Zamieszkam z chłopakiem wkrótce i mam dylemat-tabletki-brać czy nie?

Nawet łącząc 5 metod nie ma się 100% pewności. Jedyną w 100% skuteczną metodą jest brak współżycia :-)

czy przeciwskazaniem do brania tabletek jest rak w rodzinie ale CZEGO? tylko chodzi o kobiece sprawy - macica, piersi.. bo moja babcia zmarła na raka jelita, miała przerzuty do wątroby ..

A co ma branie hormonów do raka? Bez obrazy, ale jeżeli masz na to zachorować (odpukać), to i tak zachorujesz, a hormony ani Ci w tym nie pomogą, ani tym bardziej nie zaszkodzą.

http://www.antykoncepcja.com.pl/pills1.htmWedług epidemiologa badającego zachorowalność na raka w USA, doktora Briana Hendersona z USC, estrogen (EE) zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi o 2 - 3% w ciągu roku stosowania preparatu, zaś obecny w pigułce progestagen to ryzyko dodatkowo podwaja. To oznacza, że po 5 latach stosowania pigułki przez kobietę ryzyko wystąpienia u niej raka piersi wzrasta o 20 - 30%. Aby podjąć przemyślaną, świadomą decyzję o stosowaniu pigułki kobieta powinna wiedzieć o tym ryzyku, bo leży to wyłącznie w interesie jej zdrowia.

a wiecie co jest najgorsze? wczesniej chodzilam do dwoch innych kobiet ginekologow, i obie probowaly mnie przekonac do tabletek, proponowaly mi jedne konkretne- yasmin, bez zadnych badan, bez niczego mimo iz mowilam o przypadku choroby w mojej rodzinie, dopiero teraz trafilam na lekarza ktory jest naprawde uczciwy, wypytal mnie o wszystko i odradzil hormony :) pojde do niego niedlugo i zapytam o antykoncepcje, chociaz to bedzie dosc krepujace pewnie :)

nie widze nic krepującego w tym że dorosła dziewczyna chce zapytac lekarza o antykoncepcje

chodzi mi raczej o szczegolowosc pytan jakie bede zadawac :):) ale nie przejmuje sie tym, tylko czuje sie troche w sytuacji bez wyjscia, hormonow nie bede ryzykowac, bo wiem ze lekarz powtorzy to co mowil juz kiedys dosc stanowczo, spirala tez raczej nie, pozostaja nam te nieszczesne gumki i globulki ale ile tak mozna, powiem szczerze ze jestem troche podlamana, zastanawialismy sie nawet z narzeczonym nad wazektomia na ktora sie pewnie zdecydujemy po pierwszym dziecku na zachodzie to bardzo znana metoda od cwierc wieku, ale w polsce jeszcze niestety nie

A dlaczego nie chcesz spróbować NPR? Ja po 7 latach zażywania tabletek przekonałam się do metody wieloobjawowej. Systematyczne obserwacje i dobra analiza skutecznością przyrównują pigułkom antykoncepcyjnym. Podstawowy warunek: trzeba chcieć.http://www.npr.prolife.pl/metoda_podwojnego_wskaznika.htm

mglka, wiesz bo znam siebie i wiem ze takiej metodzie nie zaufam z prostem\j przyczyny - nie jestem systematyczna i byc moze ta metoda jest skuteczna ale gwarantuje ze nie w moim przypadku ;)

No tak, ta metoda ma wysoką skuteczność ale tylko w przypadku, gdy ktoś przestrzega zasad. Dlatego napisałam, że trzeba chcieć- systematyczność jest kwestią chęci :-)No cóż, to w takim razie twoja decyzja, ja bym się na wazektomię nigdy nie zdecydowała - zbyt wiele słyszałam na temat nieodwracalności i np nagłej choroby czy śmierci dziecka/dzieci. Wtedy masz dwie tragedie. Śmierć dziecka i niemożność posiadania kolejnego (z mężem/Partnerem). Ale to może tylko takie moje tragizowanie - każdy jest inny.w każdym razie życzę byś znalazła dla siebie odpowiednią metodą

ngelka z wazektomia jest tak ze mozna miec nadal dziecki, tylko niestety nie naturalnie ale za pomoca zaplodnienia sztucznego, mozna takze oddac sperme do banku spermy i tak sie zazwyczaj robi

tzn. za pomoca jednej z metod in vitro :)