Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham_cie_Mariusz

moja zakazana milosc do zonatego

Polecane posty

Gość kocham_cie_Mariusz
chwyta za serce --> chociaz ty mnie nie potepiasz i nie wyzywasz ;) wiem, rozsadek mowi jedno a serce drugie. Nie bede z nim o tym rozmawiala, bo on powiedzial jasno swoje. On mnie nie szuka, to ja go teraz znalazlam, ale gdy sie spotkalismy wiem ze pozostal ten sam zar co rok temu, po prostu kazdy to mowi jest pantoflarzem i woli zyc tak jak zyje. A ja glupia zakochalam sie, nie chcialam. Kazda dziewczyna by juz dawno zapomniala, ale skoro ja rok go nie widzialam a wszystko przetrwalo to to chyba nie jest glupie czy dziecinne uczucie... Nic na to nie umiem poradzic, w ciagu calego roku spotykalam sie z dwoma chlopakami jeszcze, zaden nie sprawil ze zapomnialam o Mariuszu, jedynie zatarli jego obraz na chwile...a spotykalam sie z nimi dluzej niz z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Ja Ciebie nie potępiam. Z własnego doświadczenia próbuję Cię przekonać,że źle ulokowałaś uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to niech się rozwiedzie dla ciebie. Sama niestety ustawiasz się w roli cierpiętnicy i biednej dziewczynki. W takim razie po co tu pisałaś że jesteś nieszczęśliwa. Czekaj na niego co rok na miesiąc wakacji. Spędzicie razem tak może z 10 lat po jednym miesiącu. Widzę, że najbardziej słuchasz opinii na jego temat chyba raczej niechcesz poznać ani jego ani prawdy na temat jego małżenstwa. Poświęcenie chyba masz masochistyczne podejście do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja także raczej chcemy ciebie przekonać że najbardziej krzywdę robisz sobie sama :( my to znamy już przeżyłyśmy i przerabiałysmy to nie jet warte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Poczekaj, nic nie rób, może sprawy same się wyjaśnią. Jeśli mu tak bardzo źle w związku - weźmie rozwód. Jeśli nie - zostanie z żoną i dziećmi i chwała mu za to.Nic tu nie wskórasz, bo widzę że chłop sam się nie pali do podjęcia decyzji. To Ty jesteś zakochana, ona raczej nie, tak ja to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
on mowil ze sie zauroczyl. i nie robie z siebie biednej dziewczynki, nigdy nie uzalalam sie jemu jak bardzo mi na nim zalezy i jak cierpie, tak samo jego koledze nic takiego nie mowilam. sam jego przyjaciel ostatnio mi powiedzial , ze widzi ze mi zaczelo na nim zalezec, ze mam smutne oczy, ze jestem smutna bo widac to we mnie. Nie chce robic z siebie cierpietnicy przed Nim, bo to dla mnie bez sensu, ale pewne sygnaly mozna odebrac ze mi zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakakka
Jesteś wyjątkowo głupią, niedojrzałą emocjonalnie pindą. Jak mogłaś uroić sobie, że coś znaczysz dla lovelasa, ktory rai sobie panienki ledwie żonka z dziećmi znika z horyzontu. Sentymentalna, egazaltowana idiotka - oto kim jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co to proponuję brnij w ten niby związek może się kiedyś obudzisz i przejżysz na oczy byleby nie za późno. Jak narazie piszesz tylko że tobie zależy a nie jemu. Uzależniona chora miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Zaczyna mnie zastanawiać jak typowi są mężczyźni i w sumie dość przewidywalni. Wygląda na to, że mamy podobne doświadczenia. Z tego co piszesz wynika, że on postawił sprawę jasno ...jest żonaty i nie zamierza tego zmieniać mimo, że mu źle. Uwierz mężczyźni to nie są masochiści, to najbardziej wygodny gatunek jaki stąpa po tej ziemi. Jeśli byłoby mu faktycznie źle chciałby to zakończyć. To Ty szukasz z nim kontaktu. To Ty chcesz ciągnąć ten związek. Zastanów się po co. Spróbuj zamiast pielęgnować w sobie uczucie do niego zacząć pielęgnować jego wady. To na ogół przynosi pozytywne efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Wierz mi, każdy mężczyzna w takiej sytuacji mówi kobiecie,że się zauroczył. To normalne. Mój mi to mówił przez 4 lata a potem spokojnie wrócił do żony i są teraz szczęśliwym małżeństwem. Może rzeczywiście coś się kiedyś w ich małżeństwie psuło, ale teraz po czasie wiem,że jeśli tak było to ja to małżeństwo naprawiłam. No dobrze, tylko co mnie pozostało? CIERPIENIE - ogromne katusze,żeby o nim zapomnieć.Chcesz tego? To brnij dalej w ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
sentymentalna moze tak, to zle ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
czytajac te wasze wypowiedzi, po malu uswiadamiam sobie, ze to nie ma sensu, ale z drugiej strony to jest tak silne, ze bedzie ciezko zabic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Jedno co mogę Ci poradzić w takiej sytuacji. Wyrzuć jego numer telefonu - teraz natychmiast. Także wszystkie po nim pamiątki, jeśli takowe posiadasz. Najtrudniej będzie zapomnieć o nim i wyrzucić go z serca, ale to jest możliwe. Im szybciej to zrobisz, tym prędzej Ci przejdzie. Życzę powodzenia. Uwierz mi - wszystko jest do naprawienia, tylko zacznij działać. Życzę powodzenia. Nie marnuj sobie życia, nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i zgadzam się z \"chwyta za serce\" Mężczyźni są bardzo wygodni. Bezpieczny domek do którego zawsze mogą wrócić. Żona jak Żona jak jest bardzo źle to wtedy dopiero się decydują na odejście. Kochająca oddana żona, zawsze uprane skarpetki, ugotowane i posprzątane itd., na boku adrenalina bez zobowiązań kochanka młoda ładna i raczej trudno żeby się znudziła. Ciekawe jak by to było gdyby kochanka zamieszkała z żoną i nim. Prała, wymieniła się co kilka nocy, odbierała dzieci z przedszkola, prała mu skarpetki i znosiły złe nastroje. Czy wtedy byłoby tak kolorowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
Agnieszka ja bym chciala byc z nim na dobre i na zle i moglabym mu prac i gotowac ;) Nie chodzi mi o wygode, chcialabym z nim normalnie zyc. Telefonu jego nie mam, moze i dobrze. Wtedy bylyby znowu smsy, duzo slow itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
Jego kolega powiedzial, ze ma za duzo do stracenia czyli rodzine. Ehhh. Kiedys mi powiedzial, ze gdyby nie mial zony bylibysmy na stale razem - ile w tym prawdy , to nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
A teraz spróbuj postawić na dwóch szalkach : Na jednej Twoje słowa o smutnych oczach, miłości pełnej sentymentu, westchnień, czułych spojrzeniach... Na drugiej ... wspólny dorobek finansowy tych ludzi, dzieci, ich rodziny, sprawę rozwodową, którą on musi wytoczyć składając pozew. Żona bankowo nie wyrazi zgody na rozwód, a sąd przychyli się do jej prośby bo dzieci. Przy dzieciach rozwód to nie działanie z dnia na dzień. Do tego rodziny przeciwne tym działaniom. I oceń czy patrzysz realnie na świat. Dalej nie potępiam, chcę Ci tylko oczy otworzyć żebyś zobaczyła w co wchodzić, albo w co już weszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Kiedys mi powiedzial, ze gdyby nie mial zony bylibysmy na stale razem Każdy tak mówi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
A moze ona kiedys zlozy pozew o rozwod ? Ona z tego co wiem dominuje w tym zwiazku, podobno wylicza mu pieniadze itp.. ale to akurat niewazne. Staram sie teraz bardziej rozsadniej o tym pomyslec, jak czytam te wypowiedzi. Bo ja juz mialam w planach znowu zalatwianie spotkania w 4, zebysmy mogli sie chociaz spotkac ostatni raz przed przyjazdem jego zony, ale ... chyba tego nie zrobie. Wiem, ze bede cierpiala, ale moze mniej niz go zobacze i pozniej on znowu odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SAdzisz, że jego żona nie chce być z nim na dobre i na złe, że nie chce tworzyć normalnej rodziny. Tak narpawdę chcesz zbarać mężczyznę innej kobiecie tak bez obwijania w bawełnę. Poza tym jak sądzisz dlaczego zamiast się wyprowadzić nadal z nim jest. BO go nie kocha!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
To nawet nie on planuje spotkania tylko Ty? No wiesz !! To już bardziej nie możesz się poniżać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakby nie było....
Jeśli nie ma nic w planach wakacyjnych to chętnie spotka się z Tobą, trochę się rozerwie Twoim kosztem, bo żona na wakacjach. A Ty będziesz przez cały rok płakała w poduszkę, aż do następnych wakacji. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
tak tylko mowil jego kumpel, jak rozmawial ze mna... wiem, wiem, ze sie ponizylam skoro sie odezwalam, ale on mi powiedzial, ze nie jestem nachalna bo przeciez nie chodzilam za nim caly rok, nie wydzwanialam do jego kolegi, nie szukalam go, a wiem w jakich stronach mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Rozstałam się z miłością życia. Chciałam jechać, dotknąć, pocałować... A zamiast tego zęby w biurko i łzy jak groch. Pocztę otwierałam co godzinę, a nie mam już nastu lat. Cierpiałam i wyciszałam. Uwierz przechodzi, ale dopiero wtedy jak będziesz sama chciała żeby przeszło. Jeśli się nie rozdmuchuje ciągle tej iskierki. Zacznij spotykać się z innymi ludźmi (facetami też) i rób wszystko żeby o nim nie myśleć. Perspektywa spotkania rozpala. Perspektywa , że już się nie spotkacie daje na początku ból, ale z czasem powolny spokój i dystans. I jeszcze ... najtrudniej w miłości zachować godność. Przecież to Ty zabiegasz o spotkania. Pomyśl o godności. Nie poniżaj się. Gdyby mu tak bardzo na Tobie zależało też by dążył do tych spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
no tak...nikim, wspomnieniem... Dzieki ze mi to uswiadomilas ;) Ciesze sie. (ironia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
chwyta za serce nie zamknelam sie na krag facetow, w ciagu calego roku spotykalam sie z dwoma jakis czas, najpierw z jednym 1,5 miesiaca, z drugim 3, ale to nie bylo To, a tamto mimo wszystko przetrwalo ;) ale nie chce sie ponizac, doszlo do mnie ze On nie chce...wiem ze bedzie wielki bol, ale kolejne spotkanie nie moze byc, bo potem bedzie jeszcze bardziej bolalo, postaram sie zdystansowac, postaram bo nie wiem jak wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Piszę, klik wysyłam i widzę, że koleżanki piszące chwilę przede mną napisały dokładnie to samo. Niech to Cię też zastanowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto cały czas próbujemy uświadomić ci jedno jak bardzo się poniżasz i że nic ciebie nie czeka. Dlaczego nie poszukasz kogoś wolnego. No cóż żonaci przynajmniej wypróbowani są jeżeli chcesz mieć dziecko. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
Agnieszka dlaczego nie poszukam wolnego? Bo sie zakochalam w zonatym, a to tak szybko nie mija. Przed tym nie da sie uciec jak widac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurnikowwa
Ona z tego co wiem dominuje w tym zwiazku, podobno wylicza mu pieniadze itp.. ale to akurat niewazne. wieasz, to akurat też ważne. Z tego co piszesz, widać, że facet ma swoje za uszami. A ty znasz tylko jego wersję. Zrób tak jak dziewczyny ci tu radzą, albo poniżaj się dalej. Bo inaczej twojej naiwności nazwać nie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×