Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rikula

Gdy się jest z kimś z przyzwyczajenia...

Polecane posty

Gość rikula
Nie spał z nią odkąd zaszła w ciążę, bo jak to stwierdził nie jest w stanie tego zrobić. Głupie..., ale cokolwiek zrobilibyśmy takiego, to byłaby... zdrada (głupie słowo) - to jego słowa. Czułby sie wobec mnie nie wporządku, bo kocha tak mocno... Pomagać z maleństwem? No raczej powinien. Poczekać na niego? Ja mam siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Rany. Też to tak odbieram. Dobrze ma co? Ma dziecko, kogoś z kim coś zbudował i mnie oddaną. I może mnie kochać, tak i mieszkać z nią. Spełnienie takie trochę rozproszone, ale spełnienie? A o tym, ze zasypia z nią wolę nie myśleć. Ale dobrze, ze zasypia tylko. A przynajmniej taką mam nadzieję... Och nie mów nawet, feee. Ale nie sądzę, że okłamywałby mnie, bo mówimy sobie rzeczy bolesne nawet. Nigdy nie wiadomo, ale ja w to wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby cię kochał
jeśli masz siłę i czujesz że warto to czekaj...ja prosiłabym o męską decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Dziekuję Wam za odpowiedzi. Powiedzcie proszę jeszcze jak to wygląda z boku. Jak Wy to oceniacie. Może coś z autopsji (choć o taki przypadek ciężko raczej)? Czy tak się da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Wiesz, głupie, ale boję się, że na ten czas meską decyzją będzie pozostanie z dzieckiem. A decyzja jest decyzją. Jeśli będę walczyć dalej, to zwiększę szanse może? Ale on chyba nie wie w jakim stopniu maleństwo go rozkocha... ale jak nie teraz to później? Hmm? Ale na ten moment nie chcę go o to prosić. Wolałabym słowa: chcę być z Tobą, będę robił wszystko, zeby tak było. Chciałabym po męsku je usłyszeć... I wiedzieć. A ja słyszę: chcę być z Tobą, jesteś moim marzeniem, najpiękniejszą osobą... ble... ale... daleko od maleństwa ( i tu łzy). Nie rozumiem :|. A ja podobno nie rozumiem tego, ze on chce coś dla maleństwa robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Dostałam smsa: "W domu już. I kocham tak bardzo i marzę o przywitaniu Cię teraz, buziaku, przytuleniu i kolacji z Tobą :* :* :*" Ech... No ja też marzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Proszę... Poświęćcie mi troszkę czasu. Troszkę zrozumienia dajcie... Bo sama sens straciłam już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Dziś jest chrzest. Podobno ona nie jest wogóle zainteresowana tym i zostawiła go samego z organizacją. Żal mi go bardzo, ale z drugiej strony to nie jest mój problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Kobietki, pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziwisz sie jej?? pewnie ma do niego żal! 15 lat to bardzo dlugo - zawiodl ją na całej lini! zreszta wiadome jest nie od dzis ze w okresie ciazy i po zawsze są jakies zgrzyty w zwiazku spowodowane a to burza hormonow u kobiety, a to nadmiernym zainteresowaniem dzieckiem itp moim zdaniem trafilas w idealny moment jego zycia. Kiedy byl odtracony przez ciezarna kobiete, moze nawet stwierdzil ze przytyla i jest dla niego nieatrakcyjna. Wtedy pojawilas sie ty - bez zmiennych nastrojow, fochów, itp Musisz postawic sprawe jasno, niech wybiera! Jesli nie kocha swojej partnerki to lepiej bedzie dla dzidziusia jesli ja zostawi! Niech zdecyduje bo to co teraz Ci funduje raczej miloscia nazwac nie mozna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Dziękuję za odpowiedź. Bardzo... Moment idealny no tak. Ona wogóle nie jest atrakcyjna. Teraz on wyżala mi się, że zupełnie nie interesuje ja organizowane chrztu, nawet na spotkaniu rodziców był sam... Nie wiem już sama. Nie chcę skończyć tak, ze jak on juz będzie dla mnie to ja będę bez uczuć żadnych..., wymęczona walką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Boję się trochę, że jak postawię sprawę jasno, to wybierze dziecko... Bo ono jeszcze malutkie jest. Pomagać trzeba przy nim. On ma jej dosyć z tego co widzę, ale dziecko jest przy niej. Można być dobrym ojcem malutkiego dziecka nie bedąc z matką? I to do tego w sytuacji, gdy tak wiele ich łączyło? I łączy. To jest 15 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm ...no nie wesolo! Ale nie rozumiem jednego ! Moze byc z Toba i nadal bedzie ojcem! Po prostu odejdzie od matki dziecka a nie od tej kruszyny! Nie daj sie zbywac takimi sprawami. Ja wiem ,ze to nie sa mile slowa,ale gdyby tak naprawde CIe kochal jak mowi to nic nie stalo by pomiedzy Wami. Ja wiem po sobie,ze dla milosci zrobilabym prawie wszystko! Powiedz mu o tym co czujesz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Rację masz. Mówię mu wielokrotnie, ale on rzadko chce kontynuować. Mnie już troszkę nużą te dyskusje, męczą i jego też. Nie mogę wiecznie zgrzędzić, a muszę go wspierać, ale... ja powoli tracę siłę, i przestaję dostrzegać moją rolę w tym i wykańczam się pomalutku. Konczy sie na tym, ze on chce... tak o. Ale nie mówi: to wynajmiemy mieszkanie, albo: poczekaj jeszcze trochę, albo: poszukaj dla nas mieszkania. NIC. Mówi, tylko: marzę o tym, chcę być z Tobą. Nic konkretnego. Nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale teraz z perspektywy tej kobiety: 1) przeszla porod - depresja poporodowa, baby blues i te sprawy 2) zdradzajacy partner, kochajacy kochanke ja jej sie wcale nie dziwie! jest totalnie załamana! brak checi do zycia, do czegokolwiek! wiem ze kazda przykladna matka-polka nawet z goraczka polazla by na to spotkanie, baa zrobila obiad na chrzciny i to jeszcze 3 daniowy z usmiechem na ustach... ;) ale kobieta zdradzana, zdradzana w okresie ciezy, porodu (kiedy najbardziej potrzebuje milosci partnera) ostatnia rzecza jaka zrobi bedzie załatwianie spraw zwiazanych z chrzcinami! Ten facet to zwykly cham! Jesli nie kocha swojej partnerki to niech odejdzie! Ojcem mozna byc i na odleglosc a przynajmniej da szanse tej kobiecie na normalne zycie i ewentualne spotkanie swojej 2 prawdziwej polowki! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
On mnie kocha, tylko się boi... Boi jak to bedzie bez dziecka obok. Ale nie widzi, ze ja będę jego wsparciem na całej linii. Na całej! Napisał dziś: ja też potrzebuję twojego ciepła. Kocham Cie najmocniej na świecie, Ciebie tylko. Liczyłem, ze zrozumiesz i zaakceptujesz. Bez żalu i oskarżania (napisałam mu, ze nie zadzwonił dzisiaj ani razu...). Że mimo, ze to moje dzidziuś, a nie nasz, to poświęcenie dla niego będziesz potrafiła zaakceptować i przyjąć, nawet jak czasem wybiorę je a nie ciebie. Zle mi, ze tak jest. Ale proszę o zrozumienie. Kocham Cie. Mi jest przykro, ze to wszystko jest beze mnie, ale czasu nie cofnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Ja ją rozumiem doskonale. Sama bym chrzcin załatwiać nie chciała... Niech poczuje co to znaczy "męczyć" się z dzieckiem i ile przeszłam radząc sobie sama w czasie porodu... To prawda... A co w momencie, gdy się usunę ja? 1. Stracę go, kocham go naprawdę. Widzę ile nas łączy. To tak jak czujecie, że to ta osoba. I to uczucie nie mija... 2. On... poświęci się dziecku, znosząc jej fochy i znajdzie sobie kogoś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja myślę
i bardzo dobrze, że to dziecko jest. Widać trzeba było dziecka, żeby ten pan któy wpędził inną kobietę w lata jakoś oprzytomniał... 15lat był z kobietą i nie myślał o ślubie...sielanka, nie ma co...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Jesteśmy tak emocjonalnie ze sobą związani, ze słowo kochanka nie pasuje... Rani troszkę. Bo kłóci sie ze wszystkim co moje. Oprzytomniał? W sensie? To oprzytomnienie ma do czegoś prowadzić? Mówi, ze nie lubi takich ceremonii, ale mówi, ze ze mną ich chce. Ona też podobno takich ceremonii nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja myślę
powiem Ci jeszcze, że to Twoje życie i nikt za Ciebie decyzji nie podejmie, ale prawda jest taka, że facet, któy chce być dobry dla dziecka, powinien uszanować jego matkę. Nie wiem, ile masz lat, ale dziecko wymaga mnóstwo czasu, uwagi i inwestycji - pakujesz sie w to na wlasne zyczenie i konsekwencje poniesiecie obie, bo dla dziecka on ma jakieś uczucia. Może ta wskazówka Ci coś da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja myślę
oprzytomniał w sensie - jak się jest z kobietą tyle lat, to należy się jakoś zadeklarowac a nie wpędzać ją w lata. Dobrze, że ma chociaz to dziecko, z którego może będzie miała pociechę, bo pan Romeo się wybawil, mial seks na zawołanie a teraz mu się odwidzialo, bo się zakochał w innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Dlaczego obie? W sensie, ze będąc z nim i na przyklad majac dziecko, on nadal będzie wracał do tamtego dziecka? A ona jakie konsekwencje? On ją szanuje, tylko ma jej dosyć. To tak w skrócie bardzo. A ona będzie ponosiła konsekwencje bycia z nim przez dalszy czas? Może...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz dziecko jest malutkie i potrzebuje duzo uwagi za rok tez bedzie potrzebowalo opieki za 5 lat tez bo pojdzie do szkoly bo costam pozniej bedzie dojrzewac to jak to zostawic dziecko w tym najtrudniejszym okresie bez ojca?? rozumiesz o co mi chodzi?? uciekaj jak najpredzej bo szkoda twojego czasu, checi a przede wszystkim serca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Racja to... Ale ciężko jest na zawołanie stracić kogoś, dla kogo zrobiłoby się wszystko. A jakby on zapomniał o dziecku? W sensie, przyjeżdzał raz na dwa miesiace, albo zadzwonił zapytać co tam słychać. Specjalnie, dla mnie, zeby móc ze mna sobie coś ułozyć. Tak się da? Ja bym potrafiła, bo kocham. Choć jestem w innym położeniu. Ale potrafiłabym poświęcić wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
A może to ja popełniam błąd w czymś? Nie pytam o jego dziecko tak często jakby chciał? Zamykam się jak o nim chce opowiadać? Nie jestem dla niego wsparciem w tych trudnych momentach? I może te momenty są decydujące? Zawsze jednak jestem miła. Ale ono jest... i nie przestanie być. I jeśli tylko on będzie potrafił pogodzić jedno i drugie ja problemów z tym też mieć nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciez mozecie zamieszkac razem a On bedzie odwiedzal dzidziusia! I nie raz na miesiac ale pare razy w tygodniu sie niem zajmie, czasem na noc zabrac! Na weekend! Zycie z kobieta ktorej sie nie kocha tylko ze wzgledu na dziecko to najgorsze z mozliwych wyjsc! Rani nie tylko Ciebie, ta kobiete ale i wlasne dziecko! Zreszta jesli juz sama mowisz ze po Tobie znajdzie sobie inna kochanice, to wybacz ale takiego palanta pogonilabym kijem!! :( Nie szkoda Ci zycia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Jeśli ja odejdę? Pewnie kogoś będzie szukał... Choć widzę, że miota się z decyzją. Wiesz..., chciałabym żeby wszystko było takie łatwe... Że mieszka ze mną i odwiedza. W sytuacji takiej jak nasza, nacechowanej tak bardzo poświęceniem dla siebie (oprócz też rzeczy jednej), to już lepiej by było, jakby nie odwiedzał. Bo wtedy nigdy nie będzie dla mnie na tyle na ile by chciał być. To są jego słowa. To juz lepiej zostawić wszystko. Spalić za sobą most. I poświęcić się mnie. Szkoda mi życia chyba. Nigdy nie byłam w takim stanie jak teraz. Tak bardzo mi na tym zależy, ze nie liczy się nic... zupełnie nic. Nawet przyjaciela najlepszego na świecie, któremu poświęciłam 6 lat mojego życia zaniedbałam... Bardzo. I bycie z nim oznacza zerwanie stosunków z przyjacielem. Mam wrażenie, ze za dużo ofiar w tym. A ja nadal nie wiem co zrobić... Może to wszystko jest warte tych ofiar. Może warto pocierpieć trochę, żeby w szczęściu gdzies funkcjonować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz ja myślę
mam jeszcze takie pytanie: a czy Was w ogóle stać finansowo na utrzymywanie dwóch domów? I czy on ma takie chęci, bo Ty chyba też chcialabyś kiedyś mieć dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikula
Co proponujesz? Postawić mu sprawę konkretnie? Żeby się decydował albo odejdę? Czy to jest dobre rozwiązanie w sytuacji, kiedy kruszynka jest jeszcze maleńka i ma z nią trochę swoich problemów? Czy mam jeszcze wytrzymać i wspierać go jak zawsze i dopiero za jakiś czas? Ale to czekanie... i niepewność... Ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×