Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asia71

szukam bratniej duszy/znajomych

Polecane posty

Mieszkam w Warszawie. Siedzę w domu i wychowuję dzieci. Nie mam żadnych znajomych a tym bardziej przyjaciół. Dostaję już powoli świra . Nie mam z kim pogadać - mąż się do tego nie nadaje. Poradźcie - co zrobić żeby coś się zaczęłó dziać w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też siedze w domu...i też już czasem wariuję, napisz...pogadamy... jestem kobietą, nie chce Cię poderwać :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajome z warszawy
wejdz na ten topik,dziewczyny są w podobnej sytuacji jak Ty,odezwij się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Asia ja jestem w podobnej sytuacji!!ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Witam.Widze,ze nie jestem sama.Praca(ale tylko pare godzin tygodniowo),obowiazki domowe(pranie,sprzatanie,gotowanie itp.)to niby nie duzo-ale musze napisac,ze jestem zmeczona.Dwa lata temu zmienilam miejsce zamieszkania(z powodu wielkiej milosci) i nie mam tu wielu znajomych.Moj luby pracuje od rana do wieczora,a gdy juz jest w domu-pada.Czasem przez caly dzien nie ma do kogo geby otworzyc!Moze tutaj bede mogla sie wygadac?Bardzo bym chciala.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
No wlasnie normalnie pogadac.Czasem mam kontakt z dawnymi kolezankami.Gdy rozmawiamy przez tel.to wszystkie sa szczesliwe.maja tylko malenkie problemy.Zawsze po takich rozmowach dostaje dola-dlaczego tylko ja mam ciagle problemy?Jestem napietnowana?Wiem moj problem polega tez na tym,ze mam za duzo czasu na myslenie,rozpamietywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Jak to jest miec duze grono znajomych?Przez 15 lat bylam zona alkoholika-a co sie z tym wiaze-unikalam kontaktow ze znajomymi,bylo mi wstyd.Bo o czym mialam opowiadac?Ze ja pani magister o 3 w nocy lecialam do nocnego kupic alkohol dla mojego meza?Tak,taka glupia bylam.Bylam bo teraz jestem inna.Jak pomysle sobie co ja przezywalam(na wlasne zyczenie)to nie moge uwierzyc jaka ja bylam durna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Tak sie wlasnie zastanowilam-czy ja jestem normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
To ja odeszlam zabierajac pare workow z rzeczami.Ale moj byly po dupie dostal!Dwa lata temu zostalam bez niczego-bez domu,pracy...Ale dalam sobie rade.Czyli jednak musze byc silna.Tylko jedno pytanie nie daje mi spokoju-Dlaczego tak pozno zdecydowalam sie na odejscie?Czemu tyle lat sie meczylam?Czy moja bezsilnosc,gniew musial osiagnac apogeum?Teraz gdy ktos mi mowi"chyba sie rozwiode"to ja odpowiadam-zrob to,nie ma co ratowac zwiazku na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Masz racje.Przez ten caly czas mysllam,ze moze bedzie lepiej,ze moze on sie zmieni.Ale alkoholik na zawsze pozostanie alkoholikiem,zmiany w mozgu sa nieodwracalne.Ja wiem teraz jedno-gdy teraz w moim obecnym zwiazku zauwaze niepokojace oznaki-zwijam zagle.I teraz nie pisze o alkoholu,bo z tym facetem nie mam tego problemu.Ogolnie-brak zainteresowania,obojetnosc..Wysle sygnal ostrzegawczy-nie pomoze-odchodze.Nic na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Tak,nalezysz do wymierajacego gatunku...I dlatego odechciewa ci sie zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasadena czyli pasa
Ja też dołączam do bractwa hihihi... z okolic Wa-wy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Zgadza sie.Koszmar moich 15lat malzenstwa ciagnie sie za mna jak ogon...I bedzie sie ciagnal do konca zycia...Chcialabym tylko kiedys na starosc powiedziec,ze tylko te 15 lat bylo koszmarem.Chce aby to wszystko co teraz mam bylo normalnym zyciem,z normalnymi problemami,normalnymi klopotami.Bo przeciez nie ma zycia bez problemow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Wtam w bractwie,bo ja wiem -ludzi z problemami? Tak jak napisales sa tez mile momenty w zyciu i dla nich warto zyc.Pasadena czy ty tez masz problemy w swoim zyciu?Czy jestes wyjatkiem zyjacym bez problemow,upajajacym sie szczesciem bezgranicznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Czym ja sie moge pochwalic?Mam przyjaciela,mieszkam z nim w malym domku z malutkim ogrodkiem...I co do ogrodka to moge sie pochwalic pieknymi kwiatkami!A tak ogolnie to chwale sie tym,ze jestem nareszcie wolna i po roku walki rozwiedziona.Od pol rku rozwodka.Czy to jest powod do chwalenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agunia69
Ale mnie podbudowales!Nikt mi jeszcze nie powiedzial,ze jestem odwazna.Pasadena ,no wlasnie jak to maz moze byc?To brzmi zagatkowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×