Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szlemik

Łódż - Od nas zależy, jak często będziemy się uśmiechać.

Polecane posty

szlemik -- hmmm, wybacz moje wciąz wakacyjne roztargnienie ale nie wiem o czym piszesz... kris -- po to jest to forum aby każdy mógł wyrazić swoją opinię. A wiadomo, gdzie dwoje ludzi tam trzy opinie, nigdy nie bedzie tak, że każdy bedzie sie z każdym zgadzał. Sa jeszcze dwa dni na doprecyzowanie środowego wyjazdu, to wystarczajaca ilość czasu. W tej kwestii powinny jednak zabierać głos osoby, które zdecydowane są na ten wyjazd, a nie Ci, którzy zostają w domu bo to niepotrzebnie gmatwa sytuacje. usmiechnij sie -- witaj wśród nas :-) wilczek --

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niebieska_stokrotka, no wlasnie ja chce tam jechac, dlatego wyrazilem swoje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na prawde to ja troche namieszalem - bo od poczatku byla mowa tylko o 15, a mi przyszedl do glowy pomysl zeby jechac juz we wtorek i sprzedalem go o kuzwie.. i tak juz poplynelo. Z namiotem ciekawa sprawa, ale patrzac realnie to bysmy byli na miejscu o jakies 21 jak nie pozniej. A i tak pewnie czesc osob by nie mogla jechac we wtorek. Dla mnie osobiscie obie opcje sa akceptowalne, wiec piszcie mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec podumowujac... kto jedzie: ja, szlemik, kris69, wilczek z siostra, ona.30, usmiechnij_sie, o_kuzwa... a pozostali... poprosze o deklaracje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj oj oj...widze ze naprawde tutaj zaczyna sie zamieszanie:) moze ustalmy tak ja wczesniej napisalam, kto napewno jedzie oprocz mnie, wilczka, wilczka siostry, szlemika i rapiego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wróciłem od weterynarza, lepiej wcześniej - to środek zacznie działać do środy. Finka będzie bezpieczna. Stokrotka....To miało być na wesoło, ale nie zawsze się udaje. kris.... Jasne , że się nie gniewam. Masz rację, to jest demokratyczny topik a ja - powtarzam - nie jestem prezesem. Mój ranny wpis był tylko alternatywną propozycją. I cały czas namawiam do dyskusji i konstruktywnych propozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi teraz głupio, bo tak jakbym się narzucał a ja z chęcią zapisałbym się na gotowe. Ja niestety spadam - obowiązki. Zadecydujcie, ustalcie, policzcie....itd..itd Wracam ok 20.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łoooo matkoooo, ale się zrobiło zamieszanie...teraz to ja już nic nie wiem. Zapisuję się na listę. Co by tu wybrać. Sama już nie wiem:( Nad zalewem sulejowskim nie byłam, a nad Jeziorskiem baaaardzo dawno temu i nie wiem gdzie lepiej. Jak ktoś napisał podobno nad jeziorskiem jest lepsze zaplecze, więc może tam. Odległość ta sama. Może po prostu sprawdźmy, w których rejonach będzie lepsza pogoda:) Jak dla mnie możemy jechać nad jeziorsko. Najwżniejsze, zeby były kajaki bądź inny sprzęt do pływania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani! Jesli moge sie wtracic choc mnie tam nie ma to polecam Jeziorsko. Jest tam troche cywilizacji i roche dzikosci. W sam raz by zadowolic kazdego topicowca. Obserwuje was z daleka i mam tylko nadzieje ze nie rozpadnicie sie zanim wroce do Polski. Milej zabawy. Cokolwiek wybierzecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej witam!!! Udało mi się wrócić dzień wcześniej do domku więc relację z sobotniego spotkania dzisiaj umieszczę ....:D Ale teraz jeszcze muszę wyskoczyć na dwie godzinki...zrzucić pare kalorii ;) o kuźwa...a Ty nie na spadających gwiazdach??? Narazie czesc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyznam szczerze ze ja tez sie pogubilem - i nie jest istotne kto chcial mnie wrobic, tylko dlaczego :p dobra konczmy ten temat. Ja tez obstaje za Jeziorskiem. Sprzet plywajacy musi byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podoba mi sie ta bajka, tylko nie wiem czy staruszki tez przyjmujecie do swego grona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witamy serdecznie szlemikowa!!! Ja również mam nadzieje, że się nie rozpadniemy... i będzie okazja się spotkać i poznać. Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe wszyscy poszli spać więc ja umieszczam spokojnie sprawozdanie:) Proszę o wyrozumiałość bo jest to mój debiut w roli sprawozdawcy. Proszę o komentarze i uwagi, szczególnie uczestników :) Cholercia mam troche treme..... Podszedłem do relacji z nutką humoru , ale mam nadzieję, że nikt się nie obrazi :) O kuźwa... z góry przepraszam za interpunkcje, mam nadzieję mimo wszystko, że tekst będzie czytelny :D Relacja ze spotkania Termin zbiórki 10.30. Rano godzina 9 Mam problem ze wstaniem, 9.15 to już maksymalny punkt na jaki można nastawić budzik, więc wstaje. Pierwsze spotkanie więc wypadałoby się nie spóźnić, szybkie szykowanko i jadę ....naciągam trochę ograniczenia prędkości (w granicach rozsądku ;) ). Mam trochę obaw przed spotkaniem;) Zastanawiam się czy umówiliśmy się przy 2 czy przy 1 centralu, staje przy centralu 2, telefon do szlemika... spotkanie przy centralu 1 więc się udaje... po drodze widzę wilczka29 (jeszcze nie wiem, że to wilczek29 ale tak podejrzewam poznałem po piesku). Wilczek idzie z pieskiem i siostrą wilczka, taki przydomek otrzymała siostra wilczka. Później okazało się że siostra wilczka przybyła z ciepłych krajów do naszego pięknego i chłodnego kraju po dłuższej niebytności w tymże i troszkę nam marznie....a tu słońca nie widać...ale nie pada. Na miejscu zbiórki zebrali się: szlemik(nasz ojciec założyciel ;) ) z pieskiem Czarnuchem (jak źle zapamiętałem to proszę szlemik o sprostowanie :) ), wilczek29 z suczką Finką, siostra wilczka, ona30, o kuźwa... i ja robotopik. Fajne jest poznanie ludzi których wypowiedzi się czyta, o ile z postów można wnioskować o charakterze, o tyle wygląd może być kompletnym zaskoczeniem. Jednak miło poznać jest się osobiście, wszyscy okazali się bardzo mili i sympatyczni. Więc niezdecydowani topikowcy nie ma się czego bać i myślę, że warto się ujawniać to apel do wszystkich którzy czytają a nie mają odwagi napisać, z pewnością się nie rozczarujecie.... Pieskowi szlemika wyraźnie spodobała się Finka...niestety najgorsza jest nie odwzajemniona miłość....a za swoje zaloty Czarnuch został odwieziony do domu.... Spóźnialskim daliśmy akademickie 15 min ale nikt więcej nie przybył więc pojechaliśmy..... Pierwszy cel Zgniłe Błota, nazwa nie zachęcająca ale mieliśmy nadzieję się rozczarować. Na razie brak życia... Są rowerki wodne, kajaki, siatka do siatkówki plażowej, miejsca siedzące, piwko i jakieś jedzenie (szlemik czy Twój żołądek przetrzymał te pyszności? ). Po krótkim rozeznaniu postanowiliśmy udać się do lasu na piknik i wrócić tutaj jak się trochę zacznie coś dziać.... Szlemik prowadził naszą kolumnę, ja za nim.... prowadził w takie lasy, że pomyślałem pewnie teraz nas (tzn. mnie i moich pasażerów: wilczka29, siostrę wilczka i psa wilczka) wywiedzie w las i zostawi. Wreszcie dojechaliśmy na miejsce...mało się nie zawiesiłem na leśnej drodze...ale się udało Rozkładamy kocyki na zielonym meszku, niebo zachmurzone ale nie pada temperatura rześka. Podziwiamy zbiór gier które przywiózł szlemik sądzimy, że zbierał je od podstawówki....pogratulować szlemiku zbioru :D. Finka biega po lesie...oby tylko nie spotkała czerwonego kapturka... Prawie wszyscy poza szlemikiem nie za bardzo grają w karty więc szlemik postanawia nas nauczyć gry...na początek taka przy której nie trzeba myśleć ale za to trzeba mieć mocne nerwy i niezły refleks... dobry wstęp przed prawdziwym strzelaniem. Gra rzeczywiście prosta, a przy tym trzeba być cały czas skupionym, a nazywa się cowboy (lub kowboj jak kto woli). Dobra ale teraz sprawdzenie naszego oka...więc strzelanie, postanowiliśmy zrobić zawody szczególnie ona30 pali się do broni...moja saperka nie za bardzo wytrzyma wykonanie okopu więc postanawiam zaufać strzelającym....zresztą szlemik zrobił nam krótki kurs bhp... Finka trochę boi się strzelania....denerwuje się ale po chwili uspokaja... Pierwsza runda treningowa każdy oswajał się z bronią, próbował powstrzymać trzęsące się ręce, wyrobić w sobie technikę. Pach....pach....kule świszczą ja staram się dokumentować wyniki zdjęciami. Pierwsza runda treningowa..... Ale postanowiliśmy zrobić drugą rundę jako zawody pada propozycja aby wyobrazić sobie eks.... w celu zwiększenia celności i o dziwo taka motywacja pomaga......szczególnie....hehe....nie powiem komu ;) Wyniki drugiej rundy.... a i tu mały konkursik kto ma zdjęcia niech policzy kto wygrał dla zwycięzcy stawiam piwko przy następnym spotkaniu, gratyfikacja w postaci piwka również dla liczącego tylko nie oszukiwać bo powołamy topikową komisję śledczą ;) Mała przekąska na łonie natury dziewczyny jak deklarowały wcześniej przygotowały domowe smakołyki...paluszki, krakersy ;), Gadamy, gadamy ale w końcu wracamy na Zgniłe Błota... Godzina 14 Jesteśmy na miejscu, zaczyna pojawiać się życie ... wieczorem ma występować zespół na żywo hmm...ale nazwy zespołu nie pamiętam... Nadzieja którą na początku mieliśmy co to tego miejsca pozostała tylko nadzieją... błota wcale nie są takie lecznicze. Ale co tam błota zaczynamy kalambury filmy, książki, bajki itd., prym wiedzie o kuźwa.... i ostatecznie wygrywa...a przegrany stawia piwo tym razem padło....na wilczka29...raz się wygrywa raz się przegrywa.... kierowcy oczywiście tylko symbolicznie moczą usteczka...:( Wznosimy toast za spotkanie.....planujemy następne spotkania....gadamy....żartujemy Szlemik podpuszcza nas, że nie odgadniemy kalamburu z poziomu 10 w 10-cio stopniowej skali trudności....no i jak tu nie podjąć wyzwania... hmmm łatwo nie było ale wspólnymi siłami się powiodło.... po jakimś czasie....... Około 17 pada propozycja aby udać się do lunaparku pośmigać trochę na karuzelach....i tak też zrobiliśmy..... Około 18 pojawiamy się przed lunaparkiem....ona30 prowadzi nas od razu na podobno najlepszą karuzelę, podobno można na niej mieć niezłe wrażenia żołądkowe więc idziemy. O kuźwa..... która chyba lubi sporty ekstremalne od razy poszła do kasy po bilet, tak samo zrobiła wilczek wraz ze siostrą no i ja po chwili zastanowienia. Więc wsiadamy do wagoników, hmmm... ja mam nadzieje że ktoś od czasu do czasu robi przegląd techniczny tego ustrojstwa, ale klatka bezpieczeństwa się zamknęła i ruszamy pełni nadziei na przeżycie przeciążeń podobnych do pilotów F-16. Karuzela się rozkręca, basy z głośników podkręcają nastrój... karuzela obraca się szybciej i szybciej, zaczyna być fajnie ale czekamy na więcej i ruszamy w górę najpierw stopniowo podnosimy się, wagonik jest obrócony o 90 stopni.... wreszcie cała karuzela podniesiona jest pod kątem 90 stopni. A my raz na głowie raz normalnie....cudowny jest taki stan nieważkości....chce poczuć osławione przez Newtona przyciąganie ziemskie.....ja wyczuwam je na około 7-8 m/s2 ....niezła zabawa i pokrzyczeć można....ale wszystko co dobre szybko się kończy... jedzonko w żołądku fajnie się wymieszało w głowie lekko się kręci jak po lampce wina, adrenalina jak po kilku małych czarnych.....życie jest piękne. Serwis zdjęciowy zapewniała ona30...dzięki....niektóre zdjęcia wyszły naprawdę fajnie, szlemik opiekował się Finką.... Idziemy dalej wilczek29 i siostra wilczka mają ochotę przejechać się kolejką wysokogórską....jak byłem tu 15 lat temu to ta kolejka też tu stała....chyba konserwator zabytków zabronił modernizacji ;)...na szczęście wilczek29 i siostra wilczka nie wiedzą o tym...i dobrze się bawią....fajne macie miny dziewczyny przed najbardziej stromym zjazdem ;) Dziewczyny mają wyraźnie mało wrażeń... o kuźwa.... drepcze bo wyraźnie chce więcej.... Więc o kuźwa..., wilczek29, siostra wilczka) wsiadają na kręciołkę, ja pstrykam zdjęcia jadą coraz szybciej i szybciej....buźki mają uśmiechnięte więc wrażenia chyba były dobre. Po wyjściu stwierdzają, że ta karuzela była lepsza niż poprzednia....o kuźwa... mówi że pod działaniem siły odśrodkowej nogi nakryły się jej niebem, co to znaczy nie wiem sami jej spytajcie... Po tej dawce adrenaliny udajemy się do domu ...... i ja tam byłem piwko i wodę piłem, a co widziałem i słyszałem na topiku umieściłem.....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabierzcie mi klawiature bo zamęcze Was na śmierć, ale na koniec jeszcze moje uwagi do spotkania. Naprawdę jesteście fajnymi i miłymi ludźmi z olbrzymim poczuciem humoru co jest dla mnie bardzo istotne. Chętnie spotkam się z Wami jeszcze, bawiłem się dobrze... nie brakowało śmiechu.... Ale mam kilka propozycji aby nasze spotkania udawały się jeszcze lepiej i jeżeli pozwolicie to przedstawię je: - trzeba dobrze zaplanować czas wypadu aby mieć dużo możliwości na spędzenie go i dużo opcji część woli poleniuchować a część się pomęczyć a w przerwach można pogadać i pożartować, - ja osobiście dołożyłbym jakieś formy sportowe (oczywiście dla chętnych) najlepiej drużynowe: siatkówka, piłka nożna, kręgle, zbijak i co tam sobie wymyślimy... - wszyscy musimy się bardziej angażować w przygotowania takiego spotkania (nie może wiecznie wszystkiego organizować szlemik), robimy to przecież dla własnej przyjemności; - trzeba polować na ciekawe wydarzenia i ciekawe miejsca na wypady. Pozdrawiam Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkm :) Bardzo mi sie podobacie ,a jestem dopiero na 30 stronie :) po calosci topicu pewnie sie do was przykleje ,nawet jak nie bedziecie mnie chcieli Bawcie sie jutro dobrze :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Witaj solamina na topiku! Zapraszamy, jak widzisz, tu panuje pelna demokracja :-) a pozostale spioszki, gdzie jestescie ?? :-) szlemik -- tak sie domyslalam, ze to zart, niestety w sieci nie widac \"znakow niewerbalnych\" :-) jestem tu jeszcze 45 min, pozniej wybywam z dzieckiem do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. robotopik...--Relacja z iście aptekarską dokładnością, Ty to masz pamięć. Mnie się podobało. Pozwolę sobie coś dorzucić : --robotopik okazał się również przesympatycznym facetem, prawdziwym dżentelmenem - nie powiem czym się wyróżnił, ale mnie szczęka opadła. Ponieważ nie spadła ani jedna kropla deszczu (raz tylko , coś.. komuś...ale to tylko ptak przeleciał) a trawa była wilgotna to kocyki rozłożyliśmy na folii , którą zakupił robotopik w celu ochrony przed deszczem. To nowatorskie zastosowanie folii to chyba pomysł robotopika, ma facet głowę. No i jeszcze jedna sprawa, w nasze szeregi wtrącił się Amor, mój pies jest zakochany - dlatego musiałem z nim iść do weterynarza. Wabi się - Morfik. Nieraz wołam na niego - czarny, ale nie mam uprzedzeń na tle rasowym. Mnie niestety rozpoczął się okres wytężonej pracy, dlatego będę tu rzadziej, ale cały czas będę... salamina - ja też jestem tu \"staruch\", lecz w niektórych kręgach jestem \"junior\" - i tym się trochę pocieszam. Nie zwlekaj, tylko włącz się od razu do dyskusji i do współdziałania. Szkoda lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć stokrotka.... Stęskniłem się za Tobą ! ! ! Chętnie bym z poplotkował, ale już jestem 10 min spóźniony. Do następnego razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×