Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30 stka *77

Samotność w małżeństwie - a może jest ktoś komu też dokucza...

Polecane posty

Gość gość
Witajcie. Czy możecie polecić jakiś konkretne forum aby poważne pogadać o swojej samotności w małżeństwie . Mam 43 lata 18 lat małżeństwa dwoje nastolatków A czuje się niewidzialna ,niedocenioną a przede wszystkim strasznie samotna tyle w moim życiu się złego wydarzyło . Drogi się rozchodzą a ja nie mogę znaleźć swojego kierunku . Nabawiłam się w tym wszystkim depresji . Chciałabym pogadać czy popisać z kimś przyjaznym , otwartym może znaleźć przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś skąd jesteś? możemy porozmawiać, może spotkać się, a może nawet zaprzyjaźnić. Przechodzę podobną historię zycia. Jestem kobietą oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z gdańska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nieodzowne uczucie że latem jest mało ludzi czujących samotność. Piękna pogoda dopisuje ,można wyjść z domu nawet samemu. Ja niestety czuję się przytłoczona . Zawsze czas spędzałam z rodziną ale dzieci teraz już potrzebują więcej wolności . Tak jak pisałam z mężem mi już nie po drodze . Utknęłam i chyba się nie ruszę . Całe życie poświęciłem komuś dałam tyle ciepła, a teraz trzymam w dwóch palcach miłości od moich dzieci bo tak to bywa z nastolatkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chętnie porozmawiam z kobietą która jest otwarta na innych chce rozmawiać i nie boi się nowych znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Otwarta to dziwnie brzmi, może było by lepiej chętna albo chcąca porozmawiać , popisać kawę wypić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w której opcji Ty się zawierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
kawę wypić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem już kawę wypiłem i teraz bym porozmawiać chciał ale Ty milczeć wolisz pijąc więc odmienne oczekiwania mamy chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
własnie następną kawę piję , piszę , dzwonię, gadam, oglądam ......wszystko w jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też samotna w małżeństwie. Kiedy już myślę, że przyzwyczaiłam się do tego, zauważam że jednak nie, że chce jeszcze coś przeżyć. I niby sama układam swój wolny czas to wciąż tęsknię za czułością i rozmową o d**erelach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo chyba wszyscy za tym tęsknimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj na forum fajnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na forum jest tylko hejt i chamstwo a gdy trafi sie ktoś normalny zaraz jest zaszczuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Czemu nie mozna normalnie kulturalnie popisać , zawsze jakieś oszołomy musza spaskudzic temat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można, tylko zaraz wpadnie stado trolli i rozwali temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz siedzę z nim w jednym pokoju, a on na c, cisza od x minut. Zagaduję, ale już tracę siły. Dzisiaj zamienił ze mną że cztery zdania, zero pytań, odpowiedzi, normalnej rozmowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Tzw..ciche dni ? powiedz ze czujesz się żle , jest Ci smutno i masz dość takiej sytuacji, czas coś zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego ja wolę, gdy męża nie ma i jest w rozjazdach. Wtedy odpoczywam, mam spokój, nikt nie stwarza problemów z doopy, nie kłócimy się i wszystko jest na swoim miejscu. Gdy tylko jesteśmy wszyscy razem od razu jest nerwowa atmosfera i dziwne przepychanki. Dziwnie to zabrzmi ale tak lubię, gdy go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Mam tak samo, gdy jego nie ma jestem sama sobie panią , jest spokój ,nikt nikogo się nie czepia, jest wolnośc i tak do następnego przyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Ile jesteś w związku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponad 18 lat a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
+25 lat z tym że bardzo młodo wyszłam za mąż, stara jeszcze nie jestem , dzieci odchowane, męża nie ma, więc nauczyłam się żyć sama ze sobą. Powiem Ci że odpowiada mi taki styl, kiedy obok wszyscy marudzą ,narzekają, beczą, ja mam ten komfort że mam luz, chyba wiesz o co mi chodzi. Mąż przyjeżdża raz na 4-5 tyg po kilka dni, wtedy albo jest dobrze albo żle, wszystko zależy jak na siebie podziałamy. Jak wyjeżdża zazwyczaj jesteśmy zgodni i trochę smutno mi, ale coś za coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Ty masz rozłąkę na dłuższy czas, więcej męża nie widzisz niż widzisz. U nas trochę inaczej, on ciągle na walizkach. Niby jest obecny ale go nie ma, głównie emocjonalnie. Pogadałabym z Tobą, ale tu nie chcę się uzewnętrzniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Emocjonalnie to byłam totalnie rozwalona, teraz już jest ok. wiem jak czerpać radość z bycia niby samą . Skąd jesteś ? ja opolskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Woj.śląskie. Uczę się być szczęśliwa sama ze sobą i coraz częściej się łapię na tym, że tak mi lepiej. Ciszej i spokojniej. Nasze dziecko dopiero dorasta i jednak obecność ojca jest jak najbardziej potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja po 30 latach prób wszelkich wiązanych z podtrzymaniem ognia domowego odpuściłem. . Już nie staram się zrozumieć mojej żony . . Juz nie wiem czy żyjemy razem czy tylko w jednym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
Nie jest lekko , wierzę Ci .Często pod brakiem bliskiej emocji kryje się ktoś inny, może nie dasz wiary ale wiem to z autopsji mojej jak i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katalinaa
kochani nadajcie sobie jakieś nicki by było wiadome komu odpisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćSofia
Dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×