Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocham_cie_Mariusz

moja zakazana milosc do zonatego

Polecane posty

Gość kocham_cie_Mariusz
przypadek1 ale przynajmniej pozostala miedzy wami przyjazn...wiem ze pewnie bolaloby mnie to, ze jest tylko moim przyjacielem, nie wiem czy dalibysmy tak rade, zwlaszcza gdy widze jak on na mnie patrzy, ale chcialabym chociaz zebysmy sie widywali, chociaz pewnie byloby to bolesne. Mowilam to ostatnio przyjaciolce, gdy zobaczylam go po roku czulam zarowno szczescie jak i przerazajacy smutek i bol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Moja propozycja. Odpuść sobie. Za pierwszym razem on zabiegał bo seks, bo byłaś intrygująca, nowa, bo seks jest napędem w działaniu. Teraz już Ty zabiegasz, wymyślasz jak się spotkać. Każdy jego najdrobniejszy gest sympatii (z tego co widzę to są bardzo mikre gesty sympatii) wyolbrzymiasz robiąc z nich jego wielkie uczucie. I nie myśl sobie, jak to czytasz po cichutku, że przecież jeszcze były inne gesty, o których nam nie napisałaś ... napisałaś wystarczająco dużo żeby to ocenić. Niestety moje zdanie jest takie, że z tego nic nie będzie. Im wcześniej sobie to uświadomisz i im wcześniej odpuścisz tym lepiej będzie dla Ciebie. Wiem jak zachowuje się facet zakochany. Zakochany facet jest nieustannie obok, dzwoni, wysyła sms-y , pisze , przyjeżdża, nie możesz się od niego odgonić. To co Ty piszesz to jest znudzony facet, który może by się z Tobą przespał, ale nawet tego tak do końca nie jest pewny. Ubierasz go w uczucie, którego on nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek1
Ja tez czuje smutek i bol jak sie widzimy ale taka podjelam decyzje i bede sie jej trzymac. Nie twierdze ze jest lekko zwlaszcza ze on nie chcial zakonczyc tego zwiazku, czasem nawet musze go na umyslnie ranic wspominajac o poznaniu jakiegos innego mezczyzny, zeby przypadkiem nie przyszlo mu do glowy zaczynanie wszystkiego od nowa, jego zona jest zawsze daleko stad, widuja sie tylko dwa razy w roku, taki paierowy zwiazek, ale wiem ze jest cudowna kobieta i to dodatkowy argument na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
czyli nie warto zabiegac chociazby o ostatnie spotkanie... W sumie masz racje. Moze i jest znudzony i nie jest pewny, nie byl pewny takze czy sie spotkac. Szkoda tylko ze zakochanej tak trudno pewne rzeczy przyjac do glowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
czyli nie warto zabiegac chociazby o ostatnie spotkanie... W sumie masz racje. Moze i jest znudzony i nie jest pewny, nie byl pewny takze czy sie spotkac. Szkoda tylko ze zakochanej tak trudno pewne rzeczy przyjac do glowy. Ja jego zony nie znam, ale z relacji glownie jego kolegi chyba nie jest taka wspaniala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Będziesz żałować jak się nie spotkasz? A może poczujesz małą satysfakcję pt. Wygrałam :) Dałam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
bede zalowac, ze byc moze popatrzylabym w te jego oczy, bo wiem ze zalowal i ze jest szansa na spotkanie i ja jej nie wykorzystalam, byc moze ostatniej. Ale nie chce meczyc kolezanki by znow zalatwiala spotkanie. w zeszlym roku to my sie umawialismy sami, ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Zakochana/y robi największe głupoty pod słońcem. Ale to na szczęście nie trwa wiecznie. Nie podsycaj tego uczucia myśleniem o nim wtedy szybciej minie. Zawieś się na jakimś neutralnym topiku, gdzie ludzie bajdurzą o niczym i zajmuj myśli czekając na wpisy od topikowców, a nie na myślenie o nim. Obawiam się że gdyby on wiedział jak Ty strasznie go kochasz uciekł by gdzie pieprz rośnie z obawy o komplikacje jakie mógłby mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Male Duze Srednie
przypadek, a skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
I co Ci z tego patrzenia przyjdzie ? Jeszcze większy smutek. Trzy wiaderka łez więcej. Oczy jak oczy. Niebieskie też są ładne, rozejrzyj się czy nie ma w pobliżu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
nie, nikt do tej pory nie mial takich jak On ;) no tez tak mysle, ze jakby sie dowiedzial jak bardzo go kocham to ucieklby, bojba jedna :D dlatego nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
z innej beczki, w zeszly weekend jak pan M juz poszedl z imprezy, usiadlam sobie w knajpie zdolowana i podszedl do mnie pewien chlopak, ironia losu - ma rowniez na imie Mariusz ale bez obraczki i zaczal zabiegac o mnie .... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
i jeszcze dzis spotkalam znajomego rowniez Mariusza , plaga :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Przynajmniej się nie pomylisz ...;) A w końcu coś było wcześnie o ironii ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Ja na razie zmykam, a Ty trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
I dużo siły życzę ... masz ją tylko jeszcze o tym nie wiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
ja tez... milego wieczoru ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaanka 20
Moim zdaniem warto zabiegać... Byłam w podobnej sytuacji a jednak troche innej... Ja 17 lat On 26. Ja małolata, On facet dobrze sytuowany, własna firma, śliczna żona i synek. Zaczęło sie na gg . Mieszkaliśmy jakieś 500 m od siebie... On podobał mi sie od zawsze, ale mnie nigdy nie zauważył aż zagadał na gg nie widząc kim jestem... I tak sie zaczęło wypady do kina, na kolacje, na imprezy Dzwonił do mnie 5 razy dziennie, zabiegał o spotkania. Aż zakochaliśmy sie w sobie. Zrywałam z nim chyba z 10 razy, jak sie spotykaliśmy to zawsze mu mówiłam że to nasze pożegnanie. I jego żona sie dowiedziała, moi rodzice wszystko i wszyscy sie o nas dowiedzieli... Mieszkam w małym miasteczku i potem nie mogłam wychodzić z domu bo ciągle słyszałam szepty za plecami... Też mówił że żona go nie rozumie, że jak tylko skończe szkołe to uciekniemy stąd. Ale po pół roku wszystko sie skończyło. W sumie to on przestał sie odzywać a ja chociaż płakałam po nocach nie zabiegałam o kontakt. Do dnia dzisiejszego myśle o nim codziennie chociaż nie rozmawialiśmy 3 lata. Mam narzeczonego. Jest świetnym facetem. Ale wiem że nigdy nie spotkam nikogo takiego jak 'M' i nikogo nie pokocham jak jego. Nie żałuje ani minuty spędzonej z Nim. Dlatego warto dla wspomnień i dla tych wszystkich chwil! Decyzja nalezy do Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj jak najdalej od niego
jesteś młoda....uciekaj i nie zabiegaj o nic. Nie on Ci pisany - wiem, co mówię. Wytrwaj i postaraj się zobaczyć kogoś innego. On nie jest dla Ciebie, nie łudź się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chwyta za serce
Cały post koleżanki Aaanki potwierdza wszystko co pisałyśmy wcześniej. Z tej mąki chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem druga w tym klubie
Nie, mój "M" też nie jest z Katowic ;)) ale sposób działania obu panów M jest podobny;)) A teraz jeszcze kilka słów. Zachowaj choć odrobinę własnej godności i nie zabiegaj o spotkanie z nim. Dobrze tu dziewczyny mówią. Gdyby był zakochany, to nie dawałby Ci żyć. To on nieustannie prosiłby Cię o spotkanie, adorował, zapewniał o miłości itd, itd....A z tego co piszesz wnioskuję,że tylko ty czynisz jakieś kroki, by Go zobaczyć. On nie odczuwa specjalnej potrzeby zobaczenia Ciebie.Wniosek jest jeden: on Cię NIE KOCHA.Wiem,ze to moze Cię zaboleć, ale taka jest okrótna prawda i im prędzej to pojmiesz, tym szybciej uwolnisz się od tego toksycznego związku - zanim Cię doszczętnie zniszczy. Ja nie mówię,że będzie łatwo o nim zapomnieć, odkochać się, ale.....ale trzeba zebrać wszystkie drzemiące w sobie siły i definitywnie odciąć się od pana Mariuszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem druga w tym klubie
Ja wiele głupot popełniłam z miłości do "mojego" Mariusza i niestety pozostał mi po tym ogromny kac moralny i ocean łez, z którym walczę do dziś.Też sobie tłumaczyłam różne sprawy, tak jak chciałam to widzieć, tak jak było mi wygodniej i bardziej "zagłębiałam się" w ten układ. A pan Mariuszek jak żył, tak nadal żyje sobie z żonką w cieplutkim zaciszu domowym i pewnie już o mnie nie pamięta , choć kiedyś twierdził,że mnie od zawsze kocha :(( Dla mnie bilans tego "związku" jest ujemny:(( Więc zastanów się, czy chcesz powielać moje błędy i potem cierpieć jeszcze bardziej niż dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
jestem druga w tym klubie ja cierpie i tak juz za mocno, nie moge przestac o nim myslec, ale historia Anki utwierdza w tym, ze nie warto... po co zabiegac? zawsze mialam swoja godnosc, wiedzialam ze nie powinnam zabiegac o faceta bo jestem atrakcyjna dziewczyna, znam swoja wartosc, ale ten czlowiek wszystko zmienil, ta milosc. dzisiejszej nocy tez sie budzilam, spie niespokojnie, podswiadomie ciagle o nim mysle, az nad ranem znowu mi sie przysnil. to jest straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co Ci się przyśniło
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
On.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem druga w tym klubie
Uwierz mi,Ty jesteś jeszcze na " początku tej drogi" przez mękę. Możesz jeszcze zawrócić bez większych szkód na własnej psychice. Pewnie,że jak się kocha, to trudno jest zakończyć związek, nawet jeśli ten związek jest chory i niszczy jedną ze stron.To jest bezsprzeczne. Ale trzeba tak zrobić - dla siebie ;)) Choć teraz Ci się wydaje,że na nim świat się kończy, w rzeczywistości tak nie jest. Jeśli tylko pozwolisz sobie na "uwolnienie się" od tej miłości, za jakiś czas zobaczysz wszystko w innych barwach. Pozdrawiam Cię. Trzymaj się cieplutko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocham_cie_Mariusz
sprobuje, choc jak sama wiesz to nie jest proste, zwlaszcza ze przetrwalo pomimo roku nie widzenia sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem druga w tym klubie
u mnie- tak przynajmniej mi się wydawało- przetrwało łaaa...dnych kilka lat. Właśnie - tak mi się tylko WYDAWAŁO. Rzeczywistość zweryfikowała moje podejście do tej miłości...... i okazało się,że jestem w wielkim błędzie:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Arecxzek
sorry, ale jaki zwiazek? Zadnego zwiazku NIE MA. Kilka razy sie spotkali, pare razy mieli seks i tyle. koles sie na nia wypiał. Gdzie ty zwiaqzek widzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem druga w tym klubie
To też jest jakiegoś rodzaju związek. Związek oparty na seksie, ale związek.... ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×