Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jojo misie

Marsz Mendelsona i pieśni na mszę ślubną.

Polecane posty

Gość do organisty
czekamy na propozycję bo szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie Rubika na własnym ślubie a nie mamy pomysłu aby było zgodnie z naszym kościołem mam jednocześnie pytanie do znawców prawdziwych znawców kiedyś usłyszałam piękny utwór "rękę Ci daję" czy ten utwór nadaję się na wejście lub na jakiś inny moment w czasie ślubu ???? pytam poważnie więc odpuścić sobie złośliwości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie
"Rękę Ci daję" jest utworem nieliturgicznym, to piosenka oazowa. Od biedy może zaistnieć na wyjście z kościoła (już po zakończeniu liturgii). Daruję sobie złośliwości co do sacroplo, nie ma sprawy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do organisty
hej hello czekamy na jakieś propozycje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ORGANISTA
WITAM...Ale ruszyło. hm zapowiada się ciekawie...Więc najpierw odpiszę niecierpliwym:) Pieśń na wejście powinna "otwierać" liturgię. Najlepiej powinna nawiązywać do antyfony, która zawarta jest w mszale na dany dzień, uroczystość itp.Ja proponuję Przykazanie Nowe daję wam...Pieśń ta jest na tyle wartościowa, że zawarty w niej jest list św. Pawła..."...gdybym mówił językami ludzi i aniołów.....itd. Przepiękny tekst o tyle najdoskonalszy, że zaczerpnięty z Pisma Świętego..., lub bardziej uroczyste Głoś imię Pana (z deka ekumeniczne:)Następnie ofiarowanie: proponuję Gdzie miłość wzajemna i dobroć...,bądź wykonać jakiś utwór z muzyki klasycznej kameralny...ale zaznaczam dobrany charakterem do uroczystości...pokusić by można się jeszcze było na "Wszystko Tobie oddać pragnę...., Jeden chleb. Wyczytałem tez w którymś poście że ktoś miał na wejście Boże w dobroci.hm w zasadzie czemu nie...ale ta pieśń ma charakter pokutny.... Komunia: Chyba najbardziej odpowiednia: Jezu drogi Tyś miłością....albo Jeden chleb, Panie dobry jak chleb...na uwielbienie w.w. Głoś imię Pana, Chwała i dziękczynienie, Niech będzie chwała i cześć i uwielbienie-ewentualnie...jak również ewentualnie Cóż Ci Jezu damy. można wykonać również utwór kameralny:)NA zakończenie mszy:NAjbardziej polecam Pod Twą obronę...ale również może być Ave Maria, albo Zdrowaś Maryja.. Chcę jeszcze dodać, że pasują niektóre śpiewy łacińskie np. piekny chorałowy Ubi Caritas...albo choćby opracowanie tekstu Ubi Caritas TZ (jest to dopuszczalne!) Jak jeszcze jakieś pytania to walcie śmiało. chcenie pomogę...Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość innnna
hm jak tak czytam to jakby wstawic takie utwory to czuje sie jak na wlasnej komunii sw 17lat temu :////// zonk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ORGANISTA
Aha i jeszcze chciałbym coś dodać dwa dzisiejsze posty z poprzedniej strony...że niby nas się powinni pytać??!!!!hm nie!!oni powinni to wiedzieć! Gdyby w Polsce poziom kształcenia organistów był wyższy (choć jest tendencja dodatnia) to nikomu nawet przez myśl by nie przyszło żeby piosenki specjalnie pisane na oazy, pielgrzymki wykonywać w kościele! I tu nie chodzi czy Pan Bóg patrzy czy nie....liturgia jest czymś co ma swój własny styl, smak ,klimat od wieków rządzi się własnymi prawami ustalanymi przez wiele pokoleń uczonych duchownych i świeckich...i po prostu niesmacznie jest śpiewać piosenki skoro one nie pasują!!! I co?niby tak do ludzi wychodzić??? to moze za 10 lat pójdziemy dalej?mam pewną propozycję...i jestem pewien że o wiele więcej młodzieży byłoby w kościele:) może zaczniemy rozdawać cole i piwo:) to będzie dopiero wyjście do ludzi:) NIE i NIE...Nie pozwólmy psuć tego co zostało jeszcze w strzępkach piękne!!! Owszem piosenki tak ale w domu weselnym a nie w Domu Bożym:) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ORGANISTA
Podejrzewam że śpiewałeś tylko niektóre z wymienionych....zapoznaj się z pozostałymi i coś wybierz:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie
Mogę podac przykłady utworów z kanonu klasycznego (zwłaszcza wokalne, jesli ktoś dysponuje KOMPETENTNĄ wokalistką), bo kolega ORGANISTA opisał już dość szczegółowo klasyczne pieśni kościelne akceptowalne w rozumieniu ceremonii ślubnej. A co do tego "wychodzenia do ludzi" - oj, coś w tym jest. Wszyscy są tacy "nowoczesni" i "cool", i w efekcie młodzieżowe grupki oazowe terroryzują parafie. A potem słyszy się, jak dziewczyna dysponujaca delikatnym sopranem usiłuje śpiewać (a raczej rzęzić)altowe pseudogospel "Agnus Dei" i to jeszcze z popowa manierą. Zgroza!!! a zwróć uwagę, to wrzask, że oni to "młodzież nowoczesna" i że "wapno ma się nie wtrącać" (jestem nie tak długo po studiach...). W tym momencie porównanie z piwkiem rozdawanym w kruchcie wcale nie jest nie na miejscu, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ORGANISTA
Fakt...Ostatnio mam czasem przyjemność pracować z młodzieżą....i ze śpiewem to zdecydowana większość nie ma nic wspólnego! I proszę zostawmy klimat Kościoła taki który jest dla niego najwłaściwszy, inny niepowtarzalny, oryginalny...nie wpuszczajmy do niego rytmów i melodyjek z wszechobecnego świata.one mają tam swoje miejsce. Też nie chodzę na imprezy i nie śpiewam pieśni religijnych...więc i w drugą stronę niech się tak nie dzieje....Na marginesie nie jestem starym prykiem..mam 27 lat...osobiście lubię rock, metal..Ale nie w Kościele....Zrozumcie:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie
Bardzo proszę, oto kilka przykładów pierwszych z brzegu: WEJŚCIE do kościoła (jeszcze nie jest to sfera sacrum - msza jeszcze się nie rozpoczęła) - G. F. Haendel - aria "Rejoice" z oratorium "Mesjasz" ("Raduj się, córo Syjonu, bo Twój król przybywa") - W. A. Mozart - I część motetu "Exsultate, jubilate" ("Cieszcie się, dusze blogoslawione, pieśni śpiewne śpiewajcie" - D. Stachowicz - "Veni, Consolator" ("Przybądź, Zbawicielu") - jak ktoś bardzo chce ;) , to np. "Marsz weselny" z opery "Lohengrin R. Wagnera PSALM klasyczne responsorium lub aria z tekstem psalmodycznym (np. fragmenty z "Psalm 112" G. F. Haendla) ALLELUJA oczywiście z wersetem, ale oprócz klasycznego mszalnego mozna pokusić się o odpowiednio zrewidowane "Alleluja" np. Mozarta (z "Exsultate, jubilate"), Bacha (z kantaty "Jauchzet Gott") albo Milwida (z koncertu kościelnego "Semper mi Jesu") VENI CREATOR (przed przysięga małżeńską) w wersji polskiej lub łacińskiej OFIAROWANIE - "Offertorium" z Mszy polskiej J. Maklakiewicza ("Módl się, o duszo moja...") - "Et exultavit" z "Magnificat" Bacha ("I raduje się duch mój w Bogu, Zbawcy moim") - "Suscepit Israel" z "Magnificat" M. J. Żebrowskiego ("Wejrzał na sługę swego") - "Offertorium" z "Mszy polskiej" J. Elsnera ("Wspomnij, Panie....") KOMUNIA - motet "Ave verum Corpus" Mozarta - "Panis angelicus" C. Francka - "O salutaris Hostia" z "Małej mszy uroczystej" G. Rossiniego ROZESŁANIE (po zakończeniu mszy, a przed wyjściem z kościoła Młodej Pary) - najlepszy moment na oddanie czci Matce Bożej, więc: - "Ave Maria" ulubione (Bach-Gounod, Schubert, Caccini, Arcadelt, Saint-Saens...) - "Sub Tuum presidium", np. w wersji Mozarta na sopran i tenor ("Pod twoją obronę") - "Tu virginum corona" z "Exsultate, jubilate" Mozarta WYJŚCIE z kościoła większa dowolność, ale... ;) - "Gloria patri" z "Psalmu 112" Haendla - "Laudamus Te" z "Wielkiej mszy h-moll" Bacha - "Laudamus Te" z "Wielkiej mszy c-moll" Mozarta - przesławny marsz Mendelssohna też może być ;) jeśli dokumenty podpisywane są w czasie mszy, na oczach wiernych, można też tę chwilę "umuzycznić" ;) Przykładów sporo, jest w czym wybierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje własne zdanie
\"Nareszcie\" - Twoje słowa, cyt: \"No cóż, czyli wszystko sprowadza się do tego, moi drodzy przedmówcy, że Młodzi CHCĄ, a muzykus ma zamknąć buzię i grać to czego Młodzi ŻĄDAJĄ, i kropka!!!\". Niekoniecznie tylko do tego. Ślubna Msza nie jest już zwykłą Mszą, tylko komercją. Niestety nie tylko za ślub się płaci (POSŁUGA????!!!!!! raczej \"USŁUGA\"). Płaci się w tym cudownym, pełnym namaszczenia Domu Bożym jakiejś Pani Od Dekoracji!!!! i płaci się niestety równiez jak to nazwałes muzykusowi!!!!, bo muzykus tez bierze i niczego za darmo nie zagra, darmowa jest tylko cisza. Więc skoro płacę to niech owy muzykus zachowa swoje komentarze dla siebie i zagra przynajmniej Ave Maryja w momencie, który ja sobie wymarzyłam, bo i tak zagrane przecież będzie. Myślę, że Bóg ma niezły ubaw patrząc na to forum. Pieśń poświęcona Maryi nie może być grana na Komunie!!!! No tak... Bóg to pewnie jakiś anty-feminista i zrobi Mu to różnicę. Zwłaszcza że sam jest pełen uwielbienia dla Maryi, bo jest Matką Jego jedynego Syna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kościół i jego sługusy robią się coraz bardziej patetyczni, sztywni i kolumnowi. Swoim myśleniem i postępowaniem sprawiają, że ludzie oddalają się od Boga. Na całe szczęście Bóg jest mądrzejszy, niż szanowny pan organista, co to wszystkie rozumy świata skonsumował. Bogu jest wszystko jedno, co za muzyczkę wyplumkasz na swoich miechach czy elektronikach. Ty, drogi muzykancie kościelny, NAJMNIEJ się tego dnia się liczysz (nie zapomnij o tym). I buzia na kłódkę. Chyba, że nie szkoda Ci tych ślubnych fuch :) Jeśli nie szkoda, to dalej rób z siebie Bacha, Haendla czy innego Brahmsa, tylko pamiętaj: za życia byli w cenie tylko przez jakiś czas :D I zdrowo przymierali głodem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje własne zdanie
La Firynda, po co Ci to było? Teraz nazwą Cię \"wrzeszczącą, rozhisteryzowana Panna Młodą, co to CHCE I JUŻ!\"!!!!!! Piątka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiające jest
jak bardzo ludzie, którzy na czymś się znają (tego nie ujmuję) próbują \"wepchnąć\" tą swoją wiedze innym (nawet tym, którzy słuchać nie chcą), wciskają ją, popisuja się, \"niby uświadamiają\". Zauważyliście to? Zakładają, że ktoś jest głupkiem tylko dlatego, że nie studiował tego samego kierunku i w tym akurat temacie wie mniej. NARESZCIE jakież \"książkowe\" te Twoje przykłady... A \"Exsultate\" zagraj sobie na własnym ślubie, żebys mi dopłacił nie wybiorę tego na swój, nawet jesli w związku z tym będziesz uważał, że słoń mi na ucho.... albo, że nie znam się na liturgii, albo, że mój Proboszcz to tępy idiota. Ty masz szacunek dla ludzi i ich wyborów wprost proporcjonalny do uwielbienia dla swojej wiedzy i miłości do muzyki, którą (przykro mi sprowadzać Cię na ziemie) nie wszyscy kochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tereza
Ale dyskusja !jakby ktos chciał zagrać sobie na wejście przynajmniej CZTERY PIWKA NA STÓŁ. Ja zawsze myslałam, że Ksiądz to skamielina, a tu się okazuje, że to organista jest Kierownikiem Zamieszania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytajmy organisty
to jasne. Inaczej wszyscy tu zostaniemy odsadzeni od czci i wiary. Wszyscy tu jesteśmy jak czytam - heretykami. Nie mamy juz za grosz szacunku do Boga - w którego o ironio! wierzymy. Jesteśmy tumanami chcącymi sprowadzić naszą wiarę i kościół do chlewiku wręcz w którym będziemy mogli sie potaplać w Rubikowym błocie. Bo my chcemy przecież w kościele tego LUZU i COOL\'U o który ktos nas tu posądził. A! i coli i piwa o których jakiś mądry kretyn tu napisał. A\'propos może owy kretyn na muzyce się zna ale poczucie humoru godne litości. Ale czy my naprawde jesteśmy tu wszyscy tacy głupi? Bo ktos chce Ave Maria na Komunie? Nieprawda - jesteśmy myslącymi, wykaształconymi, dobrze wychowanymi przez Rodziców dziećmi. Przynajmniej ja jestem. I czuję się obrażony. Ślub bierzemy w Kościele, bo jesteśmy wierzący oboje, chcemy równiez stworzyć piękną oprawę muzyczną do ślubu z przewodnią rolą Ave Maryja bo i mnie i mojej przyszlej Żonie ten utwór marzył sie od zawsze. W którym momencie zostanie zagrany, pozostawiam to Księdzu, bo On jest pasterzem trzody zwanej parafią. A organista? Faktycznie niech robi swoje, skoro już jak ktoś napisał bierze za to chałturzenie kasę - wcale nie małą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze się o nią upomina :) A wykonanie często-gęsto woła o pomstę do nieba :-o Wiecie, czemu pan Szanowny Organista tak tutaj gardłuje? Bo muzycy wybrani przez młodą parę odbierają im kasę :D Po prostu :D Stąd ta ich pogarda. A najgorsze jest to, że często też żądają pieniędzy za to, że ktoś inny zagra na ślubie. To już jest pazerność i chciwość (jeden z grzechów głównych :P) I gdzież tu umiłowanie Boga i poszanowanie kościoła? Śmiech na sali :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytajmy organiste
La Firynda - wiele racji w tym co piszesz i trudno się z Tobą nie zgodzić. Łącznie z tym, że wykonanie czasem pozostawia wiele do zyczenia, a ślub bierze sie raz i nawet jeśli zgłosimy pretensje to zawsze juz będzie PO. My na szczęscie mamy w kosciele organistę, który gra ladnie i zagra wszystko to na co Ksiądz wyrazi zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fajnie :) Najwyraźniej nie wszędzie są zimne posągi, sztywno trzymające się regułek wyuczonych na pamięć :D Drzewo, które się nie ugina pod wpływem wiatru, często się łamie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Slodki78
To u nas niestety nie na żywo, ale U2 i beautyfull day gdy wchodziliśmy na salę weselną. Ksiądz był wniebowzięty :-) Marsz mu już bokiem wychodził. I na pewno możemy polecić skrzypce do kościoła ... niesamowite:-) Piotrek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapytajmy organistę
Słodki - jak sadzę Ksiadz też człowiek i ma pojęcie, że dla kogoś ta przepiękna przecież piosenka U2 \"Beautyfull day \" może być istotna i jej dźwięk będzie towarzyszył przez całe wspólne życie. Gratuluje pełnego dobrego smaku pomysłu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe, że w kościołach katolickich w Irlandii, Stanach, Szkocji, Niemczech nie mają takich problemów, jak w naszych, Polskich. Kościoły są dla ludzi a nie ludzie dla kościołów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się La Firynda. W Polsce wciąż jeszcze w wielu miejscach pod tym wzgledem jest po prostu ramowo. Jeśli w tym przypadku (ślub) używamy słowa "liberalny" nie chodzi nam przeciez o wspomniane gdzieś tutaj "Majteczki w kropeczki" i piwo czy colę w kościele. Po co to popadanie ze skrajnosci w skrajność?.. Nikt niczego nie chce na siłe. Pytamy, ksiadz rozważa, zgadza sie lub nie. Nikt tu niczego nie nagina, nie wrzeszcy, nie wymaga. Pytamy. A że nie organistę... Ja też odniosłam wrażenie, że organista jest najbardziej urażony tu w tym wszystkim. Nie będę ukrywała, że dla mnie w tym całym uroczystym zamieszaniu ksiądz jest wyrocznią a nie organista. Czy wszystko trzeba ramowo? Ja uważam, że we wszystkim (w kościele również) trzeba potrfafić być człowiekiem. A to sztuka jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej przerażający
jest wasz KOMPLETNY brak szacunku do drugiego człowieka, panno lafiryndo i kliko (czyli - ten sam IP - nie ma jak samemu nabijać sobie poparcie) napisanie wprost, że nie liczy się nikt i że msza to komercja... chciejstwo, chamstwo, okrucieństwo - tylko to przychodzi mi do głowy na okreslenie takiego zachowania, nawet jeśli to tylko marna prowokacja - na inną nie stać, to jasne pławcie się we własnym samozachwycie, kiedyś przyjdzie za to zapłata - gdy sami zostaniecie przez kogoś potraktowani jak śmieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki kliko nie kumam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie myślcie stereotypami
Po co ta cała pisanina o tym co ludziom w Domu Bozym wolno a czego nie? Jesli coś miesci się w granicach ludzkiej przyzwoitości i szacunku to dlaczego nie? Przypomina mi sie sytuacja sprzed 30 lat, kiedy proboszcz naszej parafii obchodził 40-lecie kapłaństwa. Mówiłam wtedy jako dziecko wierszyk, który kończył sie słowami \"a jeżeli drodzy Państwo pięknie zaklaskacie, to dlatego Drogi Księże, no... że lubie ja Cię\". W kościele zapanowała cisza i wtedy wstał nasz Dziekan i ... zaczął klaskać. 30 lat temu oklaski w kościele? A jednak. Wszyscy zaczęli klaskac, zaczęli wstawac jak Ksiadz Dziekan z miejsc. A ja wtedy mając lat 7 byłam nabradziej zachwyconym dzieckiem na świecie. Liturgia i jej powaga.... Komu to wtedy przeszkodziło? Co złego stało sie w naszym kościele że msza została zakłócona oklaskami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×