Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Magdziaa83

Dwie Kreski na teście - termin kwiecień 2008!

Polecane posty

Minimisiu, racja... To że jego matka urodzila dziecko nie zwalnia jej z obowiązku bycia matką dla pierwszego synka... ale to odrębna historia... Szkoda słów po prostu... Mój mąż cieszy się, bo od lat walczy o prawo opieki nad dzieckiem i teraz jest najlepszy moment by sprawę wreszcie wygrał.. a ja od początku go w tej walce wspierałam... i po prostu czasem mam żal, że zachowuje się jakby tego nie doceniał, jakby to że godzę się na to wszystko, było moim obowiązkiem... I teraz właśnie walczę o to, by zrozumiał że tak nie jest, że matki temu dziecku nigdy nie zastąpię, że to głównie na nim, jako ojcu, spoczywa odpowiedzialność wychowywania syna i zapewnienia mu jak najlepszych warunków... Ja tylko mogę go dalej wspierać, nic więcej... Suzanke... mam nadzieję, ze wszystko dobrze... Odezwij się🌻 Dziewczynki,dla was po ❤️... dziękuję że jesteście... Nikomu innemu tak naprawdę nie mogę się zwierzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimisiu, racja... To że jego matka urodzila dziecko nie zwalnia jej z obowiązku bycia matką dla pierwszego synka... ale to odrębna historia... Szkoda słów po prostu... Mój mąż cieszy się, bo od lat walczy o prawo opieki nad dzieckiem i teraz jest najlepszy moment by sprawę wreszcie wygrał.. a ja od początku go w tej walce wspierałam... i po prostu czasem mam żal, że zachowuje się jakby tego nie doceniał, jakby to że godzę się na to wszystko, było moim obowiązkiem... I teraz właśnie walczę o to, by zrozumiał że tak nie jest, że matki temu dziecku nigdy nie zastąpię, że to głównie na nim, jako ojcu, spoczywa odpowiedzialność wychowywania syna i zapewnienia mu jak najlepszych warunków... Ja tylko mogę go dalej wspierać, nic więcej... Suzanke... mam nadzieję, ze wszystko dobrze... Odezwij się🌻 Dziewczynki,dla was po ❤️... dziękuję że jesteście... Nikomu innemu tak naprawdę nie mogę się zwierzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimisiu, racja... To że jego matka urodzila dziecko nie zwalnia jej z obowiązku bycia matką dla pierwszego synka... ale to odrębna historia... Szkoda słów po prostu... Mój mąż cieszy się, bo od lat walczy o prawo opieki nad dzieckiem i teraz jest najlepszy moment by sprawę wreszcie wygrał.. a ja od początku go w tej walce wspierałam... i po prostu czasem mam żal, że zachowuje się jakby tego nie doceniał, jakby to że godzę się na to wszystko, było moim obowiązkiem... I teraz właśnie walczę o to, by zrozumiał że tak nie jest, że matki temu dziecku nigdy nie zastąpię, że to głównie na nim, jako ojcu, spoczywa odpowiedzialność wychowywania syna i zapewnienia mu jak najlepszych warunków... Ja tylko mogę go dalej wspierać, nic więcej... Suzanke... mam nadzieję, ze wszystko dobrze... Odezwij się🌻 Dziewczynki,dla was po ❤️... dziękuję że jesteście... Nikomu innemu tak naprawdę nie mogę się zwierzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimisiu, racja... To że jego matka urodzila dziecko nie zwalnia jej z obowiązku bycia matką dla pierwszego synka... ale to odrębna historia... Szkoda słów po prostu... Mój mąż cieszy się, bo od lat walczy o prawo opieki nad dzieckiem i teraz jest najlepszy moment by sprawę wreszcie wygrał.. a ja od początku go w tej walce wspierałam... i po prostu czasem mam żal, że zachowuje się jakby tego nie doceniał, jakby to że godzę się na to wszystko, było moim obowiązkiem... I teraz właśnie walczę o to, by zrozumiał że tak nie jest, że matki temu dziecku nigdy nie zastąpię, że to głównie na nim, jako ojcu, spoczywa odpowiedzialność wychowywania syna i zapewnienia mu jak najlepszych warunków... Ja tylko mogę go dalej wspierać, nic więcej... Suzanke... mam nadzieję, ze wszystko dobrze... Odezwij się🌻 Dziewczynki,dla was po ❤️... dziękuję że jesteście... Nikomu innemu tak naprawdę nie mogę się zwierzyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minimisiu, dziękuję... Dziś muszę wierzyć, że sytuacja się ułoży, a mój mąż zaakceptuje moje stanowisko w tej sprawie... I zrozumie, że ja i nasze nie narodzone dziecko jesteśmy tak samo ważni, jak jego syn, oraz to że głównie on sam jest za niego odpowiedzialny, a ja mogę go w tej sytuacji wspierać... A rozmowy na ten temat są niezwykle trudne, bardzo łatwo się narazić.... Mąż jest bardzo przeczulony na punkcie synka i każda rozmowa wywołuje u niego wniosek, że jego dziecko mi przeszkadza... Więc określiłam ostatnio jasno swoje stanowisko i postanowiłam do tematu nie wracać... Ale obawy o jutro pozostały.... Ok, dość tego... Suzanke, odezwij się... trzymam kciuki by to nie było nic poważnego... Dla Was wszystkich po ❤️... dobrze że Was mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola31 - grunt to pozytywne myślenie !!!! Trzeba myśleć o przyszłości z optymizmem ..... Mój mąż wbija mi to do głowy odkąd się poznaliśmy (bo ja zazwyczaj zawsze malowałam czarne scenariusze) i muszę Wam powiedzieć, że choć to czasem niestety trudne, to jednak bardzo pomaga A może właśnie narodziny Maluszka scementują Waszą rodzinę ... czego szczerze Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olu myślę, że potrzebujecie czasu i wszystko się dobrze ułoży a twój mąż zrozumie, że chcesz dobrze dla tego malucha i chcesz żeby był w waszej rodzinie. Uważam, że berdzo dobzre robisz mówiąc o swoich obawach i potrzebach....... to ważne a resztą się nie przejmuj na wszystko nie masz wpływu a związek tworzą dwie osoby a nie jedna i jeśli oboje bedziecie chcieli być razem to nic tego nie zmieni. Zresztą kto powiedział, że w związkach są tylko radości ???? są również i smutki a to one najbardziej scalają związek. Trzymam za was kciuki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorki za blad ktory napisalam wczesniej w swojej wypowiedzi az mi glupio i jeszcze 2 razy wyslalam:) ale chcialam to naprawic to zawiesil mi sie komputer i w sumie zaden nie dzialal grzyweczka ladnie podcieta podoba mi sie.Wiecie co moj maz mnie mile zaskoczyl przed chwlia bylismy na bazarku po owoce i jedna pani ze sprzedajacych zapytala mnie czy to pani jest ta matka karmiaca? ja jej odp.ze nie ja bede w kwietniu a ona bo pani maz jak tu przychodzi do nas to kupuje wszystko co najpiekniejsze najladniejsze marchewki najladniejsze jablka itd. to mile co uslyszalam a ja go nie doceniam jestem zapatrzona w siebie i w swoj brzuszek odsunelam go od siebie i teraz to zauwazylam ale zmienie to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
minimisia- a jakie podstawy miala twoja szefowa ze zwalniala kobiety w ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do OLI31
Ola31-Po pierwsze tlumacze sie odrazu ze jestem z innego topicu,i z przyczyn osobistych pisze na pomaranczowo,.Ale ok do tematu-Olu rozumiem ciebie doskonale,dziecko z poprzedniego zwiazku dla wielu kobiet moze odbijac sie nawet do konca zycia,jestes dobra osoba,wiec probujesz pogodzic sytuacje ,starasz sie rowniez dostosowac do czegos co wcale niejest na reke dla ciebie,mysle ze jak dziecko sie urodzi bedziesz miala takze niemila atmosfere w domu,poniewaz twoj maz jest przeczulony na punkcie synka,moze bedzie mu sie wydawalo ze faworyzujesz dzieci.Pisze to z wlasnego doswiadczenia,ja ciagle niewiedzialam jakie moje zachowanie bedzie najodpowiedniejsze do takiej samej sytuacji co ty masz,tak sie wkoncu staralam dogodzic ze bylam milsza dla dziecka tej kobiety niz dla mojego synka,wiec uwazaj zebys niedala sie wciagnac w wir dogadzania temu chlopczykowi i mezowi,pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olu, mam trochę podobną sytuację do twojej.. mój mąż ma syna 10 - letniego z poprzedniego małżeństwa i spędza zawsze z nami całe wakacje. czuję się wtedy podobnie jak ty. staram się być konsekwentna, żeby nie wszedł mi na głowę, a mąż jest pobłażliwy (w końcu widuje się z nim rzadko, więc chciałby dać dziecku więcej czułości i miłości na zapas). bywa, że się poróżnimy o jego wychowanie. on potem porównuje moje zachowanie względem mojej córki a swojego syna.jest wtedy taka napięta atmosfera. a mały ma dość trudny charakter. dużo rozrabia i myśle, że jest też zazdrosny o uczucie, jakim darzy mnie jego ojciec. swoją drogą to biedny jest syn twojego męża. jak matka mogła zostawić go i wyjechać! i piszesz, że niedawno urodziła znów dziecko.., czy ona ma w ogóle jakieś uczucia macierzyńskie?! i czy wiesz, co w ogóle zamierza?? może opamięta się i wróci po dziecko? wiem, że ojcowie też z powodzeniem wychowują dzieci, ale jednak zdarza się to wtedy, gdy matka jest uzależniona od nałogu, albo jest na bakier z prawem.. ale żeby zostawić dziecko....i jeszcze zafundować sobie następne..... to mi się nie mieści w głowie.... ola, bądź dzielna. może wszystko się jeszcze jakoś ułoży. ściskam cię 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że po raz kolejny łatwiej na kogoś najeżdżać pod pomarańczowym kolorkiem. Ty pomarańczowa mówisz, że ja się wymądrzam, a Ty nie wiem jak twoją odpowiedź nazwać. Z czepkiem można się bawić jak się robi pasemka. Jak się farbuje całe włosy, to chyba czepek odpada, prawda?? I jeśli uważasz, że dawanie komuś rady, bo chyba na tym polega to forum, jest wymądrzaniem, to ok, ja się już tu nie odezwę.tylko moim zdaniem chodzi tu o to, żeby pomagać sobie wzajemnie. ja też mam wiecznie milion pytań związanych z ciążą i wiele odpowiedzi na nie tu dzieki Wam dostaje. a jak się już coś wcześniej dowiedziało to chyba można się tą wiedzą podzielić z innymi?? ale ok, ja odpuszczam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alex -daj spokuj i nie denerwuj sie bedziesz sie przejmowala glupia farba do wlosow siadaj przed komputer i pisz razem z nami kazda ma inne zdanie ile ludzi tyle zdan....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu koleżanka Marcówka :) Jak się czujecie? Życzę miłego oczekiwania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz Wam dziękuję, upewniłyście mnie tylko że postępuję słusznie... Isa, samo pozytywne myślenie w takiej sytuacji nie wystarczy... Tu chodzi o przyszłość czterech osób i w dużej mierze zależy ona ode mnie... To naprawdę ogromny ciężar dla mnie dziś, może w związku z tym, że będąc w ciąży podświadomie najważniejsze dla mnie jest moje dziecko... I mam nadzieję ze jego narodziny nam pomogą, czas pokaże. Minimisiu, dziękuję... do Oli31 - mam nadzieję ze tak czarny scenariusz nie będzie miał miejsca... mąż bardzo pragnie naszego dziecka i wie, że będę starała się traktować wszystkie dzieci sprawiedliwie... Alicjo - dopóki były to wakacje i weekendy, było ok... Pozwalałam mężowi by większość czasu spędzał z małym. Ale teraz sytuacja się zmieniła, dziecko jest z nami cały czas a ja nie wyobrażam sobie, że tracę nasz czas na rzecz dziecka... Jesteśmy młodym małżeństwem, a oddalamy się od siebie i to mnie boli... Jednak nie przestanę o as walczyć, walczyć o to, by mój mąż zrozumiał że nasze (a raczej jego) życie się trochę przewartościowało... To naprawdę skomplikowane... Co do matki, to sama się zastanawiam, czy go zostawiła... czy może faktycznie tak długo czeka na paszport dla swojego maleństwa. Co nie zmienia faktu, że dziecko za nią tęskni, jest zagubione, czasem agresywne i złośliwe... i po prostu nie rozumie tej sytuacji... Mąż odkad pamiętam walczy o prawo opieki nad synem, znając już jego matkę. Poddał się na wiosnę widząc że ona się zmieniła, że dziecko zrobiło się spokojniejsze....a to była tylko gra pozorów... Cały czas mieszkała w Anglii, małym opiekowali się jej rodzice, a ona sama przyjeżdżała tylko na weekendy żeby mąż biorąc synka do siebie, a potem odwożąc widział, że ona jest w Polsce... Dziś to wiemy, choć tego się nie da udowodnić przed żadnym sądem... A teraz nie wiadomo na czym my stoimy, oraz co stanie się z małym... Sprawa znów jest w sądzie i wszystko w rękach sędziów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak.. dopóki wszystko będzie w zawieszeniu, będzie się to odbijać na każdym z was z osobna. a dziecko.. potrzebuje matki, potrzebuje też czułości, miłości, dyscypliny, pewności, że jest kochane i bezpieczne. jego matka powinna jak najszybciej się zdecydować, czy będzie go wychowywać czy nie, bo takie rozdarcie tylko będzie źle na niego wpływać. teraz żyje pewnie nadzieją, że mama przyjedzie po niego i przez to bardziej cierpi i tęskni.a żyjąc w świadomości, że tu z wami jest jego dom na zawsze -szybciej przyzwyczai się do tej sytuacji. rozumiem cię. za parę miesięcy urodzisz dzidziusia i chciałabyś mieć normalny, ciepły dom, bez \"duchów przeszłości\". ( oczywiście mówię o tej niepoważnej matce). wiem, że jesteście go w stanie stworzyć, potrzebna jest tylko pewność sytuacji. a czy ogóle ta matka podała wam jakąś datę? choćby w przybliżeniu? niejasne sytuacje są najgorsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex81 a ty chyba wiesz, że nie wolno stresować kobiet w ciąży :) no to gdzie się wybierasz .... ten topik po to jest żeby móc się nawzajem wspierać a wypowiedziamy pomarańczki się nie przejmuj bo nie warto Pigi15 masz super męża :) a ty dbaj o niego tak jak on o ciebie :) kobietę w ciaży można zwolnić tylko dyscyplinarnie a sytuacja o któej pisałam dotyczy pieniedzy dziewczyna miała manko w kasie na kwotę 100,- i mimo że podpisała oświadczenie, że spłaci tą kwotę po podpisaniu tego dokumentu wręczono jej wypowiedzenie dyscyplinarne :( . Jeśli pracownik dopuścił się szkody na rzecz firmy to niestety można go zwolnić. Strasznie szkoda było mi tej dziewczyny potem poszła na L4 ale wiadomo już takie uprawnienia jak pracownikowi jej nie przysługiwały po zwolnieniu z pracy. Ola 🌻 ali-cja 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. jeden dzień mnie nie było, ale Wy tyle napisałyście!!! Szkoda, że nie mam w pracy neta, bo zawsze podglądałabym sobie nasz topik. A poniedziałek (jak i środa) to dla nie zupełnie zwariowane dni: po pracy mam niemiecki, potem mąż angielski (więc szybko zmieniamy sie w opiece nad synkiem), na nic nie ma czasu.... Zgadzam się z Wami w pełni, że kobiety - szefowe są gorsze od facetów, ale w ogóle powiem Wam, że zawsze musi znaleźć się ktoś, kto chce wykorzystać okazję , czyli ciążę koleżanki, aby uszczknąć coś dla siebie, np. wskoczyć na miejsce. Ja miałam taką sytuację w pierwszej ciąży i bardzo to przeżyłam, teraz jest trochę inna, bo nowy szef wymienia kadrę kierowniczą (do której ja należę), pewnie tak by sie też stało, gdybym w ciąży nie była, ale mi jest przykro, ze to akurat na ten czas- oczekiwania na dzieciaczka przypadło.Czasami bardzo mi ciężko z tą świadomością, ale staram się sobie tłumaczyć, że są rzeczy ważniejsze ( a najważniejsza moja rodzina i nasze zdrowie oraz spokój) , no i przede wszystkim mam gdzie wracać (ja jestem pracownikiem nominowanym i sprawa zwolnienia mnie nie jest taka prosta, tego dokonuje sie na szczeblu centralnym). Ali-cja zazdroszczę Ci takiego weekendu, zawsze trochę oderwałaś sie od rzeczywistości, no i tych zakupów , chińskiej restauracji. Powiem wam, ze mi marzy sie jakiś wyjazd na weekend tylko z mężem , ale jednocześnie nie wiem, czy bym się zdobyła na to, bo Malucha jeszcze nigdy z dziadkami samego nie zostawialiśmy. Tylko, ze to nasza ostatnia okazja, bo za 5 miesięcy, to już o chwili we dwoje już w ogóle bedziemy mogli tylko pomarzyć. Aniu śl, ja też się podpisuję pod twierdzeniem , ze jak można, to należy rodzić naturalnie, bo tak nas skonstruowała natura, wiedząc, co dla nas najlepsze. Gdybym tylko mogła, to tez chciałabym rodzic naturalnie i w pełni uczestniczyć w narodzinach naszych dzieci... Isa 22 podziwiam za decyzje o zmianie fryzury !!! tez bym chciała coś w sobie zmienić, bo przez te wszystkie problemy to tak nijak sie czuję, a jeśli chodzi o zmiany, to z fryzurą jakoś najłatwiej, ale też ciężko mi się zdecydować. W ogóle to nawet nie mam czasu, aby do fryzka sie zapisać i włosy podciąć. Ola 31 też Ciebie podziwiam, ale za to, że tak dzielnie dajesz sobie radę w swojej sytuacji życiowej. Ciebie Ali-cja zresztą też! Za dojrzałość. Wiecie czego ja bym najbardziej bała się w takiej sytuacji : że mój mąż bardziej kochałby pierwsze dziecko, lub przynajmniej czynił - mimo woli - jakieś porównania. A to mogłoby we mnie wzbudzić zazdrość o dziecko, które ja mu urodziłam. Wiem, ze to egoistyczne, Wy o tym nie piszecie, ale naprawdę miałabym takie obawy, choć wiem, ze mądry życiowo mąż (mój nim jest :)) na pewno b je rozwiał swoim postępowaniem. Ola, życzę Ci, abyś się nie poddawała, choć wierzę, że nie jest Ci łatwo. Pomyśl, że teraz dla synka Twojego męża powinniście z mężem żyć w zgodzie, aby to dziecko widziało, ze rodziny mogą być pełne i szczęśliwe (może przez matkę tego tak naprawdę nie doświadczył, a kobiety potrafią być okrutne i paskudne, naprawdę z kuriozalnymi sytuacjami sie spotkałam w pracy), bo właśnie dzięki temu może sam będzie chciał zostać z Wami, o czym Twój mąż pewnie marzy, no a w przyszłości tez Wasze dziecko będzie widziało tą szczęśliwą rodziną. Bo ja uważam, ze dziecko w pełni może być szczęśliwe, gdy jego rodzice są szczęśliwi. Może teraz macie z mężem gorszy okres, nie wiem też, jak długo jesteście razem ; ja mam już staż pokaźny, więc trochę mam doświadczeń i jedno wiem na pewno: pierwsze tygodnie po narodzinach Maluszka, to oprócz radości czas ogromnej próby dla małżonków i trzeba wejść do niego z rozwiązanymi problemami. Przynajmniej tymi między sobą, bo na nie mamy wpływ. Trzymajcie się i spijcie słodko, spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Mamusie:) Jak dziś humorki i zdróweczko? U mnie, odpukać, od soboty błogi spokój:) Brzucholek rośnie w oczach, coraz ciężej mi się poruszać, aż mnie to dziwi.... bo jeszcze nie jestem aż taka wielgachna;) I boli mnie pachwina, już od dłuższego czasu, mam nadzieję że to normalne... Alu, daty matka nie podała, uzależnia ją od uzyskania paszportu dla dzieciątka... My już przestaliśmy wierzyć, że ona się w ogóle pojawi, ale postanowiliśmy jedno, walczymy by syn męża był już na zawsze z nami po to właśnie, by oszczędzić mu podobnych przeżyć i wrescie ustabilizować jego sytuację. Po to, by czuł gdzie jego dom. Niestety polskie sądy są pod tym względem bezduszne, zawsze powierzają opiekę matce, chyba że ta jest już w rynsztoku, a niestety dobro dziecka nie jest priorytetem... Tak więc dopóki sąd ostatecznie nie przyzna mężowi prawa do opieki, dopóty maluch nie zazna spokoku... Smutne to... Teraz poprawiam tabelkę:) Niektóre z nas mają już za sobą półmetek:) Gratuluję! Co do terminu porodu... Na dzień dzisiejszy mam niezmieniony, choć czuję, że może się trochę przesunąć... A chciałabym urodzić 5-go... to urodziny mojej mamy:) gosiek69........Gośka..........38.......20.........02.04 . .......+4kg Alex81...........Ola..............26......21.........02. 04........+0,4kg adamisia........Asia............26.......21.........03.0 4... ....+5,5kg..ch ali-cja...........Ala.............36.......21.........04 .04...... ..+6,2kg..N Ola31............Ola.............31......21..........07. 04....... +5kg agoosiaa........Agnieszka....22.......20.........09.04.. ..... .+2kg CH Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg Anna_śl..........Ania............29.......20........09.0 4.........+4kg Mysiczka30.....Ola.............30......17........ 10.04.........-2,5 kg echo1978.......Aneta..........29.......18.........11.04. . .....+4kg chanel 5.........Marlena.......22.......18....... 13.04.........+2kg Motka...........Ania............28.......19....... 14.04.........+4kg..CH Renia905........Renata........26.......20....... 14.04.........+4,5kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......18....... 18.04.........+1kg 1967.............Iwona.........40 ......18.........18.04........+2kg mag26...........Magda..........27......18........19.04.. .......+2,5kg minimisia....... Agnieszka.....26.......15.......20.04.........+3kg viki444...........Wiolka.........29.......13......20.04 ........+3kg to ja CC.........Anka...........25.......14.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......12.......23.04. .. ..... +3kg aniawd...........Ania............29......16....... 24.04.........+2 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Isa22.............Ewa............29.......18 ....... 27.04.........+0,5 kg pikpik........Kinga...............23.......16 .......27. 04........+3kg Suzanke.........Iwona..........29........15.......30.04. .... .. .+4 kg polina80.........Ola..............27........18.......20 .04..........+5kg pigi15...........Dorota.......28........18........22.04. .......+3kg Pozdrawiam Was cieplutko:) Miłego wtorku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam słodziaki we wtorkowy poranek !!! trzymam się dzielnie bo bardzo dużo rozmawiałąm z bratem i to on jest sprawcą mojego powrotu do normalnośći...cała rodzinka była moim ciśnieniem przejęta i dołkiem, wiem że nie mogę ich narażać na takie stresy, za bardzo ich wszystkich kocham... ja mam dziś wizyte u lekarza, mam nadzije i wierzę że wszystko będzie dobrze a w piątek mam usg, jestem bardzo spokojna o wynik, nie dlatego że mam układy z tym tam u góry ale choćby niewiadomo co było to i tak to niczego nie zmieni.... Isa22 no no ja na taki krok zdeycydowałam się parę lat temu i jak mówia inni co rok mam krótsza fryzurkę...co do kolorów to jestem albo bardzo ciemną blondynka albo jasną szatynką..farbowałam włosy ostatnio na kolor gorzkiej czekolady a na wiosne strzelę sobie płową blondynkę, krótkie włosy maja to do siebie, że wystarczy je dziennie umyć pod prysznicem przeczesać palcami i wgnięśc troszkę gumy do stylizacji (rewelacyjna sprawa, polecam) i gotowe...zawsze mam zadbaną głowę bez ciągłego biegania do fryzjerki - choć ta mam jedną sprawdzona i nie zmieniam... Suzanke duża bużka i życzonka zdrówka dla Ciebie i dzidzi... adamisia co u Ciebie? byłas u lekarza? trzymaj się cieplutko i bądż dobrej myśli tak jak my wszystkie... polina80 wszystko dobrze już u Ciebie? Pigi 15 jak nowa fryzurka? doszłaś do tego fryzjera? masz prawo do zwolnienia i lekarz nie robi ci łaski by je wydać, dobrze zrobiłaś że poszłaś do innego... a o ten chodzący skarb który masz u swego boku dbaj kochana dbaj....bo takiego faceta ze świeczką szukać.... Ola 31 zawsze podziwiałam takie kobiety jak Ty czy ali-cja...kobiety które potrafią dać \"obcemu\" dziecku miłość, opiekę...niestety ktoś mądry kiedyś napisał książkę pt: \"Kobiety sa z Wenus, mężczyżni z Marsa\" i tam są w bardzo ciekawy sposób przedstwione sposoby myslenia kobiet i męzczyzn i tak na dobrą sprawę oni tzn faceci nigdy nie pojmą naszego toku myslenia a my ich...fakt są głowami rodziny które muszą dbać o jej utrzymanie, jej dobry byt ale tak naprawdę wszystko jest w gestii nas kobiet...to my musimy (czesem nawet nieświadomie) przejmować ich obiwązki, dbać o tradycje rodziny, jej ciepło, miłość i wzajemny szacunek...dla nich to jest po prostu zbyt oczywiste by zajmować sobie tym swoją głowę. Na próżno czekamy nieraz na słowa zrozumienia, podziękowania za nasze starania... TO TYLKO FACECI...tylko i aż...Olu teraz jest najlepszy czas na to byś w bardzo subtelny sposób \"wymusiła\" na mężu zainteresowanie swoją osobą, jak najczęściej rozmawiajcie ze sobą...wiem że mąż nie jest w stanie teraz zbytnio Ci pomóc ale staraj się zagrać czesm \"słodką blondynkę\" która nie potrai czegoś zrobić, która potrzebuje jego pomocy, mówię na swoim przykładzie to działa...zawsze sama o wszystko dbałam, choć nieraz padałam na pysk ze zmęczenia aż w końcu wziełam się na sposób...zauważ że wszystkie takie wypudrowane tipsery które mają dwie lewe ręce są wręcz noszone przez swoich mężów na rękach i uznawane przez nich za najlepsze żony choć tak w gruncie rzeczy nic nie potrafią zrobić...a my się staramy ponad swoje siły nieraz i nie zostaje to przez nich nawet zauważone...masz jeszcze 4miesiące czasu na to by mąż dostrzegł to czego teraz nie dostrzega...wierzę że wasze wspólne dzieciątko scali wasz związek a jego syn będzie dopełnieniem WASZEJ rodziny a nie jej głównym członkiem...zbliża się czas świąt...czas magiczny...wykorzystaj go dobrze Olu...trzymam kciuki za Ciebie...a jak to masz zrobić serce Ci podpowie.... ali-cja słowa powyżej są również po części skierowane do Ciebie kofana... minimisia...ze znalezieniem domu czy mieszkania w moim poblizu pewnie nie byłoby problemu a byłoby mi niezmiernie miło miec z kim wychodzić na wiosenne spacery z dzieciaczkami...czym sobie zasłużyłam na sympatię z twojej strony? alex81 mam pomysł by pomarańczki po prostu omijac szerokim łukiem i je ignorować...one sa po prostu zawistne...zazdroszczą nam wszystkiego począwszy od bycia w ciąży, radości oczekiwania na tego maluszka po farbowanie włosów jak widać...nie radzę Ci nas opuszczać, nawet sie nie waż! Mysiczka 30 nawet nie napisałaś jak Ci sie podoba na kursie, jak się czujesz? szkrobnij coś jestem ciekawa co u Ciebie...duża bużka! no kobietki mam nadziję że nie ziewałyście czytając mój elaborat, sorki że sie tak rozpisałam...za oknem u mnie wyjrzało słoneczko i tego samego WAM słodziaki na dzisjeszy dzień życzę z całego serducha!!! mocna i duża bużka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochane mamusie:) olu, mi też coraz ciężej się porusza. najgorzej z krzyżami. często bolą. rano bardzo trudno zwlec się z łóżka. no i jeszcze dają mi w kość częste wyciekania krwi z nosa. zażywam rurinoscorbin, ale jest tak, że przez kilka dni nie mam, a potem dwa razy dziennie... w życiu nie lała mi się krew z nosa. nawet w w tamtych ciążach. ale coż, taki mój widać los:) brzuszek zrobił się okrągły jak piłeczka, widzę, że rośnie jak na drożdżach. no, w końcu 10 dni temu dzidzia ważyła tyle, co dwie kostki masła! to dużo, jak na ten etap ciąży, ale tak to już jest : jedne dzieci rodzą się z wagą 3 kg, inne 5kg. moja córka miała 3,5 kg. ale każda ciąża jest inna. ania śl. twój \"elaborat\", jak go nazwałaś, był bardzo wzruszający i ciepły. to samo mogę powiedzieć o poście mysiczki. nie myśl nigdy, że za dużo się rozpisujesz, bo czytając takie dłuższe wypowiedzi , czuję, że naprawde tworzymy tu grupę wirtualnych przyjaciół. spotkałyśmy się tu , żeby dzielić się naszymi smutkami i radosciami w tym magicznym czasie, jakim jest ciąża. czasem więcej można powiedzieć o sobie na tym topiku, niż w codziennym, realnym świecie. a jeśli chodzi o fryzury, to moja mama zawsze obcinała mnie na \"pazia\". to dla mnie prawdziwie znienawidzona fryzura. zawsze marzyłam o długich włosach. jak miałam 16 lat to już nie pozwoliłam sobie ich ściąć i właściwie teraz zawsze mam długie.nie potrafiłabym podjąć decyzji krótkiej fryzury, choć są okresy, kiedy włosy niestety są bardziej osłabione i wypadają. teraz o dziwo, są mocne, zaczęła mi rosnąć \"druga grzywka\":) ale jak każda kobieta, lubię coś zmieniać, więc zmieniam kolor. przez te 20 lat na mojej głowie były wszystkie kolory tęczy.. od kilku lat farbuję się na rudo:) a teraz zdecydowałam się jednak na farbę u fryzjera. mam spory odrost, a chciałabym ciut rozjaśnić na jasnorudy kolor. a nawiązując do \"głupiej blondynki\" , o której wspomniała ania, to muszę wam powiedzieć, że wszystko do czasu. mój były mąż był takim \"głupim blondynem\". nie potrafił nic zrobić , oprócz rozłożenia bezradnie rąk. robiłam wszystko za niego. dzwoniłam w jego sprawach, załatwiałam rzeczy potrzebne do remontu, załatwiałam mu nawet prace, bo on sam ciągle mówił, że \"nie potrafi\". potrafił tylko pić z kolegami. wtedy był duszą towarzystwa... moi rodzice rozwiedli się jak miałam 18 lat (pisałam o tym już chyba), postanowiłam sobie, że ja nigdy nie pójdę w ich ślady. moje małżeństwo będzie wzorowe i t d... dlatego pewnie tak długo zwlekałam z odejściem. ale to już na szczęście za mną. :) tak, że na \"głupią blondynkę\" czy blondyna - można sobie tylko czasem pozwolić. nie może stać się to głównym mottem. bo cierpliwość człowieka jest jednak ograniczona. nigdy nie wiadomo, kiedy się skończy. u mnie skończyła się przy jakimś drobiazgu. (który przelał całą czarę). ja rozumiem aniu, w jakim sensie o tym pisałaś. wiem, że chodziło ci o drobiazgi, nie o całe życie.. ale po prostu sama chciałam się trochę wygadać. słoneczko rzeczywiście wygląda zza chmur, to zawsze nastawia mnie pozytywnie. :) trzymajcie się :) miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buziaki dla wszystkich🌻 śledze na bieżąco ale na pisanie brak czasu:( pod waszymi komentarzami podpisuję się rękami i nogami..są trafne jedyne co mogę dodać to to,że gdyby farby do włosów były szkodliwe,zaden koncern kosmetyczny nie odwazył by się wypuścić ich na rynek ze stosownym opisem --ZAKAZ UZYWANIA W OKRESIE CIAZY z obawy,iż się nie wypłaci potencjalnym klientkom składającym wnioski o odszkodowanie z realnych badz wyimaginowanych powodów(naciągaczy nie brakuje) więc---ma na głowie boba i jaśniutkie pasemka:) 40 cm. wlosów poszło do kosza..... na rozstępy kupiłam DAX Cosmetics---Perfecta mama... po porzednich ciązach nie mam wyraźnych rozstępów ale teraz chyba się nie wywinę:D przytulam wszystkie strapione🌻 później skrobnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macham tylko bo mój maluch rozchorował się po wyjeździe i troszke mi pokaszluje ale podczytuję Was :) Aniu_śl mam sentyment do Śląska bo wielokrotnie spotkałam się z życzliwością ludzi z tamtych stron a z drugiej strony jestem straszny łasuch i czekam na dalsze przepisy :) :D Zresztą żeby nikt nie poczuł się urażony Waszystkie bez wyjatku jesteście super i fajnie, że tworzy się między nami wirtualna więź 👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!a ja mam dzis takiego leniucha ze ledwo zmusilam sie do posprzatania,moja dzidzia tez troszke leniwa bo malo sie odzywa do swojej mamusi az sie martwie czy u Was tez tak sie zdazylo ze malo sie ruszala w ciagu dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam was dziewczyny i napoczatek wystawiac brzuszki kazdy glaskam z osobna:D Do alex spokojnie nikt nigdzie tak naprawde nie zrobil zadnych badan i nie jest to potwierdzoone ze farbowanie wlosow w ciazy szkodzi dziecku.Ja farbowalam sobie wlosy (cale nie zadne tam pasemka) przez jedna ijak i druga ciaze i wszystko jest ok. Do Oli31 wydaje mi sie ze najlepiej bedzie jak usiadziesz z mezem i powiesz mu o swoich obawach ,powiedz ze jego synka tez kochasz i tez chcesz dla niego jak najlepiej zeby nie poczul sie gorszy bo jego mama go zostawila ,ale boisz sie zeby wasze wspolne dziecko nie spadlo na drugi plan.Ze pragniesz by cala wasza czworka\"mam nadzieje ze moge piszac wasza czworka\" zajmowala jednakowa pozycje w tej rodzinie by nikt nie zajmowal wyzszego podium.Zycze ci duzo sily,madrosci i duzo spokoju. Buziaczki dla was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alex - nie przejmuj sie kolejnymi docinkami pomarańczowej. Ja Ci za poradę dziękuję, bo o nią prosiłam - a jak sama piszesz po to tu zaglądamy, żeby się wymieniać wiedzą i doświadczeniami - wiec olej uszczypliwości (a co do czepka, to się z Tobą zgadzam) Decyzję o obcięciu włosów podjęłam w ciągu jednego dnia, jak się zobaczyłam, któregoś ranka z tymi odrostami... ;) Denerwują mnie teraz te moje włosiska, jak jestem w domu to nie chce mi sie czesać jakiś fryzur a że mam sztywne i mocne włosy to bardzo łatwo się układają na krótkiej fryzurze. Ojj włosy nie ręka - odrosną - najwyżej będę ryczeć ze dwa dni po powrocie od fryzjera :) Kolor zawsze miałam ciemny i raczej nie zmieniam. Idę na świeże powietrze pospacerować, bo mąż mnie wczoraj ochrzanił ,że kiszę się w domu jak ogórek ;) Wiecie co, nic mi się ostatnio nie chce, NICCC Ciekawe co z Suzanke, chyba jest w szpitalu ... Anna - daj znać, co u lekarza - pewnie się już dowiesz , kto u Ciebie zamieszkał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Olu nie chcę się powtarzać bo dziewczyny częściowo napisały to co czuję-jesteś dzielna choć chciałabym wspomnieć ze masz ten wyjątkowego męża a przynajmniej dobrze rokującego skoro walczy o swojego syna i spędza z nim czas...o ile łatwiej byłoby mu zająć się tylko Tobą i tworzeniem nowej rodziny, o tym też musisz pamietać. Ale poza tym myśle ze warto jak najszybciej ustalić zasady na jakich macie funkcjonować, tzn jezeli macie tworzyc wspaniałą 4-osobową rodzinę to musisz wiedziec jaka ma byc Twoja rola w wychowaniu synka męża i wymagać aby Twój mąż nie negował ani nie krytykował Twoich decyzji...w takiej sytuacji dziecku potrzeba bezpieczeństwa a podstawą jest jednolitość wymagań...trochę o tym wiem bo u mojego brata(o czym pisałam) jest bardzo źle tzn bratowa chce wystąpic o rozwód, a dziewczynki są strasznie z nim związane, ale własnie przez to że tata mówi A a mama B (najczęściej na złość lub dla wygody) powoduje że starsza jest bardzo niespojna emocjonalnie...widać jak cierpi i jak ta sytuacja już ją dotyka...stąd warto zrobić wszystko żeby w tej rodzinie całej Waszej czwórce było dobrze...przepraszam za takie wywody...może za bardzo ingeruję...ale wierzę że się u Was ułoży:) Byłam dzisiaj na basenie rano razem z moim ukochanym któremu ruch też bardzo się przyda...ostatnio staramy sie tak w poniedzielak i wtorek chodzic..fajnie sie czlowiek czuje jak sie porusza...a w czwartek ide na pierwsze zajecia aerobiku dla kobiet w ciąży, chce zobaczyc czy warto chodzic..ostatnio strasznie mało się ruszam.. Myślę też o mojej pracy magisterskiej i wygląda na to że zmieniam temat...a narazie ciii dowiecie się na pewno a może nawet ciut pomożecie? Buziaki i miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam!a ja mam dzis takiego leniucha ze ledwo zmusilam sie do posprzatania,moja dzidzia tez troszke leniwa bo malo sie odzywa do swojej mamusi az sie martwie czy u Was tez tak sie zdazylo ze malo sie ruszala w ciagu dnia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×