szukam bratniej duszy/znajomych

agunia 69 odwazna odwazna pewnie jeszcze mloda , sliczna życie należy do Ciebie

Cholera zagadka napisalam przez T!Pisanie na komputerze nie nalezy do moich mocnych stron...Ale,ale nie mloda(40 sie klania)i nie sliczna(zmeczona zyciem)ale masz racje zycie nalezy do mnie! Napisales,ze mieszkasz w Malopolsce,ja wczesniej mieszkalam na Dolnym Slasku.W pieknej miejscowosci wypoczynkowej,turystycznej,ktora zna kazdy w Polsce.

co Ty pewnie ze młoda ja blisko Zakopanego (troche góral ze mnie)

Jak już wcześniej napisałam narzekać nie lubię dlatego wolałabym zakończyć na stwierdzeniu \"może być... \" pozatym tak jest aguniu "odważna" i to wielką literą...

Czasem warto ponarzekac,nie trzymac wszystkiego w sobie,nie zamykac sie.Wygadac sie raz na jakis czas obcym ludziom,ktorzy cie nie znaja.Ale nie polecam wizyt u psychoanalitykow i psychologow.To sa ludzie ktorzy nie potrafia dac sobie rady ze swoim zyciem a maja radzic innym.(moze nie wszyscy ale w wiekszosci)Zagalopowalam sie .Przepraszam. W Zakopanem bylam kiedys na urlopie z rodzicami.Ale to bylo latem.W tym roku zamierzam pojechac do zimowej stolicy na narty.Slyszalam.ze zima jes tu niesamowicie.

zima jak zima kupa tylko sniegu ;) ale zapraszam

Musze sie pozegnac.Bardzo milo mi sie rozmawialo,ale obowiazki wzywaja-musze jechac do pracy.Ale jak wroce po 20 to zajrze tu .Byc moze jeszcze sie spotkamy na forum.Pa pa.

ja tez spadam do domu do uslyszenia jutro pa

Z kawusia w rece,z dobrym humorkiem siadam przed monitorkiem!Ale ja mam talent do rymowania! Jaka pogoda u was?Tutaj pogoda deszczowa-i to ma byc LATO?

u nas pochmurno i humorku też nie ma

Witam,U nas troche sie przejasnilo,ale nie wyglada to najlepiej....Myslalam,ze chociaz w tym regionie Polski pogoda dopisuje.W przyszlym miesiacu jade na tydzien w odwiedziny do moich rodzicow,ktorzy od tygodnia mieszkaja w okolicach Krosna.Kupili tam dom.Nie widzialam tej posiadlosci,znam ja tylko ze zdjec i opisu rodzicow,ktorzy sa zachwyceni.W moim zyciu tak wszystko szybko sie zmienia,ze czasem nienadazam.A co z twoim humorkiem?

nie ma i nie bedzie;( a tak to mam duzo roboty a po robocie tez duzo roboty;) bo moja ma dzisiaj urodziny to jej musze pomoc sałatki galaretki i takie tam

Mam nadzieje \"mezu swojej zony\"Ze imprezka sie udala.Ja wczoraj bylam w pracy a potem pojechalismy na zlot motocykli.Ja na motorze nie jezdze i tylko raz w zyciu jechalam-mam ogromny strach.Ale moj dostal bilety wiec pojechalismy popatrzec.Cos takiego widzialam po raz pierwszy.Wrocilismy do domu o 5.30!Troche pospalam,pokrecilam sie po domu.I tak zaraz niedziela zleci.Do jutra.

Witam ,szkoda gadać, impreza sie udała ale to co bylo przed to istny horror,ale ja już jestem przyzwyczajony do tego

Witam.Ja tez to znam.Gdy robimy jakas impreze to ja wszystko przygotowuje sama-salatki,miesko i inne pierdolki sam wiesz jak to jest.I za kazdym razem slysze-po co tyle wszystkiego?Ale kiedy goscie przyjda i sa zdziwieni-sama to wszystko zrobilas?A moze masz jakas firme i nie chcesz dac namiarow?Moj luby jest tak dumny jakby sam to przygotowal!!!A palcem nie kiwnie(brak czasu).Ja padam na pysk,wszyscy sa zadowoleni a ja za kazdym razem postanawiam-to bylo ostatni raz.Ale tylko tak mysle... Jaka pogoda?U nas leje ale nie jest zimno.Wczoraj bylo ladnie.

a jak jestescie z Lodzi lub okolic to zapraszamy na sasiedni topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3498070

Agunia 69 to było tak mialem jej pomagac zawsze tak robie przychodze do domu a tu moja z morda ze musiala wszystko robic ,ze jej rece opadaja. Powoli mowie mialem ci przeciez pomagac dlaczego robilas sama a ona bo tak i koniec ,kazala mi spadać z kuchni i sie nie odzywac ok myśle poszedłem do pokoju cos posprzatac zeby moja miała mniej roboty.Za chwile moja sie drze ze sie nie odzywam i takie tama potem wieczorem sie pyta głupia:) bedziemy coś robić ? a ja wkurzony to jej mówie to sobie zrób sama tak samo jak te sałatki hehehehhe

u nas pogoda super ciepło i słoneczko świeci

To tak jest...Ja sama siebie nie rozumie.Czasem zachowuje sie tak,ze potem gdy sie nad tym zastanowie to mysle-to nie bylam ja!I jest mi normalnie wstyd!Na ogol staram sie byc spokojna i opanowana,ale czasem \"wybucham\"i wtedy...Awantura gotowa.Gdy bylam mezatka awantury byly na porzadku dziennym.I to takie,ze ....A najgorsze to bylo to wyzywanie sie nawzajem...Ile ja sie nasluchalam....A teraz nie, jezeli sie klocimy to sie nie wyzywamy,nie ponizamy,Nie wiem jak wygladaja twoje klotnie, ale u mnie to bylo cos okropnego-dwoje wyksztalconych ludzi uzywalo slownictwa jak spod budki z piwem.Horror...Dlatego powiedzialam sobie, nie dopuszcze wiecej do takich sytuacji.To tak poniza czlowieka...

Ja jestem nadwyraz spokojnym człowiekiem wiedzialem że nerwowa że sie urobiła przecież to rozumiem ,dlatego wolalem sie odsunać na bok ale to tez nie pomogło, moja zawsze sie tak zachowuje przed jakimis wiekszymi imprezami ale nie powiem przeprosila mnie wczoraj i to jeszcze jak:)

Czyli takie klotnie maja tez swoje dobre strony.Musze sie pozegnac na chwilke...Dostalam wlasnie tel.musze jechac troszke popracowac.Ok.14 bede spowrotem.Mam nadzieje,ze sie jeszcze dzisiaj spotkamy.

może i mają ale ja to sie nie lubie tak godzic;)

Juz jestem.Przestalo padac,ale slonca dalej nie widac. Wyobraz sobie gdy jechalam do pracy,moj luby zadzwonil i poinformowal mnie,ze musze wziac sobie tydzien urlopu od czwartku bo...........lecimy na Malte!Taki krotki urlop.I jak go nie kochac?Jestem tak podekscytowana.Urlop zalatwilam,jeszcze tylko pakowanie.

NO TO SUPER rewelacja

Wiesz co chyby warto bylo przejsc w moim zyciu to wszystko,zebym teraz mogla zyc normalnie.A ty gdzie wybierasz sie na urlop?

ja w tym roku chyba nigdzie nie pojade wiesz praca ale moze moich wysle nad morze zobaczymy zreszt bylismy 3 lata temu we włoszech

A nad morze gdzie jezdzicie?Ja bylam tylko w Ustce(ale to bylam mala),Gdansku i Swinoujsciu.I tak prawde mowiac nie znam tych okolic.Wiecej czasu spedzalam w gorach.

Jaszczebia Góra ale tez gdzie inndziej gdzie oczy poniosą

Witam Wczoraj nie pisalam-nie mialam czasu.Wszystko jest tak zakrecone!Pakowanie-pranie potrzebnych rzeczy,bo przeciez do samolotu nie moge ich zabrac duzo-nie ma to jak samochod-wrzucam to co potrzebne i to co przypadkiem moze byc potrzebne i juz.A tu musze myslec co bedziemy potrzebowac.Zalatwilam samochod z wypozyczalni-bo zostawic samochod na parkngu lotniska nie oplaca sie a jechac pociagem i potem spowrotem tez czekac na pociag -to dlugo trwa.Porobilam sobie listy co potrzebuje,zeby nie zapomniec.A pogoda dalej paskudna...Boje sie latac samolotem....

agunia powoli nie szalej spokojnie a samolot spoko troche strachu na poczatku a potem juz jakos leci hahhaha;)