Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tragediaaaaaaaaa

nic mi sie nie che ........

Polecane posty

hm... jeszcze nie poszłam spać...może czas najwyższy. Zimne piwo mnie uśpiło całkiem :) buźka dla synka papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki ;) hoy es noche de sexo właśnie sprawdziłam, lekarz przepisał mi Yasmin, a nie Yasminelle ;) Dobrze się czujesz po tych tabletkach? Najbardziej boje się chyba tego, że przytyje. Moje pierwsze tabletki to był microgynon po którym spuchłam niemiłosiernie, a teraz brałam 4 lata Logest i wszystko się unormowało (waga zeszła o 10 kg w ciągu 2 tygodni od odstawienia Microgynonu :O), dlatego mam obawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ja bralam kiedys Logest dobrze sie po nim czulam szkoda tylk ze drogi:( ja tak przytylam po mercilonie:( przed ciaza bralam rigevidon:)teraz nie biore nic:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia 🌻 Jak dla mnie za wcześnie jeszcze na nic ;) Przyzwyczajona do tak długiego stosowania pigułek chyba bym umarła ze stresu :O Logest mi też służył (mam tendencje do zatrzymywania wody w organiźmie, ale nie wiem czy to akurat wina tych tabletek), ale lekarz postanowił je zmienić jako ostatnia deska ratunku przed łyżeczkowaniem :(:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałaś na to czas :D Dziś znowu mam lenia :O Niech już mój szef wraca, może przestane się obijać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brakuje mi tych dwóch emotek na gadu :classic_cool: i :O Ta drugą wytrenowałam już tak, że kumpela się śmieje ze mnie, że robie już tak w wersji live :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pajaczek- dobrze sie po nich czuje,nie mialam zadnych skutkow ubocznych, troche urosly mi piersi,co mi wyszlo na dobrze hehehe oj,jaki len,...od wczoraj jestem sama,rozstalam sie z chlopakiem po 8 latach,tylko ze tak dziwnie jest i nie czuje sie jako rozstanie bo on nadal tu mieszka,i jak narazie sie nie wyprowadzi,mieszkamy za granica, w kazdym badz razie,chce on wolnosci i ja tez mam do niej prawo,powiedzial tez ze nie bedzie sie za mna uganial( ja mam plany moze wyjechac)ale bedzie mnie traktowal jak siostre i kolezanke ,ja to juz wczesniej czulam ze tak bedzie,nie ukladalo sie, przemilczalismy sprawe,a wczoraj zostalo powiedziane,spokojnie,na poziomie,bez klotni i placzu,ja nie plakalam,zadzwonilam do rodzicow,opowiedzialam spokojnie wszystko,rodzice prosili zebym nie plakala,jak narazie wszystko ze mna w porzadku,sama sie dziwie czemu tak dziwnie,moze dlatego ze nie spakowal swoich ciuchow jeszcze,i na to poczekam jeszcze dlugo,nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoy es noche de sexo... Przeraziłaś mnie teraz... ;) To co napisałaś, tak samo było u mnie w styczniu... Dokłądnie tak samo, tyle, że po prawie 5 latach. Mieszkałam z nim jeszcze 5 miesięcy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz jak sie ukladalo tak mieszkajac??? on robil co chcial,a ty?jak to wszystko wygladalo? oficialnie nie byliscie para???,...ja z nim nie wspolzyje odkad przyjechalam z hiszpanii,prawie miesiac,i nie mam zamiaru tego robic,jesli nie jestesmy razem to nie,ale nie wiem ja mozemy przezyc razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc... Jeśli chodzi o współżycie (głodnemu chleb na myśli więc od tego zaczynam :P) to to było główną przyczyną rozpadu związku, on ciągle pracował, a jak nie pracował to był zmęczony, a ja na brak temperamentu nie narzekam... Nie sypialiśmy ze sobą od kilku miesięcy :O Spaliśmy wogóle pod 2 osobnymi kołdrami jak moi rodzice po 30 latach małżeństwa... :O No ale nie o tym miało być :P Po ostatniej rozmowie, kiedy podjęłam ostateczną decyzję, zabrałam pościel i przenioslam się do drugiego pokoju (był ten konfort, mieszkanie 2 pokojowe). Gotowałam dla nas obojga (głównie dlatego, że kwestia finansów nie była \"podzielona\" po równo, ze względu na moje problemy), sprzątałam całe mieszkanie, w tej kwestii wszystko wyglądało jak wcześniej. Kiedy już minęło trochę czasu i oboje ochłoneliśmy, rozmawialiśmy ze sobą normalnie, żartowaliśmy, itd. Jak wychodziłam gdzieś to mówiłam o tym, kiedy wyjeżdżałam, np na weekend również. Schody zaczęły się kiedy poznałam mojego obecnego chłopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy czułam się trochę skrępowana (to była sytuacja wogóle nieprzewidziana, nieplanowana, itd. Po prostu facet przyjechał do mnie do pracy i mnie omotał :P Tak skutecznie, że jesteśmy razem do dziś :P). Mój obecny mężczyzna mieszka 200 km ode mnie więc o weekendowych przyjazdach do mnie nie było za bardzo mowy, choć i nadszedł taki moment, że \"poprosiłam\" ex, aby na weekend wyjechał :O hoy es noche de sexo czasami było bardzo ciężko, bo mimo tego, ze sypalo sie juz od dłuższego czasu, ciężko mi było przestawić się na traktowanie go jak kolegi... Np w sytuacji kiedy chciałam, żeby mnie ktoś przytulił... Potem on stwarzał \"problemy\", bo nagle przypomniało mu się, że jestem kobietą... :O Ale dało się to przeżyć wszystko. Mimo wszystko odetchnęłam dopiero kiedy się wyprowadziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hoy es noche de sexo jeszcze jedno, wszystko zależy od tego, jak podchodzisz do tej sprawy. Jeśli uważasz, ze tak powinno się stać, lepiej teraz, niż np po ślubie, itp (ja tak właśnie myślałam), będzie Ci lżej. Ja po rozstaniu rozkwitłam, przestałam być kurą domową, przyjaciele nie potrafią uwierzyć w to, że ta która chodziła spać po dobranocce, potrafi się bawić, uśmiechać, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze,...nie wiem jak to bedzie wygladac,czy nie powinnam z nim ustalic pewnych regul?? wlasnie mi chodzi o te sprzatanie,gotowanie itd??? a jak sie zachowywal twoj chlopak podczas tych 5 miesiecy? wychodzil gdzies,bawil sie??? kiedy sie rozstaliscie(ale nadal mieszkaliscie) to mowilas wszystkim ze jestes juz sama,rodzicom itd??? ja rodzicow moich na to przygotowywalam,traktuja go jak syna a wiec ciezko im sie przyzwyczaic,...kurcze,dziwna ta sytuacja ze ona nadal tutaj jest,nie umiem sobie tego wyobraic jak to bedzie,dla niego zrobic jakies wybryki to latwo,am samochod,wsiada i jezie,wraca nad ranem,ja to jestem ujajona w tej dziurze,tylko autobusy mi pozostaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy wiedzieli, że się rozstaliśmy. Jeśli chodzi o zabawe, to raczej ja balowałam, on nigdy za tym nie przepadał, ale jak już gdzieś wychodził, to mówił, że idzie np na piwo i tyle. Dużo rozmawialiśmy o tym i wiedział, ze dopóki z nim mieszkam, martwie się, czy coś się nie stało... Gotowanie i sprzątanie- to zależy jak było wcześniej? Ten mój był taki, że sam nic nie zrobił (jeszcze w czasie związku), ale jeśli mu powiedziałam (poprosiłam), to brał się do roboty. Jak się rozstaliśmy to kiedy miałam czas robiłam to samo co wcześniej, a jak nie to prosiłam jego. Nie było ścisłego podziału obowiązków, ale kiedy chciałam żeby mi pomógł, robił to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli tez wszyscy wiedzieli,ale nikt nie byl zaskoczony,ze nadal mieszkacie razem??? plakalas duzo,przezywalas kiedy sie rozstaliscie,mnie nic nie rusza,nic!!! nie wiem czemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Początkowo się wstydziłam przyznać dalszej rodzinie, na urodzinach, itp, że dalej u niego mieszkam, ale potem przestałam nad tym ubolewać i udawałam, ze nie słysze ich komentarzy. Co do płaczu, mimo, że decyzje o rozstaniu podjęłam ja, popłakałam troche. Po 1 byłam do niego przywiązana (jak się z kimś jest kawał czasu to normalne). Płakałam też kiedy on np robił mi wyrzuty (zdarzyło mu się kilka razy mi dopiec mimo, że twierdził, iż się z tym pogodził), no i płakałam póżniej dlatego, że nie mogłam być z moim obecnym facetem tak jak być powinnam - absolutnie nigdy w życiu nie przyprowadziłabym go do domu pod obecność byłego. hoy es noche de sexo nie przejmuj sie tym co mówią inni... Jesteście za granicą (dobrze zrozumiałam?) i nie da się wszystkiego tak prędko rozwiązać. Ja miałam rodziców w tym samym mieście :O Mimo tego nie wróciłam do nich, ale to już inna historia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam na razie 🖐️ Pojawie się między 17 a 18 ;) hoy es noche de sexo 🌻 dla Ciebie, trzymaj się cieplutko ;) (i co do cholery znaczy Twój nick? :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to niezle,ja bym wrocila do rodzicow,tak jestesmy za granica,dlatego mysle jak narazie to sie bedziemy trzymac razem,tez chodzi o sprawe finansowa,...my mamy jeden pokoj do spania a drugi jest z kuchnia,ale ani ja a ani on nie chcemy zrezygnowac z lozka,wiec kladzie sie obok jakbym nie istniala i tak tez wstaje i na odwrot,mamt 2 koldry,nie dodytkamy sie ani nic,jak brat i siostra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszyska 🖐️ Więcej mogłyście napisać, co tak słabo? :-o:D mam czytania na miesiąc. Ja własnie baluje na krakowskim rynku, więc wyjazd się udał. Słonecznie tutaj i cieplutko :) Wybieramy się dzisiaj do zoo, bo nie byłam jakieś 10 lat, więc koniecznie chcę odwiedzić przyjaciół z za krat :D Trzymajcie się ciepło jeszcze zerknę do wa :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragediaaaaa
wybralismy sie z alusiem tramwajem do reala do Czeladzi:) kupilam kolezance prezent urodzinowy:) pochodzilam sobie na spokojnie ( bez meza ) po sklepach... super rzeczy i ciekawe promocje w smyku:)h&m drogo i nic ciekawego... alek sie pospal ....wiec droge powrotna mialam spokoj zreszta do sklepu tez jechal grzeczny....obiad jemy dopiero teraz:( brrrr nie lubie tak pozno no ale sie nie rozdwoje.... ziemniaczki, brokul i paluszki rybne (tak mi sie zachcialo i kupilam heh) zanim jednak weszlismy do domu alek posiedzial w piaskownicy i nie chcial isc do domu :( juz mialam isc na kebab zeby tylko nie gotowac no ale paluszki rybne wolaly usmaz nas usmaz:)hhehehhe jejku dzis kumpela ( ta ktora ma urodziny ) pisze mi na gg ze ja sie staram o druga dzizdzie no nie skad ona mogla tak mysle jak ja nie mam takiego zamiaru.... kurcze to ze uwielbiam dzidzie i patrze na Tatianke( siostrzenice ma 2tyg.) jak zakochany kundel nie znaczy ze juz sie bzykam ......:classic_cool:w celu zaplodnienia:) no ale sie rozpisalyscie ja bym nie umiala lezec kolo "bylego" mysle ze by mnie korcilo poza tym ja z tych przytulaneke jestem wiec pewnie obudzilibysmy sie rano spleceni w uscisku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naleśniki robię zawsze na oko więc niewiele pomoge ;) W każdym razie ciasto ma mieć konzystencje śmietany :classic_cool: Wielka stopo ciesze się, że udało Ci się wyjechać w końcu :D Tragediaaa już nie pamiętam kiedy byłam w markecie :O Ale mam dziś paskudnego doła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze Tragediaaa a propos leżenia koło byłego... Jeśli wcześniej wasze życie sexualne było zdecydowanie niesatysfakcjonujące to żaden problem, położyć się i zasnąć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×