Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

Gość Asiorek 33 lat
Mój mąz zabił we mnie cała kobiecość. Poczucie wartości zdeptał obojetności i ignorancją. Brakiem zrozumienia, empatii. Ja przecież muszę, podkreślam MUSZĘ jego zrozumieć, że się wstydzi, że jego to krępuje. Ale rozmawiac nie chciał. Nigdy. Słowa poniżające mnie, moją godność, osmieszanie mnie, że przeciez czego ja chcę od niego, jakaś nienormalna jestem, bo mam ochote kochac się z własnym mężem. Tyle lat znosiłam to upokorzenie. Jakiś czas temu powiedział mi wprost, że go nigdy nie pociągałam. Potem sie z tego wycofał, bo widział jak zabolało. Ale słowa nie mają żadnego znaczenia. Jak poznałam Jacka to czułam się cudownie, taka bezpieczna i szczęsliwa i dorosła. Z szalonej dziewczyny stałam się radosną kobietą. Ale pierwsze symptomy jego niemocy seksualnej docierały do mnie juz przed slubem. Tłumaczył się stresem i ja mu uwierzyąłm. Nie miałam przeciez żadnego doswiadczenia w seksie. Bo zanim go poznałam to jedynie sie całowałam z chłopakami swoimi, i to kilkoma zaledwie. Po słubie było jeszcze gorzej. Podróz poslubna spedzona tylko we dwoje i ani razu sie nie kochalismy podczas niej. Moje poczucie wartosci i atrakcyjnosci malało z kazdym dniem. Potem jak urodzilam dziecko, to juz tylko na pracy i komputerze sie skupil. Pozniej ja weszlam sobie na strone taką gdzie zobaczylam Marka. Zgadałam, potem on wpadł w jakis nałog i pisał nawet w nocy. Podobałao mi się to, że po tylu latach bycia niezauwazana, ktos lubił ze mną spedzac czas. Doszły rozmowy na skypie, telefony. Ogłupiałam. I to nie od słow jakie pisał, bo moja swaidomosc siebie wcale nie wzrosła, ale te chwile, te momenty, w których Marek poswiecał mi swój czas , swoją uwagę. Potem był strach, że to nie ma sensu, że zaszlismy za daleko, bo pierwsze niesmiale wyznania zaczeły nas przygnębiac. Pojawila sie tesknota za niedoszłym spotkaniem. A co za tym idzie nerwówka, stres, pierwsze kłotnie, podejrzenia, zazdrośc. Wyczerpała sie pula komplementów i westchnień i zaczęlismy pragnąc czegoś więcej. Odległośc, moja rodzina, jego otoczenie. Dzieli nas prawie wszystko. Kilka razy były podchody aż w końcu zdecydowalismy się na wspolny wyjazd. Ponad tydzień tylko sami. Było na poczatku tak sobie, nawet chcialam wracac, ale potem coś się zmieniło. Nagle w tym obcym bądź co bądź chłopaku dostrzegłam takie niesamowite ciepło, dobro. tak się cieszę, że mogłam z nim spędzić ten czas. Nic nie było idealne, ale warte zachodu i kłamstwa, które musiałam sprzedac najblizszym. Potem ja pojechalam do niego, bo chciałm, naprawdę czułam ogromna potrzebę pobycia w jego świecie. Realnym, namacalnym, zwykłym. Po powrocie byłam zazdrosna, ciskałam się, robiłam mu o rózne rzeczy wyrzuty. Byłam strasznie zaboracza. Ale od niedawna czuję spokój. Ostatnio długo rozmawiamy. Oboje jesteśmy zgodni co do tego, że nie chcemy byc razem. Że to co nas łączy, jest miłe i fajnie nam z tym. Ale jest tak wiele róznic, że ten kontakt wzajemny jest dobry jedynie w niewielkich dawkach. Codziennosc szybko by zabiła ten związek. A szkoda niszczyć swiadomie coś , co nam obojgu sprawia przyjemnośc. Nie kalkuluje już ile to potrwa, i czy warto czy nie. Jest bo jest. Ot co. Jak wychodziłam za mąz tez nie przypuszczałam, że kiedyś bede plakać z powodu chłodu mężczyzny, którego pokochałam. I chyba nadal kocham. Wniosek z tego, że żaden z nich nie jest dla mnie odpowiednim partnerem do wspolnego życia. A moralność? Przez 26 lat żyłąm w przekonaniu, że warto z seksem czekac na tego jedynego. I chyba los sobie zakpił z tych moich niemodnych staroświeckich poglądów. Dobrej nocki dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33 lat
Dzień dobry na weekend:)) Wiecie co, ten układ z chłopakami naprawdę mi odpowiada odkąd zazdrośc i czarnowidztwo zostawiłam gdzieś na boku. Marek kilka razy dziennie pisze, co któryś dzień dzwoni. Jestem spokojna, zaufałam mu. Patrzenie jak na przyjaciela naprawdę procentuje. On jest też spokojniejszy, miły, fajny, troskliwy, zabawny. Wrzucenie na luz spowodowało odblokowanie relacji, czystych i dobrych, bez wyznan i innych takich. Jacek tez się poprawia, wymyka mu się czasem chamski tekst albo marudzenie, a w łóżku nic, zero hmm. Ale jakoś pogoda też nie wpływa na moje chęci i dobrze jest jak jest. Cała szczęśliwa pozdrawiam Was dziewczyny:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
To super Asiorku.Ciesze się że u Ciebie w miarę dobrze.Pisze w miarę bo jeśli chodzi o męża to chyba bez zmian.Mimo wszystko powinnaś walczyć o małżeństwo bo ono jest NAJWAŻNIEJSZE!!!Ty z Markiem masz bardziej koleżeńskie stosunki a to jakby zmienia postać rzeczy.Ja miałam inne relacje ale nie ważne.U mnie jako tako dopadł mnie kryzys i muszę z tym walczyć bo znowu się zdołuje na maxa i będzie źle... Pozdrawiam WAS dziewczynki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33 lat
A ja się własnie uspokoiłam. Wcześniej niby chciałam to skończyć, ale w gruncie rzeczy nie umiałam bez niego żyć. Mówię o Marku. Ale przemyslałam sobie bez niczyich porad , sugestii, że to co naważniejsze pomiędzy mna i Markiem to fajne koleżeństwo. Lubimy sie bardzo. I jestem na 100% pewna, że to lubienie jest wzajemne. Nie chcę miec w nim faceta od słowek kocham i pragne. On jest i to mi wystarcza, ze mam z kim pogadac wieczorem, ze mysli o mnie gdy jest w pracy i pisze. W koncu ja sama więcej jczego nie chce od niego. Może ewentualnie przytulenia i trzymania za ręce. WYstarcza w zupełnosci:) Nie dołuj się Jabłuszko. Masz rację Ten Twój był zupełnie inny od mojego. Merek niczego nie obiecuje, nie planuje, nie czaruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Asiorku zazdroszcze ci tego bycia z markiem..jego łozka i skarpetek..ech wiem pewnie bym bardziej cierpiała albo tęskniła ale chociaz wiedziałabym jak to jest...a tak?nie mam nic.. Jabłuszko a twój sie odzywa???a ty do niego?? 🌻 for you żebyś sie nie smutała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffffff
smutna bardzo ja cię wogóle nie rozumiem..........poczytałem troche o tobie i jestem w szoku do czego ty zmierzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffff
Nie jedna żona dala by się pociąc za takiego męża,a ty w swojej głowie wyrobiłaś sobie obraz wirtualnego księcia,niestety tylko w twojej bo skofrontowana rzeczywistość była by taka że ten twój książe by nawet nie sięgał do dzeluwki buta twego męża.Skąd u ciebie takie emocje względem niego naprawde nie rozumiem tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świetnie sobie z tego zdaję spraw...cóż natura kobiety,czasem sama siebie do końca nie rozumiem..ale serce tak czuje..moze własnie potrzebna by mi była ta konfrontacja żeby na własnej skórze się przekonać i pewnie sparzyć...wiem za dobrze mam,za dużo w ... jak to się mówi - wiem o tym ale czasami sobie tak gdybam jeszcze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffffffffff
Tobie by się przydała terapia wstrząsowa bo pisanie na tym forum ci nie pomaga, wręcz zachęca cie o myśleniu o nim i utrzymywaniu kontaktu rozumiem miłe słowa gesty komplementy ale po co .........masz to przecierz w domu od kochającego męża. Pamiętaj zradzsz męża emocjonalnie a to jest nieraz gorsze od zdrady fizycznej.....................przykład http://forum.we-dwoje.pl/topics31/zdrada-niezdrada-vt14349.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffff
Na tym forum są naprawde ciekawe historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie mój drogi !!! pisanie tu mi pomaga zreszta poznałam tu fajne dziewczyny :) a napisz cos o sobie? bo tak czytałes moje post z nudów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffffffffffff
Tak z nudów,ale zaciekawiło mnie twoje zaangażowanie do tego apsztyfikanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fffffffffffffffffffffff
Jakie podejrzenia.......to facet nie może wyrazić w kulturalny sposób twojego zachowania wzgłedem męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffff
Powiem ci szczeże ze nie wiesz kim jestem,pisze tu poraz pierwszy ale cóz myśl sobie co chcesz ,krytyka boli i na kafeterii znajdziesz pełno krytyków twojega zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffff
Ja czytałem to pobieznie ale doszedlem do jednego tu kobiety piszące mają poważne problemy w swoich związkach a ty jestes ewenementem chcesz zjeśc ciastko i mieć ciastko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miło by było jakbys nie był ta osobą o której myślę!! a skąd tak dobrze znasz kafe jesli piszesz pierwszy raz? :p wiesz jak ja bym sie przejmowała krytyką osób z kafeteri :) to tylko net i każdy może napisać co tylko mu ślina na język przyniesie..ale nie przeczę poznalam tu pare super osób które poznałam w realu i utrzymuje kontakt nie tylko netowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffffffff
Kafeteria to różne fora dyskusujne dlatego znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffffff
Było miło ale i tak cie nie rozumiem.............staro indiańskim pozdrowieniem.................HOUK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greckie wesele
Witaj, smutna:) Daj sobie spokój z dysputami z jakimiś dziwnymi osobnikami, piszącymi na poziomie gimnazjalisty. Sorry, ale takie skrobaniny z elementarnymi ortami nie nastawiają mnie pozytywnie do ich autorów:P A w temacie wątku: mój ex znajomy hajtnął się:). Chyba zamierzał mnnie o tym poinformować na gg, zagadując tekstem "czy bywam czasem na gg", ale nawet nie raczyłam odpisać. Jestem zimna jak przydrożny kamień:) A Ty, widzę, dalej kontynuujesz tę znajomość? Oj niedobrze, moja droga;) Pozdrowionka dla wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greckie witaj :) miło że zajrzałaś :* mówisz ze sie hajtnął..a jak u Ciebie?pisz mi tu szybko :P ja nie utrzymuje kontaktu,czasem esemes z zyczeniami to wszystko..i własnie te eski tak na mnie wpływają ze zaczynam gdybać :D ale ogólnie jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greckie wesele
A zajrzałam, bo mam full roboty, której nie chce mi się tknąć, więc bujam się po kafe i jakoś czas mija:) "Mój men", że go tak nazwę:P, znalazł sobie jakąś dziunię młodszą od niego chyba z 8 lat i chełpi się nią na naszej klasie. Zamieścił nawet swe zdjęcia ze ślubu. Szczyt żenady:) Po co mi zniewieściały facet, który mi opisuje blaski i cienie swego żywota, mając głęboko w nosie to, co się dzieje u mnie? Myślę, że większosć tych facetów, do których wzdychamy / wzdychałyśmy na tym wątku to doopki i egoiści, myślący tylko o połechtaniu swego ego. Prawdziwe męskie karykatury:) Ja całe szczęście nawet nie mam czasu siedzieć na gg i odpisywać na zaczepki. Nie mam czasu nawet do fryzjera się wybrać:( Ale nadmiar pracy przynajmniej nie pozwala myśleć o glupotach:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to się ciesze ze cie leniuch dopadł :p tym sposobem sie odezwałaś!!! "Myślę, że większosć tych facetów, do których wzdychamy / wzdychałyśmy na tym wątku to doopki i egoiści, myślący tylko o połechtaniu swego ego. Prawdziwe męskie karykatury"-musze przyznac ci racje..czym dłuzej tym bardziej sie w takim przekonaniu utwierdzam :D ojojoj moje włosy tez juz sie proszą o fryzjera a nie ma kiedy jechac.. zaglądaj częściej chociaż na słówko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×