Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

czwartek

Odkryłem tajemnicę samotności ale nie jest to wcale wesoła nowina

Polecane posty

Już od dawna i ja i wiele mi podobnych osób zastanawiało się czemu jesteśmy samotni, czemu nie możemy znaleźć sobie drugiej połówki. Nie w przypadku wszystkich ale w większość przypadków powtarza się podobny schemat. Prowadzimy samotniczy trym życia, ciągle siedzimy w domu. Później przychodzi chwila, kiedy uświadamiamy sobie, że aby poznać drugą połówkę musimy więcej przebywać z ludźmi. I staramy sie to robić. Specjalnie po to żeby mieć szansę poznać tą drugą połówkę. Czujemy, że robimy to wbrew sobie ale robimy to nadal mówiąc sobie, że to dla osiągnięcia wyższego celu jakim jest znalezienie drugiej połówki. Dziś uświadomiłem sobie tą smutną, jak mi się przynajmniej na razie wydaje, prawdę. Jestem przyzwyczajony do samotniczego trybu życia, przebywanie z ludźmi mnie męczy. A jeśli szukam okazji do spędzania czasu z ludźmi to tylko w nadziei, że poznam to upragnioną druga połówkę. Zrozumiałem to dzisiaj, dzięki temu, że uświadomiłem sobie jedną rzecz. Staram się obecnie przebywać z jakimiś ludźmi, zawierać nowe znajomości. Nie robię tego całkowicie na oślep, bo dobieram z grubsza odpowiadające mi towarzystwo ale robię to na siłę i czuje to. A teraz najważniejsze: za parę dni mam się znów z nimi spotkać ale już widzę, że chyba wśród tej wąskiej grupki dziewczyny nie poznam. I nagle czuję zmęczenie na myśl o spotkaniu z nimi i powstaje w mojej głowie myśl: po co się spotykać, skoro nie poznam tam dziewczyny. Potem kolejna myśl: muszę mimo to jak najwięcej przebywać z ludźmi. Ale z tego wszystkiego wypłynął właśnie mój dzisiejszy wniosek: Ja tak naprawdę nie lubię przebywać z ludźmi. Niestety. To smutne. Przynajmniej w tej chwili tak jest i to jest prawdziwa przyczyna tego, że nie mam dziewczyny. I pewnie w przypadku wielu z was jest tak samo. Nie do końca tak jest oczywiście, bo kiedy już spędzam czas z ludźmi, szczególnie kiedy kogoś lubię, to sprawia mi to przyjemność. Ale kiedy znów jestem w swoich czterech ścianach odczuwam niechęć i lęk przed kontaktami z ludźmi. Przeraża mnie ta niepewność i nieprzewidywalność. Kiedy siedzę w domu panuję nad wszystkim. Nie panuję tylko nad poczuciem samotności i smutkiem. Doszedłem więc teraz do wniosku, że to za mało starać się przebywać z ludźmi. Żeby odnieść sukces, czyli znaleźć dziewczynę, muszę się zmienić. Zmienić sposób mojego życia, polubić przebywanie z ludźmi a nie siedzenie samemu. To co się lubi to po części nasze przyzwyczajenie. Więc mam jakiś promyczek nadziei, że uda mi się zmienić. Może jeśli po prostu będę więcej przebywał z ludźmi to polubię to i stanie się to moim sposobem życia. W końcu to, że polubiełem lub też przyzwyczaiłem się do samotności również powstało dlatego, że właśnie samotnie przez te wszystkie lata spędzałem czas. Tak więc na zakończenie promyczek nadziei wbrew pesymistycznemu tytułowi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaki esej
stresc w dwoch zdaniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam siee
mam 28 lat, mojego 1 faceta poznalam przez internet bo zawsze bylam samotnica i lubilam dom-po 3 latach odszedl teraz jest juz 5 rok sama i wole siedziec wdomu i tu czuje sie szczesliwa i kazde wyjscie do ludzi traktuje jako sznase poznania kogos i zaczyna mnie to juz meczyc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja aktualnie jestem sam ale nie samotny mam przyjacioł znajomych lubie przebywac z ludzmi nawet uwielbiam mnie tez lubia a jestem sam bo czasami tak jest . nie ma co szukac przyczyn na siłe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu...
też to mam.jak mam gdzieś wyjść,nawet z ludźmi, których uważam za swoich najlepszych przyjaciół-to aż mnie mdli i zawsze mam ochote odwołać spotkanie.Ale jak wyjdę to z kolei nie mam ochoty wracać do domu.No ale ja jestem kobietą,a kobieta zmienną jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czwartek masz chyba rację, też czasem się zmuszam i wychodzę do ludzi ale bez rezultatów i trochę mnie to zniechęciło więc dałem sobie z tym spokój i podchodzę teraz do mojej samotności na luzie, jeżeli mam kogoś poznać to kiedyś poznam, jeżeli nie to trudno mam przecież jeszcze jedno życie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Kiedy już jestem z ludźmi to często bardzo dobrze się czuję, myślę sobie, jak to dobrze, że jednak tam poszedłem i obiecuje sobie, że na przyszłość nie będę miał żadnych wątpliwości. Ale jest też prawdą, że często na myśl o spotkaniu z ludźmi robi mi się słabo i prawdą też jest że nie jestem przyzwyczajony do spędzania czasu z ludźmi. Prawdą jest, że jeśli dążę do spotkań z ludźmi to nie spontanicznie tylko mając na celu szanse poznania dziewczyny. Ale może jednak uda mi się to zmienić. W końcu spędzania czasu w domu ma swoje wady. Jest jednak dość nudno, nie wspominając już jak smutno i samotnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarq
a ja nie wychodze z ludzmi, bo mnie takie spotkania po prostu nudza. W towarzystwie zawsze znajdzie sie osoba, ktore chce blyszczec i byc w centrum zainteresowania, wiec gada caly czas, nawet na temat,y na ktore nie ma nic sensowengo do powiedzenia. Sa osoby, ktore na sile chca byc dowcipne i z wszystkiego sie smieja, a ja siedze, przygladam sie towarzystwu i juz mysle, jak by tu sie wyrwac do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miotam się cyklicznie między takimi dwoma fazami. Szukaniem na siłę kontaktów, po czym czuję się zmęczony i mówię sobie właśnie, że zajmę się czymś rozwijającym ale nie będę szukał dziewczyny na siłę. Jednak jak posiedzę dłużej w domu i samotność mi dopiecze, znów zaczynam szukać kontaktów z ludźmi, żeby poczuć, że ktoś może mnie lubić, że nie muszę być sam, ponadto poczuć, że robię coś w kierunku znalezienia dziewczyny. Jako dziecko byłem jedynakiem i zawsze byłem przyzwyczajony do samotności jednak lubiłem kontakty z ludźmi. Wręcz uwielbiałem. Tak naprawdę zamknąłem się w czterech ścianach dlatego, że nie mogłem pogodzić się z tym, że koledzy w podstawówce mi dokuczali. Ale teraz czas zmieniać życie, choć nie jest łatwo, bo nie ma już ani tylu okazji ani tyle wolnego czasu co w podstawówce lub liceum, do poznawania ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezu...
A najbardziej się boję,że musialabym wychodzić gdzies z moim chłopakiem!A ja wolałabym zwyczajnie zostac w domu i obejrzeć jakiś fajny film...Powtarzalby się scenariusz obowiązujący wśród moich znajomych-najpierw by go obgadywali,potem on nie chcialby się z nimi spotykać więc ja też bym tego nie robila,znajomi by się obrazili,chłopak by sie obraził no i w końcu nie mialabym ani znajomych ani chlopaka.A tak to przynajmniej mam znajomych i moge patrzeć jak to jest mieć takie problemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przerabiałem już wiele opcji. Siedzenie w domu. Bycie w towarzystwie i patrzenie na to towarzystwo bardzo krytycznym, wręcz wrogim, pełnym wściekłości i poczucia krzywdy za moją samotność, okiem. Potem staranie się zaakcentować wszystko i wyjść do ludzi. Nawet udało mi się już oswoić z ludźmi. Nie mam już w sobie tej nienawiści powodowanej żalem o moją samotność bo zrozumiałem, że moja samotność zależy ode mnie. Stoi przede mną wolny wybór. Jestem bardziej przyzwyczajony do samotności. Ale nie mogę powiedzieć, żebym był szczęśliwy. Musze wręcz przyznać, że kiedy trwałem w samotności bez żadnej nadziei na zmianę to dosłownie wyłem z bólu. Teraz jakoś się trzymam ale tylko dzięki nadziei na to, że dzięki moim próbom zmian, znajdę dziewczynę. Bo na samym posiadaniu znajomych i przyjaciół mi już tak nie zależy. Ta potrzeba została zaspokojona a potrzeba całowania, przytulania, dziewczyny jeszcze nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
Wiesz kiedy miłość przychodzi? Wtedy, kiedy się jej nie spodziewasz, kiedy przestajesz na nią czekać. Często przychodzi kompletnie nie w porę. Im bardziej czegos chcesz, tym mniejsza szansa,że to dostaniesz. Żyj swoim życiem, nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też słyszałem tą teorię, mało tego, do takich samych wniosków dochodziłem. Ale w moim przypadku nie jest możliwe, już nie czekać na miłość. Chyba, że bym się kompletnie załamał. Rozumiesz? Tyle że wszystko można różnie rozumieć. Czym innym jest szukanie na siłę a czym innym pomaganie szczęściu, dawanie sobie szans, okazji. Tak samo czym innym jest zajęcie się swoimi sprawami a czym innym zupełne odcięcie się od świata i szans. A kiedy ja postanawiam dać sobie spokój i zająć się swoimi sprawami to najczęściej dość skutecznie odcinam się od wszelkich szans poznania dziewczyny. Mimo, że nie chowam się zupełnie w domu ale oddziela mnie od ludzi szklany mur a poza tym nie bywam po prostu nigdzie z ludźmi i to w zupełności wystarcza żeby trwać kolejne lata w samotności:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tajemnica tkwi w tym co napisałem na początku tego topiku. Jeśli dana osoba w swoim życiu ciągle jest z ludźmi to dla niej będzie dobrą radą nie szukać ciągle na siłę tylko żyć. Bo ona ma szansę kogoś poznać. Ale jeśli jest się samotnikiem jest inaczej. Trzeba się leczyć z samotnictwa jęśli się oczywiście chce poznać tą drugą połówkę. A leczenie z samotnictwa to nie lada wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarq
Czwartek, a ile masz lat, ze nie mozesz nie czekac na milosc, bo bys inaczej sie zalamal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
Czwartku, jestes mądrym, wartościowym, inteligentnym i miłym człowiekiem. Wiem,że w niczym ci to nie pomoże, ale życze ci wiele szczęścia i przesyłam dobre fluidy. Nie pomoga, ale i nie zaszkodzą. :) Takich facetów to kobiety powinny szukać, a nie,żeby oni szukali. Informuję cię, że cie lubię. Nie podrywam, bom za stara i nie wolna, ale zawsze takich mężczyzn jak ty szukałam. Nawet jednego znalazłam, ale on za bardzo się bał. Wszystkiego. Szkoda.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfhjkloiuu Dziękuj ę:) zegarq mam 23 lata, może to nie tak dużo ale to i dobrze, bo jak będzie już za dużo to będzie za późno;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jestes
mowisz z sensem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarq
No faktycznie, zalamac sie mozna. Wszyscy w wieku 23 lat znalezli juz swoje polowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zegarq żartujesz sobie ze mnie czy mowisz szczerze? a skąd jestes To było do mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jestes
tak, ciekawam skad jestes...a więc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jestes
z drugiego konca Polski ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
Oj, czwartku, czwartku..... Wpadłes w pułapke , w ktora wpadają tacy jak ty..... Nie szukaj tu, na kafeterii, bo nie znajdziesz. Wiesz o czym mówię, nie jestes głupcem. Kolejna ułuda, która przyniesie rozczarowanie, ale myślę,że zrozumiesz to później. To akt ostatecznej desperacji - szukać tutaj..... Nic z tego nie będzie, ale rób jak uważasz. Twoje życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd jestes
nie chodzi o to zeby szukac, ale o to, zeby sie spotykac, pogadac; poznasz kogos a on pozna cie ze swoimi znajomymi i tak to wlasnie wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zegarq
Ironizuje. Myslalam, ze jestes facetem po 30stce, ktory nie mial szczescia w milosci i jest juz troche podlamany. A Ty masz zaledwie 23 lata i twierdzisz, ze nie mozesz normalnie zyc nie czekajac na milosc, bo sie zalamiesz...Wybacz, ale takie slowa wypowiedziane przez 23latka nie brzmia za madrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gfhjkloiuu myslisz ze tu na forum szukam dziewczyny? nie nie:) ja tu tylko gawędzę, wiem ze tu dziewczyny nie znajde, wiem to juz od dawna, probowalem juz czatow, portali randkowych:) a skąd jestes dokladnie, przebywac z ludzmi, przebywac z ludzmi i jeszcze po stokroc przebywac z ludzmi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zegarq a ty ile masz lat? ze tak mnie oceniasz? ja podobnie bylem podobnie zalamany jak obecnie majac 17 lat i jak teraz to wspominam to sobie mysle, ze wtedy nie mialem podowo do smutku a ty pewnie masz znacznie wiecej niz 23 lata, zgadlem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhjkloiuu
Nie do końca, dziewczyno, nie do końca tak jest. Tak jest w przypadku ludzi tzw. "normalnych", a czwartej jest przypadkiem szczególnym. Tu nie chodzi o poznawanie, o rozszerzanie grona znajomych. To tkwi w nim samym i najpierw sam z sobą musi sie uporać, inaczej wszystko inne przyniesie mu tylko ból i cierpienie. Nie jest gotowy, jak sie chwilę zastanowisz i przeczytasz uważnie jego posty, jak dostrzerzesz coś między wierszami, to będziesz wiedziała , o co mi chodzi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×