masło maślane mi wyszło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Wiecznie czegoś szukamy, a to co najlepsze jest pezecież obok ;-) Ach te baby... Naczytamy się romansów i tez tak chcemy!!! A to przecież od nas zależy jakie będzie nasze małżeństwo!!! Wprowadzajmy ten nasz romantyzm do codziennego życia i bedzie fajnie. Nie bedziemy poszukiwały czegoś poza domem, bo tam niestety ale tylko fikcja, którą się zachłyśniemy, a potem bóóóóóóóllllllllllll. I po co to nam?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...żeby życie miało smaczek?? :p w sumie się dziwię bo tu same laski(tylko ja takie brzydkie kaczątko) nikt by nie pomyślał ze mają taki problem.. ale zimno,brrrr... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Widzę że nasza kochana MAGDA-K nas odwiedziła:) I właśnie do jej porad powinna zastosować się każda z nas.Zgadzam się z każdym jej słowem ona przeszła dużo i wie co pisze z własnego doświadczenia. My kobiety takie jesteśmy łakome na piękne i czułe słówka. Tylko w nas później zostaje całe to uczucie a facet odchodzi i zapomina-jego tam nic nie boli.Gorzej z nami bo potrafimy to wszystko rozpamiętywać bardzo długo..... Nie nadajemy się do takich romansów bo za bardzo się angażujemy ale taka nasza natura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry drogie panie:) jak sobie tak o tym myślę, to zastanawiające jest to, że podczas gdy byłam z tym drugim, bylam spokojna, łagodniejsza dla męża, bardziej wyrozumiała, i okazało się, że on zaczyna oddawać mi to nawet podwójnie. Przecież ci nasi mężowie też są takimi wspaniałymi księciami, tylko trzeba o nich zadbać, oni pewnie też się boją wyjść pierwsi. Dlaczego tak łatwo było mi mówić do tego X kochanie, misiu, skarbie, a do męża to jakoś trudniej...a potem jak się przełamałam, to okazało się jak bardzo mu sie to podoba i jak bardzo tęsknił...aaah, tak mi przyszło do głowy u mnie na szczęście cisza, zobaczymy co będzie dalej...ale muszę ciągle tutaj pisać, potem to czytać razem z waszymi komentarzami, żeby się utwierdzać, że to trzeba skończyć może mi sie w końcu uda?!troszkę tęsknię i cały czas o nim myślę.... dzisiaj robię synkowi urodziny, więc przynajmniej będzie jakieś zajęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę trochę ponarzekać?...muszę...siedzę w domu od ponad 3 lat, zajmuję się domem, trójka małych dzieci, już nie dzję rady..właśnie dlatego wpadłam w sidła tej znajomości, byłam wyczerpana byciem samej z tym wszystkim, wiecie dzieci, wrzask, kłótnie, choroby, jazda na szmacie, i tak w kólko, choroby, nieprzespane noce, maż ciagle w pracy, i wszyscy wokół, którzy oczekują od ciebie, że mimo wszystko będziesz tonąć w morzu matczynej miłości i spełnienia. A ja już chciałam się wyrwać, pozatym teskniłam za mężem...no i taki to paradoks, że facet mnie zlapał jak tęskniłam do męża, do mojego mężczyzny, zaproponował pomoc, wspólne niezobowiązujące spędzanie czasu, śmiech, interesujące rozmowy i przyjełam to z wielką ochotą...a że potem przyszło uczucie, niechciane, nieoczekiwane, spontaniczne, hmmm...to chyba cena za te wspaniałe chwile...jeśli wierzyć panu x to sam tez nieżle się wmontował, nieczekiwanie i widziałam, że tez mu niewesoło z tym wszystkim, teraz liczę jedynie na jego dojrzałość, że naprawdę zamilknie, bo tez wie, że tak będzie lepiej jeśli tak będzie, to mam szczęście... no i -MUSZĘ już do pracy!!!!!!!!koniecznie zaraz po weekendzie ruszam w teren, dośc użalania się, trzeba działać, zanim wpadne w dół!!!! tyle mam myśli w głowie, że zaraz mi eksploduje! idę myć podlogę:)dobrze mi to zrobi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba przychodzi jakis moment,coś co sprawia że dajemy sie w to wkręcić...u mnie to był wypadek męża!i tak sie potoczyło.. Someone a ten twój jest stanu wolnego czy zajęty?? i czy dobrze zrozumiałam? pracujesz czy masz zamiar coś zacząć szukać?? a dzieciaczki w jakim wieku są?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jabłuszko.... porady- poradami, a sama doskonale wisz, że każdy uczy się jednak na własnych błędach ;-) Cóz z tego, że ja mam to za sobą i mogę doradzić!!! Jak i tak każda z nas myśli, że to co ją spotakło jest wyjątkowe!!! i będzie trwało całe życi!!! Nic bardziej mylnego!!!! To wszystko to tylko zabawa... Tylko szkoda, że w tej zabawie wpadamy po uszy ze swoimi uczuciami, a potem cierpimy jak wariatki... Dlatego będę bez końca powtarzała - jeśli jest to jeszcze możliwe, uciekajcie dziewczyny od takich romansów!!! Tym bardziej, że w domu czeka na Was przecież dobry mąż!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pan x jest stanu wolnego, zawsze był, przynajmniej tak mówi...jest nastawiony na pracę, może dlatego, napewno dlatego moje dzieci mają 9, 7 i 2 lata, a z pracą to jest tak, że teraz urlop wych i niby mogę wrocić do starej pracy, ale tam nie chcę, muszę zmienić, no więc szukam... najgorsze jest to, że ten czlowiek dodawał mi wiary w siebie, dlatego tak mnie od siebie uzaleznił, a teraz boje się, że jak go nie będzie to znowu "zflaczeję". to tak czysto egoistycznie, zostawiając na chwilę uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×