Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna bardzo

to juz koniec

Polecane posty

tez tak mysle ze z nudow...bo jak to wytłumaczyc nagle zainteresowanie? ..moj to wogole mi wyznal ze ostatnio cos za czesto ma "okazje" a on prawie nie pil tylko okazyjnie jakies piwo bo jest kierowca i wiekszosc zycia spedza za kółkiem...myśle ze alkohol dodał mu śmiłości?bo jeszcze zaczął wspominac dawne czasy(zdziwiłam sie ze wogole to pamieta?!?!)i zapraszał ..ech na szczęście juz mi przeszło,czasem tylko pomyśle ale nie jest na tyle głupi zeby pic i jeżdzic.. wiem powiecie ze mam jakies schizy..no ale taka jestem,niby jest jak jest a ja jeszcze mysle czy z nim ok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i 66 strona sie zaczeła i niecałe 50 postow do 2000 tysiecy.. buziaki kochane cały czas marze i mam nadzieje ze bedziecie czesciej pisac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Tacy są faceci-dranie!!! Jedyny plus tego wszystkiego to taki że dzięki frajerom można poznać wspaniałe kobiety które tak pięknie się wspierają:):):) Smutna u mnie cisza już dosyć długo więc trochę mi przeszło,chociaż jak tak pomyślę to wydaje mi się że gdyby chciał żeby to wszystko wróciło to zgodziłabym się ale u mnie to nie wróci i dobrze:)Ostatnio odwiedził mnie na NK i jak zobaczyłam że u mnie był to serducho mi mocniej i szybciej zabiło a ja już zaczęłam się nakręcać więc nie przeszło mi jeszcze tak do końca. My Smutna to jeszcze mamy mężów a Asi orek to już całkiem samotny-ma tylko nas....I musimy ja jakoś wspierać..... Całuję Was dziewczynki:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to smutne bo jak pomyślałam ze mojego męza by nie było to az mi słabo sie zrobiło :( a z drugiej strony cos mnie kusi,wlasciwie kusiło ale to tylko z emilem tak było przeciez z roznymi osobami sie gadało itd ale tylko z nim cos iskrzyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Smutna ja tez pisałam z wieloma facetami ale tylko z tym jednym było takie szaleństwo.Tak się zaangażowałam,wkręciłam że szok.Robiłam dla niego wszystko no jak głupia i wiem że to jeszcze we mnie siedzi:( A powiedz Smutna po jakim czasie znowu złapaliście kontakt? Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo Agacia nie widziałam ze pisałas :) buziaki :* hmm po jakim czasie?no nie wiem bo u nas tak roznie,ostatnio co byłam w pieninach to pisalismy czyli w lipcu no i teraz znow chwile...ale teraz mnie zlapalo to rozpamietywanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Noooo rozpamiętywanie jest okropne a szczególnie jak wspomina się te piękne chwile ...jakie to byłyśmy dla nich wyjątkowe jak nas uwielbiali i wtedy przychodzą doły i smutek-dlaczego to się skończyło przecież było tak pięknie....Dlaczego...?Ja wciąż zadaję sobie to pytanie....A odpowiedzi bywają różne... Przyznam Smutna że po takiej przerwie to chyba rzadko spotykane żeby facet znowu pisał i utrzymywał kontakt-Myślałyśmy z Gosią że to już nie wraca że oni już nie wracają a tu proszę ;)...widać Smutna że dla Emila byłaś wyjątkową i ważną kobietą skoro po tak długim czasie pamięta o Tobie.To wspaniałe i bardzo milutkie:) Pozazdrościć....? ;) Buziaczki:******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie pokrochmaliło na tej kafeteri ale znalazłam w koncu..no dzis mija 3 lata itd.. znow troche popisal dzis..ech a ja oczywiscie odp,gdzieżby inaczej :o mowie jaka stara taka glupia,czego tu zazdroscic,paru chwil ktore mi wydziela..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hop,hop...podnosze bo ciężko znależć przez to "roboty" :) moj wczoraj znow troche pisał i wyskoczył z hasłem "czemu jetem tak daleko " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33lat
Mąż mój to jakaś dupa jest. Cos co ja nazywałam mylnie miłością i oddanie, teraz smiało zamienie w brak zainteresowania i obojetność. Z Markiem rozmawiam. Tyle rzeczy sie wydarzylo. Tyle słow wczorajszych. Powiedzialam Markowi ze go nie kocham, ze wszystkie pisane i mówione rzeczy wynikały z braku zainteresowania ze strony mojego meza. Ze wpadlam w sieci uzaleznienia od wirtualnego swiata. Od ułudy, która tworzymy sobie sami. O tym jak uczucia były ciagiem dopowiedzi do stanu realnych wydarzen. Ze jego dotyk, jego smak, nie zachwycily mnie na tyle by rzucic wszystko i pojechac do niego. Ze nidgy tego nie chcialam. Był smutny. Naprawde był smutny. oj mąz ma mnie gdzieś. Dla niego liczy sie tylko świety spokoj. czyli wszystko beze mnie. Jabłuszko, dzis postaram sie zadzwonic. Jacka nie bedzie, ale dziecko chore, może miałczeć. Jakby co to bądź na gg. Dam znac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo jakie zmiany :) to fajnie ze jestes na takim etapie ze z nim rozmawialas i to w taki sposob,jak widac czas robi swoje :) u kazdej z nas..szkoda ze u asiorka tak sie to konczy :( i fajnie bo widze ze ta sprawa was mocno polaczyla macie taki kontakt na codzien i na necie i przez fona,super,moze sie spotkalyscie?nie wiem jak tam daleko miedzy wami?jakby bylo jakies spotkanie to dajcie znac,moze uda sie wyskoczyc :)fajnie by bylo :P cos mialm jeszcze pisalc ale starosc nie radosc :P aha szkoda ze u ciebie z mezem tez nie bardzo..ech a ja juz usycham bo mojego meza Jacusia nie ma juz tydzien buuuu..i tesknie zeby byl juz,zeby sie przytulic,pomiziac,nawet sie podenerwowac na niego :) a z emilem to bylo takie chwilowe zalamanie na szczescie :) piszcie dziewczyny bo ja dzis w domku to moge pobuszowac po necie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33lat
Muszę odpocząć. Przede mną sporo prywatnych ważnych spraw. Mężczyźni nie sa najwazniejsi. Gdyby Marek nie chciał, to juz od dawna by ze mną nie rozmawiał. Mój mąz gdyby chciał to juz dawno zainteresowałby sie mną jak kobieta i zoną przede wszystkim. mam ich gdzies na razie. Robie sobie kilka dni dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błagam tylko mi nie mów ze ty tez rozstajesz sie z mezem lub przez ten czas dla siebie chcesz taka opcje przemyślec :( ja to jakas dziwna jestem bo u mnie z mezem oki,nie wyobrazam sobie zycia bez niego :( a tu to z emilem..co ze mna nie tak?czego ja chce i dalczego?!?!? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiorek 33lat
Smutna. Nie na facetów ten czas zmarnuje przecież. Mąż Ma czas do końca roku. Kocham tego osła i zal mi by było tych wszystkich lat. Ale mimo mojego uczucia stwierdzam że jest palantem i dupkiem i że jest rozpieszczony. Przeze mnie chyba najbardziej. Koniec z bycia miłą. dziecko jest najwazniejsze. Marek tez pewnie ma pełno wad i ja oczywiście zaprzeczenie ideału. Kazdy jakiś defekt posiada. Moralny takze. Nam jako mezatkom brakuje zainteresowania ze strony mezów , ktorzy tuz po załozeniu stadka spoczeli na laurach. Mniej wiecej u mnie tak bylo. Mój wychodzi z zalozenia ze on tylko musi chodzic do pracy. ja zastrajkuje. Nic nie bede robila w domu. Przeciez u mnie nawet jak dziecko nabalagani to wyglada o niebo lepiej niz wtedy gdy mieszkal sam. Nie docenia sie tego co sie ma. On tego nie docenia, dlatego szukalam jakiejs akceptacji na zewnatrz. meskiego oka, ktore powie ze fajna jestem, ze ladna to mniej wazne bylo. Nawet gadane po tysiackroc. Wazne ze chce ze mna spedzac niemal kazdy wieczor, kiedy prosze jacka aby usiadl przy mnie przytulil, zachecam go jak tylko potrafie do spedzenia wspolnych chcwil . A ten woli przy komputerze. krew mnie zalewa. Jego nic juz nie interesuje. gadam z markiem przez telefon a ma to gdzies. Szkoda gadac. jabłuszko wie wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski 🖐️ moj tez pisal pewnie tylko daltego ze byl na rauszu to go wzielo na jakies wspomnienia albo chce mial?!?! kij z nim,mam go gdzies...dobrze ze tak mnie wzielo tylko chwilowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
Wszystkie skończyły romanse -został tylko Asiorek.... Ciekawa jestem jak u niej potoczy się ta cała historia ....? Ja ciągle się leczę jak widać to nie jest takie proste....ale chyba jest już coraz lepiej.... Pozdrawiam-buziaki:) :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone jabłuszko 2008
A co taka smutna mina ...SMUTNA....?Co tam u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! bardzo się cieszę, że Was znalazłam, bo problem jak najbardziej mnie dotyczy ja- 32 letnia kobieta, szczęśliwa żona od 10 lat, szczęśliwa matka trójki dzieci, zaplatałam się, zakochałam się do szaleństwa w mężczyżnie poznanym w necie, co teraz? właśnie dwa dni temu napisałam mu(po raz trzeci już chyba), że musimy to skończyć, ale czy wytrwam?pomóżcie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
someone1238 witaj :) cieszę sie ze zajrzałas na topick..ile nas tu tyle zdan,teorii...wiec trudno powiedziec czy pomozemy ale jak widac jestes na dobrej drodze bo juz probujesz to skonczyc.. ja napisze ci jak jest u mnie,choc pewnie czytalas topick?? ale niby juz skonczone uporalam sie jest git..tylko czasem mamy kontakt i łapia mnie jakies dolki na szczescie krotkie.. napisz wiecej jak to jest u ciebie,jak sie poznaliscie,czy jest roznica wieku,w jakiej on jest sytuacji m-d,czy byl tez real itd :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie zaczęło się przez jeden z programów do ściągania muzyki, po prostu odpowiedziałam na któreś "hi", tak dla jaj...bo jeśli chodzi o randki internetowe zawsze byłam sceptyczna, szłam w to świetnie przygotowana teoretycznie: że napewno tylko chce sexu, itd, więc na początku była to zabawa, na jego miłe słowa, od razy był atak, od razu też postawilam sprawę jasno, że dom i mąż i dzieci, i że nie interesują mnie przygody, i tak to trwało jakieś 2 miesiące, właściwie codziennie, a im więcej go odpychalam, tym bardziej on był cierpliwy, czuły, blizszy, tak jakoś....po 2 miesiącach namówił mnie na wizję i od tej pory jestem zgubiona...skype, telefony, smsy, nie powiem, bo co jakiś czas, tak jak teraz zapalała mi się czerwona lampka, że im dłużej to potrwa tym gorzej, ale nigdy mi się nie udało tego skończyć. A najgorsze jest to, że on idzie na wszystkie moje zasady, że nie wolno mu dzwonić, smsować jeśli nie pozwolę, że nie wolno mu mnie szukać, że nie uznaję sexu przed ekranem, itd, jest tak cholernie cierpliwy, a przy tym niewiarygodnie namietny. Rozmawialiśmy chyba o wszystkim: religia, polityka, uczucia, praca, okazuje się, że na domiar złego świetnie się dogadujemy, nie umiem już bez niego żyć. Moje życie odkąd go poznałam nabrało poprostu barw, rozpędu, moja wrażliwość osiągnęła zenitu. Na początku z korzyścią dla mojego małżeństwa, jednak z czasem zaczęłam coraz bardziej krytycznie na nie patrzeć. Wiem jednak, że to co jest między mną a X z internetu nie ma nic wspólnego z realem, być może nawet byśmy nie wytrzymali razem godziny, ale jak przekonać to głupie serce?!!!! Moja próba wycofania się z tego związku wzięła się z tego, że pan X powiedział, że MUSI się ze mną spotkać inaczej oszaleje, a ja poprostu nie mogę, jeśli to zrobię, to już będzie mój koniec.Dzieli nas 1000km, ale on powiedział, że w jeden dzien jest u mnie, lub gdziekolwiek zechcę, byleby choć raz mnie zobaczyć. Facet mieszka w niemczech, ma 39 lat i na moją zgubę jest przystojnym egipcjaninem.... pociąga mnie u niego zagadkowość, zmysłowość, inteligencja, odmienna kultura, naprawdę jestem zgubiona....wow, ależ się rozpisałam oczywiście dzisiaj już pękłam, napisałam mu maila, niby pożegnalnego, ale sprawdzam pocztę jak wariatka, czy mi odpisał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w szoku, na Twoim przykładzie smutna, że "odgrzebywanie się" z tego może tak długo trwać, czy ja dam radę?! jestem zakochana, a jednocześnie czuję się tak strasznie winna wobec męża, dzieci, właściwie całego świata mój mąż nie zasłuzył sobie na to, napewno czegoś nam brakowało, coś zgubilismy wychowując dzieciaczki, ale kiedys już to przerabialiśmy i wyszliśmy z tego, proza życia - to zupełnie normalne - pewnie wiesz co mam na myśli. Tym razem szukałam pomocy, akceptacji, zabicia nudy w złym miejscu...i teraz przyszło mi za to zapłacić. Ten facet z internetu świetnie równowazy moją psychę, potrzebuję go, czy da się pozostać z nim w relacjach przyjacielskich, czy zupełnie o nim zapomnieć? co mam robić? zostawić to nagle, czy spróbować oziębić stosunki powoli, może będzie mniej bolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×